Radosław Sikorski – lat 54, ur. w Bydgoszczy. Licencjat na uniwersytecie w Oxfordzie a później Master of Arts równoznaczny z tytułem magistra. Dziennikarz współpracujący z wieloma tytułami brytyjskimi i amerykańskimi. W 1987 roku otrzymuje pierwszą nagrodę Word Press Photo w kategorii zdjęć reporterskich.
Żonaty, dwójka dzieci. Moje uznanie dla R. Sikorskiego za poufność życia rodzinnego oraz za znikome parcie na szkło.
Życiorys Radosława Sikorskiego sam w sobie może być scenariuszem na film wojenno-sensacyjny ale nie o tym chcę pisać.
Decyzją sejmu Radosław Sikorski został powołany przez Sejm RP na funkcje Marszałka Sejmu czyli drugiej osoby w państwie.
Śmiem twierdzić, że Radosław Sikorski to niezbyt polityczne „zwierzę”. Do końca jego dni pamiętane mu będzie „dorżnięcie watahy", udział w rządzie PIS oraz kandydowanie do senatu jako co prawda bezpartyjny ale jednak z poparciem PIS-u. Gwoli sprawiedliwości należy stwierdzić, że spełniał swoje funkcje bez fajerwerków i w zaciszu gabinetów.
Widzę świetlaną przyszłość dla Marszałka Sejmu. W mojej ocenie jest osobą koncyliacyjną bez czego nie byłby dobrym ministrem spraw zagranicznych a przy tym inteligentną o miłej aparycji. Nie bez wpływu na dalszą jego karierę ma rozeznanie polityczne w świecie. Ze względu na wiek wieszczę mu karierę równą Donaldowi Tuskowi.
Cały kociokwik wokół jego osoby bierze się z bezsilności wobec jego osoby. Tym którzy zarzucają Sikorskiemu brak patriotyzmu popartego podwójnym obywatelstwem przedstawiam poniższe zdjęcia kupionego przez niego dworku w Chobielina.


Zorientowani wiedzą, że restauracja takiego obiektu nigdy się nie amortyzuje a w tym wypadku „przyspawała” na stałe rodzinę Sikorskich z Polską. Umiejętność dyskusji okraszonej uśmiechem szczególnie wobec dziennikarskich cipek jest dodatkową umiejętnością. Nie przypominam sobie RS zdenerwowanego i odpowiadającego w chamski sposób co doprowadza do szału jego rozmówców. Jako dyplomata będzie umiał przestawić się na tryb parlamentarny i w odpowiednim czasie wykorzystać to stanowisko jako trampolinę do wyższego stanowiska.
Nie będę mu życzył powodzenia gdyż jak to zrobiłem wobec min. Gowina to wiadomo czym się skończyło.
Zdjęcia ze
strony:
Teatralność niektórych wypowiedzi była jak na mój gust nazbyt sztuczna i bardzo zaniżyła poziom wymagany na jego stanowisku, zarówno jako pisowskiego ministra jak i na stanowisku szefa MSZ. Tu dodatkowo raziło prowadzenie polityki na Twitterze, który może i dobrze służy prymitywnym i prostackim pismakom, ale już nie dyplomacji. Generalnie mam duży sentyment do jednego z dwóch, zdaje się, polskich mudżaheddinów, ale wolałbym nieco więcej umiaru i rozsądku w kreowaniu swojego wizerunku. Generalnie oceniam dotychczasową działalność aktualnego marszałka na plus i obym nie musiał swojego zdania weryfikować na minus, bo dobrze mu życzę. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twitter był mu niepotrzebny chociaż nie był pupilkiem mediów /chyba za wygadany/ i byc może chciał znaleźć kanał i mało oficjalnie cos przekazać.
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy Kneziu - generalnie sie zgadzamy bo u mnie jest tez na plus.
Pozdrawiam
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że miałem do RS duże opory z powodu jego początków politycznych. Mam na myśli jego udział w najbardziej (po rządach Kaczyńskiego/Leppera/Giertycha) beznadziejnym rządzie III RP tj. rządzie J. Olszewskiego z pierwszymi występami "małpy z brzytwą" czyli Antka Macierewicza buszującego w SBckich teczkach.
Jadnak muszę przyznać, że z czasem RS "wyrobił się" i obecnie sprawia wrażenie osoby zrównoważonej i mającej niejakie pojęcie o życiu. Przypuszczam, że duża w tym rola żony, która ucywilizowała "enfant terrible" III RP. Potwierdza to jednocześnie tezę, że polityk MUSI mieć żonę, która potrafi go sprowadzić do rzeczywistości (patrz J. Kaczyński).
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Ja widzę to tak:
OdpowiedzUsuńJest kilku polityków-dyplomatów stojących na odpowiednim poziomie. Niestety, wszyscy są już na emeryturze.
Z pokolenia ich zastępującego jest właśnie Sikorski i jeszcze może dwóch, trzech.
A pozostali to recenzenci, żeby nie powiedzieć krytykanci.
Czy Radek dorósł już do wspomnianych wzorców?
