Z ostatniej chwili
Święto Niepodległości. Radosne święto. Jednak nie dla wszystkich.
Świętujemy dzisiaj radosną rocznicę. Oto Polska po 123 latach niebytu jako państwo uzyskała niepodległość. Takie rocznice we wszystkich krajach są okazją do radości, wspólnej zabawy. Niedościgłym wzorem są Stany Zjednoczone. W tym dniu nikt nie pamięta kto wygrał ostatnie wybory. Za to pamięta się, że to dzięki świętowanym wydarzeniom, te wybory mogą się odbywać.
Tak jest za oceanem - a u nas? Oto Prezydent RP organizuje marsz "Razem dla Niepodległej". Jedyny marsz, który nie jest przeciwko komuś czy czemuś. Marsz, który może być okazją, by podzieleni rodacy zapomnieli choć na chwilę o wzajemnej wrogości.
Włączam telewizor - i widzę tłumy. Nie ważne czy są to setki, tysiące czy setki tysięcy. Kto chce - przyjdzie. Kto nie chce, lub nie może nie przyjdzie. Jednak jeden facet nie chce, nie dlatego, że zimno, że chory czy po prostu leniwy. On nie chce, by kojarzono go ze słowem "Razem". To nie towarzystwo dla niego. Ponadto co to za przyjemność gdy na takiej manifestacji nie wypada niczego rozpieprzać, nikogo obrażać. On takiej Niepodległej nie chce, nie potrzebuje.
Ucieka więc na Wawe ldo podziemi, na grób brata i jego "kolegi" Piłsudskiego. Przecież to dwaj twórcy niepodległości z tym, że brat był "większy".
Pan ten dla swojej kariery jest gotów zrobić wiele, wiele poświęcić. Nawet brata. Ale dla Niepodległej, kroku nawet nie zrobi.
Nie chce mi się więcej o nim pisać. Temu panu powtórzę po raz kolejny słowa jego brata - spieprzaj dziadu
Przepraszam czytelników za podkreślenie całej strony. Nie wiem skąd to się wzięło. Trochę czasu upłynie, zanim przywrócę poprzedni wygląd.
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję, że dla wszystkich ważniejsza jest treść niż opakowanie.
A ja pomyślałam, że to dla podkreślenia ważności tego dnia:))))
OdpowiedzUsuńMnie tam prezesa nie brakowało. Po co mi w takim dniu oglądać nadęte, wiecznie obrażone gęby?
OdpowiedzUsuń