piątek, 10 sierpnia 2012

Baczność !! uprzejmie donoszę...

autor


Pan Prezydent raczył sobie zażartować: Polska Tarcza Antyrakietowa !!!!.
Uszczypnąłem się raz i drugi i nic.......... . Cóż to za drab nastaje na naszą niepodległość i młodą demokrację, czyżbym coś przegapił ?.
Polska jako państwo graniczne NATO musi mieć środki ofensywnego zwalczania rakiet, bo w razie konfliktu, będzie w pierwszej kolejności narażone na tego typu ataki. Ponadto przestalibyśmy być narażeni na szantaże ze strony państw grożącym rozmieszczeniem rakiet u naszych granic - przekonywał gen. Stanisław Koziej, szef
Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w programie Minęła dwudziesta” .Przepraszam ale komuś się odkleja podsufitka. O ile mi wiadomo to jeszcze jesteśmy w NATO. Czyżbyśmy mieli znów być przedmurzem chroniącym cywilizację zachodu ?.
Nie skądże !!. Po niewielkich poszukiwaniach można dotrzeć do następującej informacji:

System forsowany przez Bumar może chronić przez rakietami balistycznymi, rakietami średniego zasięgu oraz atakami
samolotów bojowych. Tarcza może osłaniać obiekty na trzech poziomach. W promieniu 2-5 kilometrów rakiety GROM mogą chronić drogi, lotniska czy fabryki. Drugi ma mieć zasięg około 20 kilometrów i może osłaniać małe miasta. Trzeci zapewniałby ochronę nawet do 50 kilometrów, osłaniając na przykład duże miasta. Po co więc nam amerykańskie obietnice bez pokrycia, skoro sami możemy zbudować sobie tarczę antyrakietową?.
No i wyszło szydło z worka. Znów ruscy zagięli parol na Polskie miasta, drogi, lotniska i fabryki.................... oni tam w zasadzie nic innego nie robią jak tylko knują przeciw Polsce, tacy jesteśmy ważni !!.


Opowiadający w TVN24 generał pod krawatem Stanisław Koziej zapodał do wiadomości publicznej 3 priorytety naszej obronności bez których ani rusz.
Trzeci priorytet /aż sobie szybciutko zapisałem/ dokładnie brzmi on tak:
„Program Ratunkowy dla marynarki wojennej”.
Ogólnie rzecz biorąc to moim zdaniem marynarka wojenna Polsce jestpotrzebna jak świni siodło. Nie mamy dostępu do większych akwenów wodnych. Marynarka Wojenna RP winna się ograniczyć do ochrony wybrzeża bo z Flotą Bałtycką Rosji i tak mamy przechlapane co stwierdziłem osobiście uścisnąwszy przy okazji prawicę rosyjskiego marynarza /no to i ja mam teraz też przechlapane/.
Znów muszę powtórzyć stwierdzenie z poprzednich zdań - O ile mi wiadomo to jeszcze jesteśmy w NATO. Odgrzewamy kotlet pn. korweta „Gawron”. Nie tak dawno przy innej okazji pytałem -
Po co Polskiej Marynarce wojennej tak duża korweta na bajorze zwanym Morzem Bałtyckim ?. Tak wielkiego okrętu nie ma np. Finlandia.
Pan Generał raczył na zakończenie stwierdzić iż my obywatele nie mamy się co martwić bo to wszystko jest w ramach funduszu Ministerstwa Obrony Narodowej, co świadczy tylko tym że MON ma zdecydowanie za wysoki budżet i nie wie co robić z pieniędzy.
Sprawa tarczy antryrakietowej i i programu ratunkowego dla marynarki wojennej objawiła się za sprawą Biura Bezpieczeństwa Narodowego i jego szefa Stanisława Kozieja. Obawiam sie, że odżywają nasze wielkomocarstwowe ambicje najjaśniejszej Rzeczypospolitej od morza do morza zapominając o paru podstawowych danych o miejscu Polski w świecie:
Polska jest wielkości stanu Nowy Meksyk w Ameryce Północnej, ilość mieszkańców Polski jest podobna wyspie Luzon na Filipinach. Przychód narodowy na 1 mieszkańca wynosi ciut więcej niż na mieszkańca Trynidad-Tobago a do poziomu PKB per capita /czyli na twarz/ Grecji jeszcze nam dość sporo brakuje.

