Po dwóch tygodniach nieobecności zaszczycili nas swoja obecnością i informacjami znani posłowie-kombinatorzy.
Ktoś tam kiedyś powiedział, że kraść też trzeba umieć a inny jak kraść to miliony. Żaden z trójki parlamentarzystów nie zastosował się do tych maksym i przypominają mi nędzne podróby bohaterów z filmu „Gang Olsena”.
Nawet okres dwutygodniowy był zbyt krótki aby wymyślić coś przynajmniej prawdopodobnego
Jedynym dobrym posunięciem jest pomieszanie spraw jazd posłów po naszym pięknym kraju z delegacjami do innych krajów. Przyznaję, że to może zrobić wodę z mózgu nie zorientowanym w sprawie bo tzw „kilometrówka” czyli o,83 zł za kilometr wynika z przepisów prawa pracy a jazdy i loty poselskie wynikają z regulaminu pracy sejmu.
Sprawa byłego min. spraw zagranicznych już była na tapecie prokuratury i została umorzona ale celem zamulenia spraw bieżących została podniesiona powtórnie choć ze sprawą trzech oszustów nie ma nic wspólnego.
Pierwszym pytaniem niezadanym jest:
Proszę podać datę i cenę zakupu biletu w liniach Ryanair do Madrytu.
Mam pewność, że w momencie pobierania z kasy sejmu kwot na przejazd samochodem bilety już były wykupione.
Od zarania powstania taniej linii lotniczej Wizzair wykupujemy z żoną bilety do Holandii. Cały interes polega na wczesnym wykupie biletów które np. dziś na lot do Holandii i z powrotem w m-cu czerwcu 2015 r. kosztował by nas ponad 300.- zł a m-cu styczniu ok. 100 % drożej. Na kilka dni przed wylotem biletów już nabyć nie można a lot znika z internetowego rozkładu lotów.
Drugim pytaniem jest:
Panowie parlamentarzyści otrzymali do wypełnienia druk w którym jest plan podróży z datą wyjazdu i datą przekroczenia granicy. Wszyscy podali w oświadczeniach godzinę przekroczenia tej granicy.
Czy to nie jest dowód na oszustwo ?
Myślę, że niewielu dało się oszukać bo oszust pozostaje oszustem a kłamca kłamcą. Życzę im jak i wszystkim pozostałym posłom rozliczenia delegacji, szczególnie zagranicznych.
A to złodzieje,oszuści z PiS.Nie to co uczciwi członkowie PO, niszczący własne samochody dla dobra Ojczyzny.
OdpowiedzUsuńCzęsto nawet dokładający do interesu jak poseł ,v-ce min.Neumann.
Dzień dobry
UsuńJa trochę nie na temat prezentowanej notki, jednak dziś od rana "leci" w radio wiadomość, po której "nóż mi się w kieszeni otwiera".
Chodzi o SKOK Wołomin. Zgodnie z raportem zarządcy komisraycznego ten SKOK powinien ogłosić upadłość! Komunikat radiowy uspokaja jednak osoby mające w SKOK swoje oszczędności. Bankowy Fundusz Gwarancyjny zwróci im utracone depozyty (do 100.000 EURO).
Co mnie wk...?
To, że PIS robił co mógł, żeby nie dopuścić SKOKów (depozytów członków SKOK) przed objęciem ochroną BFG. Pisowaci politycy robili WSZYSTKO, żeby nie musieć podawać Nadzorowi Finansowemu informacji o stanie aktywów i pasywów SKOKów, Żeby "broń Boże" nikt nie kontrolował prywatnego folwarku Biereckiego et consortes!
A teraz się zupa wylewa! Dzięki skrajnej niegospodarności SKOK Wołomin pada a Rada Krajowa wyciąga łapę po państwowe (BFG). Gdyby, mimo protestów PIS, nie uchwalono włączenia SKOK do systemu gwarancji bankowych, to TERAZ spółdzielcy SKOK (100.000 osób) dostaliby... kopa zamiast pieniędzy. Afera Amber Gold to byłby "mały pikuś" przy aferze SKOK!
