Co się wydarzyło 3 maja?

---

   Każdy przypadkowo spotkany na ulicy człowiek natychmiast odpowie: "...Konstytucja 3 Maja...". Wiem o tym wydarzeniu wiele. Pomimo, że nie zapisałem się do "prawdziwych patriotów". Tym razem jednak nie o to mi chodzi. Aby wyjaśnić o co, zrobię rzecz niebywałą. Zacytuję duży fragment z bloga Richarda Henry,ego Ameby Czarneckiego!

- "Słyszymy niemal zewsząd o politycznym bojkocie Euro 2012. Najgłośniej na ten temat krzyczą ci, którzy do tej pory palcem w bucie nie kiwnęli, aby była premier Julia Tymoszenko odzyskała wolność (...). Często też się zdarza, że dla polityków z Europy Zachodniej, zwłaszcza z Niemiec bicie w bębny bojkotu ukraińskiej części Euro 2012 oraz ociekanie troską o prawa człowieka na Ukrainie jest tylko pretekstem, aby wydłużyć albo zamknąć drogę Kijowa do Brukseli. Z takiego właśnie obrotu sprawy najbardziej cieszyłaby się ... Rosja. (...) za tańszy gaz warto poświęcić– uważają oni– europejskie aspiracje Ukrainy...."

   Czytając to zazdrościłem amebie. Też chciałbym mieć prywatnego copywritera Richard ma, na 100%. Bo jakże by inaczej możliwe było iż zgadzam się z tym co co on napisał? Tym bardziej, że chwilę potem dowiedziałem się o liście prezesa Większego (Dalej zwanego Dużym) wzywającego do bojkotu. Duży w swej genialności poszedł jeszcze krok dalej - chce odebrać Ukrainie organizację ME.

   W tym miejscu muszę zaznaczyć że splatają się w tej sprawie trzy wątki.

   Pierwszy poruszony przez (umówmy się) Richarda Henry'ego.

   Drugi - "strasznie" ciekawy - jak ze swego teksty Richard wytłumaczy się przed Dużym. Kibicuję w tej sprawie ..... Richardowi.

   Trzeci - poważny - na ile faktycznie ten ewentualny bojkot może poprawić lub pogorszyć sytuację narodu ukraińskiego z Tymoszenko na czele. I na ile poważnie można traktować groźby Dużego w sprawie odebrania Ukrainie organizacji jej części ME.

Ad. 1 - Wiem, że słowa te podyktowała Richardowi wszczepiona przez Dużego wszystkim jego akolitom, nieufność i wrogość do Europy zachodniej, w ich mniemaniu reprezentowanej przez UE. Ponieważ premierem w naszym kraju jest "sługus" UE, Merkel i Niemiec oraz Putina i Rosji - Donald Tusk - to w niezwykle "sprawnym i lotnym" umyśle euroosła powstała wizja Tuska bojkotującego ME i Ukrainę. Więc mu przywalił. A że trafił a Zbawcę - no to wyjątkowy pech.

   Dzisiaj wieczorem już wiem, że bojkot deklaruje coraz więcej polityków i państw. Stąd moje tytułowe pytanie. Co takiego wydarzyło się, że tak nagle i tak bardzo wszystkim leży na sercu dobro pięknej Julii i narodu ukraińskiego? Kto wie, czy Richard nie ma racji? Czy Rosja nie pociągnęła przypadkiem właśnie dzisiaj za jakiś sznureczek? Ciekawe tylko, pod który z tych sznureczków podwiązany jest Zbawiciel?

Ad. 2 - Ponieważ do tej pory dosyć ciepło wypowiadałem się o tym co napisał Richard Ameba - zostawię ten wątek otwarty.

Ad. 3 - Bojkot ten jakoś dziwnie przypomina mi bojkot przez demoludy Olimpiady w Los Angeles w 1984 roku. Efekt był taki, że nie zdobyliśmy żadnego medalu, choć na parę mieliśmy duże szanse. Już wtedy nikt nie miał złudzeń, że to pusty gest polityczny, mający poprawić samopoczucie komuchom. Dlatego też, skojarzenie to nazwałem dziwnym. Dodam jeszcze, że jest ono również niepokojące. Niepokojące, gdyż UE dysponuje takimi instrumentami i gospodarczymi (które powinny być stosowane jako ostateczność) i politycznymi, że gdyby tylko istniała wola u wszystkich polityków, dawno Ukraina nie stanowiłaby problemu.

   Jest jeszcze wątpliwość poważniejsza. Czarnecki napisał to tak: "(...) bojkot ukraińskiej części Euro 2012 (...) jest tylko pretekstem, aby wydłużyć albo zamknąć drogę Kijowa do Brukseli."   Oby jak zwykle nie miał racji. Boję się tylko, że tym razem los zadrwił z niego wyjątkowo perfidnie. Postanowił dać Richardowi w prezencie "rację"!!!

   Na zakończenie coś weselszego. Po wypowiedzeniu przez Macierewicza wojny z Rosją, Duży miał wielki kłopot. Niby zdementował tą wojnę, ale ogromu przedsięwzięcia i rozmachu  na pewno Antkowi zazdrościł. Jaki mam na to dowód? Mam - kto widział Antka wypowiadającego się oficjalnie od tamtej pory? No więc zazdrość mamy udokumentowaną. Przebić Antka trudno, ale zawsze można zaskoczyć czymś nietuzinkowym. Duży więc wypowiada wojnę UEFA. Nie bacząc na sygnały płynące z tej organizacji - odbiera Ukrainie jej część ME.

   Jest jeszcze trochę mniej śmieszny aspekt tej wojny. Duży chyba uwierzył, że wszystko na świecie to jego działanie. Począwszy od strajku stoczniowców w 1980 roku na stworzeniu świata kończąc (podobno w tym dziele pomagał mu trochę Pan Bóg, ale też poprzez Chucka Norrisa). Otóż przeoczył fakt, że Polska organizuje swoją część ME dzięki osobistym kontaktom i zaangażowaniu prezesa Federacji Futbolu Ukrainy (FFU) Hryhorij Surkis. Kaczor wielki, w podzięce zabiera mu teraz jego część.

   Brawo Duży! Genialny strategu! Nikomu do tej pory nie udało się ograć UEFA, nikomu też jeszcze nie udało się zjednać sobie przyjaciół zabierając mu coś, co sam sobie zbudował i jako miły gość, zaprosił złodzieja do spółki. W taki sposób Duży realizuje "testament" brata w części dotyczącej "polityki wschodniej"! Rosja żałuje pewnie teraz, że "zamordowała" takiego sprzymierzeńca!!!

P.S. Zapraszamy do odwiedzania naszego pokoiku z limerykami, no i naszej kuchni - czujecie te zapachy?!......Dobudowaliśmy jeszcze jeden pokoik - "Felieton" niekoniecznie polityczny.

---