Kto z nas nie denerwował się
słuchając wywiadu z politykiem obozu rządzącego lub opozycji. Są dziennikarze lepsi i gorsi których oceniamy po wydobytych wiadomościach których się nie spodziewamy lub potwierdzenia istniejącej rzeczywistości. Bardzo często się denerwujemy gdyż osobiście zadalibyście pytania, które nie pozostawiały by wątpliwości.
Okazuje się, iż w swojej większości tzw. wywiadów jest to teatrum dla gawiedzi czyli dla nas. Przed wywiadem dziennikarz uzgadnia z politykiem temat i zakres pytań a nam się wydaje, że pytanie może być zaskakujące. Bardzo rzadko zdarza się wpadka. Pamiętam jak u Moniki Olejnik był minister Gliński i w odpowiedzi na pytanie zrugał dziennikarkę – na takie pytania nie umawialiśmy się........ bo więcej do pani nie przyjdę.
Słusznie odnosimy wrażenie, że najciekawsze są niezadane pytania. Dylemat mają stacje komercyjne; zapraszać i dać sobie narzucić tematykę czy nie zapraszać ? Rezultat jest opłakany a oglądający są wkurzeni co często można wyczytać w komentarzach.
Sztandarowym przykładem jest sam pan premier Mateuszek-Kłamczuszek i sprawa ujawnienia majątku. Uczciwy człowiek ujawnia a tylko złodziej chowa szmal po kątach a w tym wypadku pod kiecką żony. Jeżeli do tego dodać nabycie po wyjątkowej cenie gruntu kościelnego to bez obaw mogę zaliczyć premiera do złodziei, który będzie wymagał szczegółowego sprawdzenia.
Trochę inna jest sprawa ministra zdrowia Szumowskiego. Wielu dziennikarzy rozpisuje się szczegółowo nad ta sprawą ale jakoś żaden nie wpadł na zadanie podstawowego pytania: "Panie ministrze, proszę powiedzieć dlaczego zmienił pan zdanie o używaniu maseczek od zdania o głupocie ich używania do obowiązku ich noszenia". Odpowiedzi jasnej żaden dziennikarz nie otrzymał a odpowiedź jest prosta – maseczki były „be” do czasu kiedy pojawiła się możliwość zrobienia kasy.
Po dokonaniu złodziejskiego interesu maski musiały być skonsumowane i dlatego nastąpił obowiązek ich noszenia. Dzięki dociekliwości kilku dziennikarzy Kawaler Maltański Ł.S. okazał się być zwykłym złodziejem i oszustem, który będzie wymagał szczegółowego prokuratorskiego sprawdzenia.
Dziennikarze publicyści też nie są dociekliwi i można im wciskać ciemnotę a oni nam.
Dobrym przykładem jest pani Katarzyna Łaniewska która wypłakała się na Superekspresie a spisał wszystko TUMM.
/.../ W swoich latach wysługi za 60 lat pracy dostawałam 860 zł emerytury. To była moja pierwsza emerytura /.../. Faktycznie skandal ale wziąłem się za mozolne liczenie z zakresu matematyki i logiki. Pani Katarzyna urodziła się w roku 1933. PWST ukończyła w roku 1957. Zakładam, że pracowała od 20 roku życia czyli od roku 1953 co przy 60 latach pracy wychodzi na rok 2013 czy datę w której aktorka przeszła na emeryturę. Sprawdziłem i faktycznie najniższa gwarantowana emerytura wynosiła około 850 zł. Byłoby w porządku gdyby pani Łaniewska była artystką niezależną i sama płaciła sobie ZUS /oczywiście najniższy z możliwych/ ale pracowała na paru etatach i jej pracodawca odprowadzał składki. Z logicznego punktu widzenia wysokość pierwszej emerytury Pani Katarzyny Łaniewskie w wysokości 860 zł. uważam za kłamstwo które kupił dziennikarz.
cały tekst
Mam do dziennikarzy i publicystów zastrzeżenia, że dają sobą manipulować. Jedni upadają jak dziennikarze Polsatu czy Superstacji a niektórzy się powolutku podnoszą jak np. Rzeczypospolita.
