wtorek, 6 lutego 2018

O CZYM MY DYSKUTUJEMY ?

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok VII  -  Nr 11 (1006)










Kolejne skutki wstawania z kolan.


     Wstający z kolan pis znowu walnął łbem o krawędź stołu. Przy okazji rozlał kawę którą piły Stany Zjednoczone i Izrael. Odezwały sie więc z tej strony głosy wzywające do "zachowywania się".


     Jak było do przewidzenia natychmiast ze strony podłej zmiany dało się słyszeć głosy oburzenia - że to my, Polacy jako jedyni na świecie wiemy co to dobre wychowanie, że przez ostatnie dwa wieki inni koniecznie chcieli nas wychowywać, więc czas temu położyć kres. Czas by świat dowiedział się jacy to wspaniali, rycerscy, tolerancyjni i oczywiście dobrze wychowani jesteśmy my - POLACY!

     Natychmiast też wszystkie media, strony społecznościowe, blogi i prywatne dyskusje doprowadzają się do stanu wrzenia. Wystarczy przeczytać post Piotra i komentarze pod nim.

     A o czym tu dyskutować? O interpretacji historii? Historia to czas przeszły dokonany. Żadna interpretacja nie zmieni faktów. Owszem, są ludzie, którzy niewygodnych faktów nie widzą. A jak czegoś nie widać to, to coś nie istnieje.

     W tym momencie pojawiło się u mnie pewne skojarzenie historyczne. Dotyczy to okresu lat 30-tych ubiegłego wieku i pewnego ambitnego pana z wąsikiem. On też uważał, że jego naród jest szczytem ewolucji ludzkości. Wprowadził szereg ustaw mających na celu wyłuskanie z całej zbiorowości ludzi w jego kraju - rasy bez skazy, rasy nordyckiej. Jak to się skończyło wiemy i do dzisiaj zbieramy tego owoce.

     Ale dosyć zajmowania się historią. Ja nie mam zamiaru "umierać za prawdziwą historię". Ja chcę, by to co robimy dziś nie budziło takich jak dziś kontrowersji za jakieś 50 lat. Ja chciałbym by kierunkowskazem dla każdego mojego rządy była przyszłość moja, moich dzieci, wnuków, prawnuków ..... Polityce historycznej mówię stanowcze nie. Tym bardziej, że w naszej historii na palcach jednej ręki można policzyć takie historie jak historia księdza Piotra Wawrzyniaka. Odwoływanie się wyłącznie do "bohaterskich śmierci", do mnie nie przemawia. Wszyscy chyba "gołym okiem" widzą różnicę między śmiercią a życiem.

     Ale wróćmy do naszych sporów. Podobno nasz honor i duma narodowa nie może pozwolić, by gdzieś na świecie jakiś pismak w jakimś brukowcu napisał "polskie obozy koncentracyjne". Owszem, zdarzało się to i w opiniotwórczych tytułach. Ale w takich sprawach nasza dyplomacja bez hałasu jaki towarzyszy słoniowi w składzie porcelany potrafiła we współpracy z różnymi organizacjami żydowskimi sprawę załatwić. W wielu znanych gazetach wprowadzono do komputerowego korektora tą zbitkę słowną jako błąd.

     Zgoda, może nie w 100% to się udało, ale czy któryś z naszych polityków, biznesmenów czy naukowców spotkał się z trudnościami z powodu funkcjonowania w masowym obiegu tego złego sloganu? Czy państwo polskie i naród poniosły z tego tytułu jakieś wymierne szkody? Może moralne? Może nasz honor zbrukano?

     Jeżeli jakiś idiota nazwie mnie idiotą a ja się wdam z nim w awanturę o to kto jest większym idiotą - to po takim incydencie na pewno
już jestem  idiotą.

     Na moje poprzednie pytanie o straty spowodowane pojawiającym się od czasu do czasu idiotycznym sloganem - nie znalazłem żadnego przykładu, by tak miało być.

     Natomiast już po kilku dniach pisowskie wstawanie z kolan poczyniło straty, które trudno będzie odrobić. Charakterystyczny przykład dał dzisiaj rezydent Duda. Najpierw powołuje się komisję, która ma wyjaśniać nasze stanowisko, wysłuchać stanowiska innych i znaleźć kompromisowe wyjście. Potem rezydent podpisuje sporna ustawę i mówi, że ma wątpliwości, ale podpisuje. Obiecuje skierowanie jej do TK.

     Postawcie się teraz w położeniu jakiegoś zagranicznego inwestora. Składacie ofertę, strona polska wykazuje duże zainteresowanie, ma jednak swoje wymagania i zastrzeżenia. Tworzy się zespół roboczy do rozwiązania problemów stojących na drodze do wielkiej inwestycji. Jednak jeszcze zespół nie zdążył się ukonstytuować a strona polska wydaje ustawę, która Tobie nie pozostawia żadnego pola manewru. Na dodatek słyszysz, że możesz się odwołać do polskiego "niezależnego i niezawisłego sądu". Czy nadal będzie zależało Ci na inwestowaniu w takim dzikim kraju? Czy może przyjmiesz ze zrozumieniem wyjaśnienia, że nasz honor i duma narodowa nie pozwoliła nam postąpić inaczej?

