Uprzejmie donoszę, że
w sprawie protokółu likwidacji WSI ktoś sobie robi z nas
jaja. Moim celem nie jest wskazywanie winnych tylko na podstawie
własnych doświadczeń wykazać absurdalność sytuacji. Tak się
złożyło, że w czasach słusznie minionych pracowałem prawie 10
lat w tajnej kancelarii sztabu dywizji.
Nie sądzę aby zasady
prowadzenia dokumentów tajnych uległy zasadniczym zmianom a
raczej mogły ulec obostrzeniu ze względu na nowe nośniki danych,
komputeryzację itd.
Protokół z
likwidacji WSI musiał nosić najwyższy gryf tajności tzn. „Tajne
specjalnego znaczenia”. Taki dokument jest sporządzany w niewielu
egz. najczęściej w jednym w którym każda strona jest
podpisana przez sporządzającego, strona jest onumerowana i
potwierdzona pieczęcią a jako integralny załącznik stanowiła
strona na której wpisywał się upoważniony do zapoznania się
z takim dokumentem. Na szczeblu sztabu dywizji dostęp do takiego
dokumentu miało kilkanaście osób ale tylko do 4-5 mógł
on trafić na biurko. Osoby upoważnione przychodziły do kancelarii
tajnej i tam zapoznawały się dokumentem z którego nie wolno
było robić żadnych notatek. D-ca dywizji, Szef sztabu, szef wydz.
operacyjnego i chyba jeszcze ktoś mogły zażyczyć sobie
przyniesienia do siebie do gabinetu dokumentu tajnego spec.
znaczenia. Z tym dokumentem maszerował kierownik kancelarii tajnej i
w czasie zapoznawania się był obecny cały czas w pokoju i po
odnotowaniu o zapoznaniu się z dokumentem wracał z nim do
kancelarii tajnej i chował w miejsce do tego przeznaczone. Ja,
oczywiście nie miałem takiego upoważnienia ale zetknąłem się
dwa razy z takim dokumentem. Przez przypadek jako kancelista tajnej
kancelarii otworzyłem kopertę z jakimś pismem o gryfie „tajne
spec. znaczenia”. Draka była spora, utworzono komisję która
w porozumieniu z nadawcą zmieniła gryf tajności na „tajne” a
ja dostałe spory opr. Drugim razem dokumentu potrzebował szef
sztabu przed wyjazdem na poligon a kierownik kancelarii był w
szpitalu. Wyjątkowo komisyjnie rozplombowane klucze i po cichutku
przydzielono mi wartownika, który mnie pilnował abym nie
zajrzał do środka i ja udałem się do szefa sztabu z takim pismem.
Po powrocie kierownika kancelariini uzupełniono podpisy aby wszystko
odbyło się lege artis.
Ta przydługawą pisaną
chciałem unaocznić, że w sprawie raportu Macierewicza coś
zupełnie nie gra.
Prezydent winien
wystąpić o pozbawienie posła Macierewicza immunitetu poselskiego
celem przesłuchania go przez szefa BBN i prokuraturę wojskową
Uprzejmie
donoszę, że w ostatnich czasach wzrosła ilość polityków
i innych ludzi wydawać by się mogło inteligentnych nie
rozumiejących prostych zdań wypowiadanych w ich i naszym języku
ojczystym.
Oto
przykłady:
Poseł
Adam Hofman cieszy się, że został oczyszczony z zarzutów a
to jest ........ trzecia góralska prawda. Prokuratura
stwierdziła że czyn podpada pod wykroczenie i się przedawnił.
Poseł
Hofman nie został uniewinniony tylko zarzut się przedawnił.
Pan prezydent Sopotu
Karnowski chodzi w glorii chwały gdyż został przez sąd
uniewinniony a to jest Trzecia góralska prawda.
Sąd
nie stwierdził uniewinnienia tylko stwierdził że no podstawie
kopii i braku oryginalnego urządzenia nagrywającego nie może wydać
wyroku i umorzył sprawę.
Sąd uniewinnił
senatora Piesiewicza od zarzutu posiadania i zażywania narkotyków
i na tej podstawie Pan Senator rozważa powrót do polityki.
Sąd stwierdził iż nie można stwierdzić co wciągał rurką do
nosa pan senator, może to był cukier-puder.
Jeżeli
w Sejmie postanowiono by otworzyć dom publiczny to jego kandydatura
na dyrektora może być odpowiednia, przebiera się w damskie ciuszki
i ma kontakty i predyspozycje na puff-mamę.
