szynki dwie, szynki dwie....................
Po 13,49 za kg. W sumie zapłacono 17.35 zł.
Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Do peklowania marsz !!. Skład; woda, sól peklowa, rozgniecione po 4 ziarnka ziela angielskiego i jałowca. Czas peklowania - 3 dni.
Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Po peklowaniu, odsączeniu wody, wytarciu do sucha i wpakowane w siatki masarskie.
Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
W trakcie przygotowania do wędzenia.
Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Szynek nie widać ale widać lekki dym z wędzarki. Czas wędzenia 35 min w dymie 60-70 C.
Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Widok ogólny szyneczek po wędzeniu.
Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Szynki tuż przed wjazdem do kuchenki elektrycznej. Temperatury; kuchenka nagrzana do 240 C. Po 15 min wyłączyć do ostudzenia do 75-80 C. i w tej temperaturze utrzymać od 1,2 h do 1,5 h.
Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Tuz po wyjęciu z kuchenki.
Były sobie szynki dwie,
szynki dwie, szynki dwie....................
Dać odpocząć co najmniej 12h. Mnie się to jeszcze nigdy nie udało bo zawsze mnie ciekawość zżerała bo najwięcej mam obaw oby nie wyszła sucha na wiór. Po wcześniejszym rozkrojeniu jest bardzo soczysta co po dobie przechodzi.
.............no tak ale ja nie mam ani
wędzarki, ani siatki, nie wiadomo czy się uda czyli można znaleźć
nieliczoną ilość wymówek bo łatwiej pójść do
sklepu i sobie zażyczyć. Pomyśl jednak o zdrowiu i swojej
sylwetce. Do własnej szynki nie wpakujesz konserwantów,
sztucznych smaków i innej chemii. Zauważyłem zdumiewająca
rzecz. Szynka ze sklepu pomimo napakowania jej konserwantami zepsuła
się szybciej niż własnoręcznie zrobiona. W naszym domu szynka
kupowana stanowi jedynie przerywnik w wędlinach wykonywanych
sposobem domowym.
Nie mam wędzarki -
Tu wszystkie szczegóły zakupu
Obsługa bardzo prosta. Odkładamy
podstawę z palnikami a wędzarkę stawiamy bezpośrednio na
najmniejszym palniku gazowym. Czasami trzeba trochę podwyższyć
pozycję wędzarki aby temperatura nie była za wysoka. Najlepszą
temperaturę wyczuwamy przykładając dłoń do pokrywy wędzarki.
Prawidłowa temperatura nie powinna oparzyć dłoni. Niektóre
wędzarki mają zamontowane termometry.
Nie mam siatki masarskiej ani ścinków wędzarniczych – w tym samym sklepie dostaniesz także siatkę i ścinki wędzarnicze.
Nie mam siatki masarskiej ani ścinków wędzarniczych – w tym samym sklepie dostaniesz także siatkę i ścinki wędzarnicze.
Szynkę jak na zdjęciach robiłem ok 8
razy w tym 2 razy mi się nie udała /wiem dlaczego/ i wylądowała
na talerzu jako pieczeń wieprzowa.
Jeżeli ktoś się zdecyduje mogę przekazać szczegóły.
Jeżeli ktoś się zdecyduje mogę przekazać szczegóły.
Dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńChociaż jak tyle przeżyliśmy nic juz nam nie zaszkodzi.Najwyżej nasze truchła zamienia się w mumie,albo krematorium wybuchnie.
Ale ten smak!!Smaku zal!
I dlatego z pewną nieśmiałością pytam
Do
"Szynki tuż przed wjazdem do kuchenki elektrycznej. Temperatury; kuchenka nagrzana do 240 C. Po 15 min wyłączyć do ostudzenia do 75-80 C. i w tej temperaturze utrzymać od 1,2 h do 1,5 h."
Czy nie można by je "piec" w rękawie foliowym "do pieczenia" wtedy na pewno nie wyschnie na wiór.
W rękawie wtedy kiedy będzie peklowanie na sucho tzn. natarcie sola peklową i odlewanie uwolnionej wody.
