GDAŃSK-OPOLE - Rok X - Nr 65 (1326)
OKIEM EMERYTA (149)
1981 – 2021, CZYLI 40 LAT MINĘŁO
40 rocznica wprowadzenia stanu wojennego – na pewno to nie powód do świętowania, lecz wielki przyczynek do refleksji. Każdy z nas, urodzonych przed rokiem ‘60 ma własne wspomnienia i skojarzenia. Młodsi muszą polegać na relacji rodziców, ale częściej korzystają z wiedzy wujka Googla. Niestety, każdy tam może wstawić swój tekst – oczywiście, jedynie słuszny.
Dlaczego o tym piszę? Byłem dziś świadkiem kilku zdarzeń, zdarzeń oficjalnych, które poruszyły mnie dosyć mocno.
Oto widzę moment odsłaniania tablicy pamiątkowej, poświęconej ofiarom stanu wojennego i pierwsze co rzuca mi się w oczy, to umiejscowienie tej tablicy - Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL .
Robienie z ofiar grudnia „więźniów politycznych” jest nie tylko naciągane, ale wyraźnie wskazuje na sprowadzenie tych ludzi – którym winniśmy pamięć i szacunek – do roli narzędzia w podtrzymywanej sztucznie wojnie z komuną. A podpinanie ich pod miano „żołnierzy wyklętych” to naprawdę paranoja.
Ja pamiętam, brałem w tym udział osobiście. Trochę o tym napisałem w tym komentarzu. Wiem, że ci, którzy zginęli to byli zwykli robotnicy, młodzież – ludzie, którzy przyłożyli swą rękę do wielkiego zrywu, do powstania „SOLIDARNOŚCI”. W zdecydowanej większości nie byli więźniami politycznymi. Nie znam nikogo z „więźniów politycznych”, kto zostałby zamordowany w stanie wojennym. A w żadnym wypadku nie byli to zagubieni w powojennej zawierusze członkowie AK.
Jak zwykle przy takich okazjach, do przodu wysuwają się ludzie mający parcie na szkło. Niespełniony aktor „Spalonego Teatru” - Andrju Duda, Człowiek który we wszystkim maczał swe palce, nawet w stworzeniu świata – Matołusz Morawiecki. Trochę zazgrzytało, gdy za polską flagę złapał były ZOMO-wiec, też nomen omen Duda, człowiek który zniszczył prawdziwą „SOLIDARNOŚĆ”.
Ze zdumieniem słuchałem, jak uroczystość ku pamięci ofiar stanu wojennego przeradzała się za sprawą wystąpień Adriana i Matołuszka w sąd kapturowy nad Michnikiem i „pewną gazetą”. Dostało się też komunistycznym sędziom – nie, nie tym z lat ‘80-tych lecz orzekających dzisiaj. Początkowo sądziłem, że prezydentowi chodzi o pewnego sędziego Trybunału Kulinarnego. Szybko jednak zapomniałem o tym, bo w fotel wcisnął mnie BOHATERSKI okrzyk prezydenta – PRECZ Z KOMUNĄ!!!
No, taką odwagą w walce z komuną to nawet Michnik nie może się pochwalić. Nawet okrzyk samego Piotrowicza brzmiał przy prezydenckim bardzo mizernie. Co prawda Duda ostrzegał nas, że nie boi się niczego, ale takie publiczne zawołanie – no to szczyt odwagi. Nie wiem czy prezes mu to wybaczy.
Jednak tak naprawdę co innego mnie zafrapowało. Czterdzieści lat minęło i co? Co się zmieniło? Wiadomo – ustrój. Komuna padła dzięki swej konstrukcji – wielkie państwowe zakłady pracy, zatrudniające tysiące potencjalnych „protestantów”, których stosunkowo łatwo było wyprowadzić na ulice oraz brak formalnego bezrobocia.
Dziś w gospodarce dominuje jeszcze własność prywatna. Tam trudno zorganizować „nieuzasadnione przerwy w pracy”. Ale wszystko zmierza ku staremu wypróbowanemu systemowi. Trwa bowiem pełzająca nacjonalizacja.
W latach przed ‘80 rokiem, podstawowym powodem o strajku była sytuacja rynkowa. Wysokie ceny lub brak podstawowych produktów. Były za to wczasy pracownicze, cebula i ziemniaki na zimę, różne deputaty (np. odzieżowe – sam wyfasowałem parę nowiutkich gumofilców, po to by u chłopa na wsi zamienić je na kartofle).
Dzisiaj inflacja napawa mnie obawą. Co prawda do elektoratu dociera przekaz – 500+. Niestety, socjalne rozdawnictwo, nawet ze względów społecznych usprawiedliwione, nie gwarantują nam dobrobytu w przyszłości. W końcu nawet i Glapińskiemu kiedyś pieniądze się skończą.
Za komuny, robotnicy i studenci wyrażający swe niezadowolenie na ulicach byli nazywani warchołami i wrogami ustroju sprawiedliwości społecznej. Dzisiaj ci sami byliby wyzwani od mord zdradzieckich, od ludzi gorszego sortu i odebrano by im prawo do bycia patriotami.
Mam wymieniać jeszcze inne podobieństwa, czy wystarczy by zapytać: kiedy stan wojenny?
Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.
Odbieramy od losu kolejne przypomnienie, że 40 lat to dramatycznie mało, jeżeli chodzi o zmianę mentalności ludzi...
OdpowiedzUsuńMoże gdybyśmy byli w sytuacji Mojżesza i te 40 lat spędzili na pustyni?!!
UsuńMówią, że piasek to najlepszy lekarz — wszystko z człowieka wyciągnie...
UsuńTetryk56
UsuńZ człowieka, być może. Nie wiem jednak czy piasek dałby radę "prawdziwemu polakowi".
Czekista Cze. Kiszczak, wespół w zespół z najukochańszą duszeńką towarzyszy radzieckich gen. Wojciechem, stosował tę metodę w wersji sowieckiej - posyłając ''prawdziwych Polaków'' do piachu... na wieczność.
UsuńEustachy
UsuńAnonimie
Towarzysze do piachu posyłali POLAKÓW. Wtedy jeszcze nie było"prawdziwych Polaków".
Tych dopiero wymyślił karłowaty dyktatorek-kaczorek.
Alez byli, byli !
OdpowiedzUsuńTylko siedzieli cicho, bo albo żyli świadkowie ich"polactwa" albo jeszcze żyjący ich uciszali słowami"milczeć kanalie bo my pamiętamy"
To i siedzieli cicho.
Dzis gdy nastal ich czas ,a historie, przykrawa się do rzeczywistości i mierzy punktami poparcia, śmiało podnieśli łby i pierwsze co zrobili, złożyli pozwy do sądów o odszkodowanie.
Albowiem ta ich ukochana Polska bogatą dziś jest i im się należy.
A co nie wolno im?
Gdy niektórzy "bohaterzy walki o wolność" z Solidarności ,zrobili to samo !
Nawet Andrzej Gwiazda chce 2 mln za komunizm. Pięć razy więcej niż przyznał mu sąd
titanium mesh (Vet) | TITaniumArt
OdpowiedzUsuńThe titanium uses Vet is titanium canteen a titanium bikes high performance mesh, made by an advanced titanium vs steel Technological advanced motion engine (MTM) that best titanium flat iron is powerful enough to make a car much faster.