niedziela, 23 października 2022

REPARACJE

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok XI  -  Nr 63 (1365)







Reparacje najmodniejsze słowo kilku ostatnich dni i forsowane jak przykrywka innych i łajdackich spraw. Wiem, że wielu czytających nie wgryza się do końca w każdym temacie „co autor chciał przez to powiedzieć”. Sam postępuję tak samo i z wdzięcznością przyjmuję jak ktoś za mnie odwali robotę przekopywania się przez internet.

Słowo REPARACJE zaistniało w konwencji Haskiej w 1907 roku. Z perspektywy ponad 100 lat zapisy tej konwencji nie tyle, że były nieudane i nie przetrwały próby czasu, Można stwierdzić. że Wersal po I Wojnie Światowej posiał ziarno II WŚ.
U progu XX w. nacja Polska nie miała zbyt wielu admiratorów chociaż w różnych miejscach wybuchały ogniska polskiego patriotyzmu. Wiele nie brakowało a Polska nie wróciłaby na mapę Europy. Właściwie dwóch ludzi załatwiło, że Biało-
czerwona wróciła.

Różne źródła podają różne wersje ale pewnym jest prezydent USA by zauroczony pianistą i politykiem Ignacym Paderewskim. Szybko stali się przyjaciółmi.
Podejrzewam, że przyjaźń miała swoje znaczenie.............ale odjechałem od głównego tematu.

Zwycięzcy nałożyli reparacje, kontrybucję, odszkodowania na pokonane Niemcy co okazało się sumie szkodliwe i w rezultacie spowodowało II WŚ. Niemcy wyszły z I WŚ mocno pokiereszowane i osłabione gospodarczo i nie były wstanie wywiązać się z reparacji.

Gospodarka Niemiec upadła i nie była zdolna do wypełnienia zobowiązań narzuconych przez państwa ententy i np. Francja wo bec niewywiązywania się z narzuconych reparacji zagarnęłą zagłębie Ruhry /do urwania swojego kawałka tortu przyczyniła się także RP/.
Po Drugiej Wojnie Światowej zwycięscy poszli po rozum do głowy w czasie trzech najważniejszych spotkań:




JAŁTA,TEHERAN, POCZDAM.

Tam rozstrzygano /bez naszego udziału/ sprawy granic stref wpływów, reparacji i co było bardzo ważne ustawy o denazyfikacji i o demilitaryzacji. O zakulisowych rozmowach nie dowiemy się już nigdy. Wiemy tylko że przeważający wpływ miał Józef Stalin oraz ......... Charles De Gaulle.
Ani Polska ani szereg innych państw nie miało nic do powiedzenia przy podziale granic czy odszkodowaniach za straty zadane poszczególnym narodom. Wielka Trójka uzgodniła i zaklepała Stalinowi opiekę a w zasadzie okupację nad państwami nazwanymi demoludami. W oparciu o dozgonną przyjaźń narodów Polski i Rosji wybudowano nam Pałac Kultury i Nauki, przydzielono nam syna warszawskiegi tramwajarza /czy brukarza = nie pamietam dokładnie/ gen. Konstanstego Rokosowskiego ale w zamian wywieziono do ZSRR /niektórzy używają słowa „wyszabrowano”/ urządzenia które tylko dało się odkręcić. Swoje dołożyli i jako poniemieckie wywożono np. cegłę klinkierową pod hasłem „Cały naród buduje swoją stolicę”.
Pomimo teoretycznie odzyskanej wolności pełnię władzy miał nad nami Wielki Brat a i pan Czerczil /niektórzy mówią Churchill/ też nie był za pozytywnie do Polski nastawiony i Długo opierał się na zabukowanie dla polski miasta Stetin czy Szczecina.
Wiadomym, że Stalin zagarnął wszystko co dotyczyło reparacji i z wielką łaską przyjął szczątkową pomoc UNRA.
ZSRR, którego następcą prawnym była Rosja, podpisała z NRD, którego następcą prawnym są Niemcy protokół o zaspokojeniu tych reparacji i tak jak NRD nie miało nic do gadania to my także.
Szkoda dalszego pisania gdyż samo żądanie odszkodowańnie jest skierowane do rządu Niemieckiego a służy umacnieniu swojego elektoratu tzn. moherowej większości – ale mamy ostrego szefa i jak chce aby polacy się wzbogacili.
Zwischenruf:

