środa, 26 sierpnia 2015

20 dni prezydenta











Jaskółki, które wiosny nie czynią.


     Wiele ciekawych rzeczy dzieje się wokół osoby prezydenta A. Dudy. Właściwie to określenie "rzeczy ciekawe" może być użyte w stosunku do np. Eskimosa, nie mającego pojęcia o specyfice polskich realiów. Dla mnie, jak i dla każdego obywatela naszego państwa, nie są to sprawy ciekawe. Są to sprawy bulwersujące a nawet oburzające.


     I.
Sprawa wykładów na podpoznańskiej uczelni. Sam fakt, że poseł Andrzej Duda ze względów na obowiązki posła musi brać urlop bezpłatny w macierzystej uczelni jest normalną praktyką. Wydaje się przecież niemożliwe pogodzenie rozlicznych obowiązków posła z normalną pracą zawodową. Jednak zatrudnianie się w tym samym czasie na innej uczelni już wygląda podejrzanie. Gdybym był pracodawcą posła Dudy poprosiłbym go o powrót do pracy albo o złożenie wypowiedzenia. Przecież nie blokowałbym etaty dla faceta, który już pracuje gdzie indziej.

     Może to i zgodne z prawem, ale moralnie dwuznaczne. Oświadczam, że obowiązki posła nie zostawiają mi ani chwili czasu na pracę zawodową i nazajutrz podejmuję taką samą pracę gdzie indziej. Podejrzewam, że w tej drugiej uczelni zaproponowano wyższe wynagrodzenie. Dlaczego? Bo tej drugiej właśnie zależało na zatrudnieniu wykładowcy z tytułem doktorskim, gdyż od tego zależało przyznanie jej statusu uczelni wyższej. A jak komuś zależy, to koszty nie mają znaczenia.

     Tak więc wychodzi na to, że nasz prezydent to mały krętacz, zdolny do podjęcia każdego działania - byle to się opłacało finansowo.

     II.
Z tym zatrudnieniem wiąże się sprawa przelotów i noclegów. Nie mam dostępu do pełnej dokumentacji podróży prezydenta i do jego rozkładu zajęć. Założę więc, że jakimś dziwnym trafem konsultacje poselskie w jakichś sprawach pokrywały się z terminami wykładów. Jakimś tez przypadkiem, lokalna społeczność też chciała się spotkać z posłem (choć nie z tego okręgu) w tych samych terminach, co terminy wykładów. Z punktu widzenia prawa wszystko może wyglądać legalnie.

     Jednak PiS tyle przez ostatnie lata mówił o standardach moralnych, że nie mogę pominąć tego aspektu. Wiem, że ja na jego miejscu też bym organizował prace poselskie w tym terenie w czasie, w którym i tak muszę tam być ze względu na pracę zawodową. Po prostu nie marnowałbym czasu na podwójne podróże. Jednak na pewno bym dwa razy się zastanowił, nim podjąłbym decyzje o braniu pieniędzy z kancelarii sejmu. Po prostu - jadę do mojej prywatnej pracy, za moje prywatne pieniądze, a przy okazji odbywam też spotkania i konsultacje. Może i trochę byłoby mi szkoda pieniędzy, ale przynajmniej mógłbym się spokojnie golić, nie narażając się na przykrość, że z lustra spogląda na mnie złodziejaszek za 5 złotych.

     Tutaj też muszę się odnieść do pisowskich komentarzy. Wszyscy przyjęli jedną formę - "Dlaczego nikt nie interesuje się setkami tysięcy wydawanych przez kancelarię Komorowskiego! Dlaczego nikt nie liczy ile setek tysięcy kosztują nas wyjazdowe posiedzenia rządy pani Kopacz! Za to wszyscy podniecają się 11 tysiącami, które ukradł Duda!"

     No tak, różnica skali wielka. Ale wnioski płynące stąd są takie, że małe kwoty wolno wyłudzać. Można pomimo to zostać prezydentem kraju! Kraju w którym milionom polaków nawet do głowy nie przyjdzie ukraść choćby złotówkę! Co wolno wojewodzie .......!!!

