wtorek, 9 lutego 2016

Zimny Lech !!.









              Tytuł notki zaczerpnięty z reklamy piwa, która to reklama musiała zniknąć po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod Smoleńskiem. Rzeczą zrozumiała było, że majestat śmierci został postawiony na pierwszym miejscu przed, co prawda przypadkowym ale jednak użyciem imienia prezydenta RP.

              Dalszy tok spraw wykazał, że wszystko jest na sprzedaż począwszy od tworzenia legendy śp. Lecha Kaczyńskiego do atakowania ówczesnego rządu PO z Donaldem Tuskiem i Ewą Kopacz na czele. Państwo przetrwało i zachowało się godnie, z pokorą i skromnością w wypowiedziach co wielu PIS-owców z Jarosławem Kaczyńskim /zawsze dziewica/ odczytało jako słabość i okazje do łajdackich wypowiedzi.


Czytający notkę znają te wypowiedzi począwszy o zwłokach prezydenta leżącego w błocie na deszczu poprzez ściskających się /jak mniemam z radości/ premierów Rosji i Polski do dziesiątków teorii dotyczących zamachów, ofiar które przeżyły a nawet dzwoniły do domu.

              To PIS-owskie zachowanie upoważnia mnie do zadania kilku pytań pomocniczych z których pytanie podstawowe brzmi:

KTO I PO JAKĄ CHOLERĘ CHCIAŁBY ZABIĆ LECHA KACZYŃSKIEGO ?.

              Chcąc odpowiedzieć na to pytanie i znaleźć chcącego śmierci LK ekipa PIS tworzy legendę Prezydenta Tysiąclecia, przywódcy Europy Wschodniej, polityka równego największym tego świata, wizjonera, filozofa i jest międzynarodowym bohaterem walki o wolność i demokrację.
Lech Kaczyński obdarty z legendy jaką chce nam się wmówić wsławił się najgorszą do swojej śmierci prezydentura od 1989 roku.


Ku pamięci oto milowe kroki polityczne prezydentury:
W lutym 2006 roku Lech Kaczyński ogłosił, że .........nie rozwiąże sejmu.
Lipiec 2007 r - Prezydent Lech Kaczyński odwołał swój przyjazd na uroczyste obchody 15 rocznicy Trójkąta Weimarskiego z powodu choroby. W spotkaniu mieli również wziąć udział kanclerz Angela Merkel oraz prezydent Francji Jacques Chirac.

Tygodnik Fakt - /.../– zaburzenia pracy przewodu pokarmowego. Fama głosi, że po lekturze tekstu z „tak” prezydent tak się przejął, że popadł w depresję, która miała zgubny wpływ na pracę żołądka.
2007/2008 Lech Kaczński negocjuje a za sprawa gapiostwa PO podpisuje Pakiet Klimatyczny wybitnie szkodliwy dla Polski. Po miesiącach udaje się odstąpić od owego pakietu.
             Notowania Lecha Kaczyńskiego jako nominalnego kandydata na prezydenta na druga kadencje były bardzo słabe i zbliżały się do jedno liczbowej wartości. W tej sytuacji zrozumiałym jest, że wymyślono lot do Katynia aby na grobach zamordowanych Lech Kaczyński mógł rozpocząć swoją kampanię wyborczą. Celem dodania prestiżu temu wydarzeniu zaproszono i powleczono na zatracenie znakomitych i znanych ludzi.

               Nie było żadnego powodu aby słabego prezydenta zabijać, urządzać zamach, eliminować, gdyż przed Lechem Kaczyńskim stało jedynie dokończenie słabej i swarliwej prezydentury.


Osobiście mam niezłą zabawę jak zadaję następujące pytanie – Co dla Polski zrobił Lech Kaczyński ?. Słowotok rozpoczyna się natychmiast który jednak nie odpowiada na pytanie „co zrobił „ ale „jaki był”. Oczywiście dowiaduję się jakim był patriotą i jak chwalił Polsce na arenie międzynarodowej, jak się starał, jak kochał, jak rozmawiał , jeździł itd.
Dość drobnym ale ważnym dowodem niemocy prezydenta były wielokrotne loty na Litwę bez kompletnie żadnych rezultatów /których z resztą nie ma do dziś/.

Przepraszam, że nie piszę o dziesiątkach wpadek i niezręczności politycznych Lecha Kaczyńskiego ale nie to było celem notki.
Ukazał się wznowiony wywiad z mjr Grzegorzem Pietruczukiem, pilotem który odmówił głowie państwa lotu wg jego widzi mi się.