Z pewnością chodzi także o interesy lobby militarnego oraz szukania miejsc zatrudnienia dla kadr oficerskich, które po zniesieniu obowiązkowej służby wojskowej straciły racje bytu.
Jesteśmy w NATO i nie musimy być uzbrojeni po zęby. Mamy współczesne samoloty, stacjonują u nas baterie „Patriot”. Na morzu są potrzebne jednostki pogranicza i ochrony wybrzeża a do tego gdyby dodać kilkanaście np. pocisków klasy „Tomahawk” /zasięg do 2.500 km i celność punktowa/ to sprawy obronności byłyby załatwione logicznie dla kraju wielkości Polski.
Pomysłowych Dobromirów” i w innych dziedzinach życia jest także wielu. Przyczytajcie poniższy link i spróbujcie sie ustosunkowac do tego pomysłu. Dla jasności sprawy podaję iz nad naszymi głowami krąży ok. 3.000 róznego typu satelitów z których ok. ½ można uznać za szpiegowskie lub wojskowe. Reszta właścicieli tych obiektów modli sie o klientów którzy zechcieli by z ich latających satelitów skorzystać.


15 komentarzy:

  1. Z perspektywy BBN-u i Kancelarii Prezydenta wygląda to zupełnie inaczej. Jeżeli mamy najdroższą prezydenturę w historii, to i odpowiednia oprawa jej się należy! W końcu nas więcej niż takich Norwegów (wredny ten Kneź), a i pozycje mamy niezwykle ważną w świecie - brakuje nam tylko odpowiedniego respektu u sąsiadów, żebyśmy mogli ich rakietami i tą korwetą straszyć. Chciał poprzednik Putinowi pokazać te cztery myśliwce i batalion niemieckich czołgów, ale tamten nie chciał oglądać. A przecież my "bolsze wsiech"!
    A tak poważniej, to mała Finlandia budzi większy respekt niż my, bo ma niezwykle sprawną obronę terytorialną i świetnie wyszkoloną młodzież. U nas system jakiejkolwiek obrony jest jak system szkolenia pilotów w niesławnym pułku - renowali teoretycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście nie mozna się z Toba niezgodzić. Nie chciałem dalej ciągnąć notki bo kazdy czytelnik ma swoja wytrzymałośc. Uważam że nier nalezy oszczędzać na prezydenturze bo prezydent - dziad to tragedia. Koszty mozna by łatwo obnizyć chyba że ktos znajdzie odpowiedź na pytanie - Po kiego nam BBN ?. Nie wystarczy MON i Rada Gabinetowa ? i niech tam jeszcze prezydent ma kilku doradców, komisję bezpieczeństwa.../jak zwał tak zwał/. Koziej cos papla w TV a to nie jego działka.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. O, to już przecież przerabialiśmy - skarb był pusty, armia na papierze a nam po tym Łazienki zostały i parę innych pałaców. Potem już tylko parę wojen przegranych, parę bitew mniej lub bardziej chwalebnych, kilka powstań zmarnowanych, ale dziadostwa nie było, o nie!
      Za to takich Koziejów na pęczki.

      Usuń
    3. "..mała Finlandia budzi większy respekt niż my, bo ma niezwykle sprawną obronę terytorialną i świetnie wyszkoloną młodzież."
      No ja bardzo przepraszm! A Polska wyszkolonej mlodziezy nie ma????? Najlepsi chodziarze na swiecie, trenujacy do upadlosci pod kyrptonimem "Pielgrzymki na Jasna Gore i nie tylko".

      Usuń
    4. Modłami się wojen nie wygrywa, aczkolwiek można wzbudzić politowanie :D

      Usuń
    5. Wywołana do tablicy (wredny ten Kneź), żeby nie wypaść z roli idiotki i żeby Kneź mógł się utrzymać w roli "walczącego z idiotkami", to tym razem też coś wskażę, mianowicie: znacznie korzystniejsze położenie geograficzne Norwegii (to zamiast mniejszej liczby mieszkańców).
      Też bym wolała mieszkać w kraju mniej śmiesznym, ale niestety los mi przypisał właśnie taki i ponieważ niewiele mogę na to poradzić, to chociaż usiłuję się w nim doszukiwać nieco lepszych stron (to o moich poprzednich wypowiedziach).
      Gdybym była feministką taką, jak choćby Magdalena Środa, to jeszcze zwróciła bym uwagę, że te wszystkie "pomysły obronne" wychodzą z głów męskich, a jakie ci mężczyźni mają przy tym pełne namaszczenia oblicza (vide fotografia Szefa BBN, a Pan Prezydent, choć ujęty z profilu, też wygląda tak, jakby wypełniał jakąś ważną misję).
      Postaram się w przyszłości nie wtrącać do męskich rozpraw o sprawach ważnych.

