GDAŃSK-OPOLE - Rok IX - Nr 42 (1215)
- Świat według Leszka
Odcinek 13 - czyli – bezimienna złota myśl
Gdy przeglądamy antologie „Złotych myśli” zauważamy, że są one zawsze podpisane. Najczęściej są to nazwiska filozofów, pisarzy, naukowców czy polityków. Nie muszę dodawać, że wszyscy oni zasłużyli sobie czymś tam na „wieczną” pamięć.
Każdy z nas takich „polskich” zna setki. Niestety 99% z nich nigdy nie dostąpi zaszczytu figurowania w zbiorze „Złotych myśli”. Pozostaje im jedynie żywot jako pospolite „mądrości ludowe” lub przysłowia. Trochę więc żal mi się zrobiło tych pospolitych mądrości czy przysłów będących ponoć mądrością narodów.
W tym miejscu odezwało się coś……., chyba sumienie i usłyszałem w głowie - „Ty kabotynie, użalasz się nad rzeczami pospolitymi a sam na stronie tytułowej swego bloga umieściłeś aż dwie sentencje znanych autorów. Tuż pod tytułem bloga widnieje myśl Antoine de Saint-Exupéry’ego, a nieco niżej widnieje Mark Twain. No dobrze tak jest, ale co ja poradzę, że obie te myśli miały mnie prowadzić po blogowych bezdrożach. Miały stanowić kręgosłup bloga. I tą rolę jakoś tam pełnią.
Jest jeden aspekt tych rozważań, który daje przewagę przysłowiom. Jest to dostępność. Będąc pacholęciem słyszałem jak moja Babcia mawiała – biednego nie stać na to, by kupować sobie tanie buty. Dzisiaj w internecie to przysłowie spotkałem w formie ogólniejszej, rozszerzonej – biednego nie stać na tanie rzeczy.
Niechcący pokazałem jeszcze jeden przyczynek do uznania „wyższości” przysłów nad „złotymi myślami”. Pospolite twory, przysłowia mogą być modyfikowane, adaptowane czy normalnie przerabiane bez narażenia się na zarzut złamania praw autorskich. Ponadto dają one pole do radosnej twórczości.
Przykład: mamy przysłowie: „leje jak z cebra” oraz drugie: „pasuje jak wół do karety”. To wystarczyło by gdzieś kiedyś, ktoś utworzył trzecie: „leje jak wół do karety”.
Takiej pysznej zabawy niestety, nie da się przeprowadzić ze złotymi myślami. Może to i lepiej? Pomimo wszystko „złote myśli” zawierają jakieś pozytywne mądrości warte naśladowania. Warte by kierować się nimi w życiu.
Dlatego do „złotych myśli” podchodźmy z namysłem, a gdy mamy ochotę na rozrywkę to pod ręką mamy przysłowia.
PS.
Nie zabraniam w komentarzach zamieszczać próbek swej fantazji w łączeniu czy przerabianiu przysłów.
Kto rano wstaje, ten leje jak z cebra.(zasłyszane)
OdpowiedzUsuńJowialski
Fajna zabawa z takim montażem! :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie gierki myślowe i słowne. Własciwie słowne biorą się z myśli, więc to właściwie to samo. Ale przyszło mi do głowy, że oprocz złotych, srebrnych i brązowych myśli, są myśli "ostatnie", albo durne, które też robią zawrotna karierę. Przypomina mi się nagroda Złotych Malin przyznawana w Hollywood za najgorsze filmy, najgorsze role, reżyserię, itd. To dziwne, ale twórcy szczycą się" tymi nagrodami, choć z przymrużeniem oka.
OdpowiedzUsuńGupie myśli też robią karierę i wchodza do kanonu myśli tak samo, jak złote. Ot, choćby: "Nikt nam nie wmówi, ze białe jest biała, a czarne, czarne", albo: "Z tym Werhmachtem to lipa, ale ciemny lud to kupi". Najgłupszą jednak głupią myślą ostatnich lat, jest dla mnie myśl Jacka Sasina: "Ja nie wiem, co ja uważam". Wszystkie te głupie myśli już weszły na stałe do kanonu myśli, które są na równi, a może nawet częściej cytowane przez publicystów, opinię publiczną, użytkowników mediów społecznościowych w internecie, itd.
Ponieważ więc, głupie myśli są równie "cenne", jak te złote, lubię się nimi posługiwać (oczywiście nie swoimi, żeby plamy nie dać i udawać mądralę), bo teksty, dyskusje i rozmaite komentarze są wtedy dosadniejsze, bardziej wyraziste i... takie sobie... ciekawsze. Chyba :)
Pozdrawiam
Andy Lighter
Andy dzięki za poszerzenie zakresu "mysli" którymi powinienem się zająć.
UsuńJuż Bareja nakręcił "Nie ma róży bez ognia" :)
OdpowiedzUsuń