GDAŃSK-OPOLE - Rok VIII - Nr 12 (1092)
- Świat według Leszka
Kandydaci na prezydenta Gdańska.
Po tragicznej śmierci prezydenta Pawła Adamowicza dla wszystkich normalnych ludzi (w tym nawet pisowców) naturalnym jego następcą była dotychczasowa v-ce prezydent - Aleksandra Dulkiewicz. Dlatego też naturalnym były oświadczenia szefów wszystkich partii politycznych, że nie wystawią swoich kandydatów.
Co dla syna marszałka Płażyńskiego byłoby nie uszanowaniem majestatu śmierci, to dla wnuka najsłynniejszej suwnicowej - Walentynowicz - stało się wielką szansą by zaistnieć w polityce. Na całe szczęście zebrał ledwo 1000 podpisów (wymagane było 3000).
"Znany" bojownik o wolność internetu - Andrzej Kania - startuje by zwrócić uwagę "... na to, że wydawane są miliony na przeróżne pomniki, muzea i inne "superinwestycje", a ludzie, zarówno pracownicy, jak i pracodawcy, są sprowadzeni do roli niewolnika, który nie ma co jeść, ale i tak musi sponsorować aparat władzy". Jak już dziś wiadomo również nie udało mu się zebrać wymaganej ilości podpisów - a wydawałoby się, że internet to potęga.
Kolejne "kuriozum" to Marek Skiba, który powiedział, że nie reprezentuje interesów ugrupowań politycznych i działa na rzecz propagowania wartości rodzinnych oraz chrześcijańskich. Według niego "Model na rzecz równego traktowania wchodzi w kompetencje rodziców. Jest niezgodny z konstytucją i z kodeksem rodzinnym i prawem oświatowym". Nie zauważa natomiast sprzeczności "z konstytucją i z kodeksem rodzinnym i prawem oświatowym" finansowania lekcji religii (jakiejkolwiek) przez budżet państwa neutralnego światopoglądowo (patrz: Konstytucja, Konkordat). On chyba zebrał wymaganą liczbę podpisów.
Na końcu - rodzynek. Znany piewca patriotyzmu w nacjonalistycznych koszulkach. Stwierdził, że wystawia swoją kandydaturę dla dobra Gdańszczan. Bowiem poprzez rezygnację dotychczasowych graczy, Gdańszczanie zostali pozbawieni możliwości wyboru. Na tej zasadzie mogłaby się rejestrować każda swołocz - zgłaszam się po to, byście mieli wybór! Jakie to szlachetne! Zresztą Grzegorz Braun w swej szlachetności idzie jeszcze dalej. Swój spot wyborczy rozpoczyna słowami: "Szczęść Boże. Nie taki Gdańsk straszny, jak go malują.... media...gadzinowe, reżimowe." No panie kandydacie, tak zadzierać z Kurskim? A potem pewnie będzie pan zdziwiony, że znikają dotacje rządowe?
Prawie uwierzyłem, prawie się rozczuliłem i prawie zapomniałem jaki to z Brauna uczciwy człowiek. Swoją batalię o fotel prezydenta rozpoczął od donosu na komitet wyborczy Aleksandry Dulkiewicz. Komisja wyborcza początkowo zgodziła się z argumentacją Brauna, iż zgodnie z prawem komitet wyborczy musi mieć inna nazwę niż stowarzyszenie, które go zgłasza. Uznał protest za zasadny, zalecając zmianę nazwy.
Braunowi było to mało. Zwrócił się z wnioskiem, o wycofanie rejestracji komitetu wyborczego Dulkiewicz. Niby działał zgodnie z prawem. Jednak nie miałbym żadnych wątpliwości, gdyby takie zastrzeżenia zgłaszał ktoś, kto nic na tym nie skorzysta. Braun na wycofaniu rejestracji mógł w swej kalkulacji skorzystać. Wiedząc z jakim trudem udało mu się uzbierać 4.000 głosów, liczył, że w okrojonym do jednej doby czasie, Dulkiewicz nie uzbiera 3.000.
Panie Braun - mieszkańcy Gdańska dokopali panu do rzyci. W jedno popołudnie zebrali 25.000 podpisów. Gdyby pan nie zrozumiał to wyjaśniam - jest to wotum nieufności, w ten sposób Gdańszczanie mówią, że jest pan tu persona non grata. Gdyby pan jeszcze nic nie kumał, powiem prościej (cytując klasyka) - spieprzaj dziadu!
Po co nam Braun - głupie pytanie.
OdpowiedzUsuń1. Wiesz, że w każda najmniejsza wieś ma swojego głupeka, w mieście jest ich wielokrotność no i Wam się trafił.
2. Jak rozpoznać zapach i świeżość gdyby nie smród i padlina niesiona przez Brauna ?.
Pozdro
Brawo WY!!!!
OdpowiedzUsuńDla jasności panie Braun. Zgłoszenie które pan oprotestował poparte było 5.000 podpisów. Pana ingerencja spowodowała tylko tyle, że mieszkańcy się wkurzyli i w trybie ekspresowym zebrali ich 25.000
OdpowiedzUsuń"mieszkańcy się wkurzyli i w trybie ekspresowym zebrali ich 25.000"
OdpowiedzUsuńCzyli powiedzieli "No pasaran"Bo akurat te słowo pasuje jak żadne do "kandydata"
@Leszek Kowalikowski
OdpowiedzUsuńJako patentowany polonista, pan Grzegorz Braun siłą rzeczy bardziej niż od cyferek jest od literek, ale 25000. kopniaków nie mógł przecież nie zauważyć. W mojej ocenie to najlepszy dowód, że nie o własne cztery litery mu idzie, ale - tak jak sam deklaruje - o tę samą ważną sprawę, w imię której rokrocznie tysiące gdańszczan maszeruje ulicami swojego miasta - ''sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować''.
jędruś
Do śpiewania na ten tydzień przeznaczone
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=2HkSn_9tlMQ&feature=youtu.be
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńBraun jest dla mnie "pożytecznym idiotą" i nie przejmował bym się "desantem z Warszawy"...
Gdyby znal historię Gdańska (a jest PODOBNO historykiem) to by wiedział, że co najmniej od 1577 roku Gdańszczanie gonili w pis-du wszelkich interwentów w wewnętrzne sprawy miasta.
Dla mnie większym problemem jest niejaki Skiba Marek, PODOBNO bezpartyjny.
Przez moment myślałem, że to jakiś folklor gdański aż do momentu, gdy Kacperek Płażyński (szef pis na Pomorze) ogłosił swoje poparcie. W tym momencie zrozumiałem!
PIS wprawdzie nie wystawia kandydata ale wystawia kandydata (ach ta marksistowska dialektyka)...
Wiedzieli, że w Gdańsku nie mają szans więc znaleźli sobie "pożytecznego idiotę" i testują ile uda się uszczknąć niepisowskim samorządowcom. A nuż uda się dojść do 30% poparcia?
Taki wynik stanowiłby przyczółek do odbicia niepokornego miasta w najbliższych wyborach...
Jestem przekonany, że cały pis rusza właśnie do zakulisowych działań mającej obrzydzić p. komisarz i zachęcić wyborców pis do głosowania na Skibę...
Jaki będzie wynik, zobaczymy za miesiąc ale jestem przekonany, że przebieg kampanii wyborczej będzie z uwagą śledzony w KC pis, któremu królewskie, wolne, miasto Gdańsk stoi kością w gardle.
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
p.s. za miesiąc czekają nas kolejne wybory - do rad dzielnic. Tu też mogą się pojawić różni "pożyteczni" z pis (takie przymiarki były np. w Nowym Porcie) i nie wiadomo co się tam zacznie dziać. Jeśli (drodzy mieszkańcy Gdańska) możecie, to przemyślcie swój start w tej najmniejszej jednostce samorządu (czas zgłaszania kandydatów upływa 22.02.2019) aby nam przypadkiem nie "spisiała"