UsuńNie ma potrzeby, bo i tak nic nie będzie wypływać, a ta wilgoć co w środku nie dopuści do powstania suchej i grubej skóry na wierzchu. Liczą się temperatury i sama technika dopiekania i opiekania. Ale widok!!! :D :D :D
UsuńPotrzeby rzeczywiście nie ma ale sam miałem na początku inklinacje aby dołożyć temperatury co zresztą Ty wybiłeś mi z głowy. Pozostanę przy tej technice jaka stosuję bo szynka jest soczysta i nie rozłazi sie i jest co ugryźć. Wadę ma tak, że jak Ala nie widzi to po cichutku skradam się do lodówki ale w końcu tylko dobre mięso.
UsuńHej !!!
No, jednak się zdecydowałeś! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że inwestycja się opłaciła? Przyznam się, że jeszcze takiego wynalazku nie widziałem, ale na pewno bardzo użyteczny! Jak nie zapomnę to na Gwiazdkę sprezentuję Ci trochę wiórów z tak egzotycznego drzewa jak dzika czereśnia albo grusza, z lasu spod Krzczonowa. :)
Inwestycja sie opłaca chociaż o mało co nie zfajfczyłem chałupy. Palniki sa na naftę a ja zastąpiłem to rzędem świeczek. Efekt był ten sam tylko dopuściłem do zbyt wysokiej temperatury i z szynki zaczęła kapać woda zalewając zrębki drewniane. Ugotowałem szynkę wbrew mej woli. Drugim razem postawiłem świeczki na drewnianej deseczce która się zaczęła palić i przy gaszeniu uszkodziłem parę rzeczy. W końcu wywaliłem podstawę i pojemnik do wędzenia postawiłem na najmniejszym gazie. Po wychyleniu sie temp. pow 70 C podłozyłem podstawkę metalową zwiekszając odległośc dna wędzarki na krórej były zrębki od palnika. Wszystko poszło koncertowo.
UsuńNie publikowałbym notki gdybym nie był po kilku testach.
Teraz czas przymierzyć do warzyw, ryb i kiełbaski.
O wynikach dam znać Panie Majster !!.
Na razie mam zrębki bukowo-olchowe ale niedaleczko mam ogródki działkowe i zdobycie dosłownie paru gałązek nie będzie problemem.
Wrócę także baleronu bo na razie kicha. 3 próby i raczej nieudane.
Pozdrawiam
No to ja się reważuję swoimi roladkami, które po uwędzeniu w towarzystwie jeszcze różnych innych wędlinek, wyglądały tak :)
UsuńNiestety śladu, poza tymi fotkami, już po nich nie ma! :(
Z Tobą konkurować to jak z koniem się kopać.
UsuńJestem zainteresowany roladą bo technika może byc podobna jak przy robieniu szynki.
Z czego, co w środku i jak robisz ?.
Pozdro dla wsiech i dla Domisia
Wszystko z łopatki - na zewnątrz głównie rozbity płat, w środku kawały chudego mięska też rozbite młotkiem i trochę farszu kiełbasianego - wszystko peklowane na sucho, zawinięte w błonę od sadła i związane sznurkiem. Ten farsz, to dokładnie ten sam, co w kiełbaskach obok. Poza tym między płatem głównym mięsa i błona przyprawy, głównie kolorowy pieprz.
UsuńCo do konkurowania to wybacz Piotrze, ale posiadłeś już podobną wiedzę jak i ja, przynajmniej tą kluczową. I nie zepsułeś tyle mięsa co ja, ucząc się!!! :D :D :D
Te szyneczki zrobione w takich warunkach i techniką maja już bardzo mało do poprawienia, a w zasadzie to już tylko kwestia gustu - ja bym nieco wyżej podciągnął temperaturę wewnątrz, nieco dłużej trzymając w piecyku - ale wtedy byłoby mniej soczyste, chociaż bardziej miękkie. Poza tym nieco bardziej bym osuszył przed wędzeniem, ale jednocześnie muszę przyznać, że nigdy tą metodą nie wędziłem, więc mówię czysto teoretycznie. Tak więc w pełni należne gratulacje! Jesteś w tej dziedzinie lepszy od większości blogerek kulinarnych!!! :) :) :)
UsuńCzy ta wędzarka nie dymi za bardzo z mieszkaniu? Mam ją i użyłem na razie tylko raz do uwędzenia kiełbasy, robiłem to na tarasie i pachniało jakby się ognisko paliło, aż sąsiedzi zaczęli przez okna zaglądać :/.
