GDAŃSK-OPOLE - Rok X - Nr 15 (1274)
- Flesz (38)
Odcinek 170 - czyli - .... jakie ich młodzieży chowanie.
Parę dni temu włączyłem tv i trafiłem na rozmowę z dyrektorem Zespołu Szkół Ogólnokształcących. Rozmowa musiała już trwać dosyć długo, bo ciężko mi było zorientować się czego dotyczy.
Gdyby to mówił zwykły pisowski poseł, machnął bym ręką – nie ma co się przejmować bredzeniami idiotów. Ale to był dyrektor szkoły. Szkoły, w której są kształcone nasze dzieci!
Nie mam zamiaru narzucać temu panu jakiegokolwiek światopoglądu (i tak by w głowie się nie zmieścił). Jednak próba przekonania mnie za pomocą takich argumentów uwłacza mej inteligencji. Ten człowiek najwyraźniej brał mnie za idiotę.
Gdybym był wtedy w studio tv, podałbym mu podobny przykład – archeolodzy natrafiają bardzo często na szczątki nieznanych osób, które zostały zamordowane. Jak do tej pory nie słyszałem, że archeolodzy odkopali szczątki nieznanego mordercy. Jaki stąd można wyciągnąć wniosek?
Na użytek pana dyrektora podrzucę mu pewien wniosek. Otóż mam nadzieję, że archeologia ciągle się rozwija, korzysta z coraz doskonalszych narzędzi i potrafi w coraz więcej informacji uzyskiwać z wykopalisk.
Jeżeli rozwój ten będzie nadal trwał (a może nawet przyspieszy), to może się zdarzyć, że jakieś 1000 lat po śmierci pana dyrektora ktoś odkopie jego szczątki.
Korzystając z wiedzy (którą pan dyrektor tylko przeczuwał) będą w stanie stwierdzić kategorycznie, że szkielet ten należał do idioty.
I jak tu nie zwariować?
Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.
Z tego co opisałeś nie tylko władza zeszła na psy, ale także szkolnictwo na tym wyższym szczeblu. Wierzę, że zwykli nauczyciele nie wygadują takich herezji. Zdrowia życzę i proszę nie wariuj, bo idiotów mamy już dostatek niczym mieczy pod Grunwaldem. Uściski.
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że nie mam zamiaru "uciekać w szaleństwo", chociaż czasami może to być bardzo wygodne.
UsuńAle gdyby jednak........
To po zmianie władzy ten wpis może stanowić "dowód w sprawie".
I JAK TU NIE ZWARIOWAĆ?
OdpowiedzUsuńCzy Ty to tak na poważnie ??
Czy dobry Bog obdarzył Cię łaską zapomnienia "bo mgłą covidowa chyba nie"
Czy to tylko "licentia poetyka" z przymrożeniem oka do czytelnika??
Młodym to tak można.
Nam starym zaszczepionym szczepionką, tamtych czasów,gdy słyszymy takiego jednego z drugim, bałwana, przychodzi na myśl jedno.
Oho, facetowi koło d...robią i chce się wykazać publicznie jaki to on"nastojaszczyj komunist" a wszelakie szeptanki innych towarzyszy "błędne som i zawistne"
Oho, facet liczy na lepszą posadkę czyli "ciągnie się "prawomyślnym wyznaniem wiary "po linii i bazie "oficjalnego a partyjnego "tryndu"
Przecież myśmy to już przerabiali masowo i publicznie nawet w TV!
Dziś gdy zmieniła się barwa,kolory "tryndy" i mody a nowej władzy należy się przypodobać
jedzie sie starym dobrym a sprawdzonym, ale juz aktualnym "szymlem"
Wieki mijają ,partie i ustroje przemijają a zawsze znajdzie się jakiś egzemplarz, który będzie nowej władzy wchodził w d...bez wazeliny, wykrzykując to, co tej władzy akurat w tym momencie,się podoba.
A co gorsza zmniejsza się liczba tych, którzy by mu powiedzieli grzecznie"nie ze mną te numery" lub xxxxxxxxx.