W przyszłości wiele czasu trzeba będzie poświęcić na naprawę mediów nie pod kątem cenzury ale odpowiedzialności za słowa.
ps.
Jak długo jeszcze ?.
Okazuje się, iż w swojej większości tzw. wywiadów jest to teatrum dla gawiedzi czyli dla nas. Przed wywiadem dziennikarz uzgadnia z politykiem temat i zakres pytań a nam się wydaje, że pytanie może być zaskakujące. Bardzo rzadko zdarza się wpadka. Pamiętam jak u Moniki Olejnik był minister Gliński i w odpowiedzi na pytanie zrugał dziennikarkę – na takie pytania nie umawialiśmy się........ bo więcej do pani nie przyjdę.
Słusznie odnosimy wrażenie, że najciekawsze są niezadane pytania. Dylemat mają stacje komercyjne; zapraszać i dać sobie narzucić tematykę czy nie zapraszać ? Rezultat jest opłakany a oglądający są wkurzeni co często można wyczytać w komentarzach.
Sztandarowym przykładem jest sam pan premier Mateuszek-Kłamczuszek i sprawa ujawnienia majątku. Uczciwy człowiek ujawnia a tylko złodziej chowa szmal po kątach a w tym wypadku pod kiecką żony. Jeżeli do tego dodać nabycie po wyjątkowej cenie gruntu kościelnego to bez obaw mogę zaliczyć premiera do złodziei, który będzie wymagał szczegółowego sprawdzenia.
Trochę inna jest sprawa ministra zdrowia Szumowskiego. Wielu dziennikarzy rozpisuje się szczegółowo nad ta sprawą ale jakoś żaden nie wpadł na zadanie podstawowego pytania: "Panie ministrze, proszę powiedzieć dlaczego zmienił pan zdanie o używaniu maseczek od zdania o głupocie ich używania do obowiązku ich noszenia". Odpowiedzi jasnej żaden dziennikarz nie otrzymał a odpowiedź jest prosta – maseczki były „be” do czasu kiedy pojawiła się możliwość zrobienia kasy.
Po dokonaniu złodziejskiego interesu maski musiały być skonsumowane i dlatego nastąpił obowiązek ich noszenia. Dzięki dociekliwości kilku dziennikarzy Kawaler Maltański Ł.S. okazał się być zwykłym złodziejem i oszustem, który będzie wymagał szczegółowego prokuratorskiego sprawdzenia.
Dziennikarze publicyści też nie są dociekliwi i można im wciskać ciemnotę a oni nam.
Dobrym przykładem jest pani Katarzyna Łaniewska która wypłakała się na Superekspresie a spisał wszystko TUMM.
/.../ W swoich latach wysługi za 60 lat pracy dostawałam 860 zł emerytury. To była moja pierwsza emerytura /.../. Faktycznie skandal ale wziąłem się za mozolne liczenie z zakresu matematyki i logiki. Pani Katarzyna urodziła się w roku 1933. PWST ukończyła w roku 1957. Zakładam, że pracowała od 20 roku życia czyli od roku 1953 co przy 60 latach pracy wychodzi na rok 2013 czy datę w której aktorka przeszła na emeryturę. Sprawdziłem i faktycznie najniższa gwarantowana emerytura wynosiła około 850 zł. Byłoby w porządku gdyby pani Łaniewska była artystką niezależną i sama płaciła sobie ZUS /oczywiście najniższy z możliwych/ ale pracowała na paru etatach i jej pracodawca odprowadzał składki. Z logicznego punktu widzenia wysokość pierwszej emerytury Pani Katarzyny Łaniewskie w wysokości 860 zł. uważam za kłamstwo które kupił dziennikarz.
cały tekst
Mam do dziennikarzy i publicystów zastrzeżenia, że dają sobą manipulować. Jedni upadają jak dziennikarze Polsatu czy Superstacji a niektórzy się powolutku podnoszą jak np. Rzeczypospolita.