     O tym bardzo mało się rozmawia. Kłócimy się o to, czy Polacy składali się wyłącznie ze "sprawiedliwych wśród narodów", że donosy na gestapo nie były dziełem Polaków ale antysemitów? Dzieli nas doświadczenie osobiste, znajomość historii, umiejętność jej odczytywania. O to się kłócimy. Wszyscy - od blogerów po prominentnych polityków.

     A tymczasem ja dostaje takiego e-maila:





     Jakiś tydzień wcześniej dyskutowałem ze znajomym. Obaj nie wiedzieliśmy dlaczego pis wszczyna taką awanturę i to w przeddzień święta poświęconego ofiarom holokaustu. Najprawdopodobniejsza opcja była ta, że chce w ten sposób przykryć aferę z polskimi hitlerowcami. Jednak dopuszczaliśmy i taką możliwość, że jest to zasłona dymna dla jakiegoś nowego draństwa ze strony kaczorków.

     Mnie się wydaje, że to powinno być tematem dyskusji. Że spierać się warto jedynie o teraźniejszość i przyszłość. Resztę zostawić historykom.




30 komentarzy:

  1. Osobiście uważam, że w tej wrednej sprawie są także dwa konkretne wyjaśnienia.
    Pierwsza przyszła ze strony niemieckiej potwierdzająca, że to Niemcy stworzyli obozy . Dotychczasowa narracja mówiła o hitlerowcach badź nazistach a forme stosowano zamiennie wg potrzeb.
    Druga rzecz to uświadomienie polakom, że w Obozach niemieckich wszelkiego typu zginęło ok, 6 mln. obywateli polskich W TYM PONAD 3 MLN OBYWATELI POLSKICH WYZNANIA MOJŻESZOWEGO CZYLI ŻYDÓW.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, dla uściślenia poniższe dane

      Straty Polski w liczbie ludności

      Działania wojenne 640.000
      w tym bezpośrednio ofiary militarne 240.000

      Cywilne ofiary okupacji ~5.500.000
      w tym obozy śmierci, pacyfikacje, egzekucje ~3.500.000
      wycieńczenie, rany, nadmierna praca ~1.800.000

      OGÓŁEM ~6.100.000
      % populacji ~17%


      Jeżeli chodzi o skalę porównawczą, to nie bardzo uśmiechała mi się alternatywa kopania w danych wszystkich obozów, ograniczę się więc do obozu Auschwitz, ponieważ jest on symbolem Holokaustu :

      deportowanych do tego obozu było:
      • Żydzi - ~1,1 mln z czego śmierć poniosło 95%, czyli ~1 mln
      • Polacy - ~140 tys. z czego śmierć poniosło ponad 46%, czyli ~70 tys.


      Widać więc, że zrozumiała powinna być wrażliwość Izraela we wszystkich sprawach związanych z II wojną. Przecież Połowa strat ludnościowych Polski to byli Żydzi. A w przedwojennej Polsce stanowili oni tylko ~10% populacji.
      Ciekawe, że pomimo tych danych pis tak dbający o prawdę historyczną, o honor, dumę i dobre imię narodu jest całkowicie nie wrażliwy na takie same odczucia innych.

      Usuń
    2. Leszku, pis to taka krótsza nazwa egoizmu i braku empatii na raz...

      Usuń
  2. W tej wrednej sprawienie niema nic konkretnego i "wyjaśniającego !!!
    " Jak zwykle "naszczaliśmy sobie do studni" a "suwerenowi" i reszcie myślących, wraz z tzw międzynarodową opinią publiczną próbujemy wcisnąć kit,ze my tak lubimy,że to "dla naszego narodowego dobra" a różne takie błazny, jednakowym głosem zaczynają przekonywać o skuteczności "urynoterapii"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieśku - z "naszczaniem" przechodzisz do klasyków komentarzy. Za rok 2018 miejsce na podium masz.