33 komentarze:

  1. Dobrze, że to napisałeś Piotrze. Trzeba o tym przypominać, zwłaszcza teraz, kiedy naszym krajem rządzi człowiek, który wraz z nieżyjącym bratem był sprawcą tej strasznej katastrofy, sprawcą okrutnej śmierci 95 osób, człowiek który od 10 kwietnia 2010 r. zatruwa polskie życie polityczne ze szczególną intensywnością, bo przecież zaczął to robić niemal od początku III RP, wykorzystując każdą okazję (wojna na górze, rząd Olszewskiego, szafa Lesiaka etc., etc.).
    Polska od lat ma nie tylko najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Unii, ale również najbardziej zanieczyszczoną przez Kaczyńskiego i jego sektę atmosferę społeczną. Dziękuję Piotrze, że napisałeś ten tekst - ciągle o tym trzeba przypominać, należy się to chociażby tym ludzim, którzy zginęli w taki okrutny sposób, a ich śmierć jest cynicznie wykorzystywana do zdobycia i utrzymania władzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eva70 !!! Dobry wieczór !! Masz rację - w tym co piszesz. Ja bym dodał - po jaką cholerę prezydent tysiąclecia w ogóle poleciał do Smoleńska>Katynia. Oficjalna rządowa delegacja wcześniej była na organizowanych tam uroczystościach, na które rzad Rosji nie zaprosił prezydenta Polski.Taki jest podobno zwyczaj dyplomatyczny - premier zaprasza premiera, prezydent - prezydenta. Moim zdaniem - sprawa trochę przypomina tą z Brukseli, kiedy to trwała przepychanka Kaczyńskiego i Tuska - kto tam ma reprezentować Polskę. Wyszło wszystko bardzo śmiesznie i wręcz nietaktownie. Prezydent tysiąclecia jakoś nigdy przedtem nie odczuwał duchowej potrzeby aby odwiedzić Katyń - dopiero kiedy zaczął się kabaret z zaproszeniami. Także z powodu rozpoczynającej się kampanii wyborczej - gdzie jak wszyscy osądzają - Kaczyński nie miał większych szans na wybór jak 10%. O charakterze człowieka swiadczą też czasami urywki z jego codziennego życia i bycia - "spieprzaj dziadu", "małpa w czerwonym", "ja cie mam na krótkiej liście" i temu podobnych. Zupełna malizna !!! Albo reakcja obydwu braci, kiedy Niemcy nazwali ich "kartoflami". Dzisiaj mamy powtórkę z rozrywki, bo Niemcy pokazali kukłę Panakaczyńskiego. Już minister WaSZCZYkowski zapowiedział, że będzie interweniował na drodze "dyplomatycznej". Radził bym mu zapoznać się wcześniej z strona tytułową pewnego proPiSowskiego tygodnika - gdzie pokazano kanclerz Merkel w hitlerowskim mundurze. To był oczywiście niewinny żart - niezależnego tygodnika. Już rzygać mi się chce od tej "polityki" i "dobrych zmian", dlatego - mimo woli- piszę tak "obcesowo", ale jak tu inaczej wyrazić swój nastrój ???

      Usuń
    2. @Sobiepan
      Znam kilka osób, które miały z tym - delikatnie mówiąc - nieudanym prezydentem - kontakty osobiste i wiem, że jego charakter był jeszcze gorszy, o czym świadczyło jego prywatne zachowanie wobec wielu osób - był małoduszny, małostkowy, mściwy, a nawet potrafił posuwać się do pogróżek (wtedy groził wprawdzie tylko śmiercią zawodową, ale pod Smoleńskiem "udało" mu się tę osobę rzeczywiście uśmiercić, chociaż niejako "przy okazji" straciło życie 96 osób, w tym on sam również).
      Jeśli chodzi o jego pobyty w Katyniu to ten w kwietniu 2010 r. byłby drugi (poprzednio był tam podczas swojej kampanii wyborczej, kiedy kandydował na urząd Prezydenta naszej Stolicy).
      Przykłady z reakcją PiS w latach 2005-2007 i obecnie na niemieckie karykatury swoich przywódców świetnie ilustrują metodę, jaką Kaczyński (czy poprzednio Kaczyńscy) posługuje się od samego początku swojej niebywałej kariery w III RP. Jest to mianowicie metoda Kalego: "kanclerz Merkel w hitlerowskim mundurze" - być w porządku, a Pankaczyński jako kartofel czy też w takiej postaci, jak na paradzie w Duesseldorfie - to niemal zbrodnia niemiecka na polskim narodzie. Jeszcze gorsze jest to, co Kaczyński i jego ludzie robią z naszym językiem, mianowicie poodwracali sens niemal wszystkich pojęć, ważnych dla naszego życia społecznego i państwego.
      Dla mnie żaden tekst, w którym obnaża się perfidię i zło, jakie czyni J. Kaczyński ze swoją sektą nigdy nie jest zbyt obcesowy. Zdaniem Leszka, współgospodarza tego dwuautorskiego bloga należy pisać "zarówno o żywym jak i o zmarłym - albo prawdę, albo wcale" i tego się trzymajmy - dopóki piszemy prawdę wszystko jest w porządku. :)

