Oglądam w TV scenki z "protestu taksówkarzy, i jasna krew mnie zalewa. Nie dość, że ci którzy powinni wiedzieć jaką zmorą są korki dla normalnie pracujących i poruszających się po ulicach, sami je tworzą, to na dodatek zaśmiecają ulice w stopniu wręcz niebywałym.
Jutro powinni zastrajkować pracownicy służb oczyszczających miasto, czyszcząc do perfekcji przez kilkanaście dni okolice dworców, w taki sposób, by żaden taksówkarz nie mógł się tam poruszać. Zaprotestują w ten sposób swój przeciwko dodatkowej pracy, jakiej przysporzyli im taksówkarze. Potem oczywiście zaprotestują podróżni, nie mogący dostać się do taksówek itd., itp....
Błędne koło. Z błędnymi kołami jest tak, że łatwiej w nie nie wpadać niż z nich się wydostać. Czy taksówkarze musieli strajkować?
Oczywiście nie! Powiem więcej - ten strajk ma wszystkie cechy postawy egoistycznej. O co chodzi taksówkarzom? Bzdurą kompletną jest troska o pasażera. Uwolnienie zawodów stworzy konkurencję. A co zatem idzie może doprowadzić do spadku cen - czyli to właśnie będzie po myśli pasażera. Dlaczego państwo pozwala na kształcenie dowolnej ilości np. inżynierów mechaników? Potem młodzi nie mogą znaleźć pracy! Gdyby ilość miejsc na uczelniach była reglamentowana, ustalana wg potrzeb przez jakiegoś urzędnika - być może każdy absolwent znalazłby pracę.
Absurd? Ależ oczywiście! Reglamentowanie dyplomów doprowadziłoby do tego, że musiałbym zatrudniać takiego pracownika, jaki jest dostępny. Bez względy na jakość jego wykształcenia. Teraz mogę wybierać (dla uproszczenia pomijam tu problemy związane ogólnymi przyczynami bezrobocia).
Jeżeli taksówkarzom naprawdę zależy na jakości usług i zadowoleniu pasażera - to na miły Bóg! - nikt nie zabrania korporacjom taksówkowym wprowadzić własnych wewnętrznych kryteriów przynależności. W korporacji nawet możliwe byłoby sprawdzanie stanu uzębienia kierowców - w trosce o wrażenia estetyczne pasażera. Głowę daję, że gdyby na rynku istniała taka sytuacja:
- istnieje kilka (oczywiście ich ilość nie jest limitowana - słabsze i tak upadną) korporacji. Każda ma własne dodatkowe kryteria zatrudniania kierowców. Jedne będą stawiały na tabor inne na personel. Wszystko w trosce o klienta. Taksówki każdej z tych korporacji są odpowiednio oznakowane.
- istnieje też cała masa taksówkarzy indywidualnych, którzy o te kryteria zabiegają osobiście i prywatnie.
- w jednym i drugim przypadku, zdobycie uprawnienia do zawodu taksówkarza jest takie same i bardzo liberalne. Nie ma też żadnych limitów ilościowych.
Jak zachowa się teraz klient? Jeżeli zdarzy mu się trafić na brudny samochód i opryskliwego taksówkarza, na dodatek nie znającego miasta - nigdy nie wsiądzie do takiej taksówki. Będzie polecał znajomym tylko korporacje, które i tak dysponują narzędziem, na które nie stać niezrzeszonych - radio-taxi.
Czy więc klient straci - nie, będzie miał wybór. czy straci korporacja? Tak, gdyż niezrzeszeni mogą okazać się kulturalnymi, znającymi topografię oraz dysponującymi zadbanymi pojazdami. Na dodatek będą tańsi niż korporacja.
