Odcinek 96 - czyli, czyli handlowanie prawem.
Człowiek od zawsze był handlarzem. Niektóre nacje nawet zasłynęły talentami kupieckimi. Cały dzisiejszy świat kręci się dzięki handlowi.
Czym handlujemy? Wszystkim czym się da. Bowiem zawsze ktoś ma czegoś w nadmiarze a odczuwa niedostatek czegoś innego.
Przed wiekami powszechny był handel wymienny. Potem Fenicjanie wynaleźli pieniądze (ciągle nie mogę im darować, że wynaleźli ich tak mało!). Ale jeszcze sporo czasu upłynęło w Wiśle (choć zapewne rzeka ta nie miała wtedy jeszcze dzisiejszej nazwy) nim handel wymienny umarł śmiercią naturalną. Choć jego relikty funkcjonują jeszcze na najniższym szczeblu organizacji społeczeństwa.
Potem znowu sporo wody upłynęło nim Kopernik słusznie zauważył, że pieniądze nie tylko pełnią funkcję substytutu towaru, ale same stały się towarem. Dzisiaj olbrzymia część świata żyje z handlu pieniędzmi.
W czasach świetności handlu wymiennego powstała nowa profesja - leśni rabusie, zbójcy. Ma ona się dobrze i do dziś.
Aby jakoś zabezpieczyć się przed "zbójeckim prawem" ludzie wymyślili PRAWO. Mogło być ono spisane, ale też funkcjonowało dobrze jako "prawo nie pisane". To był twór bardziej abstrakcyjny niż pieniądz papierowy w chwili jego zaistnienia - ten bowiem miał chociaż materialną postać. Prawo zaś jest całkowicie bytem niematerialnym.
Wydawało by się, że takim niematerialnym bytem nie można handlować. A jednak. Tylko, że w tym przypadku, nie ma zwykłego mechanizmu - ktoś posiada tego prawa tak dużo, że nie wie co z nim zrobić, więc wymienia je na np. alkohol.
Uczestnikami handlu teraz są - z jednej strony ci, którzy mają moc stanowienia prawa a z drugiej strony ci, którzy chcą korzystać z prawa dla nich korzystnego.
Nie sądzę, by to co do tej pory napisałem było dla kogoś zaskoczeniem. Może jedynie w szczegółach ktoś mnie poprawi, czy uzupełni. Dlaczego więc o tym piszę?
Na początek pytanie - jak nazwać kogoś handlującego prawem? Ja nie znajduję wystarczająco mocnych słów. I wcale nie ucieszę się, jeżeli ktoś mi trochę podpowie. Bowiem nie o adekwatne do czynu słowa tu chodzi. Chodzi o rząd Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, o rząd mojego kraju.
Zaniepokojona stanem demokracji w naszym kraju Europa prosi rząd o wyjaśnienia. Czego dowiaduje się od administratora kraju?
- że nie ma zagrożenia demokracji - a nawet jak jest, to rząd może sprzedać 8 sędziów Trybunału Konstytucyjnego opozycji, byle tylko ona się zamknęła.
Koniec felietonu, nie potrafię tego odpowiednio skomentować nie używając słów, które w żaden sposób nie mogą być upublicznionie.
Może to nieadekwatne do tego co piszesz.W 1813 roku Holandia uchwaliła - chociaż do dziś została monarchią swoją konstytucję. Do dziś nie ma też żadnego gremium, które by pilnowało ,czy ustawy uchwalane są zgodne z konstytucją. Może ja głupia jestem - wydaje mi się ,że zwyczajnie nie ma potrzeby. Tu się szanuje to co raz uchwalono. Druga izba dyskutuje - uchwala , idzie ta ustawa do pierwszej izby - pierwsza izba daje albo zielone światło albo nie. W najgorszym wypadku interweniuje król i to pozakulisowo - nie oficjalnie. Nigdy nie słyszałam ,że tu coś dzieje się wbrew konstytucji.Tematu zwyczajnie nie ma. Czy to jest sprawa mentalności li tylko czy dojrzałej demokracji...
