NIY SROBICIE Z NOS ELWRÓW !!
Krótkie to zdanie rzucone z drugiego planu relacji TV uświadomiło mi kwintesencję problemu.
Nie po raz pierwszy i nie tylko ten rząd staje przed jednym z najtrudniejszych dylematów. Dotychczasowe działania na pewno nie były kompleksowe i poległy raczej na klajstrowaniu problemu niż jego rozwiązaniu. Dziś państwo i górnicy stoją pod ścianą i wzajemne strzelanie sobie focha /np. o pajacowaniu/ do niczego nie prowadzi.
Z tego co zrozumiałem to rząd ma zamiar zabezpieczyć zatrudnienie górnikom albo w zmniejszonej branży górniczej albo poza nią. Pytanie brzmi – czy rządowi można wierzyć ?. Moja odpowiedź brzmiałaby – NIE dopóki plan np. specjalnych stref ekonomicznych i wypłat świadczeń, odszkodowań nie zostanie zabezpieczonych na piśmie w formie nawet ustawy sejmowej. Z drugiej strony nie może być tak jak kilka lat temu, że duża grupa górników pobrała kwoty kilkudziesięciotysięczne na znalezienie sobie zatrudnienia poza górnictwem a wrócili do pracy pod ziemią w spółkach prywatnych w które obrosły kopalnie.
Wydaje mi się, że mamy wszyscy świadomość, że stan górnictwa w obecnej formie nie jest do utrzymania. Z tych „wszystkich” wyłączyłbym jednak działaczy związkowych, którzy bardziej walczą o swoje niż o interes zatrudnionych.
Jest jeszcze druga strona medalu tzn. odbiorcy węgla zarówno przemysłowi jak i do celów komunalnych. Mam przed nosem kaloryfer zasilany ciepłem z miejskiej ciepłowni i wiem że do tego ciepła ja dopłacam każdego miesiąca z własnej kieszeni dotując dowolną kopalnię. Z balkonu mam widok na Elektrownię Opole i poprzez nią także dotuję dowolna kopalnię. Znam także odpowiedź na hipotetyczne pytanie – czy woli pan „ruski” węgiel po 400.-zł/tonę czy nasz po 600.-zł/tonę.
Bez dużych inwestycji na terenach pokopalnianych w których to finalnie będą zatrudnieni byli górnicy jeszcze innego problemu się nie przeskoczy. Często kopalnie i towarzyszące im zakłady są głównymi płatnikami podatków z różnych tytułów. Likwidacja kopalni prowadzi do zawalenia się budżetów gminnych, miejskich i całej infrastruktury usługowo-handlowej.
Życzę ze szczerego serca moim ziomkom oraz rządowi owocnych negocjacji bo wyjść za wiele nie zostało.
Oczywiście zgadzam się, że kompromis jest potrzebny wszystkim, natomiast mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że ciężka i niebezpieczna praca jedynie dla samej pracy, bo ze stratami, to nie jest dobry pomysł. Myślę, że mało górników zgodziłoby się na moją propozycję ciężkiej pracy przy kopaniu dołu pod fundament ich domu zamiast koparki, gdyby się okazało, że koparka jest dużo tańsza i wykona pracę szybciej. Z nierentownymi kopalniami jest jeszcze jeden problem: ciągnął w dół ekonomię całej spółki. I nie chodzi tu o to, że zarzucamy górnikom nieróbstwo. Chodzi o to, że już raz zniszczono stocznie przez blokowanie ich restrukturyzacji. Teraz związkowcy robią to samo z górnictwem licząc na to, że ponieważ węgiel, to surowiec strategiczny, spółka nie podzieli losu stoczni. Otóż, jeżeli się jej nie podda reformie, to podzieli. Nie zmusimy nikogo do zakupu węgla po wyższych cenach, niż rynkowe.
OdpowiedzUsuńNie życzę ani górnikom ani stronie rządowej kompromisu bo właśnie dotychczas sprawy kończyły się na kompromisach i dlatego po jakimś czasie wracały. Ile można ten ogon ciąć po kawałeczku ?.
OdpowiedzUsuńCiąglę myślę o krytycznej sytuacji Bytomia. Wiele jeździłem służbowo do kopalń bytomskich......................przeszłość historyczna..........ech łza sie w oku kręci.
Pozdrawiam
Hmm, to w końcu kto te negocjacje prowadzi? Górnicy? Ich żony? Mieszkańcy Bytomia choćby? Nie? To czyje interesy są tu najważniejsze? Kto się więc unosi honorem, obraża, żąda przeprosin, gdy komu innemu nerwy puściły i nazwał rzecz po imieniu, czyli pajacowaniem? Nie są to panowie bonzowie z licznych górniczych związków zawodowych, "walczący" o swoje ciepłe posadki?
OdpowiedzUsuńTo może by zacząć mówić o konkretach, a nie tylko "nie, bo nie", czyli możemy rozmawiać, pod warunkiem, że żadna kopalnia nie zostanie zamknięta. Mnie już w szkole podstawowej uczono, że wydobycie węgla kiedyś się skończy, a jestem już emerytką. W dodatku raczej wcześniej niż później i nie dlatego, że się zasoby wyczerpią, ale, że wydobycie będzie zbyt drogie (nieopłacalne). To co? Ktoś kto decydował się pracować w górnictwie 5, 10, 15 czy nawet 20 lat temu o tym nie wiedział? Miasta na Górnym Śląsku nie zastanowiły się, że czeka je los Wałbrzycha? Dodam, że zagłębie wałbrzyskie nie miało takiej "osłony", jaka teraz jest proponowana. Toteż ich restrukturyzacja, była o wiele bardziej bolesna i trwała kilkanaście lat. Może n.p. Bytomianie powinni się od Wałbrzyszan nauczyć jak to zrobić (szybciej, mądrzej i mniej boleśnie)?
