Przypuszczam, że chyba każdy z nas pamięta swoje zetknięcie z książką, na
której uczył się czytać. Nawet ci, dla których była ona nie tylko
pierwszą, ale jednoczesnie jedyną. Nie mam oczywiście na myśli moich
oczytanych z pewnością czytelników, ale Polaków w ogóle. Jak bowiem
wykazały badania czytelnictwa przeprowadzone nie tak dawno przez
Bibliotekę Narodową, do przeczytania w roku 2019 choćby jednej książki
przyznało się zaledwie 39% moich niegdysiejszych rodaków (w przypadku
obecnych liczba ta wynosi 92%), z czego wynika, że aż 61% z nich nie czyta
książek w ogóle (przy zaledwie 8% Australijczyków). Z tych 61% jakaś część
styka się zapewne ze słowem drukowanym czy to w internecie, czy to w
prasie, ale...
Otóż według danych Organizacji Współpracy
Gospodarczej i Rozwoju (OECD) blisko 40% Polaków nie rozumie tego, co
czyta, dalsze 30% rozumie wprawdzie, ale jedynie w niewielkim stopniu,
natomiast 6,2 miliona znajduje się poza kulturą pisma, to znaczy nie
przeczytało nic, nawet najnędzniejszego tekstu w brukowcu. Co dziesiąty
absolwent szkoły podstawowej nie potrafi czytać w ogóle, a co szósty
absolwent wyższej uczelni jest analfabetą funkcjonalnym, czyli nie umie
poprawnie pisać, czytać ze zrozumieniem czy dokonywać najprostszych
obliczeń.
Wszystkie powyższe dane porażają i przerażają,
ponieważ – by wyrazić to jak najoględniej – nie świadczą najlepiej o
intelekcie i erudycji narodu. Z drugiej jednak strony pomagają zrozumieć
podatność „suwerena” na brednie polskiego kieszonkowego satrapy i jego
bezwolnych marionetek oraz załganą, toporną propagandę „dobrej zmiany”,
uprawianą w tzw. „mediach narodowych” i innych szambach, na czele z
tymi Karnowskich, Sakiewicza czy Lisickiego.
Wróćmy jednak do naszej pierwszej książki. Ja sam
potrafiłem czytać zanim podjąłem edukację podstawową, ale dla większości
moich rówieśników był to „Elementarz” autorstwa Mariana Falskiego. Jego
pierwsza wersja powstała w 1910 roku, a w roku 1921 autor dokonał znacznej
modyfikacji podręcznika. Po drugiej wojnie został on ocenzurowany i
opracowany na nowo, przy wprowadzeniu elementów obowiązującej wówczas
ideologii komunistycznej (aczkolwiek nie tak nachalnych, jak w innych
krajach bloku sowieckiego). W późniejszych latach niektóre fragmenty
„Elementarza” zmieniano jeszcze kilkakrotnie, dostosowując je do tzw.
„potrzeby chwili”. Wydawano go prawie rokrocznie, a ostatnia edycja
ukazała się w roku 1982.
Jako ciekawostkę warto dodać, że Falski nie był
bynajmniej ani pedagogiem, ani polonistą, lecz inżynierem. Jedynym jego
pedagogicznym doświadczeniem była opieka sprawowana przez dwa lata nad
synem znajomych.
Dlaczego zająłem się dzisiaj polskim
czytelnictwem, a „Elementarzem” Falskiego w szczególności? Otóż trzy
miesiące temu dołączyłem do moich gwiazdkowych życzeń uwspółcześnioną
przeze mnie wersję piosenki Wałów Jagiellońskich, zatytułowanej „Drapieżny
protest song”. Ponieważ spotkała się ona z Waszym ciepłym przyjęciem,
przyszło mi do głowy, aby pójść za ciosem. Pozostałem zatem z Wałami, a
tym razem postanowiłem uwspółcześnić ich utwór zatytułowany „Twój
pierwszy elementarz”. Jego autorów znajdziecie nieco dalej, a wykonywany
był albo przez duet Grzegorz Bukała-Rudi Schuberth, albo tylko przez
Bukałę, albo wreszcie przez samego Schubertha po reaktywowaniu przez
niego zespołu w roku 2008. Ta ostatnia wersja ma tekst całkowicie odmienny
od oryginału, toteż zajmować się nią nie będziemy. Najlepsze jest, moim
zdaniem, wykonanie duetu, ale zobaczyć go i wysłuchać w całości można w
sieci jedynie w filmie z Kabaretonu na festiwalu opolskim 1981. Rozpoczyna
się w 35. minucie 13. sekundzie tego filmu.
https://youtu.be/XPF94hXkrVM
Jak poprzednio załączam słowa piosenki, przy czym
sądzę, że niektóre terminy powinienem młodszym czytelnikom wyjaśnić.