Szef faszystowskiej
partii „Swoboda” Oleh Tiahnybok serdecznie dziękował JK za
przybycie na Majdan. Panprezes nie raczył zauważać flag
faszystowskich i dobrze że nie raczył pojechać razem z Olehem pod
pomnik Stepana Bandery w 102 rocznice jego urodzin. Nie słyszałem
również aby od wystąpień innych watażków odcięli
się Prawi Sprawiedliwi.
Każdy
ma kumpli takich na jakich zasługuje.
Uprzejmie donoszę, że jeżeli jakiś minister nie biega po mediach tzn., że się gdzieś schował i coś knuje a jeżeli biega po mediach to nic nie robi bo ......biega po mediach.
Wywołany do tablicy
został min Arłukowicz z okazji dania kopniaka prezesce NFZ.
Wyobraźmy sobie że
sprzedawczyni w sklepie kabluje swojego kierownika do Inspekcji
Handlowej. Załóżmy, że nauczycielka nie zgadza się z
dyrektorem szkoły i leci na skargę do kuratorium. Załóżmy
że Prezes NFZ żąda miliarda zł. Od swojego przełożonego wnosząc
pozew przeciw niemu do sądu.
W każdym z przypadków
kopniak jest uzasadniony – czy już nikt nie pamięta że na znak
protestu można podać się do dymisji ?.
Pod
rozwagę wnoszę: zakończenie 2013 roku jest pierwszym od wielu lat
bez draki o niepodpisane kontrakty, zapowiedzi zamknięcia placówek
służby zdrowia, zapowiedzi strajków lekarzy, pielęgniarek
itp. Czy wobec tego min. Arłukowicz jest aż tak zły ?.
Przykład inteligencji.
Plakat znajduje się m.in. na stronie NSZZ Solidarność Jelenia Góra - soljg.eu
Ja od końca!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem plakat umieszczony przez "S" Jelenia Góra i ZA CHOLERĘ nie rozumiem co jest złego w chodzeniu do pracy i płaceniu podatków (nawiasem mówiąc z MOICH podatków jest utrzymywana "S" w Jeleniej Górze wraz z jej polityczną przybudówką zwaną żartobliwie PiS) do tego stopnia, że amerykański policjant (napis na plecach jest po angielsku) bije tego młodego człowieka. Z całego obrazka utkwił mi jedno słowo "POLITPOPRAWNY" które kojarzy mi się z komunistyczną nowomową i "POLITBIUREM". Mam wrażenie, że autor obrazka z tamtąd czerpał swoje wzorce.
Ale ja głupi jestem... nie?
Krzysztof z Gdańska
A może... (to moja teoria spiskowa) "S" z Jeleniej Góry dostała informacje, że "rząd Tuska" zamirza sprowadzić amerykańskich policjantów, żeby poradzili sobie z rozwydrzonymi kibolami (uoups z "patriotyczną młodzieżą"). Autora rysunku widocznie ta myśl tak przeraziła, że narysował satyrę na amerykańskie wartości wpajane przez amerykańskich policjantów... Tylko jak to się ma do wizyty pani Fotygi i pana Macierewicza w USA, gdzie udali się z prośbą o pomoc Amerykanów naszemu, polskiemu rządowi?
UsuńMożna się w tym całkiem pogubić :)
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Robi jaja powiadasz?
OdpowiedzUsuńA pamiętasz tego co to w Sejmie "tłumaczył" iż PZPR to "płatni zdrajcy pachołki Rosji" a potem się okazało iż to on był "płatnym agentem SB
A pamiętasz kto grzmiał w Sejmie
"Nie było w dziejach państwa polskiego takiego zaprzaństwa, fałszu, współdziałania przeciwko własnemu narodowi "
Ta sama retoryka i ta sama próba stawiania "zasłony dymnej" nad własnymi działaniami
Wywózkę akt WSI pamiętasz?
Pamiętasz, że, podobna wywózka miała już miejsce w 1992 roku, kiedy Antoni Macierewicz przestał być, po słynnej "nocy teczek", ministrem spaw wewnętrznych. Wtedy tez wywożono akta z MSW.
Nową bazą musiała być Najwyższa Izba Kontroli, w której prezesem był Lech Kaczyński. I w NIK-u znajdowały się szafy z teczkami na Jana Kulczyka, Ryszarda Krauzego itd. To był fakt. Na każdego zbierano.