Pomyślności.
Bytomianie niestety od Wałbrzyszan sie nie nauczą bo Bytom jest zniszczony przez szkody górnicze, które odstraszają wiekszość inwestorów.
UsuńPozdrawiam
Współczuję tym wszystkim ludziom Piotrze, tylko co z tego? Mamy (skarb państwa) ich wszystkich utrzymywać przez kolejne pokolenia? Zniwelować te szkody górnicze? Czas odwrócić?
UsuńBytom to nie pierwsze i nie ostatnie miejsce na ziemi, które po okresie prosperity (jak by tego nie pojmować) upada. Kwestia tylko jak ludzie potrafią sobie z tym poradzić i na ile potrafimy im w tym pomóc. To w końcu nie jest jakiś nagły kataklizm, gdy w jednym momencie traci się wszystko. Świat idzie na przód, są nowe technologie, nowe sposoby zarabiania, a i miejsce zamieszkania można zmienić. Związki zawodowe, też niestety już tylko przerost formy nad treścią. Bardziej im zależy na pokazaniu swojej rzekomej siły (czyim kosztem?) i utrzymaniu własnych stołków. Megalomania ich dobije. Nie słyszałam bowiem, by jakikolwiek komitet strajkowy onegdejszej "Solidarności" domagał się rozmów osobiście z Premierem czy I Sekretarzem KC. Słowa też nie koniecznie parlamentarne były używane. A tu nagle "paniska" się obrażają. Nomen omen manipulując sformułowaniem, bo pajacujecie, to nie to samo co "jesteście pajacami". Skąd my to znamy? Dopiero co lekarze PZ, też zupełnie co innego do mediów mówili, a co innego było w protokołach, które podpisali.
Pomyślności.
Ikka 133 !! Tak, tak... masz rację - wszystko można naprawić, co człowiek bezmyślnie lub pazernie zniszczył. Na to trzeba lat I OGROMNYCH PIENIĘDZY. Czasu pozostało nam niewiele a pieniędzy w III RP nie ma na nic. Od 25 lat "wolności" każdy rząd - powtarzam KAŻDY RZĄD wykazywał DEFICYT BUDŻETOWY rzędu 50-60 miliardów złotych rocznie. To znaczy, że od 25 lat Polska i Polacy żyją na kredyt !!! Deficyt budżetowy byłby znacznie wyższy, gdyby nie "zapomogi" w postaci "dotacji unijnych" - też w granicach 60-80 miliardów złotych rocznie - tak jak to "naplanowano" na lata 2015 - 2020. TO JA SIĘ PYTAM - A CO PO TYM ???? Z tych dotacji unijnych Polska nie buduje ŻADNYCH fabryk lub urządzeń, które przynosiły by Skarbowi Państwa takie dochody, aby zniwelować deficyt budżetowy. Aktualnie Polska nie produkuje praktycznie niczego, co by było znanym w Europie lub na świecie towarem "made in Poland". Znanym i poszukiwanym oraz chętnie kupowanym. Nawet monopol spirytusowy i monopol tytoniowy sprzedano za grosze obcym - w tym Rosjanom. Tak, tak - to prawda "polish vodka" to dzisiaj wyroby rosyjskie i francuskie. Majątek narodowy PRL-u, banki zachodnie wyceniały w 1990 roku na około 1 bilion dolarów - tyle było warte to co Polska i Polacy stworzyli - praktycznie z niczego od 1945 do 1990 roku. To gdzie są te pieniądze z "prywatyzacji" ???? To kto kupił ten gigantyczny majątek i co z nim zrobił ???? To dlaczego od zarania "wolności" mamy dziurę w budżecie i zawsze mamy "brak środków płatniczych" - na wszystko !!!!!! Z unijnych dotacji budujemy "aquaparki", brukujemy modną kostką Bauma - chodniki, stawiamy pomniki, wspieramy Kościół - biedną naszą Matkę i podporę o tak sobie trwonimy i trwonimy. Bo przecież nawet budowa dróg i autostrad nie przynosi nam zysków, które zagarniają różne "konsorcja" a Skarb Państwa księguje tylko straty. Nie chcę "krakać" ale za 5 lat w Polsce będzie jak przepowiadał Kononowicz - "i żeby nie było niczego" . Jak ktoś z czytających ma "wizje" - niech podpowie - jak zwiększyć dochody budżetowe o 120-140 miliardów złotych aby w 2020 tylko zrównoważyć budżet - nie mówiąc o dochodach budżetowych, które w każdym dobrze zarządzanym państwie są miarą postępu. No to czekam na "patriotyczną" dyskusję a nie żale nad górnikami.