Nie wiem jaki jest przekrój biorących udział w strajku? Ilu z nich to członkowie wielkich korporacji, a ilu to niezrzeszeni? Ale coś na mój nos - to chyba głównie ci pierwsi. Strajkują, bo grozi im praca. Do tej pory pracę tą - czyli zabieganie o klienta - wykonywał za nich urzędnik magistratu. Często spotykając się z "dowodem wdzięczności" ze strony korporacji. Teraz zabieganie o klienta spada na barki zarządu korporacji. Na dodatek, na początek wpływy mogą być mniejsze. Czyli więcej pracy, za mniejsze pieniądze. Mniejsze pieniądze, oczywiście po stronie korporacji, a nie pasażera.
Oczywiście - mamy demokrację. Każdy ma prawo do manifestacji. Ale nie zgadzam się, by czyjeś czysto egoistyczne interesy wprowadzały zamęt w moim życiu. Jeżeli spóźnię się do pracy - szef potrąci mi z wypłaty. Czy zadymiarze mi to zrekompensują? Jakaś granica zdrowego rozsądku powinna istnieć. Taksówkarze - chcecie egzaminów z topografii? Wprowadźcie je w swoich organizacjach. JaK widzą etykietę korporacji, która za tą samą cenę gwarantuje mi dużo lepszą jakość nie będę się zastanawiał. A więc bezrobocie wam nie będzie grozić. Jest tez możliwy scenariusz taki - będziecie urządzać burdy, uwolnienie zawodów stanie się faktem, a wy nadal na "barykadach" - i ani się nie obejrzycie jak zostaniecie wyrugowani z rynku. Wasze miejsce zajmą ci, którzy chcą pracować i jakością i ceną pracy walczyć o klienta. Bawiąc się papierem toaletowym, nie przekonacie mnie do swoich racji.
Trzy razy TAK pod tym tekstem. Na szczęście nie miałam dziś potrzeby być w centrum miasta. Ale tysiące innych??? Ech...każdy widzi tylko czubek własnego nosa.
OdpowiedzUsuńDroga Bet!
OdpowiedzUsuńWidzenie tylko czubka swego nosa, jeszcze nie jest takie najgorsze. Jeżeli z tego widzenia wynikają działania zgodne z porządkiem konstytucyjnym, to można to zaakceptować. Natomiast zaśmiecanie miasta, to wykroczenie, które powinno być surowo ukarane.
Jeżeli będziemy milcząco akceptować bałagan i chuligaństwo, bo w imię prawa do demonstracji, to jak mamy wyegzekwować np. zbieranie psich kup przez ich właścicieli? Przecież oni tez mogą zawsze powiedzieć, że jest to protest przeciwko zbyt wysokim podatkom od posiadania psa! W zakładach pracy strajk polega na niepodejmowaniu pracy i ewentualnie okupacji zakładu. Niech taksówkarze też tak robią. W proteście nie wyjeżdżają na ulice!
Tylko jeszcze raz przypominam to co napisałem - to nie jest strajk w obronie miejsc pracy. To jest strajk przeciwko zwiększeniu liczby miejsc pracy!
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńTo ja przebijam Bet na sześć razy TAK!
Pozdrawiam serdecznie.
No - to Was mam !!!!!
OdpowiedzUsuńDrogi leszku, Bet i Elu nie macie większego pojęcia o pracy taksówkarza i dlatego muszę Wasze poglądy naprostowac. Na wstępie jestem absolutnie na nie i jestem całym sercem za Gowinem i przeciw protestujacym złotówom !!!. Ma racje Gowin - uwolnić i przekazać do dyspozycji samorządom. To jest logiczne i dobre wyjście.
Kto dzis jest taksówkarzem /w czasach kiedy własny samochód nie jest luksusem ??/.
1. Ludzie znajacy i kochający ten zawód który wykonują i za uzyskane dochody utrzymuja swoje rodziny.
2. Ludzie którzy szybko odeszli na emerytury a zawód złotówy traktują jako dodatkowy dochód.
3. Dupokrytka przykrywająca nielegalne dochody lub srodki utrzymania.
4. Kombinatorzy i naciagacze jeżdżący tylko nocą z prostytutkami i dowożac alkohol i inne przyjemności - mafie taksówkowe.
