piątek, 16 listopada 2012

Okiem emeryta (28)

Kto odpowiada za dzieci poszkodowane w zadymach?

okiem emeryta, felieton, refleksje po 60-ce,




Odcinek 28 - czyli o odpowiedzialności


    Pomimo politycznego kontekstu, rzecz jest mało polityczna. Dotyczy bowiem odpowiedzialności opiekunów za dzieci będące pod ich pieczą. Głównie chodzi o rodziców - ale dziadków też.


    11 listopada ugrupowania umownie zwane prawicowymi zorganizowały marsz, który miał doprowadzić do "odzyskania Polski". Jak to "odzyskiwanie" wyglądało - widzieliśmy w telewizji. Pominę tu szereg sprzecznych ze sobą, a często histerycznych komentarzy na temat "prowokacji" czy brutalności policji. Zatrzymam się tylko na filmiku znalezionym w sieci.



 


    Pierwsze co rzuca się na uszy, to pewność z jaką autor prowadzi rozmowę z chłopcem. On już wszystko wie, trzeba mu tylko znaleźć niewinną ofiarę i jego materiał będzie "wstrząsający". Chłopiec opowiada, że kibole wznosili okrzyki przeciwko policji i dopiero potem nastąpiła reakcja. Został uformowany szyk kordonu policyjnego. Następnie kibole próbowali się przez niego przedrzeć i wtedy policja zaczęła bić.

    Drugie spostrzeżenie - to uszczegóławiający komentarz autora o taktyce policyjnej. Chłopiec prawdopodobnie nie wiedział o czym ten pan mówi, gdyż bezradnie tylko potakiwał głową.

    Następnie "dramatyczny" komentarz dodał Marcin Osadowski. Tyle demagogii w tych paru słowach jeszcze nie słyszałem. Dokładnie takimi samymi słowami mógłby komentować zachowanie maszynisty prowadzącego pociąg, który przejechał dziecko beztrosko bawiące się na torach.


    Dosyć jednak tych szczegółów. Czas na pytanie - skąd wzięło się dziecko na "torach?



    Temat nie jest nowy. I problemy z nim związane też nie są nowe. Najtragiczniejszy przebieg miały w styczniu 1998 roku. Wtedy to podczas zadymy kibolskiej zginął, uderzony przez policjanta trzynastoletni Przemek. Poruszenie w kraju było wielkie. Mnie jednak najbardziej uderzał fakt, że całkowicie pomijano milczeniem, że Przemek na meczu był sam, bez opieki kogoś dorosłego. Że rodzice którzy przecież musieli słyszeć o wybrykach kiboli - puścili samopas 13-letniego chłopca, w samo jądro cyklonu.

    Zaprezentowany filmik też zmusza do zastanowienia. Czy aż tak wielkim zaskoczenie były zamieszki na tym marszu? Czy nikt na prawdę ich się nie spodziewał? Czy odpowiedzialny rodzic zabiera na takie ryzykowne imprezy swoje dziecko? Ponadto, jeżeli już podjął taką decyzję, dlaczego pchał się z dzieckiem na czoło pochodu? Dlaczego z chwilą gdy zaczęły się wznosić okrzyki kiboli pod adresem policji, nie wycofał się do tyłu?

    Nie chcę wybielać poszczególnych policjantów. Może kilku z nich przekroczyło granicę. Komentatorzy gromkim głosem grzmią, że policja jest od zapewnienia bezpieczeństwa, a nie od bicia ludzi. Ale na litość Boską. Skoro tak postrzegamy powinność policji, to dlaczego na sam jej widok od razu rozlegają się pełne nienawiści wrzaski? A z drugiej strony, jeżeli postrzegamy policję jako wrogą armię, to do walki z nią idziemy na własne ryzyko. Tylko Gołota po wejściu na ring i zainkasowaniu paru ciosów, uciekał zeń z płaczem i pretensjami. Boję się ciosów - nie wchodzę na ring. Boję się o dziecko - nie zabieram je na imprezy wysokiego ryzyka.

    Autorzy filmiku poprzedzili jego publikację apelem do Rzecznika Praw Dziecka, aby doprowadził do wyciągnięcia konsekwencji wobec policji. Ja dołączam się do tego apelu - dołączając wszakże dodatkowy wniosek. Proszę o wyciągnięcie konsekwencji wobec rodziców, którzy z chęci zamanifestowania swej nienawiści do policji czy władzy, wciągają w to własne dzieci.



