wtorek, 3 lipca 2012

Czy prawda wyzwala cz. II

autor




    Rada Sojusznicza d/s Wysiedleń, oto jej skład:

/od lewej/; marszałek Bernard Montgomery, gen. Dwight Eisenhower, gen. Gieorgij Żukow i gen. Jean de Lattre de Tassigny, którzy działali w imieniu sygnatariuszy układów Jałtańskich.

    Tam, w Jałcie ustalono, że przesiedlenia ludności niemieckiej z ziem zachodnich odbywać się będzie bezpośrednio tzn. ludność niemiecka, grupa ludności, rodziny niemieckie będą powiadamiane o terminie wysiedlenia tak aby miały czas się spakować i przygotować do podróży. Wysiedlający czyli strona polska była obowiązana podstawić odpowiednie środki transportowe i dokonać przewozu ludności wysiedlanej na stację kolejową do przygotowanych wagonów/eszelonów.

    Oczywiście polskie władze wraz z władzami wojskowymi radzieckimi ani myślała przestrzegać podstawowych ustaleń. Na terenie śląska zaczęto tworzyć obozy koncentracyjne pod różnymi nazwami; obóz pracy, obóz przesiedleńczy, obóz przejściowy itp., które w rzeczywistości niewiele różniły sie od hitlerowskich obozów koncentracyjnych i nawet działały zgodnie z regulaminami ustalonymi przez niemieckich oprawców  w obozach śmierci czy zagłady. Aby nie być gołosłownym przytoczę fragmenty zeznać świadków w procesie komendanta Obozu „pracy” czy „przejściowego” w Łambinowicach sierż. Mieczysława Gęborskiego:

 /.../4 października więźniowie wyjątkowo nie zostają wyprowadzeni do pracy w polu. 20-letni komendant obozu - sierżant milicji Czesław Gęborski wydaje swoim podwładnym rozkaz podpalenia jednego z obozowych baraków, w którym mieści się magazyn sienników. Pijani strażnicy nakazują więźniom gaszenie pożaru. Ci nie mają żadnych narzędzi, brakuje wody. Kilku mężczyzn zostaje zapędzonych na palący się dach, skąd muszą zrzucać piach na płomienie. Inni więźniowie (w tym kobiety) są wpychani bagnetami i kolbami do baraku. Kiedy ludzie próbują wydostać się na zewnątrz, strażnicy otwierają ogień. Świadkowie widzą, że strzela sam komendant - na przemian z dwóch pistoletów i karabinu maszynowego. Ranni są dobijani strzałem w tył głowy./.../

/.../Komendant kazał kupić sobie bryczkę, którą przyjeżdżał z willi zajętej na obrzeżach miasteczka. Żeby dodać sobie powagi, sierżant Gęborski zapuścił baki, a do pasa z pistoletem lubił doczepiać dwa granaty. Miewał także fantazje; w ramach gimnastyki urządzał więźniom bitwy na kije. Kazał im wtedy zakładać niemieckie hełmy i podzielonym na dwie drużyny walić się wzajemnie po głowach. Innym razem starszemu mężczyźnie kazał przebrać się w mundur Wehrmachtu, wejść na drzewo i śpiewać hitlerowskie piosenki. Gdy nie chciał śpiewać, strażnicy strząsnęli go z drzewa i na ziemi wspólnie z komendantem skopali na śmierć, innego zabił na apelu. Kiedyś, gdy pan komendant miał zły humor, zajeździł nieposłusznego więźnia kołami swej bryczki, nawracając nią wielokrotnie. Apele i kontrole baraków żeńskich miały inny rytuał, opisu którego jednak tutaj poniecham. W sierpniu, w upalny dzień zmusił więźniów do ekshumacji gołymi rękami mogił rozstrzelanych ofiar gestapo. Kobiety zmuszał do całowania trupów. Wiele z nich potem rozchorowało się i zmarło. Załoga obozu, choć miała etatowe przydziały na siebie oraz więźniów, okradała ich z prowiantu systematycznie, ponieważ braki aprowizacyjne i pewnie handel przydziałami powodował w obozie stałe niedobory. Najtrudniej miały matki z małymi dziećmi, bo mleko było rarytasem, więc do czego były za nie zmuszane nie będę opisywać, tak jak i skutków częstych pijatyk milicyjnej załogi /.../

...........................................wystarczy !, mnie prawda nie wyzwoli a raczej zwali z nóg. Pisanie o tym sprawia mi niemal fizyczny ból. Muszę sięgnąć po coś i na serce i na żołądek.

