SWIĘTA POWINNY BYĆ POGODNE
Piszę ten tekst w 2 dzień Świąt Wielkanocnych. Przed Świętami obiecałem sobie, że będę unikał polityki w stopniu jak najwyższym. Święta chciałem spędzić w atmosferze rodzinnej ciesząc się gwarem czwórki wnuków.
Resztki włosów stanęły mi na głowie na baczność. Zaczęły do tej głowy napływać najgorsze skojarzenia. I tak moje założenie o przemilczeniu polityki wzięło w łeb.
Zajrzałem na strony publikujące wywiad Kaczora i przeczytałem tam jeszcze: „Nigdzie w traktatach europejskich nie ma niczego takiego, co by nas miało zmuszać, żebyśmy przyjmowali te reguły, które rzeczywiście dzisiaj na świecie zaczynają dominować i są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i ograniczają radykalnie wolność, i to wolność ogromnej ilości ludzi, którzy są terroryzowani, żeby przyjąć tego rodzaju ideologię.”
Według Kaczora, tolerancja wobec mniejszości toto jest „radykalne ograniczenie wolności ogromnej ilości ludzi”. Długo myślałem, kombinowałem na czym to „ograniczenie” właściwie miałoby polegać? Jedyna możliwość to ta, że nie mogę skopać, opluć czy spałować każdego, kto nie mieści się w kaczystowskim „pojęciu normalności”. Tym bardziej, że mówił to podczas spotkania online z aktywistami Klubów Gazety Polskiej czyli jądrem „prawdziwego patriotyzmu” czyli nacjonalizmu ocierającego się o faszyzm.
Przesadzam? Jakie ma dowody? To właśnie pierwszy cytat z Kaczora jest tym dowodem. Co władza zrobi więc z człowiekiem, który swoją płeć odbiera jako drwinę losu i próbuje żyć zgodnie ze swoją psychiką? Istnienie przecież takich ludzi, aczkolwiek jest faktem materialnym, jednak nie mieści się w kaczym pojęciu normalności.
W historii najbliższej był już jeden taki, który mierzył ludziom czaszki, by stwierdzić czy mają prawo żyć w jego „normalnym państwie”. On też wynalazł „ostateczne rozwiązanie” kwestii ludzi odstających od obowiązującej normy. Ślady tego rozwiązania są nazbyt widoczne na ziemi Polskiej.
Karol Marks mawiał, że historia powtarza się tylko dwa razy – raz jako tragedia, drugi raz jako farsa. W tym przypadku ten pierwszy raz naprawdę był tragedią, dramatem milionów. Czy powtórka będzie tylko farsą? Na pewno farsą jest osobnik próbujący wprowadzić powtórkę w życie.
Gdzieś słyszałem, że niebezpieczny jest człowiek ze słabą głową, małym sercem i wielkim ego. Nie wiem jak z tą głową jest u Kaczora ale reszta się zgadza. Więc gdyby nawet to co planuje miało wszelkie cechy farsy, to na pewno będzie to bardzo niebezpieczna farsa.
Zresztą w permanentnych oparach farsy żyjemy już od paru lat. Z ostatniej chwili: usłyszałem, że dr Paweł Grzesiowski ma zostać pozbawiony prawa wykonywania zawodu, z powodu „wprowadzania społeczeństwa w błąd w sprawach pandemii koronawirusa”. Mówiąc wprost – pan doktor krytykował rząd za sposób walki z pandemią. A w tej farsie w której żyjemy, wiadomo przecież, że rząd (czytaj: Kaczor) ma zawsze rację i zna się na wszystkim. Jasne jest więc, że człowiek który nie zgadza się z rządem nie powinien leczyć ludzi!
Gdy rozum śpi, budzą się demony. Wszyscy o tym wiedzą, ale nie jest to jednoznacznie negatywne powiedzenie. Wszak jak rozum śpi, istnieje szansa na jego przebudzenie. Jak natomiast poradzić sobie z demonami harcującymi z powodu braku rozumu?
Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.
Zapowiedź? Sądy podporządkowywane partii rządzącej, niezależne instytucje państwa przejęte i/lub zmarginalizowane, niezależne media j.w., ubieranie policji w pacyfikację protestujących - to nie jest zapowiedź, to jest zaawansowane wdrażanie...
OdpowiedzUsuńTo już nie zapowiedź rządów faszystowskich, ale po trochu jest już wprowadzana, bo najważniejszą władzą nie jest już Sejm, Senat, tylko malutki człowieczek, w brucnym ubranku który otoczył się marionetkami i pociąga za sznureczki...
OdpowiedzUsuńJa też tak widzę, dość czarno. Nadzieja tylko w tym, że rozwali się to od środka.
OdpowiedzUsuńWybacz za osobiste, ale to mi przypomina, jedno takie zdarzenie.
OdpowiedzUsuńSiedzimy sobie z Jaskiem na ganku jego chałupy w górach i gwarzymy, bośmy się dawno nie widzieli /on w Niemczech pracuje a ja com to dopiero dojechał/popijamy to co nam jego baba podała i gadamy "o wszystkim"
A tu idzie para letników, co to w sąsiednim domu "izbę se na wczasy wynajęli".
No i idą chłop i baba i trójka dzieciaków.
Powiedzieli grzecznie "dzień dobry" wiec Jasiek ciekaw ludzi, zagaduje. A dokąd to idziecie?
A wycieczkę chcemy sobie zrobić, powiada baba. Bo chłop był jakiś taki, małomówny.
Na to Jasiek, nie tylko miejscowy ale i były przewodnik tatrzański powiada.
O dziś to nie radzę, bo mi się widzi z na "silno burze idzie a i duło będzie".
Baba popatrzyła złym wzrokiem i powiada "nie kracz pan""nie strasz"
Nie po to tu przyjechaliśmy by w domu siedzieć!
Bedzie padało to się w jakiejś chałupie schowamy.
Nie minęła godzina jak "dupło grzmotem" gdzieś górach a i watr się silny zerwał.
Zamknęliśmy okna i siedzimy, dalej gwarząc i patrzymy na drogę, co to się w potok zamieniła i słyszymy jak helikopter lata.Pewno po poszkodowanych.
Po następnej godzinie gdy już wody trochę opadły a słoneczko dalej świeci, widzimy.
Idzie cała /na szczęście /rodzina"uciorona"jak nieszczęście.Mokrzy i potargani, wszyscy.
Baba, na nasz widok, powiada. Panie cośmy przeżyli.Schowaliśmy się pod drzewa w lesie. Pioruny waliły a wiatr drzewa wywracał.Panie horror!!
Jasiek na to~.
A nie mówiłem byście nigdzie nie szli.
Baba spojrzała złym wzrokiem i powiada.Jak pan wiedziałeś to obowiązkiem pana było nas zatrzymać?
I o to mam do pana pretensje.
I tu morał
Cosik mi się widzi iż takich "bab" u nas dostatek.
A i niektóre to się u Ciebie nawet produkowały.Powiadając "nie kracz""nie strasz""nie obrażaj" wszystkich nas..."
Sponiewierać ich musi !
Ot co ! A i tak nie wiem czy "odium gniewu"nie skierują na tych "co wiedzieli" Ostrzegali ale nie zatrzymywali.
https://www.youtube.com/watch?v=4I7UP8XVuLI
Usuń- Jak długo można pieprzyć, panowie. No jak długo jeszcze? [Wojciech Młynarski]