      Usuń
  3. Przytoczcie mi jeden akapit w tej"Ustawie/ Jeden paragraf gdzie jest mowa o "polskich obozach smierci" i karaniu za użycie tego określenia.
    A cały czas od rana i wieczora pier..w radio i telewizji "ze właśnie nam chodzi by tych stwierdzeń nie używano"
    Piotra co jest oblatany /w treści Ustawy o IPN/proszę o to szczególnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo mnie ta "Ustawa"przypomina nieco Ustawę z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawie pokrewnym.
    Tak samo bałaganiarską i nieprecyzyjną / Przepisy te nie podają jednak definicji legalnej poruszanego pojęcia./
    A mam tu na myśli tzw "ochronę wizerunku"
    Sklepikarz, którego dzień w dzień chamsko i bezczelnie okradają z towaru, te same osoby,zakłada sobie monitoring.Ma to wszystko nagrane, ale nasza dzielna Policja jak zwykle nie rozpoznaje sprawców.Wk sklepikarz zamieszcza zdjęcia sprawców w internecie, zwraca, się o rozpoznanie sprawców.
    Co go spotyka.Przestrogi Policji o ile nie prokuratora "iz narusza prawo do wizerunku" sprawców.A ci z kolei szantażują go procesem i odszkodowaniem .
    Cały kraj powiedzmy sobie "suweren" staje po stronie sklepikarza, bo nie może być by złodziej dyktował nam warunki i uniknął należnej mu kary, tylko dla tego, iż organy ścigania albo sa nieudolne albo maja to gdzieś/tu służę przykładami znanymi mi z autopsji/
    Jeśli tak samo i to samo dzieje się w przypadkach znanych nam z okupacji,popartych relacjami świadków jeszcze żyjących ,tych co cudem uniknęli smierci.Wyrokami Sądów Polski Podziemnej i wyrokami sadów powojennych, które do dziś znajdziemy w Archiwach Państwowych czy IPN i fakty te "przedstawiamy przed oczy"suwerenowi zaczyna się wielki a narodowy krzyk "obrażanie Polski jej godności i a jakże, NARODU" bo "pogarszamy wizerunek"
    No i dla tego z urzędu zajmie sie nami Prokurator, który będzie rozstrzygał, nie to czy mówimy prawdę, ale to czy jesteśmy uprawnieni do jej mówienia.Czy jesteśmy historykami i groził karą 3 lat odsiadki.
    Widzicie analogię z tamtą Ustawą?
    PS
    Jeszcze do dziś brzmią m w uszach słowa Prezesa
    "Tak proszę państwa wybaczymy.Ale wpierw winien nastąpić, żal za grzechy sprawców,rozliczenie ,sprawiedliwy wyrok i "odsiadka" a po tym "wybaczenie"
    I suweren to przyjął i kiwał głową, ze zrozumieniem potakiwał i klaskał Ach jakie to mądre,jakie wzięte z naszej,chrześcijańskiej obyczajności" Nieprawdaż?
    Ale dziś za cholerę nie chce przyjąć tego, do siebie.Rozliczyć swoje/,nasze/ grzechy w stosunku do sąsiadów.
    Nie tylko Żydów, co do ktorych postępowaliśmy źle i podle.
    Co gorsza ktokolwiek te grzechy przypomni w mowie czy piśmie straszony jest odpowiedzialnością karną z paragrafu"obrażanie godności NARODU"
    Widzicie analogie z tamtą "ochroną wizerunku"? Bo ja tak.I mam tu na musli nie poszczególne paragrafy, ale "duch"Ustaw

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapewne, Leszku, pojawi się jeszcze tu wiele komentarzy, zarówno merytorycznych jak i emocjonalnych. podejrzewam też, że nie zawsze wszystkie proporcje będą tu zachowane. Ogólnie rzecz dotyczy wolności naszych wypowiedzi, toteż wykręcę się jedną z mych fraszek:

    Na gramatykę opisową
    Zdania bezpodmiotowe
    Ze skutkiem domyślnym,
    Liczebniki porządkowe
    Z patrolem prostym przyszłym,
    Części nieodmienne
    Mowy naszej trumiennej...
    Pozostanie nam śliczny
    Bezokolicznik.
    pozdrawiam najserdeczniej i niezmiennie zapraszam

    p.s. na dzisiaj jedynym nieskonfliktowanym z Polską sąsiadrem jest Morze Bałtyckie, do najbliższego sztormu...

    OdpowiedzUsuń
  6. By dopomóc i wspomóc w "komentarzach merytorycznych i emocjonalnych"podsyłam
    http://orka.sejm.gov.pl/proc8.nsf/ustawy/771_u.htm

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Leszku !!! Jasny gwint - ale nawrzucałeś tematów w swoim felietonie, trzeba będzie skrobnąć chyba kilka komentarzy , bo w jednym się nie zmieszczę. Zresztą - nie wszystko trzeba od razu komentować a wystarczy tu i ówdzie przyznać Ci rację - albo i nie. Nie zgadzam się z Tobą, że nie należy uczyć się własnej historii - wprost przeciwnie, należy ją poznać "do dna" i jeszcze metr głębiej. Właśnie po to, aby się dowiedzieć, że Polska i Polacy nigdy nie byli "narodem wybranym", ale zwyczajnym narodem, który tak jak inni - ma swoje zalety ale ma też swoje wady. Dobrze by było zdefiniować te nasze wady narodowe, aby przyszłe pokolenia Polaków ich nie dziedziczyły. Pewnym w tej nauce jest jedno - historii nie da się zmienić - ona już była i się nie odstanie przy pomocy różnorakich matactw politycznych lub religijnych. Trzeba zatem odwagi i rozumu aby się historii uczyć i wyciągać z tego właściwe wnioski na przyszłość. Inaczej się nie da. Bardzo proszę - zastanów się nad tym. I jeszcze jedno - nigdy i nigdzie historii nie powinni uczyć politycy - to dla nich zbyt trudny temat, zwłaszcza dla tych, którzy aktualnie pętają się przy "ołtarzu Ojczyzny". Won !!! Całkowita prohibicja !!!! Szlag chce mnie trafić, jak "naucza" mnie historii - z telewizora, facet który do niedawna okradał samochody a teraz jest "posłem". Pełno takich "historyków" kreci się teraz wokół koryta władzy. Jeszcze wrócę do tego tematu !
    Od wczoraj obserwuję we wszystkich możliwych "mediach" cyrk związany z odwołaniem pana Richarda Henry'ego z posady wiceprzewodniczącego Parlamentu UE. Jedni złorzeczą i odgrażają się inni się cieszą , jeszcze inni już się pakują, aby wskoczyć na zwolnione po panu Richardzie stanowisko. A mnie się wydaje, ze panu Richardowi grozi, że może być pierwszą "ofiarą" albo "męczennikiem" najnowszej ustawy o IPN-ie. Przecież to on pierwszy użył publicznie słowa "szmalcownik" na forach europejskich. Brzydkie słowo i brzydka profesja takiego "szmalcownika". Historycy IPN-u oraz "potylicy" z PiS-u twierdzą, że obrazą jest dla Polski, kiedy ktoś publicznie nazywa nas "szmalcownikami" i że "nigdy w życiu" u nas nic takiego nie było. Skoro tak - to jak tylko pan Richard Henry pokaże się w kraju, należało by zakuć go w dyby i przepytać.W kontekście tego co rypnął pan Richard, należało by sądzić, ze owo "szmalcownictwo" jest dziedziczne. Pal licho to co chlapnął pan Richard - dzisiaj penetrowałem internet, naprzykrzałem się wujciowi Google, szukałem w Wikipedii - jak to jest z tym obywatelstwem polskim - czyli "obatelstwem" ser Richarda. No bo to jest tak - bezsprzecznie urodził się w Londynie w Wielkiej Brytanii. Teoretycznie zatem powinien być "obatelem" brytyjskim - ale to nie takie proste, natomiast możliwe.
    Z drugiej strony - ustawa polska wyraźnie określa, kto "z urodzenia" i "z urzędu" staje się obywatelem polskim. Musi urodzić się na terytorium Polski i co najmniej jedno z rodziców musi być obywatelem Polski.Sek w tym, że ser Richard ma angielskie świadectwo urodzenia (birth certification), tedy obywatelstwo polskie mógł mu nadać albo wojewoda albo prezydent - w zależności od tego kto i kiedy o to wystąpił. Przekopałem wszystkie możliwe źródła informacji i nie znalazłem nigdzie nawet wzmianki na ten temat. NIC - absolutna cisza! "Nikt nic nie wie" - jak w tym czeskim filmie z lat 50-tych.Teoretycznie zatem może się okazać, że pan Richard nie jest ani obywatelem Wielkiej Brytanii ani Rzeczypospolitej Polskiej (Najjaśniejszej - oczywiście). Mogę się mylić w swoich "badaniach", może coś przegapiłem - dlatego pytam się - WIE KTOŚ COŚ na ten temat. Były by niesamowite "jajca" gdyby okazało się, że pan Richard jest "bezpaństwowcem".