Otóż Ala, Ola i pies As byli bohaterami
pierwszych stron „Elementarza” Falskiego. Pszczółka Maja z kolei była
tytułową i główną postacią animowanego serialu produkcji
austriacko-japońsko-zachodnioniemieckiej, emitowanego w Polsce w roku
1975. Ulem nazywano kiedyś nie tylko domek pszczół, ale również więzienie.
M-2 to w peerelu mieszkanie składające się z jednego pokoju, kuchni
(często bez okna) i łazienki (zawsze bez okna), o powierzchni całkowitej
30-35 metrów kwadratowych. Murzynek Bambo natomiast jest (dzisiaj
niepoprawnym politycznie) bohaterem popularnego niegdyś wierszyka dla
dzieci autorstwa Juliana Tuwima, który również trafił do „Elementarza”.
Na marginesie, nie miał on w tej czarnej Afryce aż tak źle, jak to
śpiewali Bukała i Schuberth, ponieważ w wierszyku uczęszcza do szkoły,
gdzie „uczy się pilnie”, a po powrocie do domu „psoci, figluje”. Nie
głoduje bynajmniej, a nawet „na drzewo mamie ucieka”, gdy ta częstuje go
mlekiem. Jest wprawdzie małym brudasem, ale nie z powodu braku łazienki
czy choćby mydła, lecz dlatego, iż kąpieli unika, ponieważ „się boi, że
się wybieli”. Dodam, że wiersz powstał w roku 1935, kiedy to niewiele
dzieci w ówczesnej Polsce pijało mleko czy też korzystało z regularnych
kąpieli. Popelina to nie tylko materiał, ale również funkcjonujące
dawniej określenie czegoś nic nie wartego, tandetnego, a także coś, co
nie poszło jak należy, czyli dzisiejsze: kaszana, obciach, obsuwa,
przypał, siara czy wtopa. Wielka płyta wreszcie to jest to, co widzicie
patrząc na bloki mieszkalne wzniesione w latach peerelu.
TWÓJ PIERWSZY ELEMENTARZ
Słowa: Grzegorz Bukała, Paweł Lejman, Rudi Schuberth, Krzysztof Szczucki
Ala ma Asa, As to Ali pies
Nikt się z nim nie bawi, bo szkolony jest
Ola miała kota, lecz zagryzł go As
Wszyscy bardzo się boimy, by nie zagryzł nas
To jest pszczółka Maja, a tu stoi ul
To jest Ali tata, co żyje jak król
Mógłby być konsulem, gdyby tylko chciał
Tata Oli siedzi w ulu, bo za mało brał
Twój pierwszy elementarz, powiedz czy
Jeszcze coś pamiętasz z tamtych dni
Kiedy byłeś mały i piękny był świat
Dzisiaj jakby trochę zbrzydł i zbladł
To jest Ala z domku, to Ola z M-2
Obie z pierwszej klasy, z klasy pierwszej A
Mają dobre stopnie, pilnie uczą się
Jak murzynek Bambo źle ma w czarnej Afryce
To jest popelina, a tu cenny wkład
Tu jest druga Polska, a tam trzeci świat
To jest obcy reżim, a tu własny wikt
Co ma piernik do wiatraka nie wie w klasie nikt
Twój pierwszy elementarz, powiedz czy
Jeszcze coś pamiętasz z tamtych dni
Przemija epoka i zmienia się świat
Elementarz się nie zmienia już od wielu lat
To jest pan robotnik, a to jest pan chłop
Tu są nowe drogi, a tutaj znak stop
Wokół rośnie zboże i kominów las
A panowie z telewizji kręcą cały czas
To jest wielka płyta, a tam stoi dźwig
Domy wznosi murarz, żeby rosły w mig
Ale żeby murarz domy wznosić mógł
Czuwać musi żołnierz, czuwać musi żołnierz
Czuwać musi żołnierz, by nie przeszkodził wróg
PISOWSKI ELEMENTARZ
Słowa: Ja
Becia ma Rysia, Ryś to Beci Pies
Wąchał „klej”, więc dziś na mordzie szpetny jest
Becia ma też męża, lecz wygryzł go Pies
Wypożycza ją mężowi, gdy ta ma okres
To jest mała Kinga, a to Pałac jest
To jest Kingi tata, co oblał swój test
Mógł być prezydentem, gdyby jaja miał
Kingi tatę czeka krata, bo podpisywał
Pisowski elementarz, powiedz czy
