czwartek, 30 sierpnia 2018

MÓWI PRAWDĘ JAK SIĘ POMYLI

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 56 (1051)


- Flesz (22)





Odcinek 149 - czyli - premier obiecywał audyt


       Capo di tutti capi polskiej polityki Jarosław K. wyznał swego czasu, że nie może teraz wyjawić powodów odwołania Macierewicza z funkcji ministra MON.


       Premier Morawiecki obiecał audyt ministerstwa za okres "władania" nim przez Szalonego Antka.

       Mija już prawie rok od złożenia tej obietnicy - a audytu "ni widu ni słychu".

       Aż wreszcie przyparty do muru przez "wrażych, polskojęzycznych dziennikarzy" powiedział to co powiedział.

      




       Proszę zwrócić uwagę na słowa wypowiedziane między 17" a 22".

      
"Ale minister oczywiście w stosownym czasie przedstawi wnioski takie, jakie uzna za stosowne."

       Wynika z tego, że audyt będzie dokończony, jakiś tam dokument zostanie sporządzony. Czy poznamy jego treść?

       Niestety, poznamy tylko to co Płaszczak "uzna za stosowne". Nawet nie będziemy mieli pewności, że to będą fragmenty raportu. 


       Po prostu - ciemna maso wyborcza, dowiesz się tylko tyle ile Płaszczak uzna za stosowne ci przekazać. I to musi ci wystarczyć. I żadnych pytań!! Nie masz prawa do zadawania pytań! Masz tylko prawo iść do urn i głosować na jedynie słuszną siłę przewodnią narodu - Zjednoczoną Partię Pis.

    







poniedziałek, 27 sierpnia 2018

JAKI TEN ŚWIAT MAŁY

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 55 (1050)


- Flesz (21)





Odcinek 148 - czyli - ludzie!!! gdzie ja jestem!


       Temat niezbyt świeży, ale dopiero wczoraj tak ni stąd ni zowąd wpadł mi do głowy poniższy limeryk. A że poPiSy rezydenta to zawsze smakowity kąsek dla wszelakiego rodzaju prześmiewców - nie mogłem sobie odmówić.




       

Du..a, pan prezydent Pislandi,
Wybrał się do Nowej Zelandii.
Gdy z samolotu wysiada -
"o żesz ku..a!" - powiada.
"Jak ja trafiłem do Irlandii?"


     







niedziela, 19 sierpnia 2018

"WESTERPLATTE BRONI SIĘ JESZCZE"

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 54 (1049)










O co ta cała wojna?


     W przeddzień obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej udało się zażegnać kolejną wojną o skrawek półwyspu zwanego Westerplatte. Przynajmniej tak to wygląda dzisiaj. Tym razem w roli kieszonkowego pancernika Schleswig-Holstein wystąpił następca Antka M. - minister Płaszczak.



     Zastosował typowe dla poprzednich agresorów metody dezinformacji i prowokacji. A o co mu chodziło? Z dramatycznym, podszytym dużą dozą "bogoojczyźnianego patriotyzmu" oznajmił, że prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz nie chce dopuścić do udziału wojska w obchodach kolejnej rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Dodał coś o zbieżności jego intencji z intencjami hitlerowców. Zasugerował, że Adamowicz chce ciągłości historycznej Gdańska odcinając się tym samym od historii Polski. Komentować tych bredni nie będę nawet próbował. Bowiem gdybym chciał się pochylić do poziomu Płaszczaka skończyłbym na chirurgii z pękniętym kręgosłupem.

     Warto tylko temu nieukowi przypomnieć, że niezależnie od pisanej przez pis "nowej historii", miasta takie jak Gdańsk, Wrocław czy Szczecin (i wiele innych, mniejszych) ma swoją własną historię. Historię, z której mogą być w większości dumne, historii, która tworzyła się przez większość swego istnienia obok historii Polski. To nie wina tych miast. Tak wyglądała historia Europy i świata.

     Ciekaw jestem, czy w "nowej, pisowskiej historii" będzie w gdańsku istniała Politechnika Gdańska - Königliche Technische Hochschule zu Danzig powstała w 1904 roku? Różnorodność kultur, przeplatająca się historia są wielką wartością każdego miasta. Oczywiście wg pisu jest to niezgodne z "polską racją stanu". I to chyba legło u podstaw oburzenia ministra od wojska.