      Usuń
    3. Eva70 ! Cieszy człowieka, kiedy spotka drugiego i potrafi się z nim dogadać. Znaczy to, że inni też postrzegają - jak jesteśmy prymitywnie "robieni w konia". A jesteśmy i to od dość dawna. Kiedyś napisałem, że polska tzw.transformacja ustrojowa odbyła się "bez instrukcji obsługi" ale na żywioł i być może - pod dyktando. Bo wielu spraw nijak nie idzie zrozumieć. Uwierz mi, że strawiłem setki godzin na to aby "z ołówkiem w ręku" to i owo sobie policzyć i nijak mi nie wychodzi. Naprzykrzałem się kilku moim przyjaciołom, którzy są specjalistami w danej dziedzinie - też trafili głową w mur. Ale zostawmy na razie sprawy "generalne". Zajmijmy się szarą codziennością, jak choćby uchwalona dzisiaj tryumfalnie ustawą "500+". Smutne jest to, że mimo wielotygodniowej wrzawy wokół tego tematu nikt się nie zastanowił - ile dzieci w Polsce nie dostanie NIC - bo tak stanowi owa ustawa. Myślę, że w maju - po pierwszych wypłatach ludzie się zorientują, co w trawie PiSzczy.Będę też uważnie obserwował statystyki - ilu to nas przybyło w tej Polsce dzięki prokreacyjnej polityce Panakaczyńskiego. Najśmieszniejsze zaś jest to, że do "prokreacji" Polaków zabrał się facet, który nie "począł" własnego potomstwa a i w jego najbliższej rodzinie dzieją się w tym zakresie rzeczy skandaliczne, które w żadnej mierze nie mogą być przykładem dla innych. I to jest ta "naga prawda". Co się dziwić, że Europa zaczyna nas uważać za "paranormalnych" oraz dziwaków wszelakich. Co się dziwić, ze nie dostajemy wiz na wjazd do "najlepszej demokracji na świecie". Widocznie boją się tam zarazy, czy co ??? Ale może i im się dostanie coś "polskiego" - podobno o posadę prezydenta stara się tam jakiś Polak z pochodzenia - Sanders się nazywa, co po przełożeniu na "nasze" wskazywało by, że jego przodkowie byli zwykłymi polskimi Piasecznymi lub Piaskowskimi, albo tak jakoś. A teraz coś bardziej przyziemnego - zastanów się Evo, dlaczego od pewnego czasu nasze rodzime ziemniaki gotują się kilka lub kilkanaście minut dłużej - niż drzewiej to bywało. Stwardniały czy co ??? Oblicz przy okazji ile więcej płacisz za gaz, bo ten cholerny licznik od gazu kreci się jak dawniej. Coś tu nie gra - czyli - jaki jest związek kobiet lekkich obyczajów z muzyką = coś tu qrwa nie gra. Wybacz brzydkie słowo - ale stracił bym "puentu" gdybym napisał bardziej "salonowo". Pozdrawiam prawie przed wiosennie !
      i nijak mi nie wychodzi

      Usuń
    4. errata - ostatnie słowa w moim tekście, to wynik działania nieudanej korekty tekstu.Należy je pominąć, bo wykasować już nie potrafię !

      Usuń
    5. @Sobiepan
      Przy rozstrzyganiu kwestii, czy owe 500 zł na drugie dziecko przysługuje Marcie z domu Kaczyńskiej, z pierwszego małżeństwa - Smuniewskiej, z drugiego - Dubienieckiej, mogą pojawić się poważne wątpliwości, bo po pierwsze - jest ona teraz samotną matką, a tym - jak wiadomo - 500 zł się nie należy, a po drugie - mogą być wątpliwości, czy każdej z jej córek, które są z dwóch różnych małżeństw nie powinno się traktować jako pierwszego dziecka, a wówczas też na żadną z nich nie przysługiwałoby pięć stów. :)
      PS. Zastanawiać się nad poruszonymi przez Ciebie kwestiami szczegółowym niestety nie zamierzam, albowiem żeby oszczędzić swoje zdrowie podjęłam decyzję, że tak jak Katon Starszy, który - jak wiadomo - każde przemówienie w Senacie (na dowolny temat) kończył zdaniem: Ceterum censeo Carthaginem delendam esse, czyli: poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć, będę mówiła i pisała, że Jarosława K. i jego towarzyszy należy usunąć z polskiej sceny politycznej! Uważam, że rozpatrywanie tego co oni robią w kategoriach politycznych, ekonomicznych oraz wszystkich innych jest uczłowieczaniem ich, gdy tymczasem oni postępują jak mafia, która dąży do oczyszczenia terenu, aby móc bezkarnie działać!

