niedziela, 16 sierpnia 2015

.NOWOCZESNA











Jaki mamy wybór?


     To pytanie coraz częściej odzywa się w mojej głowie, gdy oglądam, słucham czy czytam wypowiedzi polityków. Wszystkie one podszyte są podszewką pt. "kampania wyborcza".


     Wiem, podstawą demokracji są wybory. Każde wybory poprzedza kampania wyborcza. Nie chcę tego zmieniać. Jednak jeżeli już musi ta kampania trwać - niech będzie sensowna. Inaczej zniechęca do wyborów. Zniechęca elektorat danej partii.

     Jedynym wyjątkiem jest Ryszard Petru. Wiem, że zaraz rozlegną się głosy, że to "człowiek" Balcerowicza, że idzie na pasku bankierów, a może i masonów. Dzisiaj nawet poseł Jaki (jaki? nie wiem!) Na wypowiedź, że panprezes może w dowolnej chwili odwołać swego premiera, gdy ten zboczy ze ścieżki przez niego wytkniętą - powiedział, że Balcerowicz może również w każdej chwili odwołać pana Petru.

     Te głosy puszczam mimo uszu. Ludzie je wypowiadający nie wysilili się by choćby we fragmentach zapoznać się z tezami "Nowoczesna PL". Nie ważne co one zawierają, nieważne że powstają na spotkaniach wyborczych - oni swoje wiedzą i już.

     Może również brak zniechęcenia i znudzenia tym ruchem wynika z minimalnej obecności w mediach. Zarówno tych komercyjnych jak i tych zwanych "publicznymi". Ryszard Petru nawet zaproszony do "Ławy polityków" (dawniej - "Kawa na ławę") komentuje bieżące wydarzenia nie uprawiając nachalnej propagandy wobec swego ugrupowania.

     Ma to swoje dobre strony, ma też słabsze. Tymi słabszymi jest nikła wiedza o tym, czego chce dokonać po wyborach. Dobrą stroną jest fakt, że interesują się nim tylko ludzie, którzy na prawdę szukają jakiejś nowej drogi. Hejterzy i niezaspokojeni frustraci nie mają gdzie wylewać swej żółci i nienawiści.

     Jednak nie wszyscy chętni otrzymują wystarczającą ilość wiedzy, by wyrobić sobie zdanie o "Nowoczesnej.PL". Dla chętnych podaję link do strony na której można obejrzeć wszystkie dotychczasowe konwencje oraz dowiedzieć się o planowanych.


Minione wydarzenia


     Już samo wejście na tę stronę powinno dawać do myślenia. Ile to spotkań z wyborcami - nie z członkami partii - odbyło się i odbywa nadal. Każdy, dosłownie każdy może wziąć w nich udział, zadać pytanie czy też zgłosić swój postulat. Czy każdy postulat będzie uwzględniony w programie partyjnym? Oczywiście, że nie. Jeżeli jeden z uczestników zgłosi postulat o obniżenie wieku emerytalnego do 55 lat a inny o jego podwyższenie do 70 - to któryś z nich musi wypaść. W tym wypadku prawdopodobnie wypadłyby oba.

     Dla niektórych obserwatorów rażący będzie absolutny brak tzw. "wartości". Nie ma na tych konwencjach takich haseł jak "patriotyzm", "wolna polska", "duma narodowa" czy całkowite pominięcie wielowiekowej obecności kościoła na ziemiach polskich i jego wpływ na naszą kulturę i państwowość. Za to zajmują się na tych konwencjach takimi przyziemnymi sprawami jak poniżej.


     Już porzuciłem rozterki i wahania - czy przypadkiem oddanie głosu na "Nowoczesną.PL" nie jest grzechem, i to ciężkim. Czy nie jest "zdradą" wobec dotychczas popieranej partii - PO. Nie, nie jest. Mamy teraz bowiem takie czasy, że chcę by w polityce było jak najmniej "polityki". Chciałbym, by wszyscy zapamiętali słowa Clintona - "gospodarka, głupcze". Dopiero potem przyjdzie czas na żniwa i dzielenie plonów.




110 komentarzy:

  1. Witaj Leszku !!! Hmmm..... powiedzmy, że zainteresowałeś mnie czymś takim jak "Nowoczesna PL" - made in Petru. Tylko, że "starego wróbla trudno nabrać na plewy" - skąd ten Petru się wziął - jako zbawca - od naszej siermiężnej zapisiałej polityki ??? KTO ZA TYM STOI I WYKŁADA KASĘ. Bo w dzisiejszych czasach - bez kasy ani rusz. Te wszystkie "spotkania", konferencje, kongresy, narady i parady - kosztują, bo muszą. KTO ZA TO PŁACI - pan Petru ??? A może jacyś "sponsorzy" - jeżeli tak - kim oni są ??? A może sam pan Petru dorobił się w Najjaśniejszej i teraz zamierza zyski finansowe przełożyć na zyski polityczne ??? W końcu wolno mu szastać własnymi pieniędzmi - jeżeli je ma. JEŻELI JE MA !!! A JAK NIE MA ??? TO KTO WYKŁADA KASĘ ??? I NIE CHODZI MI O TO, ZE BRZYDZĘ SIĘ PIENIĘDZMI - interesuje mnie KTO JE DAJE. Odpowiesz mi może, że to "ruch spontaniczny" - sami polityczni "wolontariusze", aktywiści społeczni itp.itp. - tacy "owsiakowi". Dlaczego o tym piszę - porównaj "Ruch Kukiza". Temu "muzykantowi" też się wydawało, że "ruszy z posad bryłę świata" i jakoś mu więdnie. Dzisiaj ocenia się jego "RUCH" na jakieś tam 3 - 5% poparcia a do wyborów jeszcze spory kawałek czasu. A tak dobrze mu "żarło" - na początku ! No więc wracam do początku mojego tekstu - zainteresowałem się ta inicjatywą pana Petru - ale chciałbym wiedzieć, to o co pytam. Rzecz jasna NIE MUSISZ mi odpowiadać na żadne z moich pytań - bo może sam też nic nie wiesz. Masz w sobie - tak jak ja - odruch sympatii, jako remedium na naszą polską rzeczywistość i bylejakość polityczną. A ona jest - od 25 lat. Zdenerwowałem się , kiedy obejrzałem błogi uśmiech na ustach panaprezydenta Dudy podczas "parady Wojska Polskiego" i sposób w jaki nadymał się "zwierzchnictwem" nad siłami zbrojnymi. Na czele parady defilowały stare niemieckie "Leopardy". których mamy kilkanaście sztuk. Widzisz to - niemieckie "Leopardy" defilowały w WARSZAWIE a panprezydent śnił o potędze Rzeczypospolitej. ŻAŁOSNE !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sobiepan 16 sierpnia 2015 17:44
      Trochę chaotycznie : klik klik klik

      dziękuję , Leszku , za notkę powyżej !

      Usuń
    2. LB. .nowoczesna ( Nowoczesna bez "PL", ale "z kwadratową kropką" na początku. To symbol zmian?) 1,8% poparcia. I bardzo dobrze, chociaż i tak "za dużo" .

      Usuń
    3. LB - no i......??? Dużo za mało !!!!

      Usuń
    4. Sobiepanie, na Twoje pytanie odpowiedziała już Lidka. Ja również przelałem pewną skromną kwotę (mniejszą niż średnia) - ale ziarnko do ziarnka.....

      Usuń
    5. Leszku - aha....rozumiem - ziarnko do ziarnka !!! -:))))))

      Usuń
    6. Sobiepanie obawiam się, że nie rozumiesz a "rozumisz".
      Piszesz tak jakbyś sprawdził wszystkie rachunki Petru, wszystkie wpłaty i dysponował wiarygodnym bilansem, z którego wynika prawdopodobieństwo jakiegoś kantu.
      Ja wiem, że Ty po prostu "wiesz" i żadne rachunki nie są Ci potrzebne.
      Pozwól jednak, że nie podzielę Twojej pewności siebie.

      Usuń
    7. Sobiepanie ( 20:42 )
      Jurku O. ( 19:53 )

      Pytacie mnie " no i... ?" oraz " czy kwadratura kropki to symbol zmian ? "
      Nie wiem , naprawdę nie wiem ...
      Dawno nie miotałam się tak , jak ćma przy lampie .
      Wczoraj , po obejrzeniu parady wojska - ręce opadły mi jeszcze niżej ( a już myślałam , że drapię nimi glebę ! ) . Właściwie nie wojacy skupili moją uwagę lecz przemówienie i miny ich zwierzchnika ( jako żywo ! widziałam podobne na archiwalnych filmach włoskich ). Za owym zwierzchnikiem sił zbrojnych stali Piechociński , Wenderlich i cała reszta świty miłościwie nam panującego. PAJACE , PAJACE , PAJACE ! - nie mogę już dłużej , duszę się ...
      Dlatego pilnie zaczęłam przyglądać się NOWYM TWARZOM , wsłuchiwać się w ich brzmienie ...
      Wiem , że nie dają mi żadnej gwarancji ( a kto ją daje ? ) , ale przechodzić jeszcze raz ten sam cyrk z ogranymi posłami ?
      Dlatego obecnie - jestem jak ćma .
      Wkurzona ćma .
      Przysiadłam sobie cichutko i obserwuję ...

      Usuń
    8. Leszku - zbyt szybko mnie "zaszufladkowałeś" - do tych, co to "wicie-rozumicie". Napisałem Ci, że zainteresował mnie "ruch" Petru, choćby dlatego, że nie ma tam "kukizów" ani innych tuzów polskiej "polityki". Żyję na tym świecie dostatecznie długo aby wiedzieć, że bez wielkich pieniędzy nie da się uprawiać żadnej polityki - nawet tej "bolszewickiej". Lenin tez dostał wiele milionów od Prusaków na finansowanie "Rewolucji Październikowej" - a jak to się skończyło - sam wiesz. Zresztą spójrz na nasze rodzime podwórko - jaki mieliśmy tu "wysyp" przeróżnych "partii i partyjek" w większości "kanapowych" a ich "wodzom" wydawało się, że już chwycili "Pana Boga" za pięty. Było, minęło, zapomniano różnych pompatycznych nazw dziejowych. Dlatego - skoro piszę o panu Petru - pytam się - czy ma pieniądze, lub kto go finansuje, bo inaczej nic z tego nie będzie i szkoda sobie zawracać głowę lub Antypody. Po namyśle - powinieneś mi przyznać rację. A jeśli nie - to zupełnie się nie rozumiemy i szkoda tracić czas na wzajemne wymiany zdań, które niczego nie wyjaśniają. Leszku - partia, która sięga po władzę w państwie musi mieć kasę i poparcie takich, którzy taka kasę mają. Taka partia musi zatrudniać kilka tysięcy ludzi, które odpowiednio "pokierują masami" - inaczej wyjdzie ci towarzystwo wzajemnej adoracji. Brzmi to może cynicznie, ale rozejrzyj się po kartach historii jak to drzewiej bywało I BYWA NADAL ! Nawet nasz polski wynalazek - "SOLIDARNOŚĆ" - wielki ruch społeczny, wykopyrtnął się. Zbyt wielu chciało "kosić" a do orki i"zasiewów" nie bardzo się garnęli. Taka już jest natura ludzka. Każdy woli zlizywać śmietankę, mało kto lubi doić najpierw krówkę - w oborze śmierdzi. Tyle mnie nauczyło życie - nim kupisz towar, najpierw go dokładnie obejrzyj. Jeżeli Cię o coś pytam - to dlatego, że sam pisałeś iż byłeś na jakimś tam zbiegowisku u pana Petru - stąd domniemywam, że możesz posiadać więcej informacji niż ja lub inni czytelnicy tego bloga. Chcesz to napisz - nie chcesz, to nie pisz - nic się przez to nie stanie ani nic się nie zawali.

      Usuń
    9. Panowie i Panie - nim powstała "Solidarność" - Amerykanie (CIA) i Watykan finansowali w Polsce każdy "ruch oporu". Poszło na to dziesiątki milionów dolarów. Kiedy o to zapytano Wałęsę - odpowiedział bezczelnie, że w "podziemiu" księgowości się nie prowadzi".

