wtorek, 2 grudnia 2014

Były sobie szynki.....








Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie.................... 
Po 13,49 za kg. W sumie zapłacono 17.35 zł.

Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie.................... 
Do peklowania marsz !!. Skład; woda, sól peklowa, rozgniecione po 4 ziarnka ziela angielskiego i jałowca. Czas peklowania - 3 dni. 


Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Po peklowaniu, odsączeniu wody, wytarciu do sucha i wpakowane w siatki masarskie.


Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie.................... 
W trakcie przygotowania do wędzenia.


Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Szynek nie widać ale widać lekki dym z wędzarki. Czas wędzenia 35 min w dymie 60-70 C.


Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie.................... 
Widok ogólny szyneczek po wędzeniu.
 

Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie.................... 
Szynki tuż przed wjazdem do kuchenki elektrycznej. Temperatury; kuchenka nagrzana  do 240 C. Po 15 min wyłączyć do ostudzenia do 75-80 C. i w tej temperaturze utrzymać od 1,2 h do 1,5 h.


Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie.................... 
Tuz po wyjęciu z kuchenki.


Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Dać odpocząć co najmniej 12h. Mnie się to jeszcze nigdy nie udało bo zawsze mnie ciekawość zżerała bo najwięcej mam obaw oby nie wyszła sucha na wiór. Po wcześniejszym rozkrojeniu jest bardzo soczysta co po dobie przechodzi.
 

.............no tak ale ja nie mam ani wędzarki, ani siatki, nie wiadomo czy się uda czyli można znaleźć nieliczoną ilość wymówek bo łatwiej pójść do sklepu i sobie zażyczyć. Pomyśl jednak o zdrowiu i swojej sylwetce. Do własnej szynki nie wpakujesz konserwantów, sztucznych smaków i innej chemii. Zauważyłem zdumiewająca rzecz. Szynka ze sklepu pomimo napakowania jej konserwantami zepsuła się szybciej niż własnoręcznie zrobiona. W naszym domu szynka kupowana stanowi jedynie przerywnik w wędlinach wykonywanych sposobem domowym.

Nie mam wędzarki - Tu wszystkie szczegóły zakupu

Obsługa bardzo prosta. Odkładamy podstawę z palnikami a wędzarkę stawiamy bezpośrednio na najmniejszym palniku gazowym. Czasami trzeba trochę podwyższyć pozycję wędzarki aby temperatura nie była za wysoka. Najlepszą temperaturę wyczuwamy przykładając dłoń do pokrywy wędzarki. Prawidłowa temperatura nie powinna oparzyć dłoni. Niektóre wędzarki mają zamontowane termometry.
Nie mam siatki masarskiej ani ścinków wędzarniczych – w tym samym sklepie dostaniesz także siatkę i ścinki wędzarnicze.



Szynkę jak na zdjęciach robiłem ok 8 razy w tym 2 razy mi się nie udała /wiem dlaczego/ i wylądowała na talerzu jako pieczeń wieprzowa.
Jeżeli ktoś się zdecyduje mogę przekazać szczegóły.











77 komentarzy:

  1. Dla mnie bomba.
    Chociaż jak tyle przeżyliśmy nic juz nam nie zaszkodzi.Najwyżej nasze truchła zamienia się w mumie,albo krematorium wybuchnie.
    Ale ten smak!!Smaku zal!
    I dlatego z pewną nieśmiałością pytam
    Do
    "Szynki tuż przed wjazdem do kuchenki elektrycznej. Temperatury; kuchenka nagrzana do 240 C. Po 15 min wyłączyć do ostudzenia do 75-80 C. i w tej temperaturze utrzymać od 1,2 h do 1,5 h."
    Czy nie można by je "piec" w rękawie foliowym "do pieczenia" wtedy na pewno nie wyschnie na wiór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rękawie wtedy kiedy będzie peklowanie na sucho tzn. natarcie sola peklową i odlewanie uwolnionej wody.

      Usuń
    2. Nie ma potrzeby, bo i tak nic nie będzie wypływać, a ta wilgoć co w środku nie dopuści do powstania suchej i grubej skóry na wierzchu. Liczą się temperatury i sama technika dopiekania i opiekania. Ale widok!!! :D :D :D

      Usuń
    3. Potrzeby rzeczywiście nie ma ale sam miałem na początku inklinacje aby dołożyć temperatury co zresztą Ty wybiłeś mi z głowy. Pozostanę przy tej technice jaka stosuję bo szynka jest soczysta i nie rozłazi sie i jest co ugryźć. Wadę ma tak, że jak Ala nie widzi to po cichutku skradam się do lodówki ale w końcu tylko dobre mięso.
      Hej !!!

