Poniższy "List otwarty" zamieściłem na stronie:
Nowoczesna Pomorskie
Szanowny panie Petru.
W wyborach parlamentarnych głosowałem na "Nowoczesną". następnie byłem i jestem nieformalnym "członkiem wspierającym". Myślę, że daje mi to prawo do tych paru słów, które mam Panu do przekazania.
Moja decyzja głosowania na "Nowoczesną", oprócz pańskich talentów organizacyjnych, wynikała z niechęci do kolejnej rundy "powtórki z rozrywki", czyli dalszego ciągu "wojny polsko-polskiej".
Uważałem, że Platforma Obywatelska w ostatnim okresie straciła rozpęd i jedyne co ją popychało do jakiegokolwiek działania to był PiS. A mnie się marzyła normalna partia, z rozsądnym programem gospodarczym i społecznym. Partia, która myśleć będzie wyłącznie o tym, jak najlepiej wywiązać się ze swych zapowiedzi z kampanii wyborczej. Podkreślam - ZAPOWIEDZI a nie obietnic. Byłem na spotkaniu przedwyborczym w Gdańsku. Zobaczyłem ten entuzjazm młodych, rozsądnych ludzi. Do urny więc maszerowałem już z przekonaniem, że mam swego kandydata.
Po wyborach widać było, że osiągnął Pan podwójny sukces. Pierwszy to wynik wyborczy, drugi to skład sejmowej ekipy.
Jednak muszę tu zwrócić Panu uwagę, że tylko ten drugi jest całkowicie autorski. Pierwszy sukces zawdzięcza Pan głównie wyborcom.
O ile też pańska ekipa spełnia me nadzieje na tyle na ile zezwala arytmetyka sejmowa, o tyle pańska postawa jako lidera zaczyna mnie trochę martwić. Musi Pan bowiem pamiętać, że pozycji "przywódcy" opozycji się nie zdobywa. Tą pozycję należy sobie wypracować. Zajmuje to nieraz wiele miesięcy (a nawet lat) i wymaga wielkiego wysiłku i uwagi.
Niestety - zauważyłem, że zaczyna się Pan upodobniać (może nawet niechcący) do "obowiązujących" w naszej przestrzeni parlamentarnej standardów. Podstawowym elementem tego standardu jest partyjniactwo. Przekonanie, że poza "moją" partią prawda nie istnieje. Widać to po wyraźnej niechęci do PO. Niechęć ta przekracza "granice inności". Wiem, że na pewno nie chce Pan (ja również) by przyklejano "Nowoczesnej" łatkę "Platforma-bis". Ale by tej łatki uniknąć nie trzeba atakować czy lekceważyć PO. Aby jednak być sprawiedliwym - te same zarzuty, można postawić i PO.
Najmniej istotne w tej sprawie jest "kto zaczął" - a najbardziej istotne to, że z tego powodu rączki zaciera pewien prezes.
Wyraźnie widać to było po tzw. spotkaniu szefów partii. Prezes Kaczyński "ogłosił inicjatywę", szefowie innych partii stawili się (słusznie zresztą) - ale potem to już był dramat. Każdy ogłosił swój komentarz i ocenę. Prezes wykazał przed światowymi gremiami swą "dobrą wolę" a potem zacierał rączki widząc, że opozycja nie jest "zwarta i gotowa".
A przecież wystarczyło by opozycja przed spotkaniem ustaliła wspólne cele, określiła się co do różnic w poglądach, następnie postanowiła dążyć jednym głosem do tych celów i wyeliminować z dyskusji wszystko, co stanowiło te różnice.
Wiem, że to trudne. Jednak ktoś, kto ma nadzieję na bycie przywódcą opozycji winien podjąć choćby próbę takiego uzgodnienia.
To samo dotyczy zakończenia spotkania. Przed jakimikolwiek komentarzami należało w ścisłym gronie ustalić treść wspólnego komunikatu - znowu starając się nie uwypuklać różnic.