    OdpowiedzUsuń
  8. Sobiepan Sobiepan8 lutego 2018 19:49
    A do tego dotarłeś?
    PIS rozważa
    Powołanie Instytutu Solidarności i Odwagi, który ma być odpowiedzialny za upamiętnienie i uhonorowanie osób zasłużonych dla Narodu Polskiego w latach 1917-1990 zakłada projekt ustawy autorstwa posłów PiS. (http://www.tvn24.pl)
    75 mln złotych dotacji Nadzór nad Instytutem Solidarności i Odwagi ma sprawować minister kultury i dziedzictwa narodowego. (http://www.tvn24.pl)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesiek - podaj jakiś dokładniejszy link - z tego http://www.24.pl nic mi nie wchodzi na temat Instytutu Solidarności i Odwagi

      Usuń
  9. Sobiepan Sobiepan8 lutego 2018 22:01
    Chcesz to masz !!
    Ale gdybyś wpisał nazwę tego "Instytutu" to byś znalazł
    http://e-prawnik.pl/wiadomosci/informacje/instytut-solidarnosci-i-mestwa.html
    Ustawa z dnia 9 listopada 2017 r. o Instytucie Solidarności i Męstwa tworzy Instytut Solidarności i Męstwa oraz określa jego organizację, zadania i zasady działania. Instytut Solidarności i Męstwa ma osobowość prawną i działa jako instytut badawczy w rozumieniu ustawy instytutach badawczych.
    Po cichutku i wieczorkiem uchwalono i zaklepano a prezydent nie omieszkał podpisać.I tak to
    Ustawa weszła w życie 20 grudnia 2017 r.
    Ustawa, dokonując nowelizacji ustawy z dnia 16 października 1992 r. o orderach i odznaczeniach (Dz.U. z 2015 r. poz. 475 z późn. zm.), ustanawia nowe odznaczenie - Medal Virtus et Fraternitas, który ma być nagrodą dla osób zasłużonych w niesieniu pomocy lub pielęgnowaniu pamięci o osobach narodowości polskiej lub obywatelach polskich innych narodowości będących ofiarami zbrodni sowieckich, nazistowskich zbrodni niemieckich, zbrodni z pobudek nacjonalistycznych lub innych przestępstw stanowiących zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne, w okresie od dnia 8 listopada 1917 r. do dnia 31 lipca 1990 r

    Panie i panowie Piotrze i Leszku przecież my tu nic nie robimy a"pielęgnujemy pamięć"
    Tusze wiec, iż Wasz Blog zostanie zauważony i zostaniecie laureatami i "kawalerami"Medalu Virtus et Fraternitas, lub Krzyża Wschodniego, lub Krzyża Zachodniego oraz innych odznaczeń, orderów lub wyróżnień.
    Po przeczytaniu tej Ustawy i "nowelizacji"Ustawy o IPN doszedłem do wnioski, iż winniśmy w trybie pilnym ustanowić w Polsce"Dni Pamięci Szmalcownika"Postawić rozliczne "pomniki pamięci" i wystąpić o symboliczne drzewko w Izraelu, upamiętniające ich zasługi dla Żydów, w czas okupacji.Ich martyrologie i prześladowanie w czas "stalinizmu" a często i pomyłki tych z AK ,spowodowane pospiechem i złym zrozumieniem tych wartościowych ludzi ,jedynych w Polsce, tak prawdziwie zainteresowanych losem Żydów.
    Toz to kolejni nasi "Żołnierze Wykleci" tyle ze źle zrozumiani w swych intencjach.
    O czym w stosownej porze i czasie postanowię Was przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesiek ! aaaa..... no teraz jestem "w domu". Phiii.... a gdzie "krzyż Lecha" - ustawa do poprawki !!