     III.
Do tego dochodzi sprawa Dubienieckiego, zięcia prezydenta tysiąclecia. Nie będę rozwijał tematu śledztwa toczącego się przeciwko temu panu. Pragnę przypomnieć, że swego czasu bulwersowała społeczeństwo informacja o ułaskawieniu przez prezydenta tysiąclecia jakiegoś szemranego typa. O jego ułaskawienie wnosił mecenas Dubieniecki. Zdarzenie to miało miejsce latem 2009 roku. Andrzej Duda od 16 stycznia 2008 do 6 lipca 2010 pełnił funkcję prezydenckiego ministra a od jesieni 2008 nadzorował prezydenckie Biuro Prawa i Ustroju oraz Biuro Obywatelstw i Prawa Łaski.

     Dzisiaj się tłumaczy że nie pamięta tego "incydentu", że wówczas nie wiedział nawet, że istnieje ktoś o nazwisku Dubieniecki. A przecież Dubieniecki od 21 kwietnia 2007 roku był zięciem jego mistrz i pryncypała Lecha Kaczyńskiego.

     Przyznacie państwo, że takie tłumaczenia nie brzmią zbyt wiarygodnie. A przecież Prezydent RP to chyba coś więcej niż żona cezara - a te ostatnia musiała być kryształowo czysta.

     IV.
Pierwsze polityczne wystąpienia prezydenta Dudy też budzą kontrowersje. Zapomina on bowiem, co o sprawowaniu urzędu prezydenta mówi Konstytucja RP. Zresztą nawet gdyby konstytucja jeszcze bardziej ograniczała pole manewru prezydentowi to jest bez znaczenie. Bowiem drogę i sposób postępowania wyznacza mu "spuścizna" po prezydencie tysiąclecia.



     Mamy więc już niezależną od rządu politykę zagraniczną. Według Dudy - przepraszam, prezydenta dr Andrzeja Dudy - to on jest kapitanem okrętu pod nazwą "Rzeczpospolita Polska". To wyłącznie on trzyma w rękach ster tego okrętu i to on nadaje mu "właściwy" kierunek. Jako więc "pierwszy po Bogu" nie będzie uzgadniał żadnej polityki z rządem. Przynajmniej nie "z tym" rządem. Nie widzi potrzeby zwołania ani Rady Gabinetowej, ani Rady Bezpieczeństwa Narodowego w celu uzgodnienia z rządem jednolitej linii polityki zagranicznej.


- // -


     Tak więc drodzy czytelnicy, muszę z żalem stwierdzić, że nie popełniłem pomyłki krytykując wcześniej pretendenta i później elekta. Z żalem, gdyż to co dobre dla blogera, nie zawsze jest dobre dla kraju.





41 komentarzy:

  1. ad I .
    ot , następny drobny cwaniaczek , jakich wielu - aż wstyd , że tak niemoralny typek został prezydentem .
    "Niezłomny i człowiek wiary "... ( tu przeżułam bardzo brzydkie przekleństwo ! )

    ad II .
    a) porównano przyloty Dudy do Poznania - z "rozpiską" zajęć studentów zaocznych na uczelni w Nowym Tomyślu ( zajęcia odbywały się w systemie sobota - niedziela )
    terminy pokrywają się "kropka w kropkę" i nie da się temu zaprzeczyć
    b) poznański poseł PiS ( powtórka : poseł PiS ) - Tadeusz Dziuba , były wojewoda , obecnie radny - stwierdził , że nie przypomina sobie spotkań Dudy ze swoimi wyborcami w mieście Poznaniu. Dziuba chyba wie , co mówi ; sprawdzić również to można .
    c) "trzej muszkieterowie" wylecieli z PiS-u za przekręty na sumę ok . 3 000 ( na trzech ) . Duda "zwinął" ponad 11 000. Solo !

    ad III .
    "ułaskawienie" owo - to była dość głośna sprawa , bo wówczas Dubieniecki naraził się dziennikarzom i oni ją nagłośnili . Jeżeli Duda nie pamięta 'incydentu' - niechże poprosi o przypomnienie swego kolegę , ówczesnego szefa Kancelarii Prezydenta - Piotra Kownackiego . Działali wtedy "ramię w ramię" , aby przypodobać się Lechowi Kaczyńskiemu.Zresztą zapewne pamięta ten fakt również niejaki Ziobro ( wtedy prokurator )
    ad IV .
    nie skomentuję , bo bajka się toczy i rozkręca dopiero ...
    Podejrzewam , że zagranicznym podróżom naszego "maładca" będzie trzeba poświęcić oddzielną notkę ...