Parę akapitów wyżej pisałem, że niewątpliwie pańską zasługą jest skład ekipy sejmowej. Muszę więc tu z pewnym zakłopotaniem stwierdzić, że komentarze do tego spotkania wygłaszane przez członków "Nowoczesnej" brzmiały lepiej niż komentarz szefa.
Nie minęło jeszcze ćwierć kadencji. Jeszce wszystko można odrobić, poprawić. Jednak nie można z tym zwlekać. Może bowiem tak się złożyć, że prezes Kaczyński zrobi opozycji na złość i nowe wybory mogą mieć miejsce już nie długo. Czy wtedy skłócona opozycja - cała opozycja - będzie na tyle wiarygodna by raz na zawsze pokazać PiSowi gdzie są drzwi?
Przecież wroga nie możecie szukać między sobą!! Wróg jest przecież przed nosem! Dla jasności - wróg nie dlatego, że nazywa się PiS, ale dlatego, że zagraża demokracji. Jeżeli inni tego nie widzą, chciałbym mieć pewność, że Pan to widzi, rozumie i potrafi stosownie do sytuacji się zachować. Chciałbym mieć tę pewność, by przed kolejnymi wyborami nie musieć znowu przeżywać dylematu - co jest ważniejsze, wierność ugrupowaniu na które głosowałem czy zdrowy rozsądek.
PS.
Ostatni pański komentarz do listu Ziobry - "to jest wypowiedzenie wojny" - jest całkowicie inny od "światełka w tunelu". Rozumiem, że ten drugi był zwykłym "wypadkiem przy pracy". Jednak to nie wystarczy. Teraz właśnie jest najlepszy czas by wystąpić z apelem do wszystkich szefów opozycji - nie tylko parlamentarnej - o spotkanie w celu wypracowania może nie strategii (każda partia ma bowiem własną) ale taktyki postępowania wobec PiSu. Na tym spotkaniu możecie się spierać, wytykać błędy, forsować własny pomysł - ale powinno zakończyć się ono uzgodnieniami spraw fundamentalnych, niezbędnych do wypracowania kompromisu (jeżeli jest on jeszcze możliwy). Powinno też zawierać wezwanie prezesa Kaczyńskiego do podjęcia rzeczywistych a nie pijarowych rozmów w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i zasad państwa demokratycznego.
Prawda, widocznie p. Petru ugłaskany przez p. Kaczyńskiego stwierdził, że skoro wpadł między wrony to będzie krakał tak jak one.
OdpowiedzUsuńOby p. Petru nie poszedł w ślady p. Palikota i po 4 latach nie zniknął z Sejmu.
P. Palikota zgubiła pycha i pewność swojej siły. To samo, niestety, grozi p. Petru. I tu jesteśmy zgodni.
UsuńNiestety. Bardzo bym tego nie chciał, gdyż w Nowoczesnej znalazło się wielu rozsądnych ludzi, którzy mogliby poprawić jakość naszego parlamentaryzmu. Nie chciałbym, by oni zniknęli, czy zostali wchłonięci przez inne partie, które mają chyba małe szanse na "odnowę".
UsuńBóg szczęśliwy z każdego nawróconego :-))
UsuńPiotr Opolski
UsuńTak Piotrze. Zapamiętaj to sobie i powtarzaj codziennie.