Chcesz coś zapamiętać z tych złych dni
Ledwie sześć lat temu kraj piękniejszy był
Dopóki go PiS nie zawłaszczył
To jest również Becia, a to trzecia z Beć
Wszystkie chcą zasługi dla Narodu mieć
Toteż przekonywać nas starają się
Jak to ludzie mają źle w lewackiej Europie
To jest wraża Unia, a to jest nasz kraj
U nich jest niewola, a u nas jest raj
Tam w kajdanach ludność i szubienic las
Tu wolności wyspa, władza wręcz rozpieszcza nas
Pisowski elementarz, powiedz czy
Chcesz coś zapamiętać z tych złych dni
Przemija epoka i zmienia się świat
Ale Polska się nie zmienia już ponad pięć lat
To jest pan Horała, a to jest łąka
Czyli port lotniczy, w skrócie CPK
Wokół rośnie trawa i zielony las
A Holecka z Adamczykiem kłamią cały czas
To mieszkanie plus jest, taki Pis-u pic
Miały być miliony, jednak nie ma nic
Ale żeby PiS picować nadal mógł
Czuwać musi kulson, czuwać musi kulson
Czuwać musi kulson, by nie przeszkodził wróg
⁎⁎⁎⁎⁎ ⁎⁎⁎
Wszystko się zgadza, niestety, tekst ten jest równie niepolityczny, jak i moje teksty. Okazuje się bowiem, że nie można mówić człowiekowi, który w życiu nie przeczytał książki, że nie przeczyta w życiu książki, bo to oznacza, że jesteś pogardzającym nim wykształciuchem. Podobnie jak nie można mówić miłośnikowi Zenka Martyniuka, że to jednak nie to samo co Penderecki, czy Lutosławski. Nie należy też mówić miłośnikowi filmów Patryka Vegi, że może już czas obejrzeć choćby Smarzowskiego, Koterskiego, czy Pawlikowskiego, ot tak dla rozwoju, podobnie jak miłośnikowi kabaretu nie można sugerować, bo spróbował obejrzeć na scenie jakiś dramat. I gdybyś był członkiem partii politycznej, miałbyś jak w banku, że ze strony PiS rozległyby się okrzyki o "przemyśle pogardy wobec Polaków", ze strony lewicy z Ikonowiczem i Zandbergiem, że mają dobrą wiadomość dla wykształciuchów - lud nie jest ciemny, nawet Wyborcza by wysmarowała artykuł o ludziach, którzy rzeczywiście nie mają żadnej książki w domu i bredzą trzy po trzy, ale przecież nie wolno im mówić, że nic w życiu nie przeczytali, skoro niczego w życiu nie przeczytali. Czy to jest jasne???
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o dokonania Bukały, Schubertha i spółki, to w dobie ogłoszonego przez Morawieckiego NOWEGO ŁADU, aż dziw bierze, że nikt jeszcze nie sięgnął po ten utwór:
DO PRACY RODACY
Niektórych utworów nawet specjalnie uwspółcześniać nie trzeba... vide: Pokolenie utraconych złudzeń- w wykonaniu Piotra Fronczewskiego.:((
OdpowiedzUsuńFalski to moje dzieciństwo, a Wały Jagiellońskie, Fronczewski, 60 minut na godzinę etc... to moja dojrzała młodość.
OdpowiedzUsuńA moja starość? - Urodziłem się w faszyzmie, a umrzeć mam w kaczyzmie? - "A takiego wała!"... To z piosenki śpiewanej przez Andrzeja Zaorskiego.
I proszę nie straszyć fotką wicemarszałka Ćpun - Zombiego. Ludzie starsi też są wrażliwi...
Zapraszam do siebie.
Pan na tych swoich antypodach, w przerwach od karmienia kangurów, czy ratowania koali, wierszyki nam serwujesz a tu "rzeczywistość skrzeczy"
OdpowiedzUsuńJeśli można wierzyć temu "najlepszego z rządów" jak na dziś załapało się na covid 28 487 rodaków ,zmarło dotychczas "tylko "z przyczyn covidu" 57427 osób" a na dzień dzisiejszy 762 osoby.
Na cmentarzach kolejki jak niegdyś przed sklepami gdy "rzucili na rynek"papier toaletowy.