OdpowiedzUsuńStrasznie mi słuchac teraz komentarzy. Jako kobiecie tym bardziej nie powinnam używać "słow" ale same cisną się na usta...
Masz Reniu rację.
UsuńAle załóż hipotetycznie, że i w Holandii istnieje coś na wzór Trybunału Konstytucyjnego. Czy m0żesz sobie wyobrazić, że któraś z partii zasiadających w parlamencie z premedytacją łamie konstytucję i na dodatek paraliżuje możliwość pracy TK?
Ta uwaga raczej skierowana jest do innych komentatorów wraz z Twoim komentarzem poniżej.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobry wieczór Pani Renato !!! :-))))))) Z tymi "pierwszymi konstytucjami w Europie" jest niejaki "bałagan", bo jakoś jest tak, że każda "sroka swój ogon chwali". Gdyby na problem spojrzeć chronologicznie - to pierwszym w Europie aktem prawnym ograniczającym władzę króla - suwerena była Wielka Karta Swobód (Carta Magna Libertatum) uchwalona w 1215 roku. Oczywiście - daleko jej do dzisiejszego rozumienia słowa "konstytucja", ale był to jednak pierwszy w Europie akt prawny ograniczający wolę, władzę i władcę państwa.Drugim takim dokumentem uznał bym Statuta Decretu AC Ordinamentu - Republiki San Marino uchwalonej w 1600 roku. Republika wprawdzie malutka, ale dokument całą gębą. Na trzecim miejscu postawił bym KONSTYTUCJĘ (A JEDNAK) REPUBLIKI kORSYKAŃSKIEJ - uchwalonej w 1755 roku. Obowiązywała przez 14 lat - do czasu podbicia tej Republiki przez Francuzów. Trwała zatem dłużej niż nasza sławna Konstytucja 3-go Maja. Nalezy wspomnieć takze, ze 5 kwietnia 1710 roku uchwalono konstytucję "ukraińską" w Benderach. Zawarto ją pomiedzy WYBRANYM HETMANEM z jednej strony oraz starszyzną kozacką i Wojskiem Zaporoskim z drugiej strony a nazwano "Konstytucją praw i wolności". Ukraińcy twierdzą, że to była ta "pierwsza" konstytucja w Europie. A co do Holandii, o której Pani pisze i ich konstytucji z 1813 roku. Holendrzy mieli jeszcze wcześniejsza konstytucję z 1584 roku - nazywała się "Konstytucja Zjednoczonych Prowincji Niderlandów". Duńczycy (1667r) i Szwedzi też mieli swoje konstytucje. Gdyby iść tym tropem, to polskie "artykuły henrycjańskie" tez by można nazwać konstytucją, bo każdorazowo król-elekt musiał składać przysięgę, że będzie jej przestrzegał.Inaczej wara mu było do tronu. A teraz przyjrzyjmy się tej naszej - z 3-go Maja. W nagłówku ma ona wprawdzie napis "KONSTYTUCJA 3-go MAJA", ale zaraz pod spodem ma także napis "USTAWA RZĄDOWA" - mamy tu zatem na samym początku jakiś zgrzyt. Ale dajmy temu spokój - natomiast trudno przejść do porządku nad pierwszym i drugim zdaniem w Rozdziale pierwszym tej Konstytucji : ".....Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska i katolicka ze wszystkimi jej prawami. Przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione i będzie karane apostazją...." TO GDZIE TU WOLNOŚĆ WYZNANIA ???? Dobrowolnie wpakowaliśmy się pod "święte prawa religii watykańskiej" - czyli uznaliśmy prymat prawa wyznaniowego nad prawem stanowionym przez Sejm Najjaśniejszej. Coś tu nie gra - prawda ??? Już tam nie będę marudził kto i w jaki sposób stawał się senatorem w Sejmie i to bez żadnych wyborów. Ot tak sobie postanowili autorzy Konstytucji 3-go Maja i Król Jegomość. Pewnie Pani wie kto był autorem słow tej konstytucji - to tez nie będę zawracał głowy. Miłego wieczoru !
