Odcinek 7 - czyli radośnie
Zbliża się kolejny piątek. Czas na cotygodniowy felieton. A u mnie dziwny stan, jakby upojenia. Co siądę do pisania konspektu, to z uporem "faceta pod wpływem" - jeden temat : ZUZIA.
Dla niewtajemniczonych - wnuczka w wieku dwóch tygodni. I jak tu skupić się na napisaniu czegoś z sensem, nie mówiąc "mądrego"?! Zupełnie jak w rozmowach z przyjaciółmi - Zuzia i tylko Zuzia.
Muszę więc chyba przeprosić czytelników, ogłosić przerwę konserwacyjną (czy jakąś inną) i poczekać aż "wytrzeźwieję". Aby nie prowokować głupich komentarzy - poza opisanym już przypadkiem w dniu urodzin i paru następnych, alkoholu nie powąchałem. Jak bowiem pochylić się nad maleństwem, zionąc ja smok wawelski?
A więc biorę urlop tygodniowy. Mam nadzieję, że następny odcinek będzie już bardziej ciekawy dla czytelników.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńLeszku, nie "wytrzeźwiejesz" za tydzień, więc przerwa musiałaby trwać z 18 lat :)
Pozdrawiam serdecznie i całuję Zuzię w nóżkę.