UsuńŚmiano się kiedyś, że gdyby Gierek zarządzał pustynią, to po roku zabrakłoby piasku. Może i śmieszne to było (teraz to poprawne politycznie i obciach się nie śmiać), ale za jego 10. letnich rządów, powstawało rocznie ponad 60 nowych zakładów! W Polsce, już wolnej, prywatyzacja w dużej mierze była elementem eutanazji dla przemysłu. Możliwe, że te kopalnie już nie mają racji bytu. Nie będę się upierał, ale nie mam pewności, że nie popełniono błędów wcześniej (zapłacą górnicy), gdy był okres prosperity i korzystny układ cen, a wtedy zapomniano o inwestycjach i naprawie górnictwa. Skopiowałem sobie fragmenty z innego bloga, podającego przykład teraźniejszej gospodarki i prywatyzacji (ale pamiętajmy, że na olbrzymi kredyt). "6 maja 2002 powołano spółkę Polskie Huty Stali SA, która zaczęła zbierać polskie huty, aż uzbierała 70% rynku stali w Polsce. Wówczas wystawiono je na sprzedaż i 27 października 2003 wziął je Król Stali, Lakshmi N. Mittal. W 2007 koncern zwolnił w Polsce ok. 7 tys. pracowników (zatrudnienie spadło do 10,4 tys.), w 2009 zaplanował zwolnienie w Polsce 1,5 tys. pracowników, a w 2012 do redukcji przeznaczono ok. tysiąc kolejnych pracowników. Tymczasem kiedy w 2012 ArcelorMittal zapowiedział zamknięcie i rozebranie dwóch pieców w hucie Florange we Francji, rząd Francji zagroził nacjonalizacją huty! Jean-Claude Marcourt, rzecznik ministerstwa gospodarki Walonii powiedział o nacjonalizacji: „To środek stosowany także w innych krajach. Kiedy interes publiczny jest zagrożony, państwa mogą przejmować największe zakłady, jeżeli stawiają ekonomię w trudnym położeniu". ArcelorMittal posiada w Polsce także koksownie. Polska jest największym producentem koksu w Europie i szóstym na świecie. Dla wielu odbiorców zagranicznych, zwłaszcza hut niemieckich, polskie koksownie są partnerem strategicznym. Doszło jednak do sytuacji absurdalnej: pojawiły się u nas niedobory węgla koksowego z którego wytwarza się koks. W konsekwencji rośnie import. Brak dziś w Polsce tego węgla, który w 2000 minister gospodarki rozkazał pogrzebać wraz z kopalniami Morcinek i Dębieńsko. Rozkaz wykonano skrupulatnie: za pomocą ładunków wybuchowych. W złożach obu rozwalonych kopalni jest właśnie węgiel tej klasy, jakiej brak dziś polskiemu koksownictwu!" A tutaj jest całość. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJurku - nie wątpię że masz rację. Kiedy ma sie pełny bak paliwa to sie nie mysli co będzie jak sie oprózni !!.
UsuńEutanazja nie tylko przemysłu musiała nastapić. Dla hutnictwa przykładem upadku jest plastikowe wiadro, dla górnictwa olej opałowy i inne ekologicznie czyste zródła energii, której zużywamy relatywnie coraz mniej. Jeszcze długo będziemy płacili za paradopksy socjalizmu w ktrym było od cholery PGR-w a zywność była na kartki, mieliśmy i stocznie, potęzna flotę i rozwinie rybołóstwo a w sklepach nie było ryb itd. itd. itd.
Na pewno popełniono wiele błędów ale jako z tego wniosek ? - nie wiem.
Pozdrawiam
Nie da się niczego w ten sposób porównywać. Może warto sprawdzić n.p. ilu ludzi zatrudniała n.p. stocznia w Gdyni (w czasie PRL-owskiej prosperity), a ilu na tym samym miejscu znalazło zatrudnienie teraz? porównać ich zawody, wykształcenie i pensje (ich moc nabywczą)?
UsuńPomyślności.
łurek Otija - bo widzisz, to było tak ! Za "słusznie minionych" lat PRL-u DOCHODY ze wszystkich rodzajów działalności żospodarczej odprowadzane były na rachunek Skarbu Państwa (w szerokim rozumieniu tego słowa). Siermiężnie, bo siermiężnie, ale starczało na wszystko - na armię, na oświatę, na służbę i ochronę zdrowia, na budownictwo mieszkaniowe A TAKŻE NA DROGI. To co Polska odziedziczyła po wojnie - to nie były drogi ale przedwojenny i powojenny koszmar. Znam - widziałem "własnymi oczyma". Od 1945 roku aż po rok 1990 w Polsce nie istniało NIGDY bezrobocie - wprost przeciwnie, był chroniczny brak kadr dla nowo powstałych i rozwijających sie gałęzi przemysłu.To są fakty a nie pierdoły. W administracji państwowej zatrudnionych było 180 tysięcy urzędników - dzisiaj 950 tysięcy. Nie było komputerów, drukarek, kserokopiarek, laptopów i innych bajerów, ale każdy dostawał swoja pensję w terminie i nikt nikogo nie oszukiwał "śmieciowymi umowami".
UsuńJurek Otija - ten wyśmiewany Gierek wybudował przez dekadę swojego "panowania" kilka razy więcej niż władcy III RP przez 25 lat "wolności". I na koniec jego "panowania" Polska miała do spłacenia tylko 25 miliardów dolarów kredytów zagranicznych. A dzisiaj mamy bilionowe długi i zostaliśmy z gołą dupą !!
UsuńSiwol - spróbuj sobie odpowiedziec na proste pytanie: skoro było tak dpbrze czemu to wszystko dupło a na półkach został ocet, musztarda i kartki na wszystko ?.
UsuńPiotrze - odpowiedz sobie sam - jesteś inteligentnym człowiekiem. Zacznij medytować na ten temat od zrozumienia słowa "polityka" i "geopolityka". Jak już to ogarniesz, poczytaj sobie o polskim "chciejstwie" i "słomianym ogniu". Powiem Ci tak - dzisiaj, po doświadczeniach 25 lat "złotej" wolności nie namówił byś Polaków na powtórkę z rozrywki czyli zmieniania "oblicza Ziemi - TEJ ZIEMI"
UsuńPytanie czysto retoryczne, natomiast mogę sobie spróbować wyobrazić Polskę bez skoku Balcerowicza przy polskim chciejstwie i słomianym ogniu. Dlaczego 25 lat wolności oznaczasz w cudzysłowie ?. Nie wiem dlaczego mamy skłonność do samobiczowania i narzekania skoro obiektywne czynniki wskazują co innego i dla innych nacji jesteśmy przykładem. Zmieniliśmy oblicze Ziemi - tej Ziemi tzn. naszej ojczyzny. Nie ulega wątpliwości, że jest ilość ludzi która która na przemianach straciła. Cezurą miejsca w którym jesteśmy jest następujący fakt; w roku 1989 ktoś kto próbowałby porównywać cokolwiek do państw zachodnich uznany by został za nierealnego idiotę. Dziś powoływanie się na standardy zachodnie jest normą. Za ten pościg cywilizacyjny płacimy wysoką cenę, za wysoka cenę ale w mojej ocenie warto.