    Należy zadać pytanie dlaczego i po co ?, dlaczego tych ludzi nie wsadzono w eszelony i nie wywieziono do Niemiec ?. Znam odpowiedź, która jest tak bandycka jak i tamten ustrój.

    W Obozie w Łambinowicach znajdowali się ludzie którym zrabowano ich majątki jak domy, mieszkania, gospodarstwa i inne dobra. W Obozie znajdowała się ludność z 30 wiosek gminy Niemodlin, które musiały być zwolnione dla repatriantów ze wschodu. Jeżeli Polakowi-patriocie spodobał się dom, mieszkanie to lokatorów wywożono do Obozu ................/ można wpisać dowolna nazwę/ a w obozie okazywało się czy jest hitlerowcem, Niemcem, Ślązakiem czyli ukrytą opcją, złodziejem czy wrogiem ludu. Tak więc w Łambinowickim obozie byli i hitlerowcy, kryminaliści, Polacy /podsyłani najczęściej z obozów NKWD/, Ślązacy a przede wszystkim autochtoni niezależnie jakiej byli opcji. Oczywistym było że ten obóz służył maskowaniu i ukrywaniu złodziejstwa służąc eksterminacji ludzi i nie zakładał że ktokolwiek się z niego wydostanie czyli nazwa Obóz Zagłady czy Śmierci także byłaby uzasadniona.Wg ustaleń historyków w Obozie w Łambinowicach przebywało od 50 do 65 tys. osób z czego 70% zginęło.

    Pan Gęborski awansował aż do naczelnika Wydziału SB w Katowicach i poszedł na zasłużona i ciężko wypracowaną emeryturę. Dzięki nieustępliwości Ruchu Autonomii Śląska, który organizował od 1997 roku protesty pod domem zbrodniarza w Katowicach – w końcu, katowicki IPN zabrał się do roboty przeprowadzając dochodzenie i stawiając Gęborskiego w stan oskarżenia przed Sądem. Nie zdążono go osądzić gdyż sam udał się do piekła.



    W 1947 roku obóz ostatecznie zamknięto i rozpoczął sie proces tuszowania wstydliwej zbrodni, co jednak nie jest tematem niniejszej notki. Przykładem niech będzie tylko informacja o obozie pracy w której nawet autorzy nie mogą się zdecydować czy był to obóz przesiedleńczy, pracy, opresyjny..........(czytaj - obóz pracy).

    Miałem jeszcze napisać o drugim zbrodniarzu o nazwisku Morel. Szlomo Morel czyli Żyd.

    Rodzina Morelów w czasie II Wojny Światowej została uratowana na lubelszczyźnie przez tamtejszych Polaków którzy zostali odznaczeni medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”. Morel zjechał do Świętochłowic i odznaczył się nie mniejszym okrucieństwem niż przytoczony Gęborski.

    Kogo prawda ma wyzwolić niech sobie poczyta: Salomon Morel - z archiwum Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

    Sprawa polskich obozów koncentracyjnych nie była by dla mnie tak ważna gdybym ich tchnienia nie odczuł na własnej skórze co dotarło do mojej świadomości dopiero po wielu latach o czym napiszę w części III i ostatniej.




