Miło się pisze o czymś co zna się od urodzenia, o czymś z czym będzie sie miało czynienia do ostatnich swoich dni i o czymś co samemu się wypieka w jesieni swojego życia.
„Czy jest suchy chleb dla konia” Jaremy Stępowskiego znalazło się w klasyce filmu polskiego. W „Losie człowieka” Siergieja Bondarczuka wg powieści M. Szołochowa znalazło się w klasyce filmu światowego. Wiele naszych rodaków emigrowało „za chlebem” i my pracujemy lub pracowaliśmy dla chleba. Powiedzeń i przysłów nie da się zliczyć.
CHLEB to kwint esencja naszej cywilizacji. Należy mu się specjalne miejsce i specjalny szacunek.
Nigdy nie wyrzuciłem do śmieci okruszki chleba. Czuje i dziś pewne zażenowanie jak zostawiam w pomieszczeniu zsypu torbę z suszonym chlebem. Miałem przyjaciela któremu nosiłem czerstwe pieczywo i jego kurki miały wyżerkę.
Dziękuje Kneziu za przepis na grzanki z serem chociaż zgodnie przyznajemy że najlepszym miejscem dla czerstwego pieczywa jest kotlet mielony. Czasami u mnie w domu następuje przegięcie bo do mielonych dochodzą „cyganione” pulpety przepis niżej/ a to z nadmiaru zaległego pieczywa.
Poza pulpetami mam jeszcze jeden ciekawy przepis który także niżej podaję.
Ogólnie staram sie chleb niezdatny do użytku kroić w kostkę i w takim stanie go przechowywać.
I. Pulpety po francusku.
Słowniczek podręczny:
a/ pulpet – to samo co mielony tylko okrągły.
b/ po francusku – tzn. Z duża ilością cebuli i brzmi bardziej elegancko.
Składniki:
Chleb 1/3 całości
mięso mielone 1/3 całości
pieczarki 1/3 całości
cebula ½ trzech pierwszych składników.
jajko
Przyprawy
Sposób przyrządzenia;
pieczarki zetrzeć na tarce o największych oczkach podsmażyć na brązowy kolor,
dodać namoczony ale odsączony chleb, mięso mielone i jajko, dobrze doprawić.
Wymieszać, formować kilkucentymetrowe kulki i smażyć na gorącej patelni z kilku stron turlając.
Przełożyć do garnka i zalać wrzątkiem aby przykryła pulpety /i sukcesywnie uzupełniać/. Dodać pokrojoną w piórka cebulę. Po ok 3/4h cebulę przetrzeć przez sito. Sos doprawić do smaku ewent. śmietaną lub jogurtem.
Smakuje nawet z kluskami !!.
- Jajecznica na grzankach
Składniki:
jajka,
grzanki,
szczypiorek
śmietana
woda
przyprawy.
Na gorącej patelni podsmażyć do lekkiego przypalenia /należy wcześniej otworzyć okno/ stary pokrojony w kostkę chleb w ilości w jakiej zjedlibyśmy na normalny posiłek.
Jajka /po 2 osobę/ roztrzepać i dodać łyżeczkę maki pszennej, łyżkę śmietany i 1/3 szklanki wody. Dobrze wymieszać.
W momencie kiedy na patelni chleb sie przypala /a w oddali słychać gnającą straż pożarną/ wlać jajka i dwoma drewnianymi szpatułkami przewracać. Gdy zaczną się ścinać dodać furę szczypiorku i nakładać na talerze.
Jest co chrupać i jeść a jak ktoś ma kłopoty z zębami to odczekać chwilkę aż zmiękną.
Oba przepisy wielokrotnie sprawdzone !!!
Życzę smacznego licząc na inne przepisy wykorzystujące „chleb dla konia”.
Moje dzieciaki robią jeszcze ciekawsze grzanki - dwie kromki czerstwego chleba moczą w roztrzepanym jajku, podsmażają z jednej strony i składają przypieczonym stronami, wkładając pomiędzy nie ser żółty. Potem jeszcze tylko smażą na obie strony taki złożony sandwicz i gotowe. Zapewniam - REWELACJA!!!
OdpowiedzUsuńCzyli jak widać na załączonym obrazku mozna czerstwy chleb wykorzystać na wiele sposobów.
UsuńZ premedytacją nie wspomniałem o wykorzystaniu nawet najbardziej zaschniętego chleba - WODZIONKA.
Pozdrawiam
I trzeba dodać, że do akurat takiego wykorzystania świeży chleb się nie nadaje :D
UsuńJa każdą grzankę, czyli kromala usmażonego na oleju nacieram - ile wlezie - czosnkiem. Aż szczypie w język, ale dla mnie, "miód w gębie" :-)))
OdpowiedzUsuń........i potem idziesz do Swojej - Buzi !!!!!!!!!!!!!!
UsuńJeszcze tylko zmień Piotrze tytuł filmu na "Los człowieka", bo coś mi nie grał, pamiętałem jakoś inaczej :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - pardon /pamięc czasami...../
UsuńDzieki ci Piotrze za serie chlebowa. Chleb to swietosc i basta. Ja rowniez naleze do tych osob, ktore kochaja chleb dla konia. Ale czasami, jak sie uda,i cos zostanie, to robie knedel chlebowy, pamietany z domu rodzinnego. Tutaj podaje przepis. Moze sie komus przyda. :)
OdpowiedzUsuńKnedel chlebowy mojej babci
300g czerstwego chleba
200 ml mleka
galka muskatolowa, sol pieprz do smaku
1 duza cebula + lyzka masla do smazenia
1 peczek pietruszki
2 lyzki miekkiego masla
3 zoltka
2 bialka
Chleb polamac lub pokroic na drobne kawalki i wlozyc do miski. Mleko razem z galka, sola i pieprzem zagotowac i zalac nim chleb. Po ok. 20 minutach bedzie miekki. Cebulke drobno pokroic i usmazyc na masle na zloty kolor. Dodac do chlebowej masy, razem z pietruszka. Wymieszac. Nastepnie dodac miekkie maselka, zoltka i piane ubita z dwoch bialek. Delikatnie wymieszac.
Przygotowac czysty lniany sciereczke do naczyc i rozlozyc na stole. Rozlozyc mase wzdluz dlugiego boku scierki i zwinac mase w "cukierek", tzn. koncowki zawiazac sznurkiem. Brytfanke napelnic woda, sola, doprowadzic do wrzenia, nastepnie wlozyc "cukierek". Trzymac 40-50 minut, tylko bron Boze nie gotowac. Po uplywie tego czasu wyjac z brytfanki, rozwinac sciereczke i gotowa mase kroic w krazki (plastry) grubosci 1 cm. Podawac do wszelakich pieczeni, polewajac obficie sosem. Pyyycha.
Jezeli cos zostanie, to mozna na drugi dzien krazki obsmazyc na mysle i podawac z jajecznica.
Dzieki Jolciu - własnie o to mi chodziło, że istnieja przepisy kulinarne które pozwalaja spozytkować czerstwy chleb.
UsuńPozdrawiam