- to znaczy makaron w razie pichcenia zupy pomidorowej i braku czasu albo braku makaronu w spiżarni.
Ten przepis, a właściwie dobra radę, dostałam przed wielu laty od siostry mojej Babci.
Kiedy smażę naleśniki, które u mnie wszyscy uwielbiają, nie zużywam wszystkich, 2 albo 3 naleśniki zwijan w ruloniki i zawijam folią przezroczystą albo wkładam do woreczków (każdy oddzielnie) i zamrażam
Jak potrzebuję makaronu to wyjmuję naleśniki z zamrażalnika, leciutko odmrażam a potem bardzo ostrym nożem kroję ruloniki cienko, tak, jak kroi się ciasto na makaron domowy, roztrzepuję a "makaron" jak całkiem się odmrozi i trochę ogrzeje to nakładam na talerze i zalewam bardzo gorącą zupą. Pasuje do zupy pomidorowej i grzybowej. Najbardziej lubię te zupy właśnie z takim makaronem, mają bardzo specyficzny smak, no i są w 100 procentach domowe.
Jeden naleśnik wystarcza na 2 do 3 talerzy zupy .... mniammmm
Ten przepis, a właściwie dobra radę, dostałam przed wielu laty od siostry mojej Babci.
Kiedy smażę naleśniki, które u mnie wszyscy uwielbiają, nie zużywam wszystkich, 2 albo 3 naleśniki zwijan w ruloniki i zawijam folią przezroczystą albo wkładam do woreczków (każdy oddzielnie) i zamrażam
Jak potrzebuję makaronu to wyjmuję naleśniki z zamrażalnika, leciutko odmrażam a potem bardzo ostrym nożem kroję ruloniki cienko, tak, jak kroi się ciasto na makaron domowy, roztrzepuję a "makaron" jak całkiem się odmrozi i trochę ogrzeje to nakładam na talerze i zalewam bardzo gorącą zupą. Pasuje do zupy pomidorowej i grzybowej. Najbardziej lubię te zupy właśnie z takim makaronem, mają bardzo specyficzny smak, no i są w 100 procentach domowe.
Jeden naleśnik wystarcza na 2 do 3 talerzy zupy .... mniammmm
Przesłała Malinka: http://wmalinach.bloog.pl/
Malinko - wykorzystałem makaron "w razie czego" ale do rosołu - bardzo dobry, delikatny i o nieprzeciętnym smaku.
OdpowiedzUsuńPozdro