    ... wszystkim , których uraził brak tytułowania przeze mnie A. Dudy - oświadczam , że nie umiem inaczej ... tak już mam ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Leszku - nie zgadzam sie z Twoim komentarzem po tym tekstem.
    "Dlaczego nikt nie interesuje się setkami tysięcy wydawanych przez kancelarię Komorowskiego! Dlaczego nikt nie liczy ile setek tysięcy kosztują nas wyjazdowe posiedzenia rządy pani Kopacz! Za to wszyscy podniecają się 11 tysiącami, które ukradł Duda!"
    Sytuacja jest zupełnie nieporównywalna. Pan Duda był zwykłym posłem i małym naciagaczem państwowego grosza a Bronisław Komorowski był prezydentem a Ewa Kopacz jest premierem.
    Zobaczymy jakie jeszcze sprawy wylezą przy których legendarny zegarek Nowak czy ośmiorniczki Sikorskiego to maly pikuś.
    Niech jeszcze Dubieniecki zacznie zeznawać to.............. lepiej nie myslec.
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Niech jeszcze Dubieniecki zacznie zeznawać to.............. lepiej nie myśleć"
      Zacznie ?Jeśli sad głównego oskarżonego chce puścić za kaucją,to może sad się liczy iz w drodze z Krakowa na wybrzeże "ten niewinny klient" wracając oczywiście w stresie zderzy się z ciężarówką która jakoś tak nagle zjechała na jego pas lub wjedzie nań od tyłu ciężarówka, na ukraińskich papierach której kierowca zbiegł I po sprawie/historia nowożytna zna takie przypadki i to w Polsce
      Bo tak jakoś głupio gdy targany wyrzutami oskarżony sam wiesza się w więzieniu gdy akurat wysiadł monitoring albo "kamera nie sięga"
      No to poinstruowany ...może, nie zacznie

      Usuń
    2. Wieśku, jednak sąd nie wypuścił. Może więc doczekamy się zeznań?
      Chyba że wzorem Wesołowskiego zafunduje sobie zawał serca.

      Usuń
  3. "Wiem, że ja na jego miejscu też bym organizował prace poselskie w tym terenie w czasie, w którym i tak muszę tam być ze względu na pracę zawodową. Po prostu nie marnowałbym czasu na podwójne podróże.
    Jednak na pewno bym dwa razy się zastanowił, nim podjąłbym decyzje o braniu pieniędzy z kancelarii sejmu.
    Po prostu - jadę do mojej prywatnej pracy, za moje prywatne pieniądze, a przy okazji odbywam też spotkania i konsultacje.
    Może i trochę byłoby mi szkoda pieniędzy, ale przynajmniej mógłbym się spokojnie golić, nie narażając się na przykrość, że z lustra spogląda na mnie złodziejaszek za 5 złotych. "
    I za to "kłaniam Ci się czapką do ziemi"
    Za to ze rozumiesz znaczenie słów "Noblesse oblige" /dla ciuli/ tłumaczenie – szlachectwo zobowiązuje (obliguje do szlachetnego postępowania)
    Za to ze prawidłowo interpretujesz 7 przykazanie Nie kradnij ?
    Nie kradnij nie okradaj bliźniego swego,nie okradaj społeczności na którą składa sie państwo Nie kradnij wspólnego dobra?
    I wytłumacz to moralnym karłom ze grosz publiczny to świętość i 1000 krotnie należy się zastanowić zanim go się wyda a milion razy zanim coś się z niego weźmie dla siebie,Mimo "iz się należy"
    I mam tu na myśli nie tylko Dudę ale i tych co za nasze żarli pili i gadali,gadali.Gorsze ze oni mieli za co "zeżreć i się nachlać"Nie musieli "za nasze
    "Choc jako "okoliczność łagodząca" dla nich widzę ze z domu nie wynieśli 'wartości"
    Gdy czytam jak to rodzice Dudy chwalili się
    "Uczyliśmy dzieci od początku wrażliwości na człowieka, wynieśliśmy to z domów"
    Pytam ? I coście nauczyli ?
    Ze ten "wrażliwy człowiek?" dbał tylko o siebie i o swoje interesy blokując etat /na który i tak by nie wrócił/ na UJ
    A przecież jego stanowisko mógł zająć inny bezrobotny może biedny i z głodującymi?dziećmi
    Nie pomyślało się wrażliwcze ?
    Dodatkowo ten "wrażliwiec" dorabia sobie niebotyczne dla wykładowców sumy na wykładach w podrzędnej uczelni,rżnąc polskiego podatnika na dietach i podróżach służbowych
    A rodzice ponoć
    " Nasze dzieci zawsze miały głos, dyskutowaliśmy, zwłaszcza kiedy wieczorem zabieraliśmy się do wspólnej modlitwy. Zanim zaczęliśmy się modlić, godzinę rozmawialiśmy. W ten sposób przekazuje się wartości"
    A ja znów pytam Coście przekazali coście wpoili
    Bo w przekazywaniu wartości jakoś zapomniało się o 7 mym przykazaniu Nie kradnij
    Nie kradnij prywatnego nie kradnij społecznego a nade wszystko nie okradaj Ojczyzny... patrioto
    "W rodzinie przestrzegano zasady, że w niedzielę pracować nie wolno. Tydzień ma sześć dni pracy, jeden dzień poświęcony jest wspólnemu świętowaniu - mówili rodzice Andrzeja Dudy."
    Postrzegano ale nie praktykowano bo synalkowi nie przeszkadzało dorabiać na boku w "święte niedziele"
    Spsiało nam społeczeństwo,spsiali nam wyborcy i spsiali wybrańcy narodu i jego przewodnicy duchowi.
    Moralne karły nastały i pchają się na szczyty.Co gorsza nam siebie stawiając za wzorce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pełna zgoda. W tym pisie to tak mają. Najwięcej rozwodników, najwięcej byłych pzpr-owców i ci baardzo rodzinni kawalerowie i panny. Wszystko podlane sosem Bogo-Ojczyźniano-Złodziejskim (SKOKI). Obrzydliwa partia, obrzydliwi ludzie i ci co ich wybierają. Pozdrawiam