Do niektórych na pewno nie dorośnie. Do innych - ma szansę.
Ale jest inne ciekawe pytanie - czy któryś z recenzentów dorośnie kiedyś do poziomu Sikorskiego?
Obawiam się Piotrze, że RS nie zrobi kariery. Niestety. Obym się myliła, ale został porobiony na cacy i stanowisko marszałka Sejmu jest szczytem tego, co w Polsce osiągnął. Myślę, że pójście Bieńkowskiej do Unii jednocześnie zablokowało stanowisko tam Sikorskiego. Premierem, moim zdaniem już nie zostanie - teraz była jedyna szansa. Tusk nie mógł się zgodzić, by to RS objął po nim premierowanie, bo Sikorski stałby się zagrożeniem dla Tuska w PO i mógłby przyćmić sukcesy Tuska. Zwyczajnie mógł się okazać lepszym premierem. Ze stanowiska Marszałka może tylko zostać Prezydentem. A to, moim zdaniem dla RS zbyt statyczne stanowisko. No i stanowisko Prezydenta to raczej na zwieńczenie kariery politycznej dobre jest i Sikorski jest na to za młody.
OdpowiedzUsuńMam nieodparte wrażenie, że to koniec rozwoju kariery RS i za to może "podziękować" nie komu innemu jak właśnie Tuskowi. Po raz kolejny D. Tusk pozbył się konkurenta. On sam natomiast będzie, po powrocie z Brukseli kandydował na stanowisko Prezydenta. Za 5 lat będzie w idealnym wieku.
Szansę dla Sikorskiego widzę jeszcze w NATO.
Ja z kolei mam nieodparte wrażenie, że te porobienia na cacy, zablokowania przez Bieńkowska, zagrożenia czy przyćmienia robią dziennikarze na użytek gawiedzi czyli nas. Ja w te gierki nie daję się wciagać. Na każdą okoliczność mozna znaleźć tyle samo za i przeciw. Dobrze że Ty "obawiam się....", "obym sie myliła"............ja tez należe do klubu do mania bądź niemania racji i raczej stąpam jak koń z klapami na oczach i staram sie z wielu źródeł wyciąg wnioski, moje, tylko moje i dlatego mogę sie mylić.
UsuńCzas pokaże......
Pozdrawiam
Raczej trudno mi uwierzyć w to, że oni nie mają konkretnych planów personalnych na kilka lat do przodu. Te posunięcia są dokładnie przemyślane i trudno oczekiwać, że tzw szeroka publiczność będzie ze szczegółami o tych planach informowana. Czas pokaże.
UsuńKonflikt na wschodzie, na pewno nie jest w interesie ani UE ani Rosji (a w czyim jest, możemy się domyślać). Putin też to wie. Wojny nie będzie. Bez współpracy nie mamy, jako Europa, szansy na wygranie wyścigu o rynki i gospodarczy rozwój. Po piętach depczą nam Chiny, co Ameryka dostrzega i już działa. Jesteśmy konkurencją, którą warto osłabić. Wydaje mi się, że w awansach Tuska i Sikorskiego, dyplomatycznie maczała paluszki p. Merkel. Ma ich z głowy. A wracając do tematu, też życzę p. Sikorskiemu sukcesu i uznania, bo osiągnięcie ich, oznaczało będzie, że i mnie z moimi oczekiwaniami coś skapnie. :) Pozdrawiam. Jurek
OdpowiedzUsuńMożesz miec rację a z punktu widzenia polskiej dyplomacji mamy otwartą drogę i do kontynuacji jak i zmiany polityki.
UsuńPozdrawiam
Wolałbym zmianę. Po polityce (uważam, że błędnej) Kwaśniewskiego, Millera i dalej też, udział nasz we wszelakich wojnach daleko od naszych granic, nie przyniósł nam żadnych korzyści. A wprost przeciwnie. Przy podziale łupów zostaliśmy pominięci, co było do przewidzenia. Nie mamy nawet pewnych gwarancji NATO. Antyrosyjska polityka PO - PISu trzyma się dzielnie, a rozmowy pokojowe trwają bez nas. Za to z Łukaszenką. Chyba to jednak oznacza wyraźny sygnał dla nas? Silne kraje poradzą sobie z sankcjami, a my dostaniemy ostro po tyłku. Pozostałe "demoludy" patrzą na to realniej. Dobrych interesów nie robi się uległością i poddaństwem. Z tego może wyniknąć tylko zapomoga. Czas się otrząsnąć i zejść na ziemię. Jurek.
UsuńNie - mam inne zdanie. Lepiej wroga trzymac daleko od naszych granic niz czekac az przyjdzie.
UsuńPozdrawiam
No i chyba tu jest problem, bo wroga w Rosji, to widzimy tylko raczej my, przynajmniej nierozsądnie głośno o tym krzyczymy (historia ma w tym oczywiście udział), ale świat się zmienia. Pomijając wszystko, należałoby też pamiętać kto budował Auschwitz, a kto go wyzwalał ( o tym, to u nas nie wypada pamiętać). Niemcom wybaczyliśmy, czyli wszystko jest możliwe pod warunkiem, dobrych chęci i intencji. Dla Ameryki, to jest konkurent, a dla pozostałych partner w interesach. Rosja, to specyficzny kraj, to fakt, ale jej chodzi o to samo. Własne interesy. Jeżeli się mylę, to i tak nie mamy szans w kopaniu się z koniem. Jedna odpowiednia bomba wysłana na Warszawę, wystarczy. I nie sądzę, że ktokolwiek z naszych "przyjaciół", zdecyduje się na wciśnięcie "guzika" u siebie, bo te fajerwerki zakończyłyby wszystko. Tak czy siak, jeżeli coś się miałoby dziać, to i tak u nas. Czyli dupa blada i zawsze z tyłu. I dlatego lepiej zapobiegać takim wydarzeniom. A to zadanie dla zdroworozsądkowej dyplomacji. I na to liczę. Pozdrawiam. Jurek.
Usuń/.../ zapobiegać takim wydarzeniom..............zgoda. To oznacza zmianę polityku wschodniej a ta zmiana musi byc przeprowadzona przez UE i dobrze że tam jest DT.
UsuńPozdrawiam
A mnie jest po prostu żal, że Sikorski nie jest już na dyplomatycznych salonach. Pasował tam, umiał się poruszać i porozumiewać wśród dyplomacji a to jest sztuka nie bez znaczenia choćby ze względu na dla wizerunek państwa. "Jak cie widzą tak cie piszą".../mądrość ludowa/... I tak cię traktują / mądrość moja/. I też mam wrażenie "zrobienia na cacy" pana Sikorskiego.
OdpowiedzUsuńNo cóż, polityczne układanki mają swoja logikę i nic na to nie poradzimy.
........czyli po prostu godnie nas reprezentował. Jak sobie wspomne tańcząca pania minister to .................niestety jest przed 22.oo
UsuńPozdrawiam
Myślę, że PO go wykorzystała i wypluła. Nie wyobrażam sobie, żeby dla osoby o tak wybujałym, narcystycznym ego stołek marszałka był wymarzonym miejscem do pracy. Był dobry we wszystkim, co robił i nie rozumiem decyzji Kopaczowej inaczej, niż pozbycie się lubianego przez wyborców (przeciwnie niż przez kolegów) ministra, choć na jego miejsce wyraźnie nikogo nie miała. Taka partyjna manipulacja i małość.
OdpowiedzUsuńMyśle że masz rację ale jako człowiek o wybitnym intelekcie /nie przesadziłem ?/ da sobie radę.
UsuńMosz odymnie dziubka.
A. 'facet" bezsprzeczne zrobił życiową karierę.
OdpowiedzUsuńB."facet" bezsprzecznie sięga po sukcesy i jakieś tam odnosi
W kraju o którym wielcy powiadali i pisali M Wańkowicz
"Szewc kanonikowi zazdrości, że prałatem został, a proboszcz pani aptekarzowej, że miała lekki poród."
Pisał Stanisław Ignacy Witkiewicz
„Twierdzę, że zasadniczym stosunkiem Polaka do Polaka jest wzajemna pogarda, jeśli nie naturalna, to sztuczna, a to jest jeszcze gorzej”
„W Polsce jeśli pierwszy drugiego chwali, to najczęściej po to, żeby się trzeci wściekł” (Maryla Wolska).
„Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł” – zauważał gorzko Norwid..
Przecież ten "nasz rodak" zarobił jeszcze na tym.No jak to tak On potrafi "oszust jeden" a ja nie
No to go "lu obuchem."opluć znieważyć "zdekomunizować" lub wyzwać od komuchów,zajrzeć w życiorysy antenatów,znaleźć "dziadka co to był ochotnikiem, albo go wcielili" lub jak nie ma co to powiedzieć "ja wiem i ten pan tez wie ,ale nie powiem"
W kraju gdzie przodująca role w opluwaniu judzeniu insynuacjach i napuszczaniu zajmuje partia ,która tylko"dla jaj" nazwala się "prawa i sprawiedliwa" za "sukces" min Sikorskiego uważam tylko jedno ze w/w wypowiadają i za zle mu mają jedno zdanie "dorżnąć watahy" /bo te wypowiadane w taśmach z podsłuchu nawet ich cieszy/
Znaczy to jedno iż do jego merytorycznosc,pracy i urzędowania jak dotychczas nikt nie miał pretensji.
To nie ja powiedziałem
OdpowiedzUsuń"Jeśli jadę z rodakiem i powiem, że jestem inżynierem, to się krzywo uśmiechnie: Pewnie jakiś technik budowlany. Doktor będzie u niego łapiduchem, urzędnik - urzędasem, wydawca - wydławcą, ksiądz - klechą, weterynarz - konowałem, a kucharka - garkotłukiem" - pisał Wańkowicz. Sześć dekad temu
Wańkowicz to był gość - cukier krzepi !
UsuńWspółcześni poprawili i uzupełnili Wańkowicza"
OdpowiedzUsuń"Cukier krzepi - wódka lepiej"