
Panie premierze – punkt dla pana !
Panie premierze – punkt dla pana !
Nareszcie premier Donald Tusk pokazał swoją twarz jako nieustępliwego męża stanu.
Zjawił się na spotkaniu klubowym największej prostytutki demokratycznej Polski czy z PSL. Prawdopodobnie nie bawił się z nimi w większe ceregiele i zagroził dymisją gabinetu co PSL zrozumiał błyskawicznie – z piętnem zaszlachtowania rządu w nowych wyborach znalazłby się na aucie.
Panie premierze – punkt dla pana !
Niespodziewanie zobaczyliśmy w środku bieżącej, naszej rozpierduszki, obrazki ze spotkania Donalda Tuska z Angelą Merkel na którym omawiano sprawy Ukrainy.

Przy okazji niejako zajrzał i rozmawiał z van Rompoyem szefem Rady Europejskiej.
Zaczynamy być normalnym krajem w którym wizyty zagraniczne nie muszą być poprzedzane fanfarami i szumnymi zapowiedziami.
Panie premierze – punkt dla pana !
Ostatnimi czasy to określenie robi zawrotną karierę i nikt nie dopytuje o szczegóły takiego rządu. Wg PIS rząd techniczny to taki który nie jest związany z żadna partią. To jest kompletne nieporozumienie. W domyśle PIS ma na myśli taki rząd który będzie anty-Tuskowy którym on Panprezes będzie mógł sterować. Dowodem na tą tezę jest wygłoszone przemówienie prof. Glińskiego które opierało się na dwóch przesłankach - kraj jest zniszczony, trzeba od władzy odsunąć PO. Nic nowego jak tylko powielanie jęków Jaro-zbawa.
Rząd techniczny to zupełnie inna melodia np. Wysokie bezrobocie – zrobimy pkt. 1, pkt. 2, itd.
Szalejaca korupcja – rozwiniemy takie lub inne służby, resztę zlikwidujemy...... .
Zatory w sądach – zrobito to, to i to.
Obniżymy np. cło a podwyższy coś tam.
To byłby rząd techniczny. Warunkiem powstania takiego rządu jest kompleksowe przedstawienie proponowanych rozwiązań we wszystkich sferach życia publicznego. Przedstawianie premiera in spe który tylko pluje na rzeczywistość to o wiele za mało.
Za wypunktowanie istotnych mankamentów wraz z brakiem celowości oraz zmobilizowanie nie tylko własnego klubu poselskiego -
Panie premierze – punkt dla pana !
OK, niech Ci będzie, że kotlet do polityki. Ja rozumiem zaślepienie ale żeby nie dać przepisu na kotlet a`la Opolski to już przesada! Niby kotlet jest wiadomo że mielony, ale tu wszystko w niuansach drobnych jest zaklęte. I nie ma że Tusk to albo tamto - kotleta mi dać, jak na początku stało w notce! :D :D D:
OdpowiedzUsuńKotlet mielony, to król kotletów. Daje kucharzowi naprawdę duże możliwości. Ja osobiście robię znakomite. Ale żeby od razu przepis? Takiego. Ostatecznie ile się wartościowych rzeczy ma w życiu, żeby je tak na lewo i prawo rozdawać...
OdpowiedzUsuńKneziu Okrutny - kilka lat już Piotr i ja prezentujemy swój przepis na mielonego.
OdpowiedzUsuńTwój komentarz przypomina dowcip o wizycie u psychiatry:
- lekarz pokazuje trójkąt - z czym się to panu kojarzy?
- Z gołą babą.
- pokazuje kółko - z goła babą.
- pokazuje kwadrat - z gołą babą
- Panie, pan jest zboczeńcem! - mówi lekarz.
- Ja !?!! a kto mi te wszystkie świństwa pokazywał?!!!!
Przepis na mielonego może być trywialnie prosty. Jednak każdy może w nim zobaczyć swoje świństwa.
Nie dajcie sie nabierac Kneziowi - kto jak kto ale on juz dobrze wie co to mielone.
OdpowiedzUsuńPozdro.
ps.
