sobota, 19 lipca 2014

Putin jak Kaczyński !

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




                   Pewien „zacny” i znany mecenas tak radził swojemu podopiecznemu; jak złapią cię za rękę to mów, że to nie twoja ręka. W tej mierze Jarosław Kaczyński /zawsze dziewica/ jest bratnią duszą Władymira Putina /też zawsze dziewica/. Obaj potrafią pójść w zaparte pomimo oczywistej oczywistości a gęby pełne frazesów. Podejrzewam, że Panprezes i Panputin dogadali by się błyskawicznie bo mentalnie niewiele się różnią. Obaj mają przeświadczenie o swojej świętości politycznej, nieomylności i olewaniu innych. Drugą poważną cechą wspólna są zapędy dyktatorskie których my doświadczaliśmy w czasach IV RP.

Czasami jednemu jak i drugiemu coś się wypsnie jak ostatnio Putinowi, który stwierdził, że za katastrofę lotniczą konsekwencje ponosi państwo na terenie którego się wydarzyła. Czy to już dotarło do Macierewicza ?.

                 Nikt przy jako tako zdrowych zmysłach nie wierzy w słowa Putina. Pewne aspekty i brak logiki są jednak pomijane o świadczą i bezpośredniej winie Rosji. Mówi się o konieczności prawie rocznego szkolenia żołnierzy obsługujących wyrzutnie rakiet czyli szkolenie jest długie i drogie a rakiety są jedynie do użytku ziemia-powietrze.

Pytanie porządkujące: którego kraju siły powietrzne zagrażają Ukrainie – odpowiedź; żadnego.

Rosjanie doskonale wiedzą, że obserwacja lotów przez satelity szpiegowskie czy przez radary naziemne to bułka z masłem a sami mając swoje urządzenia na orbicie zaglądają Ukraińcom go garów co mają na obiad. Znane są dziesiątki przypadków zbliżania się obcych samolotów do granic i o podnoszenie larum przez państwo zagrożone.

Stwierdzenie porządkujące: Wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze są bronią defensywną.

Teza porządkująca: Jeżeli wyrzutnie nie są chwilowo potrzebne /brak powietrznego nieprzyjaciela/ to są na tzw. stałej konserwacji /serwisowanie/ a przywrócenie sprawności bojowej może trwać nawet kilkanaście dni. To samo dzieje się z innym sprzętem bojowym np. czołgami, artylerią haubiczną, bombowcami, rakietami ofensywnymi /np. Iskander/ itd. Ten sprzęt jest przywracany do życia w wraz z poborem do wojska żołnierzy do tzw. dywizji skadrowanych, które uzupełniają swoje stany w razie zagrożenia.

Podejrzewam, że strona ukraińska swoje wyrzutnie trzyma gdzieś w ukryciu do użycia w razie konfliktu. Za prawdziwością mojej tezy przemawia fakt, że Ukraina jest biedna jak przysłowiowa mysz kościelna i nie stać jej na utrzymanie w stanie gotowości bojowej dość skomplikowanego i drogiego sprzetu.



                 Z politycznego punktu widzenia dla Ukrainy najgorsze są koncepcje głoszone przez Putina i ......Merkel tzn. zaprzestanie walk i zawieszenie broni co w praktyce oznacza petryfikację stanu obecnego. Byłby to stan nie do odwrócenia i Ukraina mogłaby pożegnać się /po Krymie/ ze swoją wschodnią częścią dziękując tym przyjaciołom wśród których „psy zająca zjadły”. Zgadzam się tymi którzy odchodzą od mylącego nazewnictwa seperatyści /nawet już pojawiać się zaczęło słowo – bojownicy/ a przyjmują terminologię odpowiadająca zachowaniu tych zielonych ludzików tzn. TERRORYŚCI.
Nie powinni oni podlegać prawu międzynarodowemu i jako nielegalni agresorzy stawać przed plutonem egzekucyjnym. Po spacyfikowaniu wschodniej części będzie miejsce, czas i warunki do dyskusji o przyszłości tej części Ukrainy a i być może zmiany ustroju całego państwa.

Wtedy także będzie czas na wystąpienia do instytucji międzynarodowych przeciw Rosji o grabież Krymu.








15 komentarzy:

  1. Myślę Piotrze, że porównanie jest w jakiś sposób adekwatne tylko w sferze werbalnej. Nie ta skala, nie ten format, nie ten człowiek. To chyba Brudziński coś bredził, jakoby Kaczyński mógł uderzyć Putina - to zdaje się taka przepaść. Owszem i to, i to kanalia, ale jeden to globalny gracz, a drugi mała gnida.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...........i także adekwatne w sferze moralnej. Wystarczy kilka haseł: Blida, Garlicki, agent Tomek...... . To jest ta sama mentalnośc. Szczęście, że nasz Putin nie ma żadnych mozliwosci.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ależ Piotrze, wyliczyłeś hasła, gdzie następcy również się jakoś nie popisali - czy któraś z tych spraw jest definitywnie rozwiązana (załatwiona)? Ale gadania było trochę - frazesów pełne gęby!