A pamiętasz jeszcze jak to
ABW podczas przeszukania mieszkania Mieczysława Wachowskiego znalazła kolejne dokumenty oznaczone klauzulą tajności, których były szef gabinetu Lecha Wałęsy nie powinien był posiadać -
Wtedy zdaniem Janusza Kaczmarka, decyzja o tymczasowym aresztowaniu Wachowskiego na trzy miesiące była konieczna z powodu zagrożenia wysoką karą - do 10 lat więzienia.
Wtedy Łódzcy prokuratorzy uważali, że zachodzi obawa matactwa i stąd taka decyzja. /a był to rok 2005/
I teraz zasadnicze pytanie
Dlaczego ABW jeszcze nie dokonało przeszukania mieszkania i biur Macierewicza ?
Dlaczego jeszcze nie aresztowano Macierewicza gdy wtedy, za głupstwo, aresztowano Wachowskiego.
Dlaczego MY wszyscy płacimy, za konfabulacje ,chorego z nienawiści człowieka,który w raz grupa podobnych sobie,osobników, bez faktycznych dowodów. obciążył zarzutami setki ludzi, a także, ujawniając listę agentów, naraził ich nie tylko teoretycznie ale i faktycznie na smierc.
/pisze bez dowodów bo sady, w ktorych pomówieni złożyli pozwy, przyznały już ponad półtora miliona złotych odszkodowań/
/jak ten raport wyglądał i jakie w nim stawiano wnioski i zarzuty widać to wyraźnie w kolejnym dziele Macierewicza i jego"ekspertów" "Raporcie w.spr katastrofy smoleńskiej" Nie sadze, iż sposób wyciągania wniosków nie był taki sam i tożsamy/
Powiedzcie mi Co tu jest grane?
I powiedzcie w jakim to celu "Raport o WSI" tłumaczony był na "języki kongresowe" w tym na ukraiński który "do kongresowych" nie jest zaliczony.
Niezłego burdelu w papierach narobił w SKW Macierewicz skoro do dziś nie mogą doszukać się faktur za tłumaczenia i czasu doręczenia raportu tłumaczom.Niezłego bo przeszukują teraz "karty drogowe" konwojów którymi te "raporty" winny być dostarczane.
Nie sadze by znaleźli.raczej, któryś z Komisji ot tak, tajny raport wsadził do teczki i zawiózł ,tramwajem lub autobusem, znajomej lub znajomemu tłumaczowi, oświadczając...... jak skończysz to my ci zapłacimy.
A przepisy, a reguły postępowania,a kancelarie itp nakazy i zakazy Oni "rewolucjoniści z bożej laski" zawsze mieli w d...dużym poważaniu
Albo celowo i świadomie dążyli do tego by druga strona jak najszybciej uzyskała wiedze i załatwiła swoimi rekami tych co "Komisja" podejrzewała bez dowodów ,bo jej się tak zdawało lub tak myślała. Bo 'cel uświęca środki"
Gdyby "druga strona" to zrobiła dziś nie byłoby by procesów a my nie płacilibyśmy "ciężkich odszkodowań"
Dla mnie Macierewicz winien dziś, na te wszystkie pytania odpowiadać, z aresztu, by nie mataczył, by nie niszczył dowodów.Odebranie mu dostępu ds poufnych czy tajnych to za mało.
Jego pospieszna ewakuacja spod Smoleńska była tego pierwszym dowodem, Szczęściem ktoś mądry odmówił mu wtedy wstępu do gmachu MSW /albo Kancelarii Prezydenta/
Dziś to się nazywa "ściśle tajne", później "tajne", później "poufne", później "zastrzeżone", później "do użytku wewnętrznego". Masz rację, tak wyglądały procedury. Że też Piotrze nie wylali Cię za otworzenie takiej koperty ufff. Co do reszty pełna zgoda. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie że uzywasz terminologi cywilnej bo z tego co wiem wg. terminologii wojskowej sa nastepujace gryfy tajności:
Usuńtajne spec.znaczenia, tajne, poufne, jawne z tym że jawne winno być traktowane jak w cywilu - do uzytku służbowego.Pozdrawiam
Kochany Piotrusiu, takie nazewnictwo obowiązuje od 2005 roku w wojsku, jak gdzie indziej nie wiem. Uściski :-)
UsuńBaczność - Nie wiedziałem - spocznij !
UsuńA mówili, że we wojsku jest ch...owo, ale jednakowo. :) A co do reszty? Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej! I tej wersji się dzisiaj trzyyymać muuuszęę. Bo jak mówili Indianie: - biez pałlitra nie rozbieriosz.
OdpowiedzUsuń