środa, 5 lipca 2023

IMPERARE AB IDIOTAE

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok XI  -  Nr 68 (1370)


Świat według Leszka






Odcinek 153 - czyli - rządzeni przez idiotów.


       Nie wiem co gorsze, czy to, że możemy być rządzeni przez idiotów, czy to, że rządzą nami bezczelni, ordynarni cynicy i kłamcy.


       Po wysłuchaniu kilku wystąpień prezydenta i dwóch premierów pierwsza myśl – toż to idioci. Jednak po zastanowieniu się wychodzi mi, że to raczej druga możliwość.

       Wiem, że rzucam ciężkie oskarżenia – więc postaram się jakoś je uwiarygodnić. Oczywiście nie jestem w stanie przytoczyć wszystkich objawów tej choroby. Skupię na dwóch przykładach.

       Pierwszy dotyczy fragmentu działalności pana Dudy, chwilowo będącym zatrudnionym przez naród na stanowisku Prezydenta RP. Fragment ten to „ułaskawienie” przestępców skazanych nieprawomocnym wyrokiem. Boży lud na wszelkie zarzuty czy wątpliwości odpowiada: „prawo łaski należy do wyłącznej prerogatywy” Prezydenta. Podejrzewam, że sami nie wiedzą co to znaczy.

       Zacznijmy od słów Dudy mających uzasadnić swoje postępowanie w sprawie Kamińskiego i jego sługusów..

       „Wymiar sprawiedliwości nie potrafi skazać bandytów z Pruszkowa, nie potrafi skazać ludzi zamieszanych w procedery łapówkarskie, a z drugiej strony wymierza drakońskie kary ludziom, którzy chcą budować w Polsce silne państwo, którzy walczą z korupcją. Ja się z takim czymś nie zgadzam”
„Ta sprawa była nieprawdopodobnie niszcząca dla wymiaru sprawiedliwości i jeśli mamy budować dobry obraz wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a chciałbym, żeby tak było, postanowiłem w swoisty sposób uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy, w której zawsze ktoś by powiedział, że sądy działały na polityczne zlecenie i przeciąć ten problem, rozstrzygnąć ten spór na moją odpowiedzialność jako prezydent. Dlatego taka była moja decyzja.”


       Nie chcę wchodzić w kompetencje sądów. Wyrok w sprawie tych indywiduów nie był prawomocny, więc obowiązuje prawo domniemania niewinności. Dotyczy to wszystkich ludzi – a prezydenta tym bardziej. Ale Duda chyba tego nie zrozumiał i „ułaskawił” ludzi niewinnych, odbierając im jednocześnie prawo do dochodzenia swej niewinności.

       Do prezydenta należy „prawo łaski” – czyli uwolnienie winowajców od kary. Chyba więc prezydent wyświadczył Kamińskiemu i spółce niedźwiedzią przysługę – aktem łaski, potwierdził ich winę.

       Ale to nie wszystko. Teoretycznie za sprawą Dudy i jego zaplecza mamy trójpodział władzy. Teoretycznie – bo Duda wchodzi w kompetencje sądów - „postanowiłem w swoisty sposób uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy”.

       Poniżej przedstawiam wszystkie prerogatywy do jakich prezydent zgodnie z Konstytucją ma prawo.

      
PREROGATYWY PREZYDENTA RP:
1) zarządzania wyborów do Sejmu i Senatu,
2) zwoływania pierwszego posiedzenia nowo wybranych Sejmu i Senatu,
3) skracania kadencji Sejmu w przypadkach określonych w Konstytucji,
4) inicjatywy ustawodawczej,
5) zarządzania referendum ogólnokrajowego,
6) podpisywania albo odmowy podpisania ustawy,
7) zarządzania ogłoszenia ustawy oraz umowy międzynarodowej w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej,
8) zwracania się z orędziem do Sejmu, do Senatu lub do Zgromadzenia Narodowego,
9) wniosku do Trybunału Konstytucyjnego,
10) wniosku o przeprowadzenie kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli,
11) desygnowania i powoływania Prezesa Rady Ministrów,
12) przyjmowania dymisji Rady Ministrów i powierzania jej tymczasowego pełnienia obowiązków,
13) wniosku do Sejmu o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu członka Rady Ministrów,
14) odwoływania ministra, któremu Sejm wyraził wotum nieufności,
15) zwoływania Rady Gabinetowej,
16) nadawania orderów i odznaczeń,
17) powoływania sędziów,
18)
stosowania prawa łaski,
19) nadawania obywatelstwa polskiego i wyrażania zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego,
20) powoływania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego,
21) powoływania Prezesa i Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego,
22) powoływania Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego,
23) powoływania prezesów Sądu Najwyższego oraz wiceprezesów Naczelnego Sądu Administracyjnego,
24) wniosku do Sejmu o powołanie Prezesa Narodowego Banku Polskiego,
25) powoływania członków Rady Polityki Pieniężnej,
26) powoływania i odwoływania członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego,
27) powoływania członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji,
28) nadawania statutu Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej oraz powoływania i odwoływania Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej,
29) wydawania zarządzeń na zasadach określonych w art. 93,
30)
zrzeczenia się urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej.