    ps. to jest korekta, bo mam nową klawiaturę

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej zastanawia mnie i nie zaprzeczam, także dziwi Twoje zdziwienie i oburzenie wyrażone w zdaniu: "Jednak PiS tyle przez ostatnie lata mówił o standardach moralnych, że nie mogę pominąć tego aspektu". Dlaczego nie chcesz zauważyć, że takie k... "standardy moralne", to przecież już norma. To nie jest przecież jednostkowy wypadek przy pracy i tylko z tej (pisowskiej) strony. Do tej pory Ty też starałeś się ze wszystkich sił bronić takich hochsztaplerów i zwykłych palantów, ale tylko dlatego, że byli z Twojej (do niedawna?) partii. To mnie się uważa za idiotę, który się czepia i domaga spełnienia od "nowych" (choć już 25. letnich!) władz, chociażby wyrażonych i często w rocznice powtarzanych słów, wypowiedzianych kiedyś z namaszczeniem przez aktorkę Szczepkowską: "4. czerwca skończył się w Polsce komunizm". A co się zaczęło (tylko proszę bez wielkich słów, bo mam zajady), mając na myśli kolejne obietnice poprawy i naprawy, podpierane (za) głośno dla kontrastu, dziadostwem moralnym "komuny"? Do czego doszliśmy babrząc się w tym i z tym o czym piszesz? Czy na pewno jesteśmy "wreszcie we własnym domu"? Może tylko zarządca się zmienił, a my nadal "na komornym"? Nie masz wątpliwości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Do tej pory Ty też starałeś się ze wszystkich sił bronić takich hochsztaplerów i zwykłych palantów, ale tylko dlatego, że byli z Twojej (do niedawna?) partii.

      Jurku chyba się mylisz. Nigdy nie starałem się "ze wszystkich sił....". Chyba, że coś przeoczyłem.
      Czy na pewno jesteśmy we własnym domu?
      Ależ tak! Tylko wielu ludzi tak ma, że jak solidnie nabałagani w domu, zaczyna krzyczeć że "nie o take Poslke ...". Za tym krzykiem zaraz potem pojawiają się oczekiwania, że państwo da im nowy czysty dom.