UsuńMoją wadą jest wiek i pamięć. Zawsze będę pamiętał mój przysmak z dzieciństwa, chleb z cukrem polany czarną zbożową kawą i to daje mi perspektywę z którą nikt sie nie musi zgadzać.
Pozdrawiam
Piotrze - wierzysz w miraże !!! Przez 25 lat Polska żyła na kredyt i przejadała resztki po PRL-u. Dzisiaj - tak naprawdę - jako PAŃSTWO nie mamy nic - absolutnie nic, oprócz gigantycznych długów. Nie sprzeczaj się - bo nie będziesz miał racji.Jak się skończą dotacje "integracyjne" z Unii Europejskiej - a skończą się za 5 lat - wyrżniemy gołym tyłkiem o ziemię.No na miły "Bóg" policz sobie sam - potrafisz !!! Zabraknie nam jakieś 120 miliardów zł, w budżecie !!! Masz jakieś pomysły skąd to wziąć ???
UsuńPas !!!
UsuńSiwol !!! Myślę podobnie i też uważam, że dotacje unijne trwonimy na bzdury nie pomnażające dochodu narodowego. Ale to "Polska tradycja" - zawsze skarbiec królewski lub skarbiec państwowy świecił pustkami. Wszyscy ciągnęli za ten "postaw sukna" a dokładać nikt nigdy nie chciał.Teraz też pan Duda z "Solidurności" zaczyna budzić demony roszczeń. Wprawdzie mamy serial wyborczy i nie jedna głupotę idzie miedzy bajki włożyć, ale w "narodzie" utrwala się przekonanie, że Rząd jest od dawania wszystkiego. Tą lekcję już przerabialiśmy, a nowej nikt nie chce zacząć - bo nie umie i nie bardzo jest co dawać.
UsuńGdy przetwarzanie danych rozpełzło się na pecety, straciły rację bytu tzw. duże ośrodki obliczeniowe, m. in. ten, w którym ja pracowałem. Pod koniec dostarczaliśmy naszym byłym klientom pecety o mocy obliczeniowej bliskiej - albo i przewyższającej - naszym wielkim komputerom RIAD i ODRA... Kilkaset osób, z których duża część to były kobiety latami tylko klepiące w perforatory kart i nie umiejące nic innego, straciło pracę. Nie było mowy o żadnych wyrównaniach, odszkodowaniach ani zwolnieniach grupowych - po prostu niewzrastające pensje wobec ówczesnej inflacji zdziesiątkowały załogę, kto mógł ten uciekł wcześniej, inni trwali do likwidacji zakładu. I protestować sobie moglibyśmy do woli - firma nie zarabiała na siebie więc nie miała racji bytu. Czy kopalnie to naprawdę coś zupełnie innego?
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że jednak kopalnie to co innego. Z górnika nie zrobi sie ochroniarza oraz niełatwo dekarza, murarza, piekarza..... . Po kilku latach pod ziemią niestety organizmy się wykańczają. Z drugiej strony górnictwo, które przez lata pracowały na walutę może oczekiwać rewanżu /tylko bez przesady/. Sprawa jednak dojrzała do definitywnego rozwiązania.
UsuńPozdrawiam
Dzień dobry
UsuńZ górnika nie zrobi się ochroniarza? Oj, skoro z emerytów i rencistów można zrobić ochroniarzy (szczególnie preferowani są inwalidzi z II grupą). To z młodego, zdrowego (albo lekko chorego) górnika też chyba można!
Ja tu widzę inny problem: "PAN" górnik nie będzie się zniżał do takich robót jak sprzątanie albo praca w ochronie! Lepiej zbierać złom albo fedrować w bieda szybach a najlepiej pojechać do Warszawy palić opony!
Piotrze, z całym szacunkiem, górnictwo dostarczało PRLowi twardej waluty przez 45 lat. Potem czasy się zmieniły i obecnie doi III RP od 25 lat. Ile jeszcze, twoim zdaniem, ma doić, żeby bilans wyszedł na "0"?
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Masz rację i sam napisałem "Z drugiej strony górnictwo, które przez lata pracowały na walutę może oczekiwać rewanżu /.../.
UsuńNiejasno wyraziłem sie w sprawie pracy jako ochroniarz. Pod ziemia pracuje najmniejszy odsetek grubasów i taki np. Ryszard Kalisz zajechałby sie w miesiąc. Górnicy to ludzie żylaści ale na stanie na bramce w knajpie sie nie nadają /ewent. jako dreptak w markecie tak/. Odnosnie "PAN górnik /.../" ma ionne zdanie.
Pozdrawiam
Nie rozumiem, jak to jest, że pracujący górnik nie jest w stanie się przekwalifikować, bo "ma organizm wyniszczony", ale górniczy emeryci mają siłę dorabiać do swoich całkiem pokaźnych emerytur? Naprawdę mam uwierzyć, że jak ktoś pracował w kopalni, to już do niczego innego jest niezdolny i wymaga nieustającej troskliwej pomocy? A cala reszta, w tym kasjerki pracujące na kasie w pampersach, niech się wali?
UsuńZdziwili byście się na jak różne zawody przekwalifikowali się górnicy z kopalń wałbrzyskich. W "biedaszybach" zarobku szukali jedynie najmniej zdolni do zmian, a przy nich cwaniacy dorabiali się fortun i fortunek.
UsuńPomyślności.
Piotrze. jeżeli górnik jest "wypracowany" tak, że nie może zostać ochroniarzem, to tym bardziej nie nadaje się do dalszego fedrowania.
UsuńMój brat przez lata pracował jako tokarz. Dorobił się poważnego uszkodzenia kręgosłupa (tokarze będą wiedzieli jak boli kręgosłup gdy musisz na tokarkę założyć kilkunastokilogramowy kawał metalu). Teraz dorabia sobie do kiepskiej emerytury jako ochroniarz. Górnik też chyba by poradził.
W USA można znaleźć setki wymarłych miast. Mieszka w nich kilku staruszków obsługujących np. stację benzynową czy knajpkę. Problem leży w mentalności Europejczyków a szczególnie Polaków.
Jesteśmy społeczeństwem mało mobilnym - a właściwie wcale nie mobilnym. "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród"! Kopalnie mają być czynne tak długo jak długo będą chętni w nich fedrować! Że węgiel się kończy? nie ważne - możemy fedrować i skałę! A jak już trzeba kopalnię na prawdę zamknąć - to ja muszę natychmiast otrzymać (od kogo?) pracę i to niezbyt daleko od domu.
Jak mnie się kiedyś jedna praca skończyła, to drugą znalazłem pod Poznaniem. Do domu, do Gdańska przyjeżdżałem w piątek wieczorem i w niedzielę w nocy już wyjeżdżałem. Tak było przez półtora roku, dopóki nie znalazłem pracy w Gdańsku. A znajdywałem ją sobie sam. Żaden urząd nie przyłożył do tego nawet palca.
Wiem, że w przypadku, o którym rozmawiamy jest jeszcze problem skali. Ja byłem jednym z kilkudziesięciu. A tu mówimy o tysiącach. Dlatego też pomoc państwa jest wskazana. Nie ze względów wyjątkowości pracy górnika, nie ze względów ekonomicznych, ale ze względów czysto społecznych. Po prostu ludzkiej solidarności.
I gdyby strajkujący o to właśnie walczyli, siedziałbym cicho. Ale jak wielu przedmówców zauważyło - to bonzowie związkowi nakręcają ten strajk. Związkowcy z wydatna pomocą pisowskiego kurdupla. Tu chodzi o ich stołki i władzę dla kurdupla.
Przepraszam wszystkich za ton, ale skręca mnie. Może najlepszym rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie kompani węglowej i przekazanie (nawet bezpłatne) tych kopalni "związkom zawodowym".
Mnie tez skręca a ponieważ są to moje rodzinne strony to skręca mnie po wielokroć. Wychowanie w tym środowisku i oglądanie śmierci teścia mojego ojca chrzestnego, który wraz z pylicą wypluł życie jest dla po stokroć boleśniejsze. Pamiętam familoki i hajerów wracających z szychty z dawno nieistniejącej KWK Katowice, którzy skracali sobie drogę do domu czyli na Koszutkę przez także od dawna nieistniejącą Fabrykę Lamp Górniczych w której wtedy pracowała moja matka ..................... nie mogę dalej pisać bo poziom adrenaliny przekroczył dopuszczalny poziom. Tego nikt poza Hanysem nie jest w stanie zrozumieć.... - pozdrawiam
UsuńLeszku, dalej jest "... nie damy pogrześć mowy. Polski my naród, polski ród, królewski szczep Piastowy".
UsuńDlaczego to napisałam ? Bo spotkałam się na forach z różnymi wpisami. Wiele z nich, było w tonie "dlaczego my, ciężko pracujący, za niewielkie wynagrodzenie, mamy nadal do tych górników, z trzynastą i czternastą pensją, z naszych podatków, dopłacać"? Wiesz co mnie najbardziej zabolało? Ano kilka (nie jedna) odpowiedzi w tonie: "skoro nie chcieliście uznać narodowości śląskiej i dać nam pełnej autonomii, to dopłacajcie!".
Przepraszam, ale od tego momentu, nie potrafię, już Górnoślązakom współczuć. Telepie mi się bowiem po głowie inny tekst... " a na granicy Górnego Śląska jest tam przepaść wielka..."
Może faktycznie, my gorole, powinniśmy sobie odpuścić? Niech się Ślązaki uduszą we własnym sosie?
Pomyślności.
Ikko - wypowiedzi, które przytaczasz są po prostu głupie.
UsuńJa początek Roty zacytowałem z pewnym sarkazmem (co wynika z tekstu), spowodowanym, że często nasze ułomności czy głupie postępki niektórzy pokrywają "lukrem patriotyzmu". Nie miałem pojęcia, że będzie to miało ciąg dalszy.
O ile się nie mylę , Czesi kupili naszą kopalnię z całym pakietem zadłużenia i bajzlem organizacyjnym . Dziś kopalnia jest rentowna i nikt ne myśli o likwidacji. Piotrze myślę że przy dobrej woli stron rozwiązanie by się znalazło, tylko jedno ale...panowie związkowcy to dziś silna kasta. Nie chciałbym polskiej Margaret Thatcher a mądrego menadżera z pełnym zaufaniem górników.
OdpowiedzUsuńO ile ja sie nie mylę to Czesi dostali jakies bonusy.
UsuńCałkowicie sie z Tobą zgadzam, że przy dobrej woli rozwiązanie sie znajdzie /Broń Boże kompromis/.