Tacy to jesteśmy eleganccy.
PS
Prywatnie proszę śledzić losy tego "dyrektora"Ot tak dla wiedzy czy robienie z siebie buca naprawdę opłacalnym jest?
Wieśku, napisałeś jak zwykle.
UsuńTo znaczy, że rozumiem co piszesz, trudno się z tym co piszesz nie zgodzić. Jedynie nie wiem tylko po co to piszesz pod tą notką.
Na pocieszenie powiem Ci, że mam zamiar dokonać "analizy porównawczej" ustroju słusznie minionego.
Tam będziesz mógł rozwinąć skrzydła.
Na razie mam prośbę - staraj się ograniczać wyłącznie do tematu notki (dobry przykład znajdziesz poniżej).
No popatrz popatrz.
UsuńPani "od polaka" tez mi pisała "Pisz na temat" gdy mnie po antypodach nosiło
Jak okoliczność łagodzącą "zapodaje do protokółu"
Znając stan "psychiatrii narodowej" mizerii kadrowej i stanu jej posiadania.
W trosce o Twoje zdrowie psychiczne za "lajmotiw"całości przyjąłem ostatnie zdanie
"I jak tu nie zwariować?"
Wydawało mi się, iz wytłumaczenie postępowania ,tego osobnika" uchroni od najgorszego.
Widać myliłem się, za co serdecznie przepraszam.
Z Twoim zdrowiem psychicznym widać jest OK, z moim, chyba gorzej !!
Leszku, nie zaszokowałeś mnie, ponieważ poznałem środowisko nauczycielskie, gdzie oprócz (na szczęście) bardzo dużej liczby osób z powołaniem i umiejętnościami znajduje się (niestety) niemała liczba osób, które nauczycielami z różnych przyczyn nie powinny nigdy zostać. Najczęściej chodzi o zaburzenia psychiczne (w sensie nieprzepracowanych problemów z własnego dzieciństwa - osoby takie często próbują się spełniać w zawodach pomocowych, jak nauczyciel, czy pielęgniarka, a niestety, jest to szkodliwe i dla nich i dla podopiecznych). Natomiast dyrektor z Twojej notki, to przykład cynicznego skurwiela. Ciężko ocenić jego inteligencję, ale jak słusznie zauważyłeś, on z całą pewnością ma SWOICH SŁUCHACZY ZA IDIOTÓW. Zachowuje się tak, jak typowy troll z sieci, tyle że robi to w realu. Doskonale wie, że jego argumentacja jest z dupy wzięta, że jest to rodzaj prowokacji pod niewymagającą publiczkę. Trolli się kasuje, analogicznie więc, takiego dyrektora szkoły należałoby zwolnić i odebrać prawo pracy pedagogicznej.
OdpowiedzUsuńWolandzie - mądrze piszesz.
UsuńNiestety, ponieważ to nie dociera do "elektoratu".
"Elektorat" nie znosi dylematów, "elektorat" musi mieć jasną informacją - że białe nie jest białe a czarne nie jest czarne. Elektorat wie jedno - sens ma tylko to co wyjdzie z ust prezesa.
W nauczycielstwie od lat - jeszcze w nieboszczce peerelce - dominowała selekcja negatywna. Jak ktoś się nie dostał na wymarzony kierunek studiów, wybierał kierunek nauczycielski. Tak robiły kolejne pokolenia, no i mamy to, co mamy.
OdpowiedzUsuńJednostki ambitne i zaangażowane wypalały się i wychodziły z zawodu, gdy kasa w biedronce dawała więcej dochodu za mniej pracy. Inne lokowały swoje ambicje w awansie, stąd kariery takich dyrektorów jak ten z przykładu.
Kiedyś, w prywatnej rozmowie z grupą nauczycielek początkowych klas dowiedziałem się ze zdumieniem, że żadna z nich nie rozumiała pojęcia liczby naturalnej, traktując je jako byt objawiony i tak też uczyły dzieciaki...