26 komentarzy:

  1. Obiektywna prawda nie istnieje; znamy tylko tzw. interpretacje zjawisk. Prawda więc nie może wyzwolić, co najwyżej dogmatwać jej wersje. Narzucanie wobec tego własnych interpretacji lub ich głoszenie w randze niepodważalnych, jest tyleż manipulacją, co odchodzeniem od powszechnie znanej interpretacji przyjętej za ,,prawdę''.
    By uniknąć manipulacji i dalszemu dogmatwywaniu, zwrócę autorowi posta tylko parę uwag;
    1)Działania po stronie polskiej nie były systemowe-to indywidualne przejawy zwyrodnienia bądź odreagowywanie okupacji.
    2)Masowość mordowania, skala zjawiska i decyzyjność władz państw Polski i Niemiec- diametralnie różne.
    3)Pojęcie ,,Obóz koncentracyjny'' kojarzy się z miejscem eksterminacji, czego nie należy utożsamiać z miejscem odosobnienia lub pracy przymusowej.
    Zastanawia zatem;
    Po co te rany rozdrapujesz? Na jakiej zasadzie zrównujesz polską ,,demokrację ludową'' (to miał być Komunizm?) z faszyzmem? Ile-w tym, co piszesz-własnego rozczarowania, rewanżyzmu... i wreszcie
    Czy to ma służyć zabliźnianiu ran, konstruktywizmowi czy rewizjonizmowi?
    Ostatnia uwaga.
    Biblijny postulat ,,A prawda was wyzwoli'' dotyczy wiary, a więc jest oderwane od rzeczywistości. To dogmat przekładalny tylko na gruncie wyznania. Nie należy zatem tej miary irracjonalizmu przykładać do weryfikacji realu.
    Vespa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Po co te rany rozdrapujesz?"

      Po co o tym pisać?!!

      Faktycznie - rozdrapywanie ran jest czynnością o zabarwieniu nieco masochistycznym.
      Jednak chyba rozumiem intencję Piotra.
      Niedawno Obama popełnił wielką gafę. Ale pewne środowiska nie potraktowały tego jako "wielkiej, nawet bardzo wielkiej gafy", lecz jako "zbrodnię przeciwko narodowi polskiemu".
      A przy takim podchodzeniu do różnych gaf, czy nawet celowych afrontów - trudno jest prowadzić skuteczną i godna politykę zagraniczną.
      Jeżeli nie nauczymy się sami, bez emocji rozmawiać między sobą również i o ciemnych stronach naszej historii, to trudno nam będzie stanowczo, lecz racjonalnie reagować na zaczepki innych.

      Nie można, nawet najczarniejszych epizodów traktować jako tabu.

      Pozostaje kwestia skali - jest ona dla historyków niezwykle istotną sprawą.
      Ale "zwykły" człowiek ma tylko jednego ojca i jedną matkę. I jest mu obojętne, czy zamordowani oni zostali przez zbrodniczy system, czy przez zwyrodnialca, który dorwał się do władzy.

      Mimo wszystko cieszę się, że zabrałeś głos w dyskusji. Tylko takie dyskusje - bez inwektyw, mogą pomóc zabliźnić rany, które w narodzie są jeszcze bolące.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. 1. Nie jest moim celem niczego rozdrawpywać a notki sa odpowiedzia na często spotykasny pogląd, że my Polacy jesteśmy super uczciwi i możemy chodzic wyłącznie z podniesionym czołe.
    2. Skala oczywiście nie ta ale dla pejedynczego człowieka, rodziny, pewnej społeczności skal sie nie liczy.
    3. Trzeba przyjąc do wiadomości pewne fakty i nie ma w tym ani rewanżyzmy ani rozczarowania.
    4. Kopiuję Ci komentarza jednego z blogowiczów bez skrórów i poprawek:
    "moze jeszcze sie przydaca
    dla takich slaskich metow pozatym tuskow komoruskow i innych zdrajcow,jest jeszcze stary stryczek , jaki tani osad za zdrade kraju.
    moj dziadek Polski patriota walczacy o wolna Polske najpierw siedzial na Pawiaku,a potem zostal osadzony w obozie AU potem przewieziony do najciezszego obozu pracy ST. Ner.I ,gdzie wykonywali na wiezniach rowniez pseudo naukowe-medyczne doswiadczenia,i tam go zamordowali.iJAK JAKIES MENTY MOWIA ZE TO BYLY OBOZY POLSKIE TO MNIE KREW ZALEWA,I uwazam ze te menty na pobyt tam zasluguja.-z wykorzystaniem stryczka"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..przepraszam, ale dzis mi oczy nawalają i nawaliłem kupę literówek

      Usuń
    2. Piotr - "miej proporcjum mocium panie" - policz co zrobili Niemcy ludom Europy i co zrobili Polacy !!!