      Usuń
  2. No, jednak się zdecydowałeś! :)
    Myślę, że inwestycja się opłaciła? Przyznam się, że jeszcze takiego wynalazku nie widziałem, ale na pewno bardzo użyteczny! Jak nie zapomnę to na Gwiazdkę sprezentuję Ci trochę wiórów z tak egzotycznego drzewa jak dzika czereśnia albo grusza, z lasu spod Krzczonowa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inwestycja sie opłaca chociaż o mało co nie zfajfczyłem chałupy. Palniki sa na naftę a ja zastąpiłem to rzędem świeczek. Efekt był ten sam tylko dopuściłem do zbyt wysokiej temperatury i z szynki zaczęła kapać woda zalewając zrębki drewniane. Ugotowałem szynkę wbrew mej woli. Drugim razem postawiłem świeczki na drewnianej deseczce która się zaczęła palić i przy gaszeniu uszkodziłem parę rzeczy. W końcu wywaliłem podstawę i pojemnik do wędzenia postawiłem na najmniejszym gazie. Po wychyleniu sie temp. pow 70 C podłozyłem podstawkę metalową zwiekszając odległośc dna wędzarki na krórej były zrębki od palnika. Wszystko poszło koncertowo.
      Nie publikowałbym notki gdybym nie był po kilku testach.
      Teraz czas przymierzyć do warzyw, ryb i kiełbaski.
      O wynikach dam znać Panie Majster !!.
      Na razie mam zrębki bukowo-olchowe ale niedaleczko mam ogródki działkowe i zdobycie dosłownie paru gałązek nie będzie problemem.
      Wrócę także baleronu bo na razie kicha. 3 próby i raczej nieudane.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. No to ja się reważuję swoimi roladkami, które po uwędzeniu w towarzystwie jeszcze różnych innych wędlinek, wyglądały tak :)
      Niestety śladu, poza tymi fotkami, już po nich nie ma! :(

      Usuń
    3. Z Tobą konkurować to jak z koniem się kopać.
      Jestem zainteresowany roladą bo technika może byc podobna jak przy robieniu szynki.
      Z czego, co w środku i jak robisz ?.
      Pozdro dla wsiech i dla Domisia

      Usuń
    4. Wszystko z łopatki - na zewnątrz głównie rozbity płat, w środku kawały chudego mięska też rozbite młotkiem i trochę farszu kiełbasianego - wszystko peklowane na sucho, zawinięte w błonę od sadła i związane sznurkiem. Ten farsz, to dokładnie ten sam, co w kiełbaskach obok. Poza tym między płatem głównym mięsa i błona przyprawy, głównie kolorowy pieprz.
      Co do konkurowania to wybacz Piotrze, ale posiadłeś już podobną wiedzę jak i ja, przynajmniej tą kluczową. I nie zepsułeś tyle mięsa co ja, ucząc się!!! :D :D :D

      Usuń
    5. Te szyneczki zrobione w takich warunkach i techniką maja już bardzo mało do poprawienia, a w zasadzie to już tylko kwestia gustu - ja bym nieco wyżej podciągnął temperaturę wewnątrz, nieco dłużej trzymając w piecyku - ale wtedy byłoby mniej soczyste, chociaż bardziej miękkie. Poza tym nieco bardziej bym osuszył przed wędzeniem, ale jednocześnie muszę przyznać, że nigdy tą metodą nie wędziłem, więc mówię czysto teoretycznie. Tak więc w pełni należne gratulacje! Jesteś w tej dziedzinie lepszy od większości blogerek kulinarnych!!! :) :) :)

      Usuń
    6. Czy ta wędzarka nie dymi za bardzo z mieszkaniu? Mam ją i użyłem na razie tylko raz do uwędzenia kiełbasy, robiłem to na tarasie i pachniało jakby się ognisko paliło, aż sąsiedzi zaczęli przez okna zaglądać :/.

      Usuń
    7. Napiszę szczerze - to nie był udany zakup. Może sie sprawdzić ewent. przy rybie. Przepływ dymu musi byc spory jak robimy wędliny a w mieszkaniu to raczej niemozliwe. Ładnie wszystko wyglada na zdjęciu ale praktycznie nie mozna przez kilka godzin smrodzic.
      Znalazłem inny sposób. W sprzedazy jest "Dym wędzarniczy" i "Sól wędzona" ktora dodaje do peklowania mięsa i po uparzeniu spryskuję z zewnatrz. Kto niekumaty nie wyjapije, że nie było nic wędzone.
      Wleź na blog "kneziowisko" i tam znajdziesz duzo kuchennych i fajnych rzeczy.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    8. Od opublikowanie tej notki minęło już 3 lata i ja też niedawno zmieniłem zdanie co do kwestii użycia tego koncentratu dymu. To się sprawdza! Inna rzecz, że wtedy jego dostępność była niewielka, głównie w formie soli. Generalnie takie "wędzenie" ma wiele zalet i prawie żadnych wad, rozwiązując wszystkie problemy z wentylacja i zapachami. Poza tym nie ma żadnych benzopirenów, co tez nie jest jednak bez znaczenia, bo żeby normalna wędzonka miała ich mało to trzeba trochę wprawy, czasu i wiedzy.

      Usuń
  3. ŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁaaaaaaaaaŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁ..... Zatkało mnie z wrażenia. Smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Vulpian de Noulancourt3 grudnia 2014 09:32

    Poczułem przypływ zazdrości (a może to tylko ślinianki).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Klik dobry:)
    To ja się pochwalę, że w piwnicy mam prawdziwą wędzarkę podłaczoną do komina, o!

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak "w biurku w Petersurku!" :D :D :D

      Usuń
    2. ..................gul mi chodzi !!!

      Usuń
    3. Ale brak mi takiego Piotra w komplecie do wędzarki. :(((

      Usuń
    4. Bóg da, zdrowie pozwoli to wybieramy się z perspektywą napadu na Knezia to przy okazji i Ty zostaniesz zlustrowana z Twoja wędzarką.
      Pozyjemy - zobaczymy.
      Pozdrówka

      Usuń
  6. Cholera postawiłeś mnie "przy rozstajnym słupie"Kupic "ustrojstwo?" czy nie
    I jak to zrobić by mieszkanie w czas wędzenia nie przypominało kurnej chaty.A balkonu brak
    Chętnych do zakupu "zapodaje"ogłoszenie jednej pani co to taka wędzarnie + zrębki + dodatkowo dwa szybkowary wszystko to używane i za 25 zł /do licytacji
    / http://allegro.pl/wedzarnia-domowa-zrebki-2x-szynkowar-uzywane-i4854483994.html
    Jak się żali
    sprzedaje ponieważ mieszkam w bloku i nie mam balkonu a podgrzewa się ja na naftę. zakopciłem sobie trochę kuchnie sobie ale jeśli ktoś ma balkon naprawdę polecam."
    Powodzenia wiec życzę .Moze stawianie wędzarni na palniku daje mniej dymu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bloku, tak jak w moim wypadku odpada wędzenie w gorącym dymie. Balkon nie jest rozwiązaniem bo sąsiedzi mogli by mnie obsobaczyć. Po wędzeniu do 45 min tez pozostaje zapach ale na dość krótko tzn. ok 1/2 doby. Odświeżacz powietrza tez załatwia sprawę. Podgrzewania na nafte nie polecam i może byc niebezpieczne. Na gazie efekt ten sam a bezpiecznie.
      Powodzenia.

      Usuń
    2. Nie radzę kombinować z wędzeniem ani w domu ani na balkonie, z naftą czy bez. Przepis na wędzenie w blokach jest taki. Wziąć szynki, wędzarkę, pół litra, kolegów i pójść na pole z dala od bloków.

      Usuń
    3. Można też użyć koncentratu dymu, ale to już uzyskamy podobny efekt jak w sklepie, a tego nie chcemy.
      Zastanawiam się, czy użycie zasłony wokół kuchenki i wyciągu w okapie nie rozwiązałoby problemu dymu? Przecież nie jest potrzebny jakiś wielki ciąg, żeby go skierować do komina czy otworu wentylacyjnego? Są jacyś specjaliści o takich rozwiązań?

      Usuń
    4. Nie wolno niczego kierować do ciągu wentylacyjnego, o!. Można sobie mieć pochłaniacz nad kuchenką.

      Usuń
    5. Przepis na wędzenie blokowe-osiedlowe-miastowe jest taki: do sklepu marsz! Hi, hi, hi...

      Usuń
    6. Dodam jeszcze, że tragiczne efekty tego różnego kominatorstwa z okapami nad kuchniami gazowymi ogladamy w telrewizji od czasu do czasu, a ja osobiście widziałam tatusia wylatującego przez okno wraz ze swym synkiem. Obaj nie żyją. Ale zakazywania użycia zasłony to nawet minister w swoim zarządzeniu nie wymyślił. Kneziuuuuuuuu!!!

      Usuń
    7. Bet, jak dobrze, że przyszłaś z dobrą radą. Może uratowałaś czyjeś życie nawet.

      Usuń
    8. POWAŻNIE???? Nie można do komina dymu kierować, a smrodu do kanału wentylacyjnego???? To jakiś dowcip???? No jaja!!!! O, matko!!! O, córko!!!! :D :D :D

      Usuń
    9. Kneziu! Zanim się załamiesz, wyobraź sobie że mieszkasz nad wędzarkiem-amatorem i w najmniej oczekiwanym momencie mieszkanie wypełnia ci się wonnym dymem, zmieszanym już zresztą z innymi zapachami...
      Bloki nie zapewniają oddzielnych kanałów wentylacyjnych dla każdego mieszkania.

      Usuń
    10. Pewnie, że do komina się dym kieruje. Jak masz komin, to masz pewnie jakieś paleniska, jak kominek, piec kaflowy, koza, kuchnia węglowa. To w czym problem? Po co z kuchenką gazową kombinować?

      Zadaniem wentylacji natomiast nie jest odprowadzanie smrodów. Ona jest dla bezpieczeństwa a nie pachnienia. BEZPIECZEŃSTWA.

      Usuń
    11. Po prawdzie to nawet nie próbowałem sobie takiego wędzenia, ale w moim bloku każde mieszkanie ma swój (osobny) przewód wentylacyjny i kominowy, bo pierwotnie były w nich piece kuchenne. Stąd moje zdumienie, że mi jakiś minister może zakazać odprowadzenia dymu. Ale z tego co widzę, może!

      Usuń
    12. Tak wiec widzę, że Piotr został przestępca cała gębą!
      Piotrze, trzim się! Beda ci cibula i cygarety do kryminału słał!!! :D ;D ;D

      Usuń
    13. Kneziu, ponieważ piszemy na skróty, trochę chyba dymy z zapachami a kominy dymowe z wentylacyjnymi się pomieszały. Może znajdę czas po Nowym Roku, to napiszę o tym notkę. Teraz jeszcze tylko raz podkreślę, że jeśli masz tylko jedną kratkę wentylacyjną w kuchni, to okap z wyciągiem nie jest dobrym rozwiązaniem i zakazanym. Chyba, że... ale to dużo by trzeba pisać...

      Usuń
    14. Absolutnie nic mi się nie pomieszało - podałem właściwie - dym do komina, a smród do wentylacji. Że przy okazji, zarówno do jednego przewodu jak i drugiego, mogą odpływać takie substancje jak np. tlenek węgla, czy gaz ziemny to rzecz oczywista. Funkcje tych przewodów są dość wszechstronne - minister czegokolwiek, nic w tym nie zmienia - kominy są starsze od każdego ministra! :)

      Usuń
  7. Jestem zaskoczony przebiegiem dalszej dyskusji która świadczy, że nie wszyscy mają mnie za homo sapiens.
    Nim kupiłem wędzarkę to:
    1. Miałem ją w reku w Holandii bo córka sobie taką kupiła i widziałem ile wydziela zapachów, dymu itd.
    2. Mieszkam na IX piętrze i mam bezpośredni przewód wentylacyjny na dach.
    3. Mam czynny i sprawny wyciąg z pochłaniaczem.
    4. Do głowy by mi nie wpadło aby próbować wędzenia długiego bo ta wędzarka nie jest do tego przystosowana i zgodnie z instrukcją - ryby 10-13 min., mięso do 20-30.
    5. temperatura robocza wędzarki to 60-70 C.
    6. Sama wędzarka jest dość szczelna /na tyle , że zona siedząca w drugim pokoju ok. 5 m. nie wyczuła że rozpocząłem wędzenie/.
    Myślę, że większy i intensywniejszy zapach jest np. od smażenia ryb, robienia gołąbków czy kiszenia w domu kapusty.
    Powtórze - przykro mi, że tak mnie potraktowaliście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzupełnienie - nie wpadło mi do głowy wędzenie na balkonie !!!!.

