SRATY PIERDATY !!.

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok IX  -  Nr 52 (1225)

---

             Są inne powiedzonka np. obiecanki cacanki czy nikt nie da ci tyle ile obieca kandydat na jakieś tam stanowisko, banialuki. Powtarza się rytuał wyborczych zaklęć z których oczywiście po dokonaniu wyboru mniej lub więcej pozostaje.
Oto prosta i wybiórcza retrospekcja wyborczych zobowiązań i co z nich zostało.


LECH WAŁĘSA.
             Wałęsa pozostanie w pamięci o rzuconych w przestrzeń publiczną propozycją uwłaszczenia się obywateli o 100 mln złotych. Do dziś krążą piosenki, anegdoty i dowcipy o kaskaderskiej propozycji ówczesnego prezydenta.
Liczba projektów ustaw – 26.

ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI.
             Koncepcja „Mieszkanie dla młodych małżeństw” jest do dziś chwytliwym sloganem wyborczym a jak jest każdy widzi. Obiecanki pod publiczkę: edukacja, bezpieczeństwo wewnętrzne, rozwój sieci internetowych itd. z czego raczej trudno i konkretnie rozliczyć. Najpoważniej brzmiała oferta podatku liniowego 3X15 i baseny w każdej gminie.
Liczba projektów ustaw – 48.

LECH KACZYŃSKI.
             Zaczęło się od kłamstw „W żadnym wypadku nie zostanę premierem, jeśli mój brat Lech wygra wybory prezydenckie„.
"Panie prezesie melduję wykonanie zadania” i było jasne kto de facto będzie rządził Polsce co pośrednio doprowadzi do katastrofy smoleńskiej.
Nie ma potrzeby wymieniania obietnic Lecha Kaczyńskiego gdyż jego funkcja została zrolowana do wykonywania poleceń swojego brata Jarosława Kaczyńskiego /zawsze dziewica/. On sam był miernym, nadąsanym i obrażalskim człowieczkiem. Zapoczątkował nieśmiało wchodzenie prezydenta z obiecankami w kompetencje rządu a z nich w pamięci pozostanie 3 mln mieszkań co bardzo szybko zweryfikowało życie.
Ilość projektów ustaw – 44.


BRONISŁAW KOMOROWSKI.
             Ciekawym jest, że do dnia dzisiejszego leżą w sejmie projekty ustaw o zmiany w kodeksach wyborczych, kontynuowanie pracy na emeryturze i ochrony krajobrazu oraz parytetu dla kobiet na listach kandydujących do parlamentu.
Pan prezydent dał zupełnie ciała zarządził przed drugą turę prezydencką referendum w sprawie 3 pytań co okazało się kompletną klapą – frekwencja 7.8 %. Zasłynął z „hohohoho !” i opowiadaniu „o Drugiej Irlandii”
Ilość projektów ustaw – 27.

              Każdy z byłych prezydentów w ramach inicjatywy prezydenckiej składał od kilku do kilkunastu projektów.
Ciekawostka: w sejmowej zamrażarce czekają rozpatrzenie projekty Bronisława Komorowskiego o prawie o zgromadzeniach /czeka na II czytanie/, zmiana, które ułatwiają kontynuowanie pracy zawodowej na emeryturze /niedawno przyjęty przez komisję/ oraz projekty ustaw ochrony krajobrazu, tworzenia szlaków turystycznych i ścieżek rowerowych na wałach przeciwpowodziowych, czy dwóch tak zwanych ustaw orderowych.

               Po dość pobieżnej analizie stwierdziłem, że obietnice wyborcze kandydatów można uznać za prawie spełnione w 50% co potwierdza także pobieżna ocena obietnic w innych krajach.
Skoro więc, na podstawie dotychczasowych praktyk wyborczych należy przyjąć 50%
wykonalność obietnic spróbujmy się zastanowić których obietnic nie spełnią dzisiejsi kandydaci.

Wyciąg z orzeczenia sądu najwyższego:
(...)głoszenie przez kandydata obietnic nie oznacza, że doszła do skutku czynność prawna (…) Tymczasem kandydat do wyboru na urząd, przyjmując dany program wyborczy i uszczegółowiając go w akcji agitacyjnej mniej lub bardziej konkretnymi obietnicami, nie wyraża woli nawiązania z wyborcą stosunku cywilnoprawnego.
(...)na skutek głoszenia obietnic wyborczych, nie dochodzi pomiędzy kandydatem i wyborcami do zawarcia umowy cywilnej, na którą można byłoby powoływać się przed sądem jako na prawną podstawę dochodzonego roszczenia (...).

Pole do popisu ma zarówno urzędujący prezydent jak i kandydat.

ANDRZEJ DUDA:
               Ogólnie oceniając PAD potwierdza, że ma być jak było + największy na świecie port komunikacyjny wraz z 14, 15, 16 itd. emeryturami i mamy być /jak wg posła Brauna/ zdrowi, bogaci i szczęśliwi.
Refleksja;
Wg różnych źródeł już w tym roku przeputano lub rozkradziono /vide Szumowski/ do 200 mld. zł.

RAFAŁ TRZASKOWSKI:
               Bardzo dobrym i uczciwym jest wyciągnięta ręka do wyborców PIS. Jest przygotowany merytorycznie do zarządzania. Wychodząc z logicznego założenia, że najpierw trzeba wygrać wybory a później realizować to co można i do czego jest się powołanym.
Być może jedynie Szymon Hołownia sądzi, że pomimo przegranej będzie realizowany „żółty misz-masz” abyśmy byli zdrowi, bogaci i szczęśliwi (klasyka - Braun).

ps.
Debata w Końskich:

P.S. Zapraszamy wszystkich komentatorów, których prowokujemy do zabrania głosu w formie obszerniejszej niż komentarz, do publikowania swoich przemyśleń w zakładce "INNI PISZĄ". Wystarczy za pomocą formularza kontaktowego powiadomić któregokolwiek z nas o takim zamiarze i podać swój adres mailowy. Nawiążemy kontakt i uzgodnimy sposób i warunki publikowania.

---