     A jak było naprawdę?



     Otóż prezydent Adamowicz pamiętający zeszłoroczny skandal wywołany przez Antoniego M. chciał się tylko upewnić, że w tym roku ze strony ministerstwa nie będzie takich wyskoków. Znając pis - nie dziwię mu się, że chciał mieć to na piśmie. Gdyby takiego zapewnienia nie otrzymał, ministerstwo nie zostałoby zaproszone na uroczystości. Wojsko i tak pełniłoby wartę honorową, oddało honorowy salut - wszystko wspólnie z harcerzami.

     Mieszkam w Gdańsku ponad 45 lat i zawsze 1.IX na Westerplatte harcerze stanowili nieodłączny, bardzo ważny element obchodów. Powstaje więc pytanie - co komu przeszkadza. Czy władzom samorządowym wojsko, czy ministrowi harcerze?



     Pozostaje nierozwiązana kwestia - kto ma być organizatorem uroczystości państwowych organizowanych poza "eksterytorialnym" placem Piłsudskiego w Warszawie? Czy Powstanie Warszawskie było "warszawskie" czy "polskie"? Czy samorządy mają prawo do upamiętniania historycznych wydarzeń mających miejsce na ich terenie, czy monopol na "historię" ma pisowska władza?

     W tym momencie chyba odkryłem prawdziwą istotę tej nowej wojny o Westerplatte. To są samorządy, które w żaden sposób nie podlegają władzy centralnej. To ta nieznośna dla pisu ich samodzielność i nieprzewidywalność.

     W Warszawie problem ten rozwiązano dokonując aneksji Placu Piłsudskiego. W Gdańsku problem ten jest dużo starszy. Pierwszy konflikt powstał wokół Muzeum II WŚ. Potem była próba wykupienie od miasta półwyspu Westerplatte przez ministra od wojny. Kumulacja nastąpiła przed kilkoma dniami.

     O ile prościej by to wyglądało, gdyby nie było sejmików wojewódzkich i powoływanego przez nich Marszałka wraz z jego Urzędem, gdyby nie bezpośrednie wybory prezydentów, wójtów i burmistrzów. To wszystko są byty, którymi pis nie może bezpośrednio sterować. Może na nie wpływać, przez np. obniżenie wynagrodzenia.

     Tak więc, niezależnie od tego jak się skończy, ten incydent z Westerplatte to tylko bąbel lawy wypływającej z krateru dyktatury. Wewnątrz gotuje się aż z nienawiści do samorządności Polaków. I tak trzeba to widzieć.

     




sobota, 18 sierpnia 2018

NORYMBERGA.pl /3/

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 53 (1048)






TW Wolfgang dalej jest ambasadorem.



              Historycznie rzecz ujmując to pierwsze nauki dobrego wychowania odbierałem od swojej Babci – kobiety prostej wychowanej w kulturze „Ordnung muss sein”. Było to super nudne a dziś wspominam uwagi z rozrzewnieniem – pamiętaj, jak rozmawiasz ze starszym to nie wolno mu przerywać jak i trzymać rąk w kieszeniach. Jak rozmawiasz z kimś wykształconym stój wyprostowany, słuchaj uważnie i nie odzywaj się niepytany i miej szacunek dla swego bliźniego czyli odebrałem podstawową kindersztubę.
Szkoła podstawowa i średnia także przyczyniała się do wychowania młodego pokolenia. Można się żachnąć, że kiedyś to była indoktrynacja a nawet jeżeli to z tych nauk można było nie wszystko uznawać. Oto wycinki ze świadectwa szkoły podstawowej i średniej;



......................i na tym wychowanie młodego człowieka się kończyło a na studiach można było być złodziejem, pedofilem, chuliganem, brudasem, narkomanem ale grunt, że dobrze taki ktoś się uczył. Oto wykaz przedmiotów nauczania wydziału prawa i politologi:


Miałem płonną nadzieję, że przy zdobywaniu doktoratu kandydat zostanie poddany przynajmniej minimalnej ocenie ze swojej postawy jako człowiek a nie wyuczona maszynka określonej dyscypliny naukowej. Nikt ani żadne gremium decyzyjne nie bierze pod uwagę jego predyspozycji funkcjonowania na wysokich szczeblach społeczeństwa, nauki czy władzy.
Niestety postępowanie habilitacyjne nie przewiduje oceny pozytywnej habilitanta dla społeczeństwa i jest a tytuł jest udzielany na stałe. Konsekwencja - taki tryb umożliwia przyznanie tytułu profesora.
Proszę o wyrozumiałość ale dla potrzeb długości tekstu notki uprościłem do minimum ścieżkę habilitacji doktorskiej jak i dochodzenia do tytułu profesora.

W wyniku właśnie takiego trybu wspinania się po szczeblach naukowych dorobiliśmy się całych armii profesorów w których giną ci prawdziwi z których można brać przykład np:
 lub może z innych:
               Marzy mi się sytuacja w której uczelnia, która przyznała tytuł naukowy, decyzją gremium profesorskiego tejże uczelni cofa go uznając, że dana osoba nie dorosła intelektualnie do takiego zaszczytu.
Podejrzewam, że zaletą uboczną takich decyzji było by zaistnienie na istotnych miejscach na światowej mapie uczelni wyższych polskich placówek, uniwersytetów itp.

ps.
tu i ja jestem bezsilny




Zdjęcia:
Demotywatory
Facebook
Wikipedia







środa, 15 sierpnia 2018

NORYMBERGA.PL /2/

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 52 (1047)






 ......a TW Wolfgang dalej jest ambasadorem !.

       Mamy pretensje do policji i mamy słuszne pretensje bo nie zasługują na miano policji państwowej lecz PISowskiej. Niektórzy z lubością podpierają się argumentem, że za czasów PO strzelało się do demonstrantów a przykładem są nieszczęśni górnicy oraz dziennikarz któremu wybito oko. Z pewną nieśmiałością twierdzę, że gdyby wtedy używano częściej broni gładkolufowej to dziś nie obserwowalibyśmy powtarzających się zjawisk faszystowsko-kibolskich oraz zdarzających się napaści na funkcjonariuszy.


Moim zdaniem struktura policji jest fatalna.
Od czasów sowieckich jej struktura pozostaje taka sama czyli przygotowana na tłumienie niezapowiedzianych marszów, manifestacji i uganiania się za „niesfornymi” obywatelami. Na jej przykładzie widać jak w soczewce dyktaturę Centrum na wszelkimi władzami samorządowymi. Przewodniczący Sejmiku Samorządowego, Burmistrzowie, Prezydenci czy na Wójtowie nie wiedzą nawet, że na ich teren zjeżdża horda Kulsonów. Co jeszcze śmieszniejsze sami policjanci-najeźdcy nie wiedzą po co zjechali.

Minister Spraw Wewnętrznych i jemu podległy Komendant Główny Policji są zarządcami całego kraju i mogą wydawać dyspozycje komendantom wojewódzkim, powiatowym i miejskim.
Gospodarze poszczególnych jednostek samorządowych i administracyjnych są czasami powiadamiani.
Ten układ już długo nie pociągnie.



Czasami i Amerykanie wymyślą coś mądrego:

/ proszę się nie śmiać !!!/
S Z E R Y F.
Wg prawa /obowiązującego ?/ amerykańskiego jest to osoba WYBIERANA na terenie Hrabstwa /gminy lub miejscowości/, czyli może być odwołana przez swoich wyborców.
Zwracam uwagę, że jest to przedstawiciel SAMORZĄDOWY mniejszej lub większej wspólnoty.
W naszym wypadku tą wspólnotą musiało by być województwo.
Szeryf jest przedstawicielem WSZYSTKICH SIŁ PORZĄDKOWYCH na danym terenie.
Wraz z tym stanowiskiem wchodzimy w obszar na którym dziś w Polsce działa policja państwowa i straż miejska oraz szereg instytucji niezależnych od samorządów np. straż graniczna, celna, kolejowa, drogowa, finansowa itd.