      Usuń
    2. Sobiepan Sobiepan9 lutego 2018 18:52
      Jaki !!
      Toz to kolejny kretyn z tej ekipy wrzucający gówno do wentylatora nie upewniwszy się w która stronę ten wentylator się kreci.
      Te jego twory umysłowe /i nie tylko/ maja zawsze jakieś schorzenie w genach jakąś nieprawidłowość, którą on swoim gadulstwem i kręceniem usiłuje usprawiedliwić bo wytłumaczyć się tego nie da
      Ot leżało sobie spokojnie, gówno antysemickie nazistowskie ect i przysychało Świat już pogodził się z tym z była jakaś tam stodoła w Jedwabnem zapewniona Żydami którym Polacy zapewnili"gorące pożegnanie"ze gdzieś tam nieśmiało łeb podnosi nazizm.Ktoś tam dosłownie tłumaczył z angielskiego "obozy smierci"Myśmy gorąco protestowali i nastąpiły sprostowania razem z przeprosinami.Ci w kraju wiedzący i widzący więcej milczeli,By nie rozdrapywać ran Bo w domu wisielca nie opowiada się o sznurze ect Bo gówno juz lekko przyschło i należy go omijać.
      Ale ci z PIS z Jakim jako "twarzą tej Ustawy" postanowili to gówno podnieść a na dodatek wrzucić w wentylator.No i mamy co mamy Cały świat huczy.I całemu światu znów przypomnieliśmy ze oprócz tej jednej stodoły było 38 takich /o ile nie więcej/przypadków,ze Granatowa Policja znów taka patriotyczna nie była, ze wykorzystywano ja do tropienia Żydów ,jak Strażaków,Baudinst czy wieśniaków.
      Przebił wszystko, wzorzec idioty, Czarniecki Richard rozsławiając w PE nazwę "szmalcownik"dotąd nie znaną Europie.
      Pozostało do rozważenia i "uporządkowania" objąwszy kolejna Ustawa lub"nowelizacja"poprzedniej używane w dalszym ciągu i powszechnie nazwy "Warszawskie Getto" "Łódzkie Getto" czy innych miast
      Krakusom zaś podrzucam do rozważenia zmianę nazwy "Obóz Pracy w Płaszowie"
      A co, jak się bawić to się bawić, wentylator dalej się kreci a my smrodu spragnieni
      PS
      Powiedz mi "sobiepanie" co dziś maja zrobić kmiecie którym władza ludowa realizując "sprawiedliwość społeczną "rozdała ziemie w tzw "reformie rolnej" a tu do wsi wpadli "żołnierze wykleci" którzy jak wiadomo byli przeciw i nakazali /po obiciu dupy/te nadania zeżreć /a było takich przypadków setki/
      Co zarejestrowano w Sadach w Księgach Wieczystych.O ile reszta dokonała rejestracji Jeśli już w PRL ci co "zagospodarowali"opuszczone mienie Niemców /bo wyjechali do RFN/ "zapomnieli" je przeprowadzić sądownie Dzis krzyk ze byłym właścicielom zmuszeni są je oddawać.
      Czyli kolejny burdel zainicjowany przez Jakiego, na wierzch nam wylezie

      Usuń
  10. Wieśku - ta "ustawa" o Instytucie Solidarności i Męstwa, to male piwo. Dzisiaj pan wiceminister nie byle Jaki puścił trochę farby na temat następnej rewolucji w prawie - o ustawie reprywatyzacyjnej jaką PiS-owi nam szykują. Ustawa ma "zatrząść" interesami wielu "podmiotów". Ma w nie zostać unieważniony "dekret Bieruta" dotyczący kamienic warszawskich ale także ma zostać unieważniony "dekret o reformie rolnej". Znaczy się, wszyscy rolnicy, którzy otrzymali ziemię w latach 1944-1946 i ewentualnie w terminie późniejszym, straca prawo do tej ziemi. Przeczytaj sobie zresztą sam - wywiad z panem wiceministrem. Pan Jaki taki zadecydował też, ze Sejm i Senat "muszą" uchwalić tą ustawę w 2018 (rozumiesz to - MUSZĄ uchwakić i nie ma to czy tamto - MUSZĄ)- pan JAKI TAKI TAK POSTANOWIŁ I BASTA. Bedzie się działo na polskiej wsi - chłopi zaczną stawiać "kosy na sztorc". Jak z tego rozumiem - Episkopalni tez beda musieli oddać wszystkie parafie na Ziemiach Odzyskanych ich prawowitym właścicielom - bo taka jest "intencja" tej ustawy. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego mniej więcej od roku obowiązuje zakaz kupowania i sprzedaży gruntów rolnych na wsi - chodzi o interesy przyszłych beneficjentów tej zapowiadanej ustawy - byłych hrabiów i magnatów a także "obszarników wiejskich". No to będziemy mieli w Polsce "Rewolucję Agrarną" - już to widzę "oczyma duszy". Kose w garażu na działce mam - jak byś tak przyjmował zapisy do batalionu kosynierów, to pewnie bym się zapisał. Wprawdzie "starość nie radość" i po kilku machnięciach owa kosa - tchu by mi zabrakło - ale jak "trza to trza" - stanę do "ordynku". A tak przy okazji - nie wiedziałem dotąd, że paranoja jest chorobą zaraźliwą. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam.....

