sobota, 7 listopada 2020

PAWEŁ I GAWEŁ W ...


 GDAŃSK-OPOLE  -  Rok IX  -  Nr 24 (1204)





Zgodnie z nową tradycją protesty często zahaczają o sprawy kościoła katolickiego a pisząc ściślej o zawartą umowę ze stolicą apostolską zwanej konkordatem.

Najczęściej powtarzane żądania dotyczą usunięcia księży ze szkół wraz nauką religii oraz zerwanie sojuszu tronu z ołtarzem. „Protestanci” całe zło widzą w konkordacie chociaż neguję aby uczestnicy protestu czytali zapisy konkordatu. Lektura jest łatwa, zrozumiała i niezbyt długa.
W załączeniu podaje link z pełnym tekstem umowy pomiędzy Polska a Watykanem.

https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAI/konkordat_rp.html

W zasadzie jestem przeciwny zmianom w konkordacie. Być może należy w sposób zdecydowany zinterpretować jego niektóre zapisy i być może wprowadzić penalizację zachowań.
Refleksja z niedalekiej przeszłości.
Pan prezydent Anżej ułaskawił Mariusza Kamińskiego przed uprawomocnieniem się wyroku skazującego. Konstytucja mówi jednoznacznym tekstem, że ułaskawienie może się odbyć po uprawomocnieniu wyroku skazującego.
Refleksja na niedaleką przyszłość.
Jak się chce złamać prawo to żadne zapisy tegoż prawa w tym nie przeszkodzą.

Artykuł 1

Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska potwierdzają, że Państwo i Kościół katolicki są — każde w swej dziedzinie — niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach i we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego.

Jak mi wiadomo Polska jest państwem świeckim a więc sprawuje władzę wobec wszystkich obywateli niezależnie od religii ideologi politycznych, płci i preferencji seksualnych co ja nazywam NIEZALEŻNOŚCIĄ.
Państwo sprawuje władzę wobec swoich obywateli bez nacisków ze strony różnych grup i to jak nazywam – AUTONOMICZNOŚCIĄ.
Kościół katolicki autonomicznie pełni swoją funkcję wobec swoich wiernych i w obiektach podlegających jego jurysdykcji. Polityka państwa świeckiego nie może sięgać i ingerować w kościół katolicki i jego zadaniach i na tych samych zasadach kościół katolicki nie może ingerować w zadania i politykę państwa.

Właściwie na art 1. konkordatu można zakończyć rozważania gdyż jest on ewenementem jak można w jednym artykule zawrzeć tyle paradoksów.
1. Fachowcy twierdzą, że jest to umowa międzynarodowa. W tej umowie Stolica Apostolska podpisuje się chociaż nie dotyczy ona obywateli państwa watykańskiego.
2. Strona Polska podpisuje umowę zgadzając się aby na jej terytorium działała grupa religijna jej nie podlegająca a jedynie „we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego.”
3. Pytanie narzuca się samo – czy funkcjonariusze kościoła katolickiego są obywatelami Polski czy Watykanu ? /patrz pkt 1/.
4. Z dalszych paragrafów wynika, że duchowni wszystkich wyznań są obywatelami polskimi i z tego winien wynikać prymat prawa polskiego nad kanonicznym /państwo nie ma żadnych oporów aby aresztować np. starszych braci w wierze ale ma opory aby aresztować księdza-pedofila/.
5. /.../zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady/.../.
Niestety konkordat nie zawiera odpowiedzi co należy zrobić jeżeli któraś ze stron nie szanuje niezależności i autonomiczności ?.

6. Czy nauka religii w świeckiej szkole, szwendanie się księdza po korytarzach szpitala państwowego nie jest zaprzeczeniem art. 1 konkordatu ?.


Lektura dalszej części zawartego konkordatu wiedzie do równie absurdalnych wniosków.
Trzeba przyznać, że w ciężkich czasach PRL-u kościół był depozytariuszem wartości chrześcijańskich /nie mylić z katolickimi/ i za to zaciągnęliśmy dług, który dziś okazuje się długiem zaciągniętym u lichwiarza co niewątpliwie winno być przyczynkiem do korekty zawartej umowy konkordatowej.
Korekta umowy winna zawierać uszczegółowione wzajemne, dopuszczalne działania oraz penalizację działań.

