Wielu odnosi się krytycznie do
zawieraniu w jednej notce kilku tematów. Powodem powrotu do
cyklu „Uprzejmie donoszę” jest fakt, że wielu komentatorom nie
trzeba wyjaśniać każdego problemu od podstaw a wystarczy krótka
forma felietonowa, która jest warta zaakcentowania.
Uprzejmie donoszę, że nowi piloci śmigłowców prędzej polatają na drzwiach od stodoły niż na współczesnym sprzęcie.
Antek policmajster jak zapowiedział jeszcze przed kampanią wyborczą zeszłego roku tak zrobił tzn. pogonił tych wstrętnych żabojadów. Nieważne są interesy polskiego wojska. Ważny jest interes mój – Antoniego Macierewicza który ma swoje interesy w USA z firmami powiązanymi nawet z Putinem..
Pytanie retoryczne – kiedy zostanie /lub nie/ogłoszony konkurs na zakup śmigłowców i dlaczego wygra go firma:
Uprzejmie donoszę, że w ostatnich dniach Rosja dołożyła do Okręgu Kaliningradzkiego bliżej nieznaną ilość rakiet średniego
zasięgu typu Iskander. Rakiety te już stacjonują w Okręgu
Kaliningradzkim od dłuższego czasu i martwić winna nie tyle ilość
co typ tych rakiet które bez żadnej przesady można nazwać
bronią terrorystyczną. Onegdaj napracowałem się trochę aby
odnaleźć dane techniczno taktyczne tych rakiet /które w
swojej większości i tak są fałszywe/. Z nich wynikają dość
zbrodnicze właściwości. Iskandery nie są przechwytywalne przez
żadne znane systemy obrony przeciwrakietowej. Ze względu na dużą
prędkość /ja podejrzewam/ do 7 machów, sterowalność prawie
żadna, niski pułap i w swojej większość uderzają w cele
przypadkowe. Im dalej od celu tym przypadkowość większa. Fałszywie
jest także podawany oficjalny zasięg od 350-500 km kiedy w
rzeczywistości jest powyżej 750 km.
Uprzejmie donoszę, że tarcza antyrakietowa, Patrioty, obrona
przeciwlotnicza to miały być synonimy współpracy polsko-amerykańskiej
zarówno w ramach NATO jak i w stosunkach dwustronnych. Trwają
rozmowy, konsultacje, spotkania na wszystkich szczeblach i
szczebelkach i ....... nic.
Jeżeli mnie mój nos nie myli to czuję, że z tych wielkich zapowiedzi zostanie tyle co po Caracalach.
Jeżeli mnie mój nos nie myli to czuję, że z tych wielkich zapowiedzi zostanie tyle co po Caracalach.
Także moim zdaniem dobrze się stało,
że zakupiono F-16 i rosyjskie kobyły typu MI są powolutku
wycofywane.
Uprzejmie donoszę, że nie jestem pewien czy ta moja pisanina nie jest warta psu na budę. Jeżeli zostanie zrealizowany projekt obrony terytorialnej to wszystkie inne koncepcje wezmą w łeb bo szczerom i żarliwom modlitwom żaden wruk nie przekroczy granic naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Może na wschodnich rubieżach postawić odpowiednie figury, będzie taniej a ile szmalu zostanie na pińset+ ?!.
Jeszcze uprzejmiej informuje, iż słowa "Sobiepana" stały się ciałem
OdpowiedzUsuń"Na co nam fabryki lotnicze - te łatwo zbombardować. Taki stelmach to przykucnie w byle wiejskiej stolarni albo i kuźni i spróbuj go wykryć"
Prorok jakiś czy coś?
Oto co znaleziono "w tem temacie"
https://raskolnikow2.files.wordpress.com/2016/10/oczko.jpg
I maluczko, maluczko a ci z ONR zaczną śpiewać, w marszach
"Sam Prezes, sam Prezes,
Nam go na Wodza dał!
Macierewicza Antka, nasz drogi, dzielny Wódz,
Gdy każe, pójdziem z nim najeźdźców tłuc.
Nikt nam nie ruszy nic, nikt nam nie zrobi nic,
Bo z nami Śmigły, Śmigły, Śmigły!A Macierewicz"
Dubel, Piotrze! Czyżby doszły cię wieści o czytelnikach, darzących uwagą co drugi wpis? ;-)))
OdpowiedzUsuńPiotr, jako wiarus, mógłby (a może powinien) napisać coś na temat 12 października, czyli ongiś, też jego święta. Było ono także moje. Jest okazja. Jest temat. :)
UsuńZdałem sobie sprawę, żę ta data jakos nie odcisnęła się w mojej pamięci. Byc może w jednostkach było inaczej ale ja wiekszość pracy spędziłem w sztabie dywizji a tam sie działo ale przed 12 października.
UsuńPozdrawiam
No co Ty "Sobiepanie" na koń nie siadasz, szabli nie chwytasz"Kompa" nie włączasz i nie czytasz jak to Twoją myśl przednią. w czyn wcielają.
OdpowiedzUsuńJa tu Cie chwale ze "suweren"Twoja myśl podchwycił i zaczyna produkcję z wikliny/czy witek brzozowych/przecudnej urody ekologiczne helikoptery.
Poddaj jeszcze pomysła a z tegoż lub podobnego materiału produkować zaczniemy "tarcze bojowe" zwane antyrakietowymi/o kosach wspominałeś/ Wracaj i "pomysły,pomysły" jak to mawiał Błasik w cokpicie Tu 154
Tu Piotr dywaguje nad "Iskanderami" A to zasięg nie taki a to szybkość.I kto nas obroni
A ja Mu powiadam nikt!! A skąd to wiem?Ano stad, iz dawno temu Izrael otoczył się ochroną antyrakietową "pożyczona"od USA i to właśnie były "patrioty"
Poszukałem jaka była ich "skuteczność" i ile rakiet "przepuściły" i to nie takich, co tam ileś machów, ale starych, Katiusz, wystrzeliwanych, ze sterty worków.
Lata mijają Izrael otoczył się jeszcze większą ilością systemów antyrakietowych"powiesił" na niebie drony i helikoptery z systemami ostrzegania i zestrzeliwania,a i tak "chałupnicze" co chwile na łeb im spadają
Tak ze szybkość, zasięg, w naszej sytuacji terytorialnej nie maja znaczenia.
Cała nadzieja w tym ze jak nasi wiejscy mołojcy będą produkować te tarcze z gałęzi brzozy, to im pnie pozostaną a z pni ci co pozostaną będą mogli nam "krzyże brzozowe" na grobach postawić.Symboliczne jeśli cos tam po nas, pozostanie.
Tak to tradycja partyzancka albo lepiej /i modniej/ "żołnierzy wyklętych" zatoczy koło i do nas powróci.
I to by była moja /drogi Tetryku/ odpowiedz na "drugi wpis"
Wieśku !!! Jestem, jestem.... Może wieczorem coś napiszę. Bylem w rodzinnych stronach na.....świniobiciu. Działo się !!!!
UsuńChodzą mi po głowie dwa tematy nawiązujące do sytuacji w Polsce - o kulcie religijnym "cargo" - praktykowanym na wyspach Pacyfiku i tamże.... o życiu seksualnym dzikich - opisanym przez wybitnego antropologa Bronisława Malinowskiego. Na razie doszukuję się pewnych asocjacji z tym co się wyprawia w Najjaśniejszej. Ale nie będę uprzedzał co napisze - bo na razie mam jeszcze myśli rozczochrane. Jak tego nie poukładam w logiczne klocki - to przynajmniej o tym świniobiciu, coś skrobnę - też ciekawe - a jakie zjadliwe !!!!
No to kamień z serca.Choć to o czym piszesz to"Nihil nowi sub sole"
UsuńBoc i my mamy "swojski. słowiansko-pisowski" kult cargo.
By przypomnieć, tę betonową,/ognis wyświeconą i okadzoną/postawioną na "kościelnej ziemi" replikę Tu 154.gdzie para prezydencka, w drzwiach Jak żywa.
