sobota, 25 listopada 2023

OBYŚ ŻYŁ W CIEKAWYCH CZASACH

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok XI  -  Nr 71 (1371)
   - Flesz (44)





Odcinek 154 - czyli - po co ja piszę


       Moim zamysłem było komentowanie wydarzeń w naszym kraju – i nie tylko. Jednak stało się coś nieoczekiwanego. Coś co spowodowało, iż odstępy czasowe pomiędzy kolejnymi felietonami stawały się coraz dłuższe.


       Początkowo ten stan przypisywałem „wypaleniu zawodowemu” (ten cudzysłów należy rozumieć dosłownie). Jednak sam się z tą diagnozą nie zgadzałem – no bo jak, polityka zachowuje się jak rollercoaster a ja tu wyskakuję z jakimś „wypaleniem”. A jednak znalazłem przyczynę stanu mojej felietonowej niemocy – to jest zwykły, banalny stan, zwany „brakiem słów”.

       Powyższe dwa akapity jednak wskazują, że jeszcze ileś tam słów w mym podręczny słowniku zostało. Jednak felietonista chcący być czytany, nie może zanudzać powtarzającymi się frazami. Polityka jednak ma swoje priorytety. Pędzi niczym wspomniany rollercoaster, wzbudzają coraz to większe emocje. Niestety, nie są to nowe emocje – z nowymi mój słownik jeszcze dałby sobie radę.

       Z biegiem czasu polityka pisowska staje się coraz bardziej monotematyczna. Rośnie tylko stężenie negatywnych emocji. Stężenie to wiąże się nie tylko z ilością negatywów na minutę, ale głównie z poziomem chamstwa i nienawiści. Odpowiadając na to wszystko piszący musi również stopniować swoje emocje.

       Tu zaczyna się właśnie problem – skończyły mi się słowa adekwatne do czynów pisowskiego cyrku dla idiotów. Dalej już tylko pasują inwektywy, słowa dotyczące „mamusi”, krótko mówiąc przekleństwa nie przystające nawet ludziom z tak niskiej półki jak ja.

       Jednak coś pozytywnego ten stan rzeczy nam ujawnił. Ujawnił talent polemiczny Marszałka Sejmu. Faktycznie, Prezydent RP powinien się zastanowić, czy powierzanie misji tworzenia rządu człowiekowi, który rozmawia z nieistniejącymi ludźmi – jest dobrym krokiem na poprawienie pozycji Polski w rankingu krajów demokratycznych. Miejsce takiego człowieka jest w szpitalu a nie w Sejmie RP.


















Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.


6 komentarzy:

  1. No cóż, ciężko zachować sarkastyczny entuzjazm, kiedy widzisz jak znaczna część społeczeństwa traktuje pisowskie brednie zupełnie poważnie... Tym razem będzie jednak trochę inaczej - przez ostatnie 8 lat Polska rosła w siłę i ludziom żyło się dostatnio, a teraz z dnia na dzień popadnie w ruinę. PiS w opozycji objawi nową kreatywność w tworzeniu apokaliptycznej narracji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz Leszku ale to jakoś wiąże się i z Twoim sposobem myślenia Wybacz i Ty Wolandzie ze skopiuje i zamieszczę albowiem jestem pewien ze tym tu tylko czytającym podanie samego"adresu"to za mało Jesli nie sila sie na jakikolwiek komentarz To...A tak to przynajmniej poczytają???
    143. Ze zdumieniem odkrywane rozmiary dewastacji Państwa.
    Posted on 26 listopada 2023 by Woland
    Zacznę nietypowo, bo od pytania. Czy ktoś z Was pamięta, w jakiej to bajce występowała rozkapryszona księżniczka/ królewna, którą matka (zdaje się, że była dobrą wróżką) wyposażyła w trzy czarodziejskie przedmioty (to chyba była igła, naparstek i kołowrotek) i wygnała z domu, pozwalając wrócić dopiero wtedy, gdy pozna ich zastosowanie i nauczy się z nich korzystać? Chodziło oczywiście o to, by nauczyła się pracować. W każdym razie ja mam podobne myśli o innej rozkapryszonej pipie, konkretnie chodzi mi o Jaśnie Demencję Jarosława Breżniewa Kaczyńskiego, uważam że wyleczyć go może jedynie praca i dopóki sam nie zacznie robić swoich zakupów, prać swoich gaci, sprzątać grobów rodzinnych, czy czyścić kuwety swojego kota, dopóty będzie cierpiał na połączoną z narcyzmem patologiczną niedojrzałość emocjonalną i związane z tym komplikacje.
    Do rzeczy, do rzeczy…. Zaczęło się od kolejki w lokalu wyborczym na Żoliborzu. Pewien nadęty dziadyga zaczął się przeciskać do przodu, niczym jaki muł pancerny, by bez kolejki odebrać karty do głosowania. Ani „pocałuj mnie w dupę”, ani „wypierdalaj”, po prostu lezie jak po swoje i mu daj! No to mu mieszkańcy pokazali, gdzie należy stanąć, by móc zagłosować. Co ciekawe, pewnie nie byłoby żadnego problemu, gdyby wykazał minimum kultury i grzecznie zapytał o pozwolenie.
    Zaledwie kilka tygodni po tym wydarzeniu, ten sam niedołęga zignorował czas czas rozpoczęcia obrad Sejmu, spóźnił się i zdziwiony, że na niego nie zaczekano wysłuchał Mazurka Dąbrowskiego stojąc na schodach sali plenarnej, a po kilku godzinach podbiegł do stanowiska marszałka, próbując wymusić głos bez żadnego trybu, bo on, jak powiedział, „JEST PREMIEREM”.
    O tym wszystkim rozpisywali się komentatorzy (w tym ja sam), jarając się zmianami w Sejmie. Nikt jednak wprost nie napisał, że sam już fakt wielkiej medialnej sensacji z powodu zwykłego ustawienia nadętego bufona na należne miejsce w szeregu ŚWIADCZY O SKALI DEWASTACJI PAŃSTWA. Dotychczas bowiem, a właściwie przez ostatnich 8 lat, przeróżne Dudy, Terleckie, Witki, Bredzińskie, Siuśkie i inne czopki kurdupla hańbiły polskie urzędy państwowe podporządkowując się bez żadnego trybu każdej zachciance JEGO NADĘTOŚCI, a cały „WSPANIAŁY, WIELKI NARÓD POLSKI” udawał, że tak ma być i nic się z tym nie da zrobić. Ta łoj…, naprawdę…?!
    Oczywiście spóźniania Breżniewa na obrady Sejmu, czy jego wcinanie się bez kolejki, to jedynie symbole bez szczególnych, prócz wizerunkowych, dla kraju konsekwencji, ale już fakt, że na teren Sejmu, który powinien być chroniony przez Straż Marszałkowską i Służbę Ochrony Państwa, wchodzą uzbrojeni prywatni ochroniarze Breżniewa (finansowani przez partię, przecież nie przez Jego Demencję, któremu się wszystko należy), niesie za sobą poważne skutki. Oto bowiem partyjna bojówka (w swoich oświadczeniach idą w zaparte, że wchodzą na teren nieuzbrojeni, choć nie można znaleźć nikogo, kto ich przy wejściu rozbrajał) nie tylko potencjalnie może użyć siły przeciwko posłom, czy ministrom (nie mówiąc o dziennikarzach), ale też dezorganizuje pracę właściwych służb zdejmując je samowolnie z wyznaczonych stanowisk i rozstawiając po swojemu. Czy to nie jest dewastacja bezpieczeństwa serca Polski, czyli Sejmu? Przecież dokładnie to samo stało się w katastrofie pod Smoleńskiem. Banda partyjnych sługusów wpadała na zmianę do kokpitu pilotów podczas podejścia do lądowania we mgle, wprowadzając swoje porządki. Wrócimy do tego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wieść o tym, że już wkrótce Breżniew może poruszać się po Sejmie bez swoich goryli, niejaki Suski zaczął lamentować, że będzie na niego zamach. Na nikogo nie będzie, tylko na dziadygę będzie! Ale nie to jest w tym najstraszniejsze. Okazuje się bowiem, że WICEPREMIER D/S BEZPIECZEŃSTWA do tego stopnia zniszczył Służbę Ochrony Państwa i Straż Marszałkowską, że sam im nie ufa. Mało tego, uważa że te służby są tak niezdolne do pełnienia swych zadań, że nie są w stanie zagwarantować mu bezpieczeństwa nawet na ograniczonym terenie gmachu Sejmu, co nieszczególnie mnie dziwi, skoro służbom, a potem MSW szefował przestępca ułaskawiony jeszcze przed uprawomocnieniem wyroku przez partyjnego kolegę.
    Obiecałem powrót do Smoleńska. Pewnie czytaliście już, że od czasu przejęcia władzy przez PiS, w I Bazie Lotnictwa Transportowego odpowiadającej za transport najważniejszych osób w Polsce (w tym Prezydenta RP) zaczęli rządzić trzej nietykalni oficerowie, wzajemnie wyrabiający sobie samym uprawnienia instruktorskie, uniemożliwiający odbycie szkoleń innym kolegom, nagminnie łamiący procedury bezpieczeństwa. Najsłynniejsza udokumentowana sprawa, to „naprawa” ultranowoczesnego samolotu do przewozu najważniejszych osób w państwie drucikiem i zużytymi pierścieniami i dopuszczenie maszyny do lotu przez Atlantyk, co na lotnisku w USA wywołało poruszenie i osobne dochodzenie. Druga podobna, to dopuszczenie do lotu do Francji samolotu z pękniętą osłoną radaru – i to z osobami o statusie HEAD na pokładzie. Smoleńsk partyjnioków nie nauczył niczego.
    To państwo zostało kompletnie zdemolowane przez gangsterów współpracujących z Breżniewem. Pod każdym względem i to już od pierwszych miesięcy po przejęciu władzy. Przypomnę, że na PAŃSTWO, składa się OBSZAR PAŃSTWA + OBYWATELE PANSTWA + WŁADZE PAŃSTWA + SYSTEM PRAWNY. Od momentu, gdy władze państwa (konkretnie premier Beata Szydło) odmówiły realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego, to państwo przestało istnieć. W każdym państwie znajdują się przestępcy, zdarzają się oni i we władzach, ale w momencie, gdy władza jawnie odmawia stosowania się do wyroku sądu, gdy jawnie pozbywa się norm prawnych, tego państwa już nie ma. Są zorganizowane grupy przestępcze próbujące poza prawem wymusić posłuszeństwo obywateli na terenie do tej pory zarządzanym przez państwo.
    Udostępnij:
    https://okolicepiecdziesiatki.wordpress.com/2023/11/26/143-ze-zdumieniem-odkrywane-rozmiary-dewastacji-panstwa/comment-page-1/#comment-2839