      Usuń
    6. Szanowna Pani Evo, nie bardzo wiem skąd te dziwne zarzuty o lekceważenie i to takiego kalibru? Podejrzewam i jest to myślę, uzasadnione, że gospodarze tego miejsca zwrócili by mi uwagę na niestosowne zachowanie - podobnie jak i ja sam, nie przepadają za obraźliwymi wycieczkami. Staram się zwyczajów z onetu na blogi zaprzyjaźnione nie przenosić. A na myśli miałem jedynie to, że miewam też wcielenia bardziej rozrywkowe i wtedy również styl wypowiedzi bywa bardziej "radosny" (kabaretowy).
      Nie rozumiem skąd zależność położenia Norwegii z wystawnością i kosztami naszego prezydenta? Czyżbym wyczuwał nutę lekceważenia w Pani tonie?
      Nie nawiązywałem też w żaden sposób do płci, czy równouprawnienia - jako człowiek często parający się "damskimi" zajęciami jestem wolny od takich uprzedzeń.
      No i Piotr ma rację, Koziej i Prezydent nie mają się zajmować tarczami anty, czy rakietowymi ani budową okrętów dla marynarki - owszem, Prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych ale podobnie jak polityki zagranicznej nie może prowadzić polityki obronnej. To nie jego prerogatywy. W Polsce podstawowym obowiązkiem prezydenta jest branie udziału w procesie legislacyjnym i jego finalizowanie poprzez podpisywanie ustaw, wetowanie ich lub odsyłanie do TK. Ponadto przy tym procesie dbanie o zgodność prawa z Konstytucją. Ma inicjatywę ustawodawczą i wpływ na nominacje wielu istotnych dla państwa urzędników. To nie jest urząd na pokaz ale też nie wymaga aż takich nakładów, jak to obserwujemy. Rozsądek i umiar przede wszystkim. To nie musi być dziadostwo.

      Usuń
    7. Wielce Szanowny Kneziu,
      nie chodzi mi wcale o lekceważenie, tylko o to, że w odpowiedzi na moje uwagi do Pana komentarza (przyznaję były one dość powierzchowne i nieco po kobiecemu sentymentalne) zamieścił Pan satyryczne wiersze Artura Andrusa i Wojciecha Młynarskiego i tym poczułam się, może niesłusznie, dotknięta. Twórczość obu tych Panów znam nieźle, bardzo też cenię i nigdy nie pomyślałam, że jakakolwiek moja wypowiedź "zasłuży" na taki komentarz. A "położenie geograficzne Norwegii" odnosi się tylko i wyłącznie do tego wtrętu: (wredny ten Kneź), który odczytałam jako aluzję do mojego komentarza na temat prezydentury. Jeśli zaś idzie o meritum, czyli o sprawy, które poruszył p. Piotr w swoim poście i które Pan zgrabnie ujął w ostatnim akapicie swojego wpisu z godz. 17:34, to nic dodać, nic ująć, tylko co z tym zrobić? A ta płeć, to nie odnosiła się, broń Boże, do Pana, tylko tak w ogóle. Mam nadzieję, że te "zwyczaje z Onetu" to nie była aluzja do mnie?

      Usuń
    8. Pani Evo, a cóż miałem trzeci raz odnosić się do mało istotnej sprawy wpadek prezydenckich? Podparłem się wiec tekstami dużo lepszych autorów niż moja skromna osoba, żeby przynajmniej było interesująco :D
      Pani wypowiedź nawiązująca do skonfliktowania, pod pretekstem płci, uznałem za dosyć kontrowersyjne zagranie, które akurat do mnie w żaden sposób nie pasuje.
      Jednocześnie przyjmuję z uznaniem reakcje na tak drobne i subtelne sugestie w moich wypowiedziach - z tak wnikliwym analizowaniem moich wypowiedzi jeszcze się nie spotkałem. :D

