CZYM ŻYJĄ POLACY U PROGU WIOSNY
Prawie połowę czasu antenowego na wszystkich platformach informacyjnych tv zajmują kampanie wyborcze kandydatów na prezydenta RP. Prawie drugą połowę zawłaszczył koronavirus. Bieżąca sieczka informacyjna jest na siłę upychana gdzieś między tymi „wydarzeniami”.
Słowo „wydarzenia” piszę w cudzysłowie, gdyż nie wiem, czy realne zagrożenia życia - a na pewno zdrowia – można skwitować tym słowem. Jednakże gdy temat ten bywa nadmiernie eksploatowany bardzo zbliża się do tej właśnie kategorii. Z kolei kampanie wyborcze na pewno są medialnymi wydarzeniami.
Wirusy, szczególnie te śmiertelne, to nie moja działka. Nie będę się w tym temacie wymądrzał. Miałem ochotę napisać coś o kampanii wyborczej – ale wyprzedził mnie mój wspólnik. Ponadto, kapania będzie trwać jeszcze chyba dwa miesiące z okładem, więc jeszcze nie raz zdążę coś skrobnąć.
Chciałem zwrócić uwagę na „wydarzenie”, wciśnięte między dwa wiodące – a kto wie, czy nie ważniejsze od nich. Zdjęcie poniżej wyjaśnia o co mi chodzi.
W naszej przestrzeni życiowej pojawiło się zjawisko pod tytułem „WYKLĘTYZM”. Nie jest to nowość. Funkcjonuje ono już dosyć długo, tak samo jak faszyzm, nacjonalizm, antysemityzm – jednym słowem wszystko co składa się na pisowski „patriotyzm”. Niby można było się przyzwyczaić (wiem, do tego nie wolno się przyzwyczajać ale mam tu na myśli przyzwyczajenie się do pojawiania się tych aberracji społecznych), jednak gdy stają się one elementem kampanii wyborczej kandydata na prezydenta Najjaśniejszej – milczeć nie mogę.
Duda powiedział, że inicjatorem Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” był Lech Kaczyński. Nie raczył jednak poinformować, że oficjalne ustanowienie tego Dnia Pamięci to dzieło Bronisława Komorowskiego. Były prezydent powiedział, że żołnierzom powojennej partyzantki należy się pamięć. Jednakże ta pamięć to także refleksja, gdyż obok partyzantów byli wśródnich też i zbrodniarze wojenni.
Duda chyba o tym nie wie, skoro obok postaci takich jak gen. August Emil Fieldorf "Nil", rtm. Witold Pilecki "Roman Jezierski" wymienił też mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszko", który odpowiada za zbrodnię ludobójstwa, mord w Dubinkach na cywilach dokonany w czerwcu 1944 r.
Zachęceni taką postawą prezydenta podnoszą łeb swojscy faszyści spod znaku ONR i w Hajnówce czczą innego zbrodniarza Romualda Rajsa „Burego". Tenże „bohater” na przełomie stycznia i lutego 1946 roku spacyfikował kilka wsi w okolicach Bielska Podlaskiego (m.in.: Zaleszany, Szpaki, Wólka Wygonowska, Zanie, Końcowizna). Od kul lub w płomieniach zginęło 79 osób (w tym kobiety, dzieci, osoby starsze).
Nie tylko Duda zapala zielone (sic!) światło naszym faszystom. Dzielnie sekunduje mu w tym nasz „katolicki, powszechny kościół”.
Taki sojusz – tronu z ołtarzem - nie wróży nam nic dobrego. Za podobny sojusz zapłacili zwykli Włosi – nie powiem, że byli niewinni. Byli tak samo niewinni wtedy, jak my dzisiaj. Jednak my mamy teoretycznie lepiej. Możemy bowiem uczyć się na błędach innych.
Tylko czy będzie nam się chciało?
A inni nasi wodzowie? Morawiecki na FB pisze:
"Jest wśród nich (…..) sanitariuszka 5. Brygady Wileńskiej AK, dowodzonej przez mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszko”. W 1948 roku aresztowana wraz z „Łupaszką”, który był nie tylko jej dowódcą, ale także partnerem życiowym. (…..) Cieszę się, że moja Mama spędza dzień 1 marca, a więc Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", w tak doborowym towarzystwie. Żałuję, że nie mogę być teraz w Polanicy, ale korzystając z okazji chciałbym tutaj oddać hołd tym wspaniałym Dziewczynom, dziś już starszym Paniom. I oddać hołd ich Leśnym Towarzyszom broni. Cześć i chwała Bohaterom!”
Któż z nas odważy się na krytykę tych starszych kobiet, które swoje piekło przeszły już tu – na ziemi. Ale chowanie za ich plecami zbrodniarza wojennego to jednak wielki dysonans.
Niestety, Matołuszek już nas przyzwyczaił do swych nietuzinkowych wypowiedzi.
Kolej na capo di tutti capi – don Jarosława. Oczywiście niemożliwe było, by prezes nie wspomniał o Donaldzie Tusku. A to,że "dotychczasowa postawa Donalda Tuska zapowiada, że nie będziemy mieli tu do czynienia z inną postawą, niż postawą pełną agresji", że „Donald Tusk doprowadził do zniszczenia jakichkolwiek zasad przyzwoitości w polskim życiu publicznym”
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zapytany, czy rząd będzie gotowy do jednoczenia sił i wspólnego działania z opozycją w przypadku wybuchu epidemii powiedział - „Kiedy wybuchła rewolucja na Ukrainie, to PiS wbrew swoim interesom postanowiło zająć stanowisko propaństwowe, a nie stanowisko w interesie partykularnym”.
Co to miało znaczyć? Do głowy przychodzi mi tylko jedno.
Jak już pojawiła się satyra, to muszę dodać jeszcze słowa Anżeja Dudy - „Co prawda podrożało mięso, ale potaniały lokomotywy”!
?????????? SORRY!! Coś mi się pokręciło! Anżej powiedział coś o chlebie i oliwie. Ale sens jest taki sam.
A czy potrafisz odpowiedzieć na pytanie ??Nad którymi i ja się głowię.
OdpowiedzUsuńPo co władzy prowokacja /tak prowokacja bo jeszcze żyją świadkowie wyczynów tych "bohaterów'/ w postaci kultu żołnierzy wyklętych?
Jaki jest jej sens? Czy to pokaz buty z cyklu „ja wszystko mogę”?
Dlaczego spośród tylu bohaterów tamtych czasów wybrano jako przedmiot kultu właśnie tych, którzy najmniej się do tej roli nadają: zbrodniarzy, dezerterów, bandytów, których działalność paradoksalnie miała skutek odwrotny do zamierzonego - skutecznie utrwalała władzę ludową.
Tak, bo swoją "działalnością"utrwalali" władze.Czy się to komuś podoba, czy nie.
Tak, bo ich działalność była bardzo na rękę, nowym okupantom!
Albowiem stanowili idealny pretekst do zacieśniania reżimu koniecznego wobec działalności zbrodniczych band,rożnej maści, ze sztandarami i bez.Jak "na dzikich polach"
Tak poparcie!
Bo jedynym celem ludzi, którzy właśnie przeżyli wojnę ,zagrożenia dla swego życia i mienia, było wprowadzenie ładu i jakiejkolwiek obrony życia i własności. Obrona przed powojennym chaosem, pospolitą bandyterką, szabrownictwem i zbrodniami z bronią w ręku była najważniejszym obok reformy rolnej czynnikiem budowania poparcia dla władz komunistycznych w Polsce.
Macie inne zdanie?
To mi wyjaśnijcie dlaczego tzw dziś"żołnierze wykleci"zostali wyeliminowani,zabici osadzeni w wiezieniach i obozach, za przyczyną zdrady i donosów "rodaków" a często własnych krewnych?
Bo to nie UB pełne prymitywów pół i całych nieraz, analfabetów, czy Rosyjskie NKWD "odnosiło sukcesy" w zwalczaniu "wyklętych"
Bez pomocy "rodaków" ich zdrady a,ktorych dziś dzieci i synowie, stoją pod pocztami sztandarowymi, przy pomnikach "naszych wyklętych""sukcesy" w zwalczaniu byłyby nieskuteczne i co najmniej długotrwałe.
I taka to prawda "suwerenie !!"
To co ze gorzka ?? Wszak powiadają"prawda was wyzwoli"
Wieśku, też zadaję sobie to pytanie - po jaką cholerę władzy potrzebni są ci bandyci?
UsuńBo bandytami byli. Bo jak piszesz pomagali utrwalać władzę ludową.
Mam taką teorię. Władza dzieli się z grubsza na taką, która chce coś dla narodu uczynić (1) i na taką, której zależy tylko na władzy (2).
Nie będę się upierał, że władza typu 1 nie rozgląda się również zyskiem osobistym, ale władza typu 2 wyłącznie ten zysk ma na celu. Zresztą każda władza to ludzie, a wiadomo - ludzie ułomni są i łatwiej im grabić do siebie niż od siebie. Wiem, bo mam niemały trawnik i czasami muszę grabić.
Teraz najważniejsze.
Władza typu 1 aby cokolwiek zrobić, musi wiedzieć jak to zrobić. Sama władza nie może znać się na wszystkim (nawet ja nie znam się na wszystkim). Dlatego władza ta musi opierać się na ludziach, którzy coś potrafią i to na poziomie wyższym niż średnia krajowa.
Jak sami doskonale wiemy, takich ludzi plus tych którzy ich rozumieją jest w każdej społeczności mniejszość.
Władza typu 2 ma zupełnie inne zapotrzebowanie na wykonawców. Nie muszą zbyt wiele umieć, muszą jedynie być pozbawieni wstydu. Muszą być gotowi na każde draństwo i trzeba im wmówić, że to draństwo to czyn patriotyczny i bohaterski. Muszą być jak Bury czy Ogień gotowi skopać staruszka, kobietę czy dziecko.
Pytanie retoryczne - jakiego typu władzę chcemy mieć?
No to do urn!!!!
Po co? Bo to dostatecznie plastyczny temat...
OdpowiedzUsuńOstatni bohaterowie Powstania, żołnierze AK, BCh i inni, którzy zaakceptowali w 1945 koniec wojny, jeszcze żyją; żyją także w świeżej pamięci swoich bliskich. To grozi publicznym wypięciem się bohatera na próbujących go rozgrywać wbrew faktom i jego intencjom. Natomiast tzw. Niezłomni znacznie wcześniej zostali wymordowani, więc ani Bury, ani Ogień nie oświadczą, że w rzeczywistości do działalności nie porywała ich wizja mającego nadejść Jarosława na białym kucu, tylko zupełnie inne przesłanki...
Tetryk566 marca 2020 17:42
OdpowiedzUsuńTeraz obowiązującą jest inna, narracja
„Żołnierze Wyklęci są ojcami «Solidarności» i poprzez to są ojcami naszej niepodległości”
— mówił premier Mateusz Morawiecki na terenie byłego Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów, gdzie odbyła się część obchodów.
SIEDEM PLAG POLSKICH
OdpowiedzUsuń