16 komentarzy:

  1. Leszku, przed wyborami w USA świat obiegły zdjęcia małej dziewczynki udręczonej kampanią prezydencką. Na pewno to widziałeś, to zapłakane dziecko mówiące "mam dość Obamy i tego drugiego...". Byłam podobnie oburzona jak Ty teraz. Dlaczego to dziecko zostało wciągnięte w koszmar politycznej kampanii?
    Nieodpowiedzialni rodzice to jedno, a pogoń mediów za "sprzedawalnymi" zdjęciami to drugie.
    Wszystko na sprzedaż...

    ps nie zaskakuje Cię podobieństwo tych "newsów"? Amerykańska dziewczynka i polski chłopiec - wypowiadający się na temat polityki? Mnie to wygląda na kopiowanie pomysłu dziennikarskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Bet.
      Nie myślałem o tej paraleli, nawet jej nie szukałem w innych podobnych wydarzeniach.
      Moje oburzeni, ba - wstręt nawet, zamknęły moje myśli wokół tego przypadku.
      Ale masz 100%-ową rację. Wszystko na sprzedaż.
      Może jeszcze tylko ludzie "starej daty" nie trawią takich postaw? Może "nowe", które idzie - taką właśnie ma twarz?
      W takim razie mniej mi smutno, że do "końca wachty" już bliżej niż dalej.

      Usuń
    2. Leszku, wysyłałem dzieciaki na różne imprezy, na zbiórki, manifestacje, do kina, na mecze, na dyskoteki i koncerty. Do głowy mi nie przyszło, że największym niebezpieczeństwem są dla nich policjanci! A jednak okazuje się że tak było, całe szczęście nic się nie stało, ale chyba byłem wyjątkowo nieodpowiedzialnym rodzicem. Pomijam brak wyobraźni rodziców i fakt wykorzystywania takich dzieciaków przez wyrachowanych pismaków, czy polityków, ale jeden fragment tej wypowiedzi był na pewno prawdziwy - "oni nie patrzyli kogo biją", "dzieci też bili" - tak więc jak widać policja ma pewien problem i my również. Może to dziwne co mówię, ale ja jestem w stanie odróżnić dziesięciolatka od dorosłego człowieka, tym bardziej że nie wyglądał na specjalnie zamaskowanego. Jest normalną praktyką naszej dzielnej policji, że łapie tego kogo może złapać, bije tego kogo może bić i broni się tym, że biedna nieświadoma i nie odróżnia bandyty od dzieciaka - to jest policja czy banda skurwysynów bez sumienia? A Ty jak byś się czuł gdybyś pobił dziesięciolatka? Dobrze? Z pewnością nie, a im to jak widać niespecjalnie przeszkadzało w "wykonywaniu obowiązków". Im coś się chyba kompletnie pomyliło - mieli te dzieci chronić, a nie napadać - spacyfikować mieli agresywnych chuliganów! Wpadniemy w absolutną paranoję, jeżeli wieczorem nie można będzie spokojnie wypuścić dziecka na ulicę, nawet gdy jest jakaś manifestacja - ja mam mieć pewność, że mi dziecko policja ochroni, a nie zabije! I powiem tak, zdarzyło się, że policja zajęła się moim dzieckiem i całe szczęście tak jak ja to sobie wyobrażam, czyli całego i zdrowego dostarczyli do domu, ale zdarzyło się i tak, że policjant proponował mi wyjście na ulicę, to on mi pokaże kim jestem! Tak więc nagradzać prawdziwych policjantów, a karać takich którzy nie potrafią odróżnić kto jest bandyta, a kto nie. I nie ma co się nad tym specjalnie rozwodzić i rozpamiętywać czy dzieciak znalazł się na słusznej, czy niesłusznej manifestacji.

      Usuń
    3. Kneziu - też wysyłałem dzieci bez eskorty. Jednak nie na imprezy wysokiego ryzyka.

      Ustalmy pewne fakty, by nie sprzeczać się bez sensu.
      1. Ulice powinny być bezpieczne dla dzieci, nawet wtedy, gdy odbywają się na nich jakieś imprezy.
      2. Policjanci w przypadku gdy impreza przekracza pewne dozwolone granice mają obowiązek odizolować ją od reszty "użytkowników" ulic.
      3. Nawet gdy w odizolowanej grupie znajdzie się przypadkowo dziecko, nie biorące czynnego udziału w burdzie, policja powinna je "zgrabnie" wyłuskać i odstawić bez uszczerbku w bezpieczne miejsce.

      To jest obraz idealnego świata. Jednak ja wiem i Ty na pewno też wiesz, że świat idealny nie istnieje. Tym bardziej w naszej dzisiejszej rzeczywistości.

      I gdy nasze dziecko w tej rzeczywistości zostanie pokrzywdzone - mamy prawo mieć pretensje do odpowiednich służb. Jednak czy my sami jesteśmy w tym przypadku bez winy? Czy tak trudno było przewidzieć zagrożenie?

      I na koniec - co dla rodzica powinno być ważniejsze:
      - nie zgadzanie się i kontestowanie tej rzeczywistości, szukanie winnych w przypadku nieszczęścia?
      - czy zapewnienie dziecku bezpieczeństwa nawet kosztem rezygnacji z części swych niezbywalnych praw do protestu?

      Teraz trochę ad personam.
      Kneziu nie zgadzam się z powszechnie panującą manierą, której w powyższym komentarzu uległeś również TY. Sedno jej zawarte zostało poniższych zdaniach:

      - "...Jest normalną praktyką naszej dzielnej policji, że łapie tego kogo może złapać, bije tego kogo może bić i broni się tym, że biedna nieświadoma i nie odróżnia bandyty od dzieciaka - to jest policja czy banda skurwysynów bez sumienia?..."

      - "...I powiem tak, zdarzyło się, że policja zajęła się moim dzieckiem i całe szczęście tak jak ja to sobie wyobrażam, czyli całego i zdrowego dostarczyli do domu,..."

      Właściwie brzmi dopiero następujące zdanie:

      - "...zdarzyło się i tak, że policjant proponował mi wyjście na ulicę, to on mi pokaże kim jestem!..."

      Jednak powyższe uwagi nie mają żadnego wpływu na treść i zrozumienie o czym pisałem. Po tych wyjaśnieniach, mam nadzieję, że istota felietony nie będzie budziła Twego zastrzeżenia.

      Usuń
  2. Zgadzam się z tym, że rodzice byli nieodpowiedzialni, że filmik jest mocno manipulowany i zgadzam się że ta manifestacja była od początku nastawiona na zadymę. Jednak zgody na masakrowanie dzieci u mnie nie znajdziesz i na wynaturzenia władzy, w tym przypadku policji, również nie. I wcale nie jestem za tym, żeby po ulicach grasowały bandy zwyrodnialców, tylko żeby policja umiała i mogła ich wyizolować i postawić przed sądem. Jeżeli jest inaczej, to ja takiej policji nie chcę, a przykłady podałem, bo może być inaczej. Felieton zrozumiałem i częściowo z jego wymową się nie zgadzam. A jego wymowa w tym jest groźna, że zgadzasz się na masakrowanie bezbronnych i częstokroć nieświadomych sytuacji dzieci, które za draństwo i głupotę dorosłych musza odpowiadać w taki sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kneziu drogi!
      Z całą mocą oświadczam, że nie zgadzam się na "...masakrowanie bezbronnych i częstokroć nieświadomych sytuacji dzieci....
      Jeżeli w moim felietonie nie ma zdania jednoznacznie potępiającego takie praktyki, to tylko dlatego, by nie wpisywać się w chór, który to potępia nie dlatego, że chodzi o dzieci, ale dlatego, że u władzy jest platforma. Jednak gdy wskażesz mi zdanie które sugerowałoby moją zgodę na to - z całą odpowiedzialnością zamieszczę sprostowanie w tekście notki.

      Usuń
    2. A teraz to zupełnie co innego - dlaczego od razu tak nie napisałeś? By nie wpisywać się w chór który by mógł zaszkodzić Platformie? A ja jestem za PiS - tak? Cokolwiek by nie mówić, to policja nie zachowała się jak należy.
      Również nie podoba mi się że kopiący rok temu demonstranta, policjant po cywilnemu nie poniósł żadnych konsekwencji - chciałbym tylko napomknąć, że nawet psy obronne szkoli się tak, żeby nie szarpiącego się przeciwnika nie atakować - pies rozumie a my nie?

      Usuń
    3. Widzisz Kneziu - jednak miałem rację.
      Napisałem na początku, że rzecz jest mało polityczna. Zresztą kiedyś obiecałem sobie i czytelnikom, że felietony chcę uczynić w miarę wolne od "polityki".
      Dlatego będę dystansował się w sprawach codziennych od kontekstów politycznych.