      Usuń
  2. Pomysły ,,chłopców'' bawiących się w gry wojenne mają, zdaje się, drugie dno. Albo i więcej (tych den, znaczy się).
    -Animować słomianą prezydenturę pozornymi ruchami frykcyjnymi.
    -Wykazać, iż nie z każdej koziej dupy trąba.
    -Zagospodarować nadwyżki budżetowe...
    I to ostatnie dno nie wydaje się dennym mimo, że to studnia bez dna.
    Otóż, jeśli ,,słuszną i patriotyczną ideą obronności'' uszczupli się budżet państwa-nawet go zadłuży, chłopcy z familii będą mieli kłopoty z grabieniem a słudzy boży z ,,odzyskiwaniem utraconego majątku''. Także ,,starsi bracia w wierze'' będą musieli obejść się smakiem. Tym sposobem kasa zamiast nepotom, bratankom i przedsiębiorstwu Holokaust posłuży wytwórcom i właścicielom. A moralnie jakie zyski?
    Tylko kto to zrealizuje?
    Vespa

    OdpowiedzUsuń
  3. "większych akwenów wodnych"
    Innych, niż wodne akwenów nie ma. POzdrawiam.
    Lehoo

    OdpowiedzUsuń
  4. Obawiam się, drogi kolego, że ten błąd językowy wszedł już do kanonu języka polskiego ze względu na powszechność użycia - możesz sobie darować uszczypliwość, łącznie z PO. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ....nieważne - Kneziu !! - zrobiłem kiełbaskę. Chyba wszystko ok., chociaz jedna pozwoliła sobie pęknac.
      Mam pytanie odnośnie pikli. Wejdx póxniej na kuchnie to wyłuszczę zapytanie. Teraz sie zmywamy w gości.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Aczkolwiek w kwestii zbyteczności tej tarczy poglądy mamy zbieżne, to przestrzegałbym przed takim sposobem myślenia... Znakomicie umiem sobie wyobrazić, jak przed 1939 podobnie by sarkano na zbyteczność wydatków na te dziwaczne i wydumane wehikuły na gąsienicach, tankami zwane...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz świętą rację Wachmistrzu - si vis pacem, para bellum - i o tym trzeba pamiętać. U nas jednak zamiast czołgów, samolotów szturmowych i baterii przeciwlotniczych mamy kabaret! To, jakim potencjałem dysponujemy wykazały katastrofa pod Smoleńskiem i następujące po nim kolejne śledztwa, jak również ich wyniki i zachowanie polityków. Szkolenie pilotów wyglądało tak, ze samolot stał na lotnisku a załogi trenowały na sucho - jednym słowem, zamykali oczy i przy wtórze gromkiego pokrzykiwania "brum, brum", "ziiiuuuuu" i "pyr, pyr" udawali ze lecą - przecież nawet maszyny z zaciemnionymi oknami do treningu nie używali! To nie kabaret??? Podobnie policjanci w szkole policyjnej ćwiczyli pościg za bandytami - jedna ekipa pchała wóz a druga następny, przy wtórze radosnych okrzyków "pif, paf" i "iihaha"... śledztwo podjęto w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej, a nie kpiny z obywateli!
      Już po katastrofie, Bronisław Komorowski paradował przed kamerami zamiast posadzić dupę na fotelu, bo takie było polecenie pilota, z Krakowa wystartował pomimo braku minimum warunków do lotu. Samolot marszałka Borusewicza wpadł w błoto tak, że trzeba było go ciągnikiem wyciągać i poleciał bez sprawdzenia czy wszystko z nim w porządku, może ktoś kopnął w oponkę albo i nie, nie wiem! A już wszystkich przebił minister nad ministrami, pan Radosław Sikorski, który zażyczył sobie samolot na nieczynne lotnisko w Bydgoszczy - samolot wylądował bez niczyjej zgody i następnie z panem ministrem na pokładzie, wystartował, żegnany jedynie przez lotniskowego ciecia. A my zarzucamy nierzetelność Ruskim! Nie dość, że wyrzucamy pieniądze na mrzonki, nie dość, że nie szkolimy wojska i fachowców, to jeszcze niczego nas tragedie nie uczą - Polak i przed szkodą i po szkodzie równie mądry! Nie mam żadnych podstaw, żeby sądzić że jest inaczej w wojsku.

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>