W
dniu 8 stycznia wysłałem emaila do Ministra Zdrowia o treści:
W
dniu 30 stycznia otrzymałem odpowiedź, którą ze względu na
obszerność zamieszczam na końcu .
Generalnie
nie zgadzam się z udzielonymi odpowiedziami ale po bełkocie
biurokratyczno formalnym widać, że nic innego uzyskać się nie da
a przynajmniej z tym ministerialnym aparatem bo o samym ministrze mam zupełnie dobre
zdanie.
Tenże
aparat urzędniczy /o którym minister może nie mieć bladego
pojęcia/ zatracił nawet instynkt samozachowawczy wysyłając
obywatelowi taką odpowiedź /jak niżej/.
Ja
na miejscu pań z min. zdrowia napisałbym tak:
Szanowny
panie – dziękując za uwagi informujemy że zostaną one wzięte,
przeanalizowane, rozpatrzone bla-bla-bla-bla............ zgodnie z
obowiązującymi przepisami o bla-bla-bla-bla. Informujemy że
ministerstwo zdrówka dokłada, rozpatruje, konferuje
bla-bla-bla-bla...............z poważankiem – ktos tam.
Ja
byłbym szczęśliwy jak świnia w błocie, czułbym się jak
Owsiak-bis, wysmarował bym pochwalną notkę i
bla-bla-bla-bla.............................................
W
przychodni machałbym listem przed nosem pań rejestratorek a tak
???!!!! - klapa !!!!
Szanowna
Pani !!
Dziękując
za udzieloną odpowiedź nie mogę wyrazić satysfakcji z powodu jej
merytorycznej zawartości.
Mnie,
jako obywatelowi udowodniła Pani, że jestem laikiem nie znającym
przepisów prawa wg to których Ministerstwo Zdrowia jest
obowiązane postępować czyli my pacjenci jesteśmy dla przepisów
a ich zmiany, inicjatywy legislacyjne itp. nie są znane w Waszym
resorcie. Ciekawostką w tej materii są regulacje prawne do
najmniejszego przecinka np. na recepcie pozostawiając jednocześnie
olbrzymie, dowolne pole działania lekarzom w sposobie leczenia od
strony formalnej co walnie przyczynia się do olbrzymich kolejek.
Zaskoczyła
mnie Pani cytatem - W odniesieniu do propozycji wprowadzenia dla
lekarzy obowiązku przepracowania w Polsce określonego okresu czasu
odpowiedniego do okresu odbytego szkolenia w ramach studiów
medycznych, stażu podyplomowego lub szkolenia specjalizacyjnego
należy zwrócić uwagę, że byłoby to sprzeczne z jednym z
podstawowych praw zagwarantowanych obywatelom państw członkowskich
Unii Europejskiej (UE), umożliwiającym swobodne osiedlanie się i
podejmowanie pracy na terenie UE – koniec cytatu. Cytat powyższy
oznacza, że nie ma przeciwwskazań i Unia nam gwarantuje abyśmy,
polscy obywatele z własnych podatków łożyli na studia /nie
tylko lekarskie/ a absolwenci po ich ukończeniu zabierali d...ę w
troki i jechali sobie na zachód. Protestuję przeciw
kształceniu kadr dla Unii Europejskiej za moje i innych moich
ziomków podatki.
Nie
sądzę aby moje ustosunkowywanie się do każdego punktu odpowiedzi
miał jakikolwiek sens gdyż sugestie zmiany lub poprawy organizacji
pracy nie są przewidywane. Nie rozumiem po co wywalano ciężkie
miliony na systemy informatyczne e-WUŚ i ZIP kiedy pierwsze można
było zastąpić taniej kartami które wprowadził w Śląskiej
Kasie Chorych Andrzej Sośnierz a ZIP służy nielicznym i to
ciekawskim. Jeżeli te systemy nie są powiązane z obserwacja i
„przepływem” pacjentów w służbie zdrowia i nie są
monitorowane to są w swojej większości bezużyteczne jeżeli cytat
- Postulowane przez Pana „badanie zasadności zajmowania kolejek do
specjalistów” może być realizowane wyłącznie przez
lekarza, a nie jakikolwiek system informatyczny – koniec cytatu.