Pominę pkt 3 i 4 jako patologie ściganą z urzędu.
Przekleństwem normalnego taksówkarza sa taksówkarze emeryci i renciści którzy nie musza opłacać np. składki ZUS. Ich dochody są dodatkiem do podstawowego dochodu tzn. emerytury lub renty a więc moga po cichu obniżac stawki, stanowić o wiele tańszą alternatywę i wprowadzać w kanał tych dla których taksówka stanowi jedyne i podstawowe źródło dochodu. Jeżeli do tego ma dostęp do lewego paliwa to wozi klientów poniżej kosztów paliwa /oczywiście bez koguta/.
Dzis protestują Ci którzy boją się że samorządy mogłyby zweryfikować ich status i na pierwszym miejscu udzielać koncesji tym dla których jest to jedyny zawód i dochód !!!. Dzis takiego rozgraniczenia nie ma i wielu ten stan prawny odpowiada.
Sprawę znam z autopsji bo syn siostry mojej zony jest złotówą we Wrocławiu w którym 50 % taksiarzy stanowia oficerowie LWP na emeryturach. Sam ledwo zipie i na większe naprawy pożycza pieniądze, w ZUS zadłużony i od miesięcy poszukuje normalnej, etatowej pracy.
Nie oceniajcie więc pracy taksówkarza tylko jako pasażerowie.
Pozdrawiam
Piotrze - "rozczuliła" mnie Twoja opowieść o ciężkim losie taksówkarzy.
UsuńZnam ten ból. Będąc inżynierem mechanikiem z 30-letnim stażem jako konstruktor, sam szukałem pracy, gdy padały pracownie projektowe w wielkich państwowych firmach. Aby przeżyć, zatrudniłem się nawet jako zwykły sprzedawca w sklepie motoryzacyjnym. Do moich obowiązków należało również mycie podłóg.
A mimo to jestem przeciwko jakiejkolwiek reglamentacji. Każdy po spełnieniu odpowiednich wymogów, powinien mieć prawo do wykonywania tego zawodu. Dlaczego, jeżeli mam dobry samochód, mam odpowiednie prawo jazdy, mam odpowiednie badania lekarskie i jestem niekarany - to wykonywanie zawodu ma zależeć od decyzji jakiegoś urzędasa?
A że jest wielu chętnych? Nie szkodzi. Przecież zawsze można budować drogi, jak nie wyjdzie z taksówką.
Leszku !! - zgodzimy sie że włazimy na zupełnie innym teren tzn. teren równego traktowania pracownika, rzemieślnika czy innego wolnego zawodu. Konkret - emeryt wojskowy obniża cenę o 30-40% i wiezie bez kasy. Gdybym ja obnizył to moje dochody byłyby 1500-2000.- co jest nic wobec opłat miesięcznych ok. 1.300 .- a ten sam jego dochów stanowi dodatek do emerytury często tej samej lub wyzszej wysokości a do opłat ma najwyżej 800 .-.
UsuńJakos więc to musi byc regulowane !!!! /czyli nalezy wrócic do pytania - co to jest emerytura lub renta/.
Pozdro
Ja już dawno poszłam spać. Wróciłam jednak, bo muszę to napisać. Nie mam żadnego pojęcia o zawodzie taksówkarza. Mam natomiast takie pojęcie:
OdpowiedzUsuń- grupa ludzi, która blokuje całkowicie życie w centrum 4 największych miast w kraju, to po prostu banda, z którą powinna władza się rozprawić. Do kitu władza, która to toleruje, o! I tyle.
No, to już mogę znowu spać:)
PS. W takim kraju, który daje się opanowywać przez "bandy" czuję się po prostu niebezpiecznie, a ja też mam prawo do normalnego życia. I to dziecko wiezione w samochodzie (może do lekarza?), które mdlało w upale w korkach TEŻ!!!
UsuńA podobno benzyna jest taka droga...
UsuńDobranoc - spij słodko, niech Ci sie przysni nasz blog !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHi, hi... dobranoc!
UsuńKażde przepisy i kazdą regamentację można obejść - przepisy są po to, aby je łamać - ta stara zasada rodem z innej epoki ciągle ma się u nas dobrze. Polak potrafi - jak nie "Przewóz osób", to "Psychoterapia objazdowa".
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc - nie rozumiem, dlaczego akurat taksówkarze mają być objęci specjalną ochroną państwa? Ryzyko biznesowe, w tym nadmiar konkurencji, jest w każdej dziedzinie. I każdy pewnie chciałby zagwarantować sobie pewną i bezpieczną pracę.
A może, wzorem Palikota, pora ogłosić, że to obowiązek państwa i wszystkie taksówki powinny być państwowe?
Sąsiad do sąsiada,
OdpowiedzUsuń„Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym,
czego nie jestem w stanie zmienić. ...”
Marek Aureliusz
… i zrozumieć
Matura 2012 Jedna z absolwentek szkoły przystąpiła do egzaminu maturalnego z wiedzy o społeczeństwie. Dostała arkusz z zadaniami z fizyki. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy z pomyłki. Gdy kilka dni później dowiedziała się o sytuacji, nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Winni byli wszyscy: nauczyciele, komisja egzaminacyjna, dyrektorka szkoły i tylko nie maturzystka. Jeśli ktoś mógł mieć kłopot z czytaniem tekstu ze zrozumieniem, to z pewnością byli to nauczyciele tej szkoły (zdaniem dziennikarki).
Problem dla mnie bolesny bo przyznaję zu skruchą, że też mam problemy z czytaniem i rozumieniem. Czytam dowolny tekst sympatyka PO i już wiem, że wszystko co powie lub zrobi oponent z PISu jest złe a nawet bardzo złe (pominę epitety). No straszny ten PIS. Jeżeli niechcący natrawię na sympatyka PISu to już wiem, że wszystko co powie ….. jw. (pominę epitety). No straszna to PO. Nie ma ani jednej, jedynej, najmniejszej sprawy, w której wielcy PO i PIS mieliby podobne zdanie. Oczywiście mam „głowę” i swój „rozum” więc mogę sam wybrać właściwą prawdę ? (PO lub PIS bo inni się nie liczą). Dzień za dniem tak dalej i dalej ciągłe kontrowersje - i do czego to doprowadzi panowie z PO i PIS i ich sympatycy. Podzielić tę Polskę na pół tę dobrą i tę złą (lub odwrotnie) Do tego dochodzi jakaś maniacko-sadystyczno maniera niszczenia i opluwania przez wszystkich wszystkiego oczywiście w słusznej sprawie (ostatni przykład to EURO 2012).
Czy w ogóle jest możliwe jakieś rozwiązanie jakaś droga wyjścia z tego POPISu. Przecież jedni i drudzy są sobie warci.
też maturzysta
Niby masz Staszku rację.
UsuńAle nijak nie mogę pojąć, co wspólnego ma "problem" POPISu z egoizmem taksówkarzy?
Kazdy ma prawo do obrony swojego miejsca pracy.Mydlenie oczu stało sie w Polsce normą dlatego na wszystko trzeba patrzec z przymruzeniem oka wtedy jak strajkują lekarze i wtedy kiedy protestują na przklad taksówkarze.
OdpowiedzUsuńPiszesz:
Usuń"Kazdy ma prawo do obrony swojego miejsca pracy"
Powtórzę to co napisałem w jednym z wcześniejszych komentarzy:
"Tylko jeszcze raz przypominam to co napisałem - to nie jest strajk w obronie miejsc pracy. To jest strajk przeciwko zwiększeniu liczby miejsc pracy!"
Jeżeli chcę zostać taksówkarzem, to dlaczego jakiś mafijny układ ma mi mówić, że nie mogę, bo taksówkarzy jest za dużo?