Ewa Wachowicz otwiera swoją restaurację”. Ten komunikat był dla mnie zapalnikiem do notki na temat covid 19. Nie zdążyłem zrobić zrzutu z tej strony bo zniknęła co może świadczyć o face newsie. Przyczynek pozostał jak i własne przemyślenia chociaż znam się na zdrowiu tyle co każdy polski dreptak.
Trzeba obiektywnie stwierdzić że PIS ma pecha, że na nich trafił koronawirus i ............ja się z tego cieszę, dobrze im tak. To są i źli ludzie i źli politycy i życzę im wszystkiego jak najgorszego chociaż nie kosztem społeczeństwa.
Krytyka rządzących jest uzasadniona chociaż trzeba przyznać także, że nie ma kraju który byłby zadowolony ze sposobu walki z koronawirusem. Przyroda przypomniała nam, że jesteśmy formą przejściowa życia na tej planecie.
Moim zdaniem;
Trudnością zasadniczą w walce z covid 19 jest niemal całkowity brak zaufania i szerokiego społeczeństwa do władz, które to władze codziennie pracują na swoją opinię, stosując obostrzenia wobec obywateli a samemu ich nie przestrzegając co kładzie je na „dzień dobry” na łopatki. Zachowanie policji i ich bojówek, szemrane interesy przy zakupie sprzętu dopełnia całości obrazu w raz ze zmieniającym się przekazem powoduje być może odwrotny skutek od zamierzonego.
Osobiście nie mam do końca przekonania do stosowanych obostrzeń i rzesza obywateli mających podobne przekonanie rośnie. Pozostają także pytania na które nie ma jasnej odpowiedzi.
1. Właściwie z czym my walczymy ?.
Wiadomo – KORONAWIRUS a może walczymy z chorobą którą przynosi koronawirus czyli z COVID 19 ?. Obrazowo i wg mojej logiki można to przedstawić tak; czy zabić muchy tse tse czy walczyć z malarią ?. Jedno wydaje się być jasne. Walczyć z rozprzestrzenianiem się wirusa bo bez tego walka z covidem będzie przegrana. Jeżeli mam rację to należy zapobiec ich mobilnym nosicielom i roznosicielom tzn. służbie zdrowia i młodzieży która z trudnością poddaje się reżimowi ograniczeń.
Wnioski pozostawiam czytelnikom.
2. Akceptowałem podział Polski na kolorowe kategorie związane z zakażalnością uważając go za logiczny. Jak każdy podział miał swoje dziury ale także zalety.
Dziś wszystko zrównano i te same obostrzenia obowiązują w mieście stołecznym jak i np. w małej wiosce woj. Warmińsko-Mazurskim w której jeszcze nie widziano koronawirusa. Bloger opisuje wizytę w takim sklepiku wiejskim. Dumny i duży ręcznie wykonany plakat ostrzega, że w sklepie może przebywać 5 osób a było „zero” nie licząc ekspedientki która usiłowała sobie wywiercić palcem dziurę do mózgu.
Czy musielismy małpować innych i przyjmować generalny lockdown. Czy w rejonach /gminach, powiatach, obszarach wydzielonych/ o minimalnym zakażeniu zdejmować represyjność obostrzeń co spowodować by mogło odblokowanie działalności gospodarczej. Wiem, sprawa trudna np. izolacja wydzielonego terenu i być może użycie WOT, stały nadzór epidemiologiczny, zablokowanie tranzytu, utworzenie korytarzy dostaw itp.
Może warte przemyślenia ?
3. Polacy to z wszechmiar zdolny naród.
Koronawirus będzie przyczynkiem do atomizacji społeczeństwa czemu osobiście się nie dziwię. Zaszczepieni mogą mieć opory przed płaskoziemcami a inni np. mogą nie chcieć brać udziału w imprezach z nimi co skrajnie może prowadzić do żądań ich separacji. Szczepionkowcy muszą posiadać zaświadczenia o dokonanym fakcie szczepienia. Znając naszych ziomków pojawi się masa fałszywek tym bardziej, że wzór nie został do dziś ustalony co dla fałszerzy przy ustaleniu także nie będzie żadną przeszkodą.