      Jednak wyjaśniam.
      Uczestnicy tego marszu jednoznacznie zaznaczali swój anty-platformerski charakter. Maja do tego prawo.
      W zamieszkach udział brali głównie kibole. Nie oskarżam więc moich politycznych adwersarzy z tego marszu.
      Jednak wrogość kiboli wobec policji zademonstrowana jeszcze przed jakąkolwiek akcją podszyta była niechęcią polityczną.

      Aby więc obiektywnie ocenić złe zachowania policji, czy nieuzasadnioną brutalność poszczególnych policjantów - należy odrzucić pryzmat polityczny. Inaczej nie usuniemy przyczyn. Kibole obalą rząd, pis obejmie władzę - i tylko to się zmieni, że pałowane będą inne marsze.

      Dlatego tego rodzaju zjawiska powinny być oceniane bez politycznych emocji. Policja powinna być a-polityczna, profesjonalna.

      A przyznasz, że materiał oceniający policję, mocno grał na emocjach, a biorąc pod uwagę kontekst - również na emocjach politycznych.
      Dlatego też skupiłem się na jednej tylko sprawie - odpowiedzialności i rozsądku rodziców.

      Dlaczego napisałem, że miałem rację?
      Moje sympatie polityczne nie są żadna tajemnicą. Więc wszystkie moje wyjaśnienia motywów miały jeden cel - aby przy pochylaniu się nad brakiem rozsądku u niektórych rodziców nie narazić się na zarzut politycznej stronniczości.
      Jednak doczekałem się tego. I to z Twojej strony.

      Aby rzecz zakończyć - jaka policja jest, każdy widzi. Jakie marsze prawicy są - też każdy widzi. Że w takiej sytuacji dojdzie do burd - każdy wie. I mimo to są tacy co na czoło marszu wysyłają dzieci.

      Usuń
    4. I to nie znaczy, że policja ma te dzieci atakować, właśnie dlatego że ma być profesjonalna i neutralna - ja rozumiem że można mieć wątpliwości, ale nie wtedy gdy się tłucze trzynastolatka albo i jeszcze młodszego - i zauważ że ja również polityki do tego nie mieszałem.

      Usuń
    5. Kneziu - jak mam to wytłumaczyć?
      Jasne, że nie powinna. Nawet gdybyśmy takową profesjonalną w każdym calu policję mieli - problem opisywany przeze mnie i tak by istniał. Bo te biedne dzieci mogłyby dostać po głowie od zwalczających się grup bandytów. Trudno sobie bowiem wyobrazić policjanta, jak Anioła Stróża przy każdym dziecku. Czyli odpowiedzialność opiekunów jest sprawą nadrzędną nad kondycją policji.

      "...i zauważ że ja również polityki do tego nie mieszałem."

      A zdanie:

      "...By nie wpisywać się w chór który by mógł zaszkodzić Platformie? A ja jestem za PiS - tak?...".

      A mnie, piszącemu o tym chórze chodziło tylko o to, by zarzuty stawiać z pozycji merytorycznych nie politycznych. A Twoich sympatii politycznych nigdy nie dotykałem.

      Usuń
  3. No to ja już nie wiem o co my się sprzeczamy? :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeciez prawie od poczatku wiadomo ze to manipulacja.Dzieciak,to Kondzio-syn redaktora Nowego Ekranu.Rodzice potrafia byc naprawde paskudni,wykorzystujac dzieci do swoich rozgrywek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tradycja wciagania dzieci w konflikty dorosłych to cecha społeczeństw, gdzie kult smierci jest większy niz życie.

    Cudzoziemców ze zgniłego Zachodu zawsze zdumiewa figura Małego Powstańca. Zawsze gdy pokazuję gościom pomniczek pod murami Starego Miasta, widze w ich oczach zaskoczenie i pomieszanie.

    Zdaja sie pytać "- To taki szahid?". A ja nie wiem co odpowidedzieć.

    Ot - cywilizacja śmierci....

    OdpowiedzUsuń
  6. Po co ta dyskusja, ona jest bezcelowa, bo z góry przyjęta teza p. Leszka brzmi: rodzice, uważajcie na dzieci, nie puszczajcie ich na patrotyczne marsze bo tam tylko huligaństwo i bezmyślna policja was spałuje jak w PRL-u. Zapraszam na mój blog: kogo-udajemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo to Ty Piotrze z tej dyskusji nie zrozumiałeś, udawaj dalej :D

      Usuń
    2. A toś mi oczy otworzył Piotrze!
      To ja takie tezy zakładam?
      Będę musiał to przemyśleć!

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>