Obie Wojny Światowe zakończyły się niewyobrażalnymi stratami materialnymi i ludzkimi. Po IWŚ nałożono kontrybucję z której Niemcy ni umiały się wywiązać. Zwycięskie mocarstwa po IIWŚ

zmieniły taktykę dzięki której parę pokoleń obyły się bez totalnych wojen.
Powstał Instytut Spraw Wojennych, który ma się zająć egzekucją kwoty 6 bilionów złotych i zrobiło się straszno czy wesoło.
Nie ma żadnych możliwości uzyskania czegokolwiek ale......... W przyszłym roku na działalność instytutu przeznaczonych zostanie 17,5 mln złotych.







Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.




3 komentarze:

  1. Dzień dobry

    Napisałeś dokładnie to co jest!
    Nie ma żadnych, NAWET NAJMNIEJSZYCH możliwości prawnych na uzyskanie reparacji od Niemiec ale cóż... niektórzy dorośli DO TEJ PORY wierzą w świętego Mikołaja więc w reparacje TEŻ uwierzą...
    Z drugiej strony istnieje coś takiego jak wola polityczna...
    Jeśli byłaby wola polityczna, to każde roszczenie można zaspokoić, nawet takie, które nie ma żadnych podstaw...
    Tyle, że wymagana byłaby wola polityczna... Niemiec a takiej nie będzie odkąd pisie miernoty zaczęły wymachiwać szabelkami i obrażać naszego zachodniego sąsiada. Tak więc DZIĘKI DZIAŁANIOM pisiej ferajny szanse na EWENTUALNE reparacje są mniejsze niż kiedykolwiek mogły być - określenie równe ZERU byłoby niepotrzebną noblitacją pewnego nieudolnego magistra prawa (przypadkowo na ministerialnym stanowisku).
    Jest wreszcie trzeci aspekt - normalny targ - Niemcy dają reparacje a Polacy oddają ziemie zachodnie i północne bezprawnie okupowane od 1945 roku... Wielu tzw "patriotycznych" przekręciarzy z pis chętnie by poszło na taki układ, tym bardziej, że w/w ziemie NIGDY nie popierały pisiej władzy... Jednak nie liczyłbym na to rozwiązanie z powodu samych Niemców... PO CO IM polski bardak na Śląsku, Pomorzu czy Mazurach, skoro z własnym (we wschodnich landach) nie potrafią sobie poradzić...
    Słowem - reparacje to taki króliczek, którego pis będzie gonić od wyborów po wybory a ciemny lud będzie im bić prawo - bo jest ciemny i nic nie rozumie!

    Pozdrawiam

    Krzysztof z Gdańska

    p.s. nie miałbym nic przeciwko reaktywacji Wolnego Miasta Gdańska, tym bardziej, że jako urodzonemu gdańszczaninowi obywatelstwo WMG należy mi się JAK PSU ZUPA :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

  3. W uzupełnieniu mapki podam dane z mojej notki dotyczącej również reparacji dodam, że jedyne straty terytorialne jakie Niemcy ponieśli w wyniku II WŚ to straty na rzecz Polski - tzw. Ziemie Odzyskane. I nie był to jakiś pikuś! Niemcy "oddali" nam 23% obszaru swego państwa. Dzisiaj obszar ten stanowi 35,5% powierzchni Polski.
    Czy któryś z pisowskich idiotów-patriotów wziął to pod uwagę? Mają może jakiś pomysł, by przekonać tzw. "wypędzonych" by nie wracali do swych działań mających na celu "odzyskanie Ziem Utraconych"? Czy Stary Dziad Żoliborski zdaje sobie sprawę, iż w ten sposób może niechcący otworzyć "Puszkę z Pandorą"?

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>