niedziela, 13 lutego 2022

Z KIM DO STOŁU

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok XI  -  Nr 9 (1331)


- Świat według Leszka






Odcinek 17 - czyli - o politykach bez uprzedzeń


       Dzisiaj (niedziela, 13 lutego) jak co niedzielę oglądałem dwa programy publicystyczne - "Śniadanie Rymanowskiego" oraz "Kawa na ławę". Tym razem oglądanie to przyniosło zupełnie nowe spostrzeżenia, bowiem zgodnie z poprzednim (odcinek 16) moim felietonem patrzyłem na aktorów tego politycznego teatru przez pryzmat "normalnego świata".



       Nieoczekiwane i bardzo pouczające doświadczenie - patrzeć nie na polityków, ale na ludzi. Niestety, nie wszyscy poddali się takiemu oglądowi. Na czym polegała różnica między nimi? Drobiazg - jedni mówili to w co wierzyli a drudzy mówili to co musieli.

       W programie Piaseckiego do drugiej kategorii wpisali się Jarosław Selin i Łukasz Rzepecki a u Rymanowskiego to Andrzej Dera i Błażej Poboży. Trudno mi więc jest dokonać ich oceny - nie wiem jacy to ludzie. Wiem jedno - politycy to marni i bezwolni.

       Nie zawracałbym głowy czytelnikom tymi osobnikami, ale część pozostałych miło mnie zaskoczyła. Chodzi o przedstawicieli Konfederacji. Słuchając Dziambora czy Bosaka dokładnie wiedziałem co oni mówią i rozumiałem ich motywację.

       Nie znaczy to wcale, że nagle Konfederacja stała się formacją polityczną, która "da się lubić". Nie pozwalają mi na takie podejście moje poglądy liberalnego demokraty i antyklerykała. Jednak gdybym był posłem, to zawsze z uwagą wsłuchiwał bym się w to co mówią.

       Każdy ma prawo mieć własne przekonania i światopogląd. Jednak każdy powinien oceniać świat w sposób spójny i logiczny. Mam ochotę przytoczyć tu "Bajkę o słoniu i hinduskich ślepcach", przejdę jednak od razu do morału.

       Otóż ślepiec, który dotknął trąby słonia stwierdził, że według niego słoń to zwierzę przypominające olbrzymiego węża, drugi dotknął boku słonia i stwierdził, że słoń to jakby taka olbrzymia nieco wypukła, miękka i ciepła ściana, trzeci natomiast dotknął nogi słonia i stwierdził, że słoń kojarzy mi się z taką dużą, okrągłą kolumną podtrzymującą dach pałacu. I chociaż wszyscy "oglądali" ten sam obiekt, to każdy "widział" coś innego.

       Wyobraźmy sobie, że ten bajkowy słoń to jakiś problem społeczno-gospodarczy, który musimy rozwiązać. Pierwszym niezbędnym krokiem jest dokładne zdefiniowanie problemu. No więc mamy już słonia. A co ze ślepcami?

       Dochodzę teraz do wspomnianych wcześniej polityków. Każdy z nich - w tym również i ja - ma jakiś światopogląd, często różniący się o przekonań innych. W ten sposób znajdujemy się w sytuacji ślepców - każdy widzi tylko pewien aspekt problemu.

       Jeżeli nie będziemy rozmawiali - nie mówili, ale rozmawiali, jeżeli będziemy się upierać, że nasza wersja jest jedynie słuszna, to dojdzie do sytuacji gdy zamiast nakarmić słonia, przykryjemy go dachem.

       Niestety, jest jedno ugrupowanie (trudno je nawet nazwać ugrupowaniem politycznym), które w imię obrony własnych partykularnych interesów nie potrafi i nie chce rozmawiać z innymi. Na nieszczęście dorwali się akurat teraz do władzy i zamiast nakarmić słonia próbują go przykryć dachem.

       Aby uniknąć takich bzdur, trzeba usiąść do stołu i zacząć rozmawiać.

       Ja usiadłbym do stołu z lewicą, ludowcami, prawicą (tą prawicową, a nie komuszą) i nawet z Konfederacją. Na pewno nie przekonali by mnie do zmiany poglądów, ale ich różne spojrzenia na problem, pozwoliłyby znaleźć optymalne wyjście z sytuacji.

A poza tym sądzę, że PiS należy zniszczyć.

   




   









3 komentarze:

  1. Takie maleńkie pytanie
    Fakt 1
    Kolejne maile, które wyciekają z otoczenia premiera pokazują w jaki sposób PiS manipuluje opinią publiczną.
    Były już doradca premiera Marcin Chłopik w kwietniu 2018 r. przekonywał, że trzeba zabezpieczyć wystąpienie premiera Matusza Morawieckiego, aby było „przerywane oklaskami, ludzie reagowali żywiołowo etc. Podczas takich wydarzeń na zachodzie czy USA są wynajmowani ludzie, którzy pociągają za sobą widownię.”
    „Powinniśmy zebrać ok. 15-20 osób, która będzie obecna na konwencji i odpowiednio reagować. Muszą to być nasi ludzie w 100 proc.” – postulował Chłopik.
    Fakt 2
    Obojętnie gdzie w radio telewizji ludzie z pis mówią to samo tak samo "przekazami dnia"
    Obawiam się ze wiedząc wcześniej o takich spotkaniach są odpowiednio,wybierani, dobierani i przeszkoleni co maja i jak mówić!
    Czy w obliczu tych niepodważalnych faktów dalej jesteś przekonany ze:A mam tu na myśli ludzi pis
    "trzeba usiąść do stołu i zacząć rozmawiać".
    Czy cokolwiek nawet zdołasz powiedzieć, gdy na sali opłaceni klakierzy?
    Co do innych ugrupowań nie mam zdania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyraźnie napisałem, że rozmawiać trzeba ze wszystkimi, którzy mówią co myślą, ale nie z tymi, którzy mówią co im kazano.

      Usuń
  2. O ile postulat wykluczenia prawicy doskonale wPISywałby się w obowiązującą dziś „cancel culture”, to próba unieważnienia kogokolwiek/czegokolwiek z komponentem ''komuszym'' czyni cały plan nie do urzeczywistnienia. Owszem, komunizm w Polsce został potępiony, ale nie został potępiony absolutnie. Komuszość strony rządowej nie stała się przecież dla konstruktywnej opozycji przeszkodą ani w podjęciu rozmów okrągłostołowych, ani później - już po powstaniu III RP. Tworząca się elita polityczna nowej Polski przyjmowała komunistów z imponującą gościnnością, dzięki czemu towarzysze mogli jednym susem przeskoczyć na stronę umęczonego narodu polskiego i po niewielkich retuszach znakomicie przystosować się do liberalnej demokracji - do jej mechanizmów, wykładni ideologicznej etc. Ba! Dość szybko osiągnęli wręcz status strażników nowej ortodoksji... Historia pewnie się powtórzy, bo kiedy na półkach Biedronki zostaną już tylko zapałki i ocet, Kaczyńskiemu pozostanie jedynie wariant ucieczki do przodu... utartą ścieżką, po grubej kresce.
    Eustachy

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>