Usuńdziękuje Sobiepan za garśc wiedzy historycznej.Moją skromna wiedzę na temat holenderskiej konstytucji uzyskałam od wujka Google .Jesli chodzi o trybunał zasięgałam języka u autochtonów ,którzy na mnie patrzyli dziwnym wzrokiem nie rozumiejąc wogóle o co chodzi.W publikatorach nie słyszałm nigdy o czymś takim jak łamanie konstytucji i czy sprawdzanie jej zapisów z właśnie ustalanymi ustawami. Może dlatego wyciągnęłam - być może nieco naiwne wnioski.
UsuńA dzisiaj jeszcze wysłuchałam dyskusji na temat referendum w sprawie Ukrainy. Ma być tu 6 kwietnia.
ALe to nie należy do tematu ,który poruszył Leszek.Serce mi krwawi jak czytam,słucham co się dzieje w Polsce..
Pani Renato !!! Tez się martwię chwilowymi zawirowaniami w polskiej polityce spowodowanymi przez Panakaczyńskiego i jego "przybocznych". Na dłuższą metę nie ma się czego bać, bo w końcu Polska i Polacy - to nie członkowie partii PiS. Ale co narozrabia, to narozrabia, a wiadomo nie od dzisiaj, że łatwiej coś zburzyć niż wybudować. Ale - per saldo - czasami tak trzeba, bo jak wytłumaczyć ślepemu od urodzenia, jaki kolor ma mleko. Myślę, też, ze dobrze się stało, ze doszło do pierwszej debaty na temat Polski w Parlamencie Europejskim. Wysłuchałem tej debaty od początku do końca - uważnie obserwując wypowiedzi i zachowania i "reprezentacji Polski" z panią Szydło na czele a także wszystkich innych. Mogę na razie powiedzieć, że pani Szydło nie jest dyplomatą i kiedy uważnie przestudiować jej wypowiedzi oraz MIMIKĘ podczas wypowiedzi innych, to wyraźnie widać, ze pani Szydło grała dość nieudolnie swoja rolę - tak jak podczas kampanii wyborczych i nie chciała złożyć absolutnie żadnej konkretnej propozycji w sprawie rozwiązania narosłego konfliktu. Wykręcała się sianem - na pytanie, czy jej rząd podporządkuje się werdyktowi Komisji Weneckiej. Ten sam manewr powtórzyła dzień później w wywiadzie dla TVP1 i Telewizji "Polsat". Kręciła , jak Zabłocki na mękach. Znaczy się - takie miała "wytyczne" od "wodza wodzów". POdczas "debaty" widać było - co jej "w duszy gra", bo nie potrafiła ukryć uśmiechów błogiego zadowolenia - kiedy "sceptycy" z PE żarliwie bronili Polski i jej spraw.Jednym z tych "sceptyków" był europoseł z Francji niejaki Aymeric Chauprade - były członek partii pani Le Penn i jej były osobisty doradca. Ten prawie ze skóry nie wyskoczył tak plótł bez opamiętania.A już nasz "polski" eurodeputowany - niejaki Korwin Mikke - szkoda gadać - nienawidzi demokracji i jest za tym aby UE została natychmiast rozwalona (byle tylko diety poselskie nadal wypłacano). A pani Szydło, błogo się przy tym uśmiechała. O panu Legutko nawet nie wspominam, bo dostał dobrą ripostę - tam na miejscu w czasie debaty. Pani Szydłowej się też wypskło, że Polska chce być liderem w Unii a nawet "championem" - w domyśle - jeżeli zapewni się odpowiednie miejsce we władzach Unii Panukaczyńskiemu. To trzeba rzecz "odkłamać" i pokazać parlamentarzysto UE, ze pierwszą czynnością jakiej dokonała - jako premier - kazała "wyprowadzić sztandary " Unii ze swego gabinetu i swego otoczenia. Pokazał bym tez filmik z wywiadem pani "profesór" Pawłowicz i jak to ona nazwała sztandar Unii - zwyczajną szmatą.To zresztą nic straconego - można takie filmiki pokazać podczas obrad i badań Komisji Weneckiej UE. Zas podczas obrad plenarnych Parlamentu wyswietlić te wszystkie wystąpienia Pankaczyńskiego podczas których Polaków nazywa "zomowcami", złodziejami, komunistami i gestapowcami i co mu tam ślina na ozór przynosi.Okrasił bym to jeszcze manifestacjami Młodzieży Wszechpolskiej i "narodowców", aby wdeptać w ziemię pana Aymeraca Chauprade - tego od pani Le Pen.I na koniec - bardzo dobrze, ze nikt z PO lub "Niezależnej" nie brał udziały w tej "pyskówce" "europejskich radykałów" i "katolików". Na Komisji Weneckiej bedzie spokojniej i nie będzie tylu kamer rządnych sensacji - niech tam przemawiają dowody a nie puste gadanie.