Żyjemy w czasach kart bankomatowych, sieci internetowych czy telefonów komórkowych. Czy nie czas aby każdy zaszczepiony otrzymał zaświadczenie w formie karty kredytowej/bankomatowej z paskiem magnetycznym, uwadze na pasku magnetycznym wydawanych e-dowodów osobistych, aplikacji potwierdzonej /podpis elektroniczny, profil zaufany ?/ w telefonie komórkowym
w postaci QR ? .
Osobiście jako zaszczepiony czułbym się bardziej komfortowo wiedząc, że mój rozmówca jest także w grupie ”szczepionkowej”.
Czy warto sobie zadać te pytania ?
Zniknięcie tych kilku czy kilkunastu szczepionek spowodowało niemały zamęt. To fakt, ale jest to jednak zamęt grubymi nićmi szyty i ujadanie PISowskiej sfory nie jest w stanie zagłuszyć ponadczasowej prawdy ekranu, że film jest najważniejszą ze sztuk! Nie jest w stanie, bo życie na planie filmowym, niczym w jednej, wielkiej rodzinie, przy pełnym zaufaniu do reżysera, wszystkich do wszystkich... to u nas norma! I niech tam sobie Pisowate brygady młodzieżowe zaciągając warty nienawistne wykrzykują hasła: ''Szczepionkowym skrytobiorcom mówimy: NIE!!!''... bo właśnie te zniknięte szczepionki jeszcze bardziej zewrą nasze szeregi. Jeszcze twardziej stać będziemy na pryncypialnym gruncie wzajemnego zaufania, tej podstawy naszej współpracy, tu. O!
OdpowiedzUsuńRysio z planu
A ja mam nadzieje, iż zobaczyłeś i zrozumiałeś iz
OdpowiedzUsuń"Tak właśnie działa niewidzialna ręka rzeczywistości, napędzając bałagan w przeregulowanym środowisku"
Kto mi dziś powie ile to już "tarcz" mieliśmy i jakie rozwiązania /w tych tarczach/ proponowano społeczeństwu.
Co w nich, kolejnych, zostało zdjęte wykluczone lub zaostrzone? Co przekazano policjantom ,którzy na ich przepisy się powołując, lepią nam mandaty, lub kierują sprawy do Sanepidu.
A szczepienia? To tylko dalszy ciąg"narodowego"/a co/ bałaganu
A ze szczepionkami, terminami, grupami- cyrk taki, że szkoda gadać!:(
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/photo?fbid=4121488811213303&set=a.942693565759526
UsuńJestem w czepku urodzony. Ze szczepieniem na grypę tez nie mielismy żadnych kłopotów.
Pozdrówka
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWystarczyłaby obowiązkowa aplikacja w telefonie, jak w Izraelu. Tyle że prawie na pewno byłaby w Polsce wykorzystywana do celów niemedycznych, np. do kontrolowania uczestników protestów.
OdpowiedzUsuń............no własnie. W takim kraju żyjemy.
UsuńJak można się dziwić bałaganowi ze szczepionkami? Czy ci pisowscy nieudacznicy cokolwiek zrobili w sposób logiczny, zrozumiały i działający?
OdpowiedzUsuń- Przejęcie sądów - ile to było nowelizacji? bo już nie pamiętam?
- Wygrana 27:1 Beci Szydłowej
- chyba już dwucyfrowa ilość "tarcz aty..." powodującaq tylko zamieszanie i frustrację przedsiębiorców.
- teraz szczepionki - zabrali się za to od d..y strony.
Co im przeszkadzało ogłosić zapisy na szczepienia już w grudniu? Byłby czas na zweryfikowanie przez lekarzy rodzinnych istnienia chorób wskazujących na konieczność szybszego zaszczepienia. Takie listy w każdym województwie łatwo dałoby się posortować według peselu, zawodu (medycy0 i wspomnianych chorób. Następnie wziąwszy pod uwagę możliwości punktów szczepień porozdzielać między te punkty wszystkich chętnych zachowując wcześniej ustalone preferencje.
W momencie dostawy szczepionek ruszają telefony z zaproszeniami.
Byłoby obyło się bez nocnych kolejek, bez rozczarowań, że już brakło. Ale to trzeba umieć myśleć. A pisdzielcy tego nie potrafią. Oni są zdolni wyłącznie do reagowania - najczęściej panicznego - na bieżące zdarzenia.