;-))
To "światełko w tunelu" też mnie zirytowało, chociaż już wcześniej pewne wypowiedzi Petru wywoływały we mnie podobne skojarzenia jak u Zante, czyli zaczął mi przypominać Palikota z początków Ruchu. Dlatego już 2 kwietnia wysłałam na jego adres poselski maila w duchu podobnym do Twojego "Listu otwartego". Przeczytałam ten List na Facebooku z prawdziwą radością, ponieważ jestem przekonana, choć może to naiwne, że na polityków trzeba wywierać jak najwięcej nacisków, bo inaczej tracą kontakt z rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńLeszku !!! No ładnie żeś to napisał - z dużą kurtuazją i kulturą . Tu nie mam żadnych uwag krytycznych , ale gdzieś tam we mnie siedzi przekonanie, że tak samo jak w przypadku Piotra - jest to pisanie na Berdyczów. Być może się mylę, być może, że tak trzeba, ale po prostu nie wierzę w skutek. Zauważ, że pan Petru od pewnego czasu bardziej akcentuje w swoich wystąpieniach własna osobę a nie "sprawy polskie". To wygląda bardzo podobnie - jak u pana A.Dudy, który do niedawna zaczynał swoje spotkania z "suwerenem" lub dziennikarzami od słów "jajako" - ja jako prezydent. Widocznie ktoś mu to wytknął, bo ostatnio unika takich zwrotów. Baaa...wyraził nawet skruchę za słowa o "dojnej Polsce". Trochę za późno, bo "pani Historia" już to sobie zapisała. Otóż pan Petru też już się uważał za "opokę" opozycji, traktując innych "opozycyjnych" lekceważąco i z lekka z "waszecia". Zante - słusznie określiła np. takiego Palikota, który robił za "komedianta" w polityce. Nigdy i nigdzie też go nie popierałem - także i z tego powodu, że klasyczny "kapitalista" przebrał się w przy ciasnawe ubranko "lewicowca" i udawał, że można pogodzić wodę z ogniem. I jak w tym powiedzeniu..."Cyryl jak Cyryl - ale te Metody". Pokazywanie się na wizji ze świńskim łbem, czy wibratorem w moich oczach natychmiast go zdyskwalifikowało - jako polityka. To był typowy karierowicz. Dzisiaj o nim cicho, jak gdyby w ogóle go nigdy nie było. Syąd tez płynie optymistyczny wniosek, że z Polakami nie jest jeszcze tak całkiem źle, skoro potrafią odróżnić plewy od ziarna. Daje się to też zauważyć zaledwie po 4 miesiącach "władzy absolutnej" Panakaczyńskiego - idzie mu co raz bardziej "pod górkę", a jak sadzę, będzie już tylko gorzej. Polityka bez matematyki psu na budę się zda, a Pankaczyński naobiecywał gruszek na wierzbie, na co najmniej 20 lat do przodu. Są takie gruszki o nazwie "klapsy". Jak spadają z drzewa - zabić nie zabiją, ale widok jest żałosny. Mam taką "wizję" w wersji "light", bo może być jeszcze gorzej.
OdpowiedzUsuńW poprzednim felietonie blogowym Piotra - Ikka podała ciekawy link (vide godz.16.27) - aktualna mapa Polski z podaniem poparcia dla PiS - rządów. Obejmuje wszystkie województwa i wszystkie powiaty w Polsce. To bardzo ciekawa mapa i warto ja sobie skopiować. A mineło zaledwie 4 miesiące rządów Panakczyńskiego. Za kilka dni zacznie się drugi etap oceny Polski przez Unię Europejską. Jak się spodziewam - będzie bardzo bolesny dla obecnej ekipy rządzącej. Już widać, jak niektórzy zaczynają merdanie ogonkami i zaczynają nabierać "dystansu". Tylko pan dwa zera szarżuje - jak gdyby coś zażył. Wcale by mnie zdziwiło, gdyby go Pankaczyński wylał z posady - jako pierwszego ze swoich ministrów. Byłby to "dobry kozioł ofiarny". Nie takie rzeczy działy się w polityce. No to poczekajmy !!!! :-))))))))
P.S. - w moim komentarzu są 3 literówki, ale icj nie poprawiam, bo idzie się domyślić o co biega.