.................no i kurcze co dalej pisać bo jest w tym jakaś logika ?.
Wypadało by wspomnieć co to za zwierz Sędzia Pokoju /Sądy Pokoju/, który rozpatruje sprawy „o miedzę” a za skierowanie do normalnego sądu każe słono płacić do kasy samorządu terytorialnego.


Koroner następna ważna osoba, który przekazuje wyżej sprawy wymykające się jurysdykcji szeryfa okręgowego.



Obojętne jakby nie kombinować to parę wniosków można wysnuć.
      Policja wymaga jasnego i klarownego podziału na część ogólnopaństwową i na część terytorialną /municypalną/.
      Policja ogólnopaństwowa musi mieć określone kompetencje i działa poprzez administrację państwową /wojewodów/.

      Policja municypalna /terytorialna/ ma te same uprawnienia co policja państwowa zawężone do swojego
terytorium.


Nam policja municypalna kojarzy się wyłącznie ze Strażą Miejską i nie bez podstaw bo praktycznie są od zakładania blokad na koła.
Szeroko na danym terenie mogą być wykorzystywani „terytorialsi” i oni stanowią bezpośrednie i pierwsze wzmocnienie policji miejscowej.

           Spostrzeżenie z Holandii - tam po ulicy chodzą mniej lub bardziej dorodne funkcjonariuszki z komputerkami wielkości małej kasy fiskalnej i wlepiają mandaty za brak opłaty parkingowej /wydruk za wycieraczkę/, złe parkowanie itd. a forsa płynie do kasy samorządowej a one same podlegają szeryfowi /trzeba inną nazwę wymyślić/ miasta, gminy.



             To jest temat rzeka. Sprawa np. tworzenia własnego, miejscowego prawa, kontroli instytucji państwa na terenie samorządowym. Jasne i proste kompetencje kompetencje polskiego FBI.
Pogadać i podyskutować można chociaż czy to coś zmieni ?.
ps.
Czy przypadkiem nie głupiejemy pod hasłami - pan mnie dotknął, pan naruszył moją prywatność, pan naruszył moją przestrzeń, pan naruszył mój mir domowy ?.






sobota, 11 sierpnia 2018

POLSKA NORYMBERGA !

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 51 (1046)






TW Wolfgand w dalszym ciągu jest ambasadorem !.

Władza która chce zarządza wszystkim dziwi się gdy pociągają ją do odpowiedzialności za wszystko
           Stefan kisielewski


Składu sędziowski Trybunału ds Przestępstw IV RP

Przewodniczący– prof. Marek Safian,
sędziowie – mec. Stanisław Zabłocki
prof. Małgorzata Gersdorf,
prof. Janusz Trzciński
prof. Marek Chmaj,
prof. Bogusław Banaszak.
Doradcy Trybunału ds. przestępstw IV RP:
Ewa Łętowska,
Lech Wałęsa,
Aleksander Kwaśniewski,
Adam Strzembosz,
Władysław Frasyniuk,
Leszek Balcerowicz,
Karol Modzelewski
Zbigniew Kulesza,
Elżbieta Bieńkowska,
Andrzej Celiński


Ławnicy:
Ludwig Dorn,
Magdalena Środa,
Robert Biedroń,
Adam Mazguła
Karolina Wigura,
Jerzy Owsiak,
bp Wojciech Polak,
Janina Ochojska,
Jadwiga Staniszkis
Tomasz Lis,
Jerzy Stuhr,
Bogdan Lis,
Stanisław Kowalczyk,
Manuela Gretkowska
Paweł Szczepankiewicz,
Mirosław Różański,
Marian Zembala
Stefan Bratkowski
Stanisław Obirek
Henryka Bochniarz.
Michał Szudrzyński,
Dominika Wielowiejska,
Podzespoły:

ds. Reintegracji z Unia Europejską – Janusz lewandowski,
ds. Przeciwdziałaniu Organizacjom i Stowarzyszeniom Przestępczym – Jerzy Stępień,
ds. Przeglądu Ustawy pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczpospolita Polską – bp Pieronek,
ds. Obronności Polski i przegląd zawartych Porozumień – gen. Jerzy Gut,
ds. ...................itd, itd.