      Usuń
  2. Żal mi rodzin osób, które zginęły w tej katastrofie smoleńskiej, żal mi że w skupieniu i należytej powadze nie mogli przeżywać smutnych chwil po utracie swoich najbliższych.Wszyscy natomiast zmuszeni byli do współczucia wyłącznie rodzinie Kaczyńskich, to tak jakby samolot przewoził tylko parę prezydencką.Tak sobie wykombinował i taki scenariusz obchodów żałoby wytyczył Prezes.Tylko on miał prawo cierpieć, biedaczek.
    A zginęło przecież, wraz z parą Kaczyńskich wiele innych osób, zginęli piloci, stewardesy...
    Od sześciu lat trwa ta tragifarsa, realizowana przez Kaczyńskiego. Śmierć ludzi, którą wykorzystuje do swoich politycznych celów - do zemsty,do kariery, do zadymy, do skłócania.
    Próżno szukać w nim pokory i pochylenia się nad zmarłymi - ci zeszli na drugi plan, mało istotny. Dla Jarka najważniejsze są w tej chwili inne cele - chore trzymanie władzy, budowanie legendy o zmarłym bracie, obłąkana polityka.
    Jutro znów "miesięcznica" katastrofy w Smoleńsku ( tylko Kaczor mógł tę durnowaciznę wymyślić - bo niby dlaczego nie obchodzić rocznicy np. co dziesięć dni ?)
    I znów pewnie zakończymy dzień, pełni oburzenia i obrzydzenia po pisowskich występach.
    Powtarzam, żal mi pozostałych rodzin; dla Kaczora jakoś współczucia nie umiem wykrzesać w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze
    Reklama piwa Lech /wielkoformatowa/ wisiała na fasadzie ./nieczynnego wtedy i do dziś/Hotelu Forum/ a widoczna dobrze z Wawelu dobre parę miesięcy przed katastrofa.
    Dopiero po pogrzebie "Lecha" komuś z PIS nagle "zaczęła się kojarzyć i obrażać"Wisiała jeszcze parę tygodni ale ja ściągnięto
    Pojawiła się następna "O żyj i zwyciężaj!" - /takim hasłem firma Oshee reklamuję swój napój energetyzujący./
    I znów awantura ale specjaliści od marketingu nie odpuścili Reklama wisiał długo
    Więcej tu
    http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-o-zyj-i-zwyciezaj-zamiast-zimnego-lecha-beda-kolejne,521580,art,t,id,tm.html
    Ta katastrofa unaoczniła/przynajmniej mnie/ jak działa dwór i jak zachowują się dworacy.
    Kazana latał jak z pieprzem od kapitana załogi do Prezydenta i jedyne co wskórał to to
    "prezydent nie podjął decyzji: "I będziemy mieć kłopoty" i upierał się "by próbować do skutku"
    Jemu się nie dziwie przestraszony dworak nie fachowiec a na dodatek bez wyobraźni.
    Dziwi mnie natomiast zachowanie Gen Błasika nie dość ze wysokiego rangą Dowódcy Wojsk Lotniczych to do tego zawodowego pilota,będącego w kabinie pilotów znającego z meldunków sytuacje i widzącego przed sobą "co się dzieje" za oknami.Nie potrafiącego wziąć na swą wyorderowaną pierś,ewentualnego gniewu prezydenta.I powiedzieć załodze
    "Chłopaki widzę i słyszę to co się dzieje i jak wygląda lecimy na zapasowe"Gniew prezydenta biore na siebie Nic się nie martwcie"
    Nie on im wisi nad głowami i
    "Dowódcy Sił Powietrznych eksperci z dużym prawdopodobieństwem przypisują słowa: „Faktem jest, że my musimy to robić, do skutku”. Chodzi o próby podejścia do lądowania.
    Według odczytu biegłych, DSP uciszał inne osoby przebywające w kokpicie. Po pierwszym TERRAIN AHEAD oczekiwał od załogi „Po-my-słów”, a na wysokości 300 metrów zachęcał pilota „Zmieścisz się, śmiało”.
    Głupota to czy bojaźń, ze mu Prezydent nie podpisze następnej nominacji "na 4 gwiazdkowego" i nie wyjedzie do Stanów by tam pracować w NATO Tchórzliwy generał??
    Czy zwyczajne dworactwo, które boi się powiedzieć"król jest nagi" Bo gniew "władcy strasznym być może"
    I jak w bajce był a właściwie, była jedna sprawiedliwa i nie bojaźliwa
    Gdy Kazana upierał się, by "próbować do skutku". Wtedy interweniowała Barbara Maciejczyk (+29 l.), stewardessa : "Panie dyrektorze, wróćmy"
    Chwilę przed katastrofą Basi udało się wyprosić z kabiny pilotów wszystkich, poza generałem Andrzejem Błasikiem . Być może gdyby gen. Błasik dostosował się do poleceń Barbary i opuścił kokpit, 10 kwietnia 2010 r. nie byłoby katastrofy.
    Dzis pozostali dworacy robią wszystko,staja wręcz na głowach by "uświetnić dwór i władcę"
    I grzeją sie w tej "świętości" doskonale wiedząc, iż cześć tego i na nich spływa.
    Przecież nie może być iz taki doskonały władca, tak marnie skompletował dwór i takich marnych miał dworaków.
    Ich nigdy o przyczynienie sie do katastrofy nawet nie wolno posądzać.To inni i wiadomo kto Oni nie
    I prawda jest, ze główną odpowiedzialność ponoszą ci, co sobie przez własną głupotę, zaciekłość i brak wyobraźni na "łeb sprowadzili śmierć".
    Ci co zostali to już tylko pionki




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gen Błasik prawie każdy lot odbywał "na rauszu", zresztą nie tylko loty - na ziemi też wzmacniał się destylatami. Był przez to agresywny, gburowaty, nieprzewidywalny. I są na to świadkowie.Tylko wdowa próbuje usilnie zrobić z niego abstynenta.


      Usuń
    2. "Chwilę przed katastrofą Basi udało się wyprosić z kabiny pilotów wszystkich, poza generałem Andrzejem Błasikiem . Być może gdyby gen. Błasik dostosował się do poleceń Barbary i opuścił kokpit, 10 kwietnia 2010 r. nie byłoby katastrofy."