W związku z tym mam wniosek. BFG powinno, po zwróceniu spółdzielcom depozytów, obciążyć regresowo kosztami polityków (głównie PIS) głosujących PRZECIWKO włączeniu SKOK go systemu gwarancji bankowych.
Piszę impulsywnie, bo cała sprawa pokazuje PIS w całej okazałości - banda dyletantów potrafiących tylko robić lewe geszefty (to, że SKOKi, to pralnia pieniędzy dla PIS wiedzą już nawet małe dzieci). Najgorsze, że cierpią na ich dyletanctwie zwykli, szarzy, ludzie!
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
@Anonimowy11 grudnia 2014 09:01
UsuńCzy przywołany przez Ciebie do tablicy v-ce min.Neumann Pouczał Cię w sprawach moralności? Czy na każdym kroku starał się uzmysłowić Tobie, iż stoisz trzy poziomy niżej? Czy bez przerwy pieprzył o wysokich standardach panujących w jego partii?
Złodziej pozostanie złodziejem. Jeżeli kradnie "fachowo i z wdziękiem" może przejść do legendy i filmy będą o nim kręcić.
Natomiast gnojek, który łaszczy się na byle 5 złotych, jednocześnie odnoszący się do ciebie z pogardą - pozostanie do kresu swych dni chamem, zwykłym złodziejem i gnojkiem.
A przecież nie było bardziej wymownego "kaznodziei i moralisty" od Hofmana. I to jest prawdziwe oblicze PiS-u.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa bym bardzo chciała, aby od oszustw były prokuraturyy a osądzania sądy. Wcześniej oczywiście rzetelność wszelkich urzędników. Jak osądzają wszyscy, nadmuchują i rozdmuchują dziennikarze, to wygląda to bardzo "nietentego", a obywatel ma pojęcie takie, jaką gazetę przeczyta i stację nadawczą posłucha. Czyli jest jak za PRL, z tą tylko różnicą, że stacji można słuchać bez ukrywania się w piwnicy.
Konferencję prasową "3 gwiazd" oglądałam w całości. Moja znajoma z Kanady zna jednak to z przekazu gazetki kościelnej i mówi zupełnie co innego, niż ja na własne oczy widziałam i swoje uszy słyszałam.
Ach ta nieznośna pamięć Co to nie pozwala zapomnieć.Przecież ci "prawi i sprawiedliwi"pazerni sa nad wyraz.
OdpowiedzUsuńA to jeszcze pamiętasz.
"Gdy wzmożenie moralne posłom PiS przeszło, zaczęli kalkulować. Nieobecność podczas głosowania to strata 300 zł diety, co przypomniał im w swoim piśmie wicemarszałek Jarosław Kalinowski. Zaczęli zatem na chybcika pisać usprawiedliwienia. Bądź co bądź 300 czy 600 zł piechotą nie chodzi.
Choć trzeba przyznać, że nie wszyscy posłowie postanowili zakombinować, raptem 27, za to sam PiS-owski kwiat. Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro, Wojciech Jasiński, Marek Kuchciński, Przemysław Gosiewski...
\"Uprzejmie informuję, iż powodem absencji i brak podpisu na liście, spowodowane było niemożliwymi do przewidzenia przeszkodami, jakie miały miejsce w wyżej wskazanych dniach\", napisał w swoim usprawiedliwieniu Jarosław Kaczyński (pisownia oryginalna). Okazuje się więc, że prezes PiS, który nie ma konta i majątku, w sprawach dotyczących swojej kieszeni jest jednak skrupulatny i nie odpuszcza.