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowy rozsądek i trzeźwa ocena sytuacji, zawsze w cenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Jurku !!!! Pan Jackowski (ten jasnowidz) przepowiedział dzisiaj, że będzie łomot w gospodarce już w przyszłym roku. Ja tam w gusła i przepowiednie nie wierzę - ale.....panu Jackowskiemu kilka przepowiedni się sprawdziło....:-))))))

      Usuń
    2. Jeżeli uważasz Pan, że to trzeźwa ocena sytuacji, to proponuję nawet abyś Pan założył fanklub tego jakiegoś Jackowskiego. Mnie nic do tego.

      Usuń
    3. Panie Jurku - co Pan taki "frechowny" ???

      Usuń
  12. Witaj Leszku !!! Coś mało komentatorów jawi się na blogu. Ja myślę, że szaleją teraz na różnistych karnawałach a dopiero co był "tłusty czwartek" no to pączki poszły w ruch. Jak się człowiek "naćka" tych pączków, to po tym są kłopoty.No ale ...jeden raz w roku....poszaleć można. Chciałem dzisiaj trochę pogadać o tym Twoim kłopocie z rachunkami z firmy "ENERGA", ale ten ciekawy temat wyparła mi wiadomość jeszcze bardziej ciekawa (ach te newsy!!)- Otóż Pankaczyński postanowił już w sprawie tego pomnika. Ledwo co postanowił - nawet nikogo nie pytając o zgodę - już budują. Ogrodzili kawał Placu Marszałka, postawili jakiś namiot na metalowych żerdziach i....do roboty!!! Hmmmmm....... gdyby tak tą "gospodarkę zrównoważonego rozwoju" z planów pana Morawieckiego wzięli do galopu - pewnie wygrali by następne wybory - a tak....wszystkie "moce przerobowe" pakują w pomnik. A propos tego pomnika - mam pewne wątpliwości, bo ani minister od kultury i zabytków nic nie powiedział, ani IPN nic nie opublikował, nawet pan Antoni milczy - co ten niby pomnik ma wyrażać. Jak tak popatrzeć na to z daleka - przypomina zwykła zjeżdżalnię - jakich pełno w parkach i ogródkach jordanowskich albo w przedszkolach.No popatrz sam - wystarczy z przodu dostawić drabinkę i siuuuup !!! Tylko te schody....po co komu schody na zjeżdżalni ????? A może to jakaś metafora polityczna ???
    Mój sąsiad, któremu pokazałem ten obrazek komputerowy, powiada, że ten pomnik ma przypominać schody ruchome stosowane na lotniskach, że niby bez takich schodów do samolotu nie wsiądziesz. Też ma rację, ale wtedy zwieńczeniem takich schodów powinien być pomnik panaprezydenta, który macha ręką - jak gdyby na pożegnanie. Zupełnie inne zdanie ma zona sąsiada - w przerwie miedzy pierwszy a drugim pączkiem - powiedziała, że te schody maja symbolizować ową biblijną drabinę Jakuba - do nieba. Co do tego - mam wątpliwości - przecież wśród pasażerów nie wszyscy byli katolikami, to jak ich ekspediować razem do nieba. Opozycja zapowiedziała, że jak tylko dojdzie do władzy - pomnik rozbierze, bo bez pozwoleństwa władz samorządowych Warszawy jest stawiany. Też niby racja...miało być "prawo i sprawiedliwość" a wyszło ...jak zwykle, a może nawet gorzej. I po co ten drugi pomnik - jeden wystawiono już na Powązkach. Jak to powiadają starzy ludzie - pycha zawsze kroczy pierwsza a rozum pozostał na antypodach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. - a o tych kłopotach z "ENERGĄ" tez jeszcze coś skrobnę - temat jest ciekawy.