UsuńNapiszę szczerze - to nie był udany zakup. Może sie sprawdzić ewent. przy rybie. Przepływ dymu musi byc spory jak robimy wędliny a w mieszkaniu to raczej niemozliwe. Ładnie wszystko wyglada na zdjęciu ale praktycznie nie mozna przez kilka godzin smrodzic.
UsuńZnalazłem inny sposób. W sprzedazy jest "Dym wędzarniczy" i "Sól wędzona" ktora dodaje do peklowania mięsa i po uparzeniu spryskuję z zewnatrz. Kto niekumaty nie wyjapije, że nie było nic wędzone.
Wleź na blog "kneziowisko" i tam znajdziesz duzo kuchennych i fajnych rzeczy.
Pozdrawiam.
Od opublikowanie tej notki minęło już 3 lata i ja też niedawno zmieniłem zdanie co do kwestii użycia tego koncentratu dymu. To się sprawdza! Inna rzecz, że wtedy jego dostępność była niewielka, głównie w formie soli. Generalnie takie "wędzenie" ma wiele zalet i prawie żadnych wad, rozwiązując wszystkie problemy z wentylacja i zapachami. Poza tym nie ma żadnych benzopirenów, co tez nie jest jednak bez znaczenia, bo żeby normalna wędzonka miała ich mało to trzeba trochę wprawy, czasu i wiedzy.
UsuńŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁaaaaaaaaaŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁ..... Zatkało mnie z wrażenia. Smacznego.
OdpowiedzUsuńPoczułem przypływ zazdrości (a może to tylko ślinianki).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńTo ja się pochwalę, że w piwnicy mam prawdziwą wędzarkę podłaczoną do komina, o!
Pozdrawiam serdecznie.
To jak "w biurku w Petersurku!" :D :D :D
Usuń..................gul mi chodzi !!!
UsuńAle brak mi takiego Piotra w komplecie do wędzarki. :(((
UsuńBóg da, zdrowie pozwoli to wybieramy się z perspektywą napadu na Knezia to przy okazji i Ty zostaniesz zlustrowana z Twoja wędzarką.
UsuńPozyjemy - zobaczymy.
Pozdrówka
Cholera postawiłeś mnie "przy rozstajnym słupie"Kupic "ustrojstwo?" czy nie
OdpowiedzUsuńI jak to zrobić by mieszkanie w czas wędzenia nie przypominało kurnej chaty.A balkonu brak
Chętnych do zakupu "zapodaje"ogłoszenie jednej pani co to taka wędzarnie + zrębki + dodatkowo dwa szybkowary wszystko to używane i za 25 zł /do licytacji
/ http://allegro.pl/wedzarnia-domowa-zrebki-2x-szynkowar-uzywane-i4854483994.html
Jak się żali
sprzedaje ponieważ mieszkam w bloku i nie mam balkonu a podgrzewa się ja na naftę. zakopciłem sobie trochę kuchnie sobie ale jeśli ktoś ma balkon naprawdę polecam."
Powodzenia wiec życzę .Moze stawianie wędzarni na palniku daje mniej dymu?
W bloku, tak jak w moim wypadku odpada wędzenie w gorącym dymie. Balkon nie jest rozwiązaniem bo sąsiedzi mogli by mnie obsobaczyć. Po wędzeniu do 45 min tez pozostaje zapach ale na dość krótko tzn. ok 1/2 doby. Odświeżacz powietrza tez załatwia sprawę. Podgrzewania na nafte nie polecam i może byc niebezpieczne. Na gazie efekt ten sam a bezpiecznie.
UsuńPowodzenia.
Nie radzę kombinować z wędzeniem ani w domu ani na balkonie, z naftą czy bez. Przepis na wędzenie w blokach jest taki. Wziąć szynki, wędzarkę, pół litra, kolegów i pójść na pole z dala od bloków.
UsuńMożna też użyć koncentratu dymu, ale to już uzyskamy podobny efekt jak w sklepie, a tego nie chcemy.
UsuńZastanawiam się, czy użycie zasłony wokół kuchenki i wyciągu w okapie nie rozwiązałoby problemu dymu? Przecież nie jest potrzebny jakiś wielki ciąg, żeby go skierować do komina czy otworu wentylacyjnego? Są jacyś specjaliści o takich rozwiązań?
Nie wolno niczego kierować do ciągu wentylacyjnego, o!. Można sobie mieć pochłaniacz nad kuchenką.
