piątek, 11 stycznia 2013

Jak prawdziwy Polak z prawdziwym Polakiem

Tu wpisz tytuł strony
refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




Kto jest „prawdziwszym” Polakiem?


    Przeczytałem ostatnio w „Gazecie Polskiej” z 5 grudnia 2012, wywiad-rozmowę Tomasza Sakiewicza z Pawłem Lisickim. Rozmowa ciekawa przynajmniej z jednego powodu. Rozmawiają dwaj pisma(nia)cy – więc chyba szczerze. Odsłaniają więc swoje intencje i sposób rozumowania.



    Pawła Lisickiego do tej pory uważałem za dosyć umiarkowanego i w miarę obiektywnego dziennikarza, jak na piewcę kaczej ideologii. Rozmowa ta zburzyła ten obraz – i dobrze. Jednak w zestawieniu z Sakiewiczem, wypadł on mizernie. Sakiewicz jest rozmówcą wyrazistym – Lisicki kiepskim kunktatorem.

    Nie będę rozwodził się na pierwszą częścią wywiadu. Mowa w nim o wywaleniu z „Uważam Rze” Lisickiego i spółki. Oczywiście dla Sakiewicza to układ i spisek. Lisicki, jako „poszkodowany” nie zaprzecza. Stara się nawet udowodnić tezy Sakiewicza. Ciekawie robi się dalej.

    Tu zaczyna się dyskusja nad tym, kto jest „prawdziwszym” Polakiem.

(Sakiewicz) -… Przecież mieli Państwo konflikt z Jarosławem Kaczyńskim, który jest dla rządu najpoważniejszym zagrożeniem. Wspierali Państwo opozycyjne wobec Kaczyńskiego PJN.

(Lisicki)- W redakcji były osoby o różnych poglądach. Niektóre miały do PJN entuzjastyczny stosunek, inni go krytykowali. Nie łączyłbym entuzjazmu do PJN z krytyką Jarosława Kaczyńskiego. Można było krytykować jego taktykę i wcale nie popierać PJN…

(S) - …Wspierając rozłam w PiS niemal w przeddzień wyborów samorządowych, pomogli Państwo Platformie. Żałuje Pan dzisiaj takiego postępowania?

(L) - Wtedy na pewno ich nie popieraliśmy. Krytykowaliśmy rozłam tuż przed ciszą wyborczą. To było zwyczajnie nieuczciwe i zostało przez nas jednoznacznie ocenione negatywnie.

Osobiście krytykowałem prezesa PiS za to, że włączył się w wojnę o krzyż na Krakowskim Przedmieściu. Uważałem, że ta wojna będzie przegrana i doda rozpędu przeciwnikom naszej strony.

(S) - „Gazeta Polska” była z drugiej strony barykady. Walka o krzyż była dla nas wartością samą w sobie.

(L) - Różnimy się co do taktyki, ale nie oznacza to, że nie chodziło o zasady. Zakładam, że zarówno wam, jak i nam chodziło o upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej.

(S) - Był też wątek obrony samego symbolu chrześcijańskiego.

(L) - Nie ma gazety, która by stawała tak mocno w obronie symboli chrześcijańskich jak my.

(S) - Poza „Gazetą Polską”…

(L) - Nieangażowanie się w obronę krzyża na Krakowskim Przedmieściu było decyzją taktyczną. Wiedzieliśmy, że ostry spór na tym polu zostanie przegrany. Tak się stało i w następstwie pozwoliło powstać Ruchowi Palikota


    I tak dalej. Komentarz właściwie jest zbyteczny. Trochę jednak czuję się zażenowany, że Lisicki jednak dużo lepszy dziennikarz tłumaczy się przed Sakiewiczem.

    Następnie obaj panowie porozmawiali sobie o „zamachu smoleńskim”. Sakiewicz zarzuca Lisickiemu:
„ …Przyczyniliście się do zdelegalizowania wątku zamachu.”.
Lisicki broni się:
„…Nie koncentrujmy się na kwestii zamachu, bo tego nie udowodnimy. Mamy wystarczająco dużo dowodów, by stwierdzić, że był bałagan, że lekceważono całkowicie prezydenta, że traktowano go per noga i nie zapewniono mu właściwej ochrony….

Przyjmując optyką zamachu (…) to Tusk i jego ekipa też stają się ofiarami tego, co się wydarzyło. A moim zdaniem oni ofiarami nie są. To ludzie, którzy działając lekceważąco i chaotycznie, przyczynili się do katastrofy i powinni za to odpowiedzieć. To istotna różnica. Jeśli mówimy o zamachu, to gdzie jest ich wina?”


    Potem następuje dyskusja nad techniczną stroną „zamachu”. Oszczędzę Wam cytatów.

    Najistotniejsze zdanie jakie padło z ust Lisieckiego to – „Jeśli mówimy o zamachu, to gdzie jest ich wina?”

    Na usta ciśnie się pytanie – który z nich jest bardziej niebezpieczny? Sakiewicz jaki jest – każdy widzi. Więc jego słowa mają jakiś tam odbiór tylko w określonej grupie. Ponadto Polska jest krajem demokratycznym i każdy ma prawo wyznawać dowolną „religię”. Sakiewicz tylko z tego korzysta.

    Lisicki natomiast nie kieruje się „wiarą”. Przyznał się, że jego postawa wobec pikników na Krakowskim Przedmieściu wynikała z taktyki jaką przyjął. Potem już całkiem szczerze wyznaje, że jeżeli przyjmie się teorię zamachu – to może przywalenie Tuskowi stanie się niemożliwe.



"Strzeżcie się Achajów, nawet gdy mają sympatyczne pyski"

 Tak można by sparafrazować przestrogę Laokoona udzieloną Trojanom.




8 komentarzy:

  1. No proszę. Jak daleko w swoich dywagacjach posunęli się niewolnicy instynktu władzy i amatorzy konfitur. Na więcej pozwolili sobie tylko K+M+B, czyli; Kaczyński, Macierewicz, Braun.
    A my w nich klasyką-perłami pod racice wieprzy.
    Podejrzewałem Cię Leszku o lenistwo, ale nie wygodnictwo czy łatwiznę. To, co zawarłeś w konkluzji posta to nastawianie drugiego policzka. Zaproszenie oszołomów do sekowania, bo ,,rozumiemy i szanujemy'' cudze przekonania.
    Blog poczytny, parę kręgów na naszym polskim oceaniku tworzący, to i mógłby asertywnie demaskować warcholstwo pogrobowców totalitaryzmów.
    Wiem, że nie przekracza to możliwości autorów bloga.
    Nie przepraszam za upierdliwość, bo...jakie warunki, taki odruch.
    Ale kłaniam się.
    Vespa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za taką wysoką ocenę naszych możliwości. Również precyzyjnie zdiagnozowałeś moje "lenistwo".
      Ale to lenistwo z premedytacją. Gdybym sprawę do kończ jasno wyłożył, zdemaskował, oskarżył i skazał - komentarze pod wpisem wyglądałyby jednakowo - "Leszku zgadzam się z Tobą".
      Ta odrobina "lenistwa" spowodowała, że Twój komentarz jest szerszy i prowokuje do dyskusji.
      Piszę bloga nie tylko by "wylać żółć", ale bardziej po to by porozmawiać.
      Pozdrawiam i proszę o więcej "upierdliwości"!

      Usuń
  2. Strzeżcie się triumfu, jest pułapką losu (Kaczmarski w "Kasandrze").

    OdpowiedzUsuń
  3. Lisicki jest inteligentny, co znacznie utrudnia mu funkcjonowanie na prawicy. Absurdalna walka na krzyże i zamachy musi go mierzić i obrażać jego inteligencję. No więc jest inteligentny, ale bez pracy, a z czegoś żyć trzeba. Nie może sobie pozwolić na zrażenie do siebie czytelników GP. Tak go czytam.
    Osobiście mi go szkoda. Wybrał nie tę drogę, nie tego wodza. Pasuje bardziej do umiarkowanych i merytorycznych PJNowców.

    OdpowiedzUsuń
  4. no niestety - jak słyszę, że obrona substytutu to obrona Krzyża to wszystko mi się wywraca.
    Dziękuję Leszku za taka miłą recenzję mojej szopki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Avianca ma rację. Lisiecki po cichu pyta sam siebie "co ja tu k...a robię?". Ale żyć trzeba. Takich rozbitków jest na prawicy mnóstwo. Nienawidzą Kaczyńskiego, ale już nie mają dokąd pójść.

      Usuń
    2. Avianca ma rację. Lisiecki po cichu pyta sam siebie "co ja tu k...a robię?". Ale żyć trzeba. Takich rozbitków jest na prawicy mnóstwo. Nienawidzą Kaczyńskiego, ale już nie mają dokąd pójść.

      Usuń
    3. Starszy, wyraźnie dziś mam szczęśliwy dzień, zagram w lotka - przyznałeś mi rację i to dwa razy :)

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>