      Usuń
    2. Piotrze, jak zapewne doskonale wiesz, żaden minister nie jest w stanie powstrzymać Knezia od zrobienia absolutnie wszystkiego wbrew jego głupkowatym przepisom, a jednocześnie nie sądzisz chyba, że ryzykowałbym czyimkolwiek bezpieczeństwem dla kawałka szynki! :D :D :D
      Ani przez chwilę nie sądziłem, że narażasz kogokolwiek swoim wędzeniem - ale musisz przyznać, że owe przepisy mogą być co najmniej dziwaczne. :D :D :D

      Usuń
    3. Piotrze, zauważ, że dyskusja zaczęła się od Wieśka z balkonem, a rozwinęła po Kneziu z zasłonką.

      Usuń
    4. Kneziu - jescze coś.
      Każda kuchenka gazowo elektryczna jest w tylnej części otwarta /kratka/celem wypuszczania smrodów i także nie jest do niczego podłączona a można ja rozgrzać 250 C ?!.

      Usuń
    5. alElla - zauważyłem hehehe.
      Najlepiej miec domek jednorodzinny................ale sąsiedzi ?!.
      Myślę, że najwazniejszy jest zdrowy rozsądek.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Natomiast wracając do przedziwnych pomysłów "racjonalizatorskich", to moja teściowa miała dobry patent na to, żeby smażąc ryby, albo np. wątróbkę drobiową, nie zapryskać kuchenki tłuszczem. Otóż obkładała palniki kuchenki gazowej gazetami (Trybuna ludu, Życie Warszawy itp.) - że przez tyle lat udało jej się nie tylko kuchenki nie zapryskać tłuszczem, ale i nie puścić niczego z dymem to ja nie wiem dlaczego - to musiała być sprawa nadprzyrodzona, bo przecież nie inaczej? :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  9. dzicz!!!!! to szczyt chamstwa takie wedzenie w bloku

    OdpowiedzUsuń
  10. Koło mnie mieszkał kiedyś też taki dziadyga smrodziarz

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzis szukałem chrzanu z myśl o świetach. Kiedyś firma o nazwie "Rolnik" robiła chrzan do słoiczka. Zawartość: Chrzan 92%, +ocet, woda. Nie kupiłem. Najwięcej zawartości chrzanu w chrzanie to było 56%.
    Tak skojarzyło mi sie z "dzicz", "smrodziarz"..........to są klienci Mc Donalda z frytkowymi brzuchami.
    Ja nie będę dochodził ile jest szynki w szynce za 14.- kg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty się lepiej nie zastanawiaj tak publicznie, bo ceny spryciarze podniosą ,a zawartości mięsa w tym czymś co nazwali szynką bynajmniej! :D :D :D

      Usuń
  12. Jak można tak się zachowywać. Przecież tam ludzie mieszkają, dzieci małe. Macie szczęście że jest adwent i was nie zbluzgam chamstwo rynsztokowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co cudaku, daj ty sobie spokój z takimi głupawymi popisami - jak chcesz to ja cię zbluzgam nie bacząc na adwent i nieszczególnie przejmując się twoim samopoczuciem - a potrafię! :D :D :D

      Usuń
  13. jak zwierzeta nażreć się nachlać wodki i naublizac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrość Cię zżera? ? Wybacz, z byle kim nie pijemy. :D :D :D

      Usuń
  14. Apostoł Piotr nosił Twoje imię Piotrze. Czy nie jest już pora porzucić plugawe myśli, pojednać się z sąsiadami i rodziną, zaprzestać alkoholizmu i odrzucić złe towarzystwo. Przecież wystarczy słuchać Pisma Świętego, zaprzestać pić i złożeczyć oraz odrzucić plugawców, którzy cieszą się, że prowadzą Cię do złego. Pomyśl Piotrze nad swoim życiem, pomyśl nad tymi obleśnymi pijakami, którzy tu się gromadzą i plują na Najświętszy Sakrament. Czy Ci nie wstyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki z ciebie ksiądz, jak ze mnie pijak - za zrobienie szynki złorzeczyć człowiekowi? Byś się wstydził!!! :)

      Usuń
    2. .............a już myślałem, że nikt mi dziś nie poprawi humoru !!!.
      Amen :-))

      Usuń
    3. Ja, czując się złajany, ze spuszczoną głową wylałem za okno całą wódę przygotowaną na śniadanie. Najwyżej będę głodny. :)

      Usuń
    4. Tyle dobra się zmarnowało!!!