       Z mojego punktu widzenia bardzo interesująca jest prerogatywa nr 30.

       Na tej liście próżno szukać prawa prezydenta do „wyręczania sądów”.

       Do całego zamieszania włączyła się też Julia od Trybunału Kulinarnego. Mocą swego urzędu stwierdziła, że nikt – nawet Sąd Najwyższy – nie może podważać prawa prezydenta do stosowania „aktu łaski”.

       Tylko, że cały problem w tym, że nikt nie podważa jego prawa. Wszyscy normalni ludzie wiedzą, że nie zaistniały żadne przesłanki do wykorzystania tej prerogatywy. Oskarżeni zostali skazani nieprawomocnym wyrokiem, złożyli wnioski apelacyjne. Gdyby sąd drugiej instancji utrzymał w mocy wyrok pierwszego sądu, wtedy mógłby wkroczyć pan Duda w aureoli swych prerogatyw.

       Czy więc średnio inteligentny człowiek może tego nie zrozumieć? Owszem, możliwe jest to w przypadku ludzi o poziomie inteligencji znacznie poniżej średniej.

       Nie chcę wyciągać dalszych wniosków. Wierzę, że czytelnicy tu zaglądający na pewno inteligencję maja powyżej średniej, więc sami sobie te wnioski dopowiedzą.

       Teraz drugi przykład tym razem w roli głównej dwugłowy premier i jego chorobliwa awersja względem imigrantów.

       Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, prędzej uwierzą, że czarne jest czarne. Uwierzą, bo chcą, bo to świetne narzędzie do dzielenia społeczeństwa. Szczególnie, gdy stosuje się bolszewickie metody rządzenia – najpierw trzeba stworzyć problem, nastraszyć nim zdrowo ludzi – a potem bohatersko ich uratować.

       Teraz właśnie ratują nas przed „przymusową relokacją nielegalnych migrantów”. Temat obecności obcokrajowców w naszym kraju nie jest nam obcy. Polska gospodarka bez dopływu siły roboczej spoza naszych granic nie da sobie rady. Korzystaliśmy z tej możliwości już od dawna – jednak z różną intensywnością.



       Przyznaję, że jest różnica między poszukiwanymi pracownikami a migrantami uciekającymi od prześladowań, biedy niewyobrażalnej dla europejczyka. To z czym mamy do czynienia w UE to nielegalna migracja, poszukiwanie lepszych warunków życia. Ponieważ najwięcej migrantów pochodzi z kierunku Afryki, najbardziej dotknięte tym problemem są kraje śródziemnomorskie – takie jak Włochy, Grecja czy Malta. Komisja Europejska chcąc ulżyć tym krajom przedstawiła propozycję reformy azylowo-migracyjnej.

       Propozycja ta, dzięki „bohaterskiej postawie” jednej głowy podwójnego premiera nie przybrała żadnych obowiązujących kształtów. Kraje dotknięte tym problemem nie są w stanie przeprowadzić weryfikacji migrantów. Do czasu tej weryfikacji prawo międzynarodowe nakazuje zapewnić im jakiś azyl. Kwoty migracyjne, które ponoć grożą Polsce to około 30 tys. (w przyszłości max. 120.000) rocznie.

       Jeżeli do tej pory byliśmy w stanie przeprowadzić takie procedury dla 300k-400k ściąganych do Polski obcokrajowców, to te 30 tys. nie powinno być dla naszych służb żadnym problemem. Nikt przecież nie wymaga od nas, byśmy tych migrantów z marszu „adoptowali”. Ci którzy nie przejdą weryfikacji, którzy nie będą dla nas przydatni będą odesłani do swych krajów.

       Morawiecki usłyszawszy, że relokacje nie są przymusowe, odpowiada, że tym bardziej będzie wetował. Proponuje natomiast inną formę pomocy – zamierza Włochom wybudować na wszystkich plażach mur, taki jak na granicy z Białorusią. A jak dobrze się wdrożą w tej robocie, to zamurują Maltę i wszystkie wyspy Grecji.

       Dlaczego kłamie w sprawie obowiązku? Dlaczego nie wystąpił z wnioskiem do UE o zwolnienie z tego solidarnego obowiązku, ze względu na sytuację w Ukrainie? Dlaczego nie wystąpił z wnioskiem o rekompensatę za każdego Ukraińca, którego przyjęliśmy?

       Ano dlatego, że w pisie obowiązuje zasada, że o nic nie będziemy prosili tej wrażej UE, bo nie chcemy być którymś z kolei landem.

       Mądre to, czy głupie?