UsuńKręciła, jak PIEKARSKI na mękach. Jak ZABŁOCKI na mydle to ona (Szydło) wyjdzie prędzej, czy później !
Usuń"niech tam przemawiają dowody a nie puste gadanie" - jeżeli w ogóle raczą tam otworzyć dziób!
UsuńP.S w EU komisja KE powstała dopiero w 2014 roku. Po wstąpieniu bloku wschodniego do EU. Widocznie zaistniała potrzeba...nie bez podstaw chyba...
OdpowiedzUsuń" Na początek pytanie - jak nazwać kogoś handlującego prawem?"
OdpowiedzUsuńNo jak ? Tak jak Ferdek Kiepski mówiący do Waldusia "wiesz co synuś "mam pomysła"
"Mieli pomysla" i uparcie deklamowali, że decyzja Europarlamentu o przyjrzeniu się wydarzeniom w Polsce to zupełnie nic takiego, dialog, rozmowa, pogawędka.
Mieli pomysła i powiadali, że obniżony raiting to również jakaś błahostka, no i spisek, nie ma się czym przejmować.
Mieli pomysła i wymyślili, że to wina wrogich mediów i polskich donosicieli.
Mieli pomysła i wymyslili, że zreperują sytuację opłacając w zagranicznej prasie artykuły chwalące zmiany w Polsce.
Mieli pomysła i wymyslili, że w EU wszyscy, również opozycja muszą “bronić Polski”, wspierać rząd, mówić jednym głosem, tłumaczyć się wraz z rządem.
A najlepsze ich pomysla to takie ze wpierw należy rozp Trybunał Konstytucyjny,Służbę Cywilna,Wojsko Generałów i NATO Wojewodów,Giełdę I Szefów spółek bo inaczej w Polsce, będą dalej biedne głodujące dzieci, które to nie dostaną "po pincet" Itd itp. Bo wymienieni "będą blokować" No jak nie,jak tak !
Dom wariatów Polska,sie kłania.Z zarażonej 18 % populacji, niektórzy już zdrowieją i powiadają Matko moja cośmy zrobili.
Powiadają tez "Tonący brzydko się chwyta"
Jeśli chodzi o te flagi - to niestety cały świat to zanotował i komisji weneckiej nic pokazywać specjalnie nie trzeba bo oni to doskonale wiedzą. Krzyż w sejmie też jest komentowany.I inne wspaniałe posunięcia obecnego rządu. Nie zazdroszczę opozycji - będą mówić jak widzą tę demokrację w Polsce ,zostaną okrzyczani zdrajcami , a Tusk kryminalistą. nie będą nic mówić to będzie jeszcze gorzej i też będą zdrajcami. Logika jaśniepanajarka jest prosta jak drut - wykończyć Tuska po trupach - niech się Unia rozleci ,niech nas z niej wyrzucą niech się dzieje co chce ale ma byc tak jak on chce. Od czasu gdyTusk objąl swoje stanowisko to jest jego głowny cel.I te niezwykłe i nagłe ocieplenie stosunków dyplomatycznych z Rosja.....