      Usuń
  3. Dziwne rzeczy się działy w tym czasie - ostatnio dowiedziałem się jak zginął brat mojego dziadka. Ja z bandytami i złodziejami chodzić nie będę - odpowiedział na propozycje współpracy z powojennym podziemiem - przyszli w nocy i na oczach rodziny strzelili mu w głowę. Nie wiem czy ci "bohaterowie" są czczeni jako żołnierze wyklęci, czy wstydliwie się o nich nie wspomina? Wiem, że niektórzy odważyli się odwiedzić rodzinę dopiero w połowie lat siedemdziesiątych - krzywdy ludzkiej się bali - mówiono.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piotrze czekam na tę 3 część - to co piszesz jest przerazające , czy nas ta prawda wyzwoli to nie wiem ale że będzie ostrzeżeniem na przyszłość to pewne
    może kogoś bardzo zaciętego i zapiekłego w egzekwowaniu zemsty za nasze krzywdy powstrzyma od takich komentarzy jak ten, który nam tu zacytowałeś.
    -------------
    Prawda nas wyzwoli ale prawdę należy mówić w miłości, to druga częś tej tezy dotyczY wprawdzie wiary ale też szerszy ma kontekst

    i myślę że Ty tak właśnie to piszesz, czyli nie żeby mścić się i stryczek szykować ale żeby pokazać z adnotacja UWAGA ! i żeby pomóc zrozumieć świat

    OdpowiedzUsuń
  5. A oesz - moi zostali wysiedleni za Złoczowa, wyjechali ostatnim transportem, nie chcieli ich nigdzie przyjąć bo miasta były już pozamykane, w końcu wyładowali się w Gliwicach , to też było wtedy miasto zamknięte i mnie można było się zamelgować. Z dworca zabrała ich do siebie stara Niemka, która zbierała opał na torach. Podeszła i powiedziała, że nie ma niczego i sama głoduje ale mogą u niej zamieszkać. Zamieszkali więc w jej domu. Po kilku latach przenieśli się do Brzegu

    OdpowiedzUsuń
  6. Długo zastanawiałam się, czy dać jakiś komentarz. Są różne niewygodne prawdy (fakty), ale te śląskie, to takie jakby tragikomiczne. O lasach niektórych członków mojej rodziny dowiedziałam się stosunkowo niedawno. Nie mówiło się przy dzieciach o tych prawdach, bo te historie nie niosły za sobą żadnego wychowawczego morału, a ten powinien być jednoznaczny: to jest białe, a to czarne, to dobre, a to złe. No i po wojnie były bardzo niebezpieczne. Do dziś pozostał we mnie ten nakaz, przymus milczenia i to nie ze strachu, tylko z obawy, graniczącej z pewnością, przed niezrozumieniem. Po tych rodzinnych losach pozostał mi spadek, z którym nielekko żyć, ale inaczej nie umiem: bezkompromisowość i wstręt do przejawu fanatyzmu lub przymykania oczu na niewygodne fakty. Ziemia, to Ziemia, nie Eden czy piekło; nie ma tu ani aniołów ani diabłów, tylko zwyczajni ludzie, a ci nie są czarno-biali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. only-avianca !!! To jest trochę skomplikowane - Śląsk i Ślązacy. Obok rdzennych ŚLĘŻAN, Z BIEGIEM WIEKÓW OSIEDLALI SIĘ TUTAJ TAKŻE NIEMCY, CZESI I POLACY. Powstała pewna mieszanina etniczna i kulturowa. Na koniec skrupiło się to na Polakach i Niemcach, albo jak wolisz - na Ślązakach pochodzenia polskiego i niemieckiego. Ale i tutaj nastąpiła pewna "mieszanina", bo przecież Polacy i Niemcy - żyjąc obok siebie, też się mieszali ze sobą - choćby poprzez małżeństwa. Było spokojnie, do czasu kiedy Niemcy rozbudzili demony nacjonalizmu i "herrevolku"- narodu panów. Pomijam już to, że Niemcy od wieków uważali swoją nację lepszą od innych narodów Europy. Początek temu dało chyba Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego i misje chrystianizacyjne. Niemcy "nawracali" pogan i zabierali im ich ziemie.Ma w tym "procederze" też swój udział Watykan - to on błogosławił ten pierwotny "Drang nach Osten". Czytaj historię !!!