Pozdrówka
Właśnie czytam jedną z propozycji, byłaby interesująca, gdyby bonzowie ruszyli głowami,,,
Usuń"Szef Solidarności w najgorszej z najgorszych kopalń KW – Brzeszcze – ogłosił właśnie, że gdyby jego firmą zarządzał ktoś z głową na karku miałaby przed sobą minimum 40 lat zyskownego fedrowania. Więcej, decyzja o jej zamknięciu ma podłoże polityczne. We wszystkich przeznaczonych do zamknięcia kopalniach-bankrutach rozpoczęły się protesty. Związkowcy grożą, że jeśli rząd nie zrezygnuje z planów zamknięcia kopalń KW wybuchnie konflikt społeczny na niespotykaną skalę.
Na ratowanie górniczego skansenu podatnicy wydali w ciągu ostatnich 20 lat 100 mld zł. Kilka razy więcej niż na badania i rozwój. Już wystarczy. Jeśli górnicy chcą fedrować w Brzeszczu i jej podobnych kopalniach, trzeba im to umożliwić. I sprzedać bankrutów szefom związków zawodowych za symboliczną złotówkę. Niech rozkwitają pod nowym, prywatnym właścicielem"
Pozdrawiam ciepło.
Do tych 100 mld zł utopionych w kopalniach należy jeszcze doliczyć dotacje na górnicze emerytury, więc będzie to w sumie kwota o wiele wyższa.
UsuńZ pewnym wstydem muszę się przyznać Piotrze,
OdpowiedzUsuńże będę musiał częściowo posypać głowę popiołem, głównie za grzech zbytniej pewności siebie i zbytniego zaufania stronie rządowej. A posypana popiołem głowa zwrócona będzie w stronę Avianci.
Oczywiście mam sporo racji, szczególnie w kwestii przerostu zatrudnienia, związkowców i potrzeby restrukturyzacji, ale...
Dziś słuchałem wybitnego znawcy górnictwa (moim zdaniem najwybitniejszego w Polsce fachowca od tych spraw) Jerzego Markowskiego. I... "otrzeźwiałem". Ten człowiek naprawdę wie, co mówi i o czym mówi.
Temu rządowi wierzyć nie można i to nie tylko w tej kwestii.
Na przykładzie górnictwa widać jak w soczewce, ze praktycznie większość działań Platformy Obywatelskiej, za rządów Tuska i obecnie, to jedna, wielka "partyzantka", prowizorka, "jakoś to będzie". Żadnego długoterminowego planu (chociaż gadania jest, że ho ho!), wszystko na teraz, doraźnie, coby się budżet "trzymał".
Ciekawy jestem co Tusk powiedział Kopaczowej w Paryżu jeśli (bo ja na jej miejscu bym tak zrobił) powiedziała mu: "No, stary, podrzuciłeś mi niezłe kukułcze jajo z tymi kopalniami".
Najgorsze (dziś) dla górników jest to, ze do ich protestu podłączają się pracownicy z powierzchni, w tym panie z administracji, potężnie przerośniętej i co oni mają zrobić - wysłać na szczaw? A wiadomo, ze przy restrukturyzacji własnie oni (one) pójdą na pierwszy ogień do redukcji. One o tym wiedzą i podłączając się (solidaryzując) z górnikami stawiają ich w kłopotliwej sytuacji.
Chcę napisac notkę (taką "popielcową"), jeśli się wyrobię.
Opinia Markowskiego, niezwykle rzeczowa i mądra wiele zmienia. Nierentowność z powodu wyczerpania pokładów węgla to bzdura.
Dasz wiarę, że w Polsce buduje się nowe kopalnie (niemieckie)?
Pozdrawiam z K-K ;-)
Hmmm
UsuńSkoro jest tak dobrze (z kopalniami) to dlaczego jest tak źle?
Dlaczego związkowi szefowie nie przejmą zadłużonych kopalń za symboliczną złotówkę i SAMI nie fedrują utrzymując miejsca pracy?
Czy w 40 milionowym narodzie nie znajdzie się żaden menadżer mogący wyprowadzić kopalnie na prostą?
Dyrektorze PESA BYDGOSZCZ ratuj!
Krzysztof z Gdańska
Sedno, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Dlaczego Czesi właśnie o tę kopalnie zabiegali, a nie jakakolwiek inną? Na jakich konkretnie warunkach? Tajemnica handlowa, prawda?
UsuńDlaczego aktualnie Czesi zabiegają o koncesje na wydobycie uranu w naszych Sudetach, choć dla nas jest to zupełnie nieopłacalne? Tacy głupi są? Nie, im to jest po prostu potrzebne (maja gdzie zużyć) i taniej wydobędą niż kupią.
Pomyślności.
Andy - nie podpalaj się. Stać z boku i pyszczyć to niejeden Markowski sie znajdzie. Jeżeli sie zgodzę, że temu rządowi nie mona wierzyć to należy wierzyć górnikom ??. Dla mnie wart Pac pałaca jak pałac Paca.
Usuń"Dasz wiarę, że w Polsce buduje się nowe kopalnie (niemieckie)?" - nie dam, bo po pierwsze jeszcze sie nie buduje a jest w sferze uzgodnień a po drugie nie kopalnie a 1 /słownie jedną/kopalnię.
Pozdrawiam
Andy - dla Ciebie w uzupełnieniu: http://parezja.pl/niemcy-wybuduja-w-polsce-kopalnie/
UsuńNie dziw sie, że inwestorem będzie twój idol Markowski........cholera, polski węgiel w niemieckie łapy przy pomocy zaprzańca Markowskiego hahahahaha !!!!.
Szykuj popiół !!!!