      Usuń
  6. Jurku - ja jednak nie uważam wrednych standardów za normę, chociaż sam doświadczyłem w życiu pokus z tego pola. Z tymi standardami borykamy sie dopiero, tak, DOPIERO 25 lat a afery korupcyjne wyskakują jak grzyby po deszczu w róznych krajach. Sa dwie mozliwości. Eliminować mozliwości przekretów lub wprowadzić drakońskie prawo.
    My musimy jednak rozważać co jest większym przekrętem np. oszustwa od SKOK-ów, przez ułaskawienia i okradanie skarbu państwa przez zwykłego posła Andrzeja Dudę czy kilometrów min. spraw zagr. czy przeloty premiera rządu. Trza znać proporcjum Mocium Panie !
    ............ale i tak masz rację.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, żadna to dla mnie satysfakcja, że mam rację. Zniszczone więzi społeczne, zdewastowane relacje międzyludzkie, pochwała egoizmu i nade wszystko przekonanie o tym, że człowiek jest tyle wart ile zarobi, pokazują właśnie swoje zęby. Inteligencja wyzuta z poczucia obowiązku jaki na niej spoczywał, też uległa chorobie zysku i sukcesu za wszelką cenę. Mali ludzie ze swoimi małymi interesikami, bawią się krajem, igrają z jego bezpieczeństwem, aby udowodnić że są wielcy i więksi od przeciwnika (konkurenta do koryta), a interes Polski jest nadrzędnym ich celem. Ja się nie daję na to nabierać. Zabawa "w kotka i myszkę" między premierem i prezydentem jest żenująca i przypomina mi metodę "na wnuczka", aby przeciągnąć wyborcę na swoją stronę. I najgorsze, że to działa. Że wyborcy zajmują się oceną kto więcej nakradł, a nie tym, że w ogóle. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. .........i znowu muszę Cie poddać krytyce.
      To nie jest zabawa w "kotka i myszkę". Prezydent i Premier maja jasno zakreślone zadania. Rządzi rząd a nie prezydent. Samodzielne kroki Prezydenta nie są zgodne z Konstytucją. Juz z powodu Dudusia dostajemy pierwsze prztyczki w nos
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Ja nie jestem przekonany, że te przepychanki i usilne prośby p. Premier o spotkanie z p. Prezydentem, które ten co najmniej ignoruje, mają na celu dobrze służyć naszym interesom i naszemu wizerunkowi. A te "prztyczki w nos", to potwierdzają. To sygnał dla nas od Europy, że nasza polityka pro ukraińska, a jednak tylko anty rosyjska ( jednak wspólna i Premiera, i Prezydenta), nieszczególnie służy naszym interesom. Ale zabawa wyborcza trwa. ;)

      Usuń
  7. Dzień dobry.
    Pan prezydent się wypowiedział twierdząc, że zarzuty to potwarz, gdyż " NIGDY nie prowadził w Poznaniu wykładów".
    To prawda!
    Bo wykłady prowadził w Nowym Tomyślu.

    Znalazłem właśnie w internecie ciekawy wpis:

    " 2015-03-29 12:16:50
    W sobotę do Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Nowym Tomyślu przyjechał kandydat na prezydenta z ramienia PiS - Andrzej Duda. W uczelni podczas konferencji dał wykład. Dodajmy, że kandydat na prezydenta przez trzy lata był wykładowcą tej nowotomyskiej uczelni i stwierdził, że bardzo lubi Nowy Tomyśl, bo czuje się tu jak u siebie"

    Powiedzcie, jak można szanować prezydenta, który na lewo robi małe geszefty i nie ma moralnej odwagi się przyznać?