Usuń" Nie takie rzeczy działy się w polityce." Może się też zdarzyć, iż "uczeń przerośnie mistrza". Wszak teraz to nie zwykły minister, lecz Prokurator, zwierzchnik i rozkazodawca wszystkich prokuratorów. Motywację do "odpłacenia pięknym za nadobne" od dawna w sobie tłumi, a z psychologii wiemy, że im dłużej emocja tłumiona, tym silniejsza. Wiek też ma znaczenie (jeden u kresu kariery, drugi właściwie w najlepszym momencie życiowym). Jak się jeszcze dogada z Gowinem, oraz Błaszczakiem (też długo już przez panprezesa pomiatanym), to różnie może być...
UsuńPomyślności.
Ikko :=)))))) Panprezes bystrym okiem dostrzega co tam w trawie PiSzcy. Nie bój nic - każdy Cyryl ma swoje Metody. Upadek z paóórka nie jest taki bolesny jak upadek - choćby z "Zawratu"
UsuńP.S. Ikko - Obrona Terytorialna Kraju zmiażdży każdy odruch w kierunku zamachnięcia się.
UsuńCholera ! A może im tak trzeba by było prosto "jak krowie na rowie" zgodnie z obowiązującą dziś "narracją historyczną" /że wymyślone, że nieprawdziwe ?Nic to !/
OdpowiedzUsuńCzyli
"Larum graja" "Ojczyzna znów w potrzebie".A wy tumult czynicie i nie słuchacie starego Zagłoby, który to powiadał
"Kupą Mości Panowie !Kupy nikt nie ruszy!"
I nie chodzić mi po torach światełka wyglądać,na pociąg pancerny czekając.
Zrozumieli ?NO !
Też napisałem coś w rodzaju "listu", do wszystkich partii, ale jeszcze nie wysłałem. Waham się, bo to może uznane zostać za spam, albo obrazę majestatu lidera partyjnego i z automatu do kosza wrzucone przed przeczytaniem. Sam nie wiem.
OdpowiedzUsuńNapisałem jednak, bo jak to kiedyś powiedział klasyk "trzeba brać sprawy w swoje ręce". Jedyne co mogę "temi ręcami", to własnie list napisać i spróbować spowodowanie refleksji u adresatów. Mam utopijną nadzieję, że od refleksji do wyciągnięcia wniosków droga niedaleka.
andy_lighter !!!Piszesz:..."Mam utopijna nadzieję, że od refleksji do wyciągnięcia wniosków droga niedaleka". Zabrzmiało mi to bardzo niespójnie - bo sam sobie "przepowiadasz" utopijność swojej nadziei. Jest takie I-sze prawo Murphy'ego, które powiada...."Co ma się nie udać - na pewno się nie uda". Musisz czym prędzej "odczynić" ten urok - to jest stosunkowo proste. Spluń po trzykroć przez lewe ramię, po trzykroć tupnij lewą nogą i po trzykroć wypowiedz.."nu żeż ty kurduplu - przy następnych wyborach padniesz". Dobrze by było, abyś udał się z "pielgrzymką" na najbliższą manifę KODU i te egzorcyzmy powtórzył - nawet potupać możesz trochę więcej, aby zapewnić skuteczność zaklęcia. Jest takie I-sze prawo Murphy'ego, które powiada:...Co ma się nie udać - na pewno się nie uda". Skoro tak powiada nauka - musisz się słuchać jej prawideł. Żart żartem, ale jak masz nadzieję, to musisz ją hołubić i dbać aby rozkwitała a nie skazywać na utopijność. Jak egzorcyzmy odczynisz kilka razy - nabierzesz pewności. Rosjanie powiadają, że ma to "wlijanije" - czyli wpływ na samo spełnianie się życzeń i marzeń. No to "patrz tam jako" - jak z kolei powiadają Ślązacy.
OdpowiedzUsuńSobiepan8 kwietnia 2016 08:09
UsuńNapiszesz list ?