      Usuń
  2. Podziwiam Twoją wszechwiedzę, bo Ty już WIESZ, że to Putin. Musisz posiadać ponad przecietne zdolności by bez międzynarodowej komisji ds katastrof wiedzieć lepiej. Ja osobiście uważam, że prezydent Rosji jest ostatnim idiotą, który strzela sobie w samo serce wiedząc co powie światowa opinia. Prezydent Putin jest tak głupi, że doprowadza do katastrofy tylko po to by cały świat go potępił :-(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Cheronea
      Żadna "wszechwiedza" ani "międzynarodowa komisja ds katastrof" nie jest potrzebna, żeby móc stwierdzić to, co napisał Piotr. Wystarczy znajomość polityki, jaką prowadzi Rosja pod przywództwem Putina wobec Ukrainy oraz wiedza na temat dotychczasowego przebiegu wydarzeń w rejonie konfliktu na wschodzie Ukrainy, który wzniecił rosyjski przywódca.
      Nikt nie twierdzi, że to Putin osobiście i własnoręcznie wystrzelił rakietę w kierunku malezyjskiego samolotu pasażerskiego przelatującego nad Ukrainą, ale wojnę na tym terenie wzniecił nie kto inny tylko Putin i to on dostarczył bezmyślnym amatorom, którzy nie potrafią odróżnić samolotu cywilnego od wojskowego, przenośnych wyrzutni rakietowych, to tak jakby dał małpie brzytwę. W takim sensie jest on niewątpliwie odpowiedzialny za tragiczną śmierć tych 298 osób.
      Idiotą Putin nie jest, ale aż tak mądry, żeby przewidzieć podobne skutki swoich działań - też nie był.

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    Matko kochana, a skąd Ty - Piotrze - już wiesz, kto? Niczym wszechwiedzący Maciarewicz? :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Cheroneo, AlEllu - przemyślałem wasze uwagi i stwierdzam, że możecie mieć rację. Sami Rosjanie sobie w stopę nie strzelą - racja, Być może terroryści znaleźli stojąca sobie wyrzutnie rakiet "BUK" a obok siedziała obsługa, może zdobyli na Ukraińcach a w środku odkryli że siedzi w niej obsługa wyrzutni, może amerykanie mieli zwidy widząc startująca rakietę z miejsca zajętego przez terrorystów i później uderzająca rakietę w samolot, może rozmowy telefoniczne są zmanipulowane, może zarejestrowane obrazy video z jadąca wyrzutnią także a może.
      Dziękuje za podziw dla mojej wszechwiedzy ale spróbujcie przytoczyć jakieś fakty które zaprzecza mojej tezie. Możemy dywagować jak mogło być ale dowodów materialnych w postaci zarejestrowanych obrazów i rozmów niewiele rzeczy może przebić.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Piotrze, jakie moje uwagi czy racje? Żadnych uwg ani racji nie przedstawiłam. Zapytałam tylko, skąd wiesz? Dlaczego mam próbować przytaczać jakieś fakty, skoro żadne są mi nieznane? Czy Ciebie nie można o nic zapytać, ha?

      Usuń
    3. Czuje sie speszony - potraktowałem twoje pytanie "skąd juz to wiem" i odpowiedziałem. Przepraszam - pytaj ile chcesz.
      Pozdro

      Usuń
    4. To pytam, skoro zachęcasz.
      Piotrze, a dlaczego świat nie wysyła tam sił NATO czy innego "RWPG" dla chronienia okradanych zwłok ludzi psujących się już i terenów katastrofy, tylko "gdyba", kto wystrzelił, a jakieś ludki zielone dyktują światu warunki i robią co chcą? Mam wrażenie, że żyję w jakiejś niecywilizacji.

      Usuń
  4. Wybaczcie mi o Czcigodni i wytłumaczcie, dlaczegoż to dlaczego tak mi we łbie utkwiło pisane przez Romsy-ego
    "W Polsce, sztuka przekonywania rozmówców do przedstawianych opinii ogranicza się do psychopatycznego powtarzania w kółko niezmiennej racji lub przekonywania perswazyjnego np. za pomocą pięści.
    Jakby tego było mało, przeciętny Polak uznaje za punkt honoru objaśnienie dyskutującemu ogółowi kwestii pt. „Dlaczego to się nie uda” lub, że dyskutujący są po prostu głupcami – oczywiście z pominięciem właściwego takiej sytuacji uzasadnienia.
    Lista defektów nie została jeszcze zamknięta. Nasze przekonania znajdują się często na różnym etapie „przepracowania”, dlatego czasem zabierając głos w dyskusji, można zdać sobie sprawę z tego, że przeciwko opinii opartej na latach rycia źródeł i doświadczeń zostanie przedstawione nowo-powstałe zdanie: „A mi się wydaje, że nie, a ja się nie zgadzam!”. Ponad wszystkim unosi się duch interesowności czyli mówiąc najprościej potrzeba nagięcia wyrażanej racji do aktualnie wyznawanych upodobań politycznych czy religijnych.
    Taka to jest nasza WOLNOŚĆ SŁOWA.
    Właściwie nigdy nie wiemy czy nasi rozmówcy zainteresowani są jedynie wyrażeniem swojej opinii czy też mają ochotę osiągnąć poprzez dyskusję jakiś cel. W tym wilczym dole poległ niejeden człek zakładający z góry to, że dyskusja czemuś ma służyć, czyli że wszyscy biorący udział z takim celem zgadzają się."
    No cóz
    Dla mnie nieśmiertelnym pozostaje "prawo" Stephena Hawkinga
    " Największym wrogiem wiedzy nie jest niewiedza, lecz złudzenie wiedzy."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest śmieszne, faktycznie (fizycznie) czkawki dostałam, czytając Twoje kolejne wpisy Wieśku. Na szczęście metoda polegająca na: szklanka wody, nabrać w płuca powietrza, pić małymi łyczkami, nie oddychać, aż tchu braknie..., podziałała (jak zawsze).:-)))
      Zlituj się i przestań wypisywać w swoich komentarzach, to co już wcześniej, gdzie indziej wyczytałam. Być może nie dostrzegasz, ale sam zwrot "Wybaczcie mi o Czcigodni i wytłumaczcie", jest sposobem okazywania twojej wyższości (o czym doskonale wiesz), a nie wyrażeniem szacunku dla ewentualnych czytelników.
      Przepraszam autorze, chciałam na temat, ale Wiesiek mnie kompletnie rozproszył.
      Pomyślności.