    Pozdrawiam

    Krzysztof z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Krzysztofie ! Na przykładzie tej "małej aferki" z podróżami "poselskimi" pana prezydenta widać wyraźnie, że nie jest to właściwy kandydat na "męża stanu". Ot taki zwyczajny kombinatorek - pazerny na kilka tysięcy złotych. Bo każdy - w miarę logicznie myślący człowiek, musi zadać sobie pytanie - po jaka cholerę on tam jeździł, to nie jest jego okręg wyborczy. Uprawiał pole na nie swojej ziemi ??? I to jest ta "malizna", która wychodzi z naszego neo-prezydenta. A przecież ciągną się za nim poważniejsze zarzuty - z okresu jego pracy w Kancelarii Prezydenta L.Kaczyńskiego. Ktoś to kiedyś rozgrzebie, bo podobno w przyrodzie nic nie ginie. To dopiero będzie poruta !!! Albo okres jego "ziobrowania" na stanowisku vice- ministra. Też tam jest sporo spraw, które od dawna powinny trafić do Trybunału Stanu - jak choćby sprawa B.Blidy, nie mówiąc o wielu innych. Jakoś nie mogę się pogodzić z myślą, ze to ma być prezydent wszystkich Polaków. I śmieszno i straszno !!! Za każdym "politykiem" ciągnie się jakaś "smuga cienia". Wspomniałem tu o J.Kurskim i Mastalerku - jak zostali rozebrani do naga. A do niedawna, kto by śmiał ich tknąć - święte krowy PiS-. A inni ???? Lepsi ?????
      Mam w tej sytuacji dylemat - czy warto na kogokolwiek głosować, po to aby za chwilę dowiedzieć się, że nawet taki "kryształ" jak szef NIK-u, też ma tam coś za uszami. Od kilkunastu lat - polska polityką zajęli się hochsztaplerzy i mamy tego rezultaty. Trwa kampania wyborcza do Sejmu - chciał bym się z niej dowiedzieć - jaka będzie Polska za cztery lata. NIKT NIE PIŚNIE ANI SŁOWA.. Za to do rozwalania kandydatów nie brak. Rozwalić wszystko i zacząć "od początku". Taka receptę wystawiają nam niektórzy "politycy". Nie skorzystam - brałem czynny udział w odbudowie Polski po wojnie. Trwało to długo, bo zniszczone było wszystko. Na 'drugi raz" nikt mnie już nie namówi. Pozdrawiam !

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zenjk - nie lubię się powtarzać. Hasło "Balcerowicz musi odejść" zużyło się dokumentnie.
      Wolę więc wskazywać na "ciemną stronę mocy" prezydenta i jego matecznika.

      Usuń
  9. zenjk27 sierpnia 2015 09:35
    Pozwolę sobie zacytować fragment znanego wiersza, tym razem autorstwa Czesława Miłosza („Który skrzywdziłeś”). O słowach tych powinni pamiętać wszyscy „władcy tego świata” niezależnie od tego, z której strony pochodzą i jakie poglądy reprezentują:

    "Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
    Cnotę i mądrość tobie przypisując,
    Złote medale na twoją cześć kując,
    Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli,
    Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
    Możesz go zabić - narodzi się nowy.
    Spisane będą czyny i rozmowy."
    I pomyśleć ze po latach to nie kamień to nie marmur służy "do spisywania" a internet

    OdpowiedzUsuń
  10. „Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli” - zgadnij Leszku, kto to powiedział?

    A co do Dubieneckiego i ułaskawienia tego szemranego typa - Jakie ułaskawienie? jakiego typa? I co ma z tym wspólnego prezydent Duda? Nie ma papierów w kancelarii prezydenta. Nie ma i tyle. A jak nie ma papierów, znaczy, że sprawy (Dudy) nie było, tylko polskojęzyczne media wymyśliły. Przecież Duda - katolik, ich nie ukradł, bo to grzech ciężki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiadam na pytanie - Zawsze Dziewica.
      Zgoda co do drugiej kwestii - kancelaria została dokładnie wyczyszczona przez Dudusia lub jego akolitów. Teraz jeszcze tylko znajdą wyborców na spotkania z którymi jeździł. Zmienia się daty wykładów i oczywiście wyjdzie, że to Platforma świnie !!.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. ... a ja do @zenjk z radosną informacją :) Jeszcze dziś Kukiz ma opublikować nazwiska pierwszych trójek na listach w całym kraju . Piotr Marzec, raper znany szerzej jako Liroy, będzie jedynką listy ruchu Pawła Kukiza w Kielcach . Kielczanie pewnie radośni , będzie barwnie i wesoło !

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    5. andy_lighter !!! :-)))))))) Nie udał się manewr wypuszczenia "Zięcia" za kaucją. Został "zapuszkowany" na najbliższe 3 miesiące. Trzy miesiące to sporo czasu - różniste pomysły przychodzą wtedy do głowy "osadzonemu" - np. "..a jak by tak zacząć sypać..." Ten "Zięciu" był dotychczas "pieszczochem" i pupilkiem, zawsze blisko słoiczka z miodziem i konfiturkami. Teraz obejrzy sobie - jak to wygląda z drugiej strony "paragrafu". Taki "pieszczoch" ma na ogół słaby system nerwowy - pęknie.