      Jednkze jego zona oraz PiS twierdza ze Blsika nie bylo w kabinie gdy smolot podchodzil do ladowania. Przed laty , zadalem zonie gen. ktora tak twierdzila na blogu, pytanie:
      Gdzie byl i co robil gen. gdy samolot podchodzil do ladowania? Strzelal sobie "strzemiennego"? kleczal i modlil sie o szczesliwe ladowanie ? czy jednak stal za plecami pilotow i miraz 4tej gwaiazdki i fuchy w Norfolk VA nie pozwolil mu na wysokosci 100m RYKNAC ODCHODZIMY.Nigdy nie otrzymqalem na zadnym blogu od zony gen. ani od zwolennikow zamachu odpowiedzi gdzie byl i co robil Blasik w chwili ladowania. Zawsze bylo , napewno nie bylo go w kabinie pilotow.
      Jeszcze slowa pilota Jaka- Wosztyla " nam sie udalo w ostatniej chwili to i wy mozecie sprobowac " powinny byc potraktowane jako przyczynienie sie do katastrofy. Obecnie Wosztyl jest pod opieka PiSu , pytanie dlaczego?
      Pozdrawiam :Luciano

      Usuń
    3. Anonimowy9 lutego 2016 20:52
      Ryknąć to sobie on mogł Tyle ze z wysokością było nie tak Bo oni schodzili na "radiowysokościomierzu"zapominając iz "przed lotniskiem" jest znaczne obniżenie terenu.a do tego schodzili "za stromo i za szybko" a do tego chcieli "odchodzić na autopilocie"
      Czyli tłumacząc na nasze "odchodzić delikatniej by nie przeciążać konstrukcji i pasażerów" gdy Przeszli "na ręczne" było za późno i samolot zachował się tak jak zachowuje płaskodenną łódź na zakręcie.Ścinając wpierw podwoziem krzaki i gałęzie drzew a potem i klapami skrzydeł.
      Gdyby nie ta cholerna brzoza może by i wyszedł z tego, poobijany,bo już "szedł na wznoszenie"
      Reszta już wiadomo Utrata siły nośnej na skrzydle, przy utracie możliwości sterownia i przewrót ze zwaleniem się "na plecy".Najgorsze w skutkach "przyziemianie"w katastrofach lotniczych.
      "Zwyczajna" katastrofa jakich już odnotowano setki lub tysiące.A do tego "solidnie opisana" na urządzeniach rejestrujących Tych"katastroficznych" i tych "eksploatacyjnych"
      "Małe piwo" i "łatwizna" dla badaczy przebiegu zdarzeń, tylko nie u nas.
      Gdyby wywołano ducha Protasiewicza a ten w trakcie seansu powiedział "jak było" to i tak by nie uwierzono

      Usuń
    4. Wiesku - mnie zaś bardzo interesuje tzw. "ostatnie słowo" w sprawie, czyli wykrzyknik kapitana-pilota : "kurwaaaa". Kogo w tej ostatniej chwili, lub co - miał na myśli biedny pilot. Jak sądzę tkwi w tym jakiś przekaz dla ludzkości, tylko nie potrafimy go odczytać.

      Usuń
  4. LB9 lutego 2016 19:27
    Istotny tu jest "Rozkaz dzienny D-cy Jednostki" ustalający skład załogi tego lotu Jest tam pewno określona rola/funkcja/ Błasika jako"obserwatora, tego lotu" bo tak latał wielokrotnie i tym samolotem/chyba nawet do Afryki/ dorabiając sobie do "skromniej generalskiej pensji" godziny lotne.Płatne jako dodatek do pensji
    Jeśli tak było,to mógł
    a/meldować prezydentowi gotowość maszyny i załogi do lotu./taki pic bo przecież nie był przy przygotowaniach załogi/
    b/przebywać w cockpicie,udzielać rad formułować uwagi,pomagać
    Nie mógł znajdować się w stanie opilstwa/ 0,6 promila/ bo był w pracy
    Jeśli występował w roli pasażera to wszystko wymienione w punkcie a i b robił bezprawnie
    "Nawalenie się" jak stodoła tez mu było dozwolone /być może bal się latać?/
    A miał czym bo na pokładzie wódeczności było co nie miara bo ja Kancelaria Prezydenta zamawiała /do celów cateringu lotniczego,Szczygło/w ilościach hurtowych.
    I treść tego rozkazu ukryła Komisja Milera i prokuratura./wiadomo zs ze w 36 Pułku niszczono po katastrofie dokumenty na potęgę/
    Czy to "obrona honoru WP",czy "solidarność zawodowa" czy ochrona generałowej, przed ubezpieczycielami?
    Oto tajemnica wojskowa !!.Kto wie i kto zna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błasik latał często w roli obserwatora ( by wylatać godziny i awansować), więc czuł się jak u siebie.
      Dodaj do tego swojskie promile (a co se będzie żałował, jak w koło sami swoi!)- i spróbuj wczuć się w rolę podwładnego, młodego pilota... a jeszcze za plecami prezydent, sterowany przez brata-bliźniaka komórką...

      Usuń
    2. Ewa Błasik (wdowa po) powiada (... i teraz uważnie posłuchaj, Wieśku !):
      "- Ten lot miał być dla męża wyjątkowy. Miał tam również wypełnić osobistą misję, przyjąć komunię świętą w intencji dziadka swojej bratowej, żołnierza armii gen. Hallera, zamordowanego w twierdzy twerskiej. Dlatego ten wylot traktował tak podniośle, dlatego osobiście meldował panu prezydentowi o gotowości odlotu i niemożliwe jest, żeby spożywał alkohol!"
      hyhy!

      Usuń
    3. jeszcze jedno : krótko po katastrofie pani Błasikowa mówiła, że dzień przed tym tragicznym wydarzeniem jej mąż opijał w gronie rodzinnym do późnych godzin zakup działki.
      0,6 promila, ale o 8-rano, to musiał dobrze pociągnąć.
      ... a potem wyszło, że to alkohol endogenny...