A jak oni Tobie /wzorcem PIS/ odpiszą iż, dziękują ,ale właśnie przygotowują swój projekt "listu do siebie"
Taka mnie myśl "najszła" przekorna /a może i nie/ gdy usłyszałem
Wiadomości › Kraj
wczoraj 17:25
PiS złoży własny projekt rezolucji w PE
" Prawdopodobnie złożymy własny projekt rezolucji. Musi być dostępny tekst, który przynajmniej naświetli sprawę z drugiej strony - powiedział europoseł PiS Ryszard Legutko w wypowiedzi dla TVN24. - Obecny przekaz jest arogancki i dramatycznie jednostronny "
Czy dalej uważacie, iż w tym domu wariatów,zwanych Polska,można jeszcze normalnie dyskutować czy nawet rozmawiać ?
Gdy na zadawane, rzeczowe pytania /Niesiołowski/ na temat kolejnych przyczyn katastrofy smoleńskiej słyszy się Ja pana wykreślam z grona znajomych a pana ..i tu inwektywy, a takie pytania, to podłość
Gdy na znak protestu, spowodowanym wyrzuceniem prokuratora ze stanowiska ustępuje jego kierownik Słyszymy i czytamy informacje Oj tam jaki kierownik on tylko pełnił obowiązki.
Gdy słyszymy i widzimy ciąg niekonsekwencji w wykonaniu Ziobry i jego działanie w trakcie pobytu "kontrolerów z Unii" a potem karkołomne wyczyny ,by sprostować by wyjaśnić,tych z PIS + podwładni,nie zastanawiacie się w jaki kraju nam przyszło żyć.
Gdy niezłomny,parę miesięcy temu krzycząc jaki to rozrzutny był Komorowski i jakie rozdawał premie a ile to zmarnotrawił pieniędzy na loty "do domu" Ledwo zasiadłszy na stolcu, robi to samo a nawet więcej a dla swoich ma bardziej hojniejsza rękę.
Co myślicie ?
Czy nie jest to wyraźne okazanie po co PIS jest opanowanie wszystkich urzędów ,prokuratury służby cywilnej a przede wszystkim mediów.By nikt "nie podskoczył" na ich sobiepaństwo a usłużne media "morda w kubeł "I byle g przekuwały w sukces Jak ten żółwik z Obamą.
Ciemny lud kupuje bo kupiony za 500 + /teraz mieszkania/ no i ogląda te właściwe media czyli TVP "Narodowa" i TRWAM albo TV Republika.
Jak długo to jeszcze ? Bo na sali nie widzę ani lekarza ani sanitariusza.
PS
Mnie jeszcze ratują porównania działań i odpowiedzi Np takie
Pan młody zarzuca "swatowi" ze jego przyszła małżonka, jak mówią "spała z całym miastem"
I słyszy
Oj tam, wielkie mi miasto 5 tysięcy ludzi
Wieśku - Uważam Cię za człowieka światłego, ale wcale nie oślepionego "światełkami migoczącymi w tunelu" - co uchowaj Boże. Nawet największemu wrogowi nie życzę aby mu coś tam migotało. Jak mnie rok temu zaczęły migotać jakieś tam komory sercowe, to mnie "na sygnale" powieźli do szpitala i na wpinali mi różnych tam igieł a innymi igłami dziubali tu i ówdzie. Dopiero jak im wytłumaczyłem, że to ze względów politycznych tak się wnerwiłem - przeszli na normalne leczenie, czyli piguły. Tak na "wsiakij słuczaj" każą mi te piguły łykać do dzisiaj. Miałem nadzieję na "dobre zmiany", ale "kaj tam" jak powiadają Ślązacy, obiecanki cacanki a ja od roku około 10% mojej emerytury inwestuję w piguły. Rozumiesz więc, że mnie tam już na żadne polityczne plewy nikt nie nabierze. I nie tylko dlatego - bo lubię sobie to i owo policzyć. Jak mi w "rachunkach" nie gra - to obśmiewam tych, co to wierzą, ze 2x2=6. Nie tak dawno dokonałem epokowego odkrycia, co do tych obietnic a także wypowiedzi publicznych Panakaczyńskiego. Wystarczy, że każde jego słowo wywrócisz "na opak", czyli "podszewką na wierzch" i wszystko staje się jasne. Jak on mówi, że jest "białe" - to akurat jest "czarne", jak on mówi PiS-da, to akurat na odwyrtkę - nic Ci nie da. No spróbuj sam - weź sobie pierwsze lepsze jego publiczne wystąpienie i zastosuj moja metodę "deszyfracji" - kapujesz już ?????? No jak nie - jak tak, jak Ty to słusznie powiadasz. Myslę, ze teraz z latwością "odszyfrujesz" co tam Pankaczyński chce napisać w tej swojej "anty rezolucji" pisanej dla UE. Przeczytaj "na opak" i wszystko będzie Ci jasne.