      Usuń
  2. "Chciałbym, by wszyscy zapamiętali słowa Clintona - "gospodarka, głupcze". Dopiero potem przyjdzie czas na żniwa i dzielenie plonów.".
    I jesteś pewien co do dzielenia plonów? Nie masz żadnych wątpliwości? Zazdroszczę Ci. I niby wszystko było w porządku, to dlaczego chcesz uciec? Jesteś pewien, że ci obiecujący i dzielący, to nie są ludzie małostkowi i po prostu mali? Dotychczasowi idole zawiedli? Ty pójdziesz w to na pewniaka, jak dotychczas? Ja stawiam warunek, że "gospodarka" oznacza gospodarkę, a "głupiec" głupca. I pewności nie mam czy "nowoczesna" (jakie to wielkie i wzniosłe) nie jest tylko kolejnym hasłem, bo na takie jesteśmy niezwykle łasi (to widać) .Tej niby nowoczesności, to u nas o wiele za dużo. Tak uważam. Bo istnieją sprawdzone wzorce w starych demokracjach, których nikt, poza nami, nie próbuje modyfikować.Tam, to się nazywa normalne życie, bez względu na to czy bogate czy biedne, zroszone krwią czy nie. Niestety nie przekonałeś mnie kolejny raz próbując.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jurek O.
      Czy jestem pewien co do dzielenia plonów? Nie, nie jestem pewien. Czy wszystko było dobrze? A czy kiedyś powiesz, że wszystko jest dobrze? Przecież nigdy nie jest tak dobrze, by7 nie mogło być lepiej.
      Ale poważnie - nie było źle, ale by można dzielić plony, trzeba czasu. Wiedzą to dobrze ci, którzy zakładają firmę i myślą poważnie o jej rozwoju. Jeżeli firma była dobrze pomyślana to już w pierwszym roku przyniesie zysk. Ale tylko głupi właściciel ten zysk podzieli na rodzinę - a niech każdy kupi sobie po samochodzie. Polska gospodarka chyba w końcu otrząsnęła się z PRL-owskich zaszłości. Jednak jeszcze nie wytwarza tyle, by można było podnosić płace, obniżać podatki, skracać wiek emerytalny, rozdawać prawie wszystkim po 500 zł na dziecko itd. itp.
      Też chciałbym żyć tak jak w sprawdzonych demokracjach, wieść jak piszesz "normalne życie, bez względu na to czy bogate czy biedne, zroszone krwią czy nie". Tylko czy od dzielenia, nawet najsprawiedliwszego przybędzie dóbr do dzielenia?
      Tak więc niestety, nie przekonałeś mnie.

      Usuń
  3. Napisałeś, Leszku, że na konwencjach "Nowoczesnej.PL" nie ma mowy o tzw. wartościach, za to sam o wartościach takich jak "grzech" czy "zdrada" jednak pomyślałeś. Ja natomiast pomyślałam, że o czymś takim, jak "polityka", w której byłoby "jak najmniej polityki" to nie pomyślał nawet doradca polityczny Billa Clintona - James Carville, który wymyślił mu to zręczne hasło wyborcze ("It's the economy, stupid!") na zwycięską kampanię w 1992 r., a i tak Clinton został wybrany głosami elektorów, bo od wyborców uzyskał tylko 43,3%. W Polsce na taką politykę bez "polityki" jest znacznie mniejsza szansa, bo tu wartości często mają przewagę (i to znaczną) nad ekonomią, nie mówiąc już o tym, że wśród Amerykanów znajomość ekonomii jest większa niż wśród naszych rodaków. :)
    Dlaczego nie będę głosowała na Petru tylko nadal na PO napisałam już na blogu Starszego i powtórzyłam u Czepnego, nie chcę się więc powtarzać. Dopóki będzie istniało PiS z tak licznym jak dotąd elektoratem i dopóki nie pojawi się jakaś liczebnie znacząca partia - pozostanę przy PO, bo przede wszystkim zależy mi na tym, żeby w Sejmie istniała poważna przeciwwaga dla tego pokracznego tworu, jakim jest PiS. Sądzę, że nawet jeśli Nowoczesna.PL zdobędzie kilka czy kilkanaście głosów, to i tak jej debiutujący w Sejmie posłowie będą niewiele znaczyli.

    PS. Na blogu Starszego ktoś zamieścił link: http://www.zelaznalogika.net/ryszard-petru-czyli-wiarygodnosc-konsekwencja-i-prognoza-pewna-jak-w-banku/. Nie mam mam pojęcia na ile te informacje są wiarygodne, Ty to potrafisz zapewne lepiej niż ja ocenić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evo, czytałem u Starszego Twoje słowa. Serce przyznaje Ci rację. Jednak mnie już trochę zmęczył ten wzajemny pat - PO, czy PiS. Nie wiem, czy głosując na PO nie betonuję sceny politycznej. Nawet gdy PO wygra, PiS zawsze będzie miało dosyć szabel w sejmie, by blokować wszelki postęp. A przecież teraz mamy jeszcze Dudę.
      Pozostałbym może przy PO, gdyby oni zdobyli się na rzeczową kontrofensywę nie tylko w kampanii wyborczej. Dlaczego nie zlikwidowano funduszu kościelnego, dlaczego budżet płaci miliony na katechetów, dlaczego samorządowcy z PO za grosze sprzedają kościołowi niezwykle atrakcyjne działki - można by tak długo. Gdzie dwóch się bije - a jeszcze każdy z nich zabiega o wsparcie trzeciego - tam korzysta tylko ten trzeci. I to jest ta "polityka" w polityce. Ty w swoim komentarzu nie zauważyłaś, że jedna "polityka" została podana w cudzysłowie. Do takiej "polityki" zaliczam też interes partyjny.
      Nie wiem czy Petru może być panaceum na te wszystkie bolączki. Ale co robić?
      Albo "olać to wszystko", albo trwać jak w chocholim tańcu. Wybrałem może drogę ryzykowną. Ale to mój wybór i potrafię go uzasadnić.

      Usuń
    2. Za odpowiedź na Twoje Leszku: "dlaczego nie zlikwidowano funduszu kościelnego", "dlaczego budżet płaci..." etc. niech posłuży wynik ostatnich wyborów prezydenckich. Sorry, taki mamy kraj, że zacytuję osławione powiedzonko min. Bieńkowskiej. Politycy PO mogli rządzić tyle lat tylko dlatego, że świetnie to rozumieli. Można sobie wyobrazić, jak zareagowałby Kościół, gdyby rząd naruszył jego interesy materialne. Rząd PO i PSL (o tym też nie należy zapominać!), który w Sejmie miał niewielką przewagę nad opozycją w liczbie mandatów, a na dodatek w szeregach własnej partii miał spore prawicowe skrzydło, jeśli chciał cokolwiek zrobić, nie mógł sobie pozwolić na walkę z Kościołem, uzbrojonym w ambony, media wszelkiego rodzaju i oczywiście w pisowski elektorat, nie mówiąc o działaczach PiSu, zaprawionych w akcjach propagandowych i w występach telewizyjnych, oraz o większości mediów: prawicowych, "niepokornych" i "niezależnych", o mediach komercyjnych, które w pogoni za sensacją nigdy rządu nie oszczędzały, a nawet o mediach publicznych, które ostatnio jakoś bardzo spobożniały. Jestem przekonana, że rząd takiej zmasowanej akcji by nie przetrwał.
      Właśnie dlatego moje wymagania w stosunku do PO w tym zakresie były skromniejsze niż Twoje i tych wszystkich dotychczasowych wyborców PO, którzy zamierzają w jesiennych wyborach głosować na ugrupowanie Petru. Ja póki co zamierzam jednak wytrwać przy PO, bo zależy mi na tym, by ta partia dysponowała jak największą liczbą mandatów w przyszłym Sejmie.
      To, że jedną "politykę" opatrzyłeś cudzysłowem zauważyłam i wydawało mi się, że do tego właśnie odniosłam się, nawiązując do wyborczego hasła Clintona, pewnie wyraziłam się nie dość jasno. Moim zdaniem w każdej, nawet najbardziej idealistycznie pojmowanej, POLITYCE jest, niestety, domieszka tej "polityki" w cudzysłowie, bo przecież realizują ją ludzie, a ci - jak wiadomo - są ułomni. Ja jako prosty wyborca, uzbrojony jedynie w czynne prawo wyborcze mogę tylko się starać głosować na takich polityków i taką partię, w której ta domieszka "polityki" (wg mojej wiedzy) jest jak najmniejsza, a z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika, że w nowo powstałej partii ta domieszka wcale nie musi być mniejsza, za ryzykiem zaś jakoś nie przepadam, wybieram je tylko w ostateczności.
      Co do betonowania naszej sceny politycznej, to moim zdaniem betonuje ją nie tyle PO, która ma elektorat raczej labilny, ile PiS, na który głosują "zwarte i gotowe" zastępy kościelnych owieczek oraz różnego rodzaju frustraci (w tym sporo "uczonych", co dla mnie jest niepojęte!) i dlatego sądzę, że w Sejmie musi istnieć silna przeciwwaga dla tej partii, a rozdrobnienie partyjne działa zawsze na korzyść PiS. A w naszym kraju dochodzi nawet do czegoś tak dziwacznego, jak wspólne akcje przeciwko rządowi prawicowego PiS-u i tzw. lewicy!
      Uważam, że dopóki PiS nie osłabnie (a na to się nie zanosi) i dopóki nie powstanie jakaś sensowna lewica (na co też się nie zanosi), dopóty ta polska scena polityczna będzie zabetonowana, a każde nowe niewielkie ugrupowanie co najwyżej poprawi jakość paru mów sejmowych. Dlatego ja - pojedynczy wyborca, któremu wypadło żyć w kraju, gdzie "chocholi taniec" jest bez mała tańcem odwiecznym i narodowym, mogę tylko się starać, by ten taniec był nieco mniej "chocholi".
      Swoją opinię wyraziłam nie dlatego, że chciałam Cię odwieźć od Twojego wyboru i oczywiście nie wątpię, że ten wybór potrafisz uzasadnić, chciałam po prostu zaprezentować swój punkt widzenia. Jeśli inaczej to zrozumiałeś, to przepraszam i pozdrawiam.

      Usuń
    3. Eva 70 !!! :-))))))))) - no.... przynajmniej jeden Komentator na tym blogu (Komentatorka) - wyraźnie napisała, co Ją gnębi i nęka. Szacunek Pani Evo 70 !!! Ja bym się tak zbytnio nie martwił, że chwilowo "konar" gorzeje panu prezesowi czyli Panukaczyńskiemu.Pan generał de Gaulle zwykł był mawiać, że polityka jest jak dziwka pod latarnią. Od lat jestem przekonany, że miał rację !!!! A był to - co by tam o nim nie mówić - mąż stanu, całą gębą. Pani Evo - no niech Pani spojrzy na te "kadry" Panakaczyńskiego. Samo badziewie ! Kiedy zamierza się powierzyć tekę premiera - byłej pani burmistrz, wieje grozą albo groteską. Ale każda choroba ma swoje okresy - jak np. taka "odra". Jako lekarz - wie Pani co chcę przez to powiedzieć. Pozdrawiam !!!

      Usuń
    4. @Sobiepan
      Dziękuję za uznanie :). Może nie tyle się obawiam, ile się brzydzę jak mawia jedna z blogowych komentatorek. W moim przypadku działa też czynnik wieku - mam już swoje lata, a nie chciałabym umierać pod takim "panowaniem" :)) . Prezydent "na cztery litery" sterowany przez psycho- i socjopatę, a na dodatek miejsko-wiejska burmistrz! Prawdziwy horror! Pozdrawiam.
      Polecam dość świeży artykuł Marka Borowskiego (niestety dość długi): http://wyborcza.pl/1,75968,18584582,pis-chce-demokratury.html

      Usuń
    5. Eva 70 :-))))))) Czasami nachodzi mnie taka myśl, że ktoś nakręcił nowa wersję filmu "Kariera Nikodema Dyzmy" i wszystkie telewizornie serwują nam codziennie kolejny odcinek. Nazwisko "głównego bohatera" też jest na "cztery litery" .Autor tej powieści - Tadeusz Dołęga-Mostowicz powinien doczekać się w Warszawce jakiegoś, choćby skromnego pomniczka.Zasłużył sobie !!!