Z
zupełnym niezrozumieniem spotkał się postulat o poprawie
organizacji pracy przychodni polegający na wyselekcjonowaniu
pacjentów chorych przewlekle. Cytat - Ustosunkowując się do
propozycji oznaczania dokumentacji medycznej chorych przewlekle innym
kolorem lub przechowywania jej w kolorowych kopertach, należy
wskazać, iż jest to rozwiązanie organizacyjne, a jego wprowadzenie
przez świadczeniodawców nie wymaga zmian legislacyjnych /mój
dod. ??!!/. Należy jednak zwrócić uwagę, iż tego rodzaju
„wyselekcjonowanie” mogłoby być odebrane przez pacjentów
jako zamiar ich stygmatyzowania – koniec cytatu. Gender czy co ?.
Wyrażam
swoje zadowolenie z faktu, że ktoś jednak przeczytał moje uwagi.
Wyrażam
swoje zaniepokojenie dotyczące przyszłości min. Bartosza
Arłukowicza gdyż traktowanie bezrefleksyjne uwag i skupienie się
na stronie formalno-prawno-biurokratycznej nie wróży mu
utrzymania dotychczasowego stanowiska, a szkoda.
Z
poważaniem:
Piotr
Opolski
MINISTERSTWO
ZDROWIA
Warszawa, 30 stycznia 2014 roku.
Departament
Ubezpieczenia Zdrowotnego
Ubezpieczenia Zdrowotnego
MZ-UZ-AK-71-33132-1/MM/14
Pan
Piotr Rother
rother@hoga.pl
W
odpowiedzi na e-mail z dnia 8 stycznia br., Departament
Ubezpieczenia Zdrowotnego poniżej przekazuje informacje odnośnie
zawartych w piśmie pytań.
W
odniesieniu do kontynuacji leczenia farmakologicznego zastosowanego
przez lekarza
w poradni specjalistycznej mają zastosowanie przepisy załącznika do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 81, poz. 484). Zgodnie z § 12 ust. 5 i 6 tego załącznika lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, leczący świadczeniobiorcę w poradni specjalistycznej, zobowiązany jest do pisemnego, nie rzadziej niż co 12 miesięcy, informowania lekarza ubezpieczenia zdrowotnego lub felczera ubezpieczenia zdrowotnego kierującego i lekarza podstawowej opieki zdrowotnej świadczeniobiorcy o rozpoznaniu, sposobie leczenia, rokowaniu, ordynowanych lekach, w tym okresie ich stosowania i dawkowania oraz wyznaczonych wizytach kontrolnych. Natomiast lekarz podstawowej opieki zdrowotnej może kontynuować leczenie farmakologiczne świadczeniobiorcy zastosowane przez lekarza w poradni specjalistycznej, jeżeli posiada ww. informację. Oczywiście powyższe regulacje nie będą miały zastosowania w przypadku, gdy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej samodzielnie (bez konsultacji z lekarzem specjalistą) zdiagnozuje u pacjenta chorobę przewlekłą, która wymaga zastosowania leczenia farmakologicznego.
w poradni specjalistycznej mają zastosowanie przepisy załącznika do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 81, poz. 484). Zgodnie z § 12 ust. 5 i 6 tego załącznika lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, leczący świadczeniobiorcę w poradni specjalistycznej, zobowiązany jest do pisemnego, nie rzadziej niż co 12 miesięcy, informowania lekarza ubezpieczenia zdrowotnego lub felczera ubezpieczenia zdrowotnego kierującego i lekarza podstawowej opieki zdrowotnej świadczeniobiorcy o rozpoznaniu, sposobie leczenia, rokowaniu, ordynowanych lekach, w tym okresie ich stosowania i dawkowania oraz wyznaczonych wizytach kontrolnych. Natomiast lekarz podstawowej opieki zdrowotnej może kontynuować leczenie farmakologiczne świadczeniobiorcy zastosowane przez lekarza w poradni specjalistycznej, jeżeli posiada ww. informację. Oczywiście powyższe regulacje nie będą miały zastosowania w przypadku, gdy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej samodzielnie (bez konsultacji z lekarzem specjalistą) zdiagnozuje u pacjenta chorobę przewlekłą, która wymaga zastosowania leczenia farmakologicznego.