Nie chwalący się, w kilkunastu świniobiciach brało się udział.I tam tez zdarzało mi się "oglądać dzikie życie seksualne"
A co My Słowianie, tez nie jesteśmy gorsi
Wieśku - jak obiecałem, tak czynię, pisząc małe co nieco o wydarzeniach "aborcyjnych" w Polsce i sprawach seksu u dzikich - na wyspach Pacyfiku. Bowiem sprawy zaszły już tak daleko w swoim absurdzie, że może się zdarzyć iż Pankaczyński i jego akolici mogą "poślizgnąć się na "dudzie"- jak mawiał pewien mój znajomy. A są tego wyraźne objawy. Nawet "zdyscyplinowana" zamordystycznie partia PiS podzieliła się na 3 frakcje, zaś ugrupowanie muzykanta Kukiza na dwie wrogie sobie sekty. Kto by się spodziewał, że Polacy zaczną się jednoczyć wokół...."dudy" właśnie. Przepraszam, że "wielkie sprawy Polaków" sprowadzam trochę do "parteru", ale jak się na to patrzy trochę z boku i bez zbędnych emocji to tak wygląda ta nasza "rzeczywistość". Staliśmy się "wyspą na oceanie Europy" i jej "ludem pierwotnym". A stad już blisko mi było aby sięgnąć do dzieł wybitnego polskiego antropologa - Bronisława Malinowskiego i jego wieloletnich badań kultury, obyczajów i zwyczajów seksualnych ludów pierwotnych na wyspach Pacyfiku i w Australii. Bo - wypisz - wymaluj, bardzo to pasuje. Bronisław Malinowski zrobił wielka karierę naukową swymi badaniami, ale na uniwersytetach w Anglii i USA. W Polsce długi czas było o nim głucho - dopiero z początkiem lat 80-tych ubiegłego wieku Państwowe Wydawnictwo Naukowe zaczęło wydawać dzieła naukowe Malinowskiego - w sumie wydano 12 tomów. W mojej bibliotece mam trzy z nich, które mnie wtedy głębiej zainteresowały - traktujące o cywilizacji, kulturze, obyczajach i seksie wśród ludów pierwotnych. W sam raz - na dzisiejsze potrzeby. Odkurzyłem tedy prawie zapomniane już tomy i wykrzyknąłem ..... "EUREKA" !!!! TO JEST TO !!!. Pewnie, że sceneria jest u nas trochę inna niż na wyspach Pacyfiku i nasi "szamani" nie chodzą w spódniczkach z trawy morskiej, ale gdy odrzucić ta drobną różnicę - wszystko inne pasuje , jak ulał. W zasadzie jest jeszcze i druga różnica - nie przyjął się i nie obstał zwyczaj "prawa do pierwszej nocy" z panna młodą. Na niektórych wyspach Pacyfiku tamtejsi "szamani" egzekwowali skrupulatnie takie ichnie prawo zwyczajowe. U nas - na przeszkodzie stanął "celibat" - przynajmniej oficjalnie. Ludy pierwotne mialy w zasadzie bardzo rozsądne podejście do spraw prokreacji, seksu i aborcji. Gdyby tak u nas - nie bylo by problemów, przynajmniej mnie się tak wydaje. I pomyśleć - ludy te nie znały Jahwe, Boga Wszechmogącego, Allacha, Jezusa ani Mahometa. Nie mieli "sejmów" ani "senatów" a radziili sobie całkiem nieźle. - cdn.
UsuńLudzie - co to jest "Trójmorze zamiast Unii". Czy ja jestem chora cy co???
OdpowiedzUsuńRenato, chyba raczej, prawdopodobnie - "cycóś"!!!!
UsuńPonadto to "Trójmorze" w skrócie to "ABC"!!
Renaro !!!! To "Trójmorze" to państwa (słowiańskie - w zasadzie))leżące nad Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym. Cysorz Jarosław chce je zjednoczyć pod swoim "berłem" I zrobić "potęgę" w Europie Środkowej. Coś na wzór "potęgi" Jagiellonów.Wszystko w myśl zasady - przyszedł goły do nagiego i powiedział - pożycz mi 100 złotych.
