DWUGŁOWY PREMIER I INNE CUDA
Na wyspach Bergamutach
Podobno jest kot w butach…..
Pis postanowiło zadziwiać nas równie, a może nawet bardziej dziwnymi rzeczami. I tak mamy:
1- dwugłowego premiera
2- Pinokio wetuje rzecz, której nie ma
3- tunel w Świnoujściu za unijne pieniądze pobudował kaczy dyktatorek
i jeszcze wiele, wiele innych. Tak średnio to ze trzy razy dziennie oferują nam jakieś bajki.
Niestety, wiersz Brzechwy w porównaniu do debilnych prób pisu ma wielką przewagę przynajmniej w dwóch sprawach:
– jest naprawdę śmieszny, gdy wysiłki pisu są żenujące
- ma zakończenie optymistyczne:
Jest słoń z trąbami dwiema
I tylko wysp tych nie ma!
I tylko wysp tych nie ma!
Pis niestety istnieje realnie, chociaż jego prezes i akolici żyją w świecie wirtualnym. Czy kiedyś będziemy mogli z uśmiechem powiedzieć: „I tylko pisu nie ma”?
To już drodzy czytelnicy zależy wyłącznie od nas.
Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.
Robim, co możem...
OdpowiedzUsuńJak wiadomo Brzechwa był Żydem i do tego komunistą, a poza tym uważał kaczki za dziwaczne stworzenia.
OdpowiedzUsuńWynika z tego ze "w tym kraju"jedynie społecznie i rozsądnie myślącą grupą, byli Żydzi
UsuńTaki Tuwim,tez Zyd, dawno już pisał
"Lecz nade wszystko – słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość – sprawiedliwość…"
A my co?Jajco !
Przecież to On celnie spostrzegał
"Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom."
"Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
"A patrząc – widzą wszystko o d d z i e l n i e:
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...
Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż, papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.
I znowu mówią, że Ford... że kino...
Że Bóg... że Rosja... radio, sport, wojna...
Warstwami rośnie brednia potworna"
No i co ? Jajco !
Rodaków od myślenia łeb zaczyna boleć !
Julian Tuwim „Do prostego człowieka”
UsuńGdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić „historyczną racją”,
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę – bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab – kwiatami
Obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”
Piotrze, dziękuję za jakże aktualny komentarz - jednocześnie mam pretensje, znów mi ciśnienie skoczyło.
UsuńOd rana trochę zajmowałem się ogródkiem - cisza, zieleń, śpiew ptaków i najważniejsze - zero polityki.
Jednak przypomniałeś mi, że nie można ignorować polityki.
Wystarcz, gdy polityka ignoruje ciebie.
Piotrze, dziękuję za jakże aktualny komentarz - jednocześnie mam pretensje, znów mi ciśnienie skoczyło.
UsuńOd rana trochę zajmowałem się ogródkiem - cisza, zieleń, śpiew ptaków i najważniejsze - zero polityki.
Jednak przypomniałeś mi, że nie można ignorować polityki.
Wystarcz, gdy polityka ignoruje ciebie.