CYRK NA KÓŁKACH
Ruszyły z kopyta Sejmowe Komisje Śledcze. W obozie podłej zmiany widać popłoch i nerwowe działania. Sam Prezes Polski (nie wiem jak to się pisze – z dużej litery, czy z małej?) mimo przerażenia z powodu braku kompanii (nie znam się na organizacji jednostek policyjnych) uzbrojonych i zahełmionych policjantów i zastąpienia ich zakapturzonymi fanami - popędził do zakładu karnego.
Inni – „to nie ludzie, to wilki” – skłaniają się do twierdzenia, że miała to być wizja lokalna by zinwentaryzować przyszłe miejsce pobytu dla „emerytowanego zbawcy narodu”. Inwentaryzacja powinna wskazać na braki, które mogą uprzykrzyć pobyt w tym sanatorium. Np. czy jest żwirek dla kota, czy jest jakiś kącik gastronomiczny dla osobistej kucharki prezesa, pani Przyłębskiej i miejsce na jakiś skromny klęcznik dla ewentualnych gości. Ta opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna.
Same Komisje Sejmowe też starają się o jak najwyższy poziom przedstawień. Ściągnęły nawet mistrza w zawodzie aktor…. sorry – błazna. Ponieważ arcymistrz jeszcze ma zajęcia na prezydenckim stolcu, jego miejsce zajął pan Soboń – mistrz nad mistrze w pier...soboleniu. Jest też on mistrzem Polski w grze w „POMIDORA”.
Mistrzem Europy nie został z powodu maleńkiego potknięcia. Otóż na pytanie – „jakie ma Pan wykształcenie?” odpowiedział WYŻSZE - zamiast - POMIDOR. Ale jeszcze nic straconego. Pozbawiony obowiązków państwowych, będzie miał czas na ćwiczenia. Jestem pewien, że przy okazji podniesie też na niebotyczne wyżyny sztukę sobolenia.
Ale już bez żartów, na sali przesłuchań naprawdę toczyła się gra. Z jednej strony prezydium komisji (bez pana Budy z pisu) i jej członkowie (też bez pisu) – a z drugiej strony pan Soboń i reszta komisji. Gra polegała na tym, że komisja teoretycznie zadawała pytania a podsądny Soboń odpowiadał tylko „Wszystko, co miałem do powiedzenia, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”.
Pisowscy odpytujący pod wodzą Czar(n)ta, w swoich pytaniach zawierali wyłącznie oskarżenia i inwektywy pod adresem koalicji rządzącej. Próbowali więc zamienić izbę Komisji Sejmowej na strefę wolną od rozumu, zezwalającą na prowadzenie oszczerczej polityki.
Mam nadzieję, że jednym z efektów tego przesłuchania będzie ukaranie Sobonia za lekceważenie Komisji i odmowę zeznań bez żadnego powodu. Natomiast pisowska masa pewnie z lubością będzie słuchać bredni wygłaszanych przez pisowską część Komisji.
Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.
Mądrym dało to dużo do myślenia i przemyslenia,głupi jak zwykle nic nie zrozumieli,ci z pis rechotali "ale im dołożył"i uznali to za dobrą taktykę.
OdpowiedzUsuńZapominając ze Komisja pracuje na dokumentach! I to z tych dokumentów tworzone są pytania. Formułowane przez członków Komisji.Oni doskonale wiedzą o co zapytać i dlaczego.Odpowiedz nie jest tu specjalnie wiążąca.
I nic nie wyjaśnia.Moze tylko potwierdzić .Przyznanie zawsze jest brane jako okoliczność łagodząca.
Pójście w zaparte pod postacią nawet "głupich odpowiedzi"tylko delikwenta obciąża.
Wygląda to widowiskowo dla gawiedzi Dla przebiegu w ustaleniu , co ,kto, kiedy i dlaczego, nie ma żadnego znaczenia !
On zamiast "pomidor"może sobie nawet"pogardliwie charczeć odbytnicą" i to w kierunku Komisji z takim samym skutkiem ku większej uciesze gawiedzi.To co robił postanawiał,przekazywał nakazywał zawarte jest w dokumentach.I to go obciąża.A brak współpracy jest tylko kolejną "okolicznością obciążająca"i jego"zbójeckim prawem" Isc w zaparte zaprzeczać lub nawet z siebie robić durnia
Nie znam szczegółów, jakoś ciężko mi znaleźć czas i zainteresowanie żeby śledzić posiedzenia niniejszej komisji. Wystarczą mi skrótowe sprawozdania z ewentualnie pojawiających się rewelacji - bo zapewne różni skruszeni zaczną sypać... Niemniej nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż gra w pomidora i tendencyjne pytania, bo taka jest logiczna taktyka. Wszystkie rozliczenia wepchnie się w narrację o politycznym odwecie, mafii, Niemcach i komunistach.
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńOdnośnie sobonia (mała litera celowo) to dał on pokaz jak pisi przestępcy będą traktować komisje śledcze...
Komisje mogą przejść nad tym do porządku dziennego zadowalając się karą porządkową albo pociągnąć z grubej rury i potraktować sobonienie jako próbę utrudniania śledztwa. A w takim razie kłania się odpowiedni artykuł kodeksu karnego...
Myślę, że po kilku wezwaniach (najlepiej z asystą policji) do złożenia zeznań przed prokuratorem pozostałym pisowatym przejdzie chętka NA GRĘ W POMIDORA...
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska