Kaczyńskiemu totalnie odbiło
Każdy z nas, jeżeli ukończył już 40 lat, wie z autopsji co wydarzyło się 13.XII.1981 roku. Nie znam nikogo, komu wydarzenia z tamtych dni kojarzyłyby się z niepodległością, wolnością i demokracją. A już tym bardziej nikogo, kto chciałby je upamiętniać. Oczywiście nikogo poza Kaczyńskim.
Ale nie chcę roztrząsać tematu dewiacji skojarzeniowych pana Kaczyńskiego. W ten idiotyczny sposób próbuje on uzasadniać zaplanowany na ten dzień marsz jego zwolenników. Zdaje sobie bowiem doskonale sprawę, że w żaden demokratyczny sposób nie jest w stanie zdobyć władzy. Chce ją więc sobie "wychodzić", a właściwie "wymaszerować", tak jak 9o lat temu zrobił to inny frustrat. Dlatego możemy spodziewać się, że od tej chwili każde święto, każda rocznica będzie dla tego małego człowieka okazją by wyprowadzać równie sfrustrowanych ludzi na ulicę. Nawet 1 kwietnia - prima aprillis - też będzie wyborną dla niego okazją.
Wolność w Polsce jest dzisiaj zagrożona, z solidarnością jest bardzo źle, a niepodległość jest kwestionowana
to słowa Kaczyńskiego uzasadniające zorganizowanie marszu. Musiało mu na prawdę zdrowo odbić, jeżeli organizuje marsz przeciwko sobie. Kto bowiem w dzisiejszej Polsce kwestionuje jej niepodległość?
Za wzorem swego wodza, zgłupieli też do szczętu jego akolici. Dzisiaj niejaki pan Waszczykowski próbując również uzasadniać ten marsz, też bredził o braku niepodległości, wolności i demokracji. Ale zapytany dlaczego akurat 13 grudnia - nie bardzo wiedział jak odpowiedzieć. Wybrnął z tego "bardzo sprytnie" (przynajmniej tak mu się wydawało). Powiedział, że marsze, w demokratycznym państwie są normalnym dozwolonym sposobem wyrażania się społeczeństwa, i prezes z tego korzysta.
Korzystam z normalnych w demokratycznym państwie swobód - by zaprotestować przeciw brakowi demokracji w tym państwie?
Czy ktoś coś z tego rozumie? Czy nie czas zawołać już lekarza?
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa z tego nic nie rozumiem. Obecnie żyję zbliżającym się Mikołajem i czytam listy, które "zamiast do Mikołaja" trafiły do mnie. Proponowałabym również takie zajęcie dla działaczy każdej partii, którzy lubią marsze. Na przykład marsz Mikołajów z prezentami po Domach Dziecka czy ubogich dzielnicach.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
no taaaaaak - dzieci jednakowoż kartek do urn wyborczych nie wrzucają ... "się" nie opłasa
Usuń13 grudnia 1981 roku na ulice wyszło wojsko, ZOMO, i inni aby nas zaszantażować. W rocznicę wydarzeń w tych samych rolach wychodzi na ulicę Prawo i Prawiedliwość, ONR i inni.
OdpowiedzUsuńalEllu - nic tu wielkiego nie jest do zrozumienia. Może 13 grudnia przechrzcić na "dzień bandytów".
Pozdrawiam
W tekście jest zapytanie: Czy ktoś coś z tego rozumie? No, to odpowiedziałam, że ja nie. Tłumaczysz, co było 13 grudnia. Przecież wiem, co było.
UsuńTO NIE JEST DO ROZMIENIA, to jest dom przejęcia władzy przez granie na emocjach
UsuńPropozycja Piotra, żeby 13 grudnia nazwać Dniem Bandytów jest bardzo trafna. Ten tchórzliwy, sfrustrowany facecik, który ani nie był internowany, ani aresztowany, nikt go nie widywał na strajkach, na demonstracjach w stanie wojennym, był też jedynym "działaczem", który miał "sfałszowaną" lojalkę i "wiarygodną" pustą teczkę, bez wstydu łże na każdy temat, bezczelnie zawłaszcza cudze osiągnięcia i cudzy dorobek, a teraz jeszcze śmie wykorzystywać dla swoich niecnych gierek rocznicę 13 grudnia, dnia, w którym my, członkowie ówczesnej Solidarności traciliśmy nadzieję na lepsze jutro, kiedy w mroźną zimową noc tysiące naszych najwybitniejszych działaczy odrywano od rodzin i wieziono do więzień i aresztów, kiedy zrozpaczone matki i żony nie wiedziały, co stanie się z ich najbliższymi, gdy tymczasem on sobie smacznie spał.
UsuńParę dni później jako przedstawicielka Komitetu Prymasowskiego chodziłam po domach internowanych działaczy, by ustalić ich sytuację rodzinną i zakres potrzebnej pomocy, toteż z bliska widziałam te zrozpaczone matki i żony, dzieci, które nie rozumiały, dlaczego ojca czy matkę zabrała w nocy milicja, a często robiła to w sposób brutalny. Pamiętam niemal każdy szczegół tamtych dni, dlatego teraz ogarnia mnie bezsilna wściekłość, że taki mały zimny drań od 20 lat niszczy i zawłaszcza wszystkie nasze symbole, daty, rocznice, tradycje i nic nie można z tym zrobić.