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem Cię Leszku, ja zdecydowanie też czułam takie coś przez ostatnie 8 lat. Kiedy wydawało się, że już osiągnęli dno i doszli do ściany, za chwilę okazywało się, że nawet piwa im nie trzeba trzymać, a dalej niszczą, dewastują, kradną. Ale już ostatnie podrygi - wiatr zmian powiał i powoli, acz nieubłaganie zmiata ich z kart historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest jakaś nadzieja dla moich dzieci i wnuków.
      Bo mnie komuna trochę zahartowała i jakoś, ze zgrzytaniem zębów, ale te parę lat, to bym jeszcze wytrzymal.

      Usuń
  5. Matko moja
    Ostrzegam nie zgrzytaj !! wpierw poczytaj
    "Proteza częściowa z zastosowaniem elementów doginanych od 5 brakujących zębów lub w przypadku bezzębia - proteza całkowita szczęki lub żuchwy.
    Świadczenia protetyczne przysługują 1 raz na 5 lat. Naprawa protezy zębowej przysługuje raz na 2 lata.
    http://www.nfz-warszawa.pl/dla-pacjenta/co-kazdy-pacjent-wiedziec-powinien/leczenie-stomatologiczne/
    Chyba ze prywatnie A to przepraszam Bo to kto bogatemu zabroni choć pewno jak każdy chłop kierujesz sie zasada
    Boli?Co wybrać pod pociąg czy do dentysty?

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>