UsuńPrzepis na wędzenie blokowe-osiedlowe-miastowe jest taki: do sklepu marsz! Hi, hi, hi...
UsuńDodam jeszcze, że tragiczne efekty tego różnego kominatorstwa z okapami nad kuchniami gazowymi ogladamy w telrewizji od czasu do czasu, a ja osobiście widziałam tatusia wylatującego przez okno wraz ze swym synkiem. Obaj nie żyją. Ale zakazywania użycia zasłony to nawet minister w swoim zarządzeniu nie wymyślił. Kneziuuuuuuuu!!!
UsuńBet, jak dobrze, że przyszłaś z dobrą radą. Może uratowałaś czyjeś życie nawet.
UsuńPOWAŻNIE???? Nie można do komina dymu kierować, a smrodu do kanału wentylacyjnego???? To jakiś dowcip???? No jaja!!!! O, matko!!! O, córko!!!! :D :D :D
UsuńKneziu! Zanim się załamiesz, wyobraź sobie że mieszkasz nad wędzarkiem-amatorem i w najmniej oczekiwanym momencie mieszkanie wypełnia ci się wonnym dymem, zmieszanym już zresztą z innymi zapachami...
UsuńBloki nie zapewniają oddzielnych kanałów wentylacyjnych dla każdego mieszkania.
Pewnie, że do komina się dym kieruje. Jak masz komin, to masz pewnie jakieś paleniska, jak kominek, piec kaflowy, koza, kuchnia węglowa. To w czym problem? Po co z kuchenką gazową kombinować?
UsuńZadaniem wentylacji natomiast nie jest odprowadzanie smrodów. Ona jest dla bezpieczeństwa a nie pachnienia. BEZPIECZEŃSTWA.
Po prawdzie to nawet nie próbowałem sobie takiego wędzenia, ale w moim bloku każde mieszkanie ma swój (osobny) przewód wentylacyjny i kominowy, bo pierwotnie były w nich piece kuchenne. Stąd moje zdumienie, że mi jakiś minister może zakazać odprowadzenia dymu. Ale z tego co widzę, może!
UsuńTak wiec widzę, że Piotr został przestępca cała gębą!
UsuńPiotrze, trzim się! Beda ci cibula i cygarety do kryminału słał!!! :D ;D ;D
Kneziu, ponieważ piszemy na skróty, trochę chyba dymy z zapachami a kominy dymowe z wentylacyjnymi się pomieszały. Może znajdę czas po Nowym Roku, to napiszę o tym notkę. Teraz jeszcze tylko raz podkreślę, że jeśli masz tylko jedną kratkę wentylacyjną w kuchni, to okap z wyciągiem nie jest dobrym rozwiązaniem i zakazanym. Chyba, że... ale to dużo by trzeba pisać...
UsuńAbsolutnie nic mi się nie pomieszało - podałem właściwie - dym do komina, a smród do wentylacji. Że przy okazji, zarówno do jednego przewodu jak i drugiego, mogą odpływać takie substancje jak np. tlenek węgla, czy gaz ziemny to rzecz oczywista. Funkcje tych przewodów są dość wszechstronne - minister czegokolwiek, nic w tym nie zmienia - kominy są starsze od każdego ministra! :)
UsuńJestem zaskoczony przebiegiem dalszej dyskusji która świadczy, że nie wszyscy mają mnie za homo sapiens.
OdpowiedzUsuńNim kupiłem wędzarkę to:
1. Miałem ją w reku w Holandii bo córka sobie taką kupiła i widziałem ile wydziela zapachów, dymu itd.
2. Mieszkam na IX piętrze i mam bezpośredni przewód wentylacyjny na dach.
3. Mam czynny i sprawny wyciąg z pochłaniaczem.
4. Do głowy by mi nie wpadło aby próbować wędzenia długiego bo ta wędzarka nie jest do tego przystosowana i zgodnie z instrukcją - ryby 10-13 min., mięso do 20-30.
5. temperatura robocza wędzarki to 60-70 C.
6. Sama wędzarka jest dość szczelna /na tyle , że zona siedząca w drugim pokoju ok. 5 m. nie wyczuła że rozpocząłem wędzenie/.
Myślę, że większy i intensywniejszy zapach jest np. od smażenia ryb, robienia gołąbków czy kiszenia w domu kapusty.
Powtórze - przykro mi, że tak mnie potraktowaliście.