Swoja droga mielony jest zdradliwy dlatego, że robi je początkująca gospodyni i stary kawaler a jeśc mozna na chlebku, do obiadku i na sniadanko np. z jajeczkiem sadzonym.
Dlatego chcąc zabłysnąc mielonym trzeba poglówkować.
Problem z blogerami jest taki jak widać - pieprzyć bez sensu to i owszem, ale żeby już się prawdziwą wiedzą podzielić to "Takiego."! Ja przepraszam bardzo za ten cytat, ale bardzo jest symptomatyczny. Nie dość, że się nie podzielą, to jeszcze spostponują! :)
UsuńA już poważniej, to samego mięsa mielonego mogę przytoczyć rodzajów kilkanaście, więc niech mi nikt nie wciska że to takie jasne wszystko, a kojarzy się jak zwykle! :)
Tak więc bez wykrętów proszę, była mowa o kotlecie? Była! To gdzie przepis? :)
Kneziu - przepis jest trywialnie prosty:
Usuń- bierzemy mięso mielone, doprawiamy do smaku, smażymy na patelni.
To wszystko. Natomiast sztuka kulinarna objawia się w szczegółach.
Jakie mięso? Sam mielisz, czy klupujesz mielone? Co znaczy - przyprawiasz do smaku?
I tu jak w polityce - gdzie dwóch Polaków - tam trzy przepisy!
A wcale nie, bo jedno śmierdzi, a drugie pachnie, chyba że kucharz do d....y! :D
UsuńA te szczegóły to właśnie przepis, a tu smród polityki i zero smaku! Fuuuj! :D
A czerstwych bułek to kto nawrzuca do mięsa, ha? Dać przepis na czerstwą bułkę?
UsuńalEllu - zeżrą prymitywy jak leci! Nawet dobrze nie wysmażą! :D
Usuń:)))
Usuń.....Kneziu - chcesz w ucho ?
OdpowiedzUsuńNie, mielonego porządnego! :D
UsuńPorządnie mielone ucho Knezia w sosie śląskim... ciekawa koncepcja... czekajmy na "wyznania konsumenta" ;)))
OdpowiedzUsuńNo to mielenie mamy jakby zaliczone.
OdpowiedzUsuńCzekam teraz na grilowanie!!!!
Jak zaliczone??? W jaki sposób??? Nawet nie przeszliśmy jeszcze do wielkości sit, nie mówiąc o rodzajach mięsa do mielenia!
UsuńCi współcześni blogerzy to nic nie potrafią porządnie zrobić! :(
Kneziu - z Twoich komentarzy wnoszę, że jesteś specjalistą od "mięcha"!
UsuńPonadto znasz się na dziurach. Przynajmniej tych w sitach maszynek do mielenia.
Nie bądź więc taki - zamiast gderać na "współczesnych" blogerów podziel się swą wiedzą.
Na marginesie - czuję się dowartościowany. Nikt jeszcze o mnie nie powiedział, że jestem "współczesny". Słyszę często opnie wręcz przeciwne.
Nawet jak było to niechcący - dziękuję serdecznie!!!!
Hehe - to nie ja zacząłem i nie mój blog, ale pomyślimy, pomyślimy - kto wie? :D :D :D
UsuńAleż Kneziu - niepotrzebnie poleciałeś Kaczyńskim! On też nie zaczął.
UsuńPonadto - wiesz, że wyznaję zasadę "gość w blog, Bóg ..... w dom?". W każdym razie czuj się jak u siebie w domu i na swoim blogu!
Leszko - to właściwie powinienem zaczać od opieprzania Ciebie. Nie tak dawno krytykowałem Wieska a nawet go wyrzuciłem za dokładnie to samo co robi teraz Kneź. Z mojej notki politycznej zrobił sobie blog kuchenny a Ty mu jeszcze kibicujesz.
UsuńKneź do wredny Deptak i miałem okazję osobiście patrzeć w jego niewinne oczęta - nie daj mu się nabierać.
Ciekawy jestem jak on się będzie czuł jak wlezę na jego notkę i na siłę zweksluję komentujących na zupełnie inny temat ?.
