CZEGO SIĘ BOJĘ?
Wszystko co do tej pory pisałem o kaczorze i jego stadzie podyktowane było obawą przed autokracją. Gołym okiem przecież widać, że Jarosław K. ma właśnie autokratyczne ciągoty.
Szaleństwem przecież jest upór idiotów z pisu w sprawie „stref wolnych od LGBT”. Przykładem – Małopolska. Uchwalają idiotyczny przepis, który absolutnie niczego im nie przynosi. No, może poza stratą milionów złotych. A przecież nikt (chyba?) ich nie zmuszał? No więc czy to nie szaleństwo, całkiem dobrowolnie i z własnej woli uszczuplać o poważne kwoty budżet województwa?
Kto dziś wyliczy ile ważnych spraw dla obywateli będzie musiało powędrować do szuflady? Ilu zabraknie nauczycieli, gdyż nie będzie im z czego płacić? Ile dróg lokalnych może przestać istnieć z powodu braku finansów na ich remont? Itp. itd.
Na szczęście dla mnie, Małopolska jest dosyć daleko od Gdańska i Pomorza, więc chyba wirus głupoty samorządowej do nas nie dotrze. Ale zostawmy na boku sprawy lokalne. O ich przebiegu decydujemy sami i jest zawsze jakaś szansa, że po następnych wyborach po idiotach śladu nie zostanie.
Tak naprawdę wystraszyły mnie wydarzenia na naszej wschodniej granicy. I tak naprawdę nie ma znaczenia, w jaki sposób na polsko-białoruską granicę trafili uchodźcy ani nawet skąd oni przybyli.
Martwi mnie jedynie słabość państwa i bezradność rządu. Trzydzieści osób, w tym kobiety i dzieci spowodowało panikę władzy. Ze strachu przed tą garstką, pokrzywdzonych przez los ludzi, z powrotem pod pierzynę schował się wice premier ds. bezpieczeństwa. Nie wiem, czy narobił w gacie, czy też może uchylił trochę pierzynę i wydał jakieś polecenia.
W każdym razie te polecenia są idiotyczne i niezwykle szkodliwe dla wizerunku mojego kraju. Narzucono narrację, że ci ludzie to tajna broń hybrydowa (kto wie, może nawet elektromagnetyczna) tego „ciepłego człowieka” – Łukaszenki.
Każda próba udzielenia jakiegokolwiek wsparcia koczującym tam ludziom jest bezwzględnie i perfidnie torpedowana. Nie dopuszcza się do nich lekarza, zakłóca silnikami samochodowymi, każdą próbę porozumienia w celu określenia zagrożeń i potrzeb. Pogranicznicy dostali bezwzględny rozkaz całkowitej izolacji uchodźców.
A z fragmentów rozmów tłumacze wywnioskowali, że dzieci są chore, kaszlą, że kobiety są przeziębione i prawdopodobnie mają stany zapalne nerek i pęcherza moczowego.
Ale to nie nasza sprawa. Oni są po białoruskiej stronie, podrzucił ich tam Łukaszenko, więc niech sobie tam siedzą lub wracają skąd przyszli. Może gdy zaczną umierać, zainteresowanie strony polskiej wzrośnie, może kurwizja rozpocznie transmisję by pokazać jak dzielnie, sprawnie i sprytnie Błaszczak obronił naszą Ojczyznę.
Ja chyba czegoś nie rozumiem. Jak złapie się terrorystę i udowodni mu planowanie zamachu na terenie naszego kraju, ów bezecnik idzie do więzienia. Uwaga! - do więzienia, gdzie ma zapewniony dach nad głową, gdzie deszcz nie leje mu się za kołnierz, gdzie nie marznie w nocy i wreszcie gdzie ma zapewniony przynajmniej jeden ciepły posiłek dziennie. Dodatkowo ma bezpłatną opiekę lekarską. Zupełnie w innej sytuacji są ludzie, którym nie udowodniono żadnego przestępstwa. Oni mogą umierać z głodu i zimna, bo to nie są ludzie. To są elementy broni hybrydowej – czyli rzeczy niebezpieczne, które trzeba zutylizować.
Żeby było jasne, nie jestem zwolennikiem otwartych granic, wpuszczania do Polski każdego, kto będzie miał ochotę (pomijam strefę Schengen). Migracje grup ludzi są uregulowane wieloma przepisami, których nie będę przytaczał (bo nie!). Wystarczy tylko stosować się do nich. Można też poprosić o pomoc kraje UE – w końcu jesteśmy krajem granicznym UE. Ale jak jakiś czas temu wypięliśmy zadki na problemy Włoch i Grecji, to nie spodziewam teraz się zbyt nachalnej pomocy z ich strony.
Jednak cokolwiek te przepisy mówią, kimkolwiek mogą okazać się potencjalni migranci, niezależnie od naszych relacji z unijnymi sąsiadami – jedno powinno być niewzruszone – patrzenie na to z pozycji Człowieka, tego człowieka, który podobno brzmi dumnie oraz tego, stworzonego na obraz i podobieństwo.
Naprawdę nie rozumiem, jak ludzie, którzy w Parlamencie Europejskim czy na innych forach międzynarodowych tak często przypominają całemu światu, że Polska przez wieki była wzorem tolerancji i chrześcijańskiej miłości bliźniego.
Dzisiaj bowiem najzagorzalszymi przeciwnikami jakiejkolwiek humanitarnej pomocy ludziom, uciekającym przed prześladowaniami – są ci, którzy noszą koszulki z napisem „Bób, Homar, Włoszczyzna”. Ludzie, których władza rozpieszcza nazywając „zdrową patriotyczną młodzieżą”.
Komu na rękę jest ta nienawiść? Kto na tym zyskuje? Wspomniałem w poprzednim felietonie (nr 45 z dnia 17 sierpnia 2021) o autokratycznych ciągotach Jarosława K., któremu Polska leży na sercu tylko w aspekcie obszaru, nad którym może sprawować władzę. Dlatego też olewa takie przymioty jak empatia, miłosierdzie i miłość chrześcijańską. Polska może mieć w świecie opinię bardzo nietolerancyjnego państwa, państwa łamiącego prawa człowieka, nic to – ważne, że nikt mu nie podskoczy.
Będzie łamał wszelkie zasady których bronią niezależne organizacje – np. zieloni, Amnesty International itp. I ta postawa może się rozszerzać na wszystko, co krytycznym okiem spojrzy na Jego Łaskawość Jarosława Obłąkanego.
Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.
Sade ze "Kapelani Straży Granicznej Katolickiego Dekanatu Straży Granicznej"w ilości 20 tak chętnie do dziś powołujący się na słowa JP II i nam je cytujący /bo w Boga to oni chyba nie wierzą od dawna/ droga reasumpcji uznali je za niebyłe i nieważne.
OdpowiedzUsuń"Potrzebna jest dziś nowa wyobraźnia miłosierdzia, której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwalny jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr". (List apostolski Novo millennio ineunte, 2001 r.)
Tyle ze biedni nie zauważyli iz tez powiedział
„Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. ”
Skasowali wszystko