Uzupełnienie - nie wpadło mi do głowy wędzenie na balkonie !!!!.
UsuńPiotrze, jak zapewne doskonale wiesz, żaden minister nie jest w stanie powstrzymać Knezia od zrobienia absolutnie wszystkiego wbrew jego głupkowatym przepisom, a jednocześnie nie sądzisz chyba, że ryzykowałbym czyimkolwiek bezpieczeństwem dla kawałka szynki! :D :D :D
UsuńAni przez chwilę nie sądziłem, że narażasz kogokolwiek swoim wędzeniem - ale musisz przyznać, że owe przepisy mogą być co najmniej dziwaczne. :D :D :D
Piotrze, zauważ, że dyskusja zaczęła się od Wieśka z balkonem, a rozwinęła po Kneziu z zasłonką.
UsuńKneziu - jescze coś.
UsuńKażda kuchenka gazowo elektryczna jest w tylnej części otwarta /kratka/celem wypuszczania smrodów i także nie jest do niczego podłączona a można ja rozgrzać 250 C ?!.
Przecież wiem! :)
UsuńalElla - zauważyłem hehehe.
UsuńNajlepiej miec domek jednorodzinny................ale sąsiedzi ?!.
Myślę, że najwazniejszy jest zdrowy rozsądek.
Pozdrawiam
Natomiast wracając do przedziwnych pomysłów "racjonalizatorskich", to moja teściowa miała dobry patent na to, żeby smażąc ryby, albo np. wątróbkę drobiową, nie zapryskać kuchenki tłuszczem. Otóż obkładała palniki kuchenki gazowej gazetami (Trybuna ludu, Życie Warszawy itp.) - że przez tyle lat udało jej się nie tylko kuchenki nie zapryskać tłuszczem, ale i nie puścić niczego z dymem to ja nie wiem dlaczego - to musiała być sprawa nadprzyrodzona, bo przecież nie inaczej? :D :D :D
OdpowiedzUsuńdzicz!!!!! to szczyt chamstwa takie wedzenie w bloku
OdpowiedzUsuńNiemiecka, dodam! Hehehe! :D :D :D
UsuńKoło mnie mieszkał kiedyś też taki dziadyga smrodziarz
OdpowiedzUsuńI teraz śmierdzisz biedaku? :D
OdpowiedzUsuńDzis szukałem chrzanu z myśl o świetach. Kiedyś firma o nazwie "Rolnik" robiła chrzan do słoiczka. Zawartość: Chrzan 92%, +ocet, woda. Nie kupiłem. Najwięcej zawartości chrzanu w chrzanie to było 56%.
OdpowiedzUsuńTak skojarzyło mi sie z "dzicz", "smrodziarz"..........to są klienci Mc Donalda z frytkowymi brzuchami.
Ja nie będę dochodził ile jest szynki w szynce za 14.- kg.
Ty się lepiej nie zastanawiaj tak publicznie, bo ceny spryciarze podniosą ,a zawartości mięsa w tym czymś co nazwali szynką bynajmniej! :D :D :D
UsuńJak można tak się zachowywać. Przecież tam ludzie mieszkają, dzieci małe. Macie szczęście że jest adwent i was nie zbluzgam chamstwo rynsztokowe
OdpowiedzUsuńWiesz co cudaku, daj ty sobie spokój z takimi głupawymi popisami - jak chcesz to ja cię zbluzgam nie bacząc na adwent i nieszczególnie przejmując się twoim samopoczuciem - a potrafię! :D :D :D
Usuń:D :D :D
Usuńjak zwierzeta nażreć się nachlać wodki i naublizac
OdpowiedzUsuńJak to zwierzęta. :)
UsuńZazdrość Cię zżera? ? Wybacz, z byle kim nie pijemy. :D :D :D
UsuńApostoł Piotr nosił Twoje imię Piotrze. Czy nie jest już pora porzucić plugawe myśli, pojednać się z sąsiadami i rodziną, zaprzestać alkoholizmu i odrzucić złe towarzystwo. Przecież wystarczy słuchać Pisma Świętego, zaprzestać pić i złożeczyć oraz odrzucić plugawców, którzy cieszą się, że prowadzą Cię do złego. Pomyśl Piotrze nad swoim życiem, pomyśl nad tymi obleśnymi pijakami, którzy tu się gromadzą i plują na Najświętszy Sakrament. Czy Ci nie wstyd.