      Usuń
  7. Droga Wero !!.
    Sam lepiej bym tego nie wyraził, ba !!, nie wiem czy potrafiłbym utrzymać tak spokojny ton narracji. Mnie tez wiele nie mówiono wychodząc z tego samego założenia jak i u Ciebie.
    Dziwią się nam że na pewne tematy milkniemy, jestesmy nieufni a w głowie odzywaja sie dzwoneczki po wielu wypowiedziach i to znanych ludzi. Powstał schemat;świetlane postacie - Polacy, zbrodniarze - Niemcy, opcja niepewna - Ślązacy. Jest to bardzo wygodne i określa gdzie jest samo dobro czyli prawdziwi Polacy i patrioci, gdzie są zbrodniarze, zdrajcy i komoruski oraz gdzie są niepewni czyli Ślązacy.
    Czarno białe istniały tylko filmy a reszta jak i całe zycie są w różnych barwach o których jeszcze rozmawiać nie zawsze potrafimy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. >>>Wg ustaleń historyków w Obozie w Łambinowicach przebywało od 50 do 65 tys. osób z czego 70% zginęło.<<<
    Za dużo o jedno zero.
    Wiki:
    >>>w wyniku tortur i przemocy, a także pospolitych zabójstw[b] zmarło ponad tysiąc (szacuje się, że do 1,5 tysiąca) osób z ogólnej liczby ok. 5 tysięcy internowanych<<<

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrze - był bym Ci wdzięczny, gdybyś podał mi źródła Twoich informacji o obozie Lamsdorf (Łambinowice) k/Nysy. Cyfry jakie podajesz są zupełnie inne, niż podaje to choćby Wikipedia. Dotyczy to zwłaszcza okresu po 1945 roku, kiedy urządzono tam obóz dla wysiedleńców niemieckich z Polski. Przez nie całe dwa lata istnienia tego obozu przewinęło się przez niego około 5.000 niemieckich i śląskich przesiedleńców. Śląskich w przypadku kiedy Ślązak był obywatelem niemieckim - czyli podpisał tzw."2". Zmarło w tym czasie około 1.400 - 1.500 osób i zostali oni pochowani w Lamsdorf - Łambinowicach, przeważnie w zbiorowych mogiłach. Tyle "suche fakty". NIE BYŁ TO JEDNAK OBÓZ KONCENTRACYJNY dla Niemców i Ślązaków - jak sugerujesz, mimo, że nikt tam nie rozpieszczał uwięzionych. Trzeba by było abyś zapoznał się z historią obozu od daty jego powstania w czasach wojen prusko-francuskich, potem roli jaką odegrał w czasach I wojny światowej - jako największy obóz jeniecki w Niemczech i Europie. Tak się tez dziwnie składa, że w Lamsdorf NIEMCY osadzali swoich obywateli wysiedlonych z terenów przyznanych Polsce - po pierwszej wojnie światowej i powstaniach śląskich. Niektórzy tam przebywali do 4 lat, bo w Reichu nie było dla nich miejsca. Nie wiem czy wiesz, ale w Lamsdorf Niemcy przetrzymywali jeńców wojennych z I-szej wojny światowej - JESZCZE 2 LATA PO ZAKOŃCZENIU I-szej wojny światowej.Prawdziwa gehenna zaczęła się w Lamsdorf w czasie II wojny światowej. Przez ten obóz przewinęło się ponad 300 tysięcy żołnierzy i podoficerów różnych armii. A więc było tam osadzonych około 200 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej (zmarło - około 40 tysięcy) - był to tzw.Russenlager. Było osadzonych ponad 48 tysięcy Brytyjczyków w Brittenlager, byli tez jeńcy wojenni z Francji, Belgii, Jugosławii i kilku innych podbitych przez Niemców narodów. Przy czym był to wg niemieckich standardów NADAL OBÓZ JENIECKI a nie koncentracyjny. Ludzie marli jak muchy z powodu niedożywienia, chorób, zimna i pracy ponad siły. Opornych po prostu rozstrzeliwano. Obóz w Lamsdorf miał tez swoją filię w Cieszynie. Cały ten majdan nosił nazwę STALAGÓW czyli soldatenlagrów. Czy chciał byś powiedzieć wobec tych faktów, że Niemcy obchodzili się bardzo humanitarnie wobec tej masy jeńców wojennych ??? A po wojnie - w 1945 roku osadzano tam Niemców i Ślązaków zakwalifikowanych do wysiedlenia z terenu tzw. Ziem Odzyskanych. O ich wysiedleniu decyzję podjęła Wielka Trójka a więc Stalin, Churchill i Roosevelt a nie Rząd Polski. Skoro Niemcy uważali, że w Lamsdorf można przeżyć - dano im okazję aby tego spróbowali sami.Po wojnie - rachunek krzywd jakich doznała Polska i Polacy od Niemców był OGROMNY. Zginęło ponad 6 milionów Polaków i obywatelki polskich. Uważasz, że o tym po wojnie nikt nie miał prawa pamiętać. Każda krzywda - krzywdą się odciska, tak jest do dzisiaj na całym świecie. Może kiedyś Ci opowiem dzieje mojej rodziny w czasie ostatniej wojny - zginęło 70% jej członków, zamordowanych przez Niemców. To co - mam o tym milczeć ????
    P.S. Gdybyś chciał - to o LAMSDORF mogę Ci napisać więcej. Historia Łambinowic jest krótka, trwała po wojnie trochę pond półtora roku. TEGO NIE DA SIĘ PORÓWNAĆ - naprawdę !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. - Dodam, że przez Lamsdorf przewinęło się tez 43 tysiące jeńców z Armii Polskiej, po klęsce wrześniowej. Również i tu kilka tysięcy zmarło z głodu i wycieńczenia. Są mogiły zbiorowe - można policzyć !!!!