W przyszłości wiele czasu trzeba będzie poświęcić na naprawę mediów nie pod kątem cenzury ale odpowiedzialności za słowa.
ps.
Jak długo jeszcze ?.
No, jak Chorzowska nie wsadzi palca między drzwi to żyć nie umie :)
OdpowiedzUsuńa że zostało mi zaledwie 5 papierosów do rana, to będzie krótko. Obowiązek noszenia maseczek nastąpił tydzień po rozporządzeniu, gdyż dopiero we wtorek 14 kwietnia wylądował samolot z wiadomymi maseczkami i poczta nasza sprzedawała pakiety 5 szt po 49 zł, fakt, że wykorzystały to polskie krawcowe i szyły z byle czego uważam za pozytywny, bo przynajmniej dorobiły. Fakkt bezmyślnego noszenia kagańców na pyskach, bo Szumowski kazał uważam za bezmyślny,bo WYJĄTEK w rozporządzeniu jest. Łażę wszędzie bez maseczki, a do sklepu w przyłbicy, bo mi się juz nie chce skarg pisać Kolejny fakt, że za swoje poglądy odnośnie szumowirusa zostałam zhejtowana na fb np. u Klarki, i co? po miesiącu okazało się, że Wszyscy zdrowi, zgony w Chorzowie 2, średnia wieku 89 LAT ( Chorzów liczy 108 tys mieszkańców)
Zastanawiam się tylko dlaczego ta władza jest taka głupia, że daje się łapać na cmentarzach, w knajpach, w Wadowicach, choćby na koncercie Z okazji Dnia Matki. Nie podoba mi się piosenka Kazika, gdyż nie wpada mi w ucho, ale jednocześnie JEST PIĘKNA, gdyż zgadzam się z jej tekstem ! I ostatnie zdanie: Nie wszyscy Polacy są potulni jak baranki, widzę, słyszę, wiem :)
Podzieliłbym całkowicie Twoje zdanie /o dziennikarzach/gdyby nie jedno ale
OdpowiedzUsuńJeśli /i jak/ wynika to z badan socjologicznych
"Dzisiaj blisko 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30% rozumie w niewielkim stopniu. Co dziesiąty absolwent szkoły podstawowej nie potrafi czytać.
Aż 10 milionów Polaków (ok. 25%) nie ma w domu ani jednej książki.
Analfabetą funkcjonalnym jest co 6 magister w Polsce. 6,2 miliona Polaków znajduje się poza kulturą pisma, czyli nie przeczytało NIC, nawet artykułu w brukowcu.
40% Polaków ma problemy z czytaniem rozkładów jazdy czy map pogodowych. To są dane tak niewiarygodne, że aż zabawne. A jednak napawają grozą."
/jako przeciwwagę podaje iz tak się dzieje nie tylko u nas Bo "trynd" światowy/
/spadek czytelnictwa jest drastyczny, należą do nich przede wszystkim: Grecja, Węgry, Włochy./
Więcej tu
https://www.f5.pl/tu-i-teraz/przemowienie-krzysztofa-warlikowskiego-w-parlamencie-europejskim-ktore-powinniscie-przeczytac
To po co mają się wysilać jak wiadomo ze:
a/niewielka cześć słuchaczy zrozumie, choć słyszy.
b/ "gość"zaproszony do studia nie odpowie wprost a "recytuje przekaz"
A cechują się tym dobrozmianowcy recytując "przekazy dnia" typu "przez osiem ostatnich lat polcy i Polacy"
Co robic?,
Reszte /rozwiązania/masz w artykule !
Ja zaś, staram się zmieścić odpowiedz, w 5 zdaniach!!