      Usuń
    6. @Sobiepan
      Nasz Nikodem Dyzma, jeśli już trzymać się tej analogii, ma jednak pewną przewagę nad pierwowzorem, który był prostym urzędnikiem pocztowym, mianowicie - ma "dr" przed nazwiskiem, ale - tak jak tamten, o ile dobrze pamiętam - przemawia bez kartki, co szalenie imponuje jego elektoratowi. Pozdrawiam.

      Usuń
    7. Eva 70 !!! :-))))))) Pani Evo - urzędnikiem pocztowym to on był przed przybyciem do Warszawy. Tu zaś - nim zaproponowano mu tekę premiera - był prezesem Banku Zbożowego, który ratował Ojczyznę od kryzysu. I był "taka prawdziwa menczyzna" w pewnych okolicznościach, o których tu nie będę pisał - ze względu na wrodzoną skromność.
      A panprezydent - no cóż - po studiach, załapał się na posadkę asystenta na Wydziale Prawa Administracyjnego UJ i tak "asystencił" przez wiele, wiele lat. Jak się wydaje - gdyby nie "polityka", "asystencił" by nadal. Od czasu wejścia w "politykę" zawiesił się i tak dyndał sobie przez ponad 10 lat. Prawnik, który nie uprawia swojego zawodu w "branży"- po tylu latach zostaje jak gdyby wtórnym analfabetą. I wreszcie - w 2004 roku obronił prace doktorską pt."Interes prawny w polskim prawie administracyjnym" i to jest jego jedyna "praca naukowa". Nie czepiał bym się - gdyby nie fakt, że dotychczas w Polsce NIKT nie napisał ani żaden Sejm nie uchwalił ustawy pt. "Prawo administracyjne". Fakt - proszę to sobie sprawdzić. Aby było dziwniej - w latach 70-tych uchwalono ustawę pt."Kodeks postępowania administracyjnego". Znaczy się - wiemy już jak "postępować" ale prawa nadal nie ma. To tylko w Polsce jest możliwe, chyba, że zna Pani jakieś inne przykłady takiego "prawodawstwa"???. Mógł bym tak sobie nadal wydziwiać na temat kariery prawniczej panaprezydenta, ale myślę, że wkrótce da on nowe dowody swej "wiedzy" w tym zakresie, to niech tam sobie strzępią języki na nim inni. Znając bogaty program "obietnic" wyborczych panaprezydenta - będzie i śmieszno i straszno. Ukłony !!!

      Usuń
  4. Odpowiem Ci na jedno Cos co przez lata śledziłem i studiowałem
    Dlaczego na konwencji
    "czy całkowite pominięcie wielowiekowej obecności kościoła na ziemiach polskich i jego wpływ na naszą kulturę i państwowość."
    W dobie internetu,dostępu do dokumentów mówić dobrze niebezpiecznie bo przytoczą ci materiały źródłowe w których ten wpływ i rola" zabójczymi byli dla Polski a w szeregach kleru aż roiło się od zdrajców i sprzedawczyków a np. "lud Warszawy" w swoim czasie ich "rozliczał"
    A takich przykładów sa setki o ile nie tysiące.
    Mówić zle /czyli prawdę/ gdy w zasadzie wszystkie partie albo szukają poparcia "od ołtarza" albo wolą by o nich przynajmniej milczano.Ryzykowne.
    I tak utrwala się mit jaki ten obcy narzucony nam siłą.lub dla spokoju twór odgrywał wielka role /oczywiście pozytywny/na naszą kulturę i państwowość.
    Tak naprawdę od wieków i na wieki wieków amen "urzędnicy pana B" służyli sobie i Watykanowi odsyłając z Polski daniny zwane "świętopietrze"/by to wiedzieć warto tu poczytać http://ryuuk.salon24.pl/407440,swietopietrze-papieska-danina/
    I tylko nieliczni.Powtarzam nieliczni chcieli dobrze dla Polski a i tak przez większość byli prześladowani i sekowani i grożono im
    I pewno mówiąc o wielkiej roli masz na myśli "ich nielicznych"

    OdpowiedzUsuń
  5. Eva 70 !!! Nie ma "polityki bez polityki". To tylko kwestia odpowiedniego kamuflażu a i tak na końcu "wyjdzie Szydło z worka". Jak myślisz - po co Pankaczyński włożył tyle wysiłku i samozaparcia, aby ukryć się za panem Dudą i panią Szydło. Sam przestał być wiarygodny, to posłużył się pacynkami politycznymi. Kto się na to dał nabrać, to się nabrał - co okaże się niebawem. Kaziu Marcinkiewicz też "myślał", że jest samodzielnym "premierem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sobiepanie, o polityce bez "polityki" piszę tu.

      Usuń
    2. Leszku - przeczytałem, co piszesz. Podtrzymuję - NIE MA POLITYKI BEZ POLITYKI. To jest twarda walka o zdobycie wladzy i panowanie nad innymi. OD ZAWSZE !!!!

      Usuń
  6. Twój tekst Leszku (wybacz) jest dla mnie tak samo nijaki jak Petru od Balcerowicza i jego Nowoczesna.pl. To znaczy tyle, że kompletnie mnie nie interesuje, że o przekonaniu nie wspomnę. Balcerowicz jest dla mnie gangsterem politycznym (ekonomicznym?), pomimo zasług wśród nich wiele jest wątpliwych) w pierwszych latach transformacji. Weź na ten przykład OFE, co to miały zbawić Polskich emerytów kiedyś tam. Otóż gdyby dajmy na to Kowalski odkładał w OFE przez 20 lat i miał jakieś tam zyski w tych OFE, a na tydzień przed jego przejściem na emeryturę zdarzył się kryzys światowy na miarę tego z 2008., kiedy to giełdy na całym świecie zaczerwieniły się na całym świecie (u nas też) na jakieś minus dwadzieścia parę procent, to ten Kowalski zostałby z dniu przejścia na "najdłuższy urlop w życiu" ze swoim zgromadzonym wkładem minus kilka procent, w związku z minusem na giełdach i minus dziesięć, potem siedem, a potem trzy i pół procent STAŁEGO (bez względu na ruchawki giełdowe) comiesięcznego od wkładu haraczu dla Balcerowicza i s-ki, którzy się tym wkładem od Kowalskiego "opiekują" w imieniu Funduszy. Tak więc Balcerowicza i s-ki kryzys by nie objął, w przeciwieństwie do Kowalskiego i jego emerytury.
    Musiałbym być samobójcą, żebym uwierzył i zaufał Balcerowiczowi i jego uczniom (czy wyznawcom).
    Pytanie Sobiepana jest zdecydowanie zasadne - "Kto za tym stoi?". "Datki" od tysięcy "Leszków" i "Starszych" to dobra bajka dla głodnych dzieci.
    Za to komentarze są akuratne, jak dla mnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. !!!!!
    No tak, PO straszy PiS-em a mój ulubiony bloger Balcerowiczem.
    Ale i tak nie przebiłeś posła Jakiego - on powiedział, że jak coś Balcerowiczowi nie będzie się podobało, to zwolni Ryszarda Petru.
    Zaiste, macki finansjery sięgają daleko i głęboko.

    Balcerowicz musi odejść!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leszek. Drugi raz chcesz wejść do tej samej wody. Twoja wiara w siłę "niewidzialnej (czy na pewno?) ręki rynku" jest zadziwiająca. Twoja nadzieja, że dzięki Twoim wyborom, Twoje dzieci i wnuki zdążą się dorobić majątku (my już nie), poraża mnie. No chyba, że Twoje decyzje poparte są już zgromadzonym olbrzymim kapitałem, bo tylko wtedy można śmiało patrzeć w przyszłość i nie bać się dziwnych eksperymentów. Polecam ten (niżej fragmenty) "artykuł"
      "...– Czy inne kraje postkomunistyczne też przeprowadzały podobną transformację gospodarczą w kierunku rynkowym?
      – Nie w podobnej skali co Polska. Przyjęły znacznie łagodniejszy model transformacji. W Czechach, Słowenii, na Węgrzech stopa bezrobocia była średnio o połowę mniejsza niż u nas i znacznie mniejszy był też obszar biedy. W tych krajach, a także na Słowacji, jeszcze obecnie dochodowe nierówności (mierzone wskaźnikiem Giniego) nie przekraczają tych, jakie Polska miała przed rokiem 1989! Słowacja ma wysokie bezrobocie, ale nierówności i zakres biedy – znacznie mniejsze. Słowenia zaś, mimo nacisków, nie przyjęła szokowej recepty dzięki temu, że odpowiednik Balcerowicza, wicepremier Jose Mencinger, podał się do dymisji....
      ...– I we wszystkich tych krajach dochód na głowę mieszkańca jest dziś znacznie wyższy niż w Polsce....
      ...Jak ujawnił po dwóch latach Michael Bruno, późniejszy wiceprezes Banku Światowego, wyglądało to tak, że ku zdziwieniu ekspertów zagranicznych, z trzech przedstawionych przez fundusz wariantów rząd polski jednogłośnie wybrał najostrzejszy...
      ...– Jak odniosła się do planu Balcerowicza „Solidarność”, największa siła związkowa?
      – Zawiodła na całej linii. Sam Wałęsa zachował się w tej sprawie fatalnie. Awansem, bez negocjacji, zaakceptował program Balcerowicza. Co więcej, chciał wyposażyć rząd w niezwykle daleko idące uprawnienia, eliminujące rolę sił społecznych, w tym „Solidarności”...Gdyby przywódca związku właśnie jesienią 1989 r. wystąpił w obronie praw pracowniczych, upubliczniając zamierzenia władz, negocjując z nimi i dając związkowi wizję programową, miałby szanse odnowić siłę związku jako podstawy przyszłej samorządnej Rzeczypospolitej... Przecież w pryncypiach program pierwszej „Solidarności” nie był zły. Nie był sprzeczny ani z Porozumieniami Okrągłego Stołu, ani z deklaracją wyborczą OKP. Wałęsa powtórnie miał taką okazję późną wiosną 1990 r., gdy rozpoczynał „wojnę na górze” o prezydenturę. Mógł się odwołać, o dziwo, do idei Jeffreya Sachsa, który w memoriale z sierpnia ’89 pisał wprost, że jego ideałem jest szwedzki model centralnego negocjowania płac, a nie oddawanie tej kluczowej dla pracowników sprawy wolnej grze rynkowej. Wówczas to zależało tylko od Wałęsy, od jego chęci i dociekliwości. Wałęsa stracił jednak szansę, by ponownie stać się wielkim, jak w sierpniu 1980 r."

      Usuń
    2. Dla uzupełnienia, "artykuł" Karola Modzelewskiego na podstawie fragmentów jego książki, "Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca" (polecam) i jego słowa : "Przesiedziałem osiem i pół roku, ale za kapitalizm nie zgodziłbym się siedzieć ani jednego dnia ...Znam frazes, że postęp wymaga ofiar, ale nie potrafię dopatrzyć się w tym postępu. Nie wiem zresztą, co ten wyświechtany wyraz miałby w tym wypadku oznaczać. (…)". Mieliśmy i nadal mamy (ale już trudniej) możliwość innej drogi.

      Usuń
    3. @Jurek O.
      Czy Ty czytasz wyłącznie ten "Przegląd"?
      Taka monotonna dieta jest Jurku bardzo niezdrowa dla organizmu, zwłaszcza dla tego organu, od którego zależy nasze "pole widzenia" rzeczywistości. Przed paru laty byłam na wykładzie śp. prof. Tadeusza Kowalika na ten sam temat, który poruszał on we wskazanym przez Ciebie artykule, czy raczej wywiadzie. Po tym wykładzie odbyła się burzliwa dyskusja i - o ile pamiętam - Profesor wcale nie wyszedł z niej zwycięsko, chociaż większość uczestników dyskusji miała raczej lewicowe poglądy, w każdym razie nie było wśród nich liberałów. Prof. Kowalik miał to szczęście, że jego poglądy nie zostały sprawdzone na żywym organizmie, jakim jest każde państwo, a tym bardziej - państwo chore, jakim był PRL. Prof. Leszek Balcerowicz niestety jest ciągle wystawiany na ataki z wielu stron, bo post factum każdy wie, jak "to" powinno być zrobione. Obawiam się, że gdyby zamiast "terapii szokowej" zastosowano "terapię Kowalika", to żylibyśmy teraz w jakiejś replice Ukrainy, a w najlepszym razie - Rumunii czy też Bułgarii. Porównywanie innych krajów tzw. demokracji ludowej do PRL jest nieuprawnione, bo każdy z nich był inny i musiał na swój sposób podejść do zmiany ustroju, jak np. znacznie od nas mniejsza Czechosłowacja, którą różniła od nas zarówno historyczna tradycja, jak i to, że - o ile wiem - nie miała ona długów, nie miała inflacji, a przemysł jej był dostosowany do jej tradycji i jej gabarytów, w przeciwieństwie do naszego. Przypomnę też, że ekonomiczna cena zjednoczenia Niemiec wynosiła 2 bln. euro, a i tak chyba do tej pory różnice istnieją, choć w NRD stopa życiowa była wyższa niż pozostałych demoludach.
      Stwierdzenia prof. Karola Modzelewskiego brzmią bardzo szlachetnie i efektownie, tylko nie bardzo wiadomo, dlaczego je tu zacytowałeś, a zwłaszcza dlaczego je polecasz?
      Ja, która w PRL żyłam od jej narodzin do szczęśliwego końca, czyli spędziłam w niej 3/4 swojego żywota, pobieram teraz niewysoką emeryturę, na którą przeszłam w wieku 69 lat (po 44 latach pracy), gnieżdżę się z mężem w spółdzielczym M-2 z czasów "wczesnego Gierka", co zaznaczam, bo miało to wpływ na niewielki metraż mojego mieszkania tylko ciut większego od tych z czasów Gomułki ("zaawansowany Gierek", jak wiadomo, zwiększył człowieko/metraż), a mimo to codziennie dziękuję losowi, że nie żyję w PRL- u, bo starość + PRL przeżywałam już ze swoim ojczymem i częściowo ze swoją matką, której "udało się" doczekać III RP, dlatego miała przynajmniej pampersy, konieczne lekarstwa, a mnie mimo niskiej pensji stać było jednak na opłacenie opiekunki, która zaglądała do niej, jak byłam w pracy (w czasach PRL dużo trudniej było znaleźć "damę", której nie uwłaczałoby takie zajęcie, jak opieka nad staruszką). Dla mnie to jest postęp, podobnie jak czyste toalety, pochówki bez obszarpanych, brudnych i ciągle podpitych grabarzy, telefon w każdym domu i temu podobne drobiazgi. Sądzę też, że pan prof. Modzelewski odrobinę przesadził z tymi "ofiarami". Gdyby się postarał i sprawdził jak wielkie kwoty wydaje się u nas na pomoc społeczną i gdyby pomyślał o tych obszarach naszego Globu, gdzie toczą się zażarte wali, gdzie panuje głód i wszelkiego rodzaju przemoc, to może użyłby łagodniejszego określenia w stosunku do poszkodowanych przez ten polski kapitalizm.

      Usuń
    4. Eva 70 !!!A jednak masz te swoje M-2 z późnej epoki Gierka. Dzisiaj musiała byś się zadłużyć "we frankach". A jednak masz ta emeryturę - za kilka lat i tego zabraknie. A to, że cierpisz na Alzheimera to osobna sprawa - paniusiu !!!!

      Usuń
    5. "PRZEGLĄD - bardzo dobra gazeta !!!!

      Usuń
    6. Jerzy S.18 sierpnia 2015 19:18

      słuchaj no chłoptasiu ! włączając się do dyskusji , panuj nad swoim nieokiełznanym chamstwem !!!

      Usuń
    7. Eva70. Nie, nie czytam "wyłącznie ten Przegląd", czytam też Twoją ulubioną Gazetę Wyborczą (i coś tam jeszcze) i dlatego w przeciwieństwie do Ciebie, mogę sobie wyrabiać opinię sam, "niezależnie i samorządnie" (tak mi się jakoś przypomniało i skojarzyło) korzystając z wielu źródeł. Jeżeli byś otworzyła link, który podałem, do fragmentu książki K. Modzelewskiego i przeczytała całość "artykułu', nie musiałbym teraz odpowiadać. Karol Modzelewski w przeciwieństwie do wielu Twoich bohaterów był naprawdę blisko prawdy. On był autentyczną częścią tej Prawdy. A przy okazji. Nie jestem apologetą PRL (ale każdy ma swoje wspomnienia i każdy ma do tego prawo). Jestem tylko i wyłącznie krytykiem ludzi, którzy obiecywali "na imię boga", że wreszcie będzie inaczej. Lepiej, uczciwiej, szlachetniej... . A jest? Mam na myśli zachowania ludzi władzy z nowego nadania. Z Twoich komentarzy wyciągam wnioski, że wtedy widziałaś tylko zło, teraz tylko dobro. Nie jestem w stanie Ci w pełni współczuć. Jakoś tak wychodzi, że "wtedy" i "teraz" przyjmujesz życie jakie Ci los serwuje. Twój wybór.

      Usuń
    8. @Jurek O.
      Nie muszę czytać fragmentu książki K. Modzelewskiego, bo przeczytałam ją całą, mam ją na własność, a nawet ją trzymam na poczesnym miejscu i to nie tylko dlatego, że mam zaszczyt znać Autora od lat 60. ubiegłego wieku, ale dlatego, że uważam go za jednego z najszlachetniejszych i najmądrzejszych LUDZI, jakich w życiu spotkałam, co jednak nie znaczy, że muszę podzielać każde Jego zdanie.
      Piszesz, że nie możesz mi współczuć, za to ja bardzo Ci współczuję, że spotkał Cię taki zawód ze strony ludzi, którzy "obiecywali [...], że wreszcie będzie inaczej" i obietnicy tej nie spełnili. Ja też należę do zawiedzionych, jednak chyba nieco mniej, bo biorę pod uwagę zarówno ludzką naturę, jak i okoliczności, w jakich wypadło im działać, czyli po prostu opór materii. Mankamenty naszej obecnej rzeczywistości również dostrzegam, ale wiem, że mówić o nich czy też o nich pisać jest dużo łatwiej niż się z nimi uporać.
      Wyobraź sobie, że potrafię dostrzec pozytywne strony PRL, ale tutaj rozmawiamy głownie o Twojej krytyce III RP, dlatego o PRL napisałam tylko bardzo ogólnie.
      Nie bardzo rozumiem, jak - wiedząc o mnie tylko to, co zdołałeś wyczytać z moich paru komentarzy - mogłeś wydedukować, że "wtedy" i "teraz" przyjmuję życie, jakie mi "los serwuje". Prawdziwy z Ciebie Sherlock Holmes.

      Usuń
    9. @Jurek O.
      Zapomniałam dodać, że "Przegląd" uważam za pismo dobrze redagowane i bardzo pożyteczne. Dawniej, kiedy żył jeszcze Aleksander Małachowski, czytałam go częściej, teraz też przynajmniej czasami do niego zaglądam.
      "Gazetę Wyborczą" rzeczywiście czytam od pierwszego numeru i chociaż nie wszystkie poglądy prezentowane na jej łamach podzielam, to cenię sobie stosowany w niej zwyczaj zderzania różnych punktów widzenia w przypadku tematów kontrowersyjnych oraz to, że zamieszcza artykuły pisane przez wybitnych zagranicznych polityków i publicystów, w tym również rosyjskich, często zaprzyjaźnionych z Redakcją, których gdzie indziej nie mogłabym przeczytać. Jest ona moją "ulubioną gazetą" w tym sensie, że nie wiem, jak bym bez niej wytrzymała ten zalew "prawicowo-narodowo-katolickiej" prasy! A poza tym mój kontakt czytelniczy z wieloma piszącymi w "Gazecie" trwa już od lat 70. ubiegłego wieku, toteż wiem kim są i czego mogę się po nich spodziewać.

      Usuń
    10. @Jerzy S.18 sierpnia 2015 19:18
      Po pierwsze - tak się z tym Gierkiem wysilałam, a Ty i tak nie zrozumiałeś, że Gierek był "wczesny" a nie "późny", a o jakości życia codziennego najczęściej decydują właśnie takie "drobiazgi", jak np. o kilka metrów mniejsze czy większe mieszkanie.
      Po drugie - mam powody, by mniemać, że bez tego "przodującego ustroju", ze strony którego spotkało mnie to "dobrodziejstwo" w postaci M-2, za które zresztą musiałam zapłacić, byłoby mnie stać na większe i lepsze mieszkanie. A gdyby u nas nie nastał "przodujący ustrój", a mnie nie byłoby stać na mieszkanie, to i tak raczej nie mieszkałabym na ulicy, bo nawet ci zachodni krwiopijcy wybudowali wiele socjalnych mieszkań w swoich miastach, to i polscy musieliby coś w tej kwestii zrobić (np. francuscy krwiopijcy już w końcu XIX wieku pomyśleli o budownictwie socjalnym dla ubogich, w wielu miastach budowali tzw. HLM, w jednym z takich mieszkań dla 3. osób byłam w Paryżu, składało się ono ze sporego holu, dość długiego korytarzyka, 3 pokoi dla każdej z osób + salonik-jadalnia ze sporym aneksem kuchennym oraz pokoik bez okna, w którym można było trzymać walizki, narty, deskę do prasowania etc., pomyślano o wszystkim).
      Po trzecie - o ile wiem, to kredytów, zwłaszcza we frankach, nikt nie brał pod przymusem, a znając siebie - jestem pewna, że - jeśli już bym brała - to z pewnością w polskim państwowym banku i w złotówkach, gdyż jestem organicznie niezdolna do kombinowania.
      Po trzecie - jak widzisz - za tę lekceważącą czy nawet pogardliwą "paniusię z Alzheimerem" się nie obraziłam, bo taki drobny hejterek jak Ty nie jest w stanie mnie obrazić, a nawet stać mnie na to, żeby Ci życzyć, abyś na tę straszną chorobę nie zapadł, bo nikomu nie życzę żadnej choroby (pewnie to z powodu tego mojego Alzheimera, którego mi zdiagnozowałeś).

      Usuń
    11. Eva 70 ! Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia a także - jak u Ciebie - traktowania okresu PRL-u wrogo, co widać w każdym Twoim zdaniu. Dla milionów Polaków był to jednak okres awansu społecznego, czego by się nie doczekali ani w II ani w III RP. Stąd też moja uwaga o Twoim "Alzheimerze" politycznym. Jeżeli Cię to uraziło - przepraszam, ale fakt jest faktem i nic na to nie poradzisz.I "Anonimowemu" odpowiadam przy okazji - nie jestem "chłoptasiem" - swoje w moim życiu rzetelnie odpracowałem - tu w kraju, a nie na "zmywaku". Pracę miał każdy zdolny do pracy - wystarczyło chcieć pracować. A dzisiaj - ????? ucho od śledzia !!!!

      Usuń
    12. ok , kochaniutki : Ty przeprosiłeś Evę , to i ja Ciebie przepraszam ... ale wiedz , że podczas- choćby nie wiem jak emocjonalnej rozmowy - nie wolno obrażać swojego rozmówcy , tylko dlatego , że jesteś anonimowy - tak , jak ja ;)

      Usuń
    13. @Jurek S.
      Nie wiem, gdzie Ty odnalazłeś tę moją "wrogość" w stosunku do PRL. Ja po prostu zareagowałam na nadmierne gloryfikowanie tego ustroju, albowiem - moim zdaniem - miał on jednak sporo "mankamentów", które często przesłaniały jego niewątpliwe osiągnięcia w wielu dziedzinach. Bo ileż można cieszyć się ze zniesienia analfabetyzmu, z odbudowy z wojennych ruin, z pracy dla wszystkich (to tak nie do końca prawda, bo niektórzy mieli jednak spore kłopoty z przyjęciem do pracy, a już z pewnością z wyborem pracy), z pobudowanych szkół, z licznych bibliotek, tym bardziej że kraje kapitalistyczne, przynajmniej niektóre, nie pozostawały w tyle, a np. kraje skandynawskie - może nawet nas wyprzedzały:). Jeśli bym przyjęła, że pozytywne oceny PRL są słuszne, a moja jest "wroga", to bez odpowiedzi pozostają pytania: dlaczego z tego wspaniałego kraju, jakim była PRL ludzie, przy różnych okazjach, uciekali na Zachód (np. podczas wycieczek)?; dlaczego co jakiś czas były strajki?; dlaczego władza musiała wprowadzić stan wojenny i w końcu zgodzić się na okrągły stół...?
      Najpiękniejsze i najważniejsze okresy mojego życia: dzieciństwo, młodość i dojrzałość przypadły na czasy PRL Przykro mi, ale nie potrafię zapomnieć i nie umiem odżałować tych wszystkich godzin przestanych wówczas w kolejkach za zwykłymi szkolnymi zeszytami czy podręcznikami do III, IV, VI, VII, VIII klasy, tych łez - wylanych przeze mnie, jako małą dziewczynkę, która w żadnym sklepie nie mogła kupić np. bloku rysunkowego, a pani nauczycielka wpisała mi kolejną uwagę w dzienniczku etc. Nie mogę wyrzucić z pamięci, że w czasie studiów w srogą zimę musiałam chodzić na zajęcia w kaloszach z wkładką i potwornie marzłam tylko dlatego, że w sklepach nie było zimowego obuwia o moim rozmiarze (czy wtedy miały mnie ogrzewać i pocieszać myśli o "awansie społecznym milionów Polaków"?) , nie mogę zapomnieć, że w czasie, gdy studiowałam niemal w ogóle nie było podręczników, a o te w bibliotekach trzeba było staczać boje i stawać na głowie, żeby przygotować się do egzaminu! Kiedy już z trudem zgromadziłam wcale niemały dla pracownika sfery budżetowej wkład na mieszkanie spółdzielcze, odczekałam długie lata w kolejce, to okazywało się, że za zwykłym tapczanem i materacem trzeba było stać w długich kolejkach, za każdym sprzętem i urządzeniem biegać po mieście, a potem swoje odstać... A co powiedzieć o codziennych zakupach tzw. artykułów podstawowych? Kiedy rozmawiam z niektórymi ludźmi o czasach PRL, to odnoszę wrażenie, że te osoby żyły w zupełnie innym kraju, albo też nie zajmowały się domem, nie chorowały, nie leżały w szpitalu, albo to wszystko robił za nie ktoś inny. Dopiero po latach dowiedziałam się od Leszka Balcerowicza, że źródłem tych moich udręk była "gospodarka niedoboru":). Nie, nie zapomniałam dobrych stron PRL - świetnych teatrów, filmów, wspaniałych wydawanych wówczas książek etc., ale za to moja wdzięczność należy się nie tyle ustrojowi ile wspaniałym twórcom, którzy żyli w tym samym czasie co ja i musieli niekiedy staczać boje z cenzurą.
      Przeżyłam szmat życia w PRL i nigdy nie dałam łapówki, nie skorzystałam z protekcji, nie załatwiałam spraw prywatnych w godzinach pracy. Może to dlatego mój obraz PRL tak się różni od tego, co zapamiętało wielu moich rodaków. Dla mnie życie w PRL było bardzo uciążliwe. Nawet jednak tym milionom Polaków z awansu żyło się wówczas bardzo ciężko, wystarczy obejrzeć ponownie popularny kiedyś serial "Daleko od szosy", czy poczytać reportaże "z Polski" w ówczesnych tygodnikach kulturalno-społecznych, było ich sporo, a reporterów zawsze mieliśmy i mamy znakomitych.
      Przeprosiny przyjmuję, chociaż - jak już napisałam - obrażona się nie poczułam, bo w tym morzu sieciowego (i nie tylko) hejtu wypadałeś jednak nie najgorzej. :)

      Usuń
    14. Evo 70 !!! W 1945 roku w Polsce nie było niczego - tylko kupa gruzów i ocalałych z pogromu 24 miliony Polaków. To skąd miał być ten dobrobyt ???

      Usuń
    15. @Jurek O.
      Byłam wówczas małą dziewczynką, ale świetnie pamiętam ten czas, bo pamięć jeszcze nie była przyprószona szarzyzną PRL. Owszem Polska była zrujnowana przez wojnę i okupację, ale to nie znaczy, że po zakończeniu wojny ludzie czekali na to, co zrobi nowa ludowa władza.
      Chyba nawet sobie nie wyobrażasz jak bujne było życie w Polsce w latach 1945-1948, ile było towarów i jakie. Do tej pory pamiętam widok i smak ówczesnej kajzerki, smak i kolor szynki, której 5 dkg (wg ówczesnej pisowni) cieniutko ukrojonej można było kupić u prywatnego (jeszcze) rzeźnika. Pamiętam swoje dwie sukieneczki, które uszyła mi prywatna krawcowa i kostium z granatowego tenisa, który moja mama (wdowa z 5-ką dzieci) szyła u krawca, kwitł handel. Na krótkiej ulicy, na której mieszkałam były aż trzy knajpki, do jednej z nich chodziłam na obiad (najczęściej brałam "bukiet z jarzyn"), bo mama cały dzień ciężko pracowała. Wszystko skończyło się po zjeździe zjednoczeniowym w grudniu 1948 r.!

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Lidko - :-)))))))))))) - dopiero dzisiaj sobie "kliknąłem" w sprawie tej "alternatywy" dla PiS - znaczy się "PROGRAMU" Partii RAZEM. Hoooo....hoooo...hooooo !! Jaki piękny program !!!! Tylko w "BRALNI" pieniędzy pustki a budżet na minusie. No i ten Zarząd Krajowy Partii Razem - same tuzy i znane postacie. Pozwolę sobie wymienić ich z nazwiska i imienia :
      1. Jakub BARAN
      2. Aleksandra CACHA
      3. Alicja CZUBEK
      4. Maciej KONIECZNY
      5. Magdalena MALIŃSKA
      6. Mateusz MIRYS
      7. Katarzyna PAPROTA
      8. Adrian ZANDBERG
      9. Marcelina ZAWISZA
      Jak widzisz - nazwiska powszechnie znane w Polsce i każde dziecko wymieni Ci zasługi jakie ponieśli dla ukochanej Ojczyzny.Nie powinno się czepiać cudzych nazwisk, bo to nie ich wina, że się tak właśnie nazywają, ale oprócz znanego powszechnie nazwiska, przydało by się dodać coś z curiculum vitae. A tak w ogóle - gdyby ten program partyjny podyktowali w salce BHP Stoczni im.W.Lenina, zamiast tamtejszych "postulatów" - kto wie, może został by przyjęty. W końcu istniała jeszcze PRL - można było żądać wszystkiego.

      Usuń
  9. Nowoczesna przyjęła 8 głownych pzrykazań. Wszystkie one są popierane przez każdego rozsądnego obywatele tej krainy. Cały sęk w tym, że Petru nie mówi jak te punkty będzie realizował. Niestety dobrymi chęciami piekło brukowane jest. JAKBY TAK PRZYPADKIEM WYGRAŁ WYBORY TO W ZDERZENIU Z RZECZYWISTOŚCIĄ I ZŁOŻONOŚCIĄ PROBLEMÓW całe to powietrze z niego uleci. Jak mówi mądre przysłowie,"Tak krawiec kraje jak materii staje". Tą materią nie będa tu pieniądze budżetu ale mentalność naszego narodu, który postara się aby liberalne pomysły pana Petru storpedować. Oj naiwny, naiwny, jak dziecko we mgle. Ciepła woda w kranie nie jest zła, chodzi o to aby się uczyć na błędach. A jak to mówią praktyka czyni mistrza. No, pewnie w PO nie będzie wielu mistrzów ale iluś sie tam znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mbpPolka !!! Jakich znowu "przykazań" ???? Wystarczy już tych "kuścielnych", których i tak nikt nie przestrzega, bo idzie się "wyspowiadać" i uzyskać "odpuszczenie" - za małe "bógzapłać". Żadna partia nie ma konkretnego programu w stylu - co, od kiedy i za ile. Wszyscy obiecują - Polacy muszą być bogaci, Polska musi być silna, ale żaden "wuj" nie powie skąd na to weźmie pieniądze i dokładnie od kiedy będziemy "silni i bogaci". Pieprzenie kotka za pomocą młotka.Najwygodniejszą pozycję w tych obietnicach zajęli panowie w długachnych czarnych surdutach - szczęśliwi będziemy dopiero po śmierci a teraz należy cierpieć w milczeniu. A ja mam to w d....użym poważaniu. I tyle !!!!

      Usuń
    2. :))) oj , grzeszysz, grzeszysz ! ;-) http://bi.gazeta.pl/im/21/b8/11/z18582049Q,Billboard-pallotynow.jpg

      Usuń
    3. czyż nie są to "przykazania"
      1.Naszym celem jest społeczeństwo nowoczesne i otwarte, opierające swój byt ekonomiczny o innowacyjną przedsiębiorczość. Społeczeństwo ludzi wykształconych zgodnie z wyzwaniami nowoczesności. Społeczeństwo otwarte na Europę i świat. Społeczeństwo aktywnych, uczestniczących w zmianach i rządzeniu państwem obywateli.
      2.Nie chcemy rozbuchanych przywilejów grup zawodowych, takich jak górnicze czy rolnicze. Sprzeciwiamy się nadmiernemu udziałowi państwa w gospodarce i dofinansowywaniu przestarzałych branż z naszych podatków. W zamian proponujemy nowoczesną gospodarkę opartą na wiedzy, a nie na taniej sile roboczej.
      3.Pragniemy przywrócić wolność gospodarczą. To ona była jednym z filarów polskiego sukcesu gospodarczego. Jesteśmy za uproszczeniem procedur, służebnością aparatu urzędniczego wobec obywateli, przejrzystymi i jednoznacznymi przepisami. Za przyjaznym dla przedsiębiorców i przedsiębiorczości systemem prawa.
      4.Opowiadamy się za państwem mniejszym i zarazem bardziej skutecznym. Państwem pomocniczym, w którym problemy rozwiązuje się blisko obywatela.
      5.Chcemy gospodarki opartej na wiedzy. Chcemy wspierać transfer polskich odkryć naukowych do gospodarki.
      6.Chcemy szkół i uczelni dostosowanych do potrzeb nowoczesnej gospodarki oraz rynku pracy. Systemu, który uczy praktycznych umiejętności, rozwiązywania problemów i współpracy.
      7.Opowiadamy się za systemem ochrony zdrowia, w którym nie będzie się udawać, że wszystko jest bezpłatne, tylko mało dostępne. Systemem, który zapewnia równy dostęp do opieki zdrowotnej wszystkim, niezależnie od dochodów, miejsca zamieszkania i stanu zdrowia.
      8.Chcemy stworzyć w kraju szanse na pracę dla młodych ludzi, głównie poprzez obniżenie kosztów pracy na starcie, po to, żeby wyjazd za granicę był okazją do zdobycia nowych doświadczeń, a nie koniecznością.

      Każdy chce być zdrowy, młody i bogaty, niektórzy jeszcze o piękności marzą. I CO Z TEGO.

      Usuń
  10. Czując się upoważniony przez gospodarzy tego bloga do przekonywania na rzecz Kukiza zwracam uwagę, że:
    1) zgadzam się, że jest on wariatem, ale nie jest głupim wariatem;
    2) jak wynika z teorii dialektyki heglowskiej w społeczeństwie występują dwa rodzaje rozwoju:
    -- wzrost ilościowy (więcej);
    -- postęp jakościowy (lepiej);
    do wzrostu ilościowego wystarczą zwykli ludzie - i to widać w Niemczech: z roku na rok jest więcej pieniędzy, większy dobrobyt;
    do postępu jakościowego trzeba wariatów (ideowców) - i tu Niemcom jako państwu bardzo zaszkodzili hitlerowcy, bo wystrzelali 300.000 (trzysta tysięcy) niemieckich wariatów, nie tylko zlikwidowali szpitale psychiatryczne, ale wystarczył donos sąsiada na sąsiada i ten drugi zostawał rozstrzelany jako chory psychicznie lub umysłowo. Hitlerowcy zlikwidowali zatem całą pulę genetyczną wariatów w Niemczech i Niemcy zdają sobie sprawę, że w ten sposób stracili szansę na postęp społeczny, więc ściągają wariatów skąd tylko mogą. Ściągali Polaków, ale zamiast wariatów naściągali sobie polskich debili. Jak słońca i jak deszczu potrzebują swoich własnych wariatów. Np. na kanclerza wybrali z braku lepszej kandydatury polską wariatkę Angelę Merkel (po dziadku Kazimierczak), jest to odpowiednia kandydatura na czasy przełomowe. Piotr żyjąc i mieszkając na śląsku, tj. w Polsce, już z samego tego powodu jest nieźle walnięty - ale niestety dopóki nie uzna wartości Kukiza nie jest w stanie zasilić szeregów niemieckich wariatów (tj. pomóc swoim rodakom), bo nie jest dostatecznie fiśnięty.
    A petru to jest tylko zawracanie głowy - że też ktoś się jeszcze na to daje nabrać?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zenkj !!! No dobrze - napisałeś co napisałeś, ale tak naprawdę - o co Ci chodzi ???

      Usuń
    2. o to mi chodzi, że Kukiz jest naszą wartością narodową, o której tacy Niemcy mogą tylko pomarzyć, więc na niego trzeba chuchac i dmuchać ... i trzeba koniecznie przepchnąć go do parlamentu!
      petru nic nie zrobi wobec ogromu zadań, które stoją przed reformatorami, a Kukiz jest w stanie uruchomić pospolite ruszenie reformatorskie.

      Usuń
    3. zenjk-u
      przywołam myśl Twojego ulubieńca : Arthur Schopenhauer " Ludzie gadają, zanim pomyślą; jeżeli zaś potem widzą, że twierdzenie ich było błędne i że nie mają racji, to pragną jednak, aby się chociaż wydawało, jak gdyby było na odwrót "

      jak widzisz - szybko się uczę ;)))

      Usuń
    4. Jeszcze raz skoro nie rozumiesz:
      1) niemcy mają pełno pracowitych pochłaniaczy bratwurstu i bieru, nie mają wariatów (ideowców), polskich żydów ściągają z izraela, żeby jakoś ten brak uzupełnić, ale to nic nie da, bo oni potrzebują własnych narodowych wariatów;
      2) a my mamy rarytas (Kukiza) i nie potrafimy tak wspaniałego wariata docenić!!! - on mógłby zmienić świat na lepszy!

      Usuń
    5. uwierz mi wariatów ci u nas dostatek ! istotnie : nie rozumiem , dlaczego uczepiłeś się właśnie tego biednego Kukiza ;)))

      Usuń
    6. zenkj - no wybacz i daruj sobie - "Kukiz jest naszą wartością narodową" !!!! Wiem, że upały różnie wpływają na mózgowie, ale u Ciebie tak jakoś szczególnie. Nie znam się na "wartościach narodowych" pana Kukiza - dlatego kończę dyskusję. Pij dużo zimnej wody - tak zalecają lekarze !!!!

      Usuń
  11. Leszku + Szanowni Czytelnicy i Komentatorzy !!! No to wyjaśniliśmy sobie, że nic nie wyjaśniliśmy. Dobre i to. Nigdy nie ufam politykom, którzy zaczynają swoje występy od słów "musimy". Kto musi - ten musi. Na prezydenta pana Dudę glosowało coś tam około 8 milionów tych "lepszych" Polaków - reszta nie bardzo. No więc skoro "muszą" - niech działają !!! Ja tam sobie spokojnie poczekam, co z tego "muszenia" wyniknie. Dzisiaj dowiedziałem się, ze pan prezydent swoja pierwsza wizytę zagraniczną rozpocznie od.....Estonii. Hmmmm....Kurlandia była kiedyś w granicach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zatem ważny to kraj i przydadzą się nam sojusze z takimi "potęgami". A już "zapodano" kalendarz wizyt panaprezydenta aż do końca września. Podróże wszak kształcą - już widzę, jak "wstrząśniemy" gnuśną Europą. Jednak taki bezpartyjny prezydent to skarb - on w imieniu nas wszystkich "musi". Żeby tak jeszcze podczas tych podróży gadał z kartki" a nie z głowy. W dyplomacji liczy się każde słowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha! ale jaki "dokształcony" wróci po tylu podróżach...
      a może - daj boże - zatrzyma się "tam gdzieś" na dłużej , robiąc habilitację .... ? ;)

      Usuń
  12. Lidko - napisałem Ci odpowiedź, ale mi "wcięło". Może wieczorem napisze to ponownie, bo w tej chwili mam kilku przyjaciół w domu i dyskutujemy na temat tego jak bezpartyjny pan Duda jest wybitnym członkiem PiS-u. Tez ciekawy temat !!!! :-)))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sobiepanie !
      " ... jak bezpartyjny pan Duda jest wybitnym członkiem PiS-u ..."
      wyciągaj te swoje nalewki a częstuj przyjaciół szczodrze - bo coś mi się zdaje , że biez wodki nie razbieriosz !
      smacznego ! ㋡

      Usuń
    2. Lidko - masz dar przewidywania - bez wodki niczewo nie rozbieriosz. Tego samego zdania było dwóch moich przyjaciół, którzy pod pretekstem, że już się nieco ochłodziło - przyczłapali do mnie na "dyskurs polityczny". W ramach "podgotowki" zagadywali - jak tam mi się udała tegoroczna nalewka na poziomkach i czy te upały nie wpłynęły ujemnie na ów likwor, co warto by sprawdzić.Im bardziej się wykręcałem - tym bardziej byli namolni. No, w końcu uległem - raz kozie śmierć !!! Dlatego odpisuję dopiero dzisiaj :-))))))))). Niech tam !!!
      Wracam do "polityki". Ten nasz panprezydent wszystkich Polaków zapragnął nagle stać się sławnym w "polytyce zagranicznej". Jak zapodał pan Szczerski - tymczasowy ekspert od spraw zagranicznych - pan Duda odbędzie w tempie przyspieszonym kilka a nawet kilkanaście wizyt zagranicznych - co by Europa go poznała.Wypada mi, że mniej więcej co kilka dni panprezydent kogoś nawiedzi a nawet jako "Zwierzchnik Sił Zbrojnych" porozstawia po katach generałów w NATO. Dawniej wydawało mi się, że porządne przygotowanie jakiejś wizyty dyplomatycznej wymaga starannych analiz aktualnej sytuacji, opinii ekspertów i takie tam. Dzisiaj widzę, że można to zrobić "szast prast" - ALBO - panprezydent realizuje "kuncepcje" Lecha Tysiącletniego. Tedy zapewne dojdzie i do tego, że w Brukseli będzie wyszarpywał krzesełko pani Kopacz - jak to ongiś już bywało z panem Tuskiem. No cóż - nie ma to jak "stałość poglądów" - czyli odwieczna tradycja. Zastaw się a postaw się !!! A niektórzy uparcie gadają, że nie da się dwa razy wejść do tej samej wody w rzece. Już widzę jak w niektórych stolicach europejskich, zwłaszcza w tej jednej - zacierają łapy z uciechą - Polak głupi i po szkodzie. Jak się okazuje - panprezydent nie tylko nawiedzi - jako pierwszą - Estonię, ale zapowiada,że z panem Poroszenko tez da sobie na przyspieszenie, bo sprawy ukraińskie się zbytnio ślimaczą. Będzie się działo !!! Mnie to tam lekko zwisa, bo jak ktoś na "łapu capu" robi politykę, niczego dobrego nie należy się spodziewać. Ale będzie przynajmniej śmiesznie. Nihil novi !!!!

      Usuń
    3. ha ! oby Twe nalewki nie miały mocy czynienia z Ciebie Kasandry , bo niewesoło prawisz ...
      Prezydent młody jest , niech jedzie się pokłonić Tallinowi , niech ciocia Angela przytuli go do swojej piersi no ! z kuzynem Davidem Williamem pewnie już tak słodko nie będzie , ale każde doświadczenie uczy... I taki już "otrzaskany" - jak tupnie nóżką na Baracka ( wizy będą 'od ręki") , jak łapką pogrozi Grupie Wyszehradzkiej , a i Stoltenberg się nasłucha reprymendy . Po wizycie w Chinach - to już pewnie i Tuska odwiedzi , taki będzie bojowy ... ! ot ! ... młodość i ta ułańska fantazja ... do pierwszego kopa w doopsko - ale to także nauka...
      ... że też nie da się prezesaprezesów przemycić w kieszeni - przecież on taki nieduży i poręczny , no ale życie jest twarde !
      A czy będzie śmiesznie , Sobiepanie , czas pokaże ...
      Strach się bać ... :))))

      Usuń
    4. Lidko - nalewki - jak sama nazwa wskazuje, służą do nalewania. Jak się któryś tam raz "poleje" świat nie wydaje się już taki podły. Obok nalewki poziomkowej, równie dobrą jest nalewka na tarninie, ale trzeba czekać do pierwszego przymrozka - wtedy nabiera swoistej słodyczy. Bez tego przymrozka smakuje jak ocet siedmiu złodziei. Obrodziły też w tym roku jarzębiny- co by wskazywało, że będzie sroga zima i jakiś "jarzembiaczek" warto by sprokurować.Pomyślimy !!!!
      A co do panaprezydenta - no cóż, daje się od początku kadencji uwikłać w miazmaty polityki bliźniaczej, co nic dobrego nie wróży - ani jemu, ani Polsce. Jak kto sobie pościele - tak się wyśpi. Już dzisiaj w Onecie jakiś "profesór" o podwójnym nazwisku usiłuje wytłumaczyć, dlaczego to panprezydent rozpoczyna swoje wojaże dyplomatyczne od Inflant i Kurlandii, ale wcale mnie nie przekonał. Takie siusianie po ścianie. (przepraszam za wulgaryzm !). Po prostu - trzeba trochę odczekać - nowicjat w polityce to nie jest najlepszy wynalazek. Każdy musi swoje "frycowe" zapłacić.Szkoda tylko, że z publicznego .grosza. Pociesza mnie jedno - nawet u Wielkiego Brata za Wielką Wodą też zdarzają się tacy. W toku rozpędzającej się kampanii wyborczej objawił im się tam niejaki TRUMP. Ten dopiero plecie - jak Zabłocki na mękach. Widocznie taka teraz moda. Nic to - szykuję wędki, upały mijają, woda chłodnieje - podobno w sam raz na "grubą rybę" - znów będą brały.

      Usuń
    5. Sobiepanie !
      Trump , Donald zresztą - to cudak nad cudaki . Miliarder , celebryta ,znany z hulaszczego życia i posiadania pięknych(?) żon:) Prezbiterianin , a więc nie powiązany z żadnym episkopatem :))
      Taki - jak portfel otworzy - to sobie może nawet w stringach , na rurze powyginać się przed Kongresem w Kapitolu. Tak więc marne to porównanie do naszej rzeczywistości i marna też dla Ciebie pociecha ;)))

      Swoją drogą ( i to mi się nasunęło po sugestii @Evy70 ) , skoro prawie wszyscy - jak tu piszemy - zgodni jesteśmy co do niepokojącego stanu umysłu panaprezesa i niektórych ludzi z jego otoczenia , mających wpływ na politykę Polski , to przyklasnęłabym Palikotowi , który twierdził , że KAŻDY kandydat na premiera , prezydenta , ministra powinien być obowiązkowo poddany badaniom wykluczającym jakąkolwiek charakteropatię ( psycho - , socjo - i in. ) i określającym ich predyspozycje do kierowania wielomilionowym krajem.
      I co by nie było - ja to całkiem poważnie ... :)))

      Usuń
    6. Oj Lidko - za jednym "zamachnięciem" chciała byś pozbawić naszą Najjaśniejszą III RP "kwiatu" jej polityków i ich klakierów. Każdy kabaret ma swoich stałych aktorów - zapisz to sobie i pokreśl "wężykiem" - jak zalecał "pan majster". I pisanie na blogu było by męką - musieli byśmy analizować wyniki gospodarcze, "hossy i bessy" na giełdach, indeksy bankowe i takie tam. Ja tam wolę "myśli swawolne" i krotochwile wszelakie.

      Usuń
  13. eee , tylko tak mówisz - "panie majster" ! ;))
    uprzejmie informuję , że "wężykiem" Jasiu podkreślał panamajstrowe żarty , reszta rozmowy przebiegała w poważnej i konstruktywnej atmosferze ;))) nie wierzysz ? sprawdź !
    w dodatku zadziałało u Ciebie freudowskie skojarzenie ;) ... kabaret nazywał się DUD(a)EK :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidko - :-))))))))) :-)))))))) !!!!! Bystra jesteś i prawidłowo kojarzysz - nie bez kozery przywołałem tu "pana majstra" i jego "firmę" !!! Jak byś tak "kandydowała" - ja i moja rodzina oddamy wszystkie głosy na Ciebie. A co !!!

      Usuń
    2. ad 19 sierpnia 2015 08:12
      ad 19 sierpnia 2015 07:15
      ...i za pierwsze i za drugie - serdeczne BÓG ZAPŁAĆ !!! ( wrrrrrr ! )

      Usuń
    3. LB - kiedy na mnie warczysz (wrrrrr !), to będę już cicho. Tak to jest z kobietami - ja Ci tu wskazuje "jedynkę" na liście wyborczej i dobrostan w Sejmowni a Ty..... wrrrrr !

      Usuń
    4. errata : gorę ;))

      Usuń
    5. Ależ Lidko - jasełka dopiero się zaczynają - nawet "najważniejsza" partyja PiS jeszcze nie ogłosiła listy swoich kandydatów, bo jeszcze się żrą - kto kogo i gdzie "obsadzi". A ty się przejmujesz jakimś tam aktorzyną reklamowym. SPOKOJNIE i z dystansem. Do polityki trzeba mieć stoicki spokój i....dystans właśnie. Także trochę ironii nie zaszkodzi. To taki wentyl bezpieczeństwa. Jak ktoś się zbyt mocno nadyma i dudzi...tfu.... i nudzi, to my go "szydłem" naszej ironii dziabniemy. Zauważ, że Panukaczyńskiemu wyczerpał się już worek z obietnicami w poprzedniej kampanii i teraz zaczyna w piętkę gonić. A "naród" oczekuje dalszych słodkości. I co by tu kuźwa jeszcze obiecać. Zauważ też, że Duda-Niezłomny, zaledwie dwa tygodnie po zaprzysiężeniu zaczyna "korygować" swoje obietnice i tłumaczyć "ciemnemu narodowi" co on wtedy myślał i jak to widzi teraz.Spokojnie tedy - śmiesznie to dopiero będzie. Podobnie ma się sprawa u pana Kukiza - słupek mu codziennie opada a chłopina zaczyna gadać od rzeczy - jak ten D.Trump za Wielką Wodą. Dopiero co o nim wspominaliśmy.Teraz wszyscy zaplątali się w "referenda" i referendarzą. Ilość pytań rośnie z dnia na dzień, ewentualne koszty - tez i psu na budę się to zda. Pankaczyński prędzej połknie własną czapkę - bez popijania wodą, niż zgodzi się na "JOWY" i wyrzeknie finansowania partii z budżetu. To wbrew jego "doktrynie" sprawowania władzy i wszechwładzy. No i tak to się kręci w tym naszym polskim światku. Spokojnie - jakoś się to "uleży" - ludzie też zaczynają myśleć na jakie to manowce nas wiodą. Tu zacytował bym wszystkim ewangelistę Mateusza (Mt 7) - "co byście chcieli, aby ludzie wam czynili - to wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy."

      Usuń
  14. męska Cugier - Kotka ? ... i jak tu nie warczeć , Sobiepanie ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Też całkiem poważnie zastanawiam się, Leszku, nad moim wyborem. Wprawdzie do neoliberalizmu w naszym rodzimym wydaniu nie płonę entuzjazmem, bo dotychczas przypominał mi tzw. kapitalizm łupany.
    Uważam jednak, że ta trzecia droga jest chyba najbardziej racjonalna i sensowna.
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Andrzeju.
      Problem wyboru jest dużo szerszy, niż zakreślony w notce i podtrzymywany w komentarzach.
      Nie sprowadza się on bowiem do tego - czy wybrać PiS, PO, a może jeszcze kogoś innego? W której z tych partii jest mniej złodziei czy oszołomów? Która jest bardziej polska - czyli "patriotyczna"?
      To są wszystko wybory raczej emocjonalne. Bowiem nie wolno nikogo nazywać złodziejem, zdrajcą, dopóki nie udowodni mu się tych przewinień. Jednak "szeptana-szemrana" propaganda robi swoje. Prawo jest niczym Temida - ślepe. Nie zauważa i nie reaguje na błoto, który wszyscy obrzucają wszystkich.
      W takiej atmosferze powyższe dylematy czy wybory są w przeważającej części emocjonalne. Emocje po krótkim czasie stworzyły sytuację, że jakiegoś ugrupowania po prosty nie lubię - ba, nienawidzę - i już! A dlaczego? No bo nie i już.
      Natomiast bardzo rzadkim zjawiskiem są wybory oparte o kryteria, które Ty podałeś - czy polityka prowadzona przez jakieś ugrupowanie jest racjonalna i sensowna, Ja bym jeszcze dodał - odpowiedzialna. Odpowiedzialna nie przed sądem, Bogiem czy historią. Nawet nie przed wyborcami. Ale odpowiedzialna przed własnym sumieniem. Tylko czy takie "cóś" jak sumienie występuje jeszcze w naszej "klasie" politycznej"? Jeżeli nawet występuje, to tylko w stanie zaniku.
      Dlatego warto zastanowić się nad "trzecią drogą". Niezależnie od nazwiska które ją firmuje.
      Bo gorzej chyba nie będzie. Gorzej, jest możliwe jedynie przy wygranej PiS-u.

      Usuń
    2. Leszku - przeczytałem Ten Twój powyższy komentarz kilka razy - bo myślę dokładnie tak samo. Może tylko w jednym się różnimy - byłbym jednak za odpowiedzialnością sądowa polityków. Po to jest prawo - aby go stosować, a wobec prawa wszyscy powinni być równi. Jeżeli zawód polityka jest tylko zawodem - jednym z wielu, to dlaczego nie ??? Każdy powinien odpowiadać za skutki swojego działania a już zwłaszcza polityk, bowiem jego działalność dotykać może wielu milionów ludzi w państwie. Nie twórzmy sami "świętych krów". Nie potrafisz - nie pchaj się na afisz. To właśnie te wszystkie "immunitety" rodzą patologię i bimbanie sobie z podstawowych norm prawnych. Byłbym nawet za tym, aby polityków bardzo dobrze opłacać- aby nie byli "wodzeni na pokuszenie", ale tym bardziej surowo karać - jeżeli sobie odpuszczą. Coś za coś !!!!
      Zobacz zresztą sam - jak neo-prezydent pokpiwa sobie z nas w sprawie "referendów". To co ostatnio zrobił - ogłaszając kolejne referendum jest kpiną z prawa i konstytucji. Żadne bowiem referendum nie może stanowić w tym państwie prawa - od tego jest Sejm. ŻADNE TE REFERENDUM, NIE MOŻE KWESTIONOWAĆ PRAWA UCHWALONEGO PRZEZ SEJM - od tego jest Trybunał Stanu. PAN PREZYDENT DUDA ROBI PREZENTY KAMPANIJNE DLA PiS-u a tego czynić mu nie wolno. Gdyby był "prezydentem wszystkich Polaków" to odwołał by obydwa referenda, bo jedno i drugie sprzeczne jest z Konstytucją. W drodze referendum nie można bowiem unieważniać prawa ustanowionego przez Sejm. Bowiem wtedy nie bedziemy państwem o ustroju demokratycznym, ale "demokraturą" Panakaczyńskiego. A kysz !!!!

      Usuń
    3. Sobiepanie.
      Nawet w ty jednym się nie różnimy. Też jestem za odpowiedzialnością sądową.
      Jednak pisząc to co napisałem chodziło mi o to, by poseł był przyzwoity nie dlatego, że boi się odpowiedzialności sądowej, ale dlatego, żeby móc spojrzeć w lustro bez wstrętu.

      Usuń
    4. Leszku - :-)))))))))) aż tacy subtelni to oni nie są. W stosunku do kilkunastu posłów i poślic z różnych opcji politycznych to mi cholernie wstyd, że takie "cóś" wybrano na reprezentanta Narodu. Miał bym wahania aby toto zatrudnić na stanowisku zamiatacza ulic.Kompletne zera umysłowe.

      Usuń
    5. @Leszek
      A "wygrana PiSu" jest bardzo możliwa, a nawet - coraz bardziej. :(

      Usuń
    6. ... właśnie tak , Evo , nawet nie chcę myśleć o tym - jaką paranoję zafundują nam pisowcy , gdyby ....
      a Sobiepan proponuje mi zdystansowanie się i "wolne ruchy " ...
      nie jestem szałaputem ani histeryczką ... a jednak mamy prezydenta nie z mojej bajki ...

      szkoda mi , po prostu , następnych straconych , "upierdliwych" lat ...
      mi to tito , ale przysłuchuję się rozmowom między rówieśnikami mojego syna - jeszcze studenta... niby niegłupie dzieciaki , a zatraciły wszelki szacunek do swojego kraju ,ba ! powiem pompatycznie : do patriotyzmu ...
      są źle wychowani ? są przygłupawi i cyniczni ?
      nie ! ... są jeszcze bardziej niż ja -stara baba - zaskoczeni i oburzeni naszą rzeczywistością ...

      Usuń
    7. LB- Lidko !!! A co mogę Ci więcej zaproponować ??? Przecież nie ruszysz do Warszawy ze sztachetą aby tam pozałatwiać najpilniejsze sprawy. Tylko spokój !!! Masz w torebce potężną broń - długopis do robienia krzyżyków na listach wyborczych. Jeden do drugiego,trzeci do czwartego - jak namawiał John Paul Second - w sumie to okrutna siła.

      Usuń
  16. Andrzej Art Klater - przepraszam, że się "wtykam", ale ja bym jednak trochę wziął na wstrzymanie. Powstaje (???) bowiem oto nowa i kolejna partia "prawicowa", bo trudno ja zakwalifikować do lewicowych lub choćby "liberalnych"- co jest już nieudanym przeżytkiem.Podobno przy pomocy wahadła Foucault'a można udowodnić, że Ziemia się kręci. Poczekajmy zatem aż ktoś uruchomi to wahadło i zobaczymy czy się kręci. Jeżeli ktoś zabiera się do montowania partii na kwartał przed wyborami parlamentarnymi - to mi to zbyt pięknie nie pachnie.A co robił pan Petru przez ostatnie 4 lata - klaskał Platformie. I nagle doznał "olśnienia", bo Platformie słupek opadł. Dawniej nazywano to koniunkturalizmem politycznym. Jeszcze raz przepraszam, że wlazłem do "tematu" !!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sobiepanie ! ale jest coraz mniej czasu ! Sondaże nie są łaskawe ! Czyli , co proponujesz ? Zagłosować na "mniejsze zło " ? - przeczekać znów te parę lat - i dalej zobaczymy , co się wykluje ?

      Usuń
    2. Lidko - przecież napisałem - więcej dystansu, zwłaszcza do tych kampanijnych plecideł. W okresie kampanii wyborczych wszyscy dostają jakieś "głupawki" lub zbiorowego amoku. Następuje "wysyp" badań jakichś tam "sondażowni" - wszystko po to aby robić ludziom wodę z mózgu. Pozwalasz w ten sposób aby spece od urabiania opinii publicznej myśleli za Ciebie. Rozejrzyj się w swoim otoczeniu i popatrz, czy coś się zmieniło na gorsze, lub wcale tak nie jest. A może jest lepiej. Gdzie są te "ruiny i zgliszcza" i czy w ogóle są. Każdy powinien umieć liczyć - to policz sobie czy w Twoim bilansie domowym masz deficyt i słynną już "pustą lodówkę". Każdy może i musi SAM decydować kogo skreślić na liście wyborczej. To jest to czego obawiają się najbardziej kuglarze polityczni.Każdy ma swój "młot na czarownice" polityczne - to przywal, tam gdzie uważasz, że przywalić należy. Połowa Polaków nie chodzi na wybory, ale narzekają wszyscy.Taki kraj, taki klimat.