Krzysztof Tchórzewski pisał z kolei, że nie uczestniczył w głosowaniach \"ze względu na wykonywanie obowiązków Sekretarza Klubu PiS\". A Przemysław Gosiewski pisał tak: \"Szanowny Panie Marszałku, uprzejmie proszę o ponowne rozpatrzenie sprawy obniżenia należnych mi (sic!) środków pieniężnych za miesiąc czerwiec 2008 roku, w związku z nie uczestniczeniem w odpowiedniej licznie głosowań (...). Pragnę wyjaśnić, iż w wyżej wymienionych dniach nie uczestniczyłem w głosowaniach ze względu na wcześniej zaplanowane zadania wynikające z pełnienia przeze mnie funkcji Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość\".
Z kolei nieobecność Wojciecha Jasińskiego podczas głosowania 13 czerwca była spowodowana \"koniecznością wykonywania innych ważnych obowiązków poselskich\". Podobnie Zbigniew Ziobro - nie mógł uczestniczyć w głosowaniu \"z powodu ważnych spraw poselskich\". A Ludwik Dorn musiał \"opiekować się dzieckiem\". Marek Kuchciński dwukrotnie domagał się \"utraconych\" diet i tłumaczył: \"podczas powyższych głosowań wykonywałem inne ważne obowiązki parlamentarzysty\".
Z kolei Gabriela Masłowska wyjaśniała, że nie głosowała 13 czerwca \"z powodu choroby\". Wojciech Mojzesowicz tłumaczył nieobecność \"kłopotami zdrowotnymi\", Nelly Rokita \"poważnymi problemami zdrowotnymi\", a Zbigniew Wassermann \"udziałem w audycji TVN-u\". Waldemar Wiązowski walczył zaś o 300 zł takimi argumentami: \"W związku ze śmiercią najbliższego, samotnie żyjącego sąsiada, jednego z trzech mieszkańców mojej wioski Poniatów k. Długopola Zdrój zmuszony byłem w dniu 13 czerwca opuścić obrady Sejmu w celu zajęcia się sprawami pogrzebowymi\".
Bardziej bezpośredni był natomiast Krzysztof Jurgiel, który napisał do marszałka Komorowskiego po prostu tak: \"Wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy obniżenia należnych świadczeń pieniężnych. Proszę o usprawiedliwienie nie wzięcia przeze mnie udziału w głosowaniach na posiedzeniu Sejmu w dniach 11-06-2008 r. i 13-06-2008 r.
Uzasadnienie 1. Dn. 11-06-2008 r. - z powodu udziału w innych zajęciach sejmowych 2. dn. 13-06-2008 r - w związku z decyzją KP PiS o nie wzięciu udziału w głosowaniach\".
Szast-prast. Klub PiS zdecydował, więc Sejm musi usprawiedliwić.
Cytować można dłużej, usprawiedliwienia posłów PiS brzmią żałośnie i bezczelnie zarazem.
Dla pieniędzy wypisywali niepoważne rzeczy. A w wielu przypadkach świadomie kłamali, świadomie pisali nieprawdę, żeby otrzymać 300 zł.
Na tym tle niczym gwiazda błyszczy poseł Tadeusz Woźniak, który pisze: \"za niewzięcie udziału w trzech głosowaniach w dniu 11 lipca 2008 r. gotów jestem ponieść konsekwencje przewidziane Regulaminem Sejmu, gdyż moja absencja na tych głosowaniach była wiadomą manifestacją polityczną\".
Czyli wszystko juz było Tylko inaczej
Piotrze,
OdpowiedzUsuńNajgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mogę nawet z ufnością powiedzieć, że zostawię to prokuraturze, bo Seremet niejednokrotnie dowodził panicznego strachu przed Kaczyńskim, choć dowodził również, że ludzi Tuska także się boi.