      Usuń
    4. Lidko - witaj !!! Nie będę się wymądrzał na temat przebiegu katastrofy lub wypadku lotniczego na lotnisku (???) Siewiernyj. Nie znam się na "awiacji" i "aeroplanach". Ale tak po ludzku - żadna komisja nie skupiła swoich badań na fakcie - dlaczego panprezydent Lech Kaczyński wziął i spóźnił się na lotnisko Okęcie i to o bite dwie godziny. Wśród osób jako tako otrzaskanych w "protokole dyplomatycznym" takie spóźnienie jest najwyższą obelgą i lekceważeniem "towarzyszy podróży" do Smoleńska. To tak, jak gdyby jakiś prostak powiedział : "mam was w doopie" - czekajcie sobie. W tym miejscu przepraszam za ten wyraz napisany "po angielsku". Nie wypada, ale innego nie znalazłem. Gdyby to prezydenckie "letadło" wystartowało o wyznaczonej godzinie, należy domniemywać, ze doleciało by na "Siewiernyj" przed zamgleniem okolicy i wszystko odbyło by się - jako tako. Tylko bardzo ważna przyczyna mogła opóźnić przyjazd panaprezydenta na lotnisko. Państwowa - rzecz jasna a nie byle "sraczka" lub zbyt późne udanie się na prezydencki spoczynek. Jakoś nikt na ten temat nie chce pisnąć ani słowa. Niektórzy mówią, ze poprzedniego dnia i wieczora fetowano u panaprezydenta "szczęśliwe zakończenie przygotowań" do smoleńskiej pielgrzymki - na złość Tuskowi i Putinowi.Nikt też nie pisnął słowa ile promili miał panprezydent i czy je miał.Temat "Tabu". Już tam o panugenerale nawet nie wspominam, chociaż na ten temat - po wynikach obdukcji wiele się gadało i gada nadal. Nie ma dymu bez ognia - jak powiadają. Podejrzewam, ze w tych kwestiach, oraz ostatniej rozmowy "panów braci" jeszcze się dowiemy w swoim czasie.

      Usuń
    5. P.S. - małe sprostowanie - panprezydent spóźnił się na lotnisko Okęcie około godziny - zaś odlot samolotu nastąpił z dwugodzinnym opóźnieniem. Nie wiele to - per saldo - zmienia w wydarzeniach, ale należy być w miarę dokładnym.

      Usuń
  5. Nie specjalizuję się w pisaniu elaboratów bo mam uzasadniona obawę kto takie długie teksty przeczyta.
    Nie zawodzą mnie komentatorzy którzy uzupełniają fakty i je analizują.
    Podrzucę jeszcze parę tematów:
    - co działo się w noc poprzedzająca wylot, że opóźnienie wyniosło ponad godzinę,
    - Dlaczego nie przyjęto na pokład rosyjskiego pilota-nawigatora znającego lotnisko w Smoleńsku ?,
    - dlaczego do dziś nie jest znany zapis rozmowy Jarosława Kaczyńskiego /zawsze dziewica/ ze swoim bratem prezydentem ?,
    - jakim prawem rodziny które twierdzą, że ich bliscy zostali zamordowani otrzymali po 3mln.- zł z tytułu WYPADKU w ruchu lotniczym ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz wiedzę i wykształcenie adekwatne do wyglądu.

      Usuń
  6. Piotrze, próbowałeś znaleźć odpowiedź na pytanie: "jakim prezydentem był Lech Kaczyński".
    Gdyby nie irytująca, głupia, fałszywa i bezprawna próba "pozłacania" go przez Prezesa Polski, skwitowałbym to parafrazą znanego przysłowia -

    "szanuj prezydenta swego,
    bo możesz mieć jeszcze gorszego"

