GDAŃSK-OPOLE - Rok IX - Nr 09 (1182)
- Flesz (33)
Odcinek 161 - czyli – pisowski relatywizm.
V-ce minister sprawiedliwości bagatelizuje ataki na sędziów
Po ataku na sędzię Sylwię Rehlis z Sądu Rejonowego w Rybniku tak skomentował to wydarzenie na twisterze:
Chociaż....., bo ja wiem? Może jestem przewrażliwiony jako gdańszczanin mający jeszcze w oczach śmierć prezydenta Adamowicza.
Może wejście na salę sądową z "nożykiem do obierania ziemniaków" jeszcze nie uprawnia do alarmu? Przecież każdy nosi przy sobie (tak na wszelki wypadek) nożyk do obierania ziemniaków. Przecież w każdej chwili ktoś może poprosić o pomoc w obraniu paru ziemniaków!
Minister Wójcik codziennie przecież obiera ziemniaki ministrowi Ziobru! To przecież takie ludzkie!!!
Chciałem napisać "burak". Rozmyśliłem się... Kartofel... Pastewny... Choć na stanowisku... Może też, gdy gdzieś poleci helikopterem, podwładni będą [służbowo] ciąć confetti...
OdpowiedzUsuńKartofel... pastewny?
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. W czasach młodości wakacje często spędzałem u krewnych na wsi. Tam ziemniaki dzieliło się na jadalne i świńskie - czyli pastewne.
Tak, świński (pastewny) kartofel idealnie pasuje do tego pana.
Informuję, że przy próbie otwarcia etykietki "Pierwotniak do celów naukowych" [zakładka POLECAMY] UKAZUJE SIĘ INFORMACJA O TREŚCI: - "Firefox wykrył potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa i nie wczytał www.ryszardczarnecki.pl. Jeśli otworzysz tę stronę, atakujący będą mogli przechwycić"... Czy ów "pierwotniak" to istotnie ten toksyczny PiS-wotniak? W taki razie - żadna strata.
OdpowiedzUsuńDzięki za czujność. Ta witryna zawsze była niebezpieczna, gdyż należała do Obatela Rycha. Wejście na nią obarczone było ryzykiem zarażenia się wirusem debilizmu. Ale czego się nie robi w celach naukowych.
UsuńTeraz jednak widocznie Obatel - jak jadowita żmija - ugryzł się w język i jego strona stała się naprawdę trująca. No i musiałem ją usunąć.
Czyli to był jednak "angliczanin" R.C. - człowiek, który zdążył zaliczyć wszystkie partie prawicowe nim osiadł na wygodnym sedesie [pardon - PiSuarze]... Radzę jednak nie używać terminu "usunąć". W Przenajświętszej Świeckiej Republice K.Lechistanu aborcja jest nie całkiem of course, choćby płód był - jak tutaj - ewidentnym niedonoskiem.
UsuńDziękuję za informację.
Ba gdyby tylko bagatelizowali!!
OdpowiedzUsuńA tu burdel nam zrobili "w tym kraju i na tej ziemi"
Rozpierd..fundament państwa
Kto jest sędzią, a kto nim nie jest?
Co jest wyrokiem, a co nim nie jest?
Który wyrok wydali sędziowie "przy kawie i ciasteczkach" a który to podoba się rządzącym.
Który organ, jest organem, a który nie?
W końcu, co jest prawem, a co nie?
Obiecali nam rządzący reformę, która miała wszystko usprawnić, a zafundowali coraz bardziej pogłębiający się kryzys.
Obiecali „prawdziwą sprawiedliwość”, a mamy coraz większy klincz.
Dwudziesto- i trzydziestolatkowie z Ministerstwa Sprawiedliwości albo rzecznik dyscyplinarny z sądu rejonowego pouczają nas, co jest wyrokiem SN, a co nim nie jest, informując bez skrupułów, że Sąd Najwyższy (trzy połączone izby!) nie miał prawa wyrokować i w ogóle to, co robi, jest nielegalne.Odsyłając do SN gdzie "sami swoi"
Do do czego to doprowadzi.I jak długo i na nowo będziemy znów stawiać kraj z głowy na nogi" by prawo znaczyło prawo a sprawiedliwość sprawiedliwość".