Kto bowiem w dzisiejszej Polsce kwestionuje jej niepodległość?
OdpowiedzUsuńTylko jeden mały dureń, ale krzykliwy i nie wiedzieć czemu popularny...
Ech...tego marszowania już nie da się oglądać ani o nim słuchać. Może wreszcie im się znudzi???
OdpowiedzUsuńDzień Niepodległości był chyba w listopadzie...no nie???
Tak, w listopadzie. Ale wtedy pochód im ukradli faszyści!!!
UsuńMuszą go więc robić w grudniu.
Oooooo... faktycznie, zapomniałam o faszystach. No tak, muszą się "odkuć".
Usuńa ja się zastanawiam trochę z innej strony - katolik "bylejaki" czyli taki jak ja właśnie wszedł w okres adwentu czyli wyciszenia, refleksji, zastanowienia i takiego szczególnego oczekiwania na przyjście Boga ... ciekawe dlaczego "prawdziwy katolik" ma adwent w głębokim poważaniu i rozróby wszczyna ? zamiast czekania na przyjście Boga manifestuje oczekiwanie na dojście Prezesa do władzy. To kompletne pomieszanie pojęć dla takich jak ja.
OdpowiedzUsuńMalino, gdyby Jarosław K. wierzył w Boga chociaż tak "bylejako" jak Ty, to by nie robił tego wszystkiego co robi. On jest taki "prawdziwy katolik" odkąd wspomaga go toruński przedsiębiorca medialny.
UsuńJak się raz powiedziało"my stoimy tu gdzie staliśmy a tam stało ZOMO"to teraz aby zobaczyć "jak to jest" trzeba stanąć tu gdzie stało ZOMO" by się przekonać.
OdpowiedzUsuńTo teraz taka moda "grupy rekonstrukcyjne"
Jako "bijące serce" miały zostać powołane przez "Solidarność 2000" grupy kiboli.Ale się zbiesili i powiedzieli "bez kominiarek" bez zasłoniętych twarzy, to my nie.
Bo nam wtedy opada cały "duch bojowy"
Po czynach poznamy tych co to z wodzem i dla wodza A i po hasłach.
Pożyjemy zobaczymy ,jak mawiają u sąsiadów.Bedzie śmieszno i groźnie.No i mrożnie, jak wtedy
"...Jak się raz powiedziało 'my stoimy tu gdzie staliśmy..'..."
UsuńTak, jak się raz skłamało - to potem kłamstwa same płyną bez żadnych wyrzutów sumienia. Kaczor nigdy "tam" nie stał! Tam stali właśnie Ci, których on próbuje od lat przesuwać na pozycje ZOMO. Z ten brak szacunku do ludzi, którzy wywalczyli mu prawo do zaistnienia w polityce, powinien być z tej polityki wykluczony.
Jarosław Kaczyński to kłamca, uzurpator, burzyciel i szkodnik.
Kaczyński jest wytrawnym graczem, chce rozdawać karty, ale nie brać za to odpowiedzialności, bo wie, że rządząc w obecnym okresie nie dałby sobie rady, tym bardziej że nie dał rady wówczas, gdy koniunktura była dobra, tzn. w okresie 2005 - 2007r. Wystarczy tylko podać hasło "Smoleńsk", a Jarosław dostaje furii, wychodzi z niego diabeł wcielony, gdzie zaraz wszystkich naokoło oskarża o diaboliczne występki z zabójstwem jego brata włącznie.
UsuńNie uważam, że Kaczyński jest "wytrawnym graczem", on jest po prostu pozbawiony wszelkich zasad (powiedział, bodaj w 1992 r.: "Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli") i w tym tkwi tajemnica jego przewagi nad innymi politykami, którzy jakieś ograniczenia mają.
UsuńEvo70 - on , co gorsze, tak koem i okonem kręci że elektoratowi wmawia, że najbardziej moralnym jest politykiem i moralności nas naqucza a lud pisowski w niego jak w tęczę, z powodu tej moralności ... cynizm i hipokryzja, spleśniałe czekoladki ale doskonake opakowane w złotko , to trzeba mu przyznać
Usuńupss - miało być kotem i ogonem
UsuńPytasz sie czy moze wezwac lekarzy Bron Panie Boze Czy chcesz zeby i oni zglupieli po kontakcie z Jaroslawem zbawicielem Niech oni beda normalni Oni maja leczyc ludzi a nie zajmowac sie idiota
OdpowiedzUsuńdzisiaj przyszłam PANÓW PIOTRA I LESZKA zawiadomoć, że Mikołaj Święty zostawił u mnie coś dla Panów ... zmajstrował, żeby przyjaciołom było miło ...
OdpowiedzUsuń