    









4 komentarze:

  1. w.i.e.s.i.e.k6 lipca 2023 17:59

    Przepraszam Ale czy PIS nam nagle spadł z nieba.Przez siedem ostatnich lat wydzierali nam demokracje po kawałku zawłaszczając wszystko co im miało dać pewność rządzenia ,sadową bezkarność,ustalania własnych praw.Zawłaszczyli nawet większość cześć prasy.Na naszych oczach od początku łamali prawo i Konstytucje
    A my staliśmy z boku przyglądając się jak nam wydzierają,jak nas okradają,zawłaszczając państwowe majątki.
    Jak swoich pociotków usadawiają na stanowiskach jak ich suto obdarzają.
    Po cichutku powolutku brali nas za pyski a myśmy stali i patrzyli.
    Wiec kto tu jest idiotą ?
    Ci dali się bez oporu "wydudkac na strychu" Czyli wydudkani czy cwani "dudkajacy" /przez siedem ostatnich lat/cyt klasyka

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Kaczyński jest zaślepionym idiotą czy inteligentnym cynikiem? To złożona kwestia. W jego świecie nie brakuje jednych jak i drugich - miernych ale wiernych, jak i tych którzy wiedzą jak się "ustawić". Można dostać willę czy dotację z NCBR, nie wspominając o posadzie w spółce skarbu państwa. Można zostać "dziennikarzem", "ekspertem", "autorytetem"... A Kaczyński zapewnia nie tylko socjal dla plebsu, ale też prestiżowe i słono płatne synekury dla politycznych "żołnierzy", ich rodzin i znajomych królika. System Kaczyńskiego jest więc całkowicie "racjonalny" w tym sensie, że pozwala sprawnie doić państwo i je kontrolować.

    Oczywiście pozostaje nieszczęsna kwestia ideologii. Używanie jej jest jednak o tyle "rozsądne", że odpowiada poziomowi narodu polskiego. A ten nie oczekuje historii o skomplikowanym, ale zerojedynkowym świecie, w którym wystarczy nigdy nie ustępować "obcym" i rozdawać pieniądze, żeby zbudować potęgę i dobrobyt. Dyplomacja jest jednak sztuką pragmatyzmu, a nie honoru. Częściej trzeba przebierać się w owczą skórę niż szczerzyć kły, choć niestety jest to mniej efektowne. Właśnie dlatego tracimy unijne miliardy w zamian za dumne pustosłowie.

    Nie jest to wszak kwestia jedynie cynicznej kalkulacji lecz też dogmatyzmu. Kaczyński - wraz z całą resztą "konserwy" - czuł się w III RP marginalizowany, niedoceniany, czy wręcz poniżany bo władza należała mu się z powodu wyższości moralnej. Oczywiście procesy transformacji nie były krystaliczne, tyle że Kaczyński próbuje je teraz odwracać zawłaszczając państwo. Trzeba budować nowe "elity" bo stare nie chciały dzielić się tortem. A wszystko w imię "patriotyzmu", "suwerenności", "tradycyjnych wartości" i oczywiście "dobra ludu".

    Władza legitymizuje się historią "zdrady narodowej" przy okrągłym stole i postuluje wyrównanie historycznych rachunków. Przy okazji zrywa z niepopularnym liberalnym paradygmatem gospodarczym, rozdając pożyczone za granicą pieniądze. Wszystko to ma "pobudzać popyt" i tak dalej. Popyt mamy więc wysoki, tylko gorzej z wartością złotówki i finansowaniem tego szaleństwa. Pozostaje nadzieja, że "jakoś to będzie"...

    Co do emigrantów - jeśli gospodarka ma się kręcić, potrzebna będzie nam tania i niewybredna siła robocza z biedniejszych części świata, bo w niektórych branżach robić nie ma komu. Nawet PiS o tym wie, tylko nie może powiedzieć tego głośno, więc odcina się od własnych "nadgorliwych urzędników". Z drugiej strony z powodów klimatycznych, demograficznych i politycznych Europę czeka jeszcze w tym wieku ogromny kryzys migracyjny - przewiduje się wielką wędrówkę ludów, co już zaczyna generować problemy społeczne. Europa stara się więc "rozlokować" niechcianych przybyszów na wschodnich peryferiach, co rodzi obawy społeczeństw i jest wykorzystywane w grze politycznej.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to wszystko widzę, tylko zapomniałem się zalogować... Pozdrowienia Leszku.

      Usuń
  3. KLIK
    Dzięki za komentarz i pozdrowienia.
    Wszystko co napisałeś to cała prawda i tylko prawda. Jednak praprzyczyna leży chyba gdzie indziej. Ja za wszystko obwiniam "Patriotyzm", ten pisowski pisany z dużej litery.
    Niestety już tak jest, .ze do ludzi małych docierają tylko słowa wielkie. Kaczor doskonale to wyczuł i słowa takie jak właśnie - patriotyzm, ojczyzna - zaanektował i nadał im nowe,pisowskie znaczenie.
    I gawiedź rozumie - co tam ekonomia, co tam budżet, co tam polityka zagraniczna, gdy chcą nas pozbawić suwerenności. Dodatkowo doktryna dwóch wrogów doskonale nadaje się do sterowania emocjami "suwerena".

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>