Tak sie zaczęła dyskusja i uznałem że warto ja przenieść do kuchni tymbardziej iz zainteresowałem sie blinami do szaszłyków oraz sosem brzoswiniowo-pomidorowo-czosnkowy jaki zapodała Jolcia.
Jolciu - Napisz cos więcej.
- Hm... Blińczyki! :) Zdaje się że mamy na ten temat trochę do powiedzenia, bo to okazuje się, swojskie naleśniki są, tyle że podane na sposób wschodnioeuropejski.
http://www.bialorus.pl/kuchnia-bialoruska?artid=651 - jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. :)
Toż to nasze poczciwe nalesniki !!!! - Dzięki Kneziu !
- A nie ma za co, sobie zapytałem bogów internetu - wiedzieli :D
- Kneziu - dlatego kliknąłem do Ciebie bo oczywiście w internecie są ale rozstrzał w przepisach niebotyczny.
Pozdrawiam.
ps.
Ostatnio znalazłem przepis na gulasz wieprzowy bez mięsa ?!
- Moze i ja sie wtrace. Bliny to raczej nie nasze poczciwe nalesniki, a nasze wspaniale racuchy, z ta tylko roznica, iz piecze sie je przy uzyciu maki gryczanej. Maja zupelnie inny, aczkolwiek rowniez niepowtarzalny smak.
Kto jeszcze nie probowal - zachecam.
Pozdrowienia sle
Jolciu - bliny a blińczyki to 2 rózne sprawy. Uszy postawiłem jednak na sztorc i wypróbuje racuchy z mąki gryczanej. Jak się upiecze to co dalej - na słodko czy wytrawnie, zbliz szczegóły.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- To i ja sie czegos nauczylam. :). Myslalam, ze blinczyki, to male bliny. Takie mini.
Co do blinow, to mozna na slodko i na wytrawnie. Ja preferuje zdecydowanie wytrawnie - kleks gestej smietany, pare platkow wedzonego lososia. Pysznosci.
Na slodko z kolei z cukrem i z cynamonem, z musem jablkowym, lub z kleksem slodkiego zageszczonego mleka.
- bbbrrrrrrrrrrr !!!! - gdybys chciała wymienic cos czego bym nie zjadł to trafiłas w punkt. Wyobraż sobie, że nie lubię łososia, cynamonu i musu jabłkowego bbbrrrrrrr !!!!! /dodatkow jeszcze nie lubie szpinaku, móżdżku i Kaczyńskiego/.
Pozdrawiam /z małym wstrętem ;-))/. - No to mi sie trafilo! :)))))))))))) Jako alternatywe proponuje sos tzatziki w wersji wytrawnej, badz powidelka sliwkowe w slodkiej. Mozna i dekadentnie, czyli z kawiorem, ktory ze szpinakiem nie ma nic wspolnego. hihihihihi...
A teraz na powaznie. U znajomych jadamy bliny jako dodatek doszaszlykow a do tego mabrowenes. Jest to rodzaj sosu na bazie brzoskiwin, pomidorow i czosnku. Wiem, ze niezwykla kombinacja, ale dla mnie samkowa bomba.
Trochę głupio pisac komentarz do własnej notki ale jestem pod wrażeniem notki z zaledwie kilkunastoma potrawami białoruskimi która wyżej zapodał Kneź. Ciekawe - np. flaki.
OdpowiedzUsuńSmacznie pozdrawiam
Wielokrotnie spotykałem w tekstach np. Ćwierciakiewiczowej, a nawet chyba u Monatowej opinie na temat wyjątkowości np. wędlin litewskich i tak też o nich myślałem, aż ze zdumieniem stwierdziłem kiedyś, że to nie koniecznie o litewskie wędliny chodziło, raczej o białoruskie. A generalnie dobrze jest sięgać do kuchni sąsiadów, bo podobna, a jednak inna. Ot, takie małe szczególiki w podaniu, a jaka różnica w smaku! No i trzeba sobie jasno powiedzieć - skromnie i prosto, niekoniecznie znaczy niesmacznie i podle.