      Usuń
    5. Ale może Piotrowi będzie lżej w pokucie? Się już nie będę (może?) tak gromadził obleśnie :).

      Usuń
    6. No ale popatrz jak on karmi te trolle! Toż chudziny takie biedniutkie i słabiutkie - jeszcze się człowiek nie zabawi jak sobie idą - a do dupy z takim gospodarzem!!! :D :D :D

      Usuń
    7. Ksiądz zadał pytanie na końcu. Pewnie gospodarz się jeszcze waha, a tamten czeka gdzieś za winklem. :)

      (Usunąłem, bo mi się linijki pomerdały.)

      Usuń
    8. No tak, ta zaraza się nie wstydzi, a ksiądz czeka! Ładnie to tak, panie Opolski??? :D :D :D

      Usuń
    9. Ja wolę zniknąć, bo słyszę brzęk łańcuchów. Jakby psy ktoś spuszczał? :)

      Usuń
    10. To pękają okowy!!! :D :D :D

      Usuń
    11. hehehe !!!!!
      Widzę, że zupełnie dobrze bawicie się beze mnie.
      Amen.
      ps. dzisiaj sobie wstyd wykąpałem

      Usuń
    12. Pewnie! Uratowaliśmy sobie jedną flaszeczkę! :D :D :D

      Usuń
    13. A swoją drogą, to Ci się pory roku pomyliły, bo kąpie się na św. Jana, a nie Mikołaja! :)
      Jak przesadzisz, to Cie parchy oblezą i jeszcze co oblodzieje!!! :P

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piotrze, gdybyś spróbował, nie namawiam ale z pewnością odczułbyś ulgę, gdybyś chociaż raz spróbował odrzucić te wszystkie błazeństwa i stał się na chwilę, nawet na małą chwilę człowiekiem światłym, poczytał Pismo Święte, zaprzestał swarów i umiłował swoich bliźnich. Chociaż na chwilę, małą chwilę, zaprzestał. Nażreć się szynki to nie wszystko. Pomyśl nad tym wszystkim, zastanów się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe - jakbym siebie słyszał! :D :D :D
      Drogi księże Andrzeju, a co Ty masz do dobrej szynki? Co prawda Ojcowie Kościoła mieli zdania podzielone co do jedzenia trefnego mięsa i obrzezania jak leci wszystkich ochrzczonych, ale przecież wreszcie doszli do porozumienia. :)

      Usuń
    2. Byc może Kneziu.
      Użyłem wyrazu z języka obcego i trochę się skapnąłem, że mogę być podobny do innych. Myślę, że nie dać się sprowokować to też jakas mała zaleta.
      Pozdrawiam

      Usuń
  17. Jesu - jak tu smacznie. Szyneczka soczysta samodzielnie wykonana i uwędzona. Zgłodniałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renato, ponieważ czasami kończą mi się zapasy, a odpalanie wędzarni i spędzenie przy niej całego dnia nie zawsze ma sens, to także przetestowałem "aromat dymu w proszku" wzorem Piotra. I stwierdzam, podobnie jak i on, ze to jest lepsza metoda na uzyskanie dobrej wędliny bez wędzenia w domu i niż jakakolwiek inna. Warunkiem jest odpowiedni czas i temperatura grzania - można w piekarniku można parzyć - wychodzi soczyste i pachnące. Co do tego która metoda jest lepsza to zdania mogą być podzielone - ja jestem za tradycyjna metodą, ale większość konsumentów nie odróżni, a nawet woli takie "farbowane". Postaram się na początku następnego roku wrzucić tekst o metodach wykorzystania tego specyfiku. A może wspólnie z Piotrem coś wysmażymy? :)

      Usuń
    2. Reniu - to raczej była szynka parzona przesiaknieta zapachem wędzenia.
      3 lata minęly i dochodzi sie do pewnych wniosków pod wodzą Dreptaczka.

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>