UsuńErrata : RENATO
UsuńSobiepan12 października 2016 08:39
OdpowiedzUsuńTez "mam Malinowskiego" i to jeszcze z czasów gdy podli komuniści, książki wydawali za grosze /kosztowały grosze/
Czytając zastanawiałem się kto tu jest "dziki, pierwotny",bardziej ludzki czy rodzinny? My czy oni?
A ci ich szamani biorący "odpowiedzialność za robotę" Wioska np prosiła "o sprowadzenie deszczu" i "sprowadzał" a jak nie, gnała w dżungle i szukała nowego szamana A u nas?
Chociaż i u nas taki Dziwisz gdy Polskę "nawiedziła powódź"/po modłach w Sejmie"o deszcz"/ gdy przez Kraków przeszła fala powodziowa "wystawił relikwie sw.Stanisława"na jednej z wież Wawelu i to "ocaliło Kraków"/tak ogłosił/ Stad estyma w Krakowie, do wybawcy, jest ogromna.
Na Twoje
nie przyjął się i nie obstał zwyczaj "prawa do pierwszej nocy" z panna młodą.
Czyżbyś zapomniał Ten zwyczaj "jaśnie panowie" kultywowali i to za przyzwoleniem stron bo i zapłata albo dodatek do posagu był zazwyczaj sowity
Nasi szamani to raczej po cichu i w ukryciu.A ze im się przez wieki gusta zmieniały, jakoś tak wola "nadobna młodzież" w gustownych komeżkach.
My tu gadu gadu a nas znów obrażają I to kto Francuzi .A jak gada min Kownacki
"Ale to są ludzie, którzy uczyli się jeść od nas widelcem parę wieków temu. Więc być może w taki sposób się teraz zachowują -/ powiedział w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Bartosz Kownacki/.
I za to będziemy się domagać zapłaty,przeprosin.I nałożymy sankcje Żadnych zab żadnych ślimaków rolniku nie zbieraj.Zagłodzimy łobuzów i tyle.
PS
Czy jesteście w stanie podać, kogo jeszcze z sąsiadów, nasze dyplomatołki, nie obrazili ?
Toz to jak suweren przy grilu opowiada uznając za "szczyt bezczelności"
Nasr.komuś na wycieraczkę przed drzwiami,zapukać i poprosić o papier"
Wiesiek - :-))))) Pisanie komentarza idzie mi dzisiaj - jak po grudzie, bo po powrocie z świniobicia mam liczne odwiedziny kochanej rodziny - jak to się powiada. To cieszy nadzwyczaj, ale zżymałem się, bo odrywano mnie cięgiem od klawiatury i "koncepta" mi się plątały. A chciałem jeszcze coś o kulcie religijnym "cargo" napisać. Bo ten kult - mimo, że powstał na wyspach Pacyfiku - jakże nam bliski. Zacznijmy od samego słowa "cargo" - w języku angielskim znaczy ono tyle co "ładunek". I "o to lotto", jeżeli przetłumaczyć to na język religijny. Chodzi o "cargo", czyli dary z niebios lub ich okolicy. Uważni tubylcy postrzegali bowiem, że na ich wyspach najpierw lądują żołnierze, po nich jakieś dziwaczne maszyny, które karczują dżungle i wyrównują teren. Wokół tych terenów budują jakieś budynki i baraki, po tym orkiestry grają, korki strzelają i z nieba zlatują się dziwne maszyny przepełnione wszelkim dobrem i jedzeniem. Proste - jak drut kolczasty. No to tubylcy szybko nawrócili się na właściwą "wiarę" - też karczowali swoje lasy i puszcze, też budowali imitacje baraków a nawet wyplatali z ichniej wikliny samoloty. Nawet słuchawki radiowe pilotów udawało się podrabiać - wystarczało przepołowić orzech kokosowy na dwie równe połówki i powiązać je kawałkiem paska skórzanego. Tylko sprytni "szamani" szybko pokapowali się o co biega. Jak namówili tysiąc albo i dwa tubylców - do prostych robót - "bogowie" odpalali im kilka ciężarówek ładunku (czyli "cargo") z konserwami i "wodą ognistą". Interes kwitł, "religia" się rozwijała i wszyscy byli "okropnie zadowoleni". Gdzieś tam w zakamarkach pamięci też mi kołacze, że u nas było prawie tak samo. Najpierw były "paczki z darami" - zasypano nas ryżem, makaronem i torebkami z zupami błyskawicznymi. Nie jeden "szaman" zrobił interes życia - rozdzielając te paczki. Powstawały "pewexy - lumpeksy" i różne tam "second handy", co to z jednej ręki do drugiej ręki towar dawały. Wiara kwitła, likwidowano różne "relikty" dawnego systemu, nareszcie można było swobodnie wyjechać - jedni do pracy na "zmywaku" inni na Karaiby - aby odpocząć po "znojnej" pracy.I tak co "ono" zostało. Dopiero teraz Pankaczyński wzruszy wszystkich z posad i otworzy nam bramy raju.Kto nie wierzy - ten nasz wróg. To teraz sam rozstrzygnij - mamy jakieś asocjacje z ludami pierwotnymi Oceanii, albo to tylko moje przywidzenia.
UsuńJeszcze by warto napisać coś o budowie "świątyń cargo", bo maluczko...maluczko...a uroczyście otworzą kolejną z nich. Sam beton i żelazo-beton, żadna siła jej nie skruszy - chociaż - jak zapowiadają, budowa będzie trwała nadal - 18 metrów pod ziemią. Ale uroczystości nastąpią za kilkanaście dni, to będzie okazja jeszcze coś na ten temat napisać.
P.S. ta budowa - 18 metrów pod ziemią, to będą katakumby i mauzoleum narodowe. Samych najgodniejszych tam będą grzebali. Co tam Wawel !!!!
UsuńMimo wszystko, wszystkiego dobrego i właściwego miejsca w historii, dla żołnierzy LWP, z okazji ich święta (12.października). Chyba jest tu nas kilku?
OdpowiedzUsuńChwała bohaterom spod Lenino
Jurek O.12 października 2016 10:26
UsuńDlaczego "Mimo wszystko"
Dlaczego z taka jakaś nieśmiałością, mówimy o tych co nam przynieśli wolność.Ze z Rosjanami?
A z kim by mieli do "q-wy nedzy" w ówczesnych warunkach politycznych Z Marsjanami?.
Komu historia przyznała racje ? Tym co tu walczyli umierali, a potem odbudowywali, czy tym co zostali "na zachodzie"
Komu bardziej zawdzięczamy "dzisiejsze, DZISIAJ"
"Mimo wszystko", tyczy się tylko braku reakcji autora na nieśmiałą sugestię,aby coś na ten temat napisał. :)
UsuńNie mogę nie zareagować na link o Lenino. Obrazek żołnierzy i czołgu jest tak idiotyczny, tyle w nim błędów że aż dziwne że przetrwał tyle lat.
Usuń......a może konkursik. Na tym malowidle jest co najmniej 5 idiotyzmów. Kto znajdzie i ile ?.
Aby było łatwiej skopiowałem obraz na koniec notki.
Pozdrawiam
Piotrze
UsuńCiekawe czy tak samo wyraziłbyś się o obrazie Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem" a przecież w nim tyle błędów"ze az dziwne ze przetrwał tyle lat
Ot parę przykładów
"Wielki Mistrz Krzyżacki na białym koniu, w białym płaszczu wznoszącym się nad jego głową osłania się mieczem przed atakiem dwóch pieszych wojowników, których strój świadczy o stanie niższym niż rycerski. Obok półnagiego mężczyzny mierzącego w pierś Wielkiego Mistrza włócznią św. Maurycego (jest to replika włóczni ofiarowana Bolesławowi Chrobremu przez cesarza Ottona III podczas zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 roku) stoi drugi wojownik, w czerwonym kapturze, który zamierza się na wroga trzymanym w prawej ręce toporem. Broń ta ma bardzo charakterystyczny kształt — barty górniczej. A do tego ma na głowie kaptur przypominający katowski, a u boku jałmużniczkę na monetę od skazańca, /co symbolizować może wymierzenie sprawiedliwości/
Oczywiście przedmioty ten nie mogły się znaleźć podczas bitwy grunwaldzkiej 15 lipca 1410 roku i to w rękach wojowników niższego stanu,Tłumaczy się tym ze Jan Matejko często i świadomie dokonywał takiego zabiegu, starając się zawrzeć dodatkowe aluzje i znaki o znaczeniu symbolicznym.