Jeśli wierzyć Markowskiemu, a ja nie mam powodu mu nie wierzyć, bo to fachura jest, to w Budryku jest 400 mln ton węgla.
UsuńWładowano w nią kupę milionów (w modernizację) w ostatnich dwóch latach. Zamylać taką kopalnię (ok. 100 lat wydobywania, no niech będzie 50? I wyrzucać takie, włożone ostatnio pieniądze. Nie dziwię się, ze bredzący Zbawiciel pyta: "Kto chce na tym zarobić (albo kto zrobił). Bo w takim układzie (PO włożyło kase i PO chce ją wyrzucić, takie pytanie się kurwa narzuca.
Kopalnie się buduje Piotrze, wydobycia jeszcze nie ma. A koncesja na budowę była już w lipcu (ten artykuł, który podrzuciłeś jest odświeżony, z lipca zeszłego roku.
Markowski - zaprzaniec... Bo był w SLD? Arłukowicz też był. A nawet Rosati i jeszcze paru innych.
Już dawno pisałem, że powinniśmy się spotkać i to niekoniecznie przy herbacie i niektóre problemy omówić !!!!.
UsuńPozdro z niedalekiego Opo
Znaleźć to by się znalazł, tylko rząd musiałby poszukać. Ale oni mają mentalność... "partyjną" - "nasz", albo "sympatyk", albo żaden.
OdpowiedzUsuńMoże przemyśl "po szczegółach" Andy? Mam wrażenie, że raczej z tych "emocjonalnych" jesteś, a popadanie "ze skrajności w skrajność" rzadko bywa dobrym rozwiązaniem.:-)))
UsuńPomyślności.
Nie szukajmy teorii spiskowych.
OdpowiedzUsuńA popatrzmy po ile tona węgla /na giełdach/ "stała" w latach poprzednich a po ile "stoi" dziś.
Kopalnie fedrują na składowiska.a koszty maja wciąż takie same /i tu zgadzam się "przewietrzenie kosztów wydobycia jest nieodzowne" no i "osobowe tez/
Bo nie tylko giełda, ale konkurencja nie śpi, sprowadzając pociągi tanszego węgla ze wschodu .
I teraz pytanie
Jaki węgiel kupują "Polacy patrioci" do swoich gospodarstw Czy ten droższy Nasz Polski czy tańszy "od sąsiadów"A może i z Indii
No jaki kupują?
Jednocześnie drąc mordę o patriotyzmie "łojczyzne wolna" itp itd "hasła" Bogoojczyźniane
Powiecie zabronić eksportu,powiecie, podnieść cła by cena była "taka jak nasza"
To zaraz, ci sami "obrońcy"i prawdziwi patrioci"poleca z pyskiem do PE ze ogranicza się wolność gospodarcza,wolność handlu itp itd
Czyli jak nie staniesz "dupa z tyłu"
Czy to można i od reki rozwiązać?
Alez można, można Tylko ci co to łojczyzne miła kochają nad wyraz,prawdziwi patrioci i jeszcze prawdziwszy Polacy powinni powiedzieć
Trudno poświęcam się dla ojczyzny i od dziś kupuje w składach węgla "ten z naszych kopalni" lub bezpośrednio z "naszej"kopalni nie zważając na cenę
Oto wyraz naszego patriotyzmu !!
Ilu takich będzie?
Oni wola popierać w internecie,we manifestacjach i na mszy polowej.
I oto prawdy wiary.Których dotychczas nikt nie powiedział.
PS
Pamiętacie jeszcze, kiedyś była tak akcja naklejania na towarach, u nas wyprodukowanych naklejek z flaga Polski i /chyba/z napisem "Teraz Polska" Jak ona "wypadła"Wzrosły zakupy "naszych 'towarów Bo nie pomnę.
Ciekawe bo na masową skale "powtórzyli" to Węgrzy Tam wszystkie ich towary oznaczone są flaga Węgier i "stosownym napisem"
Z jakim to skutkiem "dla rynku?"Nie wiem
Nie mam żadnych związków ze Śląskiem, czy z górnictwem. W podświadomości pozostaje jednak jakiś sentyment (może w poprzednim życiu byłem górnikiem? :))) ) Pada tu i nie tylko, wiele gorzkich słów pod ich adresem. Zauważam w komentarzach w sieci i mediach jeden znamienny ton. Dlaczego oni mają mieć lepiej niż my? Nas też rozpieprzono (właściwe słowo). Dlaczego nie mogą pojechać w Polskę, albo wyemigrować za chlebem? Pewnie będą musieli. A dlaczego nikt się nie odezwie w ten sposób do ewakuowanych Polaków (?) z Ukrainy? Do tej pory nie spieszyło im się do ojczyzny, a wojna nie trwa na obszarze całego kraju. Mogli sami przenieść się w inny rejon. Im łatwiej, bo jest ich kilkuset, a nie tysiące. Nie jest to w tym kontekście, cyniczne ze strony rządu? Polecam niżej wypowiedzi red. Durczoka. Polecam wysłuchać do końca, bo pada tam kilka pytań, nad którymi warto się zastanowić. Nie dziwię się wkurwieniu górników, bo od dawna widzę i obserwuję pajacowanie rządu PO. Lekceważenie i olewanie wszelkich zasad i norm państwa prawa i demokracji. Trwonienie wspólnego majątku, bez jakiejkolwiek i czyjejkolwiek odpowiedzialności. Nauka idzie w las, bo już przepraszano za nieprzemyślane, błędne rozwalenie wielu zakładów przemysłowych i np. PGR- ów. Wywiad z Durczokiem
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJe suis houilleur
UsuńJurku - właśnie wiele takich podświadomych sentymentów u każdego w głowie się gdzieś tam gnieździ.