      Usuń
  17. A ja najzupełniej poważnie proponuję jeszcze raz: KUKIZ – toć to nasz skarb narodowy, a najłatwiej to pojąć porównując go z innymi.
    Ot, na przykład taka rzecz:
    Oglądałem parę lat temu sporo piłkarskich meczów niemieckich i aż zdumiony byłem jak łatwo przedostają się oni pod bramkę przeciwnika (tzw. Wypracowanie sytuacji), ta piłka szła jak po sznurku od jednego do drugiego – i wygrywali, czasem jedną lub dwoma bramkami, a powinni przecież strzelić 10-15, tyle mieli okazji. I dopiero jak dostali spolszczonego Niemca Mirosława Klose i Polaka wychowanego w Niemczech przez rodziców Łukasza Podolskiego zaczęli więcej strzelać goli – po prostu gdyby w piłce nożnej chodziło o dostarczenie piłki do linii końcowej przeciwnika byliby bezkonkurencyjni, bo są karni, doskonale zorganizowani, ale do strzelenia bramki są potrzebne całkiem inne umiejętności: tam trzeba wariata, który oceni sytuację, znajdzie się tam gdzie trzeba i przyłoży odpowiednio nogę lub głowę do piłki. A Niemcy nie mają wariatów (zostali wystrzelani). Teraz to samo robi Lewandowski, też jest wariatem, ale Niemcy się wycwanili i go oszczędzają tylko do wykończenia sytuacji (jak byłem mały to się mówiło o takich: „stać na ochłapach”, co to czekali pod bramką przeciwnika na piłkę i strzelali bramki). Boniek inaczej, potrafił odebrać piłkę pod własną bramką, przebiec całe boisko i strzelić gola.
    I właśnie dlatego nie będę głosował na żadnych cwanych politykierów kunktatorów, lecz na naszego najczystszej wody wariata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zenkj - po prostu PIERDZIELISZ !!!

      Usuń
    2. ja Ci podaję moje argumenty - podaj mi swoje, proszę.

      Usuń
    3. ARGUMENTY ??? Bzdety !!!!!!!

      Usuń
    4. zenkj - na przełomie XVI / XVII wieku (1657-1757) żył sobie taki francuski filozof Bernard le Bovier de Fontenelle. Wiele korespondował z innym filozofem Francisem-Marie Volteir'em - popularnie u nas zwanym Wolterem.W jednym z listów pisał tak:
      "...Mój Panie, na cóż tłumaczyć durniowi, że jest durniem. Przecież jego dureństwo na tym właśnie polega, że nie ma o nim pojęcia..." Mógł bym Panu zacytować jeszcze kilka innych mądrych sentencji z de Sentinelle'a, ale zastanawiam się - po co. Przecież do Pana i tak to nie dotrze - o czym świadczą komentarzyki, które Pan tu wypisuje. Jest tyle ciekawych rzeczy na świecie a nawet w Polsce - czy musi Pan koniecznie zajmować się "krytyką polityczną". Do tego potrzeba naprawdę solidnej wiedzy. Komentarze Pana świadczą, że Pan jej nie ma. I proszę tego nie traktować jako jakiejś obelgi w stosunku do Pana - taka bowiem jest prawda. Proszę sobie codziennie - na dobranockę - przeczytać sentencję de Fontenelle'a. Z czasem Pan pojmie o co mi chodzi.

      Usuń
    5. errata : na przełomie XVII / XVIII wieku....

      Usuń
    6. :-))))))))))))))))))))))))))))))))))) :-)))))))))))))))))))))))))))))))) :-)))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    7. 1) zauważ proszę, że zarówno dureń, jak i wariat są to pojęcia spoza naukowej klasyfikacji typów chorych umysłowo czy psychicznie, która obejmuje: kretyn, debil, idiota;
      2) pojęcie wariat ma więcej wspólnego z pojęciami: varia (łac. różności), wariant i matematyczną wariancją, a wszystko to oznacza człowieka elastycznego w poglądach, który nie jest dogmatykiem, lecz potrafi reagować z sensem zależnie od sytuacji - a tego właśnie Polska potrzebuje, jako małe państwo wciśnięte między dwie potęgi (Rosję i Niemcy). Właśnie tego najbardziej trzeba się obawiać po PiS-ie, że z powrotem wprowadzi nas w konflikt geopolityczny i wzośnie napięcie w naszym regionie świata.
      Tłumaczę wam to jak dzieciom - wy chyba nic nie rozumiecie?!
      W obecnej sytuacji nie wojska i zbrojenie jest nam potrzebne, lecz gromki śmiech na cały świat, że Rosja sprawiła sobie takiego Putina - śmiech także w ramach UE to teraz najlepsza odpowiedz na jego prężenie muskułów.

      Usuń
    8. zenjk - znowu pierdzielisz. Wariat to wariat, dureń to dureń. Maja tylko po dwie komóorki. Jedna odpowiada za wchłanianie, druga za wydalanie !!!

      Usuń
    9. chopie, gdyby nie wariat, który pierwszy zszedł z drzewa i zaczął udawać człowieka - Ty do tej pory tkwiłbyś na tym drzewie - ktoś musi podjąć ryzyko i to robi wariat, ale w dobrej wierze
      a do tych pojęć, które podałem wyżej dodaj proszę jeszcze:
      - wariację w matematyce i,
      - wariację w muzyce,
      są takie!

      Usuń
    10. zenjk - co tam - wariacje w muzyce. Najgorsze są wariacje w szpitalu bez klamek. A z drzewa zszedł nie wariat ale czlowiek ciekawy świata. Rozumiesz pamponiu ????

      Usuń
    11. Anonimowy24 sierpnia 2015 16:45
      Anonimowy !!!!!!!! jesteś upierdliwie w*****cy !!!! współczuję Ci doświadczenia ze szpitala bez klamek ( domyślam się , że musiało być tam ciężko ! ) , ale u Ciebie terapia nie odniosła skutku ....
      Poproś może o drugi turnus ... i idź już sobie .... a kysz ..... !

      Usuń
    12. trochę jest różnicy między człowiekiem ciekawym świata, tj. tym który się rozgląda i ma nastawienie do poznawania, a z drugiej strony tym, który podejmuje działania, ryzyko, i robi krok w nieznane.

      Usuń
  18. zenjk - mianuję Cię Nadwornym Błaznem. Funkcja to odpowiedzialna, bowiem mnie nie tak łatwo rozśmieszyć. Jednocześnie jako Nadwornemu Błaznowi przysługuje Ci pewna bezkarność na tym blogu. Oczywiście w rozsądnych granicach. Na pewno nie wolno błaznowi obrażać moich gości. Stroić do nich głupie miny wolno, jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakbym miał być Stańczykiem to ok - ale bardziej mi odpowiada rola "wołającego na pustyni (puszczy)" (umysłowej?!) :-)

      Usuń
    2. zenjk - ty Stańczykiem ???? Chłopie - za wysokie progi !!!

      Usuń
  19. Leszku - zajrzyj sobie do wczorajszych komunikatów w Onecie. Zamieszczono tam rozpaczliwą prośbę Kukiza -Rodacy !! Dajcie mi pieniądze, to ja wam zrobię rewolucję lub rozpierduchę - jak kto woli. Znaczy to, że Kukiz jest goły i wesoły. Apeluje - aby każdy kto go popiera przesłał mu choćby 10 złotych. Załóżmy, że znajdzie się milion Polaków, którzy "sypną kasą" i dadzą po 10 zł - to uzbiera się z tego 10 milionów złotych. Leszku - za "takie" pieniądze Kukiz "rewolucji" w Polsce nie zrobi. Umiesz liczyć, to policz sobie sam !!! Kukiz ma zatem dwie możliwości - albo ogłosi "upadłość" swojego ruchu, ALBO..... znajdzie się sponsor, dla którego wydanie 10-20-30 milionów złotych nie stanowi problemu i kupi sobie "ruch Kukiza". Jak myślisz - co się stanie ????
    Dopiero co pisałem tu u Ciebie że bez pieniędzy nie robi się polityki i bez pieniędzy nie założysz żadnej partii. Masz tego aktualne i żywe potwierdzenie. Dlatego też - jak zacząłeś pisać o partii pana Petru - zadałem pytanie - czy ma pieniądze lub kto go finansuje ??? A Petru jest jak gdyby w lepszej sytuacji bo kręci się koło niego taki polski "small bussines", takie "drobne rybki", które by chciały być rekinami.
    Kilkanaście dni temu pochowano najbogatszego człowieka w Polsce - wycenionego przez "media" na około 15 miliardów złotych. Ile to było "ochów" i "achów" i ile zwyczajnej polskiej zawiści. Dla przeciętnego Polaka - 15 miliardów złotych, to suma wręcz kosmiczna, ale jak to przeliczysz - po kursie bankowym - na dolary lub euro, kwota majątku przestaje być taka "kosmiczna". Takich miliarderów jest na świecie "na pęczki" albo mówiąc delikatniej - sporo. Ale na temat naszego rodzimego miliardera wylano sporo gnojówki. Taki kraj, taki klimat, taki obyczaj. Poczekajmy zatem czy Kukiz utonie, czy ktoś mu rzuci kolo ratunkowe. Optował bym za tym drugim rozwiązaniem - bo przecież kupienie sobie przewagi w sondażach, za jakieś tam 10 - 20 milionów złotych to wydatek niezbyt wygórowany. Pytanie - czy Kukiz ogłosi przetarg publiczny, czy załatwi się to przy jakimś tam stoliku. Pożyjemy - zobaczymy !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie przy stoliku - najlepiej "okrągłym", bo "okrągłe" nie ma kantów. Sobiepanie - dobry komentarz !!!!

      Usuń
    2. czyżbyś odmawiał Kukizowi tego, z czego korzystają inne partie i stowarzyszenia?!

      Usuń
    3. Stanowczo odmawiam !!!! Wariatowi nie daje się paczki zapałek w stodole pelnej siana !!!

      Usuń
    4. Przecież o to chodzi, cy partie utrzymywały się z wpłat członków/sympatyków/zwolenników!!!!

      Usuń
  20. @Sobiepan,
    Szukasz drugiego, trzeciego dna - pięknie, ale dupa i tak z tyłu i tak z tyłu, nie poradzisz nic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zenjk - podziwiam głębię Twojego umysłu - a o tej dupie to rewelacja, powiadasz aż dwukrotnie, że jest z tyłu. Cieszy, że to zauważyłeś. Może jeszcze z Ciebie będą ludzie ! Rozejrzyj się gdzie jest rozum !!!

      Usuń
  21. Był kiedyś w "Przekroju" dział "Humor zeszytów". Proponuję spisywać wszystkie złote myśli @zenjk-a , przechować na zakładkach - a kiedy już @zenjk dorośnie , dojrzeje , może zmądrzeje - sam nie uwierzy w to , jakie bzdury pisał ! Przenikliwy to umysł , zaiste !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wojsku, w każdej kompanii maja tzw. "ofermę kompanijną". Już nikt nie może być głupszy od takiej ofermy. ZENJK - wiesz coś na ten temat ???

      Usuń
    2. Jak byłem całkiem mały to mówiło się: "kto się przezywa ten się sam tak nazywa" - witamy ofermę na blogu :-)

      Usuń
  22. Komentarze tutaj nie powinny być dostępne bo jak niejaki Leszek napisze że Nowoczesna pl jest dobra to tak jest i tak ma być i co byś nie napisał to i tak do tej główki nic nie wejdzie bo racje ma on tylko czyli Leszek bo przeszłości on nie zmieni ........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarze Anonima (mam dziwne wrażenie, że go znam, pojawia się pod każdą notką. Nawet jak nie ma pojęcia o temacie) też powinny być niedostępne. Bo jak on napisze, że Leszek nie ma racji,to tak jest i tak ma być bo tego sobie życzą ci, którzy takim anonimom płacą.
      Jednak dopóki różne anonimy nie będą pisać wulgaryzmów, nie będą obrażać gości (autorzy bloga ryzyko obrażania wkalkulowali w koszy jego prowadzenia) i będą chociaż luźno trzymać się tematu ja tej dostępności nie będę im ograniczał.
      Bo widzisz Anonimie - takie wstrętne typy jak ja, już tak mają. Pozwalają każdemu się wypowiadać.

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>