      Usuń
    6. zenjk - a ten "Paderewski" to jakiś Twój "kolega", że go tak familiarnie nazywasz "muzykusem" !!! Proponuje , abyś dał sobie na uspokojenie - zostaw Ty lepiej Paderewskiego w spokoju. Za wysoki poziom dla Ciebie !!!

      Usuń
  11. drogi zenjk-u !

    pomijając nieistotne drobiazgi - nigdy nie ośmieliłabym się porównać maestrii Liroya do tego miernoty Paderewskiego !
    poza tym u Liroya i szyk , i elegancja , i intelekt
    a tamten ? ciągle rozczochrany łaził , niedopięty i z rozwianym szalikiem .
    nawet porządnej dziary sobie nie zrobił ... ! eh , mówię Ci ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Leszku !!! Właśnie wczoraj wieczorem wróciłem z kilkudniowego "rybobrania" - było pięknie a i rybek kilkanaście przywiozłem. Dzisiaj będę z nimi "wyczyniał". Na jakiś dłuższy komentarz stać mnie będzie dopiero wieczorem. Zauważyłem jednak pewną prawidłowość - ilekroć wybiorę się na ryby - zaraz w politycznym bajorze zaczyna się kotłować. Musze to jeszcze przetestować - jeżeli się potwierdzi - dla Ojczyzny ratowania, gotów jestem częściej wybierać się nad wodę. No bo popatrz sam - Pankaczyński ściął głowy panu Kurskiemu i Mastalerkowi. Ręka mu przy tym nie zadrżała. Runęły w niebyt takie dwa "filary" PiS-owskiej polityki. A jak obydwaj "ścięci" gadali wczoraj od rzeczy - miałem odruchy wymiotne. Inna sprawa, ze jakoś nikt się nie zorientował, że Pankaczyński daje "ciemnemu ludowi" - chleb na igrzyskach. TO JEST MANEWR POLITYCZNY - odwrócić uwagę motłochu od tego co się pichci na zapleczu. A tam pichci się "władzę" - za wszelka cenę. Jak pójdzie kiepsko - Pankaczyński rzuci nawet "na stos" pana Antosia czy innego "bojownika". Coś tam jeszcze w tej sprawie napiszę wieczorem - teraz idę oprawiać moje ryby - bo wiesz - ryba psuje się szybko i przeważnie od głowy !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie , może masz jakieś moce tajemne - każda odłowiona przez Ciebie płotka wyhacza polityczne szczupaki !! A jeżeli tak potrafisz - to przenieś się na jakiś czas nad wodę , zarzucaj tę swoją czarodziejską wędkę ! Odławiaj , odławiaj ... ;))))
    Zastanawiam się , gdzie przebiega granica upodlenia ( i to publicznego ! ) posowskich cwaniaczków ?
    Dwaj z nich z nietęgą miną , spoceni pod nosem - a jeszcze j maślili Prezesowi .
    Ziobro - taki chojrak - zgodził się bez mrugnięcia okiem na ostatnie miejsce kieleckiej listy . Z Krakowa wygryzła go Wassermannówna .
    Gowin - ostatni na liście krakowskiej.
    Okazuje się , że prezesowska ślina wypluta na twarz posłów - nie jest wcale taka odrażająca ! Mały Prezes lubi upadlać swych rycerzy , ale też dobiera sobie ludzi , którzy lubią być upadlani. Taki polityczny sado - masochizm !
    OBRZYDLIWOŚĆ !
    PS. szczęśliwi też są pewnie mieszkańcy Piotrkowa Tryb. ( Macierewicz ) , Siedlec (Pawłowicz ! ) , że o Szczecinie nie wspomnę (Brudziński ) ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidko - płotki to też "ryby" a przyrządzone w zalewie warzywno - octowej, wyborne. Nie każda ryba musi być " zubiastą szczuką"- jak niektórzy politycy myślą o sobie. A myślą, niektórzy nawet czują się "rekinami" . Ale każdego "żarłacza białogłowego" można przerobić na "płetwy", bo podobno tylko ta część rekina jest jadalna. A jeszcze jak "rekin" dożył sędziwych lat - klęska. Zębiska mu "powypadali" i udaje jaki to on straszny. Znawcy twierdzą, ze wystarczy obok takiego "rekina" puścić jakieś tam zapachy lub smrody- zwiewa momentalnie. A w tym "akwenie" zaczyna wyraźnie śmierdzieć.