      Usuń
    2. http://www.eioba.pl/a/4lwv/prawo-do-krzywdy
      http://wpolityce.pl/historia/224086-cien-lambinowic-oboz-ktorego-geborski-byl-komendantem-w-literaturze-niemieckiej-zyskal-sobie-miano-obozu-zaglady
      http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/historia/20130908/nijakowski-rozkosz-zemsty
      http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,3025602.html

      Usuń
    3. Anonimowy - podajesz link z którego ma wynikać, że w niemieckiej literaturze przedstawiają Łambinowice w okresie 1945-1946 jako obóz zagłady. A WCZEŚNIEJ w latach 1939 - 1945 obóz jeniecki w Łambinowicach (Lamsdorf) był niemieckim ośrodkiem wypoczynkowym dla żołnierzy będących przypadkiem w niemieckiej niewoli - zupełnie przypadkiem zginęło tam kilkadziesiąt tysięcy ludzi - padli z przejedzenia. Zacznij myśleć - to nie boli !!!!

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest 70 lat po wojnie, a w Lublinie zamek napawa zgrozą, bo kolejne władze urządzały sobie w nim katownie. Podobnie na Majdanku. Tu też twierdzono, że przetrzymują folksdojczów, zdrajców i bandytów. Takich miejsc w całym kraju było wiele. Winnych w zasadzie nie osądzono.

    Poprzedni komentarz skasowałem ze względu na literówkę zmieniającą sens wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kneż !!! Jest wiele miejsc w Polsce ale i na świecie, które budzą grozę. Kiedyś działy się tam rzeczy straszne i nie do pomyślenia. To co z nimi zrobić ??? Zamienić w pomniki, zrównać z ziemią - czy to coś zmieni ??? To jest już HISTORIA, o której wszakże należy pamiętać aby się nie powtórzyła. I ZAWSZE należy pamiętać KTO to nam uczynił, bo przecież nie Polacy byli wynalazcami holokaustu i "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej". To nie Polacy wywołali aż dwie wojny światowe, w których zginęło prawie 100 milionów ludzi. To nie Polacy byli wynalazcami gazów bojowych i najnowszych środków wojennych. To nie Polacy wyprodukowali pierwsze bomby atomowe i wodorowe. Tedy niech każdy bije się w piersi według swoich "zasług" w tej mierze. Każda wojna wyzwala w ludziach demony - widocznie mamy to w genach jako homo sapiens, bo jak to logicznie wytłumaczyć ???