OdpowiedzUsuńPani Renato :-))))) widzę, że mamy dzisiaj wiele wspólnych tematów do dyskusji !!!! To dobrze, bo w ten sposób następuje obopólna wymiana informacji i przestajemy być "ciemnym ludem", który wszystko kupi - jak powiedział kiedyś "bulterier" Panakaczyńskiego - obecnie kierujący Polską Telewizją. Już sam ten fakt stanowi obrazę dla Polaków - ale do czasu !!!!
OdpowiedzUsuńChciałbym jeszcze na chwilę wrócić do Brukseli i debaty parlamentarnej UE - w sprawie Polski. Bo oto wylazło nowe "szydło" z worka. Pani Szydłowa oświadczyła bowiem publicznie, że Polska nie może przyjąć imigrantów islamskich - ponieważ przyjęła ponad 1 milion uchodźców z Ukrainy. Od razu zagrzmiało w internecie a nawet ambasador Ukrainy wydał w tej sprawie stosowne oświadczenie. No bo kłamstwo pani premier jest bezczelne i mam nadzieję, ze zostanie ujawnione w pracach Komisji Weneckiej. Otóż Polska w 2015 roku przyznała obywatelstwo polskie 2 osobom z Ukrainy. Natomiast co do pozostałej liczby 1 miliona osób - tez jest ona mocno przesadzona i dotyczy migrantów zarobkowych z Ukrainy, ktorzy przjeżdżaja do Polski do robot sezonowzch np. pryz budowie drog, w robotach rolnych, lub jako sprzataczki i opiekunki dla dzieci lub nad osobami starszzymi. Takze do sezonowego zbioru jablek lub truskawek.O to jest cala prawda o tych rzekomych uchodzcach.
Paani szydłowa jeszcze wiele pięknych spraw oświadczyła publicznie. I co ja czytam w Polskich mediach? wygraliśmy. P. premier Unie rozłożu=yła na Łopatki .. itp..
OdpowiedzUsuńRetoryka wojenna na podobno niemieckich mediach..
Na strachu przed emigrantami można zawsze wszędzie wszystko ugrać. W Polsce miłośc bliżniego chrześcijańskiego już przebrała wszelką miarę..
Emigrantów jakichkolwiek nikt nie chce - nas tez nie...
A mylenie co jest co jest świadomym zamydlaniem obrazu'
Dobrze ,że w sumie jako kraj bronimy się przed przyjęciem emigrantów - wszyscy się bronią - Holandia tez ale zobowiązana traktatami bierze - tzn - w/g mnie szanuje te traktaty, które ją obowiązują - I żeby było śmieszniej - emigrantów różnej maści w Holandii jest więcej niż samych Holendrów..A to taki mały kraj. Były i są protesty - no bo jak - do wioski ,która sobie liczy 150 mieszkńców pryjeżdża nagle 1500 tzw. uciekinierów. Można sie delikiatnie mówiąc wnerwić...
Co do podstawowego pytania Leszka - jak można kramarzyć prawem..Sobie zwyczajnie nie wyobrażam.Nie wyobrażam sobie wszędzie gdzie indziej ,natomiast w Polsce jakoś mnie mało dziwi..
Szydło...mężem stanu...
OdpowiedzUsuńSzydło...WIELKĄ Beatą...
Chyba padnę...
Anonimowy ! Szydło.... żoną stanu !!!! Coś ci się pomerdało. Znasz tą piosenkę z kabaretu - "Tomasz, ach Tomasz - gdzie ty TO masz" No gdzie TO ma Szydło ????
OdpowiedzUsuńAnonimowy miał na myśli, że ta Szydło ma "wielką beatę? !
UsuńPanprezes zawsze robi jej "cmok - cmok" - pewnie jednak baba stanu !!
Usuńe tam, to żaden dowód - Prezes cmoka też mężów w łapę !
Usuń