środa, 16 maja 2012

Hollande a sprawa polska

autor




Myślę że jest wielu blogowiczów takich jak ja jest obeznany z wieloma tematami szczególnie tymi które nie są przydatne do niczego i dlatego z przyjemnością czytam teksty które uzupełniają mój poziom oleju lub dolewają płynu chłodniczego celem ostudzenia mojej, gorącej głowy.
Dziś – Dziewanna
polecam ; Piotr Opolski


Hollande a sprawa polska
Mamy” nowego prezydenta. Czy wybór Hollande'a to dobry wybór – trudno powiedzieć. Na razie w myśl powiedzenia „umarł król, niech żyje król” wszyscy przywódcy nie przyznając się do osobistych sympatii i antypatii śpieszą z gratulacjami. Oczywiście są to gratulacje kurtuazyjne, często nieszczere, ponieważ gdyby wygrał Sarkozy otrzymałby od wszystkich takie same życzenie pomyślnej prezydentury, co najwyżej zawierające słowo „dalszej”.
Ja mam mieszane uczucia. Podchodząc do sprawy humorystycznie będzie mi brak „Merkozy”, czyli duetu Merkel – Sarkozy. No, bo jak to teraz ma brzmieć - „Merhollande”? Chociaż z drugiej strony skoro jest Poland, jest Holland, to może być i „Merhollande”!
Z założenie nie jestem sympatykiem lewicy. Jednakże patrząc co wyrabia prawica na naszym polskim podwórku, coraz bardziej lewicę lubię. Dlatego myślę, że wybór socjalisty Hollande'a wcale nie musi byś złym wyborem. Trochę obawiam się jego populistycznych obietnic, które zapewniły mu zwycięstwo. Ludzie zawsze głosują za tym, kto obiecuje, że będą piękni, zdrowi i bogaci. Tylko jak takie obietnice spełnić? Gdyby to było takie proste, już od tysiącleci mielibyśmy raj na ziemi.
Obawiam się też zapowiedzi Hollande'a o renegocjacji paktu fiskalnego, którego celem było zapobieżenie państwowym bankructwom takim jakie przydarzyło się Grecji. Chociaż mieszkańcom wielu krajów, w tym przede wszystkim Grekom pakt ten się nie podoba, to jednak bankructwo Grecji jest faktem i trzeba być ślepym, głuchym i niezbyt roztropnym, ażeby tego nie zauważyć.
W ogóle jestem zwolennikiem silnej Unii Europejskiej, mocno zintegrowanej, o zunifikowanym prawie w wielu dziedzinach życia, o wspólnej walucie, bez granic, ze wspólną polityką zagraniczną, z parlamentem „nieodparady”, a nie od parady, a nawet ze wspólnym prezydentem wybieranym w wyborach powszechnych przez wszystkich mieszkańców Unii. Krótko mówiąc marzą mi się USE (Stany Zjednoczone Europy) na wzór USA. Nie wiem, czy kiedykolwiek moja wizja się spełni, być może fobie narodowe podsycane przez nacjonalistów różnej maści temu przeszkodzą, ale jeśli my - Europejczycy nie będziemy trzymać się razem, prędzej czy później popadniemy w zależność od dynamicznie rozwijających się wielkich „tygrysów” takich jak Chiny, Indie, czy nawet od narodów Afryki, które choć biedne rozmnażają się w tempie błyskawicznym. Dlatego pomysły Hollande'a sprowadzające się do jakiegoś rozluźnienia więzów europejskich trochę martwią.
Z drugiej strony jego deklaracja odstąpienia od ścisłego sojuszu z Niemcami na rzecz innych państw europejskich, w tym Polski, cieszy mnie jako patriotę. Powołany w 1991 roku „Trójkąt Weimarski” popadł w letarg i stało się to chyba głównie właśnie za sprawą Francji, której stanowisko najlepiej oddaje słynne stwierdzenie poprzedniego prezydenta Jacques'a Chiraca, że „Polska powinna siedzieć cicho”. Jest nadzieja, że nowy prezydent dostrzeże w Polsce coś więcej niż tylko skansen ludowy i przysłowiowe „białe niedźwiedzie”. Tym bardziej, że jak na razie, to właśnie Polska w czasach ogólnego kryzysu radzi sobie całkiem nieźle. Rodzimi malkontenci tego nie dostrzegają wytykając niedociągnięcia i ciesząc się w myśl zasady „czym gorzej tym lepiej”, ale obserwatorzy zewnętrzni widzą coś innego, np. Komisja Europejska prognozuje, że w 2012 roku wzrost gospodarczy w Polsce będzie procentowo najwyższy w Europie. Oczywiście w liczbach bezwzględnych wygląda to trochę gorzej, ale z roku na rok nasz dystans do czołówki się zmniejsza.
I tym optymistycznym akcentem zakończę rozważania na temat prezydentury Francois Hollande'a. Jeszcze tylko wyjaśnię jedną kwestię, która może budzić wątpliwości. Piszę o patriotyzmie i o zjednoczonej Europie. Może ktoś zadać pytanie: czy można być równocześnie patriotą i zwolennikiem zjednoczonej Europy? Ja, podobnie jak Henryk Sienkiewicz w którego patriotyzm chyba nikt nie wątpi, nie widzę sprzeczności. W 1905 roku odpowiadając na ankietę pt. "Co myślę o Niemczech?" rozesłaną przez paryską gazetę „Le Courrier Europeen” Henryk Sienkiewicz napisał: „Należę do tych, którzy głoszą, że idea ojczyzny powinna zajmować pierwsze miejsce w duszy i sercu człowieka.(...). Ale jednocześnie pierwszym obowiązkiem prawdziwego patrioty jest czuwać nad tym, by idea jego Ojczyzny nie tylko nie stanęła w przeciwieństwie do szczęścia ludzkości, lecz by się stała jedną z jego podstaw. Tylko w tych warunkach istnienie i rozwój Ojczyzny staną się sprawą, na której całej ludzkości zależy. Innymi słowy, hasłem wszystkich patriotów powinno być: przez Ojczyznę do ludzkości, nie zaś: dla Ojczyzny przeciw ludzkości” (Julian Krzyżanowski "Henryk Sienkiewicz", PWN, Warszawa 1986).
Parafrazując Sienkiewicza: "hasłem wszystkich patriotów powinno być: przez Ojczyznę do Europy, nie zaś: dla Ojczyzny przeciw Europie".





5 komentarzy:

  1. wizja koleżanki jest taka:
    Patriotyczna, Eliza Dumoulin z ,francopolo""",WYŚMIEWA polskie Euro 2012 porównując do rozróby na rosyjskim weselu ,oto link filmu:
    http://www.youtube.com/watch?v=qMA7JMdpgdI&noredirect=1,
    dziękujemy Elizo. prawnik.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. A dlug publiczny w tym odsetki kredytów spokojnie narasta. Gminy muszą przejmować w utrzymanie drogi i infrastrukture a już są wykończone w 70%. Ta zmiana na Hollanda to tylko obrót kołowrotka i to przewidywalny. Mimo wszystko optymistycznie pozdrawiam.
    Erwin.Zabrze

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem wyrokiem Sawickiej poruszony. Podkreślam: NEWGATYWNIE!
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  4. ""za wczorajsze przegłosowanie reformy wydłużającej wiek uprawniający do przejścia na emeryturę, ten rząd dostaje zamiast mandatu społecznego do wypełniania obowiązków, wielkiego kutasa karnego, którego wypłacenie nastąpi przy następnych wyborach. Jest rzeczą skandaliczną zmuszanie ludzi do pracy, do 67 lat. W naszych realiach opieki medycznej, poziomu zarobków, dostępności porad prawnych, taki próg wiekowy brzmi jak wyrok dożywocia z opcją przedterminowego zwolnienia w postaci zawału, udaru albo jeszcze chuj wie czego. Obecna ekipa przegłosowując te haniebne prawo wzorowała się na ustawodawstwie niemieckim, ale już nikt kurwa nie chce porównać w jakich warunkach do emerytury dożywa Niemiec a w jakich Polak. Żaden za przeproszeniem kutas parlamentarny, nie mówił o fakcie ile przeciętny Niemiec żyje na emeryturze a ile Polak. Żaden luj z Platformy Obywatelskiej nawet nie zająknął się iż czas, w którym Niemiec przebywa na socjalu jest mu zaliczany do emerytury a przeciętny Niemiec na socjalu leży prawie 8 lat, popijając piwko i żrąc Jagdwurst. Jak widać bezmyślne kopiowanie rozwiązań zachodnich to specjalność Rudego i jego pożal się boże rządu, zero własnej inicjatywy a do tego tylko i wyłącznie znajomość skrótu ctrlc, ctrlv wystarcza tej ekipie idiotów, do manipulowania całym 40 mln narodem.""
    Witold Adam Dyslektyk, ostrodzki.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Dyslektyk po "latach" letargu ożywił się bardzo. Ponieważ po ciężkiej pracy na własnym blogu, w jego głowie pozostaje tylko pustka - a komentować się chce! - wycina fragment swego posta i wkleja wszędzie gdzie się da.

    Cytując jego własne słowa: - "zero własnej inicjatywy a do tego tylko i wyłącznie znajomość skrótu ctrlc, ctrlv".

    A ponieważ zrobiwszy już ten "wysiłek" (ctrlc) szkoda go zmarnować na pojedyncze ctrlv, to ostatnie polecenie stosuje wszędzie gdzie się da. Dokładnie taki sam tekst wkleił na stronie powitalnej. Być może czytelnicy znajdą go również pod innymi naszymi postami (nie wiem, jeszcze nie sprawdzałem).

    W pierwszej chwili chciałem jego powyższy komentarz komentarz skasować (z podaniem strony na której go pierwszy raz znalazłem), ale wrodzony i wszczepiony przez rodziców szacunek dla ludzkiej pracy kazał mi go pozostawić. Natyrał się chłopisko co nie miara, więc niech ma.

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>