Polacy wstydzą się biedy. Kremują zwłoki i odraczają pogrzeby bezterminowo
By nie być gołosłowny z przykrością zawiadamiam
https://www.money.pl/gospodarka/polacy-wstydza-sie-biedy-kremuja-zwloki-i-odraczaja-pogrzeby-bezterminowo-6626830004546208a.html
Rzad wydaje/i odwołuje coraz to inne zarządzenia i zaostrzenia.Często to co wczoraj było wolno "po nieprzespanej nocy" dziś jest 'streng verboten" czy jakoś tak.
Jedna pociecha z tego, ze jak w czeskim filmie "nikt nic nie wie"i stójkowego, który z cała surowością chce ci wlepić mandat możesz przekonać"ależ to dziś nad ranem zostało zmienione".
Czyli "domu wariatów zwany Polska "ciąg dalszy.
Gdyś Pan chciał sobie zrobić przerwę od chodzenia "do góry nogami" i wracał to się Pan nie dziw ze światła nie zgaszone"bo nie miał kto"no i radzę zabrać zapas maseczek, bo te sprowadzane przez premiera "największym samolotem świata"mimo ze sprzedawane na Orlenie psu na buty się zdają"a własnego respiratora "na zaś " do samolotu chyba nie wpuszczą.
Nie wiem jak na dziś stoją dolary australijskie,ale przy naszej inflacji /a ma wzrosnąć do 4,1 %/ przywóz walut opłacalnym się staje.
O czy jak zawsze życzliwie donoszę! Bo donos u nas ma bardzo długa "narodową tradycję"
PS
Czy "chodzenie do góry nogami" nie powoduj,e iz to co się na tej półkuli miało głęboko i generalnie, w d.. tam nagle zaczyna "przychodzić do głowy"
Ja wiem "prawa fizyki niezmienne som" ale spytać warto. Szczególnie teraz gdy Macierewicz znow się ze swym"filmowym raportem" zaczyna produkować" i ma dalej swoich wyznawców.A rocznica za drzwiami.
Jak na razie u mnie wszyscy zdrowi /covidovo/Czego i Panu życzy.
1. Kangurów karmić nie trzeba; dbaja o siebie same. Nie potrzebują mnie również koale, ponieważ są objęte całkowitą ochroną.
Usuń2. Powrotu ani przerwy nie planuję. Dobrze mi tutaj.
3. Dolar australijski kosztuje w polsce prawie 3 złote.
4. Do głowy przychodziło mi również na północnej półkuli, kiedy jeszcze nie chodziłem do góry nogami.
5. U mnie również wszyscy zdrowi. Wczoraj w całej Australii było tylko pięć przypadków covid-19. Wszystkie wykryte u przylatujących z zagranicy. Oznacza to, że obecnie nie ma w kraju żadnych źródeł zarazy.
Życzę trwania w zdrowiu.
Muszę / musimy przeżyć jeszcze paru...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=hP-IuUh_kQU
A u nas jeszcze gorzej.
OdpowiedzUsuńNie tylko ze nie chodzą do góry nogami ale sprawy stawiają na głowie.
Prezes PiS stwierdził, że "nie ma pewności", czy uda się wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej.
Albowiem
" – Wychodzę z założenia, że jeśli jako państwo mamy powiedzieć, jaki był rzeczywisty przebieg zdarzeń, to musimy mieć litą pewność co do każdego elementu tego przekazu – stwierdził.
I dodał: — W tej sprawie musimy wszystkiego dokonać sami, w Polsce. Ta nadzieja, że ktoś coś zrobi za nas, że komuś będzie zależało na tym, by odkryć prawdę za nas, jest wynikiem częstej w naszym społeczeństwie – i szkodliwej – cechy bezgranicznej ufności wobec zagranicy.
Tyle tylko, że to prokuratura kierowana przez ludzi PiS wysłała próbki zagranice i tworzy nowy, zagraniczny zespół biegłych.
A Macierewicz ściągnął do swej podkomisji zagranicznych członków, z którymi dziś drze koty.
PS
Aha, no i warto może zaznaczyć, że za wczoraj mamy 768 ofiar koronawirusa, co oznacza że w czwartek rozbiło się 8 Tupolewów. A dzień wcześniej 10.
Ale jak nas ciagle informują."jest byczo"
Rząd z premierem i wicepremierem pręży muskuły, a tu ktoś wyjeżdża z "8 Tupolewami"... Nas stać na więcej!!! Mamy przecież Niedzielskiego i Dworczyka!!! A pan Nieortograficzny też swoje zrobi, gdy tylko uczniów pośle, gdzie ich miejsce, do szkół!
Usuń