      Usuń
    2. Sobiepanie - bardzo słusznie !!!!

      Usuń
    3. Ale na Zamku to Polacy Polakom zafundowali taki los, jako ostatni i tak samo na Majdanku i w tych obozach, gdzie niby mieli być Niemcy, a wsadzano jak leci każdego, kto podpadł władzy. A nawet gdyby tam byli sami hitlerowcy, to sposób w jaki dokonano na nich owej "sprawiedliwości" jest nie do wytłumaczenia. I o tym pozwalam sobie tylko napomknąć.

      Usuń
    4. Kneziu !!! Po prawie sześciu latach najkrwawszej i najbardziej zbrodniczej wojny - SKOŃCZYŁO SIĘ !!! Zapanowała cisza, nie grzmiały działa, nie spadały bomby. LUDZIE PRZESTALI GINĄĆ. Potrafisz to zrozumieć ??? I oto znalazły się grupki fantastów, tych co przed wojną rządzili Polską i tych co ich popierali. W sumie może 15, może 20 tysięcy osób - oni marzyli o TRZECIEJ WOJNIE ŚWIATOWEJ. O tym, że "AMERYKA CHWYCI ZA GARDŁO RUSKICH", ze użyje bomby atomowej. Mało im było śmierci 6 milionów Polaków, mało im było hekatomby Powstania Warszawskiego. Oni wierzyli, że przeciwstawią się rosyjskiej potędze militarnej. Potrzeba wyjątkowych głupców aby sobie takie rzeczy uroić. I nikt w Europie - tam gdzie była strefa opanowana przez ZSRR nie porywał się z motyką na słońce. Tylko w Polsce !!! Dlatego rozprawiono się z nimi - na modle rosyjską - radykalnie. Przykro mi o tym pisać, bo piszę o Polakach sam nim będąc. Ale czasami - mimo, że boli, trzeba. W ten sposób zginęło dodatkowo kilka tysięcy ludzi - zupełnie bez sensu i zupełnie niepotrzebnie.Został się tylko "Rzad Polski" na uchodźstwie w Londynie, którego i tak nikt już nie uznawał. A po 45 latach komunizm padł bez jednego wystrzału - przynajmniej w Polsce. A my (lub niektórzy z nas) nadal "potęgą" chcemy być i basta - od morza - do morza.

      Usuń
    5. 1. Nie mam ochoty wracać do własnych notek sprzed 3 lat.
      2. Sprawy Łambinowic poznałem jeszcze od bezpośrednich świadków. Wiesz, że tam był i chyba jest do dziś mały poligon strzelecki. Na nim bywałem dość często w latach 1964-1966 i przy herbatce z prądem trochę sie nasłuchałem.
      3. Nie opieram się na Wikipedii.
      4. Jestem za leniwy ale muszę się wziąć za notki sprzed lat i zrobić je niewidocznymi.

      Usuń
    6. Kneziu - i jeszcze coś z historii ! W czasie Rewolucji Francuskiej - Francuzi wyrzynali Francuzów. Aby było sprawniej, wynaleźli do tego gilotynę. W Anglii - Anglicy wyrzynali Anglików, albo Szkotów. W Hiszpanii - Hiszpanie - Hiszpanów - itp., itp.A w Polsce - Polacy -Polaków. Drzewiej wieszali nawet biskupów.

      Usuń
    7. Piotrze - nie o to chodzi, abyśmy tutaj się spierali o fakty, powszechnie wiadome. Nie chciałem o tym pisać - ale mój Ojciec, też był krotko, bo krótko - jeńcem w Łambinowicach lub raczej Lamsdorf. Dostał się do niemieckiej niewoli pod Gródkiem Jagiellońskim. Z Lamsdorf skierowano go do Soldatenlagru w miejscowości Fulda - gdzie pracował jako robotnik rolny. Dzięki temu przeżył i nie umarł z głodu. Dlatego znam sprawę trochę z opowiadań Ojca a resztę z historii.

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>