Dajmy wiec spokój i takie samo prawo artyście tego obrazu
/Którego oryginał jak mi się zdaje wisi w Muzeum Wojska Polskiego./
Co do innych kanonów podobno wymagalnych przy "uwiecznianiu na płótnie" nie wypowiadam się.Bo zwyczajnie nie znam się.Tak jak nie znam na dziełach Dalego i Picassa
PS
Nie mogę nigdzie odnaleźć, czy tak jak za Rosjanami, za naszymi stały oddziały zaporowe,"realizujące"rozkaz Stalina "Ani kroku w tył"
Wiemy juz teraz, ze kilkunastu żołnierzy "przeszło" na stronę Niemców .Czy 'dobrowolnie?" Czy złapanym polecono tak mówić w komunikatach radiowych?
I dlaczego akurat tę bitwę starają sie tak nam zohydzić? Gdy np bitwę o "Monte Cassino" uznają za zwycięską a inne bitwy we Włoszech gdzie nieprzyjaciel często w walce wręcz był pokonywany a bitwa była zwycięska, pozostają w cieniu.
No tak ale jak tu śpiewać "czerwone maki pod np Bolonią" mimo iz "wyzwolenie Bolonii miało duże znaczenie dla ostatecznej klęski Niemiec na froncie włoskim"
WieŚku ! Każdą HISTORIĘ można zamienić w "histerię" - zależy kto to pisze i dla kogo.
UsuńSobiepan13 października 2016 08:14
UsuńMasz racje Gdy jeszcze patrzymy na tych "ochotników" przez pryzmat "4 rech pancernych" to zadziwić sie nie możemy Jak oni tak mogli.
A to ci co "mieli najbliżej" /bo ich nie uznano za wrogów/wpierw "poszli" do Andersa dostali "papier"powołanie bo bez niego w Rosji wtedy ani rusz
Ci co mieli dalej z lagrów,wiezień zesłań.tez dostali "powołanie" do wojska i "zdążyli"już tylko do Berlinga.
Bo mogli tez wylądować w Krasnej Armii, przy tych ludzkich stratach,było norma
Taki to "mieli wybór"W ostateczności "za uchylanie się od poboru" mogli albo "iść pod ścianę" albo do "karnego batalionu"
A "sztrafbatalionów" Krasnaja miała aż 1040 co chwila "uzupełnianych"
Jeże się wiec gdy ktoś lekce sobie traktuje "tamta krew" i w "Zaduszki" zapalam lampki jednako "naszym i radzieckim"/mimo ze mi Ojca "trzymali w internacie"od 45 do lat 50 siatych/
Jest dziś w tematach II wojny tyle opracowań historycznych,pamiętników pisanych przez uczestników, od generała po zwyczajnych żołnierzy i to z obu stron frontu, ze czas już chyba by "histerie"zamienić w "historie"
PS
Czytam teraz wspomnienia żołnierzy Amerykańskiej Dywizji Spadochronowej gdzie z rozbrajającą szczerością powiadają "zabieraliśmy Niemcom zegarki i aparaty fotograficzne" /co Ci to przypomina/o gwałtach na Niemkach i pijaństwie
/nie mieliśmy czym ugasić czołgu ,którego nam rano Niemcy zapalili" bo zużyliśmy wieczorem wszystkie gaśnice..do schłodzenia piwa"/
Kto dziś wie ze w czas II Wojny zdezerterowało 100 tysięcy Brytyjczyków i 50 tysięcy Amerykanów
Ze pod koniec wojny Londyn Rzym Neapol,Paryż itp roiły się od band dezerterów rabujących wojskowe składy,transporty i kontrolujących czarny rynek
A nocne strzelaniny w Paryżu przypominały Chicago.