UsuńP.S. - Wieśku - tu i owdzie powiadają, że każde kłamstwo ma krótkie nóżki - jak u kaczuszki.
UsuńP.S. II a co do tych "swatów" i panien tam reklamowanych. Czyż byś miał na myśli, niektóre "panny" z Pis-u, co to pannami pozostaną, mimo rozlicznych starań "swatów".
UsuńSobiepan8 kwietnia 2016 12:26
OdpowiedzUsuńW tym sęk iż "bogowie" w swej wspaniałości obdarzyli mnie "łaska" natychmiastowego odróżniania 'przyjaciół od tych, co chcą i usiłują coś wyłudzić, czy zrobić w konia.
Nie wiem na czym to polega ? Ale wiem i już a "intuicja" nigdy, powtarzam nigdy, mnie nie zawiodła.
To jest coś takiego, iż patrząc na psa wiesz którego możesz pogłaskać,który ewentualnie się da pogłaskać,którego "nie rusz" a który to "miłość od pierwszego wejrzenia i bezgranicznie oferowana"
Jak zobaczyłem i usłyszałem, tych spod sztandarów PIS, wiedziałem od razu "co to z ptice" na czym im zależy i jak nas chcą robić w konia.Wszystkich i każdego z osobna.
Zbyt dużo u nich było, o ojczyźnie, bogu i honorze.I to mówione z takim przekonaniem, iż wiadomo było ze 1,2,3 to oni maja gdzieś tylko "publika to lubi" No i to ciągłe schlebianie i to tym co do których 100 razy należałoby się zastanowić "czy warto"Bo przecież jeszcze żyją świadkowie.
Byc może jest to spowodowane wewnętrznym alarmem a i może przebijają tu wspomnienie Stanisława Grzesiuka spisane w jego "Boso ale w ostrogach"
Ten to w potrzebie potrafił "wstawiać gadkę" Szczególnie kmieciom.
Kudy dzisiejszym do niego Nie ta klasa, choć się starają.
Deszyfryzację zastosuję choć prawdę powiedziawszy, wolę soją starą i sprawdzoną intuicję.
Mniej pracochłonne.A jam leń.
Wieśku !!! Dobrze, że wspomniałeś Stanisława Grzesiuka - też go czytałem i czytam nadal. Najbardziej mną wstrząsnęło "Pięć lat kacetu" - książka u mnie kompletnie "zaczytana", także w rodzinie. Są już jej wznowienia, będę musiał kupić nowy egzemplarz. Może kiedyś będzie okazja, to Ci opowiem coś na ten temat, bo mam w rodzinie podobny przypadek - przeżycia kacetu. Dlatego tą książkę traktujemy niemal jak pamiętnik. Warszawskich ballad Grzesiuka też chętnie słucham.
UsuńPatrząc z perspektywy przeżytych lat oraz patrząc na poczynania dzisiejszych polityków, robi mi się niedobrze i mam odruchy wymiotne. Ale to też temat, o którym można sobie porozmawiać "przy ognisku". Po prostu - aby to zrozumieć, trzeba najpierw przeżyć. Sam się nie raz dziwię, że to wszystko przeżyłem - zwłaszcza lata wojny i tuż po wojnie. Nigdy więcej !!!
Sobiepanie, więc pamiętasz pewnie zdanie z tej książki Grzesiuka:
UsuńPomocną rękę należy podać tym, którzy mądrze walczą, a nie mogą dać sobie rady.
LB - Lidko !!! Nie kojarzę - kto to u nas "mądrze walczy" - ????
UsuńNa przykład Leszek...
UsuńTetryku56 !!! A może Leszek "nakłania" do zmiany postępowania przez pana Petru, albo "sugeruje" mu, a może "wytyka" mu, albo "podpowiada". Może też "krytycznie" ocenia dotychczasowe sposoby postępowania, wyraża "dezaprobatę" i proponuje inne formy postępowania. Leszek może też "wyrażać obawę", że pan Petru ma kłopoty ze wzrokiem - bo coś mu miga. Myślę, ze Leszek ma prawo tak czynić - w trosce o lepsze jutro naszej Ojczyzny. Walki to ja tu nie widzę - zatroskanie owszem tak !!!!
UsuńTetryku - od 26 lat "cięgiem" w Polsce wszyscy "walczą" ze wszystkimi - nawet o byle co musi być "walka". Przybywa nam w związku z tym "kombatantów" - zamiast ubywać. Nawet to "kombatanctwo" staje się niemal dziedziczne - dla niektórych. Nawet co poniektórzy żądają zapłaty za tą "walkę" i medalowania. Niech Leszek dokona "samookreślenia" - bo przypisujesz mu "walkę"- tam gdzie ja widzę szczerą troskę.
"Żeby aby" ta "walka" miała przynajmniej charakter porządnej bijatyki - takiej "wiecie rozumiecie" - z podbitym okiem, wyrwanym rękawem od marynarki, naderwanym uchem, jakąś blizną "po szkle" - to może i przyznał bym, że była walka - alias bijatyka. Martwi mnie w związku z tym, jak to nazwiemy, kiedy jakieś dwie partie "polityczne" rzeczywiście staną "do walki" na polach pod Swornymi Gaciami (jest taka miejscowość) i wezmą kije i sztachety do rąk. Będzie to "walka", czy może "ustawka". :-)))))
Ostatnio widziałem "walkę" w parlamencie Ukrainy - najpierw jeden drugiemu chlusnął szklanką wody mineralnej (pewnie import lu dar z Polski), to ten chluśnięty walnął tego agresora jakimiś aktami. Po tym już poszło typowo - na pięści i kopniaki, a nawet przyduszali się za gardziele. Wyników "walki" nie podano - bo "ichnia" straż marszałkowska rozdzieliła walczących. A u nas w Sejmie co - dęta gadanina i czasami wyzwiska.
P.S. - uzupełniam - w naszym Sejmie Pankaczyński też już walnął o posadzkę, ze go musieli "podnaszać". Trwa śledztwo, czy to ktoś mu skrycie nogę podłożył, albo panprezes był w stanie "chwiejnej równowagi".
UsuńSobiepanie, masz racje, nie zamierzałem rozpętywać kolejnej walki.
UsuńTe wszystkie sejmowe "wojny" zbyt mi przypominają "walkę o pokój" (starsi to pamiętają).
Ponadto wiem, że jeszcze żadna walka nie przyniosła nic dobrego. "DOBRE" tworzy się tylko pracą. W czasie rozbiorów wschodnia część Polski ciągle spiskowała, "chadzała do lasu" - wynikiem był tylko rozwój Syberii.
Wielkopolanie zaś PRACOWALI! Szkoda, że patriotyczna tv nie powtarza serialu "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy". Chyba się ten serial nie podobał kaczorowi, gdyż nikt tam bohatersko nie "polegał" na polu chwały za Boga, Honor i Ojczyznę.
Ja sobie jednak myśle ,że takie listy otwarte swoja robote robią.Tym bardziej,że stara generacja nie myśli internetowo - ta młoda a i owszem..
OdpowiedzUsuńJaśniepankaczyński nie przeczyta -Petru być moze też nie ale jego ludzie już tak.
Jak u Sobiepana - intuicja mi mówi,że jeszcze troszke i wszystko się rypnie . I polka zacznie się od nowa - jak zwykle zresztą.
Lewica jak zwykle poróżniona bedzie usilować zdobyć przyczółki a na prawicy chociaż chwilowo mówią jednym głosem się za chwilkę zacznie.Wojna podjazdowa...
Teoretycznie nie mam prawa niby się wypowiadać -nie mieszkam w Polsce. Czytać jednak potrafię.Słuchać w 3 językach również.Jak tak sobie posłucham po niederlandzku,po niemiecku i po polsku - to szczególnie po polsku mi jakos głupio.Zero jakiejkolwiek proby obiektywizmu.
Wracając do rzeczy - bardzo dobrze moim zdaniem ,że są tacy ludzie jak Leszek,którzy w kulturalny sposób piszą listy otwarte. Chciałoby się ,żeby to była jakaś droga do konstruktywnej dyskusji..
Pani Renato !!! Ależ ma Pani prawo dyskutować o wszystkim - mieszkając zagranicą. To nawet dobrze, bo z dystansu czasami lepiej widać, co się kotłuje w środku. Wątpliwości budzi czasami problem prawa do głosowania przez osoby, które na stałe wyemigrowały z kraju - ale to już inny temat.
UsuńZna Pani to powiedzenie o Polakach - "gdzie dwóch Polaków - tam są cztery partie, moja i twoja, wasza i nasza". Polacy to naród dość kłótliwy. Różne były i są nadal, tego przyczyny.Najkrócej można by to określić tak: - "Bardzo nieliczni mieli wiele, natomiast bardzo liczni mieli nie wiele" . Bieda była od zawsze przyczyną kłótni i agresji i tak niestety jest nadal. Może sobie kiedyś o tym podyskutujemy szerzej. Polacy skupiają się wokół siebie dopiero wtedy, kiedy większość przyciśnie bieda lub jakieś niepowodzenie. Jesteśmy mniej więcej na tym etapie. Jeszcze tylko należy odczekać trochę, aż ci naiwni przekonają się, ze ich tez wystrychnięto na "dudka". To musi nastąpić, bo z pustego nawet Salomon nie naleje. Cud w Kanie Galilejskiej też nie nastąpi, chociaż niektórzy wierzą, że to jest możliwe. No więc - kiedy już tu cytuję różne przysłowia, wypada zakończyć przysłowiem
"Dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie" - (jest już jak gdyby naderwane).Ale to też osobny temat :-))))) Pozdrawiam !!!
P.S. - a co do tej polskiej lewicy - wcale nie jest tak źle. Przez ostatnich 26 lat to polskiej lewicy zawdzięczamy i Konstytucję i członkostwo w Unii Europejskiej oraz NATO. Proszę sobie przypomnieć, za czyich rządów to się stało. Proszę sobie także przypomnieć ile to "partii i partyjek" prawicowych się rozpadło w proch.
UsuńDroga Reniu!
UsuńSobiepan wyjął mi to z ust. Czasami bowiem mam jakieś dziwne wrażenie, że przebywając zbyt długo w "domu wariatów" sam trochę zidiociałem i nie wszystko rozumiem. Dopiero po przeczytaniu takich komentarzy jak twoje wraca mi równowaga i pewność, że z moim ogladem i rozumieniem świata jest wszystko w porządku.
Dziękuję za zaglądanie na nasz blog.