      Usuń
  13. Wiesiek !!! Jestem ździebko zdenerwowany, bo "nasi" skoczkowie na Olimpiadzie zamiast na pudle stanęli obok pudła. Mój sąsiad, z którym tu kibicuję od razu wydał diagnozę - winien jest panprezydent A.Duda - po co on tam pojechał. Chłopcy byli stremowani - bo jeszcze nie skakali nigdy przed prezydentem - nie mogli !!! Bo jak by wcześniej skakali przed najważniejszą osobą to by zaraz uznano, że są z opozycji (ci z KOD-u też podskakują). Nic - tylko trema ! Przecież tak dobrze im dotąd szło - póki nie pokazał się prezydent i masz ci los - pudło, a w zasadzie, to obok pudła.Prezydent powinien siedzieć w chałupie....upsss....siedzieć w pałacu i podpisywać albo wetować powinien. Inni prezydenci tak robią. Przecież w telewizorze tez wszystko widać i nawet wiatr nie wieje. Wyobrażam sobie ile taka eskapada do Korei może kosztować. Podobno pani Kempa, która teraz robi za ministra od emigrantów w Rządzie pana Morawieckiego - tylko raz sobie wyskoczyła do Syrii i bęc....samolot kosztował coś około 300 tysięcy złotych. Gdyby jeszcze jakiegoś emigranta przywiozła ze sobą, ale gdzie tam - nic.Mogła przynajmniej ze 40 lekarzy syryjskich do Polski przywieźć aby wzmocnić naszą służbę od zdrowia - a tu nic...null. No i ta Syria, to beretem rzucić - tak blisko od Warszawy. A ta cała Korea - mój Boże, pół globu ziemskiego trzeba oblecieć. I jak niebezpieczna to wyprawa - pewnie nad Koreą Północna trzeba przelatywać, a tam siedzi taki jeden i trzyma palucha na guziku od bomb wszelakich. Przecież ręka może mu się przypadkiem omsknąć,i albo jakaś termobaryczna może wybuchnąć, albo piaskiem silniki zasypać i nieszczęście gotowe. Jeszcze nie skończyło się "śledztwo smoleńskie" a już nowe ryzyko. Pewnie długo w noc nie zasnę... tak wodzić los na pokuszenie.
    Jak widzisz Wieśku - troskam się o losy kraju a Ty mi tu piszesz o tym, że Polacy sikają sobie do studni a nawet krowią pizzą do wentylatora rzucają. Gdzie Rzym, a gdzie Krym.Ale pewnie cos Ci o tym sikaniu jeszcze skrobnę - mam przy działce takiego sąsiada....zołza kompletna.....cały dzień, na pełny regulator ta samą melodię puszcza z gramofonu....jak myślisz ??? Jak by mu tak nasikać do studni.... ??? Musisz mi doradzić - jak to uskutecznić. Pozdrawiam w olimpijskiej niedoli !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. - a tak w ogóle - narciarstwo to niebezpieczny sport. Można deski połamać, można nogi sobie połamać a cały krajowy zapas gipsu idzie na wyrób kartonowych płyt gipsowych. Co gorsza - jak masz pecha, to nawet opony samochodowe można sobie poprzebijać. A po tym śledztwo trwa i trwa, bo trzeba ekspertyzy robić i różne takie "czynności". Ja chodziłem tylko z wnukami "na sanki" i nic nikomu się nie stalo !

      Usuń
  14. Sobiepan Sobiepan10 lutego 2018 17:41
    A.Duda - po co on tam pojechał. Chłopcy byli stremowani
    No i widzisz, to jakby Pan Jezus palcem wskazał "ten chłop pecha przynosi" a suweren wniosków nie wyciąga jedynie sąsiad rozsadek uruchamił.
    "Przecież tak dobrze im dotąd szło - póki nie pokazał się prezydent"
    Staroświeccy na to mówili "Jonasz jakiś" a taki to zawsze pecha przynosi.Co widać słychać i czuć

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Leszku !!! Obiecałem, że coś tam skrobnę na temat Energii SA, która Ci podwyższyła opłaty za energię elektryczną. Muszę Ci powiedzieć, że porwałem się z "motyką na słońca" i ze zdumienia opadła mi "kopara" - jak to się dzisiaj mówi.Twój problem nazywa się pan Damian Obajtek. Jak nie wiadomo od czego zacząć, to najlepiej zacząć od początku. No więc w internecie wyczytałem, że:
    W Pcimiu najpierw radnym a potem wójtem został niejaki pan Damian Obajtek i nagle...chłopie....cud się zdarzył - pan Damian - ni z gruchy, ni z pietruchy - został powołany na prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Stało się to bodaj w lutym 2016. W tej Agencji pan Damian zrobił prawdziwą "rewolucję" - powymieniał ludzi w Radzie Nadzorczej i Zarządzie i gdzie się dało. Wprawdzie z okresu jego "wójtowania" ciągnęła się za nim opinia ( jak podaje portal - www.money.pl) zarzutów korupcyjnych, ale to pewnie ktoś go niewinnie obciążał, bo to teraz jest w modzie. Już po roku - a dokładnie 2 marca 2017 roku - pan Damian został przerzucony na nowy front walki o "dobrą zmianę" - został powołany na szefa (prezesa) Zarządu Koncernu Energetycznego ENERGA SA w Gdańsku - tj.firmy która dostarcza Ci prąd do mieszkania. Pan Damian nie ma wprawdzie żadnego wykształcenia "energetycznego", ale energicznie i "energetycznie" wziął się do pracy. Zmienił zarząd firmy a nawet jej Radę Nadzorczą i zrobił prawdziwa czystkę, aby i tam nastąpiła "dobra zmiana". Zaledwie po roku pracy - same sukcesy, jak informują w internecie różne portale. Kapitalizacja firmy wzrosła do 5,3 miliarda złotych, zaś "dochód" firmy wzrósł aż o 38% osiągając najwyższy wskaźnik pośród krajowych firm energetycznych. Produkcja energii elektrycznej podobno wzrosła aż o 9% ale jej sprzedaż tylko o 2% - wynikało by z tego, że te "kilowaty" gdzieś po drodze giną na liniach przesyłowych, albo te statystyki robił jakiś energetyczny nieuk. Mniejsza z tym - jak jest "sukces", to "sukcesem" musi być i basta. No i znów.....zaledwie po roku prezesowania w ENERDZE SA - pan Damian został "ciepnięty" do ropy naftowej....upssss....do Państwowego Koncernu Naftowego "ORLEN", gdzie zrobił to samo co wcześniej robił - wywalił z posady dotychczasowego prezesa Zarządu pana Jasińskiego (nota bene - wielkiego i oddanego przyjaciela Panakaczyńskiego) ale i innych "powywalał". Dziwne to, bo akurat na tydzień przedtem wszystkie "rządowe" media trąbiły, że PKN ORLEN osiągnął za 2017 rok zyski przekraczające kwotę 7 miliardów złotych, czego ponoć nigdy przedtem nie osiągał. Panu Jasińskiemu musi być okropnie markotno - tyle wysiłków, tyle pracy dla osiągnięcia "dobrej zmiany" i nagle....kopniak w "dudę". Ja bym się w tym miejscu "lekko zdenerwował" będąc na miejscu pana Jasińskiego. Nic to - jak mawiał pan pułkownik Wołodyjowski - może go przynajmniej w "ambasadory" poślą - na otarcie łez. Jak z tego widzisz - proces zrównoważonego rozwoju gospodarki TRWA i TRWAĆMA - zawsze zaczyna się od kadr, no bo kto ma kręcić tą kierownicą. A co do tego powiadomienia o podwyższeniu Ci opłat za energię elektryczną. Ciepnij ten papier do kosza - nikt go przecież nie podpisał. Zmiana warunków umowy wymaga aby pod nowa umową podpisały się obydwie strony umowy - inaczej papier jest nic nie wart. Na Twoim "papiórku" widnieje tylko napis - zamiast podpisu - "Zespól Energa Obrót SA". Chyba, że tak się teraz nazywa nowy prezes Energii SA. Poczytaj na blogu pani Renaty - jak to ważny jest podpis na dokumencie. Od niej ZUS wymaga aby - mieszkając w Holandii - uwierzytelniała swój podpis w polskiej ambasadzie albo osobiście "kopnęła" się do Warszawy w celu złożenia swojego podpisu. Inaczej - leżymy "pokotem". Ehhhhh....nastały czasy.....nawet filozofom się nie śnilo !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S.- Leszku - ten tekst wyszedł mi trochę "chropowato" - abym zmieścił się w jakimś tam normatywie "html" musiałem go poskracać. Jak by coś nie pasowało - napisz, to uzupełnię moje informacje.