Próbuję tylko wyobrazić sobie sytuację, gdy wyjeżdżam służbowo, lecz na miejscu zamiast pracować, zaczynam chlać, po południu wpadam złożyć podpis na listę obecności, wcześniej wybieram najkosztowniejszą dla firmy drogę dotarcia na miejsce swojej libacji, zostaję przyłapany na tym, że tylko wyłudzam kasę, bo znalazłem dużo tańszy transport, dodatkowo robię porutę firmie, awanturując się z personelem pokładowym samolotu, daję się sfilmować nawalony w miejscu publicznym podczas, gdy powinienem pracować, a na zakończenie organizuję konferencję prasową, w której mówię, że dzielnie broniłem interesu firmy, a szef działu kadr, to złamas, który knuje przeciwko mnie.
Do tego Wolandzie musisz najpierw zostać posłem.
UsuńZawiedziony jestem czym innym. Kiedys każdy biurokrata wiedział ja naciaga sie na delegacjach. Jestem na emeryturze prawie 10 lat i myslałem, że te praktyki pozostaną w naszych pamięciach jako anegdoty. Nie przypuszczałem, że dzismozna takie złodziejskie interesy robić.
To samo dotyczy SKOK Wołomin.
Podejrzewałem, że w PIS jest najwięcej złodziestwa ale dopiero teraz powolutku wyłazi.
Pozdrawiam
Piotrze - odnośnie drugiego pytania, te nasze "globtrotuary" chociaż lecieli tym samym samolotem, to podali różne godziny przekroczenia granicy.
OdpowiedzUsuńCzyżby już w samolocie "film im się urwał"? I zapomnieli o której wywalono ich z samolotu w Madrycie?
Leszku - podejrzewam, że ci trzej "muszkietery" czuli sie jak onegdaj bonzowie PZPR którym wszystko wolno a papierki to sa jakies głupstwa. Przypomniała mi sie sprawa magisterki prezia Kwasniewskiego. Wiesz dlaczeo nie miał tytułu mgr ? - bo zapomniał zadzwonic i powiedzieć; słuchajcie towarzyszu dyrektorze, coś ślimaczy się ta obrona mojej pracy magisterskiej, jak będzie wszystko załatwione to poslijcie mi co trza.
UsuńPISiory także nie mysleli, że im się cos stanie, takim bonzom.
Pozdro z Opo
dr Woland11 grudnia 2014 15:52
OdpowiedzUsuńMatko moja Ty jak "krowie na rowie tłumaczysz" a i tak lud pisowski nie uwierzy
Sam ich szef powiedział /tyle ze nie wprost/ 'złamasy kutane" nie potrafiliście dopilnować przy urnach, choć was tam siedziało od rana do wieczora i liczyło 27 000 luda wspomożone o kolejne 21 000 mężów zaufania i wybory zostały sfałszowane.
I nie zrozumieli ! O przepraszam na te około 50 000 "zrozumiał" jeden.Poczuł się obrażony oddając sprawę do sadu.
Takich to mamy rozumnych w tej partii.
Zagrał Radzio trzema trefnymi kartami zwanymi ,,madryckimi'' za pięć dwunasta wyborów samorządowych.
OdpowiedzUsuńUrósł. Wyszedł przed szereg.
Ciupasem Gajowy na urzędzie z konserwą półTuska sprowadzili go do szeregu. Na grzędę odpowiadającą proweniencji oksfordczyka. Tacy pamiętliwi.
Kiedy zatrzęsło się w po-sadach a Radziowi mocno zafalowały hajdawery, niebiosa zesłały ratunek zza wielkiej wody.
Już nie musi maresciallo udowadniać, że są od niego bardziej zachłanni na szmal. Co tam ,,madrydczycy'', furda kuchta-Kuchciński, Miller to dopiero wyższa szkoła jazdy. Piętnastoma milionami baksów wytapetował sobie pielesze. Naszą kasą.
Tak. Ukradł kasę wspólną. To, co należało się mnie, tobie i innym za danie doopy Wujowi Samowi (dzierżawa eksterytorialna Kiejkutów) zagrabił. Nie podzielił się nawet ze swoim elektoratem. Ot, worowata (od słowa; wor) kreatura.