Jeśli Piotra uraziłem tym "pytaniem" to przepraszam
Wieśku !!! Bardzo niechętnie wracam dzisiaj do wspomnień z ostatniej wojny. Minęło już 71 lat od tego czasu kiedy nas wyzwolono z tego koszmaru. Ale jeszcze pamiętam - jak obcy sobie ludzie padali sobie w ramiona, jak płakali z radości, jak dzielili się wszystkim, co mieli. Tego nie da się zapomnieć - to trzeba przeżyć samemu. Nie da się ukryć w pamięci widoku pobojowisk i okropnego smrodu gnijących zwłok. To też trzeba przeżyć , aby zapamiętać na całe życie. Dlatego nie czytam historii wojen napisanych przez "historyków", którzy mają dzisiaj po 30-40 lat i robią na tym "uczone doktoraty". Czysta fuszerka !!! Jak skończyła się wojna miałem 10 lat. Miałem dobra pamięć i nic mnie nie obchodziła polityka. Przestałem być codziennie głodny i nikt już mnie nie bił. Czyż można być bardziej szczęśliwym ??? I moim Rodzicom udało się cudem przeżyć i mogliśmy sobie życie układać od nowa. Kto to zrozumie, jeżeli tego nie przeżył. I tylko czasami budzę się zaniepokojony - znów jesteśmy "silni, zwarci i gotowi" i nie "oddamy ani guzika". I zakupiliśmy 6 nowych helikopterów - potęga ci to jest. Tfuuu !!!!
UsuńMam podobne "skrzywienie" historyczne. Oczywiście nie dotyczy to spraw wojny gdyz urodziłem sie w przeostatnim roku wojny.
UsuńOwo skrzywienie mam w stosunku do mojej małej ojczyzny tzn. Górnego Śląska i ostatki włosów staja mi w bok /dęba stawać juz dawno nie ma co/ kiedy czytam wielece uczonych w mowie i pismie na tematy które najczęściej sa kalką dobrego socjalistycznei patriotycznego wychowania.
Pozdrawiam
Panowie tu nie chodzi tylko o "opracowanie historyczne"
UsuńTeraz jest pełno wspomnień uczestników tamtych zdarzeń którzy swe wspomnienia wydali /publikowali na zachodzie/ a dziś przetłumaczono ich na język polski i u nas wydano.
A pisali ci z UPA,SS,i "wielcy kolaboranci"
Jak czytam wspomnienia szwedzkiego ochotnika z SS Thorolf Hiliblad "Zmierz Bogów" /wydawnictwo Bellona/który twierdzi ze bronił Europy a "robotnicy wywiezieni do przymusowej pracy w niemieckim przemyśle zbrojeniowym po raz pierwszy dostali dobrze zorganizowane stanowiska pracy i ludzkie warunki życia a "goszczące ich państwo" od ust sobie odbierało by im zapewnić wyżywienie"/tamze strona 107/ ręce opadają
Polecam tez dostępny do oglądnięcia w internecie, film "Karny batalion"
A ja uprzejmie donoszę, że czytam Was nieprzerwanie choć nie zamieszczam komentarzy, bo nie umiem ocenić głupoty rządzących. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwona Zmyślona !!! -)))))) Iwono - to nie takie trudne - pisanie !! Zacznij od prostych ćwiczeń - jak w szkole. Na przykład:
UsuńPanprezes ma kota !
Kot ma panaprezesa !
Panprezes ma Jojo !
Jojo nie ma panaprezesa !
Prawda, że proste. Codziennie możesz do tych zdań dodawać jakieś słowo - niekoniecznie ładne - ale wpadające do ucha - po miesiącu takich ćwiczeń, będziesz już jak ta Eliza Orzeszkowa. a wtedy....hoooo....hoooo. Gdybyś miała jakieś wątpliwości - pisz - pomożemy !!!!!