Dopadła nas ONA czyli cywilizacja zachodu i przyniosła wszystko to co tam już istnieje od dziesięcioleci.
Dorobkiem tej cywilizacji jest zniszczenie poprzedniego modelu rodziny wielopokoleniowej z ich powiązaniami. W moim domu rodzinnym mieszkała moja matka, jej siostra z mężem, Babcia z dziadkiem oraz ja w mieszkaniu dwu-pokojowym z kuchnią i sraczykiem na korytarzu+ jeszcze jeden syn - gruźlik. Każdy w rodzinie znał swoje miejsce i mógł czuć się bezpiecznym i potrzebnym. Role w rodzinie były rozdzielone i wszyscy siebie nawzajem wspierali, spotykali się z okazji uroczystości rodzinnych i nie tylko. W miastach do tych więzi rodzinnych należy doliczyć sąsiadów, którzy nierzadko przeistaczali się w „przyszywanych” wujków czy ciocie. Wiele pokoleń w jednym i to niewielkim mieszkaniu to był standard a dziś. „Rodzina na swoim”, każde młode małżeństwo chce być samodzielne za wszelką cenę co oznacza być sami w swoim mieszkaniu, eleganckim z dvd, mp3 + 4 + skype, facebook itp. a bez obciążeń rodziców czy babć. Te instytucje są tylko dobre jak można dziecko podrzucić do przechowania ale razem mieszkać ????.... .Coraz częściej starzy ludzie umierają w swoich mieszkaniach w samotności /niezależnie ile mają dzieci i jaki jest ich status/ a ich śmierć jest odkrywana wraz z fetorem rozkładających się zwłok.
Wg. statystyk sytuacja materialna nie jest bardziej krytyczna /która niestety nie zmienia się od lat/ co mimo wszystko oznacza, że dla wielu ludzi życie jest nieznośne, trudne i niedostatnie. Panu Bogu starość wybitnie się nie udała. Mogę mówić także w swoim imieniu gdyż dobijam do 69 lat i ludzie w moim wieku zaczynają się borykać z kłopotami nie tylko związanych z wiekiem ale z brakiem szacunku wobec oraz braku możliwości zabierania donośnego głosu w sprawach nas dotyczących. Nawarstwienie kłopotów powoduje, że z jednej strony robimy się zgorzkniali a z drugiej oczekujemy pomocnej, wyciągniętej ręki nie tylko o złotówkę ale o radę, pomoc w bardzo przyziemnych, technicznych sprawach, czasami interwencji w administracji mieszkaniowej czy nawet na policji w sprawach nam dokuczających.
Przejmującym i chyba dość typowym tego przykładem jest załączone video
Jednym z powodów pisania tej notki jest brak działań na rzecz starszych ludzi. Z okazji podwyższenia wieku emerytalnego zbitka słowna o starzeniu się społeczeństwa była odmieniana na wszystkie przypadki ale nie usłyszałem co państwo zamierza zaradzić aby temu starzejącemu się społeczeństwu pomóc i nie dać oddalać sie od społeczeństwan nie marginalizować. Zobserwowałem u młodych licealistów/gimnazjalistów chęc do pomocy ludziom starszym w ramach wolontariatu. Doświadczenie moje bierze się z tego że moja Mama ostatnie lata swojego życia spędziła w Domu Opieki pod także opieką młodych i wrażliwych ludzi.
Jednym z powodów pisania tej notki jest brak działań na rzecz starszych ludzi. Z okazji podwyższenia wieku emerytalnego zbitka słowna o starzeniu się społeczeństwa była odmieniana na wszystkie przypadki ale nie usłyszałem co państwo zamierza zaradzić aby temu starzejącemu się społeczeństwu pomóc i nie dać oddalać sie od społeczeństwan nie marginalizować. Zobserwowałem u młodych licealistów/gimnazjalistów chęc do pomocy ludziom starszym w ramach wolontariatu. Doświadczenie moje bierze się z tego że moja Mama ostatnie lata swojego życia spędziła w Domu Opieki pod także opieką młodych i wrażliwych ludzi.
Czy Ustawa z dn. 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (tekst jednolity Dz. U. z 2008 r., Nr 115, poz. 728 z późn. zm.) ulegnie zmianie ?. Czy przepisy dotyczące wolontariatu i fundacji zostaną dostosowane do rzeczywistości i przewidywanego, wydłużonego pobytu na ziemskim padole wielu naszych moherków ??. - Ustawa z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz.U. z 2010 r., Nr 234, poz.1536 z późn. zm.).
Czy ktoś w ogóle nad tym panuje, o tym mysli i czy zdaje sobie sprawę, że wraz ze zwiększającą się ilością ludzi starszych muszą rozwijać się rożnego rodzaju Ośrodki Pomocy Społecznej. Czy jest ktoś w Ministerstwie Zdrowia kto myśli o rozwijaniu kierunków studiów pod kątem ludzi starszych – geriatria /W Opolu, pomimo usilnych starań znalazłem 1 – słownie, jednego geriatrę i w to niepublicznym zakładzie opieki zdrowotnej/, psychologia ludzi starszych ?. Czy ktoś zdaje sobie sprawę że trzeba rozwijać sieć Domów Opieki a co za tym idzie trzeba zwiększać szkolenie profesjonalnych opiekunów oraz pracowników socjalnych niż produkowania np. mgr filologii polskiej którzy na znalezienie pracy mają takie jak trafienie szóstki w totka.