Kusy Napoleon jeszcze trochę pojękuje od rzeczy, muchołap Niesioł spieniony, jak do golenia zagłusza Jarkacza-afera dokradania z kasy sejmowej na waciki spływa do kanału. Ściekowego.
Idę o zakład, że już w niedługim czasie madryckie brzydkie kaczątka powrócą na łono ojca-Kaczora, a Radzio-po maresciallo'waniu wstąpi w niebiosa unijne,
,,Chytrze z kmiecie bydlą pany''
I jak tu być kulturalną, kiedy czyta się coś takiego? Zaczynam tęsknić za czasami, kiedy tacy jak ten "Anonimowy" byli analfabetami. Nie użyłam tak zwanych brzydkich słów tylko dlatego, że udało mi się powstrzymać od dalszego pisania.
UsuńAleś ty tępy, Anonimowy,
Usuńaż boli.
Nic nie pojmujesz z bieżących wydarzeń, ani na paznokieć, a bredzisz, jakbyś jakieś dziwne książki przeczytał (albo głosy słyszał). Połykałeś wszystko na raz pomieszane (jak wódkę zapijaną piwem) i wyrzygałeś bez ładu, składu i... choćby grama logiki. I jeszcze ci się wydaje, będąc żałosnym, że jesteś dowcipny.
I słusznie Pani Eva 70. Jak można prać brudy publicznie. Ma rację Kościół katolicki, że wprowadził tajemnicę spowiedzi. O wielu sprawach powinien wiedzieć tylko Bóg. A śmiertelnicy niech zabierają tajemnice do grobu.
OdpowiedzUsuńTen anonimowy to jakiś przechera. Umiejętności pisania nie odbierzemy mu, więc proponuję wyrwanie języka. Wstępnie wyklinam go.
Adam 66
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - wystarczy !!.
UsuńNie obraża się innych gości/komentujacych na naszym blogu.
UsuńAnonimie (wykasowany), napisałeś:
OdpowiedzUsuń"... relatywizowanie win dowodzą ograniczenia umysłu..."
I tu się z tobą zgadzam. Ledwo tylko światło dzienne ujrzała afera Madrycka, a już czołowi do niedawna działacze PiS-u rozpoczęli relatywizację. Zaczęli wyciągać sprawy Sikorskiego, zarzucać kolejnym marszałkom sejmu przymykanie oczu. Sami natomiast zaczęli się "robić" na patriotów, walczących na europejskiej arenie z Ruskimi co nam wraku nie chcą oddać.
To jest czysta próbka relatywizowania własnych win i przestępstw.
A to z kolei, zgodnie z Twoim stwierdzeniem dowodzi ograniczenia umysłu.
A jak ja od długiego czasu piszę, że tylko idiota zapisuje się do PiS-u, to właśnie tacy jak Ty próbują mnie w glebę wdeptać. Chociaż sami widzą i dowodzą kretynizmu samych głównych pisowców,
Kochani cenzorzy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za prostujące mnie info, jakoby na blog miały wejście tylko osoby ze statusem ,,goście''. Tacy jak Eva 70, Andy... mający prawo obrażania po linii. Podający w wątpliwość ich stan percepcji nie zyska nigdy statusu ,,gościa''. Bardzo pouczające.
Naszła mnie w związku z tym takowa refleksja;
Tuż po wojnie przedwojenny hrabia Przypkowski (ten od muzeum zegarów w Jędrzejowie), był chętnie zapraszany przez władzę ludową na nasiadówki poświęcone szukaniu sponsorów. I hrabia przychodził, pomimo wyrywania mu ,,dobrowolnego'' datku z kieszeni na odnowę zabytków albo inną elektryfikację. Władza miała rację, on-spokój.