Usuń- węgiel to podstawa polskiej gospodarki
- czarne złoto
- Polska węglem stoi
- sól ziemi czarnej
itp.
Wydobycie węgla może być podstawą gospodarki, tak jak i wydobywanie innych surowców. Ale tylko dla krajów zacofanych technologicznie. Podstawą naszej gospodarki powinno być przetwórstwo. Rosja całą swą gospodarkę opiera właśnie na kopalinach, ich wydobywaniu i sprzedaży. Holandia niczego nie kopie i nie wydobywa. A ja wolałbym tu mieć gospodarkę tką jak ma Holandia.
Ale Żadne strajki górnicze nas to tego wzorca nie przybliżają.
Kto jest winny? To temat osobny. Nie ma on nic wspólnego z tematem notki.
Leszku, myślałem, ze marzycielem jestem tylko ja. :))) My nie mamy żadnej szansy na dogonienie najlepszych (w tym Holandii) ze względów o których ciągle wspominam. Zajmujemy się pierdołami, cieszymy się pierdołami i łasimy się do bogatych za pierdoły, merdając ogonami gdy nas pochwalą. Jesteśmy tylko chałupnikami, skręcającymi śrubki w tym co nam podrzucą. Czym możemy zaimponować, czym się pochwalić, oprócz taniej siły roboczej? Przypominam też, że inne bidoki z "komunizmu" też nie stoją w miejscu. Mają komórki, komputery, samochody i autostrady. Nam się wmawia, że to postęp i rozwój. To może nastąpić dopiero wtedy gdy postawimy na naukę, badania i innowacyjność, a w tym też jesteśmy na szarym końcu, bo przeznaczamy na to najmniej w Europie, a może i w świecie. Tak, przemysł holenderski przeżywa rozwój, ale jest tam też jednak znaczny udział kapitału państwowego (górnictwo, hutnictwo, usługi) i spółdzielczego (rolnictwo, bankowość) w gospodarce. Koncerny Philips, Unilever i Royal, dostarczają większą część produkcji przemysłowej na rynek krajowy i eksport. I tyle. Wystarczy. To wszystko jest holenderskie. Ich własne. A co jest nasze, polskie? I dlaczego nie? Jeżeli zrobimy coś, bez czego inne kraje nie będą mogły żyć, to wtedy przyznam, że osiągnęliśmy sukces. Pozdrawiam.
UsuńHolandia niczego nie kopie i nie wydobywa.
OdpowiedzUsuńOj mylisz sie kochany Oj mylisz.
Przemysł w Holandii jest wysoko rozwinięty. Na eksport przeznacza się takie produkty jak maszyny, samochody czy też produkty rolne. W tym sektorze pracuje 23% ludności czynnej zawodowo[4]. Przez długi czas głównym źródłem energii pozostawała siła wiatru (wiatraki). Do dnia dzisiejszego ten rodzaj energii dominuje pomimo chęci budowy elektrowni jądrowych[2].
Pod Morzem Północnym Holandia wydobywa ropę naftową oraz gaz ziemny.
Jest także ósmym na świecie wydobywcą gazu ziemnego – 77,3 mld m³ (2006).
Przemysł przeżywa szybki rozwój (zwłaszcza sektor stoczniowy, elektroniczny oraz chemiczny[2]).
Obecny wygląd tego sektora nastąpiło po II wojnie światowej. Wcześniej największe zyski przynosił sektor włókienniczy[5].
Sprawa się wyjaśniła !!! W Onecie - krótko, bo krótko - zamieszczono informację, ze rzeczywistym sprawca "porozumienia" górniczego byl abepe Wiktor Skworc - tamtejszy diecezjalny "duśpasterz". On to - "nawiedzon" przedtem - powołał sie na mediatora w tej kłotni i nakazał pojednanie. Panu "Dudowi" nie bardzo się to podobało, bo już miał przygotowany taki mały "majdan" i zapasy opon - ale musiał się ugiąć. W końcu wszystko pozostało po staremu. Państwo nadal będzie dotowało (2,3 miliarda zeta), bonzowie związkowi nadal będą się szarogęsić a sprawcę całego rejwachu - Kampanię Węglową rozwiążą po wyborach, albo i nie !!!
OdpowiedzUsuńNo a jak - gdyby zwolniono z pracy "górników" powierzchniowych - circa 27 tysięcy owieczek, to kto by dawał na tacę. Biznes jest biznes !!!
OdpowiedzUsuńA wszystko bez to, że na grubie (kopalni) nie mają kapelanów "górniczych". Jak można fedrować bez pokropków ????
UsuńMastelorz - ty to mosz "gowa" nie od parady !!!!!!!!!
UsuńTe - Mastelorz, cosik żeś się ciulnoł z tym pokropkiem.................
UsuńPyrsk !
Peter - no to godej - kaj jo sie ciulnął.łoni już se sprawili czorne anzugi i terozki filują na okazjo ! Wnet sie trefi bo ta Duda zaś hajcuje !
UsuńMastelorz - pokropek to dostaniesz jak bydziesz leżoł w dole w tej drewnianej kiście w parku sztywnych. Potym cie yno przysypiom a od grabarza dostaniesz szipom w rzić i szlus fertig.
UsuńPatrz tam jako !
Peter - u nos godajom na tych od szipy- kopidoły !!! Pyrsk !
UsuńMastelorz - fanzolisz ! Kaj ci taki w biołym kragliku bydzie fedrowoł na dole!
OdpowiedzUsuńZeflik - ty elwrze - a kiedy jo godoł że kapelani mająfedrować na dole ?? Łoni maja ino kapelanić !!!I
OdpowiedzUsuń