Tym razem - guzik !!! - nie pozdrawiam
Oj Piotrze, Piotrze - ależ ja wręcz zachęcam do takich rozmówek! Szczerze mówiąc nie raz i nie dwa przecież okazywałem ostentacyjnie lekceważenie dla blogowych zasad, które są ni przypiął ni wypiął, a stosowanie ich jest zwyczajnie bezsensem. Co do Wieśka, to problem z nim nie jest taki, że tych zasad nie stosuje, tylko że jest bezczelnym i zwyczajnym szkodnikiem, który Wam tylko paskudzi na blogu. Mnie on nie przeszkadza, bo czytanie tego co wyprodukuje jest stratą czasu.
UsuńNatomiast schematyzm i sztampa zabije każde forum.
Chcesz wiedzieć co myślę o Tusku i jego sukcesach, dość z resztą wątpliwych? A nic nie myślę, bo nie śledzę tych jego przewag. No to co mam o nim pisać? Za to interesuje mnie kotlet mielony, bo wszak pole do popisu jest tu ogromne. :D
Piotrze - cóż mogę powiedzieć na swoją obronę?
UsuńChyba tylko to, że znałem Knezia Dreptaka. Nie wiem czy to ten sam?
No i na co mi przyszło? Chyba wreszcie trzeba będzie się odnieść do treści pozostałej i bez tego kotleta?
OdpowiedzUsuń1. Fakt, kotlet mielony jest nico tańszy niż ośmiorniczki, co nie zmienia faktu, że umiaru to koledzy pana premiera nie znają. :)
2. Ale mu powiedział! W gadaniu to oni obaj mocni, gorzej, gdy przychodzi do konkretów - Kamiński nic, Macierewicz nic, Ziobro nic i B. Blida to samo - obawiam się, że po odwróceniu sytuacji tak miło nie będzie. Czy to dobrze, czy źle? A co mnie to obchodzi?
3. Twardo się postawił koalicjantowi! Zaiste! Dziwnie mi to przypomina poprzednika, też najpierw poszczuł ABC na przystawki a potem negocjował. Nihil novi.
4. Ufff! A już myślałem że znowu ktoś kogoś podsiadł!? Tyle dobrze, że to się skończyło, ale wszystko przed nami - kadencja się kończy, Prezydent zostaje - doświadczenia już mamy.
Coś przeoczyłem? Chyba nie, ale z tego co mi mignęło przed oczami na kształt Pawlaka, to zdaje się że wszystko już było.
Mam nadzieję, że tym komentarzem usatysfakcjonowałem Autora notki? :D :D :D
Przynajmniej próbowałeś wstrzelić się w temat. No cóż - człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi. :-D :-D :-D :-D :-D :-D
UsuńCzyżby nie na temat? Akapit po akapicie się odniosłem przecież! :D
UsuńA kotleta jak nie było, tak nie ma! :D :D :D
Dalibóg nie wiem. Autorem jest Piotr. Ty Kneziu komentatorem. Ja takoż.
OdpowiedzUsuńTy odczytałeś po swojemu tekst Piotra, ja też po swojemu.
Wyszło mi że po mojemu, to jednak dziesiątka to nie była. Po twojemu pewnie - w samo sedno!!
Zobaczymy co Piotr o tym powie.
Przymierzam sie do notki o mielonych...........................
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, bo nie chciałam "zaśmiecać" Twojej notki, a znam parę "sekretów" przyrządzania pysznych mielonych - po naszymu karbinadli :)
UsuńTo ja może pokasuje te moje śmieci pod notką? :D :D :D
UsuńKneź13 lipca 2014 16:48.
OdpowiedzUsuńOt typowy rodak nie czyta a wie !! Nie widzi ale obraza to jego uczucia no i na pewno szkodnik
" Mnie on nie przeszkadza, bo czytanie tego co wyprodukuje jest stratą czasu."
Ot typowa logika która z "cała pewnością "pozwala twierdzić.Nie czytam ale wiem
"Co do Wieśka, to problem z nim nie jest taki, że tych zasad nie stosuje, tylko że jest bezczelnym i zwyczajnym szkodnikiem, który Wam tylko paskudzi na blogu
Wiec cie "bezczelnie" zapytam
"A zasadził ci kto kopa w tłuste Kniaziowskie dupsko ?" przemadrzałku z przerośniętym ego co to wszystko widział i wszystkie rozumy pozjadał
Ja ciebie nie obrażam "grubym rządowym słowem" choć tu i na swym blogu pleciesz takie duby smolone, ze nawet wchodzić tam nie warto.
Pax! Pax! Pax!
UsuńWieśku, Kneziu. Co innego wymiana poglądów, ostra - nawet z element jeszcze jestem w stanie to znosić.ami jazdy po bandzie.
Jednak otwartej wony między dwoma komentatorami nie będę tolerował!
Wieśku, Piotr już kilkakrotnie dawał do zrozumienia, że Twoje zachowania na naszym blogu czasami staje się niestosowne. Przemyśl to sobie. Ja, jak na razie jeszcze jestem w stanie to znosić.
Kneziu - cenię sobie zdanie stojącego z boku. Zawsze to inna perspektywa niż dwóch zaangażowanych w przeciwne opcje.
Jednak byłbym wdzięczny, by komentatorzy raczej nie decydowali o tym co mam u siebie sprzątnąć - a co nie.
Przyznam, że Wiesiek czasami mnie wkurzał. Jednak nigdy jeszcze nie pomyślałem, że zaśmieca. Może wynika to z różnego stopnia pedanterii u nas?
mielone dobra rzecz;)
OdpowiedzUsuńpopularny blog musi mieć swojego wieśka, nie ma lekko!
Klarko, też jestem amatorem mielonych, chociaż można je - jak wszystko, zresztą - też bardzo ładnie spieprzyć!!!
UsuńDziękuję za awansowanie naszego bloga do kategorii "popularnych".
Mnie jednak wydaje się, że zdobyliśmy grono czytelników, którzy nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo po co, ale jednak kiedyś tu zajrzeli i pozostali. Jednak nie wiem, czy gdyby tytuł naszego bloga rzucić gdzieś w nieskończoną przestrzeń internetową to ilość osób które go skojarzyły byłaby wystarczająca do takiego miana?
Klarko !! - przymierzam sie do Twojego majonezu i włączenie go na stałe do jadłospisu w miejsce gotowców. Jak sie nie uda to jak wpadnę na Twojego bloga to .......................................
Usuńi tak pozdrawiam
Piotrze, przytoczę Ci fragment Twojego komentarza:
Usuń"Leszko - to właściwie powinienem zacząć od opieprzania Ciebie....."
No i ????????????????????
Dzisiaj jestem pacyfistą.
UsuńTrochę jak Tuwim i Słonimski. Jak zrobić eskalop? Wziąć funt mięsa, wstrząsnąć i zrobić eskalop." Cytuję z pamięci, więc nie bić! Tak mi się jakoś skojarzyło.
OdpowiedzUsuńA;e Jarosław Kaczyński (zawsze dziewica) sprawił, że ponownie oplułam klawiaturę ze śmiechu. NO UPRZEDZAĆ PROSZĘ!!!
Mmmm... mielone! Kotleciki wyczuwam nochalem na kilometr, więc jestem! Ostatnio narobiłam ok. 30 sztuk, mogę więc się podzielić/wymienić :-P
OdpowiedzUsuńwiesiek10 maja 2014 11:10
OdpowiedzUsuńCo do mielonego.Moja przyjaciółka obdarzona "genem smaku i gotowania" do "mielonego" dodaje majonezu. Ile tego"Nie zdradza.
Mamunia zaś przestrzegała "w zbiorowym" nigdy nie zamawiaj bigosu i mielonego bo "oszczędni właściciele ładują w nie wszystko to co pozostało z tygodnia oraz to co klienci pozostawili na talerzach.Prawda to, ili nie ?
Nie dociekałem Lepiej nie wiedzieć "jak się to robi" łącznie z polityka Ale to nie moje, ale Bismarcka