Któregoś dnia roku pamiętnego ,,golnowszy jednego głębszego'' (tak zanotował dziennikarz kieleckiego ,,Słowa Ludu'') stanął u bram sali konferencyjnej Domu Kultury, gdzie trwała nasiadówka i tęgo załomotał w wierzeje wołając;
-Mam wejść, czy mam nie wejść?
Rozpoznano głos hojnego sponsora więc usłużnie odkrzyknięto wespół;
Prosiemy, panie hrabio.
Ale zamiast osoby hrabiego wdarł się na salę grobowy głos;
-Nie was się chamy pytam. Własnego sumienia.
Więc, mam wejść na Wasz, Panowie cenzorzy blog, czy mi strzelać zakazano?
Anonimowy-ten tępy analfabeta.
Nie czyń Waćpan liczby mnogiej bo tom ja z imienia i nazwiska Piotr Opolski a memu kumplowi Leszkowi nie śmiałbym kogokolwiek kasować. Skoro ci nawet podpisu nie staje to wiec, że podejrzanym jesteś na tzw. "dzieńdobry". Andiego znam doskonale i niekoniecznie muszę się z nim zgadzać ale ale prać go po gębie nie dam.
UsuńAmen
Aleś Ty "tępy".Na tym blogu obowiązkowa jest linia proponowana przez Platformę Oszustów.
OdpowiedzUsuńPiszesz o nich źle to Twoja przygodę kończy: "Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga."
Ukłony dla obiektywnych autorów i "gości".
Kolejny tępy analfabeta.
KTA.
@KTA
UsuńFaktycznie, kolejny.
Czym innym jest niegrzeczne zachowanie a czym innym różne, samodzielne poglądy.
Tylko, że takie samodzielne poglądy trzeba mieć. Niektórych nie stać na taki "luksus". Oni wiedzą jedno - Hofman kłamał i oszukiwał "w służbie prawdziwej Polski", a inni tylko kradli i oszukiwali. Więc każdy "prawdziwy patriota" wie, że Hofman to dobry człowiek, wzór cnót wszelakich a Sikorski to złodziej.
Ale tak mają wszyscy wyznawcy PiS-u. Na każdy zarzut zawsze odpowiadają - "...ale u was za to murzynów biją!"
Autor uważał za słuszne opisać draństwa muszkieterów z PiS-u - jego prawo. Jednak gromy obrywa od pisowców nie za to, że jego informacje są nieprawdziwe, tylko za to, że w ogóle pisze o tym.
"Co innego, gdyby pisał tak o Sikorskim - no to wtedy może i bym go polubił."
I tak jest zawsze - jeżeli tylko jakiś pisowiec tu trafi, to nie w celu merytorycznej dyskusji, tylko w celu rzucania błotem. Normalna trollowa robota. Nie wie, płaci wam ktoś za to?
Czy na prawdę nikt z Was nie potrafi myśleć logicznie, czytać ze zrozumieniem i dyskutować merytorycznie?
Trudno, tylko proszę się potem nie obrażać, jeżeli Was kasują.
Bez pozdrowień.
@KTA:
Usuń1. Obowiązkowa linia.................. gdybys był zainteresowany rzeczowa dyskusja to przeczytałbyś, że na tym blogu nie tylko sa bezkrytyczni zwolennicy PO.
2. Ukłonów nie składaj bo nikt nie wymaga aby ktos był obiektywny. Informuję, że nie jestem obiektywny i mam swoje zarówno sympatie jak i antypatie.
3. Nie nazwałem Ci kolejnym tepym analfabetą ...................
Mam marzenie aby podyskutowac z kimś kto jest z "tamtej" strony i nie jest nadmiernie przejęty swoja rolą. Wiesz, że wiem kim jesteś i przyznaję, że można już z Tobą pogadać - bądź za czymś a nie przeciw komuś a jak chcesz komus dowalić, jestem do dyspozycji.