    Niestety, sprawdziło się, mamy jeszcze gorszego. Myślę, że obecny prezydent jest personifikacją pisu, wszystkich jego członków i sympatyków. I Prezes Polski nie ma wyjścia. By przykryć tą mizerię, tą głupotę i lizusostwo - musi na siłę znaleźć jakiegoś "herosa". Bezczelnie liczy na to, że konserwatywni Polacy postąpią zgodnie z idiotyczną zasadą - o zmarłym albo dobrze, albo wcale.
    Ja uważam, że zarówno o żywym jak i o zmarłym - albo prawdę, albo wcale.
    Cieszę się, że też tak uważasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leszku i Piotrze !!! :-))))) To dobrze, że poruszacie na swoim blogu tematy, które powinny obchodzić każdego Polaka - przynajmniej każdego NORMALNEGO POLAKA. Domniemywam, że póki co, to stanowią oni zdecydowaną większość w malejącej populacji - bo gdyby tak nie daj Boże, to niech to ręka boska broni.
      Od dawna intrygowało mnie, dlaczego niektórzy "polacy" zwracają się do innych "polaków" per "ty gnojku" lub bardziej konkretnie "ty gnoju" - wszak nie wszyscy mają z obornikiem do czynienia. Otóż - jak mi się wydaje - winna jest wszystkiemu "pani natura". Wymyśliła sobie ona coś takiego, jak żuk (chrząszcz) gnojarz - geotrupes stercorarius - (niektórzy mówią - gnojek). Jest to taki żuk, którego modus vivendi polega na lepieniu sobie kulek np. z krowich placków lub innych odchodów i rozmnażaniu się w oparciu o taki katering.Gdyby to porównać do naszej "ludzkości" można by powiedzieć, że jest to typowe zajęcie wielu naszych "polityków". I tu staje się adekwatna nazwa "gnojarz" lub "gnojek". Ten żuk lub chrząszcz, o którym piszę, jest stworzeniem pożytecznym - usuwa w swoim otoczeniu koprofagi - czyli odchody innych stworzeń. Ludzka odmiana czyni zaś coś przeciwnego - stąd problem. Ostatnio jak gdyby problem nabrzmiewa. Oto dzisiaj dowiaduję się z Onetu, że pan Antoni wystąpi lub już wystąpił do pana prezydenta z wnioskiem o pośmiertne awansowanie płk.Kuklińskiego do stopnia generała dywizji oraz stosowne medalowanie tego "bohatera narodowego". Nie jest mi znany taki przypadek (niech ktoś mnie oświeci !!!) aby jakiekolwiek państwo pośmiertnie lub "in vitro" stawiało swoim szpiegom pomniki i awansowało pośmiertnie "w generały". Każdy raczej wstydliwie ukrywa, że korzystał z usług swoich szpiegów i chowa ich tam gdzieś po kątach wystawiając mu "lewe" dokumenty i zmieniając życiorys oraz profesje. W rzeczy samej - nie dziwił bym się, aby to Kongres USA awansował naszego "pułkownika" i przypiął mu jakiś "medal HONORU" (podobno jedno z najwyższych odznaczeń w tym kraju). W końcu to oni naszego "pułkownika" zwerbowali do swojej szpiegowskiej siatki i przez kilka lat korzystali z jego "usług". Po mojemu - "pułkownik" przysięgał na wierność Polsce i jej Wojsku Polskiemu i ZDRADZIŁ. Dawniej karano za to kulą w łeb - dzisiaj stawia się pomniki i awansuje. Wprawdzie nie wszędzie, bo tu i ówdzie - nadal taki proceder stosują - kula w łeb. Być może jestem tu mocno "zacietrzewiony", ale pojęcia "honoru" uczono mnie sporo lat temu i mam takie "starodawne" pojmowanie tego słowa. Jak chcecie, to się odezwijcie - podyskutujemy !!!

      Usuń
  7. Tu jest więcej,odpowiedzi Pisane przystępnie i nie technicznym jezykiem.Kto chce niech przeczyta Bo dziwne ze jeszcze nie zostało usunięte jak "Raport Millera"
    Wyjście z mgły - Prawda o katastrofie smoleńskiej
    Agnieszka Kublik, Wojciech Czuchnowski, Roman Imielski, współpraca Bogdan Wróblewski, Wacław Radziwinowicz
    05.04.2013 12:57
    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,13689189,Wyjscie_z_mgly___Prawda_o_katastrofie_smolenskiej.html#ixzz3zhpgB2Qj


    OdpowiedzUsuń
  8. Przed laty wydawało mi się, że nie było i chyba być nie może gorszego prezydenta niż Lech Wałęsa. Jakże sie myliłem, po prostu tym razem zawiódł mnie mój instykt. Obecny prezydent w tym negatywnym rankingu jest chyba liderem! Następny... brrr, jeśli powtórzy się prawo serii?!!!
    pozdrowióm bez kupa maszkietów i durch a cięgiem zaproszóm Cie, Pyjter, dó mie

    OdpowiedzUsuń
  9. To nie był mój Prezydent, tak jak i obecny. Na samą myśl, że znowu będzie poszukiwanie winnych katastrofy w Smoleńsku, przez Podkomisję Maciarewicza mi się niedobrze robi. Mam tego dość, dla mnie katastrofa została wyjaśniona. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Giga - tak...tak... Ty oczywiście nie głosowałaś (głosowałeś) na obydwu tych "prezydentów". Teraz kuźwa wszyscy tak gadają !!!! To kto głosował ???? Sami się wybrali ???? Mundry Polak po szkodzie !

      Usuń
  10. http://wyborcza.pl/1,76842,8599278,To_byla_kula_z_ludzkich_cial__320_fragmentow_96_ofiar.html