              Dla mnie jest rzeczą oczywistą, żaden przestępca nie może się wywinąć od kary za dokonane czyny, poczynając od zdrady narodowej poprzez łamanie konstytucji do kradzieży państwowej kasy oraz kumoterstwa w przydzielaniu intratnych stanowisk.

Trybunał Konstytucyjny winien jedynie rozstrzygać sprawy tzw. pożytecznych idiotów aby na zawsze odsunąć ich od spraw publicznych. Przykładem niech będzie Caryca Katarzyna czy polski Jaś Fasola /Cymański/ nie pomijając takich osób jak „Jenot”, Pięta, Sobecka, Obatel, Pawłowicz itd., itd.


Sąd Administracyjny winien podjąć się lustracji stanowisk przydzielanych po 2016 roku w spółkach skarbu państwa, Instytucjach państwowych, Radach Nadzorczych bez konkursów a z nadania politycznego.

Sąd Skarbu Państwa zająć się winien ogólnie złodziejstwem w IV RP tzn. wypłacanych sobie apanażach, odprawach, odszkodowaniach odprawach i rotacjach na stanowiskach celem wyłudzenia wysokich odpraw oraz wypłacanych bezpodstawnie tzw. drugich pensji.
Podjąć analizę szastania pieniędzmi publicznymi i przydzielanie ich znajomym „królika” na tzw. stowarzyszenia, nowo powstałe spółki i rożnego typu „Misiewiczom”



Skład Sądu Karnego:Andrzej Seremet

Bogumił Brzeziński
Andrzej Rzepliński
Piotr Serafin
Roman Hauser

Wojciech Rafał Wiewiórowski

Monika Płatek
Uwaga – bezpośredniemu rozpoznaniu podlegają zbrodniarze, których wysokość wymiaru kary mogłyby sięgać do kary dożywotnego pozbawienia wolności. Wśród tych osób upatruję:Jarosław Kaczyński,
Andrzej Duda,
Zbigniew Ziobro,

Antoni Macierewicz,
Mateusz Morawiecki,
Jan Szyszko
Beata Szydło
Patryk Jaki
itd., itd.,

          Sprawy Posłów PIS głosującymi za niekonstytucyjnymi ustawami, pospolici wyłudzacze, złodzieje publicznych pieniędzy i kryminalistów kierowano by do sądów rejonowych wg właściwości


Marzenia się zwykle spełniają, ale nie tak, i nie wtedy, kiedy tego pragniemy.
                 Maria Dąbrowska


Zdjęcia:
Demotywatory,
Facebook,
Youtube




środa, 8 sierpnia 2018

WULGARYZMY POLSKIE

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 50 (1045)








Odcinek 147 - rzecz o języku "parlamentarnym"

     Jak sięgam pamięcią informacja, że ktoś wyraża się nieparlamentarnie, oznaczała używanie słów wulgarnych czy "powszechnie uznanych za obraźliwe".

     Dzisiaj trudno mi się w tym połapać. "Przebojem" do języka potocznego wdarł się przymiotnik "zajebiście". Słowa kiedyś słyszane tylko pod budką z piwem często dzisiaj goszczą nawet w parlamencie.

     Sformułowanie - "powszechnie uznane za obraźliwe" - utraciło swą podstawę - powszechność. Dzisiaj by jakiś zwrot nabrał cechy obraźliwości, często decyduje kontekst polityczny. Rzucone pod przysłowiową budką z piwem - "ty zdradziecka mordo" - jest, jak mawiał Stanisław Grzesiuk, pierwszym słowem do draki. Potem już tylko leje się krew. Jeżeli jednak ten obraźliwy zwrot ma mocną polityczną podbudowę, przestaje być obraźliwym. Jest tylko zwrotem wyrażającym emocje.

     Nie sądźcie jednak, że "polityczne plecy" powodują jedynie złagodzenie znaczenia słów obelżywych. Często wpływają one na to, że słowa miłe, wyrażające sympatię nabierają cech "przestępczych". "Panie marszałku kochany" skutkowało wykluczeniem z obrad sejmu.

     Ameryki nie odkryję, gdy powiem iż nasilenie - i to gwałtowne - tego zjawiska nastąpiło wraz z objęciem rządów przez Polską Zjednoczoną Partię Pis. Wtedy też nastąpiła całkowita erozja wszelkich zasad przyzwoitości. Białe róże stają się symbolem nienawiści, wzniesiona w charakterystycznym geście ręka, to zamawianie pięciu piw. Policja tłumacząc się z niemożności wykrycia sprawców faszystowskich ekscesów wyjaśnia: "wylegitymowano kilka osób wznoszących okrzyki (rasistowskie) ale okazało się, że nie brali oni udziału w manifestacji, tylko czekali na otwarcie pubu".

     Nic nie rozumiem. Z powyższej wypowiedzi wynika, że wykrzykiwanie rasistowskich haseł nie jest zabronione. No chyba, że krzykacze biorą udział w manifestacji. Przecież to przeczy zasadom demokracji! Przeczy nawet zasadom demokracji made in pis! Bonzowie pisu bowiem wszelkie demonstracje podają jako dowód funkcjonowania w Polsce demokracji.

     Ostatnio pojawiło się nowe zjawisko jeszcze bardziej gmatwające definicję "słów powszechnie .......". Oto tego przykład:




     Według pisu nastąpiło tu "znieważenie pomnika". Zawsze zdawało mi się, że pomnik można uszkodzić, zdewastować - ale żeby bryłę kamienia czy brązu można było znieważyć? Jeżeli tak, to należy natychmiast wyłapać wszelkie ptactwo, przede wszystkim gołębie, gdyż to co one robią z pomnikami można
jedynie uznać od biedy znieważeniem.

     Istnieje jednak i druga strona tego medalu. Każdy pomnik jest czemuś poświęcony. Czasem są to ludzie, nierzadko wybitni, czasem jakieś idee. Można więc sobie wyobrazić działania wobec pomnika, które znieważają czy ośmieszają rzecz, której materialnym obrazem jest pomnik.

     I tu zaczęły się dla mnie schody. Uznałem, że w tych zarzutach chodziło właśnie o tę drugą stronę - znieważenie idei. Trzy dni kombinowałem w jaki sposób słowo "KONSTYTUCJA" mogło znieważyć ducha Lecha Kaczyńskiego. O ile sobie przypominam, to on żywił szacunek do naszej KONSTYTUCJI. Nijak nie mogłem tego zrozumieć. W końcu doszedłem do wniosku, że skoro słowo "zajebiście" uzyskało "polskie obywatelstwo", to może słowo "konstytucja" zostało przez pis wpisane do "słownika polskich wulgaryzmów".

     Jeżeli tak, to z radością zawołam:

     "Dudo, Morawiecki, Błaszczaku, Brudziński - jesteście konstytucjonalistami! I to najbardziej tępymi z tępych!" Z całym szacunkiem jednak - nie dorastacie do pięt zwykłemu posłowi z Żoliborza.











piątek, 3 sierpnia 2018

KOCIOKWIK !!.

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 49 (1044)






TW Wolfgand w dalszym ciągu jest ambasadorem.

      W szeregach PIS-u kociokwik, bo nareszcie ktoś postawił przed nimi proste zadanie;
ZŁAMIECIE PRAWO CZY NIE ?.
Oczywiste jest szczekanie wszystkich kundli i podważanie orzeczenia Sądu Najwyższego, że
Sąd najwyższy zakwestionował ustawę.



Kłamstwo – Sąd nie zakwestionował ustawy

SN zakwestionował niektóre zapisy ten ustawy.

Karma wróciła i to w niespodziewanej formie. Grupa przestępcza o  nazwie PIS broni konstytucji i prawa.


No to poczytajmy:

Sąd Najwyższy w swoim postanowieniu dopuścił się szeregu naruszeń prawa - uznał w specjalnie wystosowanym oświadczeniu zastępca Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, Robert Hernand. /niezależna/



Zastanawiałam się w jakiej sytuacji doszło do wyrażenia tego stanowiska. Ale nie wiem na ile moja wiedza jest pełna. Dowiedziałam się, że wniosek został wydany „przy okazji” rozpoznawania innego problemu w jakiejś określonej sprawie. Szczerze mówiąc, jeszcze nie do końca rozumiem tę sytuacje /Barbara Piwnik - „W polityce”/.