UsuńZ kuchni ukraińskiej np. rewelacyjny jest dodatek do pierogów z kapustą - wyciśnięty czosnek wymieszany z kilkoma łyżkami oleju - rewelacyjny ostry i aromatyczny sos, nie mający porównania z czymkolwiek innym. Przy okazji robienia podobnych pierogów polecam eksperyment. Olej dowolny, ale najlepsza jest oczywiście oliwa z oliwek.
Dlaczego głupio pisać komentarz pod własnym wpisem? A książkę w formie pytań i odpowiedzi można napisać? Można, nawet gdy pytania autor sam sobie zadaje i odpowiada :D
Zdarzało mi się już pisać notkę, komentować, odpowiadać sobie na ten komentarz i jeszcze pisać sprostowanie - wcale mi nie było z tego powodu głupio ;)
Drodzy Smakosze !!.
OdpowiedzUsuńMam taki pomysł /z pewnościa nie na Nobla?. Każdy z nas kiedys lub obednie włóczy sie po świecie i ma jakies własne, osobiste doświadczenia kulinarne niezwykłe zaskakujace, które przenisł na swój domowy grunt. W swojej wiekszości potrawy naszych sąsiadów sa prawie identyczne ale to "prawie" robi większą róznicę.
Np. Dużą furorę w kuchni zrobiły pieczone ziemniaczki z grilla jako danie nasze a jednak notka była wyjątkowo często czytana. Stompot /stampot, staampot/, danie holenderskie weszło na stałe do mojej kuchni. Makaron z naleśników - rewelacja, nie ma tak delikatnego makaronu do rosołu, zupy pomidorowej itp.
Dziś Kneź podrzucił do pierogów z kapustą wyciśnięty czosnek z olejem !!?? - w życiu bym na to nie wpadł.
Uważam że nasze kuchnie kryja wiele niespodzianek a moga ubarwić nasze codzienne i dosc szare menu.
Co myslicie o tym ?.
Mnie bardziej smakuje do pierogów z kapustą sos ze zmielonego na malutkie kosteczki boczku rozpuszczonego ma patelni plus czosnek. Ale nie wciśnięty czosnek do sosu na surowo, tylko przesmażony smak z czosnku.
UsuńJestem za i wcale nie przeciw. Pomysl przedni Piotrze.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że bliny to smażone na patelni placki z ziemniaków, jajek, drożdży, mleka, z mięsem mielonym. Z tych samych składników - tylko w wersji pieczonej - spotkałam bliny w wiosce tatarskiej.
Pozdrawiam serdecznie.
Przepis na mabrowenes dla zainteresowanych.
OdpowiedzUsuńSkladniki:
1 duza puszka brzoskwin
2 srednie pomidory
2 duze zabki czosnku
1 lyzeczka sosu sojowego
1 dobry szprycer Tabsco
Bazylia, galka muszkatolowa, sol i pieprz
Wszystkie skladniki wkladamy do garnka i zagotowujemy w plynie po brzoskwiniach. Nastepnie miksujemy, ewentualnie doskmakowujemy i podajemy na cieplo. Kto lubi bardzo geste sosy, moze oczywiscie zagescic maka ziemniaczana badz kukurydziana, roztrzepana w zimnej wodzie.
Smacznego i milego weekendu wszystkim. :)
Ech poczytałam tylko sobie o takich pysznościach
OdpowiedzUsuńi idę jeść kurczaka z ziemniakami, nudno :-)))
Ojej, a cóż to za obżarstwo tu kwitnie??? Aż ślinka cieknie prz czytaniu...uciekam stąd zanim mnie skusi wypróbować smażenie blinów. Nigdy tego nie jadłam a słyszę same zachwyty!
OdpowiedzUsuń