    https://www.youtube.com/watch?v=qJ9Q1wfnhu4

    https://www.youtube.com/watch?v=11HHrAwKucM

    OdpowiedzUsuń
  11. Leszku i Piotrze !!! Skoro już coś napisałem o praprzyczynach katastrofy smoleńskiej, to trzeba by to uzupełnić krotka informacją z tzw.dnia dzisiejszego. Otóż w ostatnim numerze "POLITYKI" 7(3046) ukazał się artykuł Janiny Paradowskiej pt. "Smoleńsk na dwóch scenach" opisujący kulisy powołania najnowszej "podkomisji" Macierewicza. Warto przeczytać, bo argumenty tam przedstawione , są nie do odrzucenia i jak gdyby przesądzają a priori - co ta "podkomisja" może zdziałać. Otóż praktycznie nie może nic i chyba dlatego właśnie została powołana. Ma w mediach "ciągnąć" temat smoleński - dotąd dopóki on będzie podgrzewał atmosferę propagandową PiS-u. I tylko tyle !!! A teraz kilka faktów.
    Żaden członek tej "podkomisji" nigdy nie uczestniczył w badaniach wypadków lotniczych - tak w kraju, jak i zagranicą.Nie są to zatem żadni "eksperci" tylko zbieranina ludzi przypadkowych. Co do nowego przewodniczącego tej "podkomisji" dr.inż. Wacława Berczyńskiego - przedstawionego przez pana Antoniego - jakoby badał "dziesiątki katastrof lotnictwa wojskowego USA" - jak dotąd nie udało się stwierdzić choćby jednego takiego przypadku. Wnioskować z tego można, że należy on do takiego samego grona "wybitnych specjalistów" - jak poprzedni - także z USA. Pożyjemy - zobaczymy .
    Autorka artykułu zwraca uwagę na fakt, ze pan Antoni bardzo mocno obniżył rangę i znaczenie tej "podkomisji", bo najpierw zapowiadał wielką międzynarodową komisję z ekspertami z całego niemal świata, później wielka komisję krajową a skończyło się zaledwie na "podkomisji", czyli "organu" o najniższej randze w tym zakresie.Ale za to chyba o najwyższych dotąd wynagrodzeniach - czyli wiadomo, ze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi właśnie o to. Na koniec dodam, że zaproszono na "uroczystość powołania tej "podkomisji" wszystkie "rodziny smoleńskie". Przyszło dokładnie TRZECH. Nie będę dalej recenzował tego artykułu, aby nie odbierać przyjemności przeczytania go samemu - warto ! Może dodam tylko, ze "opinia" lub "protokół" z działalności takiej "podkomisji" może zostać obalona przez każdy sąd, bo to jest trochę tak, jak gdyby absolwent "technikum rolniczego" zabierał się do napisania artykułu o przyczynach chorób tropikalnych na wyspach Bożego Narodzenia.Per saldo - jestem ciekawy ile to będzie kosztowało, bo na darmowe leki dla seniorów - nadal nie ma pieniędzy, a mnie coś strzyka "w krzyżach".

    OdpowiedzUsuń
  12. Sobiepan11 lutego 2016 08:21
    Bo "naród" ma krotka pamięć I już zapomniał ze każdy z PIS w mediach darł gębę wg stałego "szymla"
    Pani/Panie redaktorze uważamy i uznajemy ze "Raport Milera" jest nierzetelny albowiem
    a/czarne skrzynki sa dalej w Rosji
    b/wrak nie został nam oddany i nie możemy przeprowadzić rzetelnych badań a przynajmniej jego rekonstrukcji.
    c/Badania powinna przeprowadzić..... komisja międzynarodowa.
    I gdy MY dojdziemy do władzy to.....
    "Słowo stało się ciałem" i juz dla powołanej "podkomisji" nie potrzebny jest wrak,nie potrzebne "czarne skrzynki" a "zagranicznych ekspertów"udaje zbieranina "zagraniczna" bo pracuje poza granicami Polski.
    Teraz jest OK i nikt im tego nie "wytyka"Przyzwyczajamy się do ich przewrotnych gadań czy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieśku !!! Zazwyczaj jestem dość odporny na poczynania polityków i politykierów i raczej sobie z nich pokpiwam - zamiast się przejmować. Ale ostatnio co raz częściej wybijają mi "sicherungi"(bezpieczniki), bo to się w Polsce dzieje to prześciga nawet opowieści Orwella. Dopiero co z wielkim szumem "mendialnym" odwołano komendanta głównego Policji, dopiero co potępiali, ze poprzedni komendant zainstalował sobie przy gabinecie, coś co z angielska nazywają "water-closed" a po naszemu klop lub jeszcze bardziej po naszemu - sraczyk, dopiero co pokazali całej Europie, gdzie w gabinecie najwyższego "policmajstra" zainstalowane są
      alarmy i kamery a gdzie tajne sejfy i masz ci "babo placek" - następca zrezygnował, albo mu kazali zrezygnować.W każdym bądź razie - służby "rozpoznawcze" dały ciała na całej linii. A wreszcie - być może, że facet zorientował się czego od niego wymagają obecni panowie i władcy i wyraźnie "rżnął robotą". Może się kiedyś dowiemy, bo TVPiS na pewno nic nie "zapoda". Drugi ważny dyrektor - ten od koncernu zbrojeniowego, też "rżnął robotą" o to zaledwie po dwóch dniach od wręczenia mu nominacji - mówię o panu Kamińskim. Moze chodziło o to samo nazwisko co ma ten "ułaskawiony", a może zajrzał do interesu i zorientował się, ze nie taki to interes. Diabli wiedzą, ale poruta jest wielka. Tak się zbłaźnić w obsadzie "najlepszych kadr". Mój ty Boże - co z tą Polską ?????? Tylko pan Mastalerek przylgnął do stołka w Orlenie - widocznie kasa jest jak ta lala i warto łykać kpiny z tej "nominacji". I tak to jest Wieśku - idzie wiosna, trwanie "kadencji" PiS-u znów jest uboższe o kilka tygodni- byle do wyborów !!!

      Usuń
  13. Radio "Katowice" podało do wiadomości, że w okolicach Bytomia zauważono dwa bociany. Czyżby dowiedziały się o ustawie 500+ i przyleciały "do roboty" ????

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzydkie kaczątko się urodziło !!! Ponad 3 miliony dzieci w Polsce nie dostanie nic !!!!!

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>