Pozdrawiam
"Mam marzenie aby podyskutować z kimś kto jest z "tamtej" strony i nie jest nadmiernie przejęty swoja rolą. Wiesz, że wiem kim jesteś i przyznaję, że można już z Tobą pogadać - bądź za czymś a nie przeciw komuś a jak chcesz komuś dowalić, jestem do dyspozycji..."
OdpowiedzUsuńŻartujesz ,czy o zdrowie pytasz ? Dyskusja z kimś? Z tymi co powiadali " nic nas mnie przekona ze białe jest białe......"
żartujesz chyba, ze wam na mózg padło
"Żartujesz ,czy o zdrowie pytasz ? Dyskusja z kimś?..."
UsuńTym razem zgadzam się z Tobą, Wieśku. To prawdziwie syzyfowe zadanie. Jednak wiem, że Piotr będzie próbował, tak jak i ja. Bo taki jest wymarzony mój świat polityki. Świat składający się z wielu elementów różniących się kolorami i kształtami. W takim świecie, jak w kalejdoskopie ta różność i różnorodność daje wspaniałe efekty.
Niestety, świat polityki Jarosława Kaczyńskiego składa się wyłącznie z takich samych kształtów w kolorach czarno-białych. I najlepiej by kształty te były zbliżone do toruńskiego krzyża. Kolory są mniej ważne. Przecież nikt go nie przekona, że czarne jest.......... Podejrzewam, że Jarosław jest daltonistą. Dlatego też pewnie nigdy nie zdobył prawa jazdy. Dla daltonisty kolory nie mają żadnego znaczenia. Są zazwyczaj paletą szarości. Dlatego on uznaje tylko dwa - czarny i biały. Jeden kolor dobry - to on, reszta to kolor zły.
Najgorsze jest to, że ten daltonizm polityczny jest zaraźliwy. Zachorował na niego nasz "anonim".
I jak tu dyskutować z daltonistą o kolorach?
Ja w kwestii formalnej. :) Daltonizm nie dyskwalifikuje kandydata na kierowcę. Dlatego np. układ świateł sygnalizacji jest stały. Czerwone zawsze na górze, zielone na dole. Do grupy notorycznego niemania prawa jazdy, może natomiast kandydować (domena prezesa) osoba, która ma min. - zaburzenia psychiczne lub jest uzależniona od alkoholu. A prezes zawsze przecież mówi tylko prawdę, to możliwe, że i tu nie zataił tych informacji. :))) Dzisiaj pewnie i ja byłbym niedopuszczony. Ale o tym cicho sza. Pssst. :)
UsuńZa Panem Romanem Giertychem pozwole sobie przytoczyć: Zasadniczym elementem oceny jest określenie zamiaru jakim się kierowały się osoby składające do Sejmu RP wniosek o zaliczkę na poczet wyjazdu samochodem. Jeżeli taki wniosek został sformułowany w przeświadczeniu, że skorzystają z tańszego środka transportu, a pobraną zaliczkę zatrzymają jako dodatkowe wynagrodzenie, spełnia to wówczas znamiona z przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego, który mówi: § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. W tym przypadku wprowadzeniem w błąd byłoby wywołanie u administracji Sejmu RP przeświadczenia o zamiarze odbycia podróży drogą lądową. Korzyścią majątkową byłaby różnica pomiędzy kwotą przewidywanej zapłaty za samolot w stosunku do diet i kosztów płaconych przez Sejm przy przejeździe samochodem. Nie ma znaczenia w jaki sposób wprowadzili w błąd, wystarczyło złożenie wniosku o przejazd samochodem. Istotą do określenia zamiaru popełnienia tego przestępstwa jest moment złożenia wniosku o zaliczkę. Jeżeli w tym momencie posłowie wiedzieli, że lecą samolotem to stanowiło to zamiar bezpośredni popełnienia czynu zabronionego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oczywista oczywistość. mówiąc w skrócie to jest normalna złodziejka.
UsuńPozdrawiam