      Usuń
  5. W kwestii formalnej Panowie (o matko, ja kobieta i w dodatku blondynka), jak już piszecie o tej wyrzutni "Buk", to proszę zauważyć, że "to to" też jest różne (to jak auta jednej marki, kolejne edycje czymś się różnią pod poprzednich, wcześniej wyprodukowanych). Proszę więc ponownie wysłuchać "taśm" i uściślić, o jakim to "modelu" owego "Buk-a" jest mowa. Czy to ten, który rzekomo został zawłaszczony przez "separatystów" po zdobyciu pewnej jednostki armii ukraińskiej (podobno niesprawny, czyli zepsuty), czy może jakiś inny?
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ikko - masz rację i moim zdaniem w tej chwili trwają zaawansowane prace aby jakiekolwiek uściślenie czegokolwiek nie było możliwe. Komisje, eksperci zostaną wpuszczone wtedy wtedy kiedy ustalenia będą już niemożliwe. Znajdą sobie swojego Macierewicza i beda mogli wszystko opowiadać co im ślina język przyniesie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. ikka13320 lipca 2014 04:41 To zaczyna być śmieszne gdy na blogu na którym Jaroslav "zawsze dziewica" nie cieszy się powiedzmy "sentymentem" zaczynają przeważać elementy "pisowatosci"
    Bo "pisowatosc" to insynuacje np typu
    "ale sam zwrot "Wybaczcie mi o Czcigodni i wytłumaczcie", jest sposobem okazywania twojej wyższości (o czym doskonale wiesz), a nie wyrażeniem szacunku dla ewentualnych czytelników. " ja bym do tego dodał tak jak Pan czy Pani.jako "obelgi".Jakby nie było grzecznym zwrotem o wytłumaczenie połączone z wybaczeniem "za głupie pytania np"
    Bo pisowatosc to podejrzliwość ze się chce zaszkodzić,popsuć,grac na nerwach
    "jak ja napisze tak,to ty na pewno napiszesz na odwyrtkę" nie bacząc ze to jest głos w dyskusji i nie jest to "osad" tego kto to zamieścił"
    Bo "pisowatosc" to smakowite wyszukiwanie 'w słowie pisanym" czegoś co można odwrócić przeciw adwersarzowi /dyskutantowi/ i taki sposób czytania i zrozumienia "by było na nasze"
    Bo pisowatosc to "duch interesowności czyli mówiąc najprościej potrzeba nagięcia wyrażanej racji do aktualnie wyznawanych upodobań politycznych czy religijnych.
    Bo pisowatosc to opuszczanie i "nie zauważanie" tych tematów które nam nie pasują do w/w upodobań.
    Bo pisowatosc to cenzura,wywalanie niewygodnych,którzy ośmielili się mieć inne zdanie lub sprzeciwili zdaniu "wodza"
    I td.itd.Jeszcze nie wylaqzl z nas"homo sowietikus" a juz wlazła "pisowatosc" I o tym myślałem załączając "przemyślenia Romskyego"
    (wiesiek19 lipca 2014 12:24)
    ikka13320 lipca 2014 04:55 Kobiete a w dodatku blondynkę pytam /jako głos w dyskusji/
    A jakie to ma znaczenie jakiej "świeżości były te rakiety" czy rakieta.
    PS
    Czcigodni zaczerpnąłem od Bałtorczyka z jego "kabaretów" A tam jakos z tego nikt sie nie obraza,nikt nie "insynuuje" złe zamiary.Ludzie sie smieja
    Bo "pisowatosc" to wygórowane ego przy braku poczucia humoru i dystansu do siebie.A wszystko to z niskiej samooceny i przekonania iz "wróg u bram" i na pewno będzie chciał nam zaszkodzić myślą mowa i uczynkiem

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>