      Usuń
    2. Zgadza się Sobiepanie !!! Wśród " rybów" są także mątwy, ślizy, miętusy, piskorze, moskaliki, ryby-babki, diabły morskie i inna tego typu gadzina. U nas "mątwy" się rozmnożyły. Pozdro !!!

      Usuń
    3. ;)) tak mi to zagmatwanie wytłumaczyłeś , że dopiero Anonimowy rozjaśnił mi sedno sprawy ! :-)))))

      Usuń
    4. Lidko - bo "rybologia" to strasznie zawiła rzecz! Prawie nigdy nie jesteś pewna co się "chyciło" - dopiero jak wytaszczysz na brzeg, sprawa staje się jasna. Dokładnie tak , jak z tymi dwoma sierotami po PiS-ie. Dopóki pluskali się w PiS-owskim bajorku, wydawało się, że to jakieś "rekiny". Teraz widać, że to chude leszcze. I jak ryby - nieme.
      A z tymi "mątwami", o których napomyka "Anonimowy" to też prawda. Nawet mam dwie-trzy takie na oku. Taka mątwa robi wszystko "na opak" - zamiast do przodu, porusza się do tyłu. Jak wystraszysz - pluje czarną cieczą i chyłkiem się wymyka - wypisz - wymaluj !!!

      Usuń
    5. :-))))))))))))) wszystko się zgadza , ale .....
      .....mątwa to nie ryba ! :-))))))))))

      Usuń
    6. Lidko....eeee tam...... czepiasz się. Na bezrybiu i rak ryba !!!!! No dobrze - jak nie ryba to może jakiś "jamochłon" !!!!!!

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się z Tobą wyjątkowo zgodzę. Miło patrzeć. Czekam jeszcze tylko na moment, gdy Kukiz sam siebie wyrzuci!

      Usuń
    2. Leszku - -:)))))) to już się stało - Wydaje mi się, ze Kukiz już się wykreślił z "listy kandydatów". To jest człowiek z kategorii tych co to lubią szokować - jak na estradzie. W końcu szok mija, ludziska przestają klaskać i trzeba wracać do rzeczywistości.Nawet najbardziej wystraszoną kobietę można przyzwyczaić do tego, że mysz nie jest taka straszna.
      W polskiej "polityce" od dawna uprawia się metodę "szoku" - aby zaistnieć. Jedni biorą garść błota do garści inni rzucają krowim plackiem w wentylator - żądza ta sama - obsmarować "przeciwnika", wdeptać go w błoto, upokorzyć. Bo przecież innych argumentów nie mają aby "zaistnieć". Jak się nie ma - co się chce, to się chce - co się ma. Palikot onegdaj chciał nam zainstalować kapitalistyczny socjalizm a Kukiz na odwyrtkę - socjalistyczny kapitalizm. Czas aby Kukiz - wzorem Palikota - zapuścił sobie brodę.Oglądałem przedwczoraj w telewizorni - jak nędznie skończyli Kurski i Mastalerek. Redaktor Morozowski - w audycji "TAK JEST" poćwiartował Kurskiego na kawałeczki i ten "wygadany" facio zapomniał języka w gębie. Spocił się przed kamerą i bąkał, że "ta nowa sytuacja" da mu wielki "impuls" do przodu. Z bełkotania Mastalerka trudno było w ogóle coś wywnioskować. A jeszcze nie tak dawno - potęgą ci oni byli - dla "mediów". Kto jeszcze dzisiaj pamięta Hofmana albo innych "buców" z wycieraczki Panakaczyńskiego. I tyle jest warta ta ich "polityka". Przyjrzyj się dobrze pani od Szydłów i posłuchaj tego co płaczliwym głosem przedstawia "narodowi" - przecież tam nie ma żadnego sensu i logiki. Sama sobie zaprzecza. I takimi to "kadrami" dysponuje Pankaczyński. Mierni, bierni - ale wierni. Czy to się może obstać - moim zdaniem przenigdy. Pożyjemy - zobaczymy.

      Usuń
    3. zenjk - to w końcu zdecyduj się !!! Jesteś "kukizowy" albo wprost przeciwnie. Masz "chwiejną równowagę polityczną" - raz w tą, raz w drugą stronę.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>