      Usuń
    2. P.S. przy takich super zdolnościach pana Damiana...nooo....no....pewnie zajdzie jeszcze wyżej albo całkiem wysoko - jak myślisz ???

      Usuń
  16. Leszku !!! Poruszyłeś bardzo ciekawy temat tym zawiadomieniem firmy Energa SA, która dostarcza Ci prąd do domu. Może warto by na ten temat podyskutować szerzej. Od lat denerwuje mnie, że nie tylko płacę za prąd, ale i za wszystkie inne fanaberie producentów energii elektrycznej i dostawców tej energii. Jedyna pozycja na rachunku za prąd powinna opiewać na ilości zużytych kilowatgodzin (kWh) razy stawka za 1 kWh. Tymczasem "umowa" o dostawę energii elektrycznej zawiera - miedzy innymi - oraz koszty przesyłowe takie pozycje jak stawka za koszty zmienne i stawka za koszty stałe energii. Nic mnie to nie powinno obchodzić jako "konsumenta" energii, bo nie mam najmniejszego wpływu na generowanie lub obniżanie tych kosztów. Jednym z elementów kosztów energii są np. płace dla pracowników energetyki - nie mam absolutnie żadnego wpływu na kształtowanie się tych płac ani na księżycowe zarobki panów prezesów i ich "odprawy" ze stanowiska. Są to nieraz "bajońskie kwoty" i nikt mnie nie pyta, czy ja się na to zgadzam - w ramach "opłat za koszty stałe i koszty zmienne". Jak złodziej ukradnie kilometr kabla elektrycznego, to nikt nie szuka złodzieja i nie obciąża go kosztami - tylko mnie dopisuje się do rachunku - koszty zmienne. To samo jest - kiedy "huragany i orkany" pozrywają linie energetyczne - energetyka powinna się od tego ubezpieczyć, a nie ładować mi do kosztów umowy - koszty zmienne. Przeważnie tez jest tak, ze te wszystkie "koszty zmienne" są rożne w różnych elektrowniach i ja jako konsument energii nie mam na to żadnego wpływu, ale płacić muszę. Mam nadzieję, ze rozumiesz o co mi chodzi, bo nie jestem w stanie opisać tu wszystkich dziwolągów cenotwórczych. Nikt, ale to absolutnie nikt nie jest mi w stanie poświadczyć, że zainstalowany u mnie licznik energii elektrycznej prawidłowo odczytuje zużycie prądu. W ubiegłym roku w Danii ujawniono, ze wszystkie zainstalowane tam liczniki zawyżają zużycie energii aż o 10 procent. Wybuchła afera na cały regulator i kilka fajerek. A kto mi sprawdzi licznik w Polsce, kiedy dostawca tego licznika jest ten, kto mi sprzedaje prąd. Nikt nie sprawdza - ile jest gazu w gazie, lub mleka w mleku. Na pewno Czytelnicy tego bloga mają w tej sprawie również swoje spostrzeżenia i uwagi - warto o tym podyskutować a może razem uradzimy - jak się przed tym bronić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Leszku - kontynuując moja opowieść o cudownym wójcie z Pcimia, zachęcam abyś dzisiaj przeczytał sobie w ONECIE reportaż dziennikarzy z Newsweeka -" włos się na głowie jeży - panie Jerzy" - jak powiada stare porzekadło. Chyba będzie z tego wielka afera !!!!!

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>