Paweł i Gaweł w jednym stali domu i jeżeli chcą być razem to na równoprawnych warunkach.

ps.
Przykra sprawa z Panem Henrykiem Gulbinowiczem /jeszcze kardynał/. Kawaler Orderu Orła Białego, Polonia Restituta i Orderu Uśmiechu /?!/
















6 komentarzy:

  1. Całe zło w konkordacie? Nie, konkordat, naciągany do bólu, jest tylko jednym z narzędzi, którymi posługuje się polski KRK dla ogłupiania, uzależniania i wyzyskiwania ekonomicznego społeczeństwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest oczywiste a jeżeli do tego dodać złą wolę to to już nie jest naciąganie a złamanie dwustronnej umowy. Podałem przykład Dudy bo PIS wcale nie jest lepszy.
      Spotkał swój swego.

      Usuń
  2. Panowie tak o Konkordacie, zapominając jednocześnie /i uderzając/ w wielowiekową tradycję "naszego a ubogiego koscioła"
    Pomijając np ciekawą w systemie pańszczyźnianym rolę Kościoła katolickiego, który nie tylko czerpał z niewolniczej pracy chłopów ogromne zyski, ale także używał Biblii do uzasadnienia pańszczyzny, ucząc chłopów, że służenie panom to jak służenie samemu Jezusowi.
    Zapomnieniu uległ fakt ze np
    Kościół, ogromny posiadacz ziemski, czerpał zyski nie tylko z pańszczyzny, ale też z mesznego, czyli podatku dla parafii za odprawianie mszy, czy dziesięciny. proboszczami.
    Generalnie duchowieństwo wywodziło się ze szlachty i mieszczaństwa, więc miało do chłopów wiadomy stosunek.
    A za wzorce mieliśmy nawet" hamerykanskie" niewolnictwo:
    w XIX wieku powstała specjalna Biblia dla niewolników. Zawierała ona wybór rozmaitych fragmentów Pisma Świętego, które miały uzasadniać podległość czarnych i służenie białym. W tym samym okresie podobne dzieło powstaje też w Polsce i ma oczywiście uzasadniać podległość chłopów i służenie panom - szlachcie i Kościołowi.
    Konkordat dając kościołowi jednostronne korzyści został już uznany jako"prawo boże"Jako "przykazanie"
    Wiec zgodnie z "tradycja" głoszą.
    Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
    Kto wiec się odważy?No kto ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Po kolei, czyli "niezależność i autonomiczność" państwa i krk w szkołach.
    1. Podpisanie konkordatu.
    2. Katecheza wchodzi do szkół, w wymiarze 1 godziny tygodniowo i prawach zajęć pozalekcyjnych (pierwsza lub
    ostatnia lekcja, niefinansowane z budżetu).
    3. Wprawdzie zajęcia na terenie szkoły, ale "autonomiczność", więc dyrektorowi nic do tego czego tam uczą
    (nie ma prawa sprawdzić ani programu nauczania, ani jego realizacji, co jest jego obowiązkiem wobec
    innych nauczycieli, również tych prowadzących zajęcia pozalekcyjne).
    4. Państwo zaczyna płacić katechetom ( no, skoro pracują na terenie szkoły to im się należy).
    5. Skoro pensja się należy to robimy po 2 katechezy tygodniowo, a katecheta jako pełnoprawny nauczyciel
    jest pełnoprawnym członkiem rady pedagogicznej i ma wpływ na plan lekcji, treść apeli i innych imprez
    szkolnych (uczestnictwo we mszy), orz to gdzie będą wisiały krzyże (wcześniej tylko w salce gdzie była
    prowadzona katecheza).
    6. Oczywista oczywistość "autonomia" krk gdy chodzi o program i jego realizacja nadal obowiązuje i wara
    dyrektorom od nich.
    7. Podobno 2 godziny tygodniowo to za mało (ostatnio małolaty na manify strajku kobiet nawet chodzą), więc
    planuje się dodać choć ze dwie.:-)
    Przypomnę, że każde inne zajęcia w szkole (od sportowych, przez języki obce, po te dotyczące seksualności (choćby dotyczyły tylko rodzajów podpasek), muszą mieć PEŁNĄ akceptację (zgodę) rodziców i dyrekcji.

    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Żaden konkordat czy jego brak nie łatwi problemu - dopóki będą tacy ludzie jak panowie Gulbinowicz i Dziwisz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za łamanie prawa i Konstytucji,dziękować na kolanach Mazowieckiemu i Samsonowiczowi.
    Tylnymi drzwiami wprowadzili religię do szkół.Ciemniaki i ciasnota umysłowa,popierająca kler.

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>