Byłam bardzo zdziwiona, ze prezes Trybunału Konstytucyjnego ocenia wyroki Sądu Najwyższego tak bardzo powierzchownie. (…). Nie brałam czynnego udziału w ostatnich wydarzeniach, ale myślę że wyrok jest bardzo dobrze uzasadniony i na pewno ma na pewno głębokie podstawy prawne. Wydaje mi się, że jeżeli sędzia Przyłębska chciałaby komentować ten wyrok, to należałoby napisać naukową glossę /prof. Gersdorf „ w Polityce”/.

Od wczoraj przecieram oczy ze zdumienia, obserwując zwolenników dobrej zmiany, którzy bronią konstytucji i praworządności przed... sędziami Sądu Najwyższego, którzy skierowali ustawę o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości UE i w związku z tym zawiesili część jej zapisów do czasu wydania orzeczenia przez TS UE /”Rzeczpospolita” - Michał Szułdrzyński/.

Sąd Najwyższy przedstawił w czwartek pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE oraz zawiesił stosowanie artykułów, których te pytania dotyczą. Zdaniem Komisji Europejskiej decyzja w tej sprawie należy obecnie do TS UE /WP wiadomości/. 
 
Zdjecia;
Demotywatory,
KOD,














czwartek, 2 sierpnia 2018

GŁUPI NARÓD.

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 48 (1043)





.....a TW Wolfgand nadal jest ambasadorem Polski.



            Zaczynam się utwierdzać w przekonaniu, że Polacy to jeden z najgłupszych narodów świata. Przyznaję, że są czynione próby aby tą tendencje odwrócić ale efekty są marne.
Od najmłodszych lat mamy w naszych główkach poprzewracane. Wysłuchiwaliśmy od naszych matek – nie wkładaj palca bo się poparzysz. Kto z nas nie wsadził palucha nad płomień świecy ?. To chyba była jedyna nauka empiryczna z historii w której semantyka dostała w dupę i dostaje dalej.

Semantyka mówiła – ciepła woda w kranie jest dowodem na stabilność i ble, ble, ble.

Postanowiliśmy empirycznie sprawdzić co się stanie jak ten kurek z ciepłą woda przykręcimy no i wybraliśmy PIS /bo jesteśmy głupimi .........../.
Mamy w historii najnowszej wiele zacnych i zasłużonych postaci w tym noblistów a dajemy sobie wciskać ludzi miałkich i niewiele znaczącymi w historii jak np. Lech Kaczyński / bo jesteśmy głupimi........... /.


Obrady Okrągłego Stołu śledził świat i kibicował Polsce. Ten jeden raz zachowaliśmy się jak ludzie rozumni. Dziś raz po raz wstaje jakaś PIS-owska menda lub jej podobni i twierdzą, że to była zdrada a my na to gadanie pozwalamy bo jesteśmy głupimi .......... .
Nie potrafimy się samozorganizować. Obawiam się, że partie wpadły już w samozadowolenie Za naszą przyczyna do głosu doszła grupa przestępcza kradnąca z kasy państwowej ile się da i mająca zabezpieczenie w swoim wojsku, policji i aparacie sprawiedliwości.
Przymierzają się do spacyfikowania mediów co będzie oznaczało koniec demokratycznego państwa Polskiego
/a my dalej jesteśmy głupimi ciulami.
Do pisania zostało wiele ale ograniczę się do kilku retorycznych pytań;

Czy nie jest tak, że Polacy potrafią się zjednoczyć kiedy czują bat na plecach.

Czy nie jest tak, że Polacy bardzo lubią wypłakiwać się w obcy rękaw ze swoich krzywd.
Czy nie jest tak, że Polacy nie bardzo wierzą w swojego Chrystusa Króla oraz opiece Matki Bożej, której zawierzono naszą ojczyznę.
Czy nie jest tak, że Polacy są za głupim narodem aby być suwerennym krajem ?.




Refleksja po obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego.
Jak to jest z tymi racami, wolno ich używać czy nie ?. A może używać ich mogą tylko ONR i podobni. A może policjanci to tchórze i nadają się do pacyfikacji kobiet i ludzi starszych ale jak widzą mięśniaka to tchórzą ?.