By byle buc, na którego sąd wyda wyrok, nie powiadał "że to tylko ich zdanie, a pieniędzy które jest tobie winien i tak ci nie odda" NIE !! Bo nie.
Czy oczekiwane decyzje Luksemburga i Brukseli – ogromne kary finansowe za niewykonanie wyroków TSUE czy ograniczenie dotacji unijnych dla krajów na bakier z praworządnością – coś zmienią,w "pojmowaniu suwerena"
Co się musi stać, żeby doszło do politycznej woli korekty, wycofania się z tego, co stwarza największe problemy dla obywateli na przyszłość?
Dzis ci z PIS póki co idą w zaparte, nie chcą się cofnąć o krok.
A ich totumfaccy, w tym niestety grupa sędziów, posłuszni są jak na totumfackich przystało.
Pewnie się zresztą boją, bo zaszli już tak daleko...a i pensje,/im z hakami w życiorysach i o niewysokich prawniczych lotach/ mają o 40 % większe niż reszta Wiec gromkim chórem wyją "Łojczyzne dojną zachowaj nam panie"
Oni ciągle twierdzący,ze 60 sędziów Sądu Najwyższego nie wie, co czyni, bo się nie zna, zna się za to magister z ministerstwa?
I straszą,oskarżają,wzywają i nakładają kary, na coś i za coś, do czego nie mają, najmniejszego prawa.
Oni nie istniejący, nie uznani przez 60 sędziów SN i władze Unii ciągle walczą.O swoje, być albo nie być.
Z drugiej strony, przyzwoici prawnicy cofnąć się nie mogą, bo co by to miało oznaczać?
Że uznają, iż sędziowie dublerzy to prawdziwi sędziowie, że prawo europejskie i wyroki TSUE to nie prawo i stosować ich nie trzeba??
I jeszcze informuje uprzejmie iż jestem posiadaczem i to od 60 lat solidnego noża "Churchill" będącego z wyposażenia Armii Brytyjskiej. Solidnego składanego,/3- elementowy, ostrze, otwieracz i marspikiel/
OdpowiedzUsuńI nosze go codziennie, w kieszeni, z przymocowaną do niego smyczą,albowiem nie wyobrażam sobie, nawet życie codzienne, nie tylko turystyczno biwakowe, bez tego nożna.Dlatego jesteśmy nierozłączni.
Nie tylko z potrzeby, ile dla jego zalet.Ile on już otworzył kiedyś "pancernych konserw"czy pokroił "miękkich pomidorów " co przy użyciu współczesnych noży, z chirurgicznej stali, sprawia kłopot.
Bo one stępione potrzebują jak nie specjalnych diamentowych ostrzałek czy specjalistów.
Temu wystarcza kamionkowy garnek, czy byle kamień, by był ostry A nawet "marspikiel"odpowiednio użyty "wyciąga"korek z butelki wina.
"Wysępiłem" go kiedyś od Wujka żołnierza" Maczka" wraz z niemieckim a zdobycznym "nożem opadowym"niemieckich spadochroniarzy.
Ale wolę tego Churchilla.I by było dziwniej, noszę go wraz z kłębkiem linki spadochronowej, do której przyczepione są 2 agrafki.
Militarnie czy "terenowo"nie zostało użyte.Za to "zaspokoiło"szereg pań, którym jakoś tak w ówczesnych czasach "pękały gumki" /w sukienkach oczywiście świntuchy/gdy agrafka stała się pomocą, a koledze za pasek bo w dżinsach gdy zgubił stalowy guzik.A i nieraz posłużyło, za smycz dla psa, która się gdzieś zapodziała.Zastosowań tego zestawu można wymieniać w nieskończoność.
A i kartofli tez się obrało setki chyba, kilogramów
I dotychczas sobie myślałem "chłop bez noża"i każdy go ma i nosi.Mniejszy, większy, ale potrzebny.
Do czasu aż mnie Leszek uświadomił"ze nie każdy"
No cóż "całe życie człek się uczy"Bo ja się proszę Państwa cały czas uczę"/Gdzie ja to cholera słyszałem i od kogo?? /
Do sądu bym się z nim nie udał/no chyba ze zdeponuje na bramce/a do samolotu za cholerę nie wpuszczą.Sprawdziłem!No chyba ze w bagażu i gdzieś w ładowni
PS
Panu V-ce i "od sprawiedliwosci" należy przypomnieć ze kiedyś 10 września "roku pamiętnego uprowadzono 4 samoloty sterroryzowawszy pasażerów i załogi,"plastikowymi nożami" takimi z wysuwanymi stalowymi a wyłamywanymi ostrzami/jak się koniec stępi/używanymi do ciecia papierów czy tapet.
Czy da się tym skrobać ziemniaki.Pewno tak Sam "obierałem" kiedyś łyżką.Tylko po co gdy "w mundurkach" sa smaczniejsze i nie tracą "czegoś" co gospodynie wiedzą.
Wieśku, przecież wiem, że każdy prawdziwy facet ma zawsze w kieszeni jakiś kozik. Sam miałem kiedyś podobny do Twojego "Churhilla" - zwał się on "nożem bosmańskim".
UsuńTeraz zadawalam się scyzorykiem o ostrzu zaledwie 6 cm. Jednak ani Ty, ani ja, ani żaden facet nie nazwie swego kozika "nożykiem do obierania ziemniaków".
Takie sformułowanie wskazuje na chęć ośmieszenia i bagatelizowania incydentu, który wywołany został falą hejtu na sędziów.
I o tym chciałem napisać - jeżeli niezbyt czytelnie to wyartykułowałem, przepraszam. Ale nie wiem już jakimi słowami opisywać to co wrabiają "panowie" z wyższej półki - tak aby nie można było mnie skazać za sianie zgorszenia w sieci.
Ja tez przepraszam albowiem z wrodzonym sobie gapiostwem nie zrozumiałem intencji.Przepraszam za cień nawet posądzenia o "awersje" do posiadania tak użytecznego i pożytecznego narzędzia "w życiu kazdego mężczyzny".
OdpowiedzUsuńPamiętasz jak na podwórkach całymi godzinami"graliśmy nożem" u nas nazywało się to"w pikuty"
A jakie to były noże? Za moich czasów,wtedy po wojnie zdarzały się i polskie "Gerlachy" a i takie co to je "gemajny"porzucili i zgubili.Mamunie to widziały i nic nie mówiły.Uczulone jedynie były na broń i amunicje a w tym na granaty, co to jeszcze walały się to i owdzie, a my z upodobaniem "wyszukiwaliśmy"
A co do Dery
Toz to kość z kości,krew z krwi PIS Oni wszyscy jak od sztancy mający i używający argumentów "z przekazów dnia"Jakie im podesłano.
Dowód?
Kazdy z nich to samo i tak samo "argumentuje" Taka to u nich"sraczka umysłowa"przenosząca się drogą e- -mailową.Mistrzowie w odwracaniu kota ogonem i wyznawcy "Prawa Kalego"
Dziwi że jeszcze "ciemny lud to kupuje" Niedoinformowany, czy informowany przez reżimową TVP "prawicową"prasę wspomagane przez "Radio co Ma" i TV-Trwam
Bo reszta to beneficjenci tego układu, na większych czy mniejszych stanowiskach rządowych i spółkach skarbu państwa, które obsiedli jak szarańcze.
/kiedyś tu podałem, iż co czwarty poseł z tzw "zjednoczonej prawicy" otrzymał stanowisko Ministra lub V-ce ministra/.I 'dorabia" do chudej pensyjki posła
Ci zrobią i powiedzą wszystko byle tylko utrzymać się przy korycie.
I dzięki Ci za "przypominanie"
Krótkie podsumowanie czwartego roku kaczej ery...
OdpowiedzUsuń