Oni sączą w ich umysły zrozumiałe i proste recepty – ONI !!!. Żydzi, masoni, złodzieje, układ, ruscy, Tusk, PO, komuniści, Gazeta Wyborcza, zdrajcy i przyjaciele Putina itd., itd., itd. Hochsztapler wychodzi na ambonę lub bierze mikrofon i mówi – tu jest Polska, wiadomo kto o Was dbał a oni Go zabili, Wy pracowaliście całe życie, budowaliście Polskę a oni Was okradają, oni sięgają do Waszych kieszeni, plują na Was – i to jest prosty, zrozumiały i przemawiający do wyobraźni przekaz. Nie trzeba myśleć o uwarunkowaniach, kryzysie, możliwościach kraju – recepta prosta i zrozumiała. Moherowe Babcie już wiedzą ........a na co dzień to miłe starsze panie i starsi panowie obdzielających nas swoimi uśmiechami, głaskającymi dzieci.
W mojej ocenie są to ludzie pokrzywdzeni przez los a przede wszystkim przez własne rodziny i zmieniający się świat dla nich w sposób i niezrozumiały i zbyt gwałtowny. Szukając swego miejsca znaleźli je w ramionach łajdaków dla których są wygodnym forum politycznym i mięsem wyborczym.
Dbajmy i kochajmy swoich moherów !!!.
Jest sporo racji w tym co piszesz, Piotrze. Środowisko tulące "moherki" działa wg schematu typowego dla sekt. Bombardowanie miłością, dobrocią to podkład do prawdziwego "prania mózgów" i urabiania ludzi wg własnych potrzeb. Każdy potrzebuje "przytulenia" i jeśli nie znajduje tego wśród najbliższych wpada w jakieś takie łapy ...
OdpowiedzUsuńOby nas to ominęło...
Nawet mocarze i wielkie bohatery
OdpowiedzUsuńw przejrzalym wieku oddają życia stery.
Wraz z wiekiem geriatrycznym
każdy znajdzie się w dolku fizycznym.
A to już nie życiowa liryka,
gdy pelnia sil i zdrowia znika.
Czy znajdą oparcie w spoleczeństwie,
otoczeni troską i opieką w bezpieczeństwie?
Czy - gdy w perspektywie same klopoty,
zostaną wystawieni poza życia ploty.
Jaka za swój wklad spotka nas nagroda,
gdy dominuje już tylko starcza uroda.
Liczy się wtedy wielkość narodu,
gdy seniorzy nie doznają życiowego zawodu.
Cale życie budowali po wojnie "szklane domy",
czy tylko po to, by na starość doznać oskomy?
Dobry temat Piotr*.
Trzeba domagać się rozwinięcia sieci geriatrycznej.
Milego weekendu Panowie życzę***))))))))))))))
No i po to ta reforma emerytalna,to "podwyższenie wieku" aby nie dzisiejszym moherom ale nam /co mam nadzieje moherami nie zostaniemy/ coś "kapło" z państwowej kasy i od kogo.
OdpowiedzUsuńReforma nie dotyczy tych co już są,albo dla nich tuz tuz emerytura.Reforma dotyczyć będzie przyszłych emerytów, dzisiejszej "młodzieży"
Państwo ma jedną ścieżkę postępowania albo przestać dawać kościołowi albo obciążyć nas
Co wiec wybieramy ?
Poruszyłeś w jednej notce wiele wątków.
OdpowiedzUsuńTak, rozwinięcie systemu opieki nad ludźmi starszymi, nawet takimi mieszkającymi z własnymi dziećmi, jest paląca. Odchodzi się teraz późno i długo, więc te "dzieci" już także młode, silne i zdrowe nie są, a już zazwyczaj nie są także lekarzami/pielęgniarkami/rehabilitantami.
Co do kobiety z klipu...Hmmm...Myślę, ze sobie poradzi. Na zastraszoną nie wygląda.
Już zupełnie inaczej, czyli mam inne zdanie :), wygląda sprawa z "moherami" od Rydzyka. On nie zagospodarowuje ich starości, tylko złość, a zapewniam Cię, że nie wszystkie mohery są złe :) Znam jedną radiomaryjną, która odwróciła się od dzieci, męża, w imię...No nie wiem, czego.Jej rodzina czułaby się okropnie gdyby przeczytała Twoją notkę. Po prostu różnie bywa i wyprowadzanie czystej zależności, że są przy Rydzyku, bo bliscy ją/go porzucili jest nazbyt uproszczone.
Masz rację Piotrze, choć różnie to bywa w zależności od rodziny. Czasami rodzic nie chce za nic do dzieci się wprowadzić, czasem dzieci mają rodzica w nosie. Na razie działania na rzecz zmniejszenia marginalizacji osób starszych skończyły się na dofinansowaniu biletów do kina raz na rok...
OdpowiedzUsuńBył taki jeden malarz kominów co wyzwał Ludzi od moherów. No i nauczono g......a a ten chodzi i powtarza
OdpowiedzUsuńZola2