OdpowiedzUsuńTaki z ciebie ksiądz, jak ze mnie pijak - za zrobienie szynki złorzeczyć człowiekowi? Byś się wstydził!!! :)
Usuń.............a już myślałem, że nikt mi dziś nie poprawi humoru !!!.
UsuńAmen :-))
Ja, czując się złajany, ze spuszczoną głową wylałem za okno całą wódę przygotowaną na śniadanie. Najwyżej będę głodny. :)
UsuńTyle dobra się zmarnowało!!!
UsuńAle może Piotrowi będzie lżej w pokucie? Się już nie będę (może?) tak gromadził obleśnie :).
UsuńNo ale popatrz jak on karmi te trolle! Toż chudziny takie biedniutkie i słabiutkie - jeszcze się człowiek nie zabawi jak sobie idą - a do dupy z takim gospodarzem!!! :D :D :D
UsuńKsiądz zadał pytanie na końcu. Pewnie gospodarz się jeszcze waha, a tamten czeka gdzieś za winklem. :)
Usuń(Usunąłem, bo mi się linijki pomerdały.)
No tak, ta zaraza się nie wstydzi, a ksiądz czeka! Ładnie to tak, panie Opolski??? :D :D :D
UsuńJa wolę zniknąć, bo słyszę brzęk łańcuchów. Jakby psy ktoś spuszczał? :)
UsuńTo pękają okowy!!! :D :D :D
Usuńhehehe !!!!!
UsuńWidzę, że zupełnie dobrze bawicie się beze mnie.
Amen.
ps. dzisiaj sobie wstyd wykąpałem
Pewnie! Uratowaliśmy sobie jedną flaszeczkę! :D :D :D
UsuńA swoją drogą, to Ci się pory roku pomyliły, bo kąpie się na św. Jana, a nie Mikołaja! :)
UsuńJak przesadzisz, to Cie parchy oblezą i jeszcze co oblodzieje!!! :P
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiotrze, gdybyś spróbował, nie namawiam ale z pewnością odczułbyś ulgę, gdybyś chociaż raz spróbował odrzucić te wszystkie błazeństwa i stał się na chwilę, nawet na małą chwilę człowiekiem światłym, poczytał Pismo Święte, zaprzestał swarów i umiłował swoich bliźnich. Chociaż na chwilę, małą chwilę, zaprzestał. Nażreć się szynki to nie wszystko. Pomyśl nad tym wszystkim, zastanów się.
OdpowiedzUsuńHehehe - jakbym siebie słyszał! :D :D :D
UsuńDrogi księże Andrzeju, a co Ty masz do dobrej szynki? Co prawda Ojcowie Kościoła mieli zdania podzielone co do jedzenia trefnego mięsa i obrzezania jak leci wszystkich ochrzczonych, ale przecież wreszcie doszli do porozumienia. :)
Autocenzura? :)
UsuńByc może Kneziu.
UsuńUżyłem wyrazu z języka obcego i trochę się skapnąłem, że mogę być podobny do innych. Myślę, że nie dać się sprowokować to też jakas mała zaleta.
Pozdrawiam
Jesu - jak tu smacznie. Szyneczka soczysta samodzielnie wykonana i uwędzona. Zgłodniałam...
OdpowiedzUsuńRenato, ponieważ czasami kończą mi się zapasy, a odpalanie wędzarni i spędzenie przy niej całego dnia nie zawsze ma sens, to także przetestowałem "aromat dymu w proszku" wzorem Piotra. I stwierdzam, podobnie jak i on, ze to jest lepsza metoda na uzyskanie dobrej wędliny bez wędzenia w domu i niż jakakolwiek inna. Warunkiem jest odpowiedni czas i temperatura grzania - można w piekarniku można parzyć - wychodzi soczyste i pachnące. Co do tego która metoda jest lepsza to zdania mogą być podzielone - ja jestem za tradycyjna metodą, ale większość konsumentów nie odróżni, a nawet woli takie "farbowane". Postaram się na początku następnego roku wrzucić tekst o metodach wykorzystania tego specyfiku. A może wspólnie z Piotrem coś wysmażymy? :)
UsuńReniu - to raczej była szynka parzona przesiaknieta zapachem wędzenia.
Usuń3 lata minęly i dochodzi sie do pewnych wniosków pod wodzą Dreptaczka.