Jednocześnie
należy wskazać, że sposób wystawienia recepty – bez
osobistej wizyty pacjenta lub w trakcie takiej wizyty – zależy od
lekarza i jego oceny stanu zdrowia danego pacjenta. Należy
podkreślić, iż lekarz ponosi odpowiedzialność za skutki
zdrowotne związane z powtórzeniem dotychczas zlecanych
leków.
Ustosunkowując
się do pytania o możliwość wprowadzenia obowiązku zwracania
kosztów szkolenia specjalizacyjnego odbywanego przez lekarzy i
lekarzy dentystów w trybie rezydentury, należy wskazać, iż
zgodnie z art. 16h ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach
lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634, z
późn. zm.), tj. na podstawie umowy o pracę
zawartej z podmiotem prowadzącym szkolenie specjalizacyjne na czas
określony w programie danej specjalizacji, wynagrodzenie lekarza
odbywającego szkolenie specjalizacyjne w ww. trybie reguluje
rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 grudnia 2012 r. w
sprawie wysokości zasadniczego wynagrodzenia miesięcznego lekarzy i
lekarzy dentystów odbywających specjalizacje w ramach
rezydentury (Dz. U. z 2012 r. poz. 1498). Zgodnie z ww.
rozporządzeniem wynagrodzenie lekarza odbywającego szkolenie
specjalizacyjne w trybie rezydentury w dziedzinie medycyny
uznanej za priorytetową wynosi: 3 458 zł w pierwszych dwóch
latach specjalizacji, a po dwóch latach specjalizacji - 3 890
zł. W pozostałych dziedzinach medycyny wynagrodzenia te wynoszą
w pierwszych dwóch latach specjalizacji - 3 170 zł, a
po dwóch latach specjalizacji - 3 602 zł.
Należy
zaznaczyć, że w Ministerstwie Zdrowia rozważana była kwestia
wprowadzenia obowiązku zwracania przez lekarzy ww. wynagrodzenia.
Mając jednak na uwadze pojawiające się ze strony lekarzy głosy
sprzeciwu i oburzenia, dotychczas nie podjęto działań
zmierzających do wprowadzenia ww. obowiązku.
W
odniesieniu do propozycji wprowadzenia dla lekarzy obowiązku
przepracowania w Polsce określonego okresu czasu odpowiedniego do
okresu odbytego szkolenia w ramach studiów medycznych, stażu
podyplomowego lub szkolenia specjalizacyjnego należy zwrócić
uwagę, że byłoby to sprzeczne z jednym z podstawowych praw
zagwarantowanych obywatelom państw członkowskich Unii Europejskiej
(UE), umożliwiającym swobodne osiedlanie się i podejmowanie
pracy na terenie UE.
W
odniesieniu do postulatu wprowadzenia możliwości wystawiania recept
lekarskich przez pielęgniarki, należy wskazać, iż na dzień
dzisiejszy nie jest rozważane poszerzenie katalogu podmiotów,
które są uprawnione do wystawiania recept.
Ustosunkowując
się do propozycji oznaczania dokumentacji medycznej chorych
przewlekle innym kolorem lub przechowywania jej w kolorowych
kopertach, należy wskazać, iż jest to rozwiązanie organizacyjne,
a jego wprowadzenie przez świadczeniodawców nie wymaga zmian
legislacyjnych. Należy jednak zwrócić uwagę, iż tego
rodzaju „wyselekcjonowanie” mogłoby być odebrane przez
pacjentów jako zamiar ich stygmatyzowania. Ponadto papierowa
dokumentacja będzie stopniowo zastępowana dokumentacją medyczną w
postaci elektronicznej.
Odnosząc
się do poruszonego w piśmie problemu zapisywania się do kilku
lekarzy tej samej specjalności, należy wskazać, iż w celu
uniemożliwienia wielokrotnego wpisywania się przez
świadczeniobiorców na listę oczekujących na to samo
świadczenie u kilku świadczeniodawców, wprowadzono
nowe rozwiązania do ustawy o świadczeniach. Zgodnie z
art. 23a ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach
opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.
U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027, z późn. zm.),
świadczeniodawcy prowadzący listy oczekujących na udzielenie m.in.
świadczeń specjalistycznych w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej
są zobowiązani umożliwić świadczeniobiorcom umawianie się
drogą elektroniczną na wizyty i monitorowanie statusu na
liście oczekujących na udzielenie świadczenia oraz powiadamiać
ich o terminie udzielenia świadczenia. Zgodnie z przyjętymi w
Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 19
kwietnia 2013 r. w sprawie minimalnej funkcjonalności dla
systemów teleinformatycznych umożliwiających realizację
usług związanych z prowadzeniem przez świadczeniodawców
list oczekujących na udzielenie świadczenia zdrowotnego (Dz.U. poz.
516) rozwiązaniami, od 1 marca 2014 roku przy rezerwacji
wizyty on-line będzie następowała automatyczna weryfikacja danych
osobowych, uprawnień oraz skierowań posiadanych przez
świadczeniobiorcę, a systemy teleinformatyczne w połączeniu
z funkcjonalnością Systemu Informacji Medycznej uniemożliwią
wielokrotne wpisywanie się na listę oczekujących na to samo
świadczenie. Natomiast przywołane przez Pana obecnie już
funkcjonujące systemy służą innym celom tj. system
elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców
potwierdza prawo do świadczeń, a Zintegrowany Informator Pacjenta
zapewnia świadczeniobiorcy informację o udzielonych mu
świadczeniach oraz posiadanym prawie do świadczeń.
Postulowane
przez Pana „badanie zasadności zajmowania kolejek do specjalistów”
może być realizowane wyłącznie przez lekarza, a nie jakikolwiek
system informatyczny.
Z
poważaniem
/-/
Sylwia
Lis
Dyrektor
Departamentu
Ubezpieczenia Zdrowotnego
U to wielki fachowiec ta Pani Lis.Oby tak obszernie i fachowo odpisać.
OdpowiedzUsuńTak "miedzy nami" to możesz się cieszyć .Wzięto cie za fachowca ! Bo jak nie fachowiec mógłby "wnosić do urzędu" uwagi,"glossy i przypisy".A i odpowiedz pisana jest "fachowym językiem " i to z powołaniem się ...na konkretne przepisy.
Wiadomo że
" Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter rzeczywicie robiony był na szoner, nie za krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie tendra, aby roztrajbować ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje".
Z przękasem piszesz to samo co ja - zamiast sprawe brać na zdrowy rozsądek to sie powołuje na przepisy i wszystko ryksztosuj i jest blank zablindowane !
Usuńamen !.
Tak, to jest tak podnoszona przez opozycję arogancja.
OdpowiedzUsuńWyborca wskazuje słabe ogniwa łańcucha, a urzędnik odpowiada, że być może, ale przepisy nie pozwalają.
Co innego, gdyby takie ogniwo "ryksztosowało", a na końcu łańcucha umocowany był fotel dyrektora departamentu - wtedy przepis szybko by zmieniono.
Z jednym się Piotrze zgadzam - z takim zapleczem biurokratycznym to żaden minister długo się nie utrzyma. Ale bo też to i jego wina. W urzędzie ministra jest wiele etatów. Taki rzecznik prasowy - ma za zadanie brać na siebie pierwszy ogień żurnalistów. Gdyby każdy nowy minister zaczął formować swój gabinet od rzecznika praw pacjenta, do którego obowiązkowo (a nie do biurokratów zasiedziałych już sporo lat) trafiałaby cała korespondencja od "elektoratu" - może by i minister spojrzał nieco inaczej na te słabe ogniwa.
Jak zwykle wykazałem się sporą dozą naiwności. Bo do tego trzeba jeszcze, by temu rzecznikowi i ministrowi chciało się chcieć.
Dobry wieczór
UsuńZacząłem już pisać elaborat na temat notki i rozrostu biurokracji połączonego z zanikiem zdrowego rozsądku, ale wykasowałem wszystko... Po co "bić pianę" skoro każdy widzi jak jest?
Niezależnie od dotychczasowych wyników korespondencji jestem pełen podziwu dla Piotra, że chciał coś zrobić i przekazał swoje przemyślenia ministerstwu.
Jak to mówią "kropla drąży skałę", więc jeśli więcej osób zrobiłoby podobnie, może coś by drgnęło w naszej służbie zdrowia (oraz we wszystkich innych leżących odłogiem sprawach).
Podeprę się cytatem z klasyka "Ilość (sensownych pism do ministerstwa) przejdzie w jakość" :)))
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Nie chce wyjść na megalomana ale masz rację. 1,5,10-ciu moga nadmuchać. Przy 50 może cos się zastanowia. Przy 500 może zaczna myslęc a przy 5000 coś działać.
UsuńPozdrawiam
Bo my tacy "lelum-polelum" bo my "takie ciepłe kluski" i z Uprzejmości nikomu nie powiemy Przestańcie robić nas w buców/ slask wie co te określenie znaczy?/
OdpowiedzUsuńW buca robi nas i urzędnik ministerialny swymi "fachowymi" wypowiedziami,sądząc ze "jak pojedzie paragrafami" mądrym jest a i nikomu do tych"paragrafów" nie chce się zajrzeć.I sprawdzać.
W buca robi nas rolnik Lubelszczyzny,wypowiadając się publicznie jaka to on szkodę poniósł "bo mu nie odebrano mleka przeznaczonego do mleczarni,bo zasypało.Stracił 5 tysięcy złotych bo mleko "wylał do dola"jak powiadał.
Buca z nas robi, bo my już nie wiemy, ze z mleka powstaje,śmietana masło,maślanka,czy sery.On stracił bo mu się nie chciało nawet kiwnąć palcem w bucie by "zminimalizować straty"
Powiecie "za 5 tysięcy to on miał "morze mleka". Spytam wtedy jak długo w okresie zimowych w wiejskiej piwnicy wytrzymuje i można przechowywać masło czy sery?
Rozumiem sam nie zjadłby ale i drugiemu by nie dał.I nie da.
W buca nas robi reporter który nie spyta.Po jaka cholerę pan to /w zimie/ wylewał kiedy można było "te dobro" spożytkować.Nie.On "ze zrozumieniem?" wysłuchuje "poszkodowanego"
Bo "u nas " musi być tak i jest, jak w tym dowcipie, gdzie turysta pyta rolnika na wsi, jak mu się żyje.
- Oj, źle panie, nic tu nie rośnie.
- A jak zasadzić…
- A, jak zasadzić to rośnie, rośnie.
Dowcip prze-doskonały, ląduje w archiwum ku pamięci
UsuńPozdro
i tu bym na dziada-rolnika napadła w sprawie zanieczyszczania środowiska!
UsuńNa dzień dobry wyjaśnienie, że przyczłapałam z Kneziowiska, a tam zaprowadził mnie brak koordynacji ruchowej u Zbyszka ;-))) (na życzenie wyjaśnię;-))))
OdpowiedzUsuńOdpowiedź pani Lis z ministerstwa otwiera drogę do dalszej dyskusji. Jasne, że ta dyskusja bez sensu, bo do niczego nie doprowadzi. Jednak argument, że nie można naszych młodych lekarzy zatrzymać, bo to uderzy w ich prawa do swobodnego osiedlania się w Europie jest dla mnie najbardziej kontrowersyjny. Lekarz wykształcony za nasze pieniądze może jechać w pi....daleko może, ale pacjent polski nie może sobie pojechać leczyć się gdzieś w Europie. Znaczy może....ale musi mieć walizkę pieniędzy do wyłożenia, a potem, jak znam życie nikt mu tych pieniędzy nie zwróci, bo nie zostaną spełnione jakieś tam warunki. Pomysłów na nieoddanie pieniędzy pacjentowi na pewno nie zabraknie.
P.S. Podziwiam Autora za podejmowanie prób, by coś w służbie - o, przepraszam - nie wolno tak mówić - opiece medycznej zmienić.
Piotrze - proszę Cię, pozdrów Ali-Babę i daj znać, jak się czuje
OdpowiedzUsuń