poniedziałek, 7 maja 2012

Gdy sen nie chce przyjść

autor



    Jest już dużo po godz. 23. Oczy za Chiny Ludowe, nie chcą się zamknąć. Telewizor więc jeszcze na chodzie, chociaż ściszony. I dla jasności - żadne tam "różowe serie"! Bowiem najlepszym "lekarstwem" na sen jest tv "Trwam". Zawsze mi pomagało. Dzisiaj - #!**%##!! - jak na złość nie. Zaczynają powtarzać rozmowy niedokończone. Jeszcze chwila na przerywnik między programami. Moherowy bard z gitarą (Lech Makowicki) śpiewa "protest-song" pod tytułem "Patriotyzm". Refren, a właściwie jego fragment przegania resztki i tak rachitycznej senności:

"Patriotyzm dzisiaj - to mieć dzieci
i wychować je na porządnych ludzi."

    No pięknie, czyli jednak jestem patriotą!! Wbrew radykalnym twierdzeniom prezesa. Ale zaraz, zaraz! A prezes....?

    A tak walczy o tatową telewizję! I taka wdzięczność! O spaniu nie ma już mowy. Tym bardziej, że zaczynają się "Rozmowy niedokończone". W studio jeden pan w czarnej sukience i drugi ubrany w tytuł profesora. Rozmowa między innymi o mediach. "Profesor" opowiada jak to policzył w witrynie kiosku sprzedawane tam czasopisma. Naliczył siedem "pro-rządowych" i siedem wydawanych przez "obóz patriotyczny".

    Tu dygresja - wyrażenie "obóz patriotyczny" nie było używane w kontekście ideologicznym, lecz jako nazwa wyznawców taty dyrektora. I to przez cały czas trwania audycji w takiej mniej więcej sekwencji:

- "Platforma zwana obywatelską ................ , a Obóz Patriotyczny ............."

    Ciekawy sposób na zostanie patriotą. Wystarczy nadać sobie takie miano i już wiadomo, że inni siłą rzeczy muszą być zdrajcami i zaprzańcami!!!

    Ale wracam do "profesora". Właściwie chyba krzywdzę go tym cudzysłowem. Bowiem on, po policzeniu tych gazet, wyraźnie stwierdził, że nie można mówić o braku "pluralizmu" w mediach. Że małej siły rażenia mediów "obozu patriotycznego" należy szukać w nich samych. W braku atrakcyjnej i formy i zawartości. Co do formy - to zgadzam się z nim całkowicie. Można tu dużo zmienić na lepsze. Jednak co do treści, to chyba pan profesor za bardzo poddał się marzeniom czysto teoretycznym.

    Nie wiem jak się rozwinął ten wątek w dalszej dyskusji. Zadzwonił bowiem do studia sam ojdyr Rydzyk. I popłynęła ze słuchawki lawina "uduchowionych myśli niedokończonych". Przekładając to na język polski - lawina słów bez sensu, bez jakiegokolwiek związku między nimi. Artykułowanych jednak z "ewangelicznym i patriotycznym" patosem.

    Jedyna myśl jaka mi w tym momencie zakołatała w głowie, to - "Boże błogosław tatę dyrektora". Nadszedł w końcu dzięki niemu długo oczekiwany sen.

Amen


7 komentarzy:

  1. ALE MI KOMPLEMENT POWIEDZIAŁEŚ - DZIĘKI
    UŚMIECH ZOSTAWIAM
    Witaj świtkiem koło południa, pewnie już nie śpisz ... ja jestem sowa, siedzę w nocy a rano uwielbiam spać, wcześniej niż o ósmej nie należy mnie budzić bo dostaję małpiego rozumu.
    ---------------
    Wiesz ja nie oglądam Trwam, to znaczy ogladam czasem wieczorami, żeby być na Apelu Jasnogórskim, tyle razy pielgrzymowałam pieszo że taka obeność jest dla mnie ważna. Oczywiście znajomy rozsądny ksiądz poradził mi, zebym nie włączała o 9 tylko 15 mniny póżniej, po kazanku, które niestety często jest "odpowiednio" polityczne, w ten sposób nie targam nierwów i zamiast grzeszyć wściekłoscią mogę się spokojnie pomodlić.
    Strasznie mi szkoda, że pis zawłaszczyło Jasną Górę, że niszczy to miejsce, które było zawsze dla każdego. Było otwarte i nikt nawet esbeków z tego miejsca nie wykopywał.
    ----------------
    To podziwiam, że masz zdrowie i Rozmowy niedokończone usypiają, mnie wprost odwrotnie, jak sól na ogon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam zapromować w liiil - z przyjemnoscia teraz to zrobię

      Usuń
    2. Malinko!
      Przyznam się, że nigdy nie byłem "na pielgrzymce". Byłem kilka razy na Jasnej Górze i za każdym razem doznawałem jakiegoś dziwnego uczucia wyciszenia. Świat za murami obronnymi wydawał się "marnością nad marnościami".
      Chociaż dzisiaj jeszcze dalej mi do "pielgrzymowania" (kontakt z Bogiem, to jak wizyta u psychologa - im mniej świadków, tym więcej pożytku) i równie daleko do urzędników Pana Boga - też odczuwam żal, a nawet złość na zawłaszczanie tego sanktuarium.
      Właściwie należy powiedzieć - między innymi, tego sanktuarium.

      Usuń
    3. powiem Ci Leszku, że to bardzo głębokie przeżycie, trzeba niejednokrotnie siebie przekroczyć i to też tak całkiem fizycznie, pamiętam pierwszy raz, szłam w tenisówkach po wyjściu z Warszawy, gdzieś w okolicy Raszyna jak wyjęłam nogę to miałam 9 bąbli i gwiazdy w oczach ... ale moment dojścia wynagradza wszystko i uczysz się, że obok jest ktoś, komu się pomaga bezinteresownie
      Pamiętam stan wojenny i złowrogie helikoptery krażące nad ołtarzem i esbeków pomieszanych z nami
      Nie potrafię tego przekazać ale właśnie na pielgrzymce łatwo się wyciszyć, ten zabiegany absorbujący świat zewnętrzny zostaje daleko , idziesz i niesieś z soba cos, co jest bardzo ważne.
      Nie umiem o tym opowiadać, więc raczej już zakończę temat
      ----------------

      A zauważyłeś nową opozycyjna modę ?
      jak tylko rząd albo Prezydent maja coś dobrego ogłosić natychmiast opozycja organizuje konferencje i zwraca sie z prośbą by tak uczynić
      potem jeśli coś dobrego się dzieje to zasługa opozycji - bo przecież apelowała

      Usuń
  2. Nie kreuj się gościu na Katolika bo związek i promocja Knajackich blogów - dyskryminuje cię w tej roli.
    Katarzyna Kraków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka zasad, które wg mnie powinny obowiązywać w sieci.
      Nie będę tu mówił o dobrym wychowaniu, bo to może być niezrozumiałe.

      Teksty i komentarze powinny być zwięzłe. Nikt nie chce utknąć na czytaniu jednego posta czy komentarza na 2 godziny. Woli w tym czasie "obskoczyć" kilka witryn.
      Zwięzłość - ale bez przesady. Pisząc komentarz, warto zaznaczyć kogo on dotyczy i ewentualnie jakiego fragmentu tekstu.

      Pani Katarzyna z Krakowa nie zastosowała się do tej zasady i wyszedł z tego bełkot.

      Kto i gdzie kreuje się na "Katolika"? Przy okazji - jaka to zasada języka polskiego każe to słowo pisać dużą literą?

      To samo dotyczy słowa "Knajacki". Nie wiem czy Pani wie co to słowo znaczy? "Knajak" to człowiek z marginesu społecznego. Ludzie z tego marginesu wyróżniają się między innymi tym, że tworzą własny slang. Do takiego slangu należy to słowo. Używane jest ono przez ten margines, dla podkreślenia odrębności i przynależności do tegoż marginesu.

      Jak więc Pani widzi, mogę nie orientować się w "knajackich" blogach. Dlatego proszę Panią, jako zorientowaną (tak przynajmniej można sądzić po słowniku) o wskazanie mi takowych.

      Chociaż mogę uważać, że przynależność Pani do "knajackiej" subkultury dyskwalifikuje Panią jako partnera do dyskusji, to jednak nigdy bym sobie nie pozwolił na Pani dyskryminowanie.

      Pozdrawiam i zapraszam do czytania jeszcze czegoś oprócz "knajackiej" propagandy.

      Usuń
  3. ejże pani Katarzyno w rolę Boga pani wchodzi ?
    umiar zalecam, nie pani oceniać kto jakim jest katolikiem
